(30/h) Niedzielny wypad jak zwykle do Kleczy. Udało się zebrać cały koszyk. Las bukowy oraz młodnik bukowy później las mieszamy z przewagą świerków. Zebrane grzybki przewaga maślaków różnej maści, koźlarze, podrzybki, prawdziwki i ceglaste. Ogólnie wypad udany około 3 h. Do zdjęcia trafiły się śliczne muchomory!
(5/h) Dziś wyspana, bo pobudka o 4.45 😆, irracjonalnie, sluchając pierwotnego zewu (zwu? 😁) łowcy leśnego runa, ruszyłam w las... Jak zwykle, po ciemku, bo przecież inni łowcy grzyby mi wyzbierają 🤣... Witając świt ( słoneczny, różowy i optymistyczny) przez okno w aucie, usiłując go uchwycić na karcie, dobrze nastawiona do czekajacych mnie wyzwań, w końcu w lesie nogę postawiłam... A las sosnowy był, szarawy jeszcze ( jak to wczesnym rankiem)... Mokro było, cicho się zrobiło - jak odeszlismy od drogi... Grzyby były - rozrzucone daleeeko od siebie.... I jeśli wczoraj, w świętokrzyskim lesie,
... szerzej o tym grzybobraniu ...
marudzilam, że jest ich mało, to tu zderzylam się z tym, że jest ich bardzo mało... Ale nie narzekam, w końcu około 40 podgrzybków, 2 koźlarze, 1 maślak zwyczajny, 1 siciarz, 5 rydzów z polany środka - liczyło na to, że ktoś je spotka ( ja 😁) i 4 kurki 😊. Jako, że dzisiejszy wypad grzybowy, zapoznawczy z nowymi lasami był, po zbieraniu w Kluczach, ruszyliśmy w stronę Bukowna. Ale jak to bywa w takich eskapadach staje się koło przydrożnych lasów i sprawdza się ich potencjał 😁. Zatrzymaliśmy się w okolicy Pustyni Błędowskiej... I co? I oczywiście rozlać się musiało... Ja bym nawet dalej łazila, ale małż się zbuntował, zarządził zbiórkę w samochodzie i odwrót... Nawet w Kogutku nie chciał się zatrzymać 😭. Ale co wam powiem, to wam powiem - nigdy, ale to nigdy nie widziałam takiej ilości samochodów zaparkowanych przy lesie 😮, dla mnie 2- 3 samochody na leśnym parkingu to tłok... Jednym słowem, jesteśmy krajem grzybiarzami stojącym... Jako, że w Krakowie nie padało, odwiedziliśmy jeszcze Puszczę Niepolomicką. Tam, oprócz biegaczy, spacerowiczów sporo grzybiarzy, zapamiętale krążących wokół drzew, brodzących w liściach... Niektórzy nawet jakieś zbiory mieli... My nie znaleźliśmy nic ( słownie - nic). I tak, dwudniowy maraton świętokrzysko-małoplski dobiegł końca.. Za tydzień znów świętokrzyskie lasy... A póki co miłego tygodnia Wam życzę - a tym, co po lasach będą brykać - pięknych zbiorów 😊
(70/h) Godzinny wypad w niedzielne popoludnie- w lesie bardzo wilgotno i bardzo dużo ludzi. Sama liczba grzybów nieco fałszuje obraz na plus, ponieważ w koszyku wylądowały 3 podgrzybki, 6 koźlarzy a reszta zbioru to niestety tylko maślaki sitarze.
(20/h) 20 szt pięknych prawdziwków, 35 szt podgrzybka, 19 szt podgrzybek zajączek, 2 prawdziwkiceglastopore, 16 szt maślaków. Długi spacer po buczynie, tylko tam można było coś znaleźć, Na sosnach niema praktycznie nic. Po wyjściu z lasu zobaczyłem na parkingu ze dwadzieścia samochodów. Tylu amatorów świeżego powietrza jeszcze nie widziałem.
(25/h) Poranny wypad do lasu. W sumie ok. 50 podgrzybów, 3 prawdziwki, 6 maślaków. Większość owocników wyrośnięta, małych nie widać. Przegonił nas intensywny, ale dość krótki deszcz. Gdyby nie było tak zimno, myślę że możnaby liczyć na prawdziwy wysyp w tym rejonie. Jak na niedzielę to nieźle, a ludzi w lesie co niemiara.
(12/h) Dzisiaj słabo 😢 Momentami miałem wrażenie, że napotykanych grzybiarzy jest więcej niż grzybów. Nawet nie zrobiłem żadnych zdjęć, bo nie było okazów 😟 Trafiłem rydze w ilości 15, kilka młodych podgrzybków i maślaków. Ruszyły muchomory czerwone. Las mokry, ciepły i zwywracany totalnie😤 Czekamy, może to jeszcze nie koniec
(20/h) Majestatyczne Lasy Radłowskie - lasy mojego dzieciństwa. Odwiedzam zawsze jak mam okazję bez względu na porę roku. I tym razem niezniechęcony gadaniem miejscowych, że „nie ma po co jechać”, „szkoda czasu”, wybrałem się do lasu. Faktycznie - totalne zero, tylko olszówki przy ścieżkach i pojedyncze lisówki, nawet na tradycyjnych miejscach. Poszedłem więc na rympał przed siebie w las, no i efekt: 15 borowików, 20 wyrośniętych podgrzybków, dwa koźlarze, kilka maślaków. W sumie 2,5 h w lesie i 10 km pod butami.
(13/h) Grzybów zebranych, zdrowych blisko 90 sztuk + niepełny 1,5 litrowy pojemnik małych łebków opieniek, mini maślaków i purchawek. Dwie osoby, w sumie 6 godzin lasu, (minus 2 h, bo przerwy na posiłki regeneracyjne + chwile zachwytu nad pięknem dnia i świata 😉 oraz wybrnięcie 😅 z terenu bagniska, bo po raz pierwszy w tej części lasu i jak to tak się wracać 🥵🤦♀️🤪 i było grubo i czasochłonnie). A las wszelkiej maści; sosny, dęby, buczyny, zagajniki brzozowe … sitowie, paprocie, wrzosy, borowiny (mniam jagódki jeszcze), mchy, jeżyny, kolce, jeżyny, kolce, jeżyny …🤬 (żeby choć dojrzałe)…
... szerzej o tym grzybobraniu ...
jaszczurki, komary, strzyżaki, pajęczyny zamieszkałe … i grzybki również 🤗 do wyboru do koloru.
Choć borowiki szlachetne dość mizernie; dopisały za to podgrzybki brunatne; koźlarzebabki (maluchy super i te wyrośnięte o dziwo zdrowe); wszelkiej maści maślaki (tych aż nadto, zwłaszcza maślaków pstrych, zwyczajnych i sitarzy, w koszyku przewaga maluchów, duże zostały); pierwsze w tym sezonie opieńki (zebrane); pierwsze purchawki (zebrane); pojedyncze, nierozwinięte kanie (nie zebrane); rydze wszelkie (mleczaj rydz i jodłowy w koszyku, 100% zdrowe); nareszcie wysyp malowniczych muchomorów czerwonych 🍄🍄🍄 cieszących tak bardzo oczy (i stawy 😉, i …) oraz innych nakrapianych w pełnej palecie barw (te zostały w lesie 😉 i w lesie pozostał również smutek bo one nie tylko piękne są … a tak wiele z nich zostało niemiłosiernie skopanych i rozdeptanych przez innych); duża, żółciutka, samotna kurka … + tysiące gołąbków, wrośniaków, hub (Pniarek brzozowy, zebrane 2); tęgoskóry cytrynowe jak strusie jaja … na bogato. Brak: siedzuni, trąbek i lejkowców. Biorąc pod uwagę późną porę przybycia (11 🤦♀️) i dziesiątki wędrujących koszy … całkiem dobrze, choć aby znaleźć trzeba było przeważnie szukać 😉🤪😅 No i nowe miejsce (bo ten skrawek lasu z wysypem prawdziwka był poprzednio fuksem a pozostałe jego 99% … hoby ogrom nieprzebyty 😉). 🌲🌲🌲
Bajkowanie … A można by tak zamiast, relaksowo na kanapie na płask z czipsem w dłoni lewej i napitkiem w prawej … brzuszkiem pęczniejącym do góry a jednak płaskim bo przyciąganie … a i przecież jak się je płaskie rzeczy typu pizza, czekolada, kania podwójnie panierowana … to się ma przecież płaski brzuszek … a tu oszołomstwo totalne … niesie takiego dziesiąt kilometrów w chaszcze, bo lasem czasami ciężko owo cuś nazwać i cieszy się taki bo znalazł coś co niby jest, choć pozostało tylko fragmentem przyczepionym do tłustego ślimaka albo czymś prawie rozpełzającym się na cztery strony świata … ale w jego oczach (zamiast symbolu dolara jak na kreskówkach), rysuje się obraz, hologram, wypasionego leśnego daru, tym bardziej im bardziej tego daru brak … a jak leje to jeszcze lepiej bo nic nie fruwa i jeszcze bardziej się można cieszyć … A jak już są w całości organoleptyczne i w całości bezmięsne.. to potem targaj to w koszu do auta, kilka kilometrów a potem wracaj kolejne dziesiąt po uprzednim ręcznym postawieniu odnóży na właściwe wnętrzu auta wypustki (oddam 🤔 cokolwiek za automata)… Chyba muszę sobie zapodać czerwonego nakrapianego białym żeby to oszołomstwo pojąć 😵💫😵💫😵💫 (Nikuś 🥂). Ps. Czy każdy kto zbiera rydze, rydźki, rydzyki.. powinien się zaopatrzyć w moherowy berecik? Chyba jednak zbyt duża ilość czerwonych z kropkami wypuściła fluidy 😵💫😵💫😵💫 Darz Grzyb 😵💫🍂🍄🌲
(120/h) Las mieszany z dużą ilością modrzewi i brzóz. Ze zbioru w przewadze około 500 małych maślaków modrzewiowych, kilkanaście maślaków sosnowych, 4 podgrzybki, 10 koźlarzy, jeden siedzuń sosnowy, który został pod sosną, sporo też nieznanych mi grzybów ze zdjęcia. Spacer po lesie przyjemny, ludzi w lesie o dziwo niewiele, mimo że samochodów stojących na poboczu całkiem sporo. Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby tak jak maślakami sypnęło jeszcze podgrzybkami 🙂. Darz bór grzybiarze!
(30/h) 30/h może 40? Wygląda nieźle? Jednak gdyby odliczyć rydze to wyszłaby mizeria🥒🥒🥒. Nawet lejkowce w odwrocie, których było mniej niż u Asi😥😢😭. 15 ładniejszych i tych brzydszych prawdziwków, 2 tłuste 🐽🐽🐽 kanie z 3 centymetrowym miąższem, duża micha wielkich kurek z czego jedna była wielkości dłoni P. Vincentowej. Michę dopełniło kilka kolczaczków. Fantastyczna zabawa była przy szukaniu borowików oprószonych, których kapelusze zlewały się z poszyciem, więc trzeba było szukać żółtych nóżek 💛💛💛 W przeciwieństwie do Brennolubnych...
by nie wracać na pusto zabraliśmy nieskończoną liczbę, pysznych, upanieriwanych, usmażonych na późne śniadanie rydzów 🌻🌼🏵. Wykorzystaliśmy też 🤭 jedną kanię. Chętnych na rydze w Mysłowicach czeka wielu. Dlaczego nigdy nie chcą lejkowców???😁😄😆
(20/h) Jako, że nie znam lasow kolo siebie (Sosnowiec). Odwiedziny Podhala;) podgrzybek w ilosciach hurtowych do tego Prawdziwki;) 5 godzin spaceru jednej osoby:P W oddali w wysokich gorach snieg;)
(46/h) Las jodłowo-mieszany (na szczytach intensywnie niestety wycinany), w znanych miejscówkach młode prawdziwki (11 - tylko jeden z lokatorami), 8 podgrzybków, 20 rydzów (rosły po 2-3 koło siebie), 6 różnych maślaków, 20 złotoporych (o dziwo zdrowych), 9 wielkich pieprzników ametystowych (było dużo więcej, ale na dnie głębokiego rowu pod gałęziami, nie chciało mi się tam pchać). Poza tym kołczaki, muchomory czerwieniejące, gołąbki - tych nie zbierałam.
(50/h) Ogromne ilości rydzów (część z lokatorami ale bardzo dużo bez), sporo kozaków, kilka maślaków i maślaków pstrych, 2 borowiki. Bardzo dużo sitarzy (których oczywiście nie zbieraliśmy). Grzyby rosną partiami: w miejscach, gdzie są, jest ich bardzo dużo, ale są obszary gdzie prawie ich nie ma. Sporo grzybiarzy ale i tak bardzo dużo można przynieść;)
(10/h) 8 pięknych dużych kań (wszystkie praktycznie w 1 miejscu), kilkanaście zajączków, 10 rydzów. Sporo ludzi i samochodów w pobliżu. Wilgotno, widać dużo gatunków niejadalnych. W miejscach gdzie dawniej bywały koźlarzebabki, nie ma nic.
(60/h) Grzybobranie 2,5 h w dwie osoby, około 280 rydzów (ponad 20 dużych, 80 średnich i około 180 małych) oraz 8 prawdziwków, 1 duży podgrzybek oraz 1 spory borowik ceglastopory do tego 5 kurek. Rydze szczególnie na dnie wąwozów tam gdzie było bardzo mokro, najczęściej przy potokach wsród paproci i mchu.
(50/h) W lesie jodłowym pusto, nad strumykami coraz liczniejsze rydze, w lesie mieszanym kurki, poza tym kilka skupisk opieniek. Liczba grzybów to dolne oszacowanie, bo tylko najmłodsze opieńki trafiły do koszyka, a te ze zdjęcia zostały w lesie dla ozdoby. Wysyp olszówek, ciekawe, czy ktoś je jeszcze zbiera?
(30/h) W lesie cudnie!!! Tyle różnych, kolorowych grzybów jeszcze w życiu nie widziałam. Muchomory bajkowe, całymi gromadami cieszą oczy. Koszyk za 2 godziny pełen. Trafiły się piękne zdrowiutkie prawdziwki, ceglaki jak malowane, trochę podgrzybków. Maślaki wszelkiej maści taczkami by wywozić - nie zbieram. To już chyba moje ostatki w Beskidach. 1 października wyjeżdżam i po powrocie to już tylko opolskie pozostanie.
(30/h) Las swierkowy z dużą domieszką buka, grabu i osiki. Bardzo ładne okazy prawdziwków rosnacych po kilka w grupach. Do tego sporo koźlarzy (grabowe i czerwone), trochę podgrzybków i ceglaków. Trzeba iść w miejsca mało uczeszczane, tzw. "łatwe lasy" są kompletnie przekopane.
(40/h) Pierwszy raz w Puszczy Dulowskiej, różnorodne lasy i dużo przestrzeni do przeczesania. Las bardzo mokry po kilku dniach deszczu, gdzieniegdzie można było się "utopić" - mech jak gąbka. Trafiliśmy na kilka miejsc, gdzie stojąc kosiliśmy mnóstwo koźlarzy babka, wiele z tych koźlarzy było tak starych, że zostawialiśmy na miejscu a szkoda bo były to giganty. W lesie zostawiliśmy mnóstwo sitarzy, spokojnie można było zebrać ze dwa kosze tych grzybów - ja ich natomiast nie biorę. Po 4 godzinach w moim koszu: - 75 koźlarzy babka - 30 podgrzybków - 3 zajączki - 4 prawdziwki - kilkanaście maślaków
(40/h) Las iglasty, grzyby tylko na potokach i w szczytowej części lasu. Czterogodzinny wypad zaowocował ponad setką rydza /mleczaj sosnowy i świerkowy/ od 2 do 8 cm, praktycznie "słoiczkowy" do marynaty. Występuje sporadycznie, maksymalnie 3-4 sztuki, brak prawdziwego wysypu charakterystycznego dla tego grzyba. W szczytowej części lasu 18 prawdziwków, duże, zdrowe - największy okaz 39 dag. Oprócz tego 3 maślaki, 3 kurki i 1 kozak. Grzybiarzy dużo, każdy coś uzbierał. Bardzo duży wysyp muchomora czerwonego i pozostałych gatunków mleczai, miejscami sporadycznie kolczak obłączasty.
(15/h) Sytuację grzybową w Zawoi określł bym jako neutralną. Szansę opuszczenia lasu z uśmiechniętą "michą" można porównać do tej przed meczem z Holandią. Nie mniej, upór może dać efekt. Jaki? Japoński: jako tako. Ocena sytuacji??? Jedźcie do Brennej
(80/h) Las mieszany. Przewaga świerka. Zebrałem ponad 200 grzybów. Nie wiem, czy maślaki sitarze należy liczyć tak jak kurki? Tak zrobiłem i podzieliłem ich zbiór przez 4. Prawdziwki, podgrzybki, maślaki, ceglaki (już niewiele). 4 kozaki (babka). podgrzybki - 80% zdrowych, trochę gorzej z borowikiem - tutaj tylko 50%. Reszta "zdrowa jak rydze", których niestety nie znalazłem.
(33/h) Las ten sam, przed południem, paru grzybiarzy którzy mówili że nie ma prawdziwków. A to nieprawda, bo som i rosnom. 21 prawdziwków, 4 ceglacie, 12 podgrzybków, kozaków różnego koloru 13, maślaków dużo, rydzy też nie liczone.
(7/h) Dzisiaj pierwszy dzień jesieni no jak nie mogłem być na grzybkach. No i byłe niedaleko w Tarnawie. Pogoda piękna, ludzi w lesie zero ja i las. I tak trochę prawaczków, kozaczkó, podgrzybków wpadło do koszka. Ale dużą niespodziankę sprawił mi czerwony kozaczek baryłeczka pokażę go na zdjeciach. To zapraszam do oglądania. Pozdrawiam Wszystkich jesiennych grzybiarzy.
(27/h) Lepiej, niż się spodziewałem 🙂 Choć dużo grzybiarzy, do koszyka wpadło ponad 100 okazów rożnej maści. Piękne prawdziwki, młodziutkie Rydze, starsze i maleńkie podgrzybki, a nawet kilka kurek, maślaków i koźlarzy. Sporo różnorodnych grzybów niejadalnych. I tylko ceglasie odpoczywają 😐 Grzyby w lesie mieszanym, w buczynie 0. Las mokry, robi się cieplej🙂 To jeszcze nie koniec. Rydze dopiero startują, rurkowa młodzież pokazuje się śmiało.
(17/h) Las mokry, salamandry pomagają zbierać grzybki;) parę prawdziwków, gniewusków czarcie jajo siedem kurek i namoczony siedziuń. Dwie godzinki w w lesie naładował baterie, szkoda że małe grzybki nie rosną. Jutro w planach Słowacja.
(10/h) 3 kozaki, 2 duże prawdziwki, 1 kania chociaż minąłem około 20 szt. jeszcze nie rozwinięte kapelusze i 34 podgrzybki. Las sosnowo brzozowy. Sporo dużych okazów, jedynie w jednym miejscu ok 15 małych podgrzybków. Miejscami sucho pomimo deszczy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Co ciekawe nie spotkałem w lesie żadnego grzybiarza... dopiero jak wracałem widziałem dwa samochody nieopodal mojego.
(12/h) Witam grzybiarską Brać. Dzisiaj pogoda pofolgowała chwilami było słonecznie, choć po 12 trochę pokropiło. Byłem na Skupiniówce w lesie pusto, tylko sroka skrzeczała, nawet ani jednego smoka Franka nie spotkałem (podobno jak podaje leśne echo wszystkie przeniosły się na miejscówki Chytrej Mery pilnować zbiorów, Dlatego Mery zawsze zachwyca zbiorem. cha cha) A ja znalazłem parę prawusków, kozaków, podgrzybków. Prawaki te starsze zdrowe ale bardzo objedzone co prezętuję na obrazkach. Pozdrawiam.
(40/h) Sitków bardzo dużo ale można nazbierać też kozaków i prawdziwków duże okazy ale zdrowe tyle że trzeba odejść od wejścia do lasu około 1 km. Jutro wyjazd do Olesna woj. Opolskie kontaktowałem się z miejscowymi warto jechać.
(1/h) 2 podgrzybki 1 prawdziwej 1 siedziuń
Lipa grzybów. Brak zimne noce zimne dni robią swoją robotę. Trzeba czekać I liczyć. Na. Cud a straszą przymrozkami
(1/h) 1 młody prawdziwej 2 podgrzybki oraz jeden siedziuń
Bardzo słabo rok temu oraz poprzednie lata wychodziło się o tej porze z lasu z pełnymi koszami ten rok jakiś dziwny 4 h i zaledwie 4 grzybki cieszy fakt ze grzybki młode trzeba odczekać ponad tydzień a nawet dwa bardzo mało o ile wogole brak innych grzybów blaszkowych troszkę purchawek napotkanych
(10/h) Puszcza Niepołomicka, las mieszany, teren podmokły. W godzinę 8 koźlarzy i 1 ogromny (900 g) borowik. Wszystkie zdrowe. Ponadto ogromny wysyp lejkoporka olszowego. Piszą że to dość rzadki grzyb, ale w miejscu w którym byłem można by nim załadować ciężarówkę. Mimo że nie ceniony, moim zdaniem walorami smakowymi nie ustępuje pośledniejszym odmianom podgrzybka czy maślaka.
(15/h) Ja znów dziś w lesie, po południu w ciągu 1 godz. 4 razy była ulewa, i tyle samo świeciło słonko, ale dziś przygotowana na kaprysną pogodę, poszłam dozbierać wczorajsze niedokończone miejscówki. Opłacało się niedużo ale zdrowe prawdziwki i czekały na mnie i jak tu nie iść po nie, no jak. Dzisiaj o 3 prawdziwki więcej niż wczoraj. Ale radość była. Taki zbiór, bez rydzy i maślaków, bo w innym pojemniku były, aby nie budzić i nie ślimaczyć maślakami. Darz Grzyb.
(40/h) Fajny wypad z teściem bardzo dużo maślakówsitaków ale nie wliczam wszystkich do ilości występowania bo było pewnie z 200 na godzinę w pewnych miejscówkach dużo prawdziwków niektóre kolosy I kozaków około 10 rydzówmaślaki pstre i żółte bardzo mało podgrzybków
(12/h) Wczorajszy raport, wyprawa po grzyby z podwózką do dużego lasu. Okienko pogodowe i godz 17-sta i w las po półgodzinie szybki powrót bo ulewa. Ale radość z maluchów. I tak prawdziweczki, 4 maslaczki, 1 kozak, i poćce, jak widać w koszyku. Grzyby wprawdzie przystopowały, ale coś rośnie, teraz radość z każdego znalezionego prawdziwka.
(19/h) W lesie (mieszany) bardzo mokro. Grzybów niewiele. Zaczęły pokazywać się maślaki modrzewiowe. podgrzybki brunatne, też - nieśmiało. Myślę, że koniec września będzie lepszy, bo młodych grzybów sporo.