(0/h) Piękna, słoneczna pogoda, +8 stopni. Spacer w pobliskim miejskim lesie. Zasuszone tyci uszaki i nie określone bliżej nadrzewne grzybki. Przykro mi, ale nie wiem jakie. Nagrałam spektakl zwinnej wiewiórki, skaczącej po drzewach.😍. Szczęśliwego Nowego 2023 Roku.
(0/h) Witam wszystkich Grzyboświrków i Admina. Krótkie podsumowanie sezonu grzybowego w Wielkopolsce i gościnnie w woj. pomorskim. Sezon rozpoczęłam bardzo wcześnie - 2 stycznia. Wielka radość ze znaleziska, bo to pierwsze w życiu uszaki bzowe. Rosła też płomiennica zimowa, miejscówka z boczniakiem niestety pusta. Tak krążyłam po okolicy jeszcze w lutym i marcu zbierając po trochę uszaków. W marcu ewidentnie brakowało deszczu. Na przełomie kwietnia i maja buszowałam w nadmorskich lasach wypatrując wiosennych grzybków - bez powodzenia😏. Co udało się mi dostrzec, to na jednej brzozie …..
2022.12.28 21:09
... szerzej o tym grzybobraniu ...
wypatrzyłam błyskoporka podkorowego. Druga połowa maja - penetracja swoich terenów - z marnym skutkiem. W czerwcu sprawdzenie co słychać w Puszczy Noteckiej i lasach nowotomyskich. Wszędzie straszna susza, zero grzybów. W pobliskim parku, na klonie w dziupli wyrósł piękny pochwiak jedwabnikowy. W tym samym miejscu owocniki wyrastały trzykrotnie! Dokładnie 2 lipca w okolicy Opalenicy nazbierałam 1/2 kg kurek i 1/2 kg jagód. Parę dni później wyprawa do Chojna. Susza!!! W efekcie 2 litry kurek i 2 litry jagód. W połowie lipca ponownie buszing w Puszczy Noteckiej, ale w okolicy Międzychodu. Tutaj pierwszy rurkowiec -kozak pomarańczowy i około 4 litry kurek. Jak te kurki dały radę wyrosnąć przy tej suszy? Cały lipiec susza, podobnie w sierpniu. Zaplanowany wyjazd nad morze w nadzieji na jakieś porządne grzybobranie. W porównaniu z poprzednimi laty w tym roku z grzybami było słabo. Za to można było nazbierać jeszcze sporo jagód (duże owoce!) i borówek. Z grzybów zbierałam kurki, borowiki wrzosowe, gołąbki wyborne, prawdziwki, kozaki i podgrzybki. W połowie września po powrocie do domu szybka wyprawa na rydze do lasów nowotomyskich. Dużo było zarobaczonych, do tego były jeszcze maślaki. Ponownie powtórka za kilka dni. Efekt - sporo rydzy, dodatkowo sowy i maślaki. Wreszcie październik - najlepszy grzybny miesiąc!! Najczęściej odwiedzana Puszcza Notecka. Okolice Wronek i Chojna. Spore ilości: podgrzybki, prawdziwki, borowiki sosnowe, kozaki, kozaki pomarańczowe, maślaki, maślaki pstre, siedzunie, płachetki, opieńki, kurki, gąski zielonki, borowiki ceglastopore, piaskowiec modrzak, gołąbki (tylko wyborne zbierałam) i bardzo dużo sarniaków, ale ich nie zbierałam. Polowałam na pieprzniki trąbkowe, ale nie udało się wyczaić, może w przyszłym roku. Listopad też był bardzo łaskawy. Lasy nowotomyskie ofiarowały prawdziwki, podgrzybki, kozaki i sporo zielonek. Dobra duszka 😇 obdarowała mnie pieprznikiem trąbkowym - dziękuję Aniu😀, mogłam zobaczyć w realu te dotąd nieznane mi grzyby😋. Jeszcze w listopadzie zaliczyłam parę wyjazdów do Puszczy Noteckiej. Oj łaskawy ten listopad, prawdziwki, borowiki sosnowe, podgrzybki, kozaki pomarańczowe, siedzunie, rydze i kurki. Ogólnie mogę powiedzieć; ilości nie powalały, ale zawsze suszarka (nieraz dwie) zapełniona, po parę słoiczków do marynaty i częściowo zamrożone. A, że wyjazdów było sporo, to i zapasy zrobione, znajomi i rodzina obdarowani. Najważniejsze były same buszingi, złapanie oddechu. Nie istotne ile grzybów znajdę, samo chodzenie z głową w chmurach, na luziku, w leśnej ciszy, przy śpiewie ptaków daje mi ukojenie i naładowanie baterii. Wszystkim z tego portalu i naszemu Adminowi życzę dużo dobrego zdrowia, optymizmu i grzybnego 2023 roku. Darz Grzyb!
(1/h) Świąteczny spacer, w godzinach przedpołudniowych słonko, +10 stopni, ale około południa już pochmurniało☹️. Sprawdzenie zostawionych do podrośnięcia uszaków. Rosną powoli, jeszcze za małe do konsumpcji😃. Mamy czas😇. Rosły też inne nie znane mi grzybki, podobne do zimówki aksamitnotrzonowej. P. S. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
(1/h) Świąteczny spacerek tak tylko żeby się przejść. Wszedłem w część lasu nie znaną mi wcześniej niespodziewając się tu nic znaleźć a tu bingo ładne młode Płomiennice i drzewo z boczniakami, ale te już nie nadające się do zbioru. Płomiennice zostały do podrośnięcia. Trafił się też ładny trzęsak pomarańczowożółty i tego zabrałem na nalewkę 😁. Następny buszing w nowym roku.
(10/h) Po 4 tyg. wpadłem😁 nad Wartę zobaczyć co tam u moich pozostawionych malutkich płomiennic. I szału nie było. Za dużo przez ten czas nie porosło było chyba za sucho🤔ani śniegu ani deszczu. Ale udało mi się uzbierać 112 szt i kilkanaście uszaków. Święta blisko więc składam Wam Najserdeczniejsze Życzenia Świąteczne i życzę udanego, grzybnego następnego sezonu.🥰🌲🌲🌲🥳
(2/h) Mroźno -7, ale sucho i śniegu brak. Pochodziłem 3 h, 10 km 🏃po miejscówkach zimówek i w niektórych nic a reszta jeszcze małe. Zabrałem jedna kępke z większymi a reszta niech podrasta. Uszaki bzowe też małe i suche. Idzie odwilż to będą rosnąć.
(1/h) Właśnie kończę sezon grzybowy 🙂 Szmaciak znaleziony 20.10. dzisiaj kończy żywot na patelni. Przechował się idealnie w lodówce, na pewno będzie pyszny 😄 Jego waga w momencie znalezienia to 1,5 kg.
(1/h) Witajcie! Spacer niedzielny, temperatura -2 stopnie, ale przez wiatr odczuwalna przynajmniej -5. Postanowiłam sprawdzić miejscówki, gdzie na początku tego roku znajdowałam uszaki i zimówki. Garsteczkę zasuszonych i przemarzniętych uszaków zabrałam, a resztę drobnicy zostało. Nic więcej. Będę buszować dalej, przecież to dopiero początek sezonu zimowego. Pozdrawiam wszystkich, siemanko😀
(10/h) Dwie godzinki po okolicznych lasach i trochę zimowej trójcy się uzbierało. Z rana mroźno -3, ale sucho śniegu zero. Zaskoczył mnie podgrzybek na samym wejściu w las sosnowo-świerkowy, w który wszedłem tak na koniec pochodzić. A z trójcy kilkanaście szt boczniaka, 3 kępki płomiennicy i troszkę ucha tak przy okazji bo specjalnie ich nie szukałem.
(3/h) Witam Wszystkich serdecznie. Byłam dzisiaj w moim zagajniku sprawdzić, czy o tej porze, po stopnieniu śniegu coś się nowego pojawiło. Jak się na miejscu okazało były, a jak, dały radę- 3 rydze- Rosły pod sąsiadującymi ze sobą sosnami, w tym miejscu co od ponad miesiąca je znajduję. Był jeszcze jeden, ale ledwo żywy. Spacer super, choć na oko widać, że na więcej nie ma co liczyć. Ach zawsze zapominam- sporo jest jeszcze całkiem ładnej i wyrośniętej wodnichy. Serdecznie pozdrawiam.
(0/h) Witam Wszystkich. Koniec roku zbliża się nieuchronnie więc czas podsumować ten sezon 2022. Rok który zaznaczył się u mnie kilkumiesięcznym okresem suszy i brakiem opadów, ale w sumie to grzybowo wyszło całkiem nieźle. No ale od początku 👉
2022.12.9 10:13
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Rok się zaczął super 2 stycznia Zaniemyśl i płomiennice, uszaki a w drodze powrotnej w Czarnotkach setki wodnichy późnej i tak się uzbierał pierwszy koszyczek. Styczeń, luty krążyłem po różnych miejscówkach Zaniemyśl, Dębiczek, Dominowo, Kórnik, Poznań i cały czas zbierałem płomiennice, uszaki, boczniaki, trzęsaki pomarańczowożółte oraz pierwszy raz kisielnice trzoneczkową. Grzybów nie brakowało. Koniec lutego Kórnik i ostatnia trójca zimowa oraz pierwsze czarki, których to mnóstwo trafiłem na początku marca. I dobry okres się skończył z końcem marca zero deszczu przez cały miesiąc czarki pozasychaly trafiłem jakieś pojedyncze i trochę uszaka. Na początku kwietnia pierwszy deszcz i powychodziły czernidłak błyszczący, drobnołuszczak jeleni, gęśnica wiosenna. W lasach Murzynówka pojawił się twardziak tygrysi mnóstwo go było. Cały czas sucho strasznie dopiero 21.05 burza i deszcz. Maj to pojedyncze gołąbki i żagiew łuskowata tej było sporo w Poznaniu i w Dębiczku. Czerwiec gorąco, sucho i też tylko jeden dzień z deszczem, ale w Poznaniu znalazłem wreszcie pierwszego żółciaka siarkowego. Pokazały się też twardzioszki przydrożne oraz gęśnice, ale przy panującej suszy i +30 powysychały. Jedynie sromotnik smrodliwy jakoś dawał radę czarcie jaja zacząłem zbierać 16.06 i w tym sezonie nazbierałem ich 69 szt. Lipiec dalej sucho jeden dzień słabego deszczu, ale 17.07 w Murzynówku nazbierałem koszyk grzybów pojawily się prawdziwki, muchomory szyszkowate i czerwieniejące oraz różne gołąbki. W Kórniku trafiłem jeszcze jakieś pojedyńcze maślaki żółte i podgrzybki zajączki, jeden stary ceglaś i to tyle. Do końca sierpnia sucho w lasach pustki jakieś pojedyńcze kanie, gołąbek zielonawy, pierwszy siedzuń i jeżyny, a w parku w Poznaniu pojawił się gorzkoborowik korzeniasty. Nie mogąc się doczekać grzybów wyskoczyłem w świętokrzyskie Stara Góra i tam borowiki ceglastopore, ponure, szlachetne, koźlarze, kolczaki obłączaste, muchomory twardawe, gołąbki, pieprznik ametystowy i mój pierwszy mleczaj smaczny ogólnie mnóstwo grzyba. Wrzesień w moich lasach to jeden mega wysyp maślaka ziarnistego, pieczarek i nic więcej. 11.09 wycieczka na Dolny Śląsk i tam sobie pozbierałam prawdziwki, podgrzybki, koźlarze, muchomory czerwieniejące, łuszczaki zmienne, kolczak rudawy. W połowie września grzyby pojawiły się na południu wielkopolski i tam wyruszyłem. Puszcza Pyzdrska wysyp podgrzybków, prawdziwków, siedzunie i muchomor rdzawobrązowy w ogromnych ilościach. W moich pobliskich lasach oprócz siedzunia cały czas pustki. Koniec września to weekend nad morzem czyli wyprawa do Stilo na amerykańce moje pierwsze😃. Uzbieralismy ich w 2 dni kilkaset sztuk a do tego jeszcze prawdziwki, koźlarze, maślaki pstre a w drodze do domu wypatrzyłem pierwsza moją czasznice olbrzymią. No i nadszedł październik i wreszcie wysyp grzybów w lasach mieszanych Murzynówko, Bronisław, Bogusławki od 1.10 (zdjęcie główne) przez cały miesiąc zbierałem tam prawdziwki, podgrzybki, koźlarze, kanie, siedzunia, maślaki, gąsówki fioletowawe, lakówki ametystowe i pospolite a na koniec mnóstwo opieńki. A 9.10 w Poznaniu mega zbiór rydzy za SławkiemP w jego miejscówkach. Trochę zawiodły lasy sosnowe w Garbach, ale i tam coś młodych podgrzybków nazbierałem. Listopad to juź końcówka wysypu w moim powiecie chociaż coś tam jeszcze cały czas zbierałem. Okolice Nowego Tomyśla 11.11 to fajne spotkanie i grzybobranie że SławkiemP, Izą, Agą z Łodzi, Trio ze Śląska. Był to mega zbiór młodych podgrzybków. 16.11 w Garbach znalazłem ostatniego prawdziwka, podgrzybki, gąsówki, maślaki pstre. Trochę zawiodły gąski zielonki i gąski niekształtne niewiele ich było u mnie w tym sezonie jakieś pojedyncze tylko. Rok się kończy tak jak się zaczął czyli zbiorem wodnichy późnej, płomiennicy, boczniaka, uszaka. Podsumowując to sezon ogólnie udany👍, sporo nazbierałem chociaż naczekałem się na grzyby przez tą suszę w moim regionie, ale kilka wyjazdów mi to zrekompensowało całkowicie. Poznałem kilka nowych grzybków💪Robaka w grzybkach nie było dużo, ale tych latających niestety 😁. Pozdrawiam Wszystkich i zbieramy dalej sezon na okrągło 😉. Polubiłem jakoś sezon zimowy a i zimowa trójca to super grzybki.
(4/h) Wczoraj biało 🌨️ dziś po śniegu nie ma śladu. Połaziłem po okolicznych miejscówkach i trochę płomiennic i boczniaka zabrałem a mnóstwo naleńkich zostało na później. I troszkę wodnichy późnej.
(0/h) Witam serdecznie. Jesienny godzinny spacer po lesie dębowym. Zauważyłam koło ścieżek pojedyncze żółte i białe blaszkowce. Co do wczorajszego mojego wpisu to były to na bank rydze. Zebrane w tym samym miejscu co 26., 11.2022 roku. Jest jeszcze mój wpis. Rosną w tych samych miejscach od kilku lat. Inaczej wygląda rydz zebrany w sezonie, gdy wilgoć jest, a inaczej obecnie. W Poznaniu od kilku dni nie ma nawet rosy. One rosną na piachu pod sosnami w igliwiu, stąd ich wygląd lekko bladawy. Dziękuję za troskę. Mam zamiar jeszcze sprawdzić miejsce w przyszłym tygodniu. Jak będą to dam znać. Serdecznie
pozdrawiam. Na foto te z 26.11. 2022 r.
(35/h) Poranek ponury, ale za to w miarę ciepło. Zagajnik, a w nim oczywiście młode maślaki w ilości 18 szt. Rosły sobie w pojedynkę, pochowane w trawach, tak, że ledwie brąz ich kapeluszy świadczył o ich obecności. Zbierane mimochodem, tu jeden, tam drugi, ale coś się uzbierało. Rydze natomiast w ilości 17 szt częściowo wykopane przez rozbrykane dziki. Chyba nimi w piłkę grały, bo i połamane i czasami odwodnione były czyli takie bardziej bladolice. A że rosły blisko pni sosen, to same kolana nie dały rady. Trzeba było czasami się pod sosną wygodnie ułożyć. Ale czego nie robi się dla pomarańczowego
koloru o tej porze. Mamy przecież 01.12. 2022,. Nazbieram świeżych może na wigilię? Serdecznie pozdrawiam i miłego wyszukiwania w lasach.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Sezon rozpocząłem w lutym niezłym zbiorami uszaka bzowego, nie przepadam zbieraniem grzybów zimą w szarych i burych lasach przy temperaturach ok 0 stopni brrrr. W kwietniu i maju liczyłem na smardze, niestety mocno się przeliczyłem przez panującą susze nie znalazłem w tym roku ani jednego, za to udało mi się znaleźć 2 razy żółciaka siarkowego. 29 maja w kaliskiej miejscówce znalazłem pierwsze koźlarze, po jednym koźlarzu czerwonym i topolowym :). Pierwsze większe zbiory koźlarzy czerwonych i topolowych przypadły na 7 czerwca, wtedy w kaliskiej miejscówce znalazłem łącznie 18 szt. Dzień później pojechałem do Brzezin, koźlarzy babka/pomarańczowożółtych nie znalazłem z to trafiłem na kilka maślaków zwyczajnych. Czerwiec był dość suchy ale co kilka dni zbierałem koźlarze czerwone i topolowe, a po raz pierwszy zjadłem muchomory czerwieniejące;) Pod koniec czerwca prze na początku lipca również. 13 lipca udało się zebrać w lasach za Cekowem spore ilości "kurek". Od połowy lipca w kaliskiej miejscówce zbierałem spore ilości koźlarzy, najwięcej znalazłem 17 lipca - ponad 40 sztuk, nieco mniej zebrałem również 21 lipca. Ostatni tydzień lipca to już bezgrzybie ze względu na małą ilość opadów deszczu. W ostatnie dni lipca bardzo dużo padało, w ciągu jednej doby od 43 do prawie 55 mm deszczu w ciągu doby!! Po tych solidnych opadach w przesuszonych podkaliskich lasach nie byłem ale ponoć prócz kurek nic się nie pojawiło za to w kaliskiej, podmokłej miejscówce koźlarzowej na efekt nie trzeba było długo czekać. 6 sierpnia zebrałem ok 60 szt koźlarzy. 2 dni później o połowę mniej a za kolejne 2 dni znów ok 60 szt. Największe zbiory były w dniu 13 sierpnia ok 130 szt;) a ostatnie większe zbiory miały miejsce w dniu 15 sierpnia, wspólnie z kolegą zebraliśmy ponad 100 szt. Ostatnie półtorej tygodnia sierpnia to przerwa, dopiero pod koniec sierpnia zaczęły pojawiać się młode koźlarze. W dniu 31 sierpnia wybrałem się do Brzezin, zebrałem trochę koźlarzy babka, nie było to wysyp ale można było coś zebrać, do tego kilka kurek i pierwszy raz zebrałem płachetkę zwyczajną - smaczny grzybek :) Wrzesień rozpocząłem od 25 szt kaliskich koźlarzy dzień później było już ich dwa razy więcej i co drugi dzień podobnie ok 60-70 szt. 8 września wybrałem się ze znajomymi w podkaliskie lasy, szału nie było trochę podgrzybka brunatnego i koźlarz, a powodem brak deszczu, nie padało już od 10 dni. Dzień później przeszły solidne opady deszczu co mnie bardzo ucieszyło :) W Kaliszu nadal rosły koźlarze ale małych już prawie nie było za to w Brzezinach 13 września pierwsze solidne zbiory wraz z żoną zebraliśmy prawie 2 kosze, podgrzybki, koźlarze, borowiki i maślaki. 2 dni później kolejne solidne zbiory w Kraszewicach, bardzo mnie ucieszyły duże i piękne koźlarze pomarańczowożółte. Wrzesień się powoli kończył ale co 2-3 dni zbierałem grzyby i w końcu w lasach a nie w mieście :) Początek października to również solidne zbiory ale bez fajerwerków jak i cały sezon w pobliskich lasach. W Kaliszu 2.10 znalazłem najpiękieniejsze koźlarze czerwone w 2022 r. Najciekawsze zbiory miały miejsce 5 października w Danowcu, trafiłem w końcu na rydze do tego 1,5 kosza innych grzybów: koźlarzy, borowików, podgrzybków i maślaków pstrych :) dzień później jeszcze większe zbiory w Brzezinach, gatunki podobne prócz rydzów. Kolejny dzień i kolejny kosz grzybów tym razem głównie maślaka pstrego i koźlarza pomarańczowożółtego w Kraszewicach a dzień później 3/4 kosza kaliskich koźlarzy :) Sezon powoli przemijał, 12 października to kolejne piękne zbiory w Danowcu, prawie 2 kosze różności podobnie 19 października w Brzezinach. 28 października znalazłem w Kaliszu pierwszy raz gąsek liściowatą którą zjadłem, całkiem smaczna :) Ostatnie październikowe zbiory to Danowiec i pełen kosz różności w tym 2 rydze. Na początku listopada jeszcze można było co nieco znaleźć ale głównie stare grzyby, ostatnie zbiory i pożegnanie lasów to 12 listopada - Danowiec i 3/4 kosza różności a 13 listopada pożegnania koźlarzy w Kaliszu i 2 duże koźlarze czerwone. Podsumowując, sezon koźlarzowy bardzo długi ale tylko dzięki kaliskiej miejscówce. W lasach nie było ani jednego solidnego dużego wysypu było równo solidnie ale bez fajerwerków, lato było suche, we wrześniu również okresami brakowało opadów deszczu ale w. g. mnie głównym powodem braku dużego wysypu to efekt zimnego września.
(5/h) W lesie pachnie świeża wilgocią i brakiem smogu, idealnie, ukochana miejscówka z uszakami nie zawiodła, i płomiennic zimowych kilka się znalazło. Pozdrawiam leśnych zimowych grzybiarzy
(5/h) Pojeżdziłem dziś po okolicy sprawdzić jak tam miejsca z zimowymi. I najsłabiej z płomiennicami albo ich jeszcze nie ma albo malutkie. Ucha ładnie rosną tak jak i boczniaki na,, moim"😉 pieńku z którego zebrałem te większe a sporo maluchów zostało. W świerkach gąsówka naga 10 szt a na stanowisku sromotnika 1 czarcie jajo. Łuszczaki zmienne były ale już w kiepskiej kondycji a na szyszkach świerkowych małe grzybki🤔. Obok uszaka rosły kustrzebki.
(15/h) Witam wszystkich grzyboswirkow. Zakończenie sezonu w Garbach. Rano delikatna mżawka, mglisto, dwa stopnie Celsjusza. Lasy sosnowe, zielony meszek z domieszką igliwia, wygodne do chodzenia. Zebrano 100 malutkich podgrzybków. Niektóre przemrożone ale też młodziutkie parodniowe. Pełna satysfakcja chociaż w tamtym roku 03 grudnia w Garbach było podobnie. Pozdrawiam wszystkich na forum.
(48/h) Witam wszystkich serdecznie i cieplutko. Z całego serca dziękuję za przemiłe dopiski i zainteresowanie moim wpisem. Dałam moim maślakom całe długie dwa dni i w pięknej czarodziejskiej mgle pobiegłam do mojej świątyni leśnej, gdzie klękam nie raz i nie dwa. Kto by to zliczył. Spisało się bractwo na medal. Maślaki w liczbie 45 okazałych sztuk, dodatkowo urosły sobie ale tylko 2 rydze młodziutkie i jeden maluśki podgrzybek. Czas łowów to 45 minut. Każda sosna obejrzana z każdej strony. Zagajnik przemaszerowany na wszystkie sposoby. Dłużej tam można jedynie spacerować i podziwiać. Dziś zostało
robaczywych 5-6 sztuk. Jestem znów niezmiernie szczęśliwa. Niby koniec sezonu, a jednak jeszcze nie. Serdecznie pozdrawiam i powodzenia w lasach życzę.
(10/h) Spacer, przewietrzenie głowy i ewentualne wyszukiwanie nowych miejsc do sprawdzenia w przyszłym sezonie. Niestety po godzinie z lasu wygonil mnie deszcz😁. Dno koszyka przykryły trąbeczki, 7 maślaczków i jeden Novemberus💪. Trzymajcie się cieplutko leśne świrki w tym malogrzybnym czasie.
(10/h) Las nad Wartą. Zima w odwrocie śniegu już brak, ale zimówki się pojawiły. Pół godziny na dojście i pół godziny zbierania zaowocowało ok. 100 szt płomiennic i 30 szt. ucha. Sporo maluchów jeszcze zostało.
(49/h) Śnieg powolutku stopniał ukazując kępki traw. A więc ruszyłam poszukać czy coś jeszcze po sezonie na mnie czeka, i czekało. Zagajnik, a w nim w czasie 45 minut nazbierałam 44 maślaczki i pod sosnami w igliwiu wyglądały pięknie rydze. Tych udało się pozyskać 25 sztuk. Wszystko piękne i młode. Brak robaków. Byłam zachwycona. Serdecznie pozdrawiam
(0/h) I u mnie napadało 🌨️i mróz -4❄️z rana. I fajny spacerek w scenerii zimowej w miejscówki płomiennic, ale tu jeszcze nie ruszyły. Jeden koźlarz stary wystawał w śniegu a na pniach boczniak, łycznik, żagiew. Ale niewiele tego trzeba tu jeszcze poczekać.
(1/h) Tak po drodze do pracy wykręciłem na 0.5 h w las sprawdzić czy ruszyły tu boczniaki na znanym mi pieńku. No i są malutkie jeszcze trzeba poczekać a w zeszłym roku o tym czasie były już dawno zbiory. Niedaleko było trochę podsuszonych płomiennic, zamarznięte łuszczaki zmienne i kilka kań.
(10/h) Pierwszy z tych nadchodzących mroźnych poranków i dni więc szybki wypad po ostatki jesiennych grzybków, w mchu znalezione zmarnięte ale zdrowe podgrzyby i kilka maślaków... śmieci nadal wynosimy więc mamy sporo lasów i miejscówek na "zbieractwo" zimowe, oczywiście w oczekiwaniu na płomiennice zimową, pozdrawiam
(35/h) Przez godzinkę w Garbach nazbierałem 35 podgrzybków prawie wszystkie zdrowe. Zostawiłem w lesie kilka maluchów za małe żeby zerwać. Niestety najbliższe noce z minusami może to być koniec grzybów.
(25/h) Obserwując pogodę na najbliższe dni zdecydowaliśmy 15 listopada zakończyć sezon grzybowy. Na koniec tego sezonu, las był niezwykle dla nas chojny, zebraliśmy: 11 prawdziwków 9 kozaków babka 5 kozaków pomarańczowych 7 gąsek niekształtnych Około 60 podgrzybków i tyleż samo maślaków. Wszystkie grzyby jędrne, zdrowe. Było dużo podgrzybków robaczywych, sporadycznie wodnicha ale też robaczywa, muchomory czerwone niektóre bardzo urodziwe oraz różne blaszkowe (nie znane mi). Szkoda, że mają przyjść mrozy, bo naprawdę można jeszcze sporo ładnych grzybów nazbierać, a tak będzie „kicha”….
(20/h) Mam i ja swojego listopadówego prawdziwka 😃. I jeszcze w 1,5 h udało się uzbierać 20 podgrzybków, maślak pstry 16 szt, gąsówka fioletowawa 3 szt. podgrzybków było więcej, ale robaczywych.
Taki szybki, krótki wypad z rana przed pracą sprawdzić te lasy. I wysypu to tu już raczej nie będzie, ale jakby tak dłużej pochodzić to można by jeszcze nazbierać podgrzybasów. Sporo też starych sarniaków, ale gąsek brak poznikały🙄
(10/h) Sezon późnojesienny obfituje w naszym lesie w zbieractwo śmieci po pseudo grzybiarzach ale i w piękne ostatnie jesienne owoce leśne. Z lasu wyniesiony koszyczek podgrzybów brunatnych, jeden piękny podgrzybek zajączek i kilka młodych maślaków, mimo chłodu trafiła się nawet mała czubajka.. dodatkowo worek butelek, puszek i folijek po dziecięcych batonikach: ( pozdrawiam leśne ludki i polecam zimowe sprzątanie lasu
(14/h) Nie wiedziałam jak opisać sarniaki. Czy dodawać je do liczby grzybów, czy tez nie. Ostatecznie tego nie zrobiłam, ponieważ nie są to grzyby, które można zbierać (chyba). Do sedna. 20 sarniaków, 10 kozaków (najwięcej oczywiście na skraju lasów brzozowych), 4 młode podgrzybki, 2 maślaki, 7 siwek, 4 zielonki i 1 ogromny rydz. Piękne lasy z bardzo różnorodną roślinnością, co przekłada się również na różnorodność grzybów w tym rejonie. PS. sarniaki - są to grzyby, które występują tutaj dosyć często, ale chyba nigdy nie natrafiłam na takie skupiska jak wczoraj;)