(10/h) Witajcie :). Las liściasty mieszany i punktowo sosny. Przez tydzień pięknie urósł boczniak ostrygowaty. Ponad sto kapeluszy zebrałam, a mnóstwo maleństw jeszcze zostało. 16 stopni na plusie dzisiaj było i aż korciło, by choć godzinę po lesie pochodzić. Tyle różnych grzybów rośnie i każdy kształtem, fakturą bądź kolorem zachwyca. W dopiskach dodam te cudaki. I na koniec życzę Wam wszystkim szczęśliwego, zdrowego i grzybnego Nowego Roku.
(5/h) Witajcie :). Las liściasty mieszany nad Odrą. Krótki spacer z czworonożnym przyjacielem. Krótki, bo deszcz zaczął padać, ale i tak pięć nowych stanowisk płomiennicy zimowej wypatrzyłam. Do jednego to na czworaka 😄 pod zwalonym drzewem szłam. A niektórzy mówią, że zbieranie grzybów nudne jest. Uszak bzowy rośnie w siłę i pokazują się maleńkie trzęsaki pomarańczowożółte. Inne grzyby dodam w dopiskach. Pozdrawiam świątecznie :).
(15/h) Obowiązkowy świąteczny spacer w celu spalenia pożartych kalorii zaliczony. Niemal tydzień po tym jak odpuściły mrozy. Dziś całe 11 na plusie. Czas zatem zobaczyć co dzieje się w starych krzaczorach bzu czarnego na obrzeżach lasu. Ucho bzowe odzyskało już swoją świetność. Puszyste, nabrzmiałe i rośnie sobie w najlepsze jak na głównym. Dwa pudełka po 200 gr już się mrożą.
(3/h) Witajcie :). Jak się człek dobrze zorganizuje to i w przedświątecznej krzątaninie do lasu na godzinę wyskoczy. A boczniaki chciałam zobaczyć, czy i jak urosły. Kilkanaście kapelutków zebrałam, reszta niech dalej rośnie. Może leśne zwierzęta kolację wigilijną będą miały :). Jedno malusieńkie gniazdko płomiennicy zimowej znalazłam i uszaki bzowe co ciałka po deszczu nabierają. A jak tu już jestem to życzę Wam Grzyboświrki i Adminowi radosnego wypoczynku w gronie najbliższych, gdzie najcenniejszymi prezentami są zdrowie, szczęście i spokój ducha.
(0/h) W tym roku pojeździłem trochę składakiem po lesie. Grzybów nie trzeba dźwigać. Można wjechać daleko w głąb lasu zgodnie z przysłowiem "im dalej w las tym więcej grzybów". Składak bez problemu wchodzi do bagażnika samochodu. Łatwiej szukać nowych miejsc i wracać do zapamiętanych miejscówek.
(0/h) Witajcie :). Biały puch spadł-to znak, że nadszedł czas, by podsumować sezon. A ten zaczęłam w styczniu od trzęsaka pomarańczowożółtego. W lutym dołączył uszak bzowy. Marzec i kwiecień podobny był, ale znalazłam pierwszego kapelutka-ciemnobiałkę płową. Maj żółciakiem siarkowym stał, z którego nawet dżem wyczarowałam, jeden borowik ceglastopory też się znalazł jak i malutka kępka boczniaka łyżkowatego. W czerwcu nadal żółciak i boczniak darzył, choć jedna kania i jeden maślak zwyczajny na patelni zagościły. Lipiec i sierpień nadal żółciak i boczniak i jedno czarcie jajo co je w walizce😄do domu
(0/h) Dziś coś w duszy zagrało i postanowiłem wrócić do soplówki - zobaczyć jak się czuje po kilku dniach z mroźnymi nocami. Nadspodziewanie czuje się, wbrew podstępnej Brygidzie dobrze. Spozycjonowałem miejsce występowania, aby w następnym roku sprawdzić czy znów odrodzi się piękna i młoda.
(5/h) Dziś wypad do starego liściastego lasu ok 30 km od domu w poszukiwaniu zimówek. Niestety tylko jedno małe gniazdo boczniaka ostrygowatego. Grzyby zahibernowane podczas marznącego deszczu. Na kapeluszach ok pół centymetrowa warstwa lodu, zostały w lesie. Cztery całkiem solidne wielkościowo trzęsaki pomarańczowożółte i kilka malutkich, też zostały w lesie. Na powrocie do domu wizyta w starych krzaczorach w sąsiedniej wsi. Strzał w dziesiątkę. Cała masa małego i dużego ucha bzowego. Małe dobrze rokuj na kolejne tygodnie. Pozdrawiamy D. i D.
(0/h) Czarci krąg kolczaka obłączastego. Rozochocony wczorajszym znaleziskiem znów zrobiłem mały skok do lasu. Las bukowy nad pięknym jeziorem w okolicach miejscowości Lipy. Dwa lata temu spotkałem tam kilka stanowisk kolczaka rosnącego w kręgach. Dziś udało się jeden z nich odnaleźć.
(0/h) Dziś spacerek po lesie z przewagą buków. W nocy lekko popadał śnieg, ale coś udało się złapać w obiektyw. Na zdjęciu soplówka bukowa przebrana za bałwanka, a na chruście bukowym pokazał się trzęsak pomarańczowo żółty - zdjęcie w dopisku.
(4/h) Witajcie :). W taką pogodę jak dziś to ja na poszukiwanie zimowych grzybów nigdy nie wybrałabym się, ale wiedząc, że one tam są i rosną :) nie wytrzymałam. 33 kapelusze boczniaka ostrygowatego zebrałam i 7 wodnich późnych, o dziwo zdrowych. Pieńki z boczniakami obiecujące, bo spod kory maluszki się przeciskają, niektóre nawet do góry nogami :). Jak nie przymrozi to znowu będzie motywacja, by kości przegonić po lesie😄. Poza tym zauważony łycznik późny-zdjęcie główne i inne nadrewnowe, te w dopiskach dodam. Ps. Bór sosnowy i mieszany las liściasty.
(2/h) Witajcie :). Kulkę w biodrze trza było rozruszać, bo skrzypieć zaczęła😄. Pobliski lasek i liściasty mieszany, i sosna. Krótki spacer, bo ja zimę lubię, ale tylko przez okno :). 12 kapeluszy boczniaka ostrygowatego zebrałam. Starszaki i maluchy w lesie zostały. Pieńki z płomiennicą jeszcze śpią. Ciężko cokolwiek wypatrzyć nawet pod tak cienką pierzynką śniegu. Trzymajcie się ciepło Grzyboświrki, bo mrozy zapowiadają, że hej!
(30/h) Planowana na dziś wyprawa na pieprznika jadalnego nie do końca wypaliła, bo zaledwie dwie sztuki. Za to bonusem było duże siedlisko uszaka bzowego w zupełnie nowej miejscówce. Na głównym najładniejsza gałązka. Małych owocników cała masa. Zostały do podrośnięcia. Inne niespodzianki w dopiskach. Pozdrawiamy D. i D.
(5/h) Mrozy odpuściły, śnieg stopniał, Demon od rana zachowywał się jak cień Danuty. Zabrała go zatem na godzinny spacer po lesie. Efekt finalny to cztery maślaki zwyczajne, dwa maślaki pstre, dwa pieprzniki jadalne i jedna wodnicha późna. Około 8 centymetrowa warstwa śniegu zachowała się jak izolacja przed mrozem. Młode owocniki dobrze rokują przy obecnych plusowych temperaturach. Jutro zwiad na miejscówkach pieprznika jadalnego.
(3/h) Witajcie :). Las mieszany liściasty i gdzieniegdzie sosna. Kilkanaście uszaków bzowych, fajnie odżyły od ostatniego razu. Maluchy zostawiłam do podrośnięcia. Wodnicha późna i maślaki zwyczajne w lesie zostały. Grzybów nadrewnowych od wyboru do koloru. I znaleziska godne mojego wieku😄-butelka po śmietanie z czasów PRL-u i filiżanka z zakładów porcelany "Bogucice" z Katowic z lat 60-tych XX wieku.
(2/h) Leniwy niedzielny poranek. W nocy śnieg przestał padać. Słońce niemrawo spogląda spod chmur. Sprawdzam miarką, na tarasie 7,5 cm śniegu. A może w lesie tyle nie napadało? A może pod koronami drzew są odsłonięte miejsca? Uzależnieni od grzybobrania po 15 minutach już siedzimy w samochodzie. W sumie godzinny spacer i jeden maślak pstry, jeden koźlarz babka i trzy sarniaki sosnowe. Grzyby w stanie głębokiej hibernacji. Więcej w dopiskach.
(0/h) Grzybobranie o którym pisałem w minioną niedzielę 13-ego. okazało się niestety naszym ostatnim. Dziś w nocy Pani Jesień zaprosiła na imprezę Dziadka Mroza. Nad ranem minus osiem. Wciąż prószy śnieg. Za oknem jak na głównym. Wielka szkoda, bo po takim poranku nasz urodzajny w tym roku maślak pstry, bagniak, hubanek, jakubek, miodówka, suchy wojtek, już nie będzie się nadawał do niczego. Nawet jak odpuści w połowie przyszłego tygodnia mróz to zostanie nam już tylko czekanie na grzyby zimowe. No cóż, ze smutkiem żegnamy ten udany sezon jesienny podziwiając zbiory w spiżarni. Pozdrawiamy D. i D.
(1/h) To my, ostatnia brygada, która urosła jeszcze pod koniec listopada! Tym miłym akcentem, skromna rodzinka Borowików szlachetnych, pożegnała się ze mną w sezonie 2022 i powiedziała, do przyszłego roku Gawa! 😉😉Cóż tu dodać, właśnie w taki sposób kochani zakończyłem dzisiaj ten uroczy sezon i z oczekiwaniem wyruszam w podróż, która nazywa się zimowy letarg. 😉Będę i tak knieje odwiedzał, bo tak trzeba. 🙂Dziękuję wszystkim bardzo za komentarze, opinie, poglądy i do usłyszenia w przyszłym roku grzyboświrki!! 😊😉Gorąco i serdecznie was pozdrawiam! Trzymajcie się! ✊🙂🙂
(4/h) Witajcie :). Pożegnalny spacerek z grzybami rurkowymi, a i z ciekawości co jeszcze rośnie i co już urosło. Najwytrwalsi na placu boju trwają, czyli nieugięty pieprznik trąbkowy. Tym razem w bukach sobie urósł i tam też pozostał, ale jeden prawdziwek do koszyka wskoczył. W borze sosnowym i modrzewiach kilka podgrzybków, maślaki żółte i zwyczajne, gołąbek zielonawofioletowy i śliczny, zdrowy borowik :). Łycznik późny już się pojawił jak i ucho bzowe. Coś się kończy, a coś się zaczyna, także spacery nadal będą, czy są grzyby, czy ich nie ma. Pozdrowienia dla Was :).
(15/h) Witajcie :). Nie było dzisiaj w planie pieprznika trąbkowego, ale spacer, a jakże z koszykiem jeszcze😄i sprawdzenie co w borze sosnowym piszczy. A ledwo, ledwo piszczą podgrzybki, choć i małe się zdarzały-tych kilka sztuk, maślak pstry-2, kurki-2, gąska zielonka-1, maślaczek pieprzowy -4, podgrzybek złotawy -1, borowik ceglastopory-, 1. I wypatrzony w drodze powrotnej z samochodu prawdziwek, który na honorowym miejscu w ambasadzie leśnej😄na pieńku nie siedzi. Najgłośniej piszczały trąbki, z daleka je było słychać :), także plan zmieniony i na plantację tych krzykaczy dotarłam :). Koszyk uzbierany, a tysiące
zostało na miejscu. Kto je zbierał, to wie jak to wygląda. Na razie trąbki w garażu przenocują, bo pomysłu nie mam co nowego z nich zrobić, a pomysł może się przyśni :). Inne grzybki co tylko na foto trafiły dodam w dopiskach. Do usłyszenia Leśne Ludki :).