(0/h) Rok 2022. się skończył, czas na podsumowanie. Ogólnie rok ten był u mnie - poza krótkimi okresami - bardzo suchy, co niewątpliwie odbiło się na obfitości zbiorów. Mimo wszystko na pytanie "czy był to dobry rok?" odpowiadam zdecydowanie: TAK!. Wprawdzie grzybów spożywczych zebrałem chyba najmniej w porównaniu do poprzednich lat, za to jeśli chodzi o grzyby rzadkie (tj. GREJ-owe), które od pewnego czasu są dla mnie priorytetem, wyniki miałem znakomite.
2023.1.1 23:05
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jedno z drugim ma związek, bo poszukując moich "ciekawostek" penetrowałem często takie miejsca (błotniste jary albo np. łąki :), gdzie raczej prawdziwka nie uświadczysz... Większość moich wycieczek obejmowała Wysoczyznę Elbląską, zwłaszcza las Bażantarnia, który jest prawdziwą "kopalnią", jeśli chodzi o Grzyby rzadkie, ale kilka razy odwiedziłem też Pomorskie, w szczególności Mierzeję Wiślaną. A teraz po kolei...
Styczeń i połowa lutego to oczywiście dominacja płomiennicy zimowej, której przynosiłem często po kilkaset sztuk, poza tym uszaki i (znacznie rzadziej) boczniaki. Grzyby rzadkie znalezione w tym okresie (będę wymieniał tylko te gatunki, które trafiłem pierwszy raz, a i tak nie wszystkie, bo wyszłaby powieść...) to suchogłówka korowa, boczniaczek pomarańczowożółty, kisielnica wierzbowa. Od połowy lutego zrobiło się dość sucho i płomiennice przedwcześnie znikły, za to pojawiły się czarki, które nie tylko fotografowałem i zgłaszałem do GREJ, ale kilka razy zbierałem do spożycia - nie zgadzam się z opinią, że są bez smaku - jako dodatek do sałatek albo samodzielna sałatka smakują całkiem fajnie (no i pięknie wyglądają). Na początku marca znalazłem pierwszy raz orzechówkę mączystą (trzeba się naoglądać nieraz kilkadziesiąt krzewów leszczyny, żeby trafić :) i błyskoporka podkorowego - oba gatunki potem znalezione jeszcze kilkanaście razy. W marcu znalazłem też rzadki gatunek niemający polskiej nazwy: Biscogniauxa repanda (2 zgłoszenia do GREJ - oba moje:-). W kwietniu rozpoczął się sezon na smardzowate - sezon wyjątkowo marny w porównaniu do poprzedniego roku: w miejscówkach, gdzie rok temu znajdowałem po 200+ smardzówek czeskich, było ich po kilka-kilkanaście, w niektórych w ogóle się nie pojawiły. To samo ze smardzem półwolnym i naparstniczką stożkowatą (znalazłem JEDNĄ :). Za to zostałem wynagrodzony znalezieniem całkiem rzadkiej krążkówki żyłkowanej oraz pierwszego "prawdziwego" smardza: smardza stożkowatego, na rabacie w parku, wysypanej korą, w środku miasta. W połowie maja zaczął królować żółciak siarkowy, którego zbierałem często w ilościach hurtowych, tzn. po kilka kg. Sam nie jestem jego jakimś wielkim fanem, ale wśród znajomych miał "branie":-). Na przełomie maja i czerwca znalazłem trzykrotnie (!) b. rzadki gatunek - piestrzenicę tarczowatą (jeszcze oczekuje na mikroskopowanie, ale raczej to ona). W czerwcu ponownie trzykrotnie znalazłem rzadkiego próchnilca głogowego - do 2021 r. tylko 3 zgłoszenia w GREJ, ale to był chyba jego rok, bo w tym roku zgłoszony jeszcze z dwóch regionów. Rekordowo wcześnie (jak na mnie) znalazłem pierwszego rurkowca - 11.06. borowik ceglastopory, a po kilku dniach też borowik usiatkowany. W lipcu ogólnie wielka smuta, choć pod koniec pojawiły się pierwsze lejkowce dęte (później jeszcze dwukrotnie je znalazłem, ale w porównaniu do poprzedniego roku było ich ogólnie 4 razy mniej). Sierpień nadal był suchy, więc grzybów spożywczych b. mało (nawet muchomory czerwieniejące, które nieźle znoszą suszę, były nieliczne), ale za to znalazłem kilka ciekawych gatunków rzadkich: lakownica żółtawa, maczużnik bojowy, muchomor szyszkowaty, przepiękny Pochwiak jedwabnikowy, no i przede wszystkim: żagiew wielogłowa! (dotychczas 20 zgłoszeń w GREJ, a nie jest to grzybek - ze względu na swoje rozmiary - łatwy do przeoczenia :). We wrześniu nastapił wysyp prawdziwków - choć oceniam to bardziej na podstawie wiader i koszy wynoszonych przez innych grzybiarzy, bo ja nie lubię się zrywać o świcie, a ok. południa, kiedy zwykle dojeżdżam do lasu, to w ciekawszych miejscach nawet na parking nie mogłem się wbić... tym niemniej kilka zbiorów po kilkanaście sztuk było. A z grzybów rzadkich las obdarzył mnie takimi znaleziskami jak: grzybówka złotobrzega, sinoborowik klinowotrzonowy, drobnołuszczak czarnożyłkowy, grzybówka szafranowa. Na wypadach na Mierzeję Wiślaną udało się znaleźć pierwszy raz "amerykany" (złotoborowik wrzosowy) i Grzyby "plażowe" (kruchaweczka piaskowa - Psathyrella ammophila). A na koniec miesiąca miałem okazję spotkać prawdziwą rzadkość: małozorek zielony. W październiku Grzyby spożywcze znowu w odwrocie (poza opieńkami, które na chwilę się pojawiły obficie, a zaraz potem znikły), ale od razu pierwszego dnia zaatakowały mnie: drobnoporek sproszkowany i żagwica listkowata. Poza tym kilka gatunków koralówek (czekają na identyfikację), gąska gołębia, piękny zasłonak cynobrowy i b. rzadka kruchaweczka plamista. Od połowy października do ok. połowy listopada przeniosłem się raczej z lasów na łąki - a tam całe masy goździeńcowatych oraz piękne wilgotnice, a dodatkowo okratek australijski... A później przyszły mrozy i śniegi i nic już nie było... tzn. niezupełnie, bo oczywiście pojawiły się płomiennice, ale też w ilościach dość skromnych (bo znów za sucho) - i tak koło się zamyka.
A teraz (co najbardziej lubię :) subiektywny TOP: Grzyby spożywcze: 1. Borowik szlachetny - bo król jest jeden, a dodatkowo było ich w tym roku sporo, 2. nagrody nie przyznano, 3. Lejkowiec dęty - wspaniały zapach, ale wyżej nie mógł być, bo wg mnie grzyb "farszowy" i tylko w tej roli się sprawdza.
(10/h) Witam, dzisiaj wreszcie leśny spacer po długiej przerwie pod kątem wypatrywania uszaków. Udało się zebrać pół kilograma całkiem fajnych sztuk. W lesie mokro i ciepło ( 8 stopni), mam nadzieję, że teraz czasu będzie więcej na takie wyprawy. Wszystkim wielbicielom leśnych wypraw życzę szczęśliwego Nowego Roku oraz pełnych koszyków 😉
(3/h) Szybki wypad na Wysoczyznę w las liściasty. Znaleziona kępka podstarzałych boczniaków, kępka uszaków i 2 małe kępki płomiennic zimowych (było sporo maluchów kiełkujących, ale potrzebują jeszcze czasu). Zatem formalnie Trójca Zimowa zaliczona, ale raczej symbolicznie, bo zbiór skromniutki. Nawet coś z grzybów GREJowych się trafiło - w dopiskach. Wesołych Świąt życzę wszystkim forumowiczom:-).
(19/h) Jakoś tak wspominkowo się zrobiło na Forum, a przecież nie trzeba tylko wspominać i podsumowywać, bo grzyby wciąż rosną:-). W niedzielę szybka godzinka (bo dla mnie -4 st. C to temperatura ekstremalna) w moim "Płomiennicowym Zagłębiu". Zebrane szacunkowo 180 płomiennic zimowych i 1 podstarzały boczniak - wszystko zmrożone na kość. Trochę młodych płomiennic zostało do podrośnięcia, ale ogólnie nie ma w tym sezonie zimowym szału - może kiedy (jeśli) stopnieje obecna warstwa śniegu (odwilż zapowiadana na wtorek), będzie lepiej: akurat na Gwiazdkę :).
(20/h) Cześć:-), chwilę mnie nie było*), ale teraz w porze zimowej pewnie będę częściej się pojawiał. Godzina w ulubionym zimowym łęgu - i tylko 80 nieco podeschniętych płomiennic zimowych. Słabo jak na to miejsce, ale też nie jestem zdziwiony - tegoroczny listopad (jak na listopad) był wyjątkowo suchy (może poza samym początkiem), a płomiennice - jak wszystkie grzyby zimowe - to wyjątkowo wilgociolubne grzybki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
* - chwilę, czyli trochę ponad 3 miesiące, w czasie których nie próżnowałem, a przeciwnie - w lasach (a ostatnio częściej na łąkach) bywałem 3-5 razy w tygodniu wyszukując moich "dziwactw" GREJ-owych. Tegoroczny bilans GREJ (jeszcze niezamknięty :) to ok. 250 zgłoszeń do bazy + kilkadziesiąt potencjalnie ciekawych suszków czekających na oznaczenie/weryfikację, więc było co robić, i na inne rzeczy nie bardzo był czas... Z grzybów spożywczych w sezonie jesiennym przynosiłem bardzo niewiele - 2 czy 3 dość skromne zbiory lejkowców, trochę prawdziwków i ceglastoporych, nieliczne podgrzybki... A od połowy października częściej chodziłem po łąkach niż po lasach, więc nawet trudno taką wycieczkę nazwać "grzybobraniem"... Dla zainteresowanych wrzucam w dopiskach parę zdjęć ciekawszych grzybów "łąkowych" (rozpoznania to mniej lub bardziej prawdopodobne typowania - weryfikacja będzie mikroskopowa).
(10/h) Obrzeża lasów bukowych, nad brzegami jarów. Można trafić na uszaka bzowego, ale tylko czasami. W niektórych lasach nie ma wcale, a w innych się trafiają. płomiennica Zimowa - tylko jedno stanowisko, za to młoda i jędrna, jeszcze z twardym trzonem. Wstąpiliśmy na chwilę do buków. Borowik Sosnowy - jak widać, niby młody ale inaczej. Trochę nasiąknięty wodą, ale zabraliśmy. Okazało się, że bardzo smaczny - słodkawy.
(10/h) Koniec sezonu
Dziękuję za pierwszy rok na grupie. Starałem się pokazać najlepsze miejscówki. Sezon najkrótszy od kilku lat. Do zobaczenia w 06.2023.
(10/h) I to już chyba ostatni wypad do puszczy piskiej. Przed zapowiadanymi przymrozkami co to mają być od środy wczoraj poleciałam na Babięta. Od godz. 12 do 15.20 sama pół koszyka. podgrzybki różne, nawet maluszek się trafił. 1 zielonka siwa. podgrzybków było więcej w mchu niż na otwartych przestrzeniach. Sezon w tym roku był krótki ale intensywny. Jeszcze dziś może wypad na pieczarki i koniec sezonu.