za każde doniesienie po zalogowaniu ekstra 2 dni, za wyróżnione +tydzień dostępu do pełnej wersji portalu - zasady premiowania
— w pełnej wersji atlasu lokalizacja grzybobrania jest podana precyzyjniej (zwykle najbliższa miejscowość) i jest linkowana do mapy Google
— niewielka wpłata za dostęp to jedyne źródło utrzymania serwisu (dzięki Wam strony są przejrzyste, nie zaśmiecam ich reklamą)
— niewielka wpłata za dostęp to jedyne źródło utrzymania serwisu (dzięki Wam strony są przejrzyste, nie zaśmiecam ich reklamą)
pow. nowosolski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(5/h) Witajcie :). Nareszcie udało mi się wyrwać z domu, bo remontu mam już dość po czubek kapelusza, a końca nie widać. Nadodrzańskie lasy liściaste krzaczory i chaszcze. Pięknie obrodziła płomiennica zimowa, wzięłam 4 wiązki, maleństwa zostały dla zwierzątek. Ucho bzowe dopiero startuje, garstkę uzbierałam. Pieniek z boczniakiem śpi. Po prawie miesięcznej niebytności w lesie wiecie jak ja odżyłam i oczy cudaczkami nacieszyłam :). Teraz znowu z werwą mogę się wziąć za odgruzowywanie chałupki i ganianie pająków😄.
Ps. W wolnym czasie (jak znajdę), to skrobnę podsumowanie. Zatem do" usłyszenia" (◕ᴗ◕✿).
Ps. W wolnym czasie (jak znajdę), to skrobnę podsumowanie. Zatem do" usłyszenia" (◕ᴗ◕✿).
-
- Yaga#307🍄 · Płomyki. ✍8.12 17:17
- Yaga#307🍄 · Uszątka. ✍8.12 17:18
- Yaga#307🍄 · Uszak skórnikowaty, w dotyku jak żelki. ✍8.12 17:19
- syntech#5🍄 · Witam no i jak na Yagę miotła w przypadku remontu się jak najbardziej przyda;) a na obiadek tez coś uzbierane. ✍8.12 17:21
- Yaga#307🍄 · Cudaczkowo :). Jakieś grzybówki, żylak promienisty i nieznany mi ten w lewym, dolnym rogu. ✍8.12 17:21
- Yaga#307🍄 · Miłego wieczoru Wam życzę i dobrego tygodnia 😘👋. ✍8.12 17:23
- Yaga#307🍄 · Syntech, tak, tak😄. ✍8.12 17:24
- Kikuś#138🍄 · Cześć Yago, oj tak, remont w domu to duuuże wyzwanie, wiem coś o tym. Trzymaj się dzielnie i walcz skutecznie, a ja trzymam kciuki za szybki koniec prac. Pozdrowienia serdeczne😊 ✍8.12 17:36
- Zenobia ze Szczecina#366🍄 · Gratki! Ty to uwielbiasz te zimowe grzyby. Pozdro 😀 ✍8.12 17:39
- Tadeusz z Gdańska#67🍄 · Piękny spacerek. I jak zawsze z radością i wielkim optymizmem. 🙂 ✍8.12 17:52
- D@rek#221🍄 · No ale że jak to, na pająki nie masz zaklęcia? Remontu współczuję. Grzybów gratuluję. Fajnie że wpadłaś na forum. Pozdrawiamy serdecznie zza miedzy. ✍8.12 17:56
- Tomek G#1087🍄 · Spacer zaliczony, akumulatory naładowane, tereny sprawdzone a i coś udało się znaleźć i sfotografować. Powodzenia w dalszych poszukiwaniach. Pozdrawiam ✍8.12 18:09
- Jolanta#59🍄 · Pomimo remontowych przeszkód, pognało Yagę do lasu 😉... chwila wytchnienia się należy. Piękności obfociłaś i zbiór niczego sobie 👏
Pozdrawiam 🙋 ✍8.12 18:15 - TomKann#148🍄 · Krzaczory/chaszcze + rzeka w pobliżu = płomiennice;) Płomyki w tym roku ładnie rosną :) ✍8.12 18:29
- Gucio#312🍄 · Fajny zimowy zbiór.. Gratuluje Remont niby ważniejszy ale czasem trzeba odpocząć na świeżym powietrzu a szczególnie jak pogoda w miarę dobra. Na Mazowszu trochę teraz pada deszcz i niby ma być różnie z mieszanką deszczu ze śniegiem i trochę chlodniej ale nadal ataku zimy nie widać i być może w przyszły weekend będzie można spacerować nadal po lesie Piszesz zawsze ciekawe relacje ze spaceru po lesie i pewnie podsumowanie sezonu będzie podobnie fascynujące. ✍8.12 18:35
- bosman#413🍄 · Fajnie że Ci się udało wyrwać do lasu 😃zbiorek👍 ✍8.12 18:36
- Villain#256🍄 · Piękne krasnale 😉.. Zabrałaś z domu jak Zapaleniec solniczkę i pieprzniczkę 😅.. czy po drodze wyczarowałaś 😉! ✍8.12 18:39
- Rufi 80#127🍄 · Ubiegły sezon też miałem " remontowy". Trzeba to przeboleć i już. Takie wypady dają dużo frajdy i relaxu, pozdrawiam 😀 ✍8.12 19:30
- Zapaleniec S-c#346🍄 · Zbiory 🍄w porcelanie to niedługo po remoncie 🏠 śladu nie zostanie. Czuwaj! ✍8.12 19:58
- Anddy#63🍄 · Wielka Czarodziejko, aż dwie dobre wiadomości! Pierwsza, że znowu jesteś. Tu i w lesie. Druga, że to " tylko" remont. Bo już martwić się zacząłem... Remont jest pozytywny, bo jak się skończy, to daje zadowolenie. Przyjemnie będzie w przyszłym sezonie taszczyć kosze do wyremontowanej chałupy, w której czekają dwie Józefiny. Pozdrawiam serdecznie. ✍8.12 20:00
- Rav_#82🍄 · Uf, dobrze że udało się zrobić jakąś odskocznię, w takich okolicznościach las się podwójnie przydaje 😁zaklęcia naładowane magią zimowego lasu a i grzyby na posiłek wpadły ✍8.12 21:06
- Ina#202🍄 · Miło cię znowu widzieć na forum😊 Oszczędź jakiegoś pajączka, podobno to oznaka zdrowego domu😉 ✍8.12 22:16
- RoStrze#141🍄 · Aż dziwne, że tyle wytrzymałaś z tym remontem bez lasu. Dobrze, że udało Ci się spędzić trochę czasu w chaszczach i zebrać piękne płomiennice 😊 I przy okazji pięknie sfotografować zimowe już grzybki. Jednak uszak skórnikowaty bardzo mnie odstrasza 😧 Szybkiego zakończenia przebudowy i nowych lokatorów pajęczych 😁 Dobrego tygodnia. Pozdrawiam 🙂 ✍9.12 01:02
- Sosnowa Igiełka#11🍄 · Fajne zdjęcia robisz :) i bardzo edukacyjne dla mnie, dzięki Ci za to 🙏🏼 :)
Życzę wytrwałości do dokończenia remontu i więcej czasu na buszowanie po lesie;). ✍9.12 01:03 - niszczu#328🍄 · No, no, miesiąc bez lasu? To aż nieprawdopodobne. Dobrze choć na trochę udało Ci się wyskoczyć. Fajne grzybki zimowe. Gratki i pozdrowienia. ✍9.12 09:55
- Chytra Merry#425🍄 · Piękny zbiór, płomiennica, i uszaki. ✍9.12 17:44
- marioo455#146🍄 · uszak skórnikowaty fajny grzyb, ten z lewej to chyba grzybówka dzwoneczkowata, i na talerzach porządny efekt zbiorów, chwila odstresowania od remontu udana, gratulacje ✍9.12 17:46
- rainy3#146🍄 · Piękne kolory na fotkach. ✍9.12 19:54
- Nika#257🍄 · Fajnie, że Ci się udało wyrwać :). Remonty i czas to zmory 😐. Do podsumowania też się nie mogę zebrać przez brak czasu, ale kilka dni grudnia jeszcze zostało 😂. Trzymaj się Yaguś cieplutko 😘 ✍11.12 10:43
- AŻet#212🍄 · Fajny płomienno-uszasty zbiór👍 ✍11.12 18:05
- +dopisek (po zalogowaniu)
- Yaga#307🍄 · Płomyki. ✍
pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(10/h) Od rana szaro, buro, ponuro. W zasadzie to Demona nawet żal do sadu wypuszczać. On sam nosa wystawić za drzwi zresztą nie chce. Po śniadaniu wizyta imieninowa u mamy i na powrocie zaglądam na południową część naszego lasu. Wpadam dosłownie na kwadrans na najlepszą miejscówkę z grzybami zimowymi. Super kłoda z boczniakami po zerwaniu z niej w listopadzie pięknych bukietów już nie owocuje. Ucha bzowego totalnie brak. Sytuacja dziwna bo w poprzednich latach na tym miejscu było w dużych ilościach. Za to dopisała płomiennica zimowa. Zrywam pięć ładnych gniazd, drugie tyle zostawiam do podrośnięcia. Grzyby już się obgotowują. Będą w zalewie. Szacuję że będą z tego dwa piękne słoiczki. Danucie pozostanie tylko podziwiać przerobiony urobek jak wróci z pracy...;)
-
- niszczu#328🍄 · No i pięknie. W końcu płomiennica ładnie dopisała. Gratki. ✍8.12 13:50
- D@rek#221🍄 · i takie... ✍8.12 13:50
- D@rek#221🍄 · i takie... ✍8.12 13:51
- D@rek#221🍄 · i takie... ✍8.12 13:51
- Rufi 80#127🍄 · Z uszkami na razie bieda. Solidny zbiór płomiennicy, pozdrawiam 😀 ✍8.12 16:37
- Gucio#312🍄 · Gratuluje. Sliczne plomiennice i emperatura powietrza na razie sprzyja jeszcze gtzybom poznojesiennym i zimowym. ✍8.12 16:47
- Yaga#307🍄 · Piękne kępki płomiennicy :). U mnie ucha dopiero wychodzą, pozdrawiam 👋 :). ✍8.12 17:59
- Tomek G#1087🍄 · Gratuluję zdobyczy zimowych grzybów. Powodzenia w dalszych poszukiwaniach. Pozdrawiam ✍8.12 18:03
- Jolanta#59🍄 · Piękne płomyczki 🤩 ✍8.12 18:21
- bosman#413🍄 · Płomiennica 👍. Ja dziś z Denisem tylko wokół osiedla, ale i tu można znaleźć zimówki.🙋🦮 ✍8.12 18:40
- Zapaleniec S-c#346🍄 · Fajne zdjęcia. ✍8.12 20:01
- Ina#202🍄 · Super płomiennice. A uszaki i u mnie słabo mimo wilgoci i względnego ciepła. ✍8.12 22:22
- RoStrze#141🍄 · Piękna akcja z płomiennicami😃 Dynamika sprawozdania świetna 👍 Ucha zwykle lądują u mnie w " chińskiej" potrawce, więc nie tak od razu jest co z nimi robić, ale jak się pojawią to warto zebrać. Powodzenia w poszukiwaniu boczniaków. Pozdrawiam 🙂 ✍8.12 23:46
- Sosnowa Igiełka#11🍄 · Taki mężczyzna w domu to skarb :) 💪🏻
Danusia wraca, a grzyby już w słoikach gotowe :). ✍9.12 00:37 - whispi#214🍄 · Tak należy dbać o żonę 😁 w końcu Danusia niestrudzenie buszowała by coś w tym dziwnym sezonie uzbierać 🙂 serdeczne pozdrowienia Wam przesyłamy 🙂 ✍9.12 19:25
- AŻet#212🍄 · Fajnie, że płomiennica dopisała👍, a na pozostałe przyjdzie wkrótce czas. ✍11.12 18:02
- +dopisek (po zalogowaniu)
- niszczu#328🍄 · No i pięknie. W końcu płomiennica ładnie dopisała. Gratki. ✍
pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(4/h) Nadzieja umiera ostatnia. Jeśli nie jesienne, to zerkniemy na zimowe. Zatem jedziemy. Demon pierwszy siedzi jak zwykle w aucie. W pierwszej kolejności zerkamy na miejscówkę z gąskami we wschodniej części lasu. W koszyku lądują 3 kapelusze boczniaka ostrygowatego i jedna gąska zielona. Co prawda po drodze mijamy jeszcze podgrzybka brunatnego i siedzunia sosnowego, ale te nie nadają się już do zbioru. Zmieniamy miejscówkę i jedziemy na północ zobaczyć za boczniakiem ostrygowatym. Niestety bez efektu, za to dokładamy do koszyka 17 sztuk wodnichy późnej. Trudny czas w naszym lesie. Pozdrawiamy D. i D. & D.
-
- D@rek#221🍄 · podgrzybek brunatny ✍7.12 14:07
- D@rek#221🍄 · siedzuń sosnowy ✍7.12 14:07
- D@rek#221🍄 · trzęsak listkowaty ✍7.12 14:07
- Zapaleniec S-c#346🍄 · Siedzuń sosnowy trafił mi się u mnie parę lat temu tylko raz, z tym zbiorem nie narzekaj na kompot w sam raz. Pozdrówka! ✍7.12 14:31
- marioo455#146🍄 · super że trafił się siedzuń sosnowy, i trzęsak listkowaty też nieczęsty, gratuluję ✍7.12 14:47
- Rufi 80#127🍄 · Od jakiegoś czasu nie nastawiam się jak kiedyś że muszą być. U mnie wysyp wodnichy, pozdrawiam zza miedzy 😀 ✍7.12 16:08
- whispi#214🍄 · Szmaciak w grudniu, normalnie cuda 😁 ✍7.12 16:20
- Gucio#312🍄 · Gratuluje. Trpche fajnych grzybów znalezionych i otej porze każdy grzyb znaleziony podwójnie cieszy. Nie wszędzie coś można znaleźć w większej ilości w lesie a do tego żeby były grzyby względnie ładne. ✍7.12 16:45
- AŻet#212🍄 · Jak na tę porę zbiór całkiem fajny👍 ✍7.12 19:40
- Jolanta#59🍄 · Może niewiele, ale duża różnorodność... Super buszowanko 😊🙋 ✍7.12 19:59
- bosman#413🍄 · Najważniejsze że spacerek był i Demon napewno zadowolony. Pozdrawiamy 🚶🦮 ✍7.12 21:03
- Sosnowa Igiełka#11🍄 · Buziak ode mnie dla „anioła z zachowania”;). Super siedzuń 👌🏼 zazdroszczę. ✍7.12 21:26
- Tomek G#1087🍄 · Spacer zaliczony, akumulatory naładowane, tereny sprawdzone a i coś udało się znaleźć i sfotografować. Powodzenia w dalszych poszukiwaniach. Pozdrawiam ✍7.12 21:32
- niszczu#328🍄 · Łączę się w bólu. 😉 Ale karta musi się kiedyś odwrócić. Pozdrawiam serdecznie. ✍7.12 23:07
- RoStrze#141🍄 · Świetny opis- zwięzły, konkretny, a treściwy - jak jakiejś misji przygodowej 😉 Wygląda na to, że trzeba zmienić miejsca spacerów na zimowe buszowiska. Ale siedzuń wyglądał jeszcze całkiem rześko🤔 Powodzenia w poszukiwaniach. Pozdrawiam 🙂 ✍8.12 20:28
- +dopisek (po zalogowaniu)
- D@rek#221🍄 · podgrzybek brunatny ✍
pow. gorzowski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(3/h) Postanowiliśmy dziś z Danusią zapolować na boczniaka. Wybraliśmy się w tym celu do lasu liściastego położonego niemal 45 km od domu gdzie w poprzednich latach mieliśmy największe zbiory. Niestety nawet nie udało się nam wysiąść z auta na parkingu leśnym. W lesie odbywało się polowanie. Zielone ludki z pistoletami, masa biegających wolno psów, a na parkingu rozkładała się kuchnia polowa. Cóż było robić. Wsteczny i wracamy, po drodze do domu gdzieś zerkniemy w nieznane. Zamiast boczniaka trafiło nam się kilka stanowisk łycznika późnego. No i cała masa przerośniętych, już czarnych od wielokrotnej hibernacji opieniek. Kapelusze o średnicy talerzyka deserowego. A pióropusze duże, wręcz ogromne. Może i to fajna miejscówka na opieńki, ale jesteśmy mocno spóźnieni. Więcej w dopiskach.
-
- D@rek#221🍄 · Trafił się nawet jeden podgrzybek zajączek. Jak On przetrwał w takich warunkach, tylko On wie...;) ✍1.12 15:02
- D@rek#221🍄 · Duża porcja masła czarownicy...;) ✍1.12 15:03
- D@rek#221🍄 · Zawsze mam wątpliwości. Dlatego nie zbieram. Łuszczak zmienny? ✍1.12 15:04
- D@rek#221🍄 · Na pusto nie wróciliśmy. Niespełna 10 km przed domem wpadliśmy na starą miejscówkę z uchem bzowym. Kilka chwil w krzaczorach i dwie solidne garście uszaka nazbierane. Przynajmniej happy endem się skończyło...;) Choć uszaki bardzo zmrożone dzisiejszym minus trzy w nocy. ✍1.12 15:08
- Rufi 80#127🍄 · Trochę niefart z tym polowaniem, ale nie ma co ryzykować, trzeba było się zwijać. Na dopisku widzę łuszczaka zmiennego. Jeśli nie masz pewności to zaczekaj do wiosny, nie ma wtedy sobowtóra hełmowki. Właśnie wiosną zbierałem pierwsze łuszczaki, pozdrawiam 😀 ✍1.12 15:19
- Jolanta#59🍄 · Pierwsze w sezonie uszka cieszą😊... A w dopiskach łuszczak zmienny.
Pozdrawiam 🙋 ✍1.12 15:55 - D@rek#221🍄 · łycznik późny ✍1.12 16:09
- D@rek#221🍄 · opieńka po wielokrotnej hibernacji ✍1.12 16:09
- PUCEK#161🍄 · Pech na wstępie nie tylko dla Was ale zapewne i dla kilku zwierzaków, grunt to jednak, że oprócz fajnego spaceru to i w koszyku coś wylądowało. Pozdrawiam ✍1.12 16:21
- Tomek G#1087🍄 · Spacer zaliczony, akumulatory naładowane, tereny sprawdzone a i coś udało się znaleźć. Powodzenia w dalszych poszukiwaniach. Pozdrawiam ✍1.12 18:17
- whispi#214🍄 · Zajączek nic sobie nie robi z aury 🙂 wygląda całkiem rześko 😅 ✍1.12 18:29
- niszczu#328🍄 · No rzeczywiście niefart z tym polowaniem. Pechowy weekend. Następny będzie lepszy.
Pozdrowionka. ✍1.12 20:56 - Sosnowa Igiełka#11🍄 · Te opieńki i tak wyglądają całkiem ok na pierwszy rzut oka :) ja znajdywałam ostatnio takie już w stanie rozkładu.
A jeśli chodzi o Łycznik też mam z nim złe doświadczenia;).
Ale uszaki za to śliczne 👍 ✍1.12 21:46 - AŻet#212🍄 · Nie raz chodziłem przy odgłosie wystrzałów polowania, przyjemne to nie jest. Pozdrawiam. ✍3.12 15:05
- +dopisek (po zalogowaniu)
- D@rek#221🍄 · Trafił się nawet jeden podgrzybek zajączek. Jak On przetrwał w takich warunkach, tylko On wie...;) ✍
#16 nieco starszych doniesień
pokazane by było weselej, bo w bieżącym oknie czasowym raportu jest poniżej 20 doniesieńpow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(7/h) W południe wyszło piękne słońce więc Danusia wybrała się do lasu solo. Uzbrojona tylko w koszyk, nożyk i bodygarda Demona. Więc nie do końca solo...;) Ja niestety garowałem w pracy. Te wszystkie raporty z centralnej i wschodniej Polski gdzie zbieracie duże ilości gąsek były inspiracją. Niestety u nas lipa. Znalazła tylko 7 szt gąski zielonej. Były też poprzerastane płachetki zwyczajne, zmęczone podgrzybki brunatne oraz pojedyncze gołąbki. Na miejscówce spotkany jeden starszy Pan, który miał dokładnie taki sam pomysł. Pozdrawiamy D. i D. & D.
-
- D@rek#221🍄 · już pojedynczo ale wciąż wychylają się z piasku ✍30.11 17:26
- D@rek#221🍄 · Trzęsak listkowaty ✍30.11 17:26
- D@rek#221🍄 · gruchające gołąbki...;) ✍30.11 17:27
- Jolanta#59🍄 · Może zbiór niewielki, ale chwile w lesie bezcenne...
Pozdrawiam 🙋 ✍30.11 17:34 - Rufi 80#127🍄 · Zawsze to coś. Lepiej wychodzi wspólnie grzybobranie, ale nie zawsze się da, pozdrawiam 😀 ✍30.11 18:02
- Tomek G#1087🍄 · Spacer zaliczony, akumulatory naładowane, tereny sprawdzone a i coś udało się znaleźć. Powodzenia w dalszych poszukiwaniach. Pozdrawiam ✍30.11 18:52
- PUCEK#161🍄 · To dziwne, że o tej porze roku pojawiają się jeszcze płachetki, ja też wczoraj spotkałem bardzo dużą polanę w bardzo dobrym stanie płachetek, ale też już były mocno rozwinięte. Pozdrawiam ✍30.11 19:15
- Ina#202🍄 · Piękna pogoda, trzeba wykorzystać takie chwile. A grzyby jak nie do kosza to przynajmniej na foto😊 ✍30.11 21:31
- whispi#214🍄 · Tu w ogóle nie chodzi o ilość... liczy się leśny spacer a jak wpadnie coś do koszyka to bonus 😁 ✍30.11 21:46
- Sosnowa Igiełka#11🍄 · Niby nieduży zbór ale każde chwile w lesie cieszą :) i jeszcze pies miał fajny spacer;) ✍1.12 01:09
- bosman#413🍄 · Spacerek najważniejszy 😃🙋 ✍1.12 09:23
- niszczu#328🍄 · Wygląda na to, że tylko Demon w pełni zadowolony. No ale i tak bardziej współczuję Tobie garowania w pracy niż Danucie spaceru po lesie, mimo że z grzybami marnie. Głowa do góry - zaraz odbijecie sobie na uszakach i innych zimowych. Jestem tego pewien. Pozdrowienia dla całej trójki. ✍1.12 09:52
- Gucio#312🍄 · Gratuluje. Super, ładne gąski zielonki.. Po opadach deszczu może jeszcze urosnie ich trochę choć pogoda trochę loteryjns bo i przymrozków czasem solidnych nie brakuje. ✍2.12 10:22
- +dopisek (po zalogowaniu)
- D@rek#221🍄 · już pojedynczo ale wciąż wychylają się z piasku ✍
pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(10/h) Trzecia noc z rzędu minus trzy, trzeci dzień z rzędu plus trzy max. Baliśmy się że to już naprawdę game over. Ale ciągnie nas do lasu. Plany na dziś były dwa. Nazbierać wodnichy na jutro na sos do obiadu i zajrzeć na miejscówkę z zimowymi. Las znowu przygotował nam niespodziankę. Gąska zielona wciąż pcha się na świat. podgrzybek walczy z mrozem niczym gladiator. Do domu przywozimy: 32 gąski zielone, 14 podgrzybków brunatnych, 5 pieprzników jadalnych, 5 wodnich późnych, 2 borowiki, 1 rydza, 1 boczniaka, 1 czubajkę kanię i dwie solidne garście uszaka bzowego. Grzyby w bardzo dobrym stanie. Generalnie chowały się w różnych, czasami zaskakujących miejscach. Jutro sos grzybowy będzie do obiadu na bogato, a ucho już przygotowane na kolejną solidną porcję ramen. Pozdrawiamy D. i D. & D.
pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(3/h) To jest już game over. Rano minus dwa, auto pokryte 5 cm warstwą śniegu. Odśnieżenie i oskrobanie zajmuje mi niemal kwadrans. W pracy po głowie mi chodzi że planowałem dziś zajrzeć jeszcze na miejscówkę z gąskami. Ta myśl nie daje mi spokoju. W południe temperatura wzrasta do plus dwóch. Wychodzi piękne słońce. A co tam, może pod koronami drzew śnieg nie zalega. Urywam się z roboty, zabieram po drodze Demona i jedziemy sprawdzić jak wygląda las od środka. Już na wejściu witają mnie dwa podgrzybki brunatne. Jeden niestety robaczywy. Potem jest tylko gorzej. Co prawda znajduję jeszcze trzy gąski zielone, ale jedna po nocnej hibernacji przypomina mokrą starą gąbkę. Jeszcze dwie najbliższe noce z przymrozkami zamkną już definitywnie temat.
Jak pisał niszczu, w lubuskim czas przestawić się na szukanie na drzewach. Pozdrawiam D@rek
pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(10/h) Rano budzi nas deszcz. Pada na tyle mocno że spać nie idzie bo tłucze po panelach na dachu. Już prawie się poddaliśmy że dziś będzie bez lasu. Ale w samo południe pojawia się na radarze okienko pogodowe i od 13 tej dwie godziny bez deszczu. Zatem jedziemy, mamy tylko dwie godziny, musimy je wykorzystać na złapanie dystansu i reset przed kolejnym tygodniem w pracy. Demon jak zwykle pierwszy siedzi w samochodzie i czeka na start. W lesie jesteśmy sami. Super czas. Piękne dwie godziny. W koszyku kilkanaście gąsek zielonych, kilkadziesiąt wodnich późnych i pojedyncze opieńki miodowe, podgrzybki brunatne i maślaki zwyczajne. Pojedyncze bo wybierane te najładniejsze, najtwardsze i nie przypominające grzybowych zombi. Pozdrawiamy D. i D. & D.
pow. żagański
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tupodsumowanie sezonu
(0/h) Cóż to był za szalony sezon!
Jakże inny, niż ubiegłoroczny. Zaczął się niewinnie – od krótkiego mini wysypu w połowie sierpnia, wśród buchających kwiatem wrzosowisk. Bardzo przyjemnie, relaksowo spędzonych kilka dni sierpniowego długiego weekendu. Koniec miesiąca przyniósł solidne opady, dające nadzieję na niezły wrzesień. Niestety, wrzesień okazał się ekstremalny! Najpierw niewiarygodna seria kilkunastu dni afrykańskiego upału, który zepsuł niejeden planowany urlop. Ja zdołałem na szczęście przełożyć… A potem przyszedł Borys…
... szerzej o tym grzybobraniu ... Ile nieszczęść przyniósł, o tym napisano już tomy. Trochę niezręcznie było planować grzybobrania patrząc na skalę zniszczeń, no ale cóż, to nie nasza, grzybiarzy wina. Dla nas, zwłaszcza w południowej Polsce, zdarzyła się wyjątkowa okazja do precyzyjnego planowania, ponieważ miało nastąpić to, co nastąpić musiało… Dlatego w tym roku grzybowy urlop bardzo długi, ponad dwutygodniowy. Na lasowrzosach wylądowałem o świcie 27-go września. Prawdopodobnie dzień po początku wysypu borowika. W miejscu, które jest bardzo dobrze znane lokalnym zawodowcom, a jednak byłem sam! Zbierałem w ciszy jako pierwszy… A potem tylko się rozkręcało! Najpierw głównie Rudolfy, a potem wspólnie ze szlachetnymi braćmi, borowiki przygwoździły mnie swoją ilością tak skutecznie, że poza lokum Na Zadupiu udało „wyrwać się” tylko raz. Poszwędać się trochę po ulubionym Bolesławcu. Nawet ostatni, wypoczynkowy w założeniu dzień, zakończył się rydzobraniem…
Zebrałem i przerobiłem grubo ponad 300 kilogramów borowika. Trochę rydzów i podgrzybków. Zjadłem z 15 kań… I urlop się skończył. Po kilkudniowym „odpoczynku” w pracy weekendowa dogrywka. Tym razem zielonkowe szaleństwo! I… już. Tak jak wysyp wybuchnął gwałtownie, tak sucha pogoda i przymrozki sprawiły, że pod koniec października niemal zamarł, tląc się jeszcze przez jakiś czas. Te trzy tygodnie dały mi wyjątkowo „w kość”. To zmęczenie i gwałtowne zakończenie sprawiły, że więcej już na lasowrzosy w tym sezonie się nie wybrałem. Postanowiłem, że lepiej, żeby w pamięci pozostała ta obfitość niż smutne obrazki dogorywania…
Taka bujność powoduje naturalne porównanie z kapitalnymi sezonami 2017-go i 2022 -go roku. W swoim szczycie ten był absolutnie porównywalny, może nawet lepszy. Zdrowotność także była więcej niż zadowalająca. No ale wtedy grzyby rosły falami i zbieraliśmy intensywnie prawie trzy miesiące. Więc w sumie jednak był gorszy. Krótki, ale znakomity! Pozostały jeszcze trzy jego akordy, także bardzo ważne. Najpierw tradycyjna już andrzejkowa zupa grzybowa dla całej Firmy. Zwykle jakieś 16 litrów. To niewiarygodne, jak szybko potrafi „zniknąć” 16 litrów zupy… Potem przedświąteczne zakończenie radosnego rozdawania. I na koniec wigilijne potrawy z grzybów, których zrobienie (poza ulepieniem pierogów) to mój obowiązek „od zawsze”.
Ale to nie dolnośląskie lasowrzosy zajmują pierwsze miejsce na mapie tego sezonu. Jak już wielokrotnie bywało, miejsce to należy się świętokrzyskim grzędom, a w nich silnej i zwartej grupie Świętokrzyskich Magików, którzy cięli borowiki z wydajnością harwesterów Naszych Kochanych Leśników. A wśród nich największa Ich gwiazda, Niszczu, który ciął jak na Magika przystało, tylko jeszcze lepiej! Z aptekarską (księgową?) precyzją, nie tylko borowiki i nie tylko w świętokrzyskim. Bo tam, gdzie zjawia się Niszczu, tam wyrastają grzyby… Może by Mu potajemnie wszczepić chipa, planowanie byłoby łatwiejsze…
Dlatego, biorąc pod uwagę powyższe, jednogłośną i samozwańczą decyzją Sanhedrynu Kultu Borowika Sosnowego i Jego Braci ustanawia się parki krajobrazowe Suchedniowsko-Oblęgorski i Sieradowicki Ziemią Świętą Polskiego Grzybiarstwa. Zarząd nad Ziemią Świętą powierza się Świętokrzyskim Magikom, pod przywództwem Niszcza, Arcykapłana Rozmnożenia borowika. Sugeruje się powierzenie bardzo ważnego stanowiska w Zarządzie Arcykapłance Madziul. To jest bardzo sugestywna sugestia… Magicy, z racji swojej liczebności i wybitnych kwalifikacji, będą także pełnić rolę Sił Specjalnych szybkiego reagowania w Ziemi Świętej. Na Oficerów Łącznikowych, odpowiedzialnych za kontakty Ziemi Świętej z pozostałymi częściami Polskiego Grzybiarstwa, wyznacza się Gucia i Kikusia. Do obowiązków Gucia i Kikusia należeć będą baczenie, za pomocą tego portalu, na poczynania Magików, oraz osobiste inspekcje na miejscu zakończone ogólnodostępnymi raportami.
Równocześnie na dolnośląskich lasowrzosach ustanawia się enklawę Ziemi Świętej, jako Rudolfową Ostoję. Zarząd nad południową częścią Ostoi sprawować będzie Arcykapłan Annasz Miras. Nad północną - Arcykapłan Kajfasz, czyli moja skromna osoba. Na mojego zastępcę powołuję niezwykle zasłużonego dla lokalnego grzybiarstwa Arcykapłana Nieroba. Czy tego chce czy nie… Miras swojego zastępcę powoła sobie sam. Albo nie powoła. Jak będzie chciał… Rolę Oficera Łącznikowego Ostoi powierza się Arcykapłance Fungii, która, mimo niewielkiego doświadczenia w tych lasach, z racji ogólnie bardzo wysokich kwalifikacji, obowiązkom swoim z pewnością podoła. A obowiązki te będą takie jak Gucia i Kikusia, poszerzone o sporządzanie raportów z kondycji górskiej gałęzi Rudolfów. Siły Specjalne Ostoi pozostają tymczasowo nieobsadzone. Sanhedryn najchętniej widziałby w tej roli ulubioną parę tego portalu, Arcykapłankę MW & Arcykapłana MV, co pozostawia do Ich decyzji. Podkreślając przy tym niezachwianą wolę obsadzenia tych stanowisk w przyszłym sezonie…
Ponadto ustanawia się dwie dodatkowe, samodzielne funkcję dla Całego Polskiego Grzybiarstwa:
Wielką Czarodziejką mianuje się Arcykapłankę Yagę. Yaga będzie odpowiedzialna za kontakty z Matką Naturą, za zaklinanie deszczu, odczynianie robactwa, przepędzanie upałów i tym podobne Czynności Nadprzyrodzone. Wyrażając wolę Całego Polskiego Grzybiarstwa Sanhedryn ściska kciuki jak nie wiem co, aby Yadze starczyło zdrowia dla pełnienia tej zaszczytnej funkcji, a także by przyszły sezon był w Jej lasach lepszy.
Wielką Pisarką mianuje się Arcykapłankę Nikę. Nika będzie zobowiązana do sporządzania i publikowania zapisów, które docelowo stanowić będą bazę do stworzenia Kroniki Literackiej Grzybiarstwa Polskiego. W zapisach dopuszcza się stosowanie prozy i poezji, innych niż powszechnie stosowana odmian polszczyzny, a także gwar lokalnych.
Wszystkim nowo powołanym Sanhedryn życzy dużo wytrwałości i samych sukcesów! Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
Oprócz tych jakże doniosłych wydarzeń, w tym sezonie miało, a w zasadzie ma miejsce jeszcze jedno, nie mniej fundamentalne. Otóż okazało się, że w żyłach naszego spokojnego i dyskretnego na codzień Admina płynie krew rewolucjonisty! Rozpoczęta przez Niego Wielka Rewolucja Portalu trwa i nikt, nawet sam Admin nie wie, jak się zakończy. I jak się w niej odnajdziemy, zwłaszcza ja, stary człowiek… Ale będziemy się starać, albowiem mamy do Admina zaufanie. A zaufanie to stanowi spoiwo, które cementuje więzi nasze, sióstr i braci w arcykapłaństwie, jak i więzi wszystkich grzyboświrów, zrzeszonych i niezrzeszonych.
Na koniec pytanie, które zawsze zadajemy sobie na koniec sezonu: Jaki będzie następny?
Czy borowiki będą znowu jak szalone rosły?
Rok po roku to raczej niemożliwe, lasy by tego nie uniosły…
Niechże więc mniej będzie trochę, ale spokojniej. I dłużej.
Tego życzmy sobie i zostawmy to Matce Naturze…
Wszystkim dziękuję za ten sezon! Wytrwałym, którzy nadal będą szwędać się z koszami po lasach i krzaczorach obfitych zbiorów. A tym, którzy sezon kończą: niech korzystają z jego owoców, niech wspominają, planują, marzą! Za kilka miesięcy znowu spotkamy się tu razem.
Do zobaczenia! Anddy
Jakże inny, niż ubiegłoroczny. Zaczął się niewinnie – od krótkiego mini wysypu w połowie sierpnia, wśród buchających kwiatem wrzosowisk. Bardzo przyjemnie, relaksowo spędzonych kilka dni sierpniowego długiego weekendu. Koniec miesiąca przyniósł solidne opady, dające nadzieję na niezły wrzesień. Niestety, wrzesień okazał się ekstremalny! Najpierw niewiarygodna seria kilkunastu dni afrykańskiego upału, który zepsuł niejeden planowany urlop. Ja zdołałem na szczęście przełożyć… A potem przyszedł Borys…
2024.11.17 13:06
👍 13... szerzej o tym grzybobraniu ... Ile nieszczęść przyniósł, o tym napisano już tomy. Trochę niezręcznie było planować grzybobrania patrząc na skalę zniszczeń, no ale cóż, to nie nasza, grzybiarzy wina. Dla nas, zwłaszcza w południowej Polsce, zdarzyła się wyjątkowa okazja do precyzyjnego planowania, ponieważ miało nastąpić to, co nastąpić musiało… Dlatego w tym roku grzybowy urlop bardzo długi, ponad dwutygodniowy. Na lasowrzosach wylądowałem o świcie 27-go września. Prawdopodobnie dzień po początku wysypu borowika. W miejscu, które jest bardzo dobrze znane lokalnym zawodowcom, a jednak byłem sam! Zbierałem w ciszy jako pierwszy… A potem tylko się rozkręcało! Najpierw głównie Rudolfy, a potem wspólnie ze szlachetnymi braćmi, borowiki przygwoździły mnie swoją ilością tak skutecznie, że poza lokum Na Zadupiu udało „wyrwać się” tylko raz. Poszwędać się trochę po ulubionym Bolesławcu. Nawet ostatni, wypoczynkowy w założeniu dzień, zakończył się rydzobraniem…
Zebrałem i przerobiłem grubo ponad 300 kilogramów borowika. Trochę rydzów i podgrzybków. Zjadłem z 15 kań… I urlop się skończył. Po kilkudniowym „odpoczynku” w pracy weekendowa dogrywka. Tym razem zielonkowe szaleństwo! I… już. Tak jak wysyp wybuchnął gwałtownie, tak sucha pogoda i przymrozki sprawiły, że pod koniec października niemal zamarł, tląc się jeszcze przez jakiś czas. Te trzy tygodnie dały mi wyjątkowo „w kość”. To zmęczenie i gwałtowne zakończenie sprawiły, że więcej już na lasowrzosy w tym sezonie się nie wybrałem. Postanowiłem, że lepiej, żeby w pamięci pozostała ta obfitość niż smutne obrazki dogorywania…
Taka bujność powoduje naturalne porównanie z kapitalnymi sezonami 2017-go i 2022 -go roku. W swoim szczycie ten był absolutnie porównywalny, może nawet lepszy. Zdrowotność także była więcej niż zadowalająca. No ale wtedy grzyby rosły falami i zbieraliśmy intensywnie prawie trzy miesiące. Więc w sumie jednak był gorszy. Krótki, ale znakomity! Pozostały jeszcze trzy jego akordy, także bardzo ważne. Najpierw tradycyjna już andrzejkowa zupa grzybowa dla całej Firmy. Zwykle jakieś 16 litrów. To niewiarygodne, jak szybko potrafi „zniknąć” 16 litrów zupy… Potem przedświąteczne zakończenie radosnego rozdawania. I na koniec wigilijne potrawy z grzybów, których zrobienie (poza ulepieniem pierogów) to mój obowiązek „od zawsze”.
Ale to nie dolnośląskie lasowrzosy zajmują pierwsze miejsce na mapie tego sezonu. Jak już wielokrotnie bywało, miejsce to należy się świętokrzyskim grzędom, a w nich silnej i zwartej grupie Świętokrzyskich Magików, którzy cięli borowiki z wydajnością harwesterów Naszych Kochanych Leśników. A wśród nich największa Ich gwiazda, Niszczu, który ciął jak na Magika przystało, tylko jeszcze lepiej! Z aptekarską (księgową?) precyzją, nie tylko borowiki i nie tylko w świętokrzyskim. Bo tam, gdzie zjawia się Niszczu, tam wyrastają grzyby… Może by Mu potajemnie wszczepić chipa, planowanie byłoby łatwiejsze…
Dlatego, biorąc pod uwagę powyższe, jednogłośną i samozwańczą decyzją Sanhedrynu Kultu Borowika Sosnowego i Jego Braci ustanawia się parki krajobrazowe Suchedniowsko-Oblęgorski i Sieradowicki Ziemią Świętą Polskiego Grzybiarstwa. Zarząd nad Ziemią Świętą powierza się Świętokrzyskim Magikom, pod przywództwem Niszcza, Arcykapłana Rozmnożenia borowika. Sugeruje się powierzenie bardzo ważnego stanowiska w Zarządzie Arcykapłance Madziul. To jest bardzo sugestywna sugestia… Magicy, z racji swojej liczebności i wybitnych kwalifikacji, będą także pełnić rolę Sił Specjalnych szybkiego reagowania w Ziemi Świętej. Na Oficerów Łącznikowych, odpowiedzialnych za kontakty Ziemi Świętej z pozostałymi częściami Polskiego Grzybiarstwa, wyznacza się Gucia i Kikusia. Do obowiązków Gucia i Kikusia należeć będą baczenie, za pomocą tego portalu, na poczynania Magików, oraz osobiste inspekcje na miejscu zakończone ogólnodostępnymi raportami.
Równocześnie na dolnośląskich lasowrzosach ustanawia się enklawę Ziemi Świętej, jako Rudolfową Ostoję. Zarząd nad południową częścią Ostoi sprawować będzie Arcykapłan Annasz Miras. Nad północną - Arcykapłan Kajfasz, czyli moja skromna osoba. Na mojego zastępcę powołuję niezwykle zasłużonego dla lokalnego grzybiarstwa Arcykapłana Nieroba. Czy tego chce czy nie… Miras swojego zastępcę powoła sobie sam. Albo nie powoła. Jak będzie chciał… Rolę Oficera Łącznikowego Ostoi powierza się Arcykapłance Fungii, która, mimo niewielkiego doświadczenia w tych lasach, z racji ogólnie bardzo wysokich kwalifikacji, obowiązkom swoim z pewnością podoła. A obowiązki te będą takie jak Gucia i Kikusia, poszerzone o sporządzanie raportów z kondycji górskiej gałęzi Rudolfów. Siły Specjalne Ostoi pozostają tymczasowo nieobsadzone. Sanhedryn najchętniej widziałby w tej roli ulubioną parę tego portalu, Arcykapłankę MW & Arcykapłana MV, co pozostawia do Ich decyzji. Podkreślając przy tym niezachwianą wolę obsadzenia tych stanowisk w przyszłym sezonie…
Ponadto ustanawia się dwie dodatkowe, samodzielne funkcję dla Całego Polskiego Grzybiarstwa:
Wielką Czarodziejką mianuje się Arcykapłankę Yagę. Yaga będzie odpowiedzialna za kontakty z Matką Naturą, za zaklinanie deszczu, odczynianie robactwa, przepędzanie upałów i tym podobne Czynności Nadprzyrodzone. Wyrażając wolę Całego Polskiego Grzybiarstwa Sanhedryn ściska kciuki jak nie wiem co, aby Yadze starczyło zdrowia dla pełnienia tej zaszczytnej funkcji, a także by przyszły sezon był w Jej lasach lepszy.
Wielką Pisarką mianuje się Arcykapłankę Nikę. Nika będzie zobowiązana do sporządzania i publikowania zapisów, które docelowo stanowić będą bazę do stworzenia Kroniki Literackiej Grzybiarstwa Polskiego. W zapisach dopuszcza się stosowanie prozy i poezji, innych niż powszechnie stosowana odmian polszczyzny, a także gwar lokalnych.
Wszystkim nowo powołanym Sanhedryn życzy dużo wytrwałości i samych sukcesów! Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
Oprócz tych jakże doniosłych wydarzeń, w tym sezonie miało, a w zasadzie ma miejsce jeszcze jedno, nie mniej fundamentalne. Otóż okazało się, że w żyłach naszego spokojnego i dyskretnego na codzień Admina płynie krew rewolucjonisty! Rozpoczęta przez Niego Wielka Rewolucja Portalu trwa i nikt, nawet sam Admin nie wie, jak się zakończy. I jak się w niej odnajdziemy, zwłaszcza ja, stary człowiek… Ale będziemy się starać, albowiem mamy do Admina zaufanie. A zaufanie to stanowi spoiwo, które cementuje więzi nasze, sióstr i braci w arcykapłaństwie, jak i więzi wszystkich grzyboświrów, zrzeszonych i niezrzeszonych.
Na koniec pytanie, które zawsze zadajemy sobie na koniec sezonu: Jaki będzie następny?
Czy borowiki będą znowu jak szalone rosły?
Rok po roku to raczej niemożliwe, lasy by tego nie uniosły…
Niechże więc mniej będzie trochę, ale spokojniej. I dłużej.
Tego życzmy sobie i zostawmy to Matce Naturze…
Wszystkim dziękuję za ten sezon! Wytrwałym, którzy nadal będą szwędać się z koszami po lasach i krzaczorach obfitych zbiorów. A tym, którzy sezon kończą: niech korzystają z jego owoców, niech wspominają, planują, marzą! Za kilka miesięcy znowu spotkamy się tu razem.
Do zobaczenia! Anddy
pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(15/h) Niestety dziś pracowałem. Danuta zabrała zatem Demona i pojechała sprawdzić co dzieje się w lesie. Podobno sporo jeszcze podgrzybka można namierzyć, ale wygląda niestety jak ten na bazarze w raporcie Seby. Za to całkiem nieźle mają się jeszcze blaszkowe. W jej koszyku wylądowały rudzielce, zielonki, wodnicha późna, kurki oraz pojedyncze sztuki maślaka pstrego i podgrzybka brunatnego. Spoko na jutro na sos do obiadu wystarczy. Jutro już razem zapolujemy na zimowe. Pozdrawiamy D. i D. & D
pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(20/h) O 13:00 wracamy do domu z długiego weekendu w Karkonoszach. Było pięknie, słonecznie i bezwietrznie. Reset zaliczony. Szybki obiad i jedziemy do lasu. Mamy trzy cele. Po pierwsze sprawdzić kłodę boczniakową. Po drugie Danuta ma znowu ochotę na rydze na masełku. Po trzecie sprawdzić najlepszą miejscówkę na gąskę zieloną. Cel pierwszy i od razu bingo! Znaleziona trzy lata temu kłoda boczniakowa zaowocował i to jak! Do domu przywozimy 2,95 kg pięknego i zdrowego boczniaka ostrygowatego. Cel drugi niestety porażka. Tylko trzy maleńkie rydze.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Ale za to na rydzowej miejscówce ponad setka wodnichy późnej. Spóźniliśmy się niestety bo na ściółce leżało coś koło pierdyliona odciętych nóżek z wodnichy. Tak to jest jak jedzie się na grzyby na koniec długiego weekendu. Cel trzeci to 17 szt gąski zielonej w koszyku. I tu też ktoś nas uprzedził. Dziesiątki odciętych korzonków leżało na ziemi. Komuś się poszczęściło. Na zdrowie...;) Dodatkowo w koszyku kilkanaście sztuk opieńki miodowej, 8 szt gąsówki fioletowatej, 6 szt maślaka zwyczajnego, 4 szt maślaka pstrego i 1 pieprznik jadalny. Sporo było jeszcze podgrzybka brunatnego, ale wyglądał już na bardzo zmęczonego. Został w lesie. Pozdrawiamy D. i D. & D.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Ale za to na rydzowej miejscówce ponad setka wodnichy późnej. Spóźniliśmy się niestety bo na ściółce leżało coś koło pierdyliona odciętych nóżek z wodnichy. Tak to jest jak jedzie się na grzyby na koniec długiego weekendu. Cel trzeci to 17 szt gąski zielonej w koszyku. I tu też ktoś nas uprzedził. Dziesiątki odciętych korzonków leżało na ziemi. Komuś się poszczęściło. Na zdrowie...;) Dodatkowo w koszyku kilkanaście sztuk opieńki miodowej, 8 szt gąsówki fioletowatej, 6 szt maślaka zwyczajnego, 4 szt maślaka pstrego i 1 pieprznik jadalny. Sporo było jeszcze podgrzybka brunatnego, ale wyglądał już na bardzo zmęczonego. Został w lesie. Pozdrawiamy D. i D. & D.
pow. nowosolski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(13/h) Witajcie :). Od rana jakieś licho szeptało mi do ucha: idź do lasu, idź do lasu... I tak koło południa z niechęcią, bo zimno (a ja ciepłolub jestem) pojechałam. Bez koszyka, bez nożyka tylko reklamówkę wzięłam w kieszeń. Ceglasiowa Polanka nr 2 szepnęło licho w aucie. I tak z godzinę powolutku pochodziłam w liściach, a do "koszyka" wpadło 13 jędrnych, zdrowych ceglasi i 3 kurki. Do Polanki wśród sosenek nie doszłam, bo zmarzłam, a i kolano skrzypi jak nienaoliwione drzwi😄. Po drodze jakieś marne podgrzybki widziałam, wzięłam kilka ładniejszych do suszenia. A tuż przy lesie w trawach rosła wodnicha późna
w sporej ilości, ale tejże nie zbieram. W bonusie przywieziony do domu kleszcz. Trochę mnie zdziwił, bo za szybko uciekał jak go położyłam na kartce by zrobić zdjęcie. Może to ten nowy gatunek 🤔. Spacer krótki, ale bardzo relaksujący :). Pozdrawiam Was i do następnego 。◕‿◕。.
pow. Gorzów Wielkopolski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tuwto 5.lis
Lehu OG (bez logowania)pow. wschowski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(8/h) Rano biało i zimno, potem już było ok. W lesie pachnie grzybkami ale tych brak. Obeszliśmy lasy w okolicy Tarnowa Jeziornego i Lipin. Statystycznie to 3 podgrzybki na godzinę różnej wielkości. W jednym lesie trafiliśmy na opieńki i tych było sporo, choć duże i większość zgniła to i tak koszyk się udało nazbierać. Poza tym kilka sztuk maślaka pstrego i zajączków. Maślaki zwyczajne i prawdziwki jakie znaleźliśmy to wszystkie robaczywe zostały w lesie.
2024.11.4 16:22
[🥇 +2 dni dostępu do pełnej wersji portalu]pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(20/h) No i przylazł! Dziad jeden, wlazł na salony i się rozgościł. Zwalił z tronu Panią Jesień i oznajmił że od teraz On rządzi. Spojrzał dookoła swoim groźnym spojrzeniem i zesłał na nas minus pięć nad ranem. Nie musiałem zerkać za okno, tylko otworzyłem nad ranem oczy i wiedziałem że stało się. W sypialni od grzejników czuć było wyraźne ciepło, weszły na wyższy poziom grzania. Termostat wymusił na pompie więcej pracy. Danuta nie wytrzymała i spojrzała przez okno na ogród. Wszystko jak okiem sięgnęła białe. Dla ostatnich sałat i szpinaku los już przesądzony, trafią do kompostownika.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Niby nie planowaliśmy dziś wizyty w lesie, ale Demon od rana snuł się za nami niczym cień. Dobra, na godzinę, nie więcej, sprawdzimy co Dziadek Mróz nawywijał w naszym lesie. Tylko czekamy do 10:30 aż mróz trochę odpuści. Gdy na termometrze pojawia się plus pięć, jedziemy. Jak można się było spodziewać grzyby w lesie zamarznięte na kamień. Wrzucane do koszyka odbijają się od siebie niczym kamienie. Z rarytasów do domu przywozimy 7 rydzów, 5 gąsek zielonych, 3 gąsówki fioletowate, 3 boczniaki ostrygowate, 1 kurkę, 1 borowika i po kilkanaście podgrzybków brunatnych, maślaków pstrych, maślaków zwyczajnych i opieniek miodowych. W sumie prawie pół koszyka. Za to koszyk jak na głównym, piękny, kolorowy, typowo jesienny. Boczniaki dały nam do zrozumienia że już czas przestawić się powoli na grzyby zimowe i uzupełnić ich zapasy. Pozdrawiamy D. i D. & D.
2024.11.3 18:57
[🥇 +2 dni dostępu do pełnej wersji portalu]... szerzej o tym grzybobraniu ... Niby nie planowaliśmy dziś wizyty w lesie, ale Demon od rana snuł się za nami niczym cień. Dobra, na godzinę, nie więcej, sprawdzimy co Dziadek Mróz nawywijał w naszym lesie. Tylko czekamy do 10:30 aż mróz trochę odpuści. Gdy na termometrze pojawia się plus pięć, jedziemy. Jak można się było spodziewać grzyby w lesie zamarznięte na kamień. Wrzucane do koszyka odbijają się od siebie niczym kamienie. Z rarytasów do domu przywozimy 7 rydzów, 5 gąsek zielonych, 3 gąsówki fioletowate, 3 boczniaki ostrygowate, 1 kurkę, 1 borowika i po kilkanaście podgrzybków brunatnych, maślaków pstrych, maślaków zwyczajnych i opieniek miodowych. W sumie prawie pół koszyka. Za to koszyk jak na głównym, piękny, kolorowy, typowo jesienny. Boczniaki dały nam do zrozumienia że już czas przestawić się powoli na grzyby zimowe i uzupełnić ich zapasy. Pozdrawiamy D. i D. & D.
pow. gorzowski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(30/h) Danusi znowu zamarzyły się rydze, więc zrobiła ustawkę z moim bratem na jego miejscówkach. Poza rydzami celem były oczywiście boletusy. Niestety potencjał na te grzyby maleje z dnia na dzień. Trzy godziny buszowania i naszych koszykach wylądowało: 75 rydzy, 10 borowików szlachetnych, 4 borowiki ceglastopore, 12 gąsek zielonych, 2 gąsówki fioletowate, 3 lakówki ametystowe, po kilkanaście podgrzybków brunatnych i zajączków. Zbiór uzupełniło kilkaset opieniek miodowych i wodnich późnych. Fajne takie wspólne buszowanko, zakończone kawą na tarasie.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Wracamy do domu. Obiad smakuje po takim spacerze wybornie. Danuta stwierdza że skoro potencjał spada, zapowiadają przymrozki więc Ona jedzie na II zmianę na rydze na naszą miejscówkę. Czasami zastanawiam się skąd Ona ma na to siłę. Wraca do domu jak już zapadły egipskie ciemności, ale zadowolona i w koszyku kolejna porcja rudzielców, wodnich i gąsek zielonych. Obiecaliśmy sobie jutro leniwą niedzielę bez grzybów. Ciekawe jak to się skończy... Pozdrawiamy D. i D. & D.
2024.11.2 20:04
[🥇 +2 dni dostępu do pełnej wersji portalu]... szerzej o tym grzybobraniu ... Wracamy do domu. Obiad smakuje po takim spacerze wybornie. Danuta stwierdza że skoro potencjał spada, zapowiadają przymrozki więc Ona jedzie na II zmianę na rydze na naszą miejscówkę. Czasami zastanawiam się skąd Ona ma na to siłę. Wraca do domu jak już zapadły egipskie ciemności, ale zadowolona i w koszyku kolejna porcja rudzielców, wodnich i gąsek zielonych. Obiecaliśmy sobie jutro leniwą niedzielę bez grzybów. Ciekawe jak to się skończy... Pozdrawiamy D. i D. & D.
pow. żagański
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(30/h) Piękna pogoda, fajny spacer w moim ulubionym lesie ze sporymi zbiorami podgrzybka. Trafione zarówno większe jak i mniejsze okazy. Gdyby popadał deszcz w ostatnim okresie na pewno byłoby zdecydowanie lepiej.
2024.11.2 05:55
[🥇 +2 dni dostępu do pełnej wersji portalu]pow. sulęciński
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(30/h) Wszystko się kiedyś kończy. Dziś po 5 dniowej nieobecności w lesie zmiany widać gołym okiem. Pani Jesień powoli układa las do snu, a za chwilę Dziadek Mróz domknie sprawę. Ale do rzeczy. Wciąż można jeszcze nazbierać tylko TSN. Dziś razem z Danusią spędziliśmy w lesie 3 godziny. Do domu przywieźliśmy 2 raz po 1/2 koszyka = cały koszyk. Tak na oko 80% zbioru stanowił podgrzybek brunatny z maślakiem pstrym. Pozostałe 20% to borowiki, gąska zielona, pieprznik jadalny, maślak zwyczajny, mleczaje rydze, opieńka miodowa i koźlarz babka. O egzemplarze słoiczkowe coraz trudniej.
... szerzej o tym grzybobraniu ... W przewadze wersje średnie, takie do suszarki. Sporo grzybiarzy jeszcze w lesie. Pewnie tak jak my pojechali do lasu powspominać dziś tych co nie mogą już zbierać z nami bo niebo jest za daleko. Pozdrawiamy D. i D. & D.
2024.11.1 17:54
[🥇 +2 dni dostępu do pełnej wersji portalu]... szerzej o tym grzybobraniu ... W przewadze wersje średnie, takie do suszarki. Sporo grzybiarzy jeszcze w lesie. Pewnie tak jak my pojechali do lasu powspominać dziś tych co nie mogą już zbierać z nami bo niebo jest za daleko. Pozdrawiamy D. i D. & D.
pow. gorzowski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tuczw 31.paź
Pioter_NN (bez logowania)(100/h) podgrzybki się wysypały w dużej ilości.
Większość to typowo jesienne czarne łebki. Radocha niesamowita.
Zbierane w starym lesie sosnowym,.
Większość to typowo jesienne czarne łebki. Radocha niesamowita.
Zbierane w starym lesie sosnowym,.
2024.10.31 16:47
[🥇 +2 dni dostępu do pełnej wersji portalu]pow. nowosolski
po zalogowaniu (kliknij!) jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google+grzybobranie🔍teraz w okolicy🔍historia tu(15/h) Witajcie :). W koszyku misz-masz (koźlarze babka 2, koźlarze pomarańczowożółte 2, maślaki różnej maści, podgrzybki zajączki i brunatne, kilka kurek, kilkanaście ceglasi, sarniaki, maślaczki pieprzowe i 1 prawusek). A wszystkie zdrowe w 99%. Grzybki chcą rosnąć, bo sporo maluszków widziałam, może poranna rosa i mgły im wystarczą. Spacer krótki, bo ja w niemocy jeszcze jestem, ale oczy nacieszyłam kapelutkami i jesienią. I choć zapachu nie czułam to i tak cudnie było :). Pozdrawiam Was serdecznie :).
Ps. Wszystkie grzyby zebrane w wysokim borze sosnowym i mieszanym lesie liściastym.
Ps. Wszystkie grzyby zebrane w wysokim borze sosnowym i mieszanym lesie liściastym.
2024.10.27 18:07
[🥇 +2 dni dostępu do pełnej wersji portalu]