szerzej:
wypatrzyłam błyskoporka podkorowego. Druga połowa maja - penetracja swoich terenów - z marnym skutkiem. W czerwcu sprawdzenie co słychać w Puszczy Noteckiej i lasach nowotomyskich. Wszędzie straszna susza, zero grzybów. W pobliskim parku, na klonie w dziupli wyrósł piękny pochwiak jedwabnikowy. W tym samym miejscu owocniki wyrastały trzykrotnie! Dokładnie 2 lipca w okolicy Opalenicy nazbierałam 1/2 kg kurek i 1/2 kg jagód. Parę dni później wyprawa do Chojna. Susza!!! W efekcie 2 litry kurek i 2 litry jagód. W połowie lipca ponownie buszing w Puszczy Noteckiej, ale w okolicy Międzychodu. Tutaj pierwszy rurkowiec -kozak pomarańczowy i około 4 litry kurek. Jak te kurki dały radę wyrosnąć przy tej suszy? Cały lipiec susza, podobnie w sierpniu. Zaplanowany wyjazd nad morze w nadzieji na jakieś porządne grzybobranie. W porównaniu z poprzednimi laty w tym roku z grzybami było słabo. Za to można było nazbierać jeszcze sporo jagód (duże owoce!) i borówek. Z grzybów zbierałam kurki, borowiki wrzosowe, gołąbki wyborne, prawdziwki, kozaki i podgrzybki. W połowie września po powrocie do domu szybka wyprawa na rydze do lasów nowotomyskich. Dużo było zarobaczonych, do tego były jeszcze maślaki. Ponownie powtórka za kilka dni. Efekt - sporo rydzy, dodatkowo sowy i maślaki. Wreszcie październik - najlepszy grzybny miesiąc!! Najczęściej odwiedzana Puszcza Notecka. Okolice Wronek i Chojna. Spore ilości: podgrzybki, prawdziwki, borowiki sosnowe, kozaki, kozaki pomarańczowe, maślaki, maślaki pstre, siedzunie, płachetki, opieńki, kurki, gąski zielonki, borowiki ceglastopore, piaskowiec modrzak, gołąbki (tylko wyborne zbierałam) i bardzo dużo sarniaków, ale ich nie zbierałam. Polowałam na pieprzniki trąbkowe, ale nie udało się wyczaić, może w przyszłym roku. Listopad też był bardzo łaskawy. Lasy nowotomyskie ofiarowały prawdziwki, podgrzybki, kozaki i sporo zielonek. Dobra duszka 😇 obdarowała mnie pieprznikiem trąbkowym - dziękuję Aniu😀, mogłam zobaczyć w realu te dotąd nieznane mi grzyby😋. Jeszcze w listopadzie zaliczyłam parę wyjazdów do Puszczy Noteckiej. Oj łaskawy ten listopad, prawdziwki, borowiki sosnowe, podgrzybki, kozaki pomarańczowe, siedzunie, rydze i kurki. Ogólnie mogę powiedzieć; ilości nie powalały, ale zawsze suszarka (nieraz dwie) zapełniona, po parę słoiczków do marynaty i częściowo zamrożone. A, że wyjazdów było sporo, to i zapasy zrobione, znajomi i rodzina obdarowani. Najważniejsze były same buszingi, złapanie oddechu. Nie istotne ile grzybów znajdę, samo chodzenie z głową w chmurach, na luziku, w leśnej ciszy, przy śpiewie ptaków daje mi ukojenie i naładowanie baterii. Wszystkim z tego portalu i naszemu Adminowi życzę dużo dobrego zdrowia, optymizmu i grzybnego 2023 roku. Darz Grzyb!
szerzej:
Rok się zaczął super 2 stycznia Zaniemyśl i płomiennice, uszaki a w drodze powrotnej w Czarnotkach setki wodnichy późnej i tak się uzbierał pierwszy koszyczek. Styczeń, luty krążyłem po różnych miejscówkach Zaniemyśl, Dębiczek, Dominowo, Kórnik, Poznań i cały czas zbierałem płomiennice, uszaki, boczniaki, trzęsaki pomarańczowożółte oraz pierwszy raz kisielnice trzoneczkową. Grzybów nie brakowało. Koniec lutego Kórnik i ostatnia trójca zimowa oraz pierwsze czarki, których to mnóstwo trafiłem na początku marca. I dobry okres się skończył z końcem marca zero deszczu przez cały miesiąc czarki pozasychaly trafiłem jakieś pojedyncze i trochę uszaka. Na początku kwietnia pierwszy deszcz i powychodziły czernidłak błyszczący, drobnołuszczak jeleni, gęśnica wiosenna. W lasach Murzynówka pojawił się twardziak tygrysi mnóstwo go było. Cały czas sucho strasznie dopiero 21.05 burza i deszcz. Maj to pojedyncze gołąbki i żagiew łuskowata tej było sporo w Poznaniu i w Dębiczku. Czerwiec gorąco, sucho i też tylko jeden dzień z deszczem, ale w Poznaniu znalazłem wreszcie pierwszego żółciaka siarkowego. Pokazały się też twardzioszki przydrożne oraz gęśnice, ale przy panującej suszy i +30 powysychały. Jedynie sromotnik smrodliwy jakoś dawał radę czarcie jaja zacząłem zbierać 16.06 i w tym sezonie nazbierałem ich 69 szt. Lipiec dalej sucho jeden dzień słabego deszczu, ale 17.07 w Murzynówku nazbierałem koszyk grzybów pojawily się prawdziwki, muchomory szyszkowate i czerwieniejące oraz różne gołąbki. W Kórniku trafiłem jeszcze jakieś pojedyńcze maślaki żółte i podgrzybki zajączki, jeden stary ceglaś i to tyle. Do końca sierpnia sucho w lasach pustki jakieś pojedyńcze kanie, gołąbek zielonawy, pierwszy siedzuń i jeżyny, a w parku w Poznaniu pojawił się gorzkoborowik korzeniasty. Nie mogąc się doczekać grzybów wyskoczyłem w świętokrzyskie Stara Góra i tam borowiki ceglastopore, ponure, szlachetne, koźlarze, kolczaki obłączaste, muchomory twardawe, gołąbki, pieprznik ametystowy i mój pierwszy mleczaj smaczny ogólnie mnóstwo grzyba. Wrzesień w moich lasach to jeden mega wysyp maślaka ziarnistego, pieczarek i nic więcej. 11.09 wycieczka na Dolny Śląsk i tam sobie pozbierałam prawdziwki, podgrzybki, koźlarze, muchomory czerwieniejące, łuszczaki zmienne, kolczak rudawy. W połowie września grzyby pojawiły się na południu wielkopolski i tam wyruszyłem. Puszcza Pyzdrska wysyp podgrzybków, prawdziwków, siedzunie i muchomor rdzawobrązowy w ogromnych ilościach. W moich pobliskich lasach oprócz siedzunia cały czas pustki. Koniec września to weekend nad morzem czyli wyprawa do Stilo na amerykańce moje pierwsze😃. Uzbieralismy ich w 2 dni kilkaset sztuk a do tego jeszcze prawdziwki, koźlarze, maślaki pstre a w drodze do domu wypatrzyłem pierwsza moją czasznice olbrzymią. No i nadszedł październik i wreszcie wysyp grzybów w lasach mieszanych Murzynówko, Bronisław, Bogusławki od 1.10 (zdjęcie główne) przez cały miesiąc zbierałem tam prawdziwki, podgrzybki, koźlarze, kanie, siedzunia, maślaki, gąsówki fioletowawe, lakówki ametystowe i pospolite a na koniec mnóstwo opieńki. A 9.10 w Poznaniu mega zbiór rydzy za SławkiemP w jego miejscówkach. Trochę zawiodły lasy sosnowe w Garbach, ale i tam coś młodych podgrzybków nazbierałem. Listopad to juź końcówka wysypu w moim powiecie chociaż coś tam jeszcze cały czas zbierałem. Okolice Nowego Tomyśla 11.11 to fajne spotkanie i grzybobranie że SławkiemP, Izą, Agą z Łodzi, Trio ze Śląska. Był to mega zbiór młodych podgrzybków. 16.11 w Garbach znalazłem ostatniego prawdziwka, podgrzybki, gąsówki, maślaki pstre. Trochę zawiodły gąski zielonki i gąski niekształtne niewiele ich było u mnie w tym sezonie jakieś pojedyncze tylko. Rok się kończy tak jak się zaczął czyli zbiorem wodnichy późnej, płomiennicy, boczniaka, uszaka. Podsumowując to sezon ogólnie udany👍, sporo nazbierałem chociaż naczekałem się na grzyby przez tą suszę w moim regionie, ale kilka wyjazdów mi to zrekompensowało całkowicie. Poznałem kilka nowych grzybków💪Robaka w grzybkach nie było dużo, ale tych latających niestety 😁. Pozdrawiam Wszystkich i zbieramy dalej sezon na okrągło 😉. Polubiłem jakoś sezon zimowy a i zimowa trójca to super grzybki.
szerzej:
Sezon rozpocząłem w lutym niezłym zbiorami uszaka bzowego, nie przepadam zbieraniem grzybów zimą w szarych i burych lasach przy temperaturach ok 0 stopni brrrr. W kwietniu i maju liczyłem na smardze, niestety mocno się przeliczyłem przez panującą susze nie znalazłem w tym roku ani jednego, za to udało mi się znaleźć 2 razy żółciaka siarkowego. 29 maja w kaliskiej miejscówce znalazłem pierwsze koźlarze, po jednym koźlarzu czerwonym i topolowym :). Pierwsze większe zbiory koźlarzy czerwonych i topolowych przypadły na 7 czerwca, wtedy w kaliskiej miejscówce znalazłem łącznie 18 szt. Dzień później pojechałem do Brzezin, koźlarzy babka/pomarańczowożółtych nie znalazłem z to trafiłem na kilka maślaków zwyczajnych. Czerwiec był dość suchy ale co kilka dni zbierałem koźlarze czerwone i topolowe, a po raz pierwszy zjadłem muchomory czerwieniejące;) Pod koniec czerwca prze na początku lipca również. 13 lipca udało się zebrać w lasach za Cekowem spore ilości "kurek". Od połowy lipca w kaliskiej miejscówce zbierałem spore ilości koźlarzy, najwięcej znalazłem 17 lipca - ponad 40 sztuk, nieco mniej zebrałem również 21 lipca. Ostatni tydzień lipca to już bezgrzybie ze względu na małą ilość opadów deszczu. W ostatnie dni lipca bardzo dużo padało, w ciągu jednej doby od 43 do prawie 55 mm deszczu w ciągu doby!! Po tych solidnych opadach w przesuszonych podkaliskich lasach nie byłem ale ponoć prócz kurek nic się nie pojawiło za to w kaliskiej, podmokłej miejscówce koźlarzowej na efekt nie trzeba było długo czekać. 6 sierpnia zebrałem ok 60 szt koźlarzy. 2 dni później o połowę mniej a za kolejne 2 dni znów ok 60 szt. Największe zbiory były w dniu 13 sierpnia ok 130 szt;) a ostatnie większe zbiory miały miejsce w dniu 15 sierpnia, wspólnie z kolegą zebraliśmy ponad 100 szt. Ostatnie półtorej tygodnia sierpnia to przerwa, dopiero pod koniec sierpnia zaczęły pojawiać się młode koźlarze. W dniu 31 sierpnia wybrałem się do Brzezin, zebrałem trochę koźlarzy babka, nie było to wysyp ale można było coś zebrać, do tego kilka kurek i pierwszy raz zebrałem płachetkę zwyczajną - smaczny grzybek :) Wrzesień rozpocząłem od 25 szt kaliskich koźlarzy dzień później było już ich dwa razy więcej i co drugi dzień podobnie ok 60-70 szt. 8 września wybrałem się ze znajomymi w podkaliskie lasy, szału nie było trochę podgrzybka brunatnego i koźlarz, a powodem brak deszczu, nie padało już od 10 dni. Dzień później przeszły solidne opady deszczu co mnie bardzo ucieszyło :) W Kaliszu nadal rosły koźlarze ale małych już prawie nie było za to w Brzezinach 13 września pierwsze solidne zbiory wraz z żoną zebraliśmy prawie 2 kosze, podgrzybki, koźlarze, borowiki i maślaki. 2 dni później kolejne solidne zbiory w Kraszewicach, bardzo mnie ucieszyły duże i piękne koźlarze pomarańczowożółte. Wrzesień się powoli kończył ale co 2-3 dni zbierałem grzyby i w końcu w lasach a nie w mieście :) Początek października to również solidne zbiory ale bez fajerwerków jak i cały sezon w pobliskich lasach. W Kaliszu 2.10 znalazłem najpiękieniejsze koźlarze czerwone w 2022 r. Najciekawsze zbiory miały miejsce 5 października w Danowcu, trafiłem w końcu na rydze do tego 1,5 kosza innych grzybów: koźlarzy, borowików, podgrzybków i maślaków pstrych :) dzień później jeszcze większe zbiory w Brzezinach, gatunki podobne prócz rydzów. Kolejny dzień i kolejny kosz grzybów tym razem głównie maślaka pstrego i koźlarza pomarańczowożółtego w Kraszewicach a dzień później 3/4 kosza kaliskich koźlarzy :) Sezon powoli przemijał, 12 października to kolejne piękne zbiory w Danowcu, prawie 2 kosze różności podobnie 19 października w Brzezinach. 28 października znalazłem w Kaliszu pierwszy raz gąsek liściowatą którą zjadłem, całkiem smaczna :) Ostatnie październikowe zbiory to Danowiec i pełen kosz różności w tym 2 rydze. Na początku listopada jeszcze można było co nieco znaleźć ale głównie stare grzyby, ostatnie zbiory i pożegnanie lasów to 12 listopada - Danowiec i 3/4 kosza różności a 13 listopada pożegnania koźlarzy w Kaliszu i 2 duże koźlarze czerwone. Podsumowując, sezon koźlarzowy bardzo długi ale tylko dzięki kaliskiej miejscówce. W lasach nie było ani jednego solidnego dużego wysypu było równo solidnie ale bez fajerwerków, lato było suche, we wrześniu również okresami brakowało opadów deszczu ale w. g. mnie głównym powodem braku dużego wysypu to efekt zimnego września.
szerzej:
Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów z adminem na czele😄. Darz Bór!