(2/h) W lesie sosnowym same gołąbki. W liściastych pojedyncze koźlarze. W choinkach na skraju lasu, zgrupowane na niewielkim obszarze młodziutkie maślaczki.
(0/h) Absolutna studnia, nawet pojedynczych gołąbków nie uświadczysz.
W lesie wilgotno, pachnie ładnie, może za kilka dni się coś pojawi. Szkoda tylko, że lasowi wyharatali mój ulubiony kawałek lasu...
(5/h) Dramat, zero grzybów, w jednym miejscu znaleziono około 20 malutkich maślaków, ale łączna gramatura taka, że ledwo na jajecznicę wystarczyło, do tego 2 podgrzybki. Gdy patrzy się na zdjęcia z Pomorskiego, serce się kraje;).
(0/h) Niedzielny, godzinny, popołudniowy spacer w lesie przy wrzosowisku. Lasy sosnowe i mieszane, z przewagą brzozy. Grzybów totalny brak. W lesie sucho. W niektórych miejscach pachniało grzybnią, ale niestety nawet muchomorów nie widać. Trzeba jeszcze cierpliwie czekać, aż w tym rejonie przyjdzie czas na grzybki.
(20/h) Las mieszany, jagodziny, bardzo mocno przedeptany (byliśmy około 11). Mimo to we dwoje w 2 godziny około 80 szt, głównie podgrzybki, 2 prawdziwki. Dużo panienek, jeśli ktoś zbiera to można wynosić kilogramami. Grzyby różne, i młode, i stare, wygląda na to, że tutaj sezon w pełni.
(10/h) Typowa maślakowa miejscówka (skraj rozłożystych sosen), dwie grupki po około 5 sztuk schowane w trawie. Teren trochę niższy, podmokły, więc na wysyp trzeba będzie jeszcze poczekać. Muchomory czerwone jeszcze w jajkach.
(50/h) Miejscówki kożlarzowe dalej dają zbiór, ale młodziutkich już coraz mniej. Dużo starych nie nadających się do zbioru / pewnie ze 2 duże kosze tych które zostawiliśmy w środę nie mając już w co zbierać/. W ciągu 3,5 godziny zebrane - 168 koźlarzy, 3 borowiki, 5 podgrzybków, 20 malutkich maślaków, 18 maślaków pstrych.
(1/h) Pusto, brak jadalnych i trujących, widziałam 3 młodziutkie muchomory czerwone i zebrałam ok 10 kurek. lasy sosnowe i mieszane głownie z brzozą, grzybów brak, nawet w pewnych miejscówkach.
(25/h) Grzybów dużo, ale ilość grzybiarzy przerażająca. Lasy przy Nowym Duninowie są rozległe, a cały czas się kogoś spotykało. Samochody stojące wzdłuż lasu jeden za drugim. Grzybów na szczęście dostatek, głównie podgrzybki, kilka kurek. Myślę że w tygodniu można mieć tam cudowne wyniki gdy ludzi będzie mniej. W lesie spędziliśmy rodziną około 2.5 h.
(0/h) Jedno wielkie nic, nawet na psiaki się nie natknąłem. Fakt, drugi dzień weekendu i do tego późna godzina (około 13:00) mogły robić różnice, ale z drugiej strony brak nawet psich grzybów daje do myślenia. Czy to będzie drugi z rzędu sezon bez normalnego grzybobrania?
(12/h) Ponad 4 godz. chodzenia po lesie. 50 podgrzybków, 2 prawdziwki i 1 maślak. Brak małych grzybów! Chociaż tyle dobrze, że te co znalazłam były zdrowe. Nadal mam nadzieję, że prawdziwe grzybobrania są przed nami!!!
(50/h) Sobotni, popołudniowy wypad na grzyby. Efekt to ogromny siedzuń sosnowy, 70 podgrzybków oraz 100 maślaków (większość malutkich). Dodatkowo do koszyka wpadło kilka koźlarzy oraz kurek :)
(11/h) Poranny przegląd miejscówek poskutkował kilkunastoma podgrzybkami, kilkoma koźlakami i kilkoma kaniami. podgrzybki wielkości prawdziwków. Brak słoiczkowych.
Spotkany miejscowy dziadek mówi, że jeszcze z 1-2 tygodnie do wysypu na tych terenach.
(30/h) Po raz pierwszy w tym roku jakieś grzyby. Generalnie małe i młodziutkie podgrzybki brunatne (około 150 sztuk) + kilka kurek + 2 zajączki. Miejmy nadzieję, że sezon w końcu ruszy i w centralnej Polsce. Do tej pory byłem 4 razy w okolicach Wyszkowa, a tu posucha jak w lutym.
(5/h) 2 osaki i 3 kanie, ale trzeba mieć swoje miejscówki. Zaczyna się robić sucho. Chodząc w ciemno po lesie to bym napisał że może 1/h. podgrzybków i prawdziwków brak. Za to pojawiają się już gdzieniegdzie niejadalne grzyby lub mi nieznane co świadczy że może coś w końcu i tu ruszy
(20/h) Głównie koźlaki.
Zbiory z dzisiaj. Wczoraj ilości podobne. Przedwczoraj tez była cała siatka. Trzeba mieć swoje miejsca. Dookoła raczej pusto. Ale coś zaczyna się dziać bo widywałam psiaki i muchomory. Te znalezione w całkiem dobrej kondycji, może z 5 było robaczywych. W tydzień zebrałam z 6-8 kg. Jak na spacery po godzinie to całkiem dobry wynik.
(12/h) Godzina łażenia. 12 podgrzybków, większość w jednym miejscu, dodatkowo prawdopodobnie kurka + prawdopodobnie siniak, ale tak zmęczone, że trudno ocenić na 100 procent
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Chodząc dzisiaj po lesie miałem wrażenie, że to maj. Po prostu niczym w maju eksplodowało życie i teoretycznie na każdej mijanej karpie czekały na mnie jakieś majowe niespodzianki tzn. drobnołuszczaki, ruliki i maślanki. Miałem takie dziwne wrażenie, że tak jakby wszystko zaczyna się od nowa. Z majowej sielanki wyrwało mnie dopiero stanowisko opieńki ciemnej, która to przypomniała mi, w którym to dokładnie czasookresie jesteśmy, niestety lato umnknęło bezpowrotnie. No ale opieńka prima sort, samiutka młodziutka, przy czym z każdego zakamarka karpy wychylały na świat kolejne kosmate główki. Długo i z pietyzmem wycinałem pojedynczo każdą opieńkę tak jakby były na wagę złota. Tak to już jesień, kropkę nad i postawiło stanowisko aksamitnych trzonków, których wzrost aktywowało dwukrotne skrobanko szyb sprzed dwóch tygodni. Ponadto masowy wysyp łuszczaka zmiennego, przy czym ten przeważnie w postaci makro. Tak więc podsumowując weekend i dwa różne leśne światy, przewiduję, iż na nadbużańskich piaskach jeszcze trzeba więcej czasu i wilgoci, a u mnie w rodzimym lesie już za tydzień, czyli w październiku, mam nadzieję się odkuć. Pozdrawiam.
(25/h) Dzisiaj sprawdzaliśmy tę samą miejscówkę, co w piątek popołudniem - wynik to 107 podgrzybków zebranych przez 2 osoby w 2 godz. Las z przewagą sosny, z jagodziną w poszyciu i z tegorocznymi nasadzeniami jakiś liściastych małych krzaczków. W innych częściach lasu jadalne grzyby praktycznie nie występują.
(1/h) Niestety grzybów praktycznie brak. Przez 2 godziny dwie osoby cztery podgrzybki brunatne. Las typowo podgrzybkowy, podłoże teoretycznie wilgotne, ale brak nawet owocników niejadalnych.
(70/h) 1 ogromny, zdrowy prawdziwek. 50 koźlaków najróżniejszych, 70% młodych zdrowych twardych 30 podgrzybków, 1 maślak sitarz
Dzisiejszy dzień najlepiej pokazuje co znaczy, znać las i miejsca na grzyby. Ja w godzinę nazbierałam koszyk grzybów a reszta uczestników grzybobrania 1 podgrzybka, a byliśmy w promieniu 1-2 km od siebie. Trafiłem wreszcie w idealny moment na moja polankę, większość koźlarze małych, twardych, wszystkie łebki które zebrałem zdrowe. Po większe sztuki się nie schylałem ale naprawdę mało ich było.
(0/h) Jestem zmuszony dodać 2 doniesienia z grzybobrania z rodziną. Żona, teściowa szwagier z dziećmi w ładny las sosnowy z poszyciem z mchu, znaleźli 1 podgrzybka. Czas grzybobrania - 1 h.
(50/h) Las mieszany, grzyby bardzo różnorodne. Najwiecej koźlarze, potem podgrzybki, maślaki I borowiki, kilka kolczaków. W lesie mokro, są starsze okazy ale też sporo młodych.
(0/h) Las sosnowy na granicy mazowsza z podlasiem, po ponad godzinie chodzenia w 3 osoby nie znaleźliśmy nic. Po wyjściu z lasu buty suche. Poźniej pojechaliśmy do bukowego lasu i to samo, pustki. Jedynie koło domu pod sosenkami dwie garści maślaków. Ten sezon to totalna porażka dla mazowsza w porównaniu do reszty lat. Jeśli w ciągu dwóch tygodni nic się nie pojawi, można uznać ten sezon za zamknięty.
(21/h) 3 osoby przez pol godziny, 3 duze prawdziwe, razem z czerwonymi i szarymi kozakami 21 sztuk po selekcji i oczyszczeniu. Niewiele robaczywych!!!! Zadziwiajace.
(30/h) Dzisiaj nie spodziewaliśmy się szału po ostatnich doniesieniach, ale.. pozytywnie się zaskoczyliśmy. Trafiliśmy na kolonie pieprznika jadalnego - tu przy 50 sztuce przestaliśmy liczyć;) okazy całkiem duże i bez lokatorów. Napotkaliśmy także sporo gołąbków białozielonawych, ślicznych i błotnych. Kilka sztuk borowików szlachetnych - młode i zdrowe.
Pierwszy raz byliśmy na zwiedzaniu lasów w tamtych okolicach. Było zdecydowanie warto. Myślę, że jeśli jeszcze popada to będzie co zbierać w następnym tygodniu.
(3/h) Cześć, dziś jedno z najbardziej żenujących grzybobrań w ostatnich latach. Najpierw las iglasty, podgrzybkowy, ładny mech, tu i ówdzie jagodziny. W sumie przez 2 godziny... 6 podgrzybków i 2 kanie. Rosną olszówki, różne muchomory, gołąbki. Tylko jadalnych właściwie brak. Sucho! Po zmianie las liściasty, prawdziwkowy. Zero kompletne, choć wydaje się, że tu wilgoci nie brakuje. Ale za to fajowy spacer, choć trzeba bardzo uważać na ludzi, aby patrząc pod nogi, nie wejść na kogoś. Czy będzie lepiej? Powiedzcie, że jeszcze w październiku na Mazowszu i w W-M będą grzyby. Pozdrówka dla Wszystkich.
(30/h) Około 11 koźlaków, reszta same podgrzybki. W lesie raczej sucho. Grzybobranie zaczęte od około 8:30. W lesie bardzo zimno. Za zimno. Oby sytuacja poprawiła się w następnym tygodniu.
(30/h) Maślaki ziarniste i maślaki zwyczajne, jeden prawdziwek (niestety robaczywy) i jeden koźlarz babka. Było to tak naprawdę pierwsze moje grzybobranie w tym roku i pierwsza konsumpcja znalezionych grzybków. Sytuacja w lesie wygląda źle, można przejść kilkaset metrów i nie ma żadnego grzyba kapeluszowego, znalezione Maślaki sprawiły mi więcej radości niż w innych latach setki borowików i rydzów, na bezrybiu i rak ryba. Szanse na jakikolwiek wysyp są nikłe, zaraz październik, przymrozki (obym się mylił). Zdjęć nie robiłem.
(40/h) Las mieszany:sosna, brzoza, olcha trochę dębów. Wśród zbiorów znalazły się takie grzyby jak kilka prawdziwków, kilka kani, kilkadziesiąt osaków, kilka koźlarkow, kurki i podgrzybki. Przeważają duże grzyby, ale gdzieniegdzie można także znaleźć młode okazy, więc jest szansa, że wysyp będzie trwał.
(0/h) Kompletne nic, nie ma nawet muchomorów, olszówek czy zwykłych „psiaków”, w lesie od Legionowa do Choszczówki sucho, miejscami bardzo sucho jak w popielniku. Chyba kolejny rok bez grzybów będzie…
(10/h) Dzis gorzej niz tydzien temu, tez wyrazniejsze slady sobotniego wyzbierania. Wpadlo kilka podgrzybków, jeszcze w miare mlode, jeden starszy zamszowy zajączek, kilka kozaków (pomaranczowych, i jeden babka). Glowny zbior to panienki porozrzucane po lesie (w wiekszosci juz z plaskimi kapeluszami, ale i mlode) i maślaki sitarze (kilka kęp we wrzosach). Do tego surojadki (gołąbek zielonawy i czerwony - winny).
(50/h) 79 kożlaków, 3 prawdziwki i 5 podgrzybków. jeden kożlaczek bidulek robaczywy a reszta zdrowa. las mieszany, bardzo zaniedbany ale warto było wpaść i połazić po chaszczach:-)
(15/h) Dużo chodzenia około 3 godziny las mieszany z przewagą jodły ale można coś znaleźć zbiór jak na zdjęciu nie pisze na godzinę bo bywa że nic nie znajdziesz w godzinę
(1/h) Dwa lasy i słabiutko. Na trzy osoby i 4 godziny zbierania raptem 4 kurki, 5 podgrzybków i 5 koźlaków. Grzybiarzy dużo a grzybów mało. Musi trochę popadać i zrobić się cieplej, to może w końcu coś zacznie rosnąć.
(30/h) Młody las brzozowy z gęstym wrzosowo-mchowym podszyciem. Koźlarze babka w dużych ilościach ale większość z racji wieku zasiedlona. Koźlarze pomarańczowożółte też wielkie ale bez lokatorów. Kilkanaście boletusów w sile wieku, kilka piaskowców i nieliczne kurki. Nie ma jeszcze podgrzybków w lesie sosnowym.
(7/h) Godzinka w lesie mieszanym. Dwie osoby. Znalezione 4 koźlarze babka 1 prawdziwek ale konkretny waga 280 g 2 podgrzybki zajęcze i 8 podgrzybków brunatnych. Sporo jest w lesie lisówki pomarańczowej zaczynają pokazywać się też gołąbki
(88/h) kanie i purchawice olbrzymie.. ale nie w lesie tylko na łące. W lesie pusto i sucho ani grzyba. Za to po wyjściu z lasu zauważyłem młode czasznice a kawałek dalej młode kanie i jeszcze więcej kani :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Las mieszany z przewagą sosny. Podrzybki różnej wielkości. dużo młodzieży więc jest szansa w końcu na wysyp. Grzyby przy drodze oraz w zagajnikach po wycince gdzie była poruszona ściółka. W głębi lasu dopiero coś się budzi. Trzeba trafić miejsce.
(1/h) W lesie wilgotno, miejscówki puste w zakresie grzybów jadalnych. Zarówno młodniki sosnowe, zagajniki z brzózek, wyrośnięte lasy sosnowe pokryte mchem, wszystko to jest puste. Wysyp lisówki pomarańczowej. W godzinę znalezione 6 kurek.
(5/h) Las mieszany z przewaga sosny, sporo wrzosów i grubych poduch mchu, bardzo wilgotnych. podgrzybki pojawiają się w skupiskach po kilka sztuk, wyrośnięte ale żeby je znaleźć trzeba się sporo nachodzić po tych wrzosach. Z jadalnych grzybów więcej nie znalazłam. Las opuszczało dużo osób z pustymi koszami. Ogólnie słabe grzybobranie ale lepsze niż w moich wyszkowskich okolicach.
(25/h) 4 prawdziwki, 4 podgrzybki, 15 zielonych zajączków, 5 kozaków, spora porcja (ok. 40) maślaków zwykłych i modrzewiowych, 7 kań, kilkadziesiąt kurek i na koniec - 25 rydzów! Grzyby starsze, za wyjątkiem rydzów i podgrzybków. Ogólnie dziwnie - olbrzymie ilości niejadalnych i surojadek, a z jadalnymi słabo. Las niby bardzo mokry ale nie pachnie grzybowo.
U innych spotkanych grzybiarzy w tym samym lesie więcej podgrzybków i maślaki pstre ale za to prawie zero czegokolwiek innego
(15/h) W borze sosnowym właściwym nic, na górce z karłowatymi dębami jeden muchomor krasonoludkowy czerwony. Puste przestrzenie dla grzybiarzy. Nie ma grzybów nie ma ludków w lesie. Przeszukałem zatem wyspy świerkowe i tam różnego rodzaju blaszkowate. W tym Kępa opieńki miodowej. Znalezione dwie wyspy koźlarzy w mchach jak nie z ziemi Mazowieckiej. Ogólnie w czasie suszy...
(6/h) 4 godz. 3 osoby około 50 podgrzybków (z czego w domu okazało się że polowa robaczywa). Pokazuja się inne grzyby więc nadzieja jest. Spacer cudowny.
(30/h) Głównie podrzybki. Ale nie zabrakło też prawdziwków. Fajnie bo zdrowiutkie jak mało kiedy. Miejscami malutkie maslaczki i kozaki. Jednak mam wrażenie że grzyby dopiero się zaczynają albo już taki urok u Nas w tym roku.
(15/h) Trochę podgrzybków. Kilka prawdziwków. Kilka kani. Jednak trzeba się nachodzi żeby coś znaleźć. Głównie dla wytrwałych. Albo szczęściarzy którzy trafią na dobre miejsca.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W lesie posucha, pojedyncze gołąbki (słabo je oznaczam), trochę tęgoskórów i purchawek. Cały zbiór pochodzi raczej z łąk na granicy lasu.
(31/h) Las: wysoka sosna z domieszką dębu; poszycie: mech. Wilgotno. Zebrane: 31 podgrzybków - zdrowe. Dużo grzybów blaszkowych - dla mnie niejadalne. Jest nadzieja na zbiory za kilka dni.
(20/h) Na 4 osoby ok. 100 podgrzybków, 1 koźlak, 3 zajączki, pojechaliśmy bliżej południa wiec już full samochodów ale mimo tego w stałych miejscach wyniki :)
(1/h) lasy na południe od Mińska. 2 h spacerku w dwóch miejscówkach i nic. wracając do samochodu 3 kanie na kolację przy drodze na obrzeżu wsi. poziom dotlenienia - bezcenne :)
(10/h) Jeden borowik szlachetny duży i zdrowy, kilka podgrzybków, kilka pieprzników. Sprawdziłem swoje miejscówki w okolicy ale niestety sucho i grzybów niewiele. Las gęsty, miejscami nie do przebycia.
(0/h) W lesie dosyć wilgotno ale na obecną chwilę totalne bezgrzybie, dosłownie nic. Może w połowie pazdziernika coś się ruszy, bo tak już poprzednio bywało. Jedyny plus tego spaceru, oprócz pięknej pogody to widok uciekającej młodej sarenki i pędzącego zająca. Mało ludzi i cisza w lesie.
(10/h) 10 koźlarzy, 10 podgrzybków, kilka borowików i maślak. Sytuacja się poprawiła ale nie ma jeszcze wysypu. Są lasy gdzie nawet po godzinie nie można znaleźć nic a na kolejnej miejscòwce trochę jest. Widać dużą obfitość grzybów niejadalnych.
Tak naprawdę to po pierwszej godzinie nie miałem nic i chciałem zrezygnować. Dopiero trzecia zmiana miejscówki wynagrodziła wytrwałość.
(6/h) Wreszcie moja przysuska miejscówka trochę odżyła - po kilku absolutnie pustych przelotach dzisiaj kilkanaście prawych w ok. 2 godziny. Olbrzymia różnica między lasem tydzień temu a teraz - runo żyje i obfituje w różne gatunki. Mam nadzieję, że to zapowiedź lokalnego wysypu w najbliższym czasie.
Skuszony ostatnimi doniesieniami na stronce próbowałem uzupełnić trochę łowy o okolice Bliżyna. Byłem tu pierwszy raz i nie poszło mi za dobrze, raptem kilka sztuk. Możliwe, że uderzyłem nie w te rewiry co trzeba (okolice nieco przed "Piekielną bramą") albo może konkurenci mnie wyprzedzili (przed lasem istny komis samochodowy).
(6/h) 6 podgrzybków w ciągu około godziny zbierania. Nie jest sucho, ściółka wygląda dobrze, ale w miejscach gdzie rok temu były grzyby dziś nic nie ma.
(5/h) Teściowa wygoniła mnie do lasu. Nie żałuję. Gorzej, niż wczoraj, ale dziś trafiłem na pierwsze w tym roku maślaki - 6 sztuk, młodziutkie. Poza tym - 3 prawdziwki (najładniejszy na zdjęciu), 5 osaków, 12 podgrzybków i jedna starsza babka - stara, ale jara. Grzybów na lesie niewiele, ale widziałem młode olszówki i muchomory. Dobra wiadomość jest taka, że las jest jeszcze zielony, idzie deszcz i ma być trochę cieplej. Nie tracę nadziei na większe zbiory. Do zobaczenia w lesie.
(1/h) Nadbużańskie piaski - 1 kurka. Witajcie. Weekend zacząłem od piasków a na piaskach diametralna zmiana w porównaniu do ubiegłego weekendu. Co prawda rurkowców jeszcze nie ma, aczkolwiek wszelkiego rodzaju blaszaki zaczynają sobie całkiem nieźle radzić a zwłaszcza Muscaria, która masowo wyskoczyła spod grubej warstwy igliwia i nasyciła zmysły. Tak więc na piaskach jest progres, a jutro..., jutro poszukam "muchomorków" w swoim lesie, tylko takich bez kropek. Pozdrawiam.
(10/h) Rekonesans w okolicach Warki. Patrząc na wpisy z tego tygodnia z Mazowsza nie spodziewałem się szału, ale wpadło ogólem około 45 podgrzybków - i małe i duże, ale w większości zdrowe, kilkanaście kurek i jeden borowik szlachetny. Jest nadzieja w narodzie, bo w lesie całkiem mokro, a poza tym z pewnością był tam już ktoś wcześniej i wybierał większość.
(20/h) 3 osoby, 3 godziny w lesie. Prawie same podgrzybki o przeróżnym rozmiarze i wieku. 2 prawdziwki. W lesie raczej sucho. Wysyp to na pewno nie jest. Da radę uzbierać małe wiaderko, ale trzeba się nachodzić.
(50/h) Powtórka z ubiegłego weekendu i wypad w okolice Przysuchy. To już nie taki typowy wysyp jak ostatnio ale całkiem przyzwoicie, podgrzybki w sporej ilości, jeden spory borowik szlachetny, trochę kurek, kania i pierwszy raz skusiłam się na kołpaki.
(1/h) Krótki spacer po lesie mieszanym, bukowym i sosnowym wysokim. W bukowym wilgotno, pozostałe z przesuszoną ściółką. Nie pachnie grzybnią, nie ma nawet niejadalnych. Znalezione pojedyńcze sztuki, jedno stanowisko czernidłaczka błyszczącego (tak mi się wydaje, nigdy nie zbierałam) i jeden zmęczony podgrzybek brunatny. Jest bardzo źle: (
(0/h) Las iglasty, typowo podgrzybkowy ale nie w tym roku. Popołudniowy przegląd Parku Mazowieckiego, 3 gołabki.
Grzybiarzy nie spotkałam pewnie pojechali na grzyby 😉
(90/h) Dużo sitków, bardzo dużo kozaków, trochę podgrzybków i prawdziwków, jeden borowik
Wyjazd z Warszawy na podstawie mapki doniesień. Bardzo udane grzybobranie jak na dwie godziny na nieznanym terenie.
(0/h) Przypomniałam sobie że mam las jeszcze z trzeciej strony 😂 Niestety w Rembridż jak wszędzie, bezgrzybie. Spotkane ze 3 lisówki, kilka maciupeńkich psiaków i taki ładniak ze zdjęcia, całkiem miły w dotyku, jędrny i ładnie pachniały po nim palce😁 Ściółka sucha jakby miesiąc nie padało, pod nogami nawet mech szeleścił. Niby las mieszany, mogłoby rosnąć wszystko, a nie rośnie nic.
(45/h) W 3 godziny w dwie osoby niecały jeden koszyk średnich i małych podgrzybków. W lesie bardzo sucho, tyle grzybów tylko przez szczescliwy traf miejsca. Jak nie popada to nic nie będzie. Inni wychodzili bez grzybów lub z kilkoma max.
(4/h) Widać poprawę w stosunku do zeszłego tygodnia. Kilka podgrzybków i cztery kozaki. Trzy nawet spore, ale widać jeszcze nie stare i zdrowe! Za kilka dni powinno być lepiej.
(15/h) Ok. 160, podgrzyb brunatny, las świerkowy
Coś się ruszyło :) Tydzień temu w tej samej miejscówce kompletnie sucho i pusto, ale popadało i las odżył. Grzybów w regularnym lesie faktycznie nie ma, rosną grupami na drogach z mchem i trawą oraz na świeżo zbuchtowanej przez dziki ściółce. Faktycznie trzeba wiedzieć gdzie szukać, ale po ilości "maluchów" można mieć nadzieję na wysyp za tydzień :)
(33/h) Popołudniowe grzybobranie sprawdzające miejscówkę wskazaną przez innych grzybiarzy - las bardziej mieszany z przewagą sosny, z jagodziną w poszyciu. Wynik to 148 szt. młodych podgrzybków zebranych w ciągu 1,5 godz. przez 3 osoby. Grzyby znalezione wyłącznie w jednej części lasu, na obszarze ok. 1 ha.
(27/h) Witam, w dwie osoby w ok. 3 godz. zebraliśmy 160 zdrowych podgrzybków. Szukaliśmy w lesie sosnowym. Bardzo przyjemna pogoda na spacer. W lesie wilgotno i widać sporo młodych grzybków. Większe często z lokatorami.
(5/h) Dzisiejsze grzybobranie przedpołudniowe - wynik 15 podgrzybków, w tym 1 zajączek, 4 maślaki i 1 kozak babka. Zbierane w ciągu 2 godzin przez 2 osoby i 2 pieski. Las sosnowy typowo podgrzybkowy z mchem. Niestety grzyby występują bardzo nierówno, można przejść pół lasu i nic albo trafić na dobrą miejscówkę.
Gdy kończyliśmy to mizerne grzybobranie spotkaliśmy dwójkę starszych państwa z pełnym koszykiem podgrzybków - byli tak uprzejmi, że podali nam namiary na dzisiejszą swoją podgrzybkową miejscówkę.
(2/h) Ponownie odwiedziłem okolice Osiecka i w lesie pusto. Dwie godziny po znanych mi miejscówkach i tylko 4 podgrzybki które rosły w jednym miejscu. W lesie wilgotno. Brak jakichkolwiek grzybów, nawet tych niejadalnych. Czekamy z nadzieją że na południowy wschód od Warszawy wreszcie się coś ruszy 🙂
(10/h) Około dwudziestu koźlarzy czerwonych cudnej urody, 5 prawdziwków, 2 koźlarze babka, na koniec ok 20 maślaki żółte. Wszystkie grzyby zdrowe okazałe. Las mieszany, wilgotne obniżenia terenu.
Pojechaliśmy na 2 godziny po pracy zachęceni doniesieniami z tej okolicy. Było warto.
(0/h) Las sosnowo-wrzosowy. Jadalnych grzybów brak. Obeszłam swoje gąskowe miejscówki ale ubiegł mnie jakiś dzik (us) wszystko poryte, poniszczone aż przykro było patrzeć: ( w innej części lasu wysyp lisówek. Jutro zmieniam lokalizację trzeba w końcu zapełnić koszyk.
(0/h) Dziś sprawdziłem inne miejsca - praktycznie sam las sosnowy. W lesie wilgotno, ale jadalnych grzybów brak. Pojawiło się dużo lisówek, jakieś pojedyncze czerwone gołąbki, pojedyncze blaszkowe, których nie znam.
(8/h) Dzisiaj o wiele lepiej, niż w środę. Borowiki - 5, osaki - ok. 20, podgrzybki - 6. Prawie wszystko zbierane właściwie w jednym miejscu. Jeden borowik na środku drogi, nawet ładny. Tak na lesie pusto. Pisałem już w środę o zatrzęsieniu gołąbków na miejscówce podgrzybkowej. Dzisiaj dalej to samo. Znalazłem dzisiaj grzyby z gatunku niewidzialne - blade osaki (przykład na zdjęciu). Napisze jeszcze jeden sprawozdanie to załączę pokot.
(3/h) 15 podgrzybków, kilka kurek. Generalnie totalny brak grzybów, 2 duże podgrzyby (zdrowe!) przy drodze, 13 podgrzybków w jednym gnieździe w trawie i kilka pojedynczych kurek. Brak innych grzybów, nawet psiaków, pustka!!! To co znaleźliśmy to fuks. Nawet zapachu grzybów brak😒
(0/h) Druga miejscówka w dniu dzisiejszym. W lesie bardzo wilgotno ale zimno. Pojawiają się jakieś "psiaki".
Jestem już ciut wkurzona. Przestaję czytać wpisy z innych województw. Powoli tracę nadzieje na jakieś porządne grzybobranie.
(1/h) W lesie przyjemnie ale nie dość mokro. Nie czuć zapachu grzybów. Udało się znaleźć rodzinkę (3 sztuki) koźlarza oraz 1 maślak. Jednak zimne noce swoje robią.
(0/h) 0 00/h
witam, dzisiejsze grzybobranie 3 osób to totalna porażka. W lesie pięknie wilgotno, aż żal że nie ma żadnych grzybków nawet muchomorów. Byliśmy w okolicach Czachówka, Góry Kalwarii, Obrębu i totalne dno.
(0/h) 4 godziny i...... pustynia. Niby las mocno zawilgocony, dużo rosy ale zupełnie nic. Spotkałem kilka osób i niestety mieli takie same spostrzeżenia: (
(30/h) Las mieszany, wilgotno, około 1.2 kg grzybów 99% podgrzybki, kilka kurek, jeden siarczak. Pachnie grzybkami 🙂
Dość krótki bo przed pracą, wypad. Chodziłam nieco ponad godzinę, pogoda wspaniała, byłam w lesie około godziny 9.30, na parkingu stało już 8 samochodów. Ludzi tłumy. Głównie małe podgrzybki, jeden siarczak i kilka kurek. Łubianka ma zdjęciu jest duża, nie taka jak na truskawki. Z 2 kilo grzyba będzie.
(2/h) Kolejne podejście do tego samego miejsca, w lesie wilgotno, ale grzybów brak, nawet zapachu grzybni nie ma. Wynik na 2 osoby 2 kurki. Nie wiem czy jest w tym roku jeszcze nadzieja.
(0/h) godzinny spacer po sprawdzonych miejscówkach - pustynia. Nie ma nawet śladu grzybów - brak również muchomorów i olszówek. Kompletna pustka. Sćiółka już wilgotna, piękne ślady żerowania dzików, mimo to kompletny brak grzybów
(1/h) Korzystając, że mamy Dzień Gapowicza, pojechałam zwiedzać chojnowskie lasy. Spacerek od stacji Ustanówek do stacji Zalesie Górne. Zebrane 10 podgrzybków i 1 zajączek. Widziany też 1 sromotnik smrodliwy - pierwszy raz w życiu.
(0/h) Totalne 0... Brak jadalnych, niejadalnych, trujących. Kilka odwiedzonych we wcześniejszych latach miejsc które przez lata nie zawodziły, las mieszany, dużo zanieczyszczeń ludzkich... więcej niż przed laty
(16/h) Las mieszany, 4 stare prawdziwki, 6 starych koźlarzy czerwonych, 4 podgrzybki, 4 maślaki.
W lesie mokro, wszystkie grzyby znalezione na obrzeżu lasu. Brak "psiaków". W sumie lipa. ☹️, myślę że jeszcze z dwa tygodnie i coś się ruszy.
(0/h) Kiedyś cię znajdę... Znajdę cię, w końcu znajdę... 😂😂😂 Pewnie z bezgrzybia mi odbija i śpiewam po lesie🤣🤣🤣 Popadało, trochę deszczu przed nami, jeszcze nie tracę nadziei.
(15/h) Las mieszany. Ok pół kilo kurek pod znajomą brzozą. No to idę na drugą miejscówkę. A tu po drodze... patrzę i oczom nie wierzę. Żadnych grzybów jeszcze u mnie nie było, nawet gołąbków i we wrześniu pojawiła się płomiennica zimowa (kiedyś zimówka aksamitnotrzonowa). Sama nie wiem co o tym myśleć - zima idzie czy co? Idę dalej, rozglądam się zobaczyłam pniak w brązowym kożuszku. Jak podeszłam zobaczyłam piękną grupę czernidłaka błyszczącego. A na okrasę coś z horroru. No może jednak coś ruszy.
(0/h) Witam, odwiedzamy ten las od ponad 10 lat. Nigdy o tej porze roku nie było takiej sytuacji. Zero grzybów zarówno jadalnych jak i tych jadalnych tylko raz w życiu :) W lesie wilgotno i nawet nie tak zimno jak się spodziewaliśmy, grzybiarzy brak, cisza, spokój -to jedyne plusy tej wyprawy. Cięzko prognozować czy w tym roku coś się tam wydarzy pod względem wysypu... mają nadejść zimne noce z przymrozkami, to raczej nie pomoże.
(0/h) Obeszłam większość sprawdzonych miejscówek i nie ma ani jednego grzybka. Nie dość że nie ma jadalnych, to prawie wgl nie widać niejadalnych. Na razie się nie zapowiada, żeby sytuacja się poprawiła.
(3/h) W lesie wilgotno. 5 godzin chodzenia w 3 osoby i wynik 3 kurki. Spotkałam grzybiarę która po 2 godzinach znalazła 1 kurkę i szmaciaka oraz dostała takiej samej depresji jak Ja. Nie ma NIC. Ani trujących, ani niejadalnych... kompletnie NIC! Jak żyje, to takiej nędzy nie widziałam jeszcze nigdy. Nie widzę szans na grzyby w tym roku w mazowieckim.
(4/h) Lasy mieszane z przewagą sosny przy trasie S17 pomiędzy Otwockiem a Kołbielą - dzisiejszy wynik to 10 prawdziwków, 5 podgrzybków i 2 koźlarze babka po 2 godz. sprawdzania poznanych kiedyś miejscówek. Urlop się kończy, a wysypu ciągle nie ma niestety...
(8/h) Okolice Baniochy, las mieszany, taki spacerowy. Krótki wypad po południu. W lesie trochę wilgotno i ogólnie nic nie ma. Kilka purchawek. I nagle w jednym miejscu wszystkie 8 podgrzybków. I dalej znowu nic.
(0/h) Godzinny spacer po lesie w Międzylesiu. 0 sztuk. Brak w lesie jakichkolwiek grzybów, pomimo że w lesie jest dość wilgotno. Chyba sierpniowe upały i susza spowodowały że grzybnia nie chce się "zawiązać"
(3/h) Las mieszany, godzinny wypad i tylko 3 grzyby. Piękny borowik szlachetny, siniak i chyba jadalna gąska. Proszę o potwierdzenie czy jest jadalna 😁
(0/h) Absolutne zero. Przez 3 h spaceru i odwiedzenia wszelkich znanych mi miejscówek, nie znalazłem kompletnie nic, nie ujmując nic dwóm kleszczom. Raczej trzeba poczekać, bo nawet niejadalnych nie było nigdzie widać. Niby mokro, niby słonko, niby fajnie, a jednak na bezgrzybiu kompletnym to jakoś tak smutniej w tym lesie. Z nudów nazbierałem 0,5 kg borówek, ale też jakieś małe i rzadko rosnące.
(30/h) Dwie godziny chodzenia i 3/4 kosza. Grzyby rosną wzdłuż rowów, w trawach oraz mchu. Jednym słowem tam gdzie mokro. Większość znalezionych grzybów, to koźlarze, maślaki, kilka borowików, podgrzybków i kurek.
(15/h) Krótki wypad przed pracą tj. godzinka z małym haczykiem, odwiedzony lasek, ale szału nie ma, szybka decyzja to niekiedy mądra decyzja, trza iść na łączkę we wrzosowiska i tu strzał w 10. Dosyć liczna jak na te rejony bo aż 8 sztuk borowika szlachetnego pokaźnych rozmiarów (wszystko zdrowe) Nieopodal w brzózkach i osinach 4 koźlarze babka, o dziwo 2 maślaki oraz parka koźlarza czerwonego w stanie wskazującym, coby jak najszybciej zabrać, bo nóżka mogłaby już nie udźwignąć ciężaru jednego z owych osobników na koniec garść kurek, które uwieczniły jakże skromne grzybobranie😉
(2/h) W lesie mokro pojawiają się już jakieś młode owocniki blaszkowatych. Ogólnie znalezione 6 sztuk borowika szlachetnego i kilka pieczarek łąkowych. Ogólnie pieczarka łąkowa w tym roku szaleje rośnie na przydomowych trawnikach
(20/h) Dzień dobry przede wszystkim. Robiłem rekonesans w 3 ech różnych miejscówkach w powiecie żyrardowskim. Dopiero za 3 cim razem trafiłem na 14 podgrzybków i 4 kaźlarze za Kamionką (las mieszany) - odniosłem wrażenie, że za kimś łaziłem.
(0/h) Krótki rekonesans przed pracą. 0 grzybów jadalnych/1 h w lesie. Las sosnowy, mchy, jagodniaki. Ściółka wilgotna, ale bez przesady. Kilka purchawek, olszówek i lisówek.
(16/h) Krótki wypad w sprawdzone miejsce, las dębowo-sosnowy, 10 niezaduzych prawdziwków i 6 maślaków, w lesie wilgotno, w weekend powinno być jeszcze lepiej
(76/h) Wybraliśmy się w 2 osoby do miejscówki na podgrzybki, licząc, że od soboty coś wyrosło. Niestety nic nowego, kilka pominiętych w sobotę. Na kolejnej miejscówce trochę było, ale dużo spleśniałych i zarobaczonych. W sumie 60 podgrzybków w 2 osoby, z czego jeszcze połowa w domu odpadła. Natomiast miłe zaskoczenie na wyzbieranej miejscówce kożlarzowej. W pół godziny 2 kosze. Zachęceni postanowiliśmy sprawdzić 2 następne miejsca. W jednym tylko 4 szt. / kompletna demolka przez"urządzaczy" lasu/, ale za to w następnej zakończyliśmy zbiór jak zabrakło nam koszy. W sumie 388 koźlarzy.
Dodatkowo 8 maślaków pstrych i na koniec 2 borowiki w tym jeden wyjątkowej urody, obydwa zdrowe.
(1/h) No w końcu. Pada troszkę bo troszkę, ale zawsze to COŚ. Po drodze ze sklepu wpadłam do sosen przy bocznej dróżce i... mam zwiastuna!!!!. Sosenki wydeptane dokładnie, ale jeden się ostał. Mój Ci on. Może się coś zacznie😍
(20/h) Pięć godzin w lesie w dwie osoby. Las sosna/dąb. Raczej sucho. Grzyby wyrośnięte, młodych niewiele. 85% ze znalezionych grzybów to podgrzybek brunatny i podgrzybek zajączek.
(15/h) Dwie godziny w lesie mieszanym z przewagą sosny - kurki, podgrzybki, modrzaki i koźlarz babka, łącznie 31 szt. Wszystkie grzybki młodziutkie. Mam nadzieję, że to wstęp do czegoś większego :)
(4/h) Szału nie ma, ale pierwsze borowiki w tym roku wpadły do koszyka. Aż 3. Poza tym osaki-6 (było więcej, ale zostawiłem na rozmnożenie), 4 podgrzybki nie na miejscówce, tylko przypadkowo, 3 babki. Las generalnie mieszany sosna, brzoza, dąb. W lesie dość mokro. Na miejscówce podgrzybkowej (monokultura sosnowa) dalej królują gołąbki. Łudziłem się, że od soboty wyjdzie trochę podgrzybków. Niestety nie wyszły. Na zdjęciu najładniejszy borowik, może nie olbrzym, ale ładny i zdrowy.
(150/h) Przede wszystkim podgrzybki też szlachetne na grubych nogach około 10 prawdziwków i dwa kozaki czerwone sporo tak zwanych moroniaków lub piaskowców nie zbierane bo po prostu nie wyszedłby z lasu 😁
(8/h) Dzisiejszy wypad do lasu i w sumie w dwóch miejscówkach 14 podgrzybków i 6 kurek W lesie wilgotno. Ogólnie słabo z grzybami. Znalezione podgrzybki spore i bez "lokatorów". Nie widać małych takich słoiczkowych. Nawet grzybów niejadalnych bardzo mało. Może coś się ruszy pod koniec tygodnia.
(6/h) Sześć podgrzybków, tylko w buchtowiskach po dzikach. W lesie pojawiają się młode gołąbki i trochę muchomorów rdzawobrązowych. Ogólnie może coś wystartuje w okolicy.
(10/h) Odwiedziłem las w okolicy m. Tabor, Osieck. Efekt 20 grzybów w dwie godziny chodzenia po kilku sprawdzonych miejscówkach. Trzy prawdziwki, reszta podgrzybki. W sierpniu było bardzo sucho. Od początku września coś tam padało, więc jest nadzieja, że za kilka dni pojawi się trochę więcej grzybów. Na razie jednak jest słabo.
(1/h) 1 prawdziwek, 1 podgrzybek brunatny, 1 kania. 3 godziny spaceru po lesie.
Dziś nie idąc na łatwiznę wybrałem się do miejscowości gdzie nikt jeszcze chyba nie składał doniesienia w tym sezonie. Nie licząc na wiele pojechałem pociągiem do Sułkowic, ostatnio byłem tam dobrych parę lat temu i zresztą w sumie w ogóle z 2 razy. Las piękny, stosunkowo młody ale potrzebuje jeszcze dużo opadów deszczu. Grzyby znalazłem po brzegu lasu bliżej drogi z Góry Kalwarii do Chynowa i dalej do Grójca. Przeszlem się bliżej Julianowa gdzie widziałem kawałki lasu podobnego do takiego co w Cybulicach Małych rosną złotoborowiki wysmukłe wrzosowe ale nic nie znalazłem. Oprócz tych grzybów zauważyłem tylko trochę różnego rodzaju gołąbki, pniarki brzozowe i inne drobne grzyby. Now księżyca się zbliża a wysypu grzybów specjalnie nie widać, owszem podgrzybek brunatny młody ale trochę obgryziony, prawdziwek jeszcze nie taki zły ale raczej stary, kania akuratnia. Ciężko będzie o jakieś wieksze zbiory a jeśli już to raczej chyba koło połowy października po lasach iglastych.
(20/h) Krótki spacer po lokalnym lesie, coś zaczyna się dziać. :) Jak już były, to w grupie po 3/5 sztuk, same podgrzybki. Na wejściu w drugą miejscówkę trzy prawdziwki na wejściu, później nic. Miejmy nadzieję, że niebawem będzie jeszcze lepiej. :)
(45/h) 9 prawdziwków (ładnych i zdrowych), 12 kań różnej wielkości, 3 spore podgrzybki zajączki, 1 koźlak czerwony i spora gromada maślaków (liczona 2 jak 1). Laski na gruntach porolnych, polana śródleśna. Całkowicie nieplanowany wyjazd i może dlatego tak owocny, znaczy grzybny :)
To bardzo dziwny rok. Dopiero ruszyły kanie i maślaki. Jak na mnie dużo prawdziwków, do których wcześniej nie miałem jakoś szczęścia, ręki albo nóg. A, i tegoroczna konkluzja jest tak, że prawdziwki rosną w wysokich trawach.
(10/h) Las sosnowy - wynik 30 podgrzybków w 2 osoby w czasie 1,5 godzinnej przechadzki z psami. Najpierw przez godzinę 1 podgrzybek zajączek, a później trafiliśmy na miejscówkę, gdzie zebraliśmy pozostałe 29 podgrzybków brązowych. Wszystkie grzybki młodziutkie. W kolejnej części lasu ponownie bezgrzybie. Pozdrawiam wszystkich czekających na "aż się zacznie" :)
(25/h) Jak zwykle po pracy ale po południu na grzyby to jak w poniedziałek na wesele 25 prawdziwychmaślaki i inne najlepsze dla mnie to maślaki w sosie wszystko zdrowe
(35/h) Dzisiaj po pracy miał być rekonesans kilku miejscówek koło Radzymina. Niestety burza pokrzyżowała plany i po 30 minutach wygoniła mnie już z pierwszego lasu. Duży las sosnowy typowo podrzybkowy, ale podgrzybka nie znalazłem. Nieśmiało z poszycia wychodzą calkiem ładne kureczki. Napotkany grzybiarz miał 1 podgrzybka i zebrał trochę kurek. Ja znalazłem około 70 kurek, głównie w mchu, z czego kilkanaście bylo naprawdę ładnych. Dało się zauważyć sporo młodych grzybów niejadalnych, co dobrze rokuje na najbliższe tygodnie. Może i na Mazowszu ruszą grzyby i będziemy mieli co zbierać. Pozdrawiam.
(13/h) 85 podgrzybków, 2 prawdziwki, 12 kizakow babka, 2 modrzaki, 5 kurek. Piękny las sosnowy, miejscówka z poprzedniego tygodnia spenetrowana, zostały tylko odcięte ogonki, ale przez 4 godz chodzenia po głebokim lesie udało się napełnić małe wiaderko. W sumie ponad 100 grzybków we dwie osoby.
(0/h) Od kilku dni pada deszcz, w lesie wreszcie wilgotno co przyprawia ogromną nadzieja. Niestety rozczarowanie przyszło bardzo szybko... W lesie jedno wielkie ZERO. Tak żeby wrócić bez ani jednego grzyba to już bardzo dawno nie było....
(7/h) 7 prawdziwków czas około 1 godziny, las Dębowo-brzozowy.
Coś się ruszyło, grzybki znalezione 5 metrów od drogi w zagajniku dębowym i brzozami. W głębi lasu pustka, ale ostatnie 2-3 dni deszczowe dają nadzieję.
(0/h) Niestety dalej nic nie ma. Czuję pustkę, ponjewaz grzybobranie to co roczny element mojego życia odkąd zaczęłam chodzić. Troszkę popadało ale może być to za mało jeszcze. Czekam.
(11/h) Kilkanaście podgrzybków, 3 borowiki i 1 kaniaczubajka. Oprócz tego 4 puszki po piwie, 2 opakowania po milczę i stary rozpadający się pojemnik plastikowy.
Tak wiec grzybów mało ale „buraków” trochę jest.
(30/h) 50 szt podgrzybka i 1 szt. Borowika. W lesie bardzo mokro, wczoraj i dzisiaj dużo deszczu ale zimno 10 stopni w ciągu dnia. nie czuć jeszcze grzybni w powietrzu
Skuszony doniesieniem o prawdziwkach w okolicy Mińska, jako Minszczanin postanowiłem sprawdzić okoliczny las. Głównie sosna, trochę dębu i brzozy. Ściółka Mech, igliwo i wysokie krzaki jagodnika. Generalnie coś zaczyna się przebijać - purchawki i jakieś psity blaszkowe o rozmaitych maściach. Wskoczyłem w wysokie jagodowe krzaki a tam.... Gniazdo podgrzybka. W promieniu 5 metrów zebrałem 30 szt. Zdrowiutkie ale podjedzone przez ślimaki. Chodziłem dalej to znajdowałem kolejne gniazdka po kilka szt. Młodziaki wychodziły z mchu. Wielkoludy podjedzone przez ślimaki ale bez robaków. Na deser Borowiczek pod olbrzymim dębem. W weekend powinny już być i u nas pełne kosze. Powodzenia grzybnieci!
(0/h) Jest strasznie. Pustynia. Ciągła pustynia od wiosny. Dziś pierwszy raz od miesiąca pokropiło jak kropidłem. Nie wiem co będzie. Gdzieś muszę zbierać grzyby, bo to dla mnie coroczna paromiesięczna psychoterapia😐. Wrzucam fotkę spiżarni sprzed roku, w dopisku pokażę dzisiejszą. Nigdy tak nie było we wrześniu 😥
(7/h) 17 sztuk, głównie podgrzybki, koźlarze. 2,5 h 15 sztuk w lesie mieszanym (wilgotne zagłębienia, pobliża butwiejących pni i korzeni), 2 w sosnowym młodniku. Niewiele, ale cieszą jako pierwsze w sezonie
Północna część Puszczy Bolimowskiej, na granicy województw łódzkiego i mazowieckiego Bez opadów, ściółka w większości wilgotna, temperatura 16 stopni
(0/h) Grzybów praktycznie brak. Zauważyłem tylko sporo mleczaja biel, stare pniarki brzozowe i żółciaka siarkowego w stanie ciężkim, drobne inne grzyby.
W tych okolicach sezon praktycznie można już zamykać, deszcze większe omijają te tereny a liści coraz więcej spada. W najbliższych dniach niby ma padać ale to kropla w morzu potrzeb. Może tu się jeszcze pokażą ewentualnie opieńki i później szare gąski czy kanie ale też to jest pod znakiem zapytania. Na dodatek wracajac zauważyłem że drwale wycieli taka ostatnią w miarę solidną miejscówkę na kurki i tak w przyszlym sezonie to będzie jeszcze trudniej je znaleźć w tym lesie. Dzisiejszy tu spacer dość krótki bo po drodze do cmentarza w pobliskiej miejscowości. Nie nastawiałem się na wiele bo niby w Pruszkowie dwa razy solidnie wczoraj deszcz padał ale sledzac radar widzialem ze przynajmniej rano wtedy deszcz tę okolice ominął.