(30/h) I ostatnia miejscówka tego dnia, która trochę podratowała sytuację 😊 ✔️ Suchogrzybki Oprószone - młode, jędrne (90% zdrowa) ✔️ Czernidłaki Kołpakowate - młodziutkie, idealne do zbioru (100% zdrowa) ✔️ Purchawki Chropowate i Brunatne - przeważnie młode (100% zdrowa) ✔️ Siedzuń Sosnowy - jeden, zdrowy ✔️ Opieńki Ciemne - małe (nie zbierałam) ✔️ Czernidłaki Błyszczące - ogromne stanowiska (nie zbierałam) ✔️ Czubajki Kanie - kilka młodych sztuk (80% zdrowa) ✔️ Muchomory Rdzawobrązowe - młode (100% zdrowa). Dzięki temu wiklinowy chociaż zapełnił się do połowy 😁 Darz Grzyb! 🍄
(15/h) Kolejne sprawdzenie miejscówki. W dużym lesie sosnowym cienko - pojedyncze Podgrzyby Brunatne, trochę Pieprzników Jadalnych, kilkanaście Zasłonaków Kleistych, sporo Gołąbków, w szczególności Winnoczerwonych, a na obrzeżach lasu kilkanaście młodych Maślaków Zwyczajnych. W przecinkach brzozowych trafiały się KoźlarzeBabki. Ta miejscówka też jeszcze potrzebuje trochę czasu. Darz Grzyb! 🍄
(10/h) Sprawdzenie miejscówki - tamtejsze lasy jeszcze śpią 🤷♀️ Podgrzyba Brunatnego praktycznie brak. Po godzinie chodzenia 10 sztuk + kilka Muchomorów Rdzawobrązowych. Pewnie coś się tam ruszy, ale nie wcześniej jak za tydzień. Darz Grzyb! 🍄
(12/h) Las duży sosnowy. W lesie wilgotno. Grzybiarzy bardzo dużo. Dziś spacer z panem Tomkiem G i jego Tatą, oraz z moją ciocią Anią a Tata śmigał na rowerze po lesie. podgrzybki brunatne po kilka większość małych zdrowych. Maślaki sitarze po kilka większość zdrowych. kurki pojedyńcze zdrowe. Dziękuję za miły spacer, piękny dzień był dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie wszystkich grzybiarzy i życzę pełnych koszy.
(50/h) Las mieszany, głównie sosna, w lesie wilgotno. Nie tak dużo grzybiarzy jak w poprzednią niedzielę. Trzeba spokojnie swoje pochodzić. Grzyby młode, dojrzałe w większości, nie zebrane w tygodniu. Udało się znaleźć podgrzybki brunatne około 130 szt. podgrzybek złotopory 15 szt. zdrowych reszta robaczywych została w lesie, 5 koźlarz babka, jeden prawdziwek, jedna kania, 30 szt podgrzybka zajączka. Reszta to maślak zwyczajny, około 200 szt. dużo starych i zgniłych, ale o dziwo udało się zebrać sporo młodych. Bardzo dużo muchomor czerwony, jak mi się te grzyby podoba. Gdzieś 6 h w lesie.
(7/h) 3 godziny, 2 osoby - 36 zajączków, 2 koźlarki, 6 wielkich kań. Nie ma prawdziwków ani śladów po prawdziwkach, zrobiliśmy tyle kilometrów, że natknęli byśmy się na cokolwiek. 2/3 zajączków robaczywa
(40/h) Dziś choć zbiór niezbyt obfity, to cieszy, bo do koszyka trafiły pierwszy raz w życiu opieńki 😁 oprócz tego pojedyncze podgrzybki, kurki i zajączki. Szału nie ma, ale ale jak się prognozy sprawdzą, to szykuje się piękny urlop 😁
(4/h) Sugerując sie wczorajszym wpisem Andrzeja 2426 dziś tam się wybrałem. Porażka, sucho. W 3 godziny 8 podgrzybki i 4 kanie... Sucho... sucho, sucho...
(15/h) Las duży sosnowy. W lesie wilgotno. Grzybiarzy bardzo dużo. Dzisiaj wspólny spacer razem z MARCEL P. czyli Marcel razem z ciocią Anną. Borowiki szlachetne pojedyncze zdrowe. podgrzybki brunatne po kilka większość małych zdrowych. Maślaki zwyczajne po kilka większość zdrowych. Maślaki sitarze po kilka większość zdrowych. Maślak pstry jeden zdrowy. Gąski zielonki po kilka większość zdrowych. Siedzuń sosnowy mały został do podrośnięcia. Bardzo dużo rośnie różnych gatunków grzybów niejadalnych i nadrzewnych. Po niedzieli powinno się bardziej ruszyć.
Pozdrawiam serdecznie całą leśną brać i życzę powrotów z pełnymi koszami grzybów.
(40/h) Z rana podjeżdżamy z kolegą grzybiarzem pod Rossoszycę niedaleko Szadku. Tam aut od groma ale grzybów jak na lekarstwo. W godzinę dosłownie kilkanaście malutkich podgrzybków. Idąc długo przez las nie sposób było wypatrzeć choćby jednego jadalnego grzyba. Zimne noce zastopowały grzybnię. Ponadto w lesie zrobiło się sucho i jak nie popada solidnie przez kolejne dni to na następny weekend nie za bardzo będzie po co jechać. Z tej miejscówki lecimy na Chajew. I tutaj na szczęście okazało się, że grzybki rosną choć nie stadnie. Ludzi sporo, każdy w koszach coś niósł. Spędziliśmy tam ponad 2 h.
Weszliśmy głęboko w las i sporo udało się zebrać ładniutki czarnych łebków. Większość małe i średnie podgrzybki, nieliczne z lokatorami. To miejsce uratowało nam dzisiejsze grzybobranie. Pozdrawiamy leśną brać :)
(10/h) Na wieloletnich miejscówkach nic. Prawdziwki wyrastają w przypadkowych miejscach. To już 3 wyjście do lasu w tym tygodniu i razem 20 szt się uzbierało. Wysypu żadnego nie ma nawet trujących.
(100/h) Las za Rychłocicami poszycie z mchu i jagodzin, 5 godzin zbierania przyniosło efekty w postaci 375 podgrzybków brunatnych, 105 maślaków zwyczajnych, 6 koźlarzy babka, 5 podgrzybków zajączków, 4 bardzo dorodne i zdrowe prawdziwki. W lesie jeszcze jest trochę wilgoci szczególnie tam gdzie rośnie mech i jagodziny w miejscach bardziej prześwietlonych zaczyna się przesuszać i tam jest najmniej grzybów szlachetnych poza tym brak grzybów młodych przeważają grzyby wyrośnięte ale nie przestarzałe w miejscach wilgotnych masa grzybów nadpleśniałych chyba nadchodzi koniec wrześniowego wysypu.
(120/h) Wynik grzybobrania imponujący, ale to trochę zasługa niemek, które zbieram, a było ich sporo i szybko zapełniały kosze. podgrzybków też dużo, rosną dalej małe, ale widać, że las w ostatnim czasie przechodzi oblężenie. Bardzo dużo poucinanych nóżek. Pieprznik jadalny się już kończy. Ogólnie sezon trwa, ale ludzi bardzo dużo i trzeba się nachodzić.
(10/h) Parę podgrzybków, dwa prawdziwki, trzy koźlarze, dwa maślaki i kurki. W lesie tylko miejscami wilgotno i tam duża ilość grzybów niejadalnych. Poza tym raczej sucho. Żeby coś nazbierać trzeba się sporo nachodzić.
(30/h) las sosnowy, widny, z wierzchu sucho ale pod mchem jakiś zasób wody jest. Grzybki to w większości podgrzybki: młode, czarne łebki, te większe miały zjedzone nogi, ale kapelutki dało się uratować. Prawidziwki trafiły mi się tylko w jednym miejscu, duże, zdrowe - w sumie to one zrobiły robotę bo inaczej to grzybobranie mogę uznac za słabe. Sporo grzybiarzy, więc las trochę przeorany, ale każdy coś miał.
(80/h) Jadąc z Helenowa do Puszczy Mariańskiej zainteresowałem się lasem za Seligowem ze względu na sporo zaparkowanych aut. Bez przekonania wszedłem do lasu i od razu trafiłem na stada podgrzybków. Po rzezi w jednym miejscu przejeżdżałem o kolejne kilkaset metrów i znowu to samo. Wszystkie młode, twarde i zdrowe. Może z pięć odpadło. W efekcie do Puszczy już się nie spieszyłem:-)
(10/h) Zawiedziony zbiorami pod Wolą Zbrożkową przejechałem dalej pod Helenów i było trochę lepiej. podgrzybki i zajączki. Wszystkie młode i większość zdrowe. Las sosnowy z poszyciem mchu i kolek. Trzeba się nachodzić, żeby coś znaleźć. Długo, długo nic i znowu jeden albo dwa grzybki.
(10/h) No coż, 1,5 godziny w lesie, późno -po 16, bezludnie, cicho, urokliwie. Grzybów niedużo, dwie osoby małe 5 litrowe wiaderko. Grzyby to: podgrzybki brunatne, borowiki szlachetne i tyle.
Sobotni krótki spacer w lesie, 4 km w 1,5 godziny w ciszy, urokliwym lesie z zachodzącym słońcem. Grzyby rosną nietypowo w chaszczach, gęstwinie. Może za zimne noce, może nie ten czas, ale spacer zaliczony a i sos zapewne będzie smakowity.
(50/h) Taki wynik zapewniło stado maślaków namierzonych w trawie. Oprócz tego trzy kanie ale tylko jedna zabrana bo reszta to niemowlaki. Kilkanaście pieprzników jadalnych. podgrzybków o dziwo zero. Generalnie oprócz tej jednej miejscówki zero grzybów.
Las bardzo przyjazny. Sosny i gdzieniegdzie brzozy. Poszycie z mchu.
(7/h) 3 h spacer poranny w sprawdzonej miejscówce. Kilka podgrzybków, w lesie mało grzybiarzy. Ogólnie szału nie ma. Dodatkowo wcześnie rano, zajechałem przed 7, jest bardzo zimno. Termometr w samochodzie wskazywał na 3 stopnie. Przy takich przymrozkach nic dziwnego, że sezon się nie rozruszał (jeszcze).
(20/h) Nam pytanie odnośnie tych grzybów ? Co to za rodzaj maślaka? Maślak pstry? Może sitak? Rósł w terenach bagiennych, paproć, las liściasty, wysokie trawy, jeżyna
(100/h) Las duży grabowy. W lesie wilgotno. Grzybiarzy niewiele. Dzisiaj opieńkowe szaleństwo. Całe skupiska po kilkaset sztuk. Bardzo dużo małych które za dwa dni podrosną. Dwie i pół godziny wyszedł cały koszyk. podgrzybek brunatny jeden zdrowy. Koźlarzebabki po kilka same stare. Czybajki kanie pojedyncze zdrowe. Czybajki czerwieniejące po kilka robaczywe. Czarcie jaja oraz muchomory bezwstydne po kilka. Muchomory zielonawe czyhają uwaga aby nikt się nie pomylił. Na następny raz muszę zabrać drabinę ponieważ opieńki rosną od ziemi do około 9 metrów nad ziemią.
Mógłbym wstawić więcej na osobogodzinę ale że to grzyby masowe to taka ilość w zupełności wystarczy. Pozdrawiam serdecznie całą leśną brać i życzę powrotów z pełnymi koszami grzybów.
(60/h) Dużo grzybów, większe okazy wyzbierane przez "sezonowców", ale mniejsze i te pod gałęziami dały znakomity zbiór. Las wilgotny, przyjemny, trochę chłodno. 60% podgrzybki, trochę borowika, gołąbków, parę garści opieniek (ktoś brutalnie ogołocił przede mną pień), kilka uszaków, parę purchawek. Kurek już nie było.
(15/h) Pierścieniak Uprawny. Pole zboża rozjeżdżone przez ciężarówki budujące drogę, zborze zaczęło odrastać, obok rzepak. Grunt wilgotny ale nie grząski. Najwięcej pomiędzy zbożem. Grzyby nie miały robaka. Cały zbiór zajął ok 15 minut. Tak na prawdę zbierałem jarzębinę i głóg, grzyby znalazłem przypadkiem.
(7/h) W lesie coraz bardziej sucho, mało grzybów. Kilkanaście podgrzybków, w tym część robaczywa, jeden koźlarz, krawiec, parę sitaków. Gdyby nie kilka borowików to wyjazd byłby nieudany
(11/h) 1 koźlarz, 10 podgrzybków. Albo maluszki, świeże i zdrowe, albo stare grzyby nadgryzione przez ślimaki.
Pustki. Chociaż świeże podgrzybki są, jędrne i zdrowe.
(5/h) Mało grzybów, mało ludzi. podgrzybki brunatne, pieprznik jadalny i jeden borowik szlachetny. Grzyby w jagodzinach, na mchu. W lesie wilgotno. W prezencie dostałam od jednego pana koszyczek grzybów🙂
Piękna pogoda wbrew zapowiedziom, ludzi jak na lekarstwo a i grzyby trąciły o maliznę. Pięć miejscówek i 9 km w nogach. Może noce za zimne, a może księżyc 🌙 nie taki. A może nie ten czas i nie to miejsce. Ale warto było -zabrałam przyjaciółkę na grzyby i dla niej zbierałam.
(5/h) Mało, rzadko kiedy, trzeba się nachodzić. Objechałam 5 miejscówek. podgrzybek brunatny, pieprznik jadalny i jeden borowik szlachetny i tyle. Ludzi mało
No cóż, dziś wyjazd w północno -wschodnie rejony Łodzi. Mało grzybów, mało ludzi. Trzeba mocno szukać, grzyby pochowały się w jagodzinach, mchu i tam gdzie chcą. Reguły żadnej nie zauważyłam. Plusy 9 km w nogach, piękna pogoda wbrew zapowiedziom i ludzi ślado
(35/h) Dwugodzinny zwiad z moją Mamą po miejscówkach, które wstyd przyznać, ale bardzo zaniedbałam ostatnimi czasy 🤭 Człowiek lata po innych województwach, a swoich miejsc nie dogląda... ⬇️
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wiklinowy zapełniły: ✔️ Podgrzyby Brunatne - małe i średnie (w jednym lesie 100% zdrowa, w drugim 50%) ✔️ Maślaki Zwyczajne - większość młodych (95% zdrowa) ✔️ Maślaki Żółte - same maluchy (100% zdrowa) ✔️ Zasłonaki Kleiste - od małych do dużych (90% zdrowa) ✔️ Pieprzniki Jadalne - różna wielkość (100% zdrowa) ✔️ KoźlarzeBabki - średniaki (80% zdrowa) ✔️ Borowik Szlachetny - jeden maluch (zdrowy) ✔️ Purchawki Chropowate i Brunatne - małe i młode (90% zdrowa) ✔️ Gołąbki Oliwkowozielone, Wyborne i Płowiejace - w każdym stadium rozwoju (80% zdrowa) ✔️ Klejki Czerwonawe - stanowisko kilkunastu sztuk (90% zdrowa) - w końcu zabrane do domu w celu próby smakowej 😁 Wypadzik krótki, ale bardzo udany 😊 Niestety telefon mi dzisiaj odmawiał posłuszeństwa i nie chciał robić zdjęć z powodu pełniuteńkiej karty pamięci 🤦♀️ Więc niewiele chwalifot, ale coś tam chociaż się udało 🤩 Darz Grzyb 🖐️ Tuśka 🍄🍄🍄
(25/h) Dużo młodych koźlarzy w okolicy zagajników z młodych brzóz, również pomarańczowych, poza tym dwa prawdziwki, dużo podgrzybków brunatnych w lesie sosnowym.
(100/h) Przeważają koźlarze, zaczyna się wysyp sitarzy, podgrzybków znikoma ilość.
Po piątkowym podgrzybkowym plonie, wczoraj rozczarowanie. Ale od czego miejsca awaryjne (brzegi torfowiska)- tam zazwyczaj koźlarzy nie brakuje. Tak też było...
(4/h) Niebywała sytuacja. Miejsce gdzie jeszcze w piątek napawało optymizmem teraz przytłacza pustką. Kilka kurek, jeden podgrzybek i niemka. Czyżby koniec grzybów w tych rejonach czy tylko chwilowa przerwa?!
(30/h) Szybki wypad do lasu, żeby wykorzystać wolny dzień i bezdeszczowe przedpołudnie. Pod lasem kilka aut. 2 godzinki spaceru i 60 podgrzybków, małych i średnich, przeoczonych przez weekendowych grzybiarzy. Kilka kurek, ich miejsce zastępują już lisówki. Jeśli nie przyjdą prognozowane deszcze to będzie kiepsko, bo w lesie sucho...