szerzej:
Witajcie. W sobotę rano po trasie, Kosów Lacki, Treblinka, Małkini, Brok, Wyszków, Serock, setki jak nie tysiące samochodów przy każdym kawałku pobocza. No tak, wtedy jak sypie ja muszę męczyć się na integracji - żarcik zabawa była przednia, tylko ten niedzielny poranek. Jak już unormował się poziom cukru w cukrze (dosyć szybko bo już w samo południe) wracając tą samą trasą widziałem takie same stada samochodów a może i nawet więcej. I pomimo, że nogi obolałe po nocnych podrygach, katowałem je przez kolejne 3 h po lesie. A w samym lesie krajobraz jak w rzeźni, setki jak nie tysiące białych kikutów i innych poćwiartowanych części. Właśnie taki widok potwierdza przysłowie, że grzyby można kosą kosić, w jednym miejscu na 1 m2 naliczyłem ponad 20 białych kikutów (podczas takich megawysypów zbieracze zbierają na bogato, ścinają same kapelusze). Ale i dla mnie też się jeszcze coś ostało, na szczęście zbieracze nie są zbyt dokładni, w tym szaleńczym pędzie (nie wiedzieć po co i dlaczego) omijają te najfajniejsze młode sztuki, ale i trafiłem też 2 dziewicze gniazda. A czerwone tak jakby zaczynają sypać, trafiłem kilka gniazd z czerwonymi maluchami "paznokciami". No i niepoliczalne babki, przy czym niestety w 99% przerośnięte. Tak więc spóźniony o 3 dni przystąpiłem do kolejnego megawysypu, a jak się sytuacja rozwinie dalej, opowiem już za chwilę i w kolejne dni - z dniem 30 września zobligowany jestem rozpocząć zaległy urlop za 2023. No i był niemiły incydent, znów jestem bez szkiełka, tym razem padła karta pamięci, a że to CF-ka i nie mam ich w zapasie, muszę czekać na kuriera. Pozdrawiam.
szerzej:
Do koszyka wpadło ponad 120 borowików szlachetnych, kilkanaście ślicznych krawców, kilka podgrzybków i na deser czekały na mnie 3 cudownej urody borowiki sosnowe. Zdrowotność przewyższająca oczekiwania, mimo, że niektóre trzony mocno robaczywe to prawie wszystkie kapelusze zdrowe i sporo całych zdrowych okazów.
Grzybki już są wyselekcjonowane i czekają na ocet :)
jak widać nie trzeba jeździć aktualnie daleko od domu żeby nazbierać pięknych borowików.
Pozdrawiam wszystkich🍄🟫
szerzej:
Dziś na spokojnie pokazanie miejscówki osobie z rodziny. W Cybulicach Małych dość suchoi w lesie tylko miejscami wilgotno w miejscach zacienionych. a i sporo ludzi w lesie i każdy coś nazbierał. Złotoborowiki wrzosowe dość małe i czesto na jakimś obs, arxe lasu niema albo są tylko pozostałości po nich a bywa też że rosną w jednym miejscu po kilka sztuk.. Prawdziwków jest coraz więcej w tej miejscówce lecz sporo ich było zamieszkalych przez robaki. Dobrze że pojawiają się pojedyńcze borowiki sosnowe i to do rltego zdrowe. Oprócz tych grzybów zauważyłem maślaki pstre zebrane przez członka mojej rodziny, muchomor szarawy, muchomor czerwony, gołąbki różnego rodzaju, zasłonaki, olszówki i inne drobne grzyby.. Złotoborowików tak nie liczyłem a zbiór oddany dla kochanej Cioci z wymianą na pierogi. W lesie dziś spokojnie a pogoda idealna na spacer po mim. Na Mazowszunadal potrzebne kolejne 9 pady deszczi aby pokazało się więcej grzybów.
szerzej:
Wyprawa w 4 osoby zakończyła się sukcesem. Tam gdzie zwykle znajdujemy podgrzybki były ich pojedyncze sztuki i trochę maślaków. Najlepsze zbiory na brzegach lasu. Zbiory trwały niecałe 3 godz.
szerzej:
Za to cisza i spokój - bezcenne. Dopiero pod koniec wycieczki trafiłem na kolejnych krzykaczy:-) Na zdjęciu komplet z całego dnia (od rana do 14-tej)
szerzej:
Szybki wypad po pracy. W lesie ok 14. W 1.5 godz zebrane. Prawdziwek ok 30 szt. Koźlarz czerwony.... same malutkie ok 30 szt. Koźlarze różnobarwne brane tylko małe ok 40. Maślaków nie liczę ale są setki. Zdrowotność... maślaki zdrowe tylko malutkie. Prawdziwki ok 60 % zdrowych. Dużo młodzieży.... las mieszany... we mchu zero. Tłumy grzybiarzy.... ale każdy coś znajdzie. pozdrawia.
szerzej:
Widać po lesie, że zaczynają się grzyby. Jest mokro, jeśli w najbliższych dniach nie pojawią się duże przymrozki to będzie co zbierać. Odszukajcie na zdjęciu podgrzybka, to zapowiedź wysypu 😉 Dzisiaj tylko on jeden się trafił.
szerzej:
W lesie ciepło i mokro, zapach grzybni unosi się na pobliskie łąki i osiny, które na razie tak obficie darzą, jest nadzieja, że wystartują niedługo i podgrzybki. Przy takich lekkich opadach deszczu i ciepłych nocach istnieje takie prawdopodobieństwo. Pozdrówki dla grzybniętych🍄🟫🌲🌲🍄🟫
szerzej:
A w lasku obok trzy spore okazy borowika usiatkowanego (chyba) duże i twarde, zdrowe, parę młodych koźlarzy babka. Wygląda na to, że jeśli rzeczywiście spadną jakieś deszcze, będzie w końcu czym się nacieszyć. Jak dotychczas najbardziej suchy i pusty las od 29 lat jak mieszkam na mojej wsi. Ale w końcu mam koszyk pełen dobroci :) Niech Wam bory darzą!
szerzej:
A co tu pisać? Kanie szaleją, wszędzie na przyleśnych łąkach widać ich kapelusze. W pół godziny dwa pełne kosze i jeszcze kilkanaście luzem. Trochę zostało jeszcze nierozwiniętych. Będą dla innych. Po przenosinach do lasu (brzozy, sosny, olchy) nic nie zapowiadało tego, że coś jeszcze znajdziemy. Pusto i sucho. Jednak na obrzeżach przy młodych sosnach i brzozach masa młodziutkich maślaków, a do tego wisienki na torcie - prawdziwek i młode koźlarze babki. Wszystko zdrowe.
szerzej:
Dziś po urlopie od razu szkolenie BHP i po napisaniu testu na szybko pojechałem do Chrośla. W przerwie lasku brzozowego zrobionej przez drwali sporo placy grzybni a na łące niedaleko torów kolejowych dość dużo malych kani, niestety w głębi lasu bardzo sucho i większość grzybów zauważonych głównie koło małych lasków brzozowych na łąkach. Po południu niestety czas goni robi się niestety wcześniej ciemno.. W najbliższych dniach może trochę deszczu spadnie i po grzybni trochę grzybów się pokaze ale deficyt opadów w lasach być może nie pozwoli na ich wielki wysyp Zresztą w tych okolicach wcześniej nie było jeszcze aż tak źle i można było zapełnić nimi wiaderka czy kosze.. Na zdjęcie główne wybrałem ładnego muchomora czerwonego bo może bardziej imponujacy swoim urokiem.