(33/h) Jak już wspomniała Tuśka w swoim w poście, ten spontaniczny wypad zakończył się dla calej naszej ekipy pełnymi wiklinowymi transportującymi cudowne, zdrowe przeróżne gatunki 🍄.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Tak więc na luzaku godz. 7:00 wyjazd w kierunku Bliżna, około 9:00 wymarsz asfaltówką w miejsce docelowego zlokalizowania większych grzybowych skupisk. Pierwsze wejście w 🌲 i wyśmienite oko Tuśki dostrzega pierwszych zbunkrowanych pod jodłowym igliwiem leśnych strażników z rodziny borowikowatych. Zdążyliśmy wykrakać, że to jest ten "jeden jedyny" na wejściu do lasu.... I tak też się stało. Grzybki zbieraliśmy pojedynczo, co jakiś czas któreś z nas kucało po szlachetnego bądź jego ciemnego kuzyna ceglasia, lub po prostu... (co również uwielbiamy robić podczas leśnego bushingu) pstryknąć jakieś nietuzinkowe foto do naszych albumów, z naciskiem na edukację i poszerzanie swojej wiedzy w zakresie poznania i rozróżniania gatunków grzybów jadalnych jak również nie jadalnych, oraz nadrzewnych. Tak więc po około dwóch godzinach marszu, kosze nie świeciły pustkami, jednak szybka decyzja o głębszej penetracji kolejnego fragmentu tym razem bukowego lasu odpaliła nam petardę na jaką myślę każde z Nas podświadomie w grzybiarskiej duszy liczyło. Trafiona cudowna 9-osobowa rodzinka maluszków, nakazała Sivuskovi "wydać rozkaz" 🤚przeczesać okoliczny trawiasty i pagórkowaty teren, chociażby miałoby się to odbyć na kolanach🤣🤣🤣 No i było tego... grubo ponad nasze wyobrażenia ile i jakich jędrnych, zdrowiuteńkich Szlachetnych jegomości mamy zaszczyt pozbawić dalszego wzrostu😁 Po szybkim zapełnieniu wilklinowych, udaliśmy się przez dość wymagające "harcerskie skróty" na Piekielną Bramę strzelić pamiątkowe 📷.
Reasumując: 💥Ekipa jak zawsze przekozacka.
💥7,5 km zaliczone w wymarzonej jak dla mnie panującej tego dnia aury.
💥Bez konieczności, ani parcia do pazerniczenia na rundę drugą, wiklinowe zapełnione po sufit, z Tuśkowym rekordzistą na czele i wieloma ciekawymi zapierającymi dech w piersiach gatunkami grzybów, które na zawsze pozostaną w naszych albumach. Rozgrzewka przed Tuśkospot em zaliczona👌💪 Bank rozbity, nasza pula niechaj pojaw często hula🍄 DARZ GRZYB 🍄do zobaczenia na zlocie i poza nim na leśnych szlakach. Pozdrowionka SIVY™✌️
(40/h) Zaległości ciąg dalszy... Na powrocie do domu przystanek w lesie jodłowym, z pojedynczymi bukami, miejscami z sosną. Borowiki szlachetne i krasnoborowiki ceglastopore, maluchów brak, raczej średniaki. 3 pieprzniki ametystowe oraz podgrzyby brunatne, głównie młode owocniki. Najwięcej było muchomorów czerwieniejących, których wpadło ponad pół dużego kosza, głównie takie fajne tłuste kulki pulki słoikowe 😁
(50/h) Niedziela miała być typowo leniuchowa - trzeba się przecież czasami wyspać 🤣 Ale niestety... Późnym wieczorem cynk od lokalesa ze świętokrzyskiego + do tego fotka zbiorów taka, że aż mnie wcisnęło w fotel 😱😱😱 No i co robić?!? Na szybko montowana ekipa i prosto po nocce w pracy rura na świętokrzyskie 😁 I to była baaardzo dobra decyzja, bo to, co się tam działo, to aż ciężko opisać!!! 🤩🤩🤩
... szerzej o tym grzybobraniu ...
✔️ Borowiki Szlachetne - od młodych, po średniaki, aż do tak wielkich okazów, że w koszyku nie szło ich ułożyć 🙈 (100% zdrowa!!!) ✔️ Krasnoborowiki Ceglastopore - większość już duża (80% zdrowa) ✔️ Maślaki Żółte - w każdym rozmiarze (99% zdrowa) ✔️ KoźlarzeBabki, Białawe i Czerwone - małe i duże (80% zdrowa) ✔️ Mleczaje Jodłowe - kilka sztuk (80% zdrowa) ✔️ ponadto Borowce Dęte (pod częściową ochroną), Maślaki Lepkie i jedno stanowisko Soplówki Jodłowej (pod częściową ochroną) 😍 Wszystkie grzyby, a w szczególności Edulisy, rosły bardzo punktowo, ale jak już się trafiło miejsce, to istne eldorado 🤩 Takiego wypadu było mi trzeba! 😁 Pierwszy wsad w suszarkę zrobiony i zmieściły się tylko dwa Borowiki 🤣🤣🤣 Będę to chyba z tydzień suszyła 🤦♀️ A nie, przepraszam... Muszę ogarnąć znacznie szybciej, bo już w czwartek Tuśkospot 😂🤪🤭 Dzięki Sivy i Krecik za mega udany wypad!!! 🤗🤗🤗 Darz Grzyb! 🖐️ Tuśka 🍄🍄🍄
(15/h) Witajcie. To był szalony dzień. Około 6 godzin czystego grzybobrania plus godzinka na dojście do miejscówek i powrót. Las jodłowo-bukowy z domieszką świerku, dębu I sosny. Ilościowo nasz zbiór może nie powala, ale jakość grzyba - ekstraklasa. Niezwykłe doznania wizualne - pierwszy raz w zyciu udalo nam sie znaleźć tak dużo przepięknych borowików. W 2 osoby około 70 prawdziwków przecudnej urody, nawet te największe twarde i zdrowe. Do tego około 40 podgrzybków brunatnych, kilkanaście maślaków, kilkanaście rydzy, kilka podgrzybków zajączków, kilka maślaków pstrych oraz kilka kępek opieńki.
Jeżeli chodzi o prawdziwki udało się znaleźć sporo maluchów. Może nie w ilościach hurtowych, ale punktowo wyrastają po kilka sztuk. Mają być cieplejsze noce, więc mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja pozbierać trochę borowików. Pozdrawiam wszystkich.
(30/h) Wysyp maślaka w jednym malutkim młodniku (ciężko ocenić, kosz maślaków w 20 minut). Poza tym kilka kań. W moich starych miejscówkach totalna pustka i bezgrzybie, można iść przez las godzinami (ja spędziłam tam ponad 5) i nie znaleźć absolutnie nic, nawet niejadalnych brak. Ściółka sucha.
(11/h) Las mieszany przewaga sosny. Dzisiejsze wyprawy w nieznane mi miejsca :) i tak spacerując kilka się napotoczyło przy ścieżce borowik 11 szt kozak brazowy 7 szt kozak czerwony 3 szt i oczywiście ktoś siedzi za sosną patrzę spoglądam a tu mój ulubiony sosnowy siedzuń :)
(20/h) Zagajniki brzozowo- osikowo-sosnowe na obrzeżach lasu mieszanego i liściastego. Zatrzęsienie grzybiarzy, auta stały przy każdej zatoczce drogi koło tego, stosunkowo niedużego lasu. Początkowo bez szału, koźlarz babka i prawdziwek w trawach, koźlarzy czerwonych nie znalazłem. Potem wypatrzyłam prawdziwka w mlodniku sosnowym (na głównym) a szukanie jego kolegów ostudził strzał gałęzią sosnową centralnie między oczy. Unikając chaszczy udało się znaleźć polankę z 30 młodymi maślakami zwyczajnymi, dwa mleczaje rydze oraz jeszcze dwa duże koźlarzebabki. Na koniec miejsce, gdzie zebrałem 50 kań😍
Mieliśmy jechać w okolice Grzybowa, do lasu o podobnym charakterze, ale towarzystwo mi się wykruszyło, więc pojechałem sam sprawdzić drugą stronę lasu z piątku. Z innych grzybów: 1 muchomor czerwieniejące, podgrzybek, maślak żółty oraz (chyba) łuszczak zmienny. Grzyby w 100% zdrowe.
(15/h) Las jadlowo bukowy. Zbieralem same prawe w srednim wieku. maślaków ogrom, sporo podgrzybków i koźlazy grabowych. Trzeba sie nachodzic.
Wysypu nie ma w tym roku juz nie bedzie. Grzybki rosna standardowo, miejscami i raczej pojedynczo. Nawet staruszki zdrowe.
(20/h) Głównie młode maślaki, kilka podgrzybków i jeden prawdziwek. Taki tam przegląd bez przekonania, czyste lasy czyli mech i sporadyczne krzaki puste jak głowy polityków. Brak nawet muchomorów czy drobnych blaszkowców. Trzeba na kolanach się pomodlić żeby trochę maślaków nazbierać albo przedzierać się przez krzaki jak w dżungli żeby coś innego wpadło. Ogólnie wydaje się że coś zaczyna się ruszać. Chyba jednak prawda że zimne noce, może jak temperatura podskoczy choć trochę to te grzyby wystrzelą i przełom września i października wysypie wszystko to co od sierpniowej suszy nie rosło.
(10/h) Las jodłowo bukowy. To już koniec prawdziwka - znalezione 6 sztuk z czego 3 w jednym miejscu, brak młodych, brak śladów. Na pocieszenie garść pachnących opieniek i podgrzybki w liczbie... 72. Zapowiadało się na rekreacyjny spacer, a tu znowu trzeba było wiadro ciągnąć. Większość lasu pusta, trafienia tylko miejscami.
Nietypowo bo solo i bez psa, byłam w lesie dopiero po 11, nie lubię ścigać się z innymi. Grzybiarze mijani w Starachowicach nie mieli zbyt wiele. Na mojej miejscówce wychodzący z lasu młodzian pokazał 8 pięknych prawusków wychodzonych w 4 h i chyba to były ostatnie prawe w tamtym lesie. Ściółka i liście suche, z grzybków najwięcej muchomorów i czuję, że to koniec, przynajmniej na najbliższy tydzień.
(27/h) Las sosnowy, pięknie nasączony, zielony i cichy. Tak, jak poprzednio - trzeba się nachodzić, żeby znaleźć grzyby. Nie rosną jak zwariowane, raczej to tu, to tam... Nie stosują się do reguł 😅 z poprzednich lat... Rosną w miejscach jasnych, ale niekoniecznie jako krawęzniki 😂. Rosną w mchu, rosną w igliwiu, ale nie gromadnie ( z małymi wyjątkami). Dobra wiadomość jest taka, że wychodzą młode podgrzybki, słoiczkowe 😊 a zła? Złej nie ma... 😂. Za tydzień, myślę, że będzie lepiej ✊. Aczkolwiek powodów do narzekań nie ma... Zdrowotność grzybów, wielce zadowalająca.. Z zebranych, 10 wylądowało w
... szerzej o tym grzybobraniu ...
odpadach bio... Zebrane:175 podgrzybków, 1 maślak siciarz, 1 koźlarz białawy, 2 kolarze babka, 2 maślaki pstre, 6 maślaków zwyczajnych, 10 prawdziwków ( największy zdrowy, najładniejszy - łobuz jeden- robaczywy 😡, 5 koźlarzy sosnowych), i 43 kurki, których do statystyk nie liczę... Jest tu taki jeden, co chce swoje trzy grosze wtrącić 😉: Wiedziałem, że jest grzyboholiczką, lasoholiczką, ale, że jest aż tak świrnięta...? Znów pobudka po trzeciej 🥱, nawsadzala jakiś rzeczy we mnie i do bagażnika wsadziła... Mnie... Ale trudno, jakoś to przetrawiłem, choć trochę to uwłaczające dla mnie... Dojechaliśmy jak jeszcze ciemno było, kawkę se w lesie pili i na jasność czekali 😆. Wiecie? Ona stuknięta trochę jest, bo chodzi po tym lesie, mruczy coś pod nosem, podśpiewuje, dziękuje każdemu grzybowi, że się znalazł 🤣😆. Zdjęcia robi i się zachwyca jakimś dziurawym listkiem 😂. A jak kozaki znalazla, to o mało się nie położyła, żeby im zdjęcia zrobić 🤦♀️. Do podgrzybków gada, że są śliczne, jakieś kulki pomarańczowe ogląda, białe takie jakieś najeżone... Ale co się dziwić? Jak ktoś antybiotyk pije, bo niby zatoki ma zawalone, a po lesie lata jak fryga jakaś, to co ja mam o tym wszystkim sądzić? Nic, tylko w jakimś kącie się zaszyć, albo w tym bagazniku siedzieć - bo strach się bać, po prostu 😅. Mało tego, nazbierala jakiś podejrzanych grzybów 🍄 🙈, no naprawdę, dziwna jakaś 😳. Ale nic to, zadowolona była, ponad 16 tys kroków zrobiła... Odgraża się, że jutro mnie nie weźmie, bo gdzieś blisko jedzie i aż tyle grzybów, na pewno nie będzie 😁. Będę odpoczywał... To pisałem ja: koszyk w kolorze okratkowym 😊. Życzę Wam i Waszym koszykom, pełni szczęścia, na Waszych grzybowych wycieczkach 😘
(15/h) Początek jesieni, średni koszyk a w nim 50 prawdziwków, 6 sztuk rydza, kilkanaście podgrzybków, kilka maślaczków, kilka młodych kozaczków. Zdaje mi się, że to ostatni tegoroczny pełen koszyk borowików. Wychodzony, każdy krzaczek obejrzany, młodych grzybów niewiele, sporo średniaków i kilka dużych w tym kilka po 0,5 kg i jeden 810 gram. Nie byłbym sobą gdybym nie polazł w dziwne miejsca a potem 1,5 godziny łażenia bez grzyba. Samochodów sporo, jako że ja się zameldowałem o godz. 11, to zbierałem w ciszy. Buty dzisiaj suche:-)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Łza się w oku kręci, ostatnie trzy wyprawy były przepiękne, cisza, grzybów trochę, to było prawdziwe szukanie. Prawdziwki bajecznie wyglądały a zimna aura pozwoliła im osiągnąć duże rozmiary. Tyle człowiek czeka i już, zapewne wpadnę już niedługo polatać za mleczajami, jakiś prawdziwek może wpadnie. Wynik jednak niepewny bo harwestery przeorały najlepsze miescówki. Kiedyś leśniczy pilnował przy wycince każdej jodełki podobno. Teraz przy okazji wycinki jednego dorodnego buka dostajemy zorane runo leśne i połamane wszystkie młode drzewka dookola. Piniądz się liczy, tylko piniądz a każdy chce mieć piękne bukowe blaty czy meble. Dobrze, że najlepsza miejscówka na borowiki jeszcze nie pokropkowana na pomarańczowo.☹️☹️🙃 Nic to, może kiedyś ktoś zacznie myśleć o równowadze w tym temacie, tniemy ale i szanujemy okolicę, bo to przecież lasy gospodarcze ale i też nasze lasy, Państwowe podobno.
(10/h) W lesie mokro, sporo zniszczeń po budowie rurociągu no i sporo ludzi grzyby chociaż mało to zdrowe ogólnie słabo choć warto spędzić kilka godz w lesie na świeżym powietrzu.
(40/h) Prawdziwki 80, podgrzyb 100 poza tym maslaczki kurki i rydze. w sumie opłaciło się. Pozdrawiam brać grzybową i do spodkania w lesie.
Tną lasy na potęgę. Nasze następne pokolenia już chyba zapomną jak grzyby wyglądają.
(30/h) Wreszcie jakiś zbiór oprócz kurek. W sumie wszystkiego po trochu. Prawdziwki, podgrzybki, maślaki, kozaki, kurki, kanie, rydze, opieńki. Jednak większość w znanych miejscówkach. Dla nie znającego miejscówek byłaby kicha :). Myślę, że za tydzień będzie lepiej.
(5/h) Ogólnie brak grzybów. Kilka zabłąkanych prawdziwków i podgrzybków. Rozmowa z miejscowymi uświadomiła, że to nie błąd w koszyku. Wszyscy narzekają. Nie wiem skąd taki wpisy typu 100/h, no chyba że liczył wszystkie psie 😆
(15/h) Dzisiaj udało mi się zebrać 60 prawdziwków, 25 młodych koźlarzy (kilkadziesiąt starszych zostawiłem w lesie), 10 podgrzybków, 5 ceglastoporych. Grzybów w dalszym ciągu stosunkowo niewiele i rosną nierównomiernie. Duże połacie lasu zupełnie puste, więc było sporo jałowego chodzenia. Znakomita zdrowotność prawdziwków (ok 90%), mimo, że coraz więcej starszych owocników. Wysyp powoli wchodzi w zaawansowaną fazę, ale jeszcze trochę młodych grzybów wychodzi. Ludzi mniej niż w zeszłą sobotę. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
(30/h) Alibaba, Arab z bajki... sialalalalala... Czarny Alibaba wracał sobie do domu, a jakieś "złe mzimu" podkusiło go do zahaczenia "na chwileczkę" o lasek... Z mieszanymi uczuciami, nie miał przecie w bagazniku koszyczka, a jedynie puste białe wiadro po szpachli gipsowej, puścił się chyłkiem, boczkiem "w swoje krzaki"... Ale wstyd "wiadrowy" osłodziły znaleziska, 32 borowiki "wszystkie zdrowiusie" i ze 30 podgrzybków i sitków, ceglastoporych i maślaków... :) Do kupy, z bieganiem, 2 godzinki... Jodły, świerki, buczki, brzóżka gdzieniegdzie czyli drzewostan tradycyjny... :))))) Ludzi sporo...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jedni już kończyli, inni zaczynali poszukiwania, zbiory różne... Jak kto trafił na "grzybny" kawałek lasu, to miał co nieść, a kto nie, to zaglądał do cudzych koszy... :))))) Wracając do Alibaby, to jest bardzo wdzięczny "złemu mzimu" za podszepty... :) Co prawda są tacy, którzy twierdzą, że osoby "słyszące głosy" nie są do końca poczytalne ale Alibaba się tym nie przejmuje zbytnio, "zdmuchuje z brody resztkę snu" i gwiżdze sobie wesołego twista... Czego i Państwu Szanownym życzę.. :)
(25/h) Dzisiaj dzień wolny od pracy, a świętokrzyskie lasy bardzo mi się spodobały, także rano poleciałem do Bliżyna. Mimo niezbyt optymistycznych doniesień z tamtych okolic, nie zawiodłem się. Las mieszany, głównie jodła i buk. 7-godzinny maraton dał: okolo 90 prawdziwków, okolo 40 podgrzybków brunatnych, około 20 rydzy, 15 maślaków pstrych, około 10 innych maślaków, 2 koźlarze czerwone dębowe, 2 zwykłe koźlarze, 1 ceglaś, 1 podgrzybek zajączek i 5 kurek. Miejscami mega wysyp maślaka sitarza i kolczaków. Ludzi mniej niż w ubiegłym tygodniu, a napotkani grzybiarze mieli w koszach po kilkanaście sztuk
prawdziwków. W lesie bardzo mokro, cieplejsze noce i można liczyć na wysyp.
(14/h) Las mieszany przewaga buk. A dzisiejszy wypad bardziej spacer bo wreszcie troszkę cieplej i słoneczko :) dwie godzinki spaceru i 28 borowików ale musiałam się podzielić ze ślimakami;) trudno niech mają....
(5/h) Dwuosobowy wypad - wiaderko prawdziwków, wszystkie piękne i zdrowe jak na zdjęciu (dodałbym więcej zdjęć ale nie umiem: () Nachodziliśmy się prawie cztery godziny po lesie (5 km), ale dziś była jakość nie ilość. Spotkany miejscowy człowiek twierdził, że tydzień temu to paanie było branie, a teraz noce zimne... Ale z wyjazdu jestem zadowolony, pogoda super.
(6/h) W wysokim lesie liściastym pusto. Koźlarz czerwony pod osiką, 2 prawdziwki w trawach w brzozowych zaroślach i 5 kań.
Nie sądziłem, że w środku sezonu uznam taki wynik za przyzwoity.
(1/h) Las mieszany, liściasto-iglasty z przewagą sosny i brzozy. Ściółka bardzo mokra, temperatury o poranku bliskie 4-5 stopni Celsjusza, grzybów (nawet niejadalnych) w całym lesie praktycznie brak. Po wcześniejszej próbie sprzed ~3 tygodni (wtedy było bardzo sucho) mieliśmy nadzieję na sensowne zbiory - rzeczywistość te nadzieje rygorystycznie zweryfikowała. Po 3 godzinach w 2 osoby znaleźliśmy 3 sztuki Pieprznika Jadalnego. Moim zdaniem, jeśli temperatury się nie podniosą o średnio kilka stopni, na wschód i południe od Kielc może już być w tym roku ciężko o jakiekolwiek zbiory.
(8/h) Las ten co w środę, okolice Iwanisk. Przez niecałe 3 h trafiło się 24 prawdziwki i 1 podgrzybek. Moim zdaniem grzyby jeszcze będą tylko potrzeba ciepła bo w lesie nawet mokro. Pozdro dla grzybozakręconych.
(20/h) Nie potrzebnie przeczytałem doniesienie Serec. Kilka dni taka bujanka jechać nie jechać. Pojechałem. Teraz to jest loteria nawet w Świętokrzyskim i nie ma pewności czy się uzbiera. Ludzi dużo - grzybów mało i trzeba się nachodzić Koźlarze rosną hurtowo. W nogach zrobione ze 20 km. O dziwo dziś ludzie bardzo życzliwi nawet pomagali, naprowadzali gdzie można znaleźć grzyby. Nie pierwszy raz się z tym spotkałem, że grzybiarz grzybiarzowi mówi gdzie są grzyby. Miłe. Z uśmiechem wracaliśmy do domu. Są grzyby i nieoceniona życzliwość ludzka która daje nadzieje, że ten świat nie zginie.
(15/h) Las jodłowy z bukami, mszasty, trawiasty, kamienisty. W dwie osoby 2 godziny zebrałyśmy 18 prawdziwków, z czego 6 z nich z jednej rodzinki. Tak więc grzybów niby nie ma, a jednak są. Statystyki podreperowały nieliczne podgrzybki, 3 stadka sitków, 1 gromadka bagniaków i polanka z kozaczkami - jednym słowem udane grzybobranie i równie udany sosik zjedzony.
(15/h) Jechać, nie jechać i tak od 3 dni. Mając 3 zaoszczędzone dni urlopu nigdy nie wiem, czy to właśnie teraz. W tamtym roku skończyło się tak, że oszczędzając, to po połowie września nie było już po co urlopu brać. W każdym bądź razie wziąłem, pojechałem i co? I 20 km zrobione, z dojściem 6,5 h w lesie i średni koszyk borowików wpadł. Grzyby miejscami, były godziny z 1-2 grzybami a potem godzina z 30 grzybami. W sumie 70 borowików, 10 podgrzybków i kozaków i jeden kozaczek dębowy. W butach mokro, psiak przemoczony, ludzi kilkoro i z reguły z pustymi koszykami, co wskazuje,
że grzyby rosną miejscami i nie wszędzie. Jednakże, te co rosną wyglądają bajecznie, jeden tylko robaczywy. Podsumowując, to był fantastyczny dzień, gdzie z niczego udało się coś wyczarować. Taki „pełzający wysp” (*powiedzenie admina i Niszcza). Pozdrawiam wszystkich i dzięki za poprzednie sympatyczne komentarze;-)
(25/h) Ciężko powiedzieć jak wygląda sytuacja.. nazbierałem trochę ale bywa że 20 minut nic... Potem miejsce i są... Generalnie wysypało kanie... Prawdziwek jest, mało ale zdrowe. podgrzybek dominuje, troszkę Rydza, kurek, maślaka i łuzaków
(0/h) Krótka kontrolna wizyta w lesie sosnowym, czy są podgrzybki. Nie ma ani w mchach ani w trawach. Jedynie gołąbki dają radę. W czwartek zajrzeliśmy bo lasu jodłowo-bukowego w paśmie jeleniowskim, też pusto. Koło Ożarowa, przy okazji kolejnego siku, jeden maślak ziarnisty.
Na dłuższe wizyty brakło czasu ale nie wygląda to obiecująco.