(40/h) Zgodnie z planem parę minut po 16 wyjechałem na miejscówkę około kilometr od chaty, polna droga prowadząca do lasu, po obu stronach lużne sosenki i brzozy, od wielu lat na odcinku około 100 metrów rosną po obu stronach jak i na samej drodze maślaki, czerwonogłowe i borowiki, po dobrych deszczach rośnie tam mnóstwo grzybów. Dziś było tak sobie, ale są to pierwsze na tej miejscówce w tym roku. Przez 40 min wyskubałem 27 borowików 7 większych i 20 średnich i małych i szybciutko do chaty bo na gazie w 3 garach gotowały się pomidory na koncentrat. Przełamałem niechęć do niedzielnego grzybobrania
(15/h) Witam grzybiarzy!!!! Udało się nam w 4 osoby znaleźć 40 prawdziwków ale rosną bardzo miejscami. Idziesz godzinę nic i nagle 15 prawdziwków. podgrzybków brunatnych nie ma jeszcze także jeszcze nie czas ale w przyszły weekend powinien być już duży wysyp. Pozdrawiam
szerzej: Droga od Firleja zastawiona samochodami. Na moim parkingu stoją już 3 samochody. Do jednego z nich wsiada małżeństwo z wiadrem pełnym grzybów. Z uśmiechem na twarzach informują mnie, że przyjechałem za późno. Idę drogą leśną, mijam zaparkowany w lesie samochód, obok stoi 3 osobowa rodzina. Informują mnie, że w lesie nie ma grzybów. Do mojej miejscówki jeszcze jakieś 300 m ale postanawiam zejść z drogi i wchodzę do lasu. Nie lubię tędy iść bo pełno rowów ale przedzieram się w kierunku miejscówki. I właśnie w rowach znajduję pierwsze podgrzybki. Niektóre olbrzymie ale są i mniejsze. Na mojej miejscówce sporo prawdziwków (niestety dużo robaczywych) jest też bardzo dużo podgrzybków. Hurra! Sezon rozpoczęty na dobre. Po 1,5 h zbierania, mimo obciętych nóżek 20 l wiadro pełne a tu jeszcze sporo grzybów. Wracam do samochodu po nowe wiadro. To drugie też prawie zapełniłem ale zbierałem już z nóżkami. Do samochodu wracam rowem dokładając kolejne podgrzybki. Niestety sporo podgrzybków zaczyna pleśnieć. Jutro wybiorę się ponownie. Na zdjęciu grzyby z pierwszego wiadra.
(50/h) ok. 50 borowików szlachetnych i 10 koźlarzy czerwonych, las liściasty (grab i dęby, nieliczne sosny)
Trzeci dzień z rzędu zaglądam na swoją miejscówkę. Dzisiaj zdecydowanie więcej grzybiarzy ale i dla mnie grzybków wystarczyło.
(27/h) Witam. Po wczorajszy udanym grzybobraniu skusiłem się również dzisiaj. Ten sam czas spędzony w lesie i te same krzaczory, efekt podobny do wczorajszego dnia, tj. 102 borowiki (same średniaczki i małe, 3 b. duże), 3 kozaki, 30 maślaków.. maślaków dużo zostało, nie wszystkie ruszałem, może ktoś sobie zbierze. Weekend uważam za udany. Pozdr.
(7/h) Las mieszany. Wynik dwu osób - średni, biorąc pod uwagę b. dużą liczbę grzybiarzy penetrujących las w niedzielne południe: prawdziwki - 11 szt., podgrzybki - 16 szt., kozaki - 8 szt., kanie - 2 szt., maślak - 1 szt i garstka kurek. Znalezione grzyby w zdecydowanym stopniu były zdrowe.
(80/h) Na ogół w niedzielę nie chodzę na grzyby. Jednak strategia tego wymagała, by mi niedzielni turyści nie oczyścili mojej łączki z pięknych borowików. Szybki wypad o 6.30 1500 metrów od chaty do lasu - a zasadniczo na łączkę 120 x 15 m przed lasem sosnowo brzozowym i efekt w postaci 49-ciu ślicznych borowików mocno przewyższył moje oczekiwania. 7.10 powrót. Od około 10 lat obserwuję jak rosną na tym terenie grzyby. Są 3 duże grzybnie, z których 2 wychodzą na łąkę przebijają się przez polną drogę docierają do chłopskiego lasku, przechodzą przez ten lasek, a następnie przez pole szerokości 30 met
2024.9.29 15:26
szerzej: Grzyby mają swoje stałe miejsca zarówno w pierwszym laski dalej na łące w chłopskim lasku, na polu i ścianie następnego lasu. Różnią się tylko terminy pojawiania na danym obszarze /głównie zależy to od pogody/ Z dużą dokładnością można przewidzieć kiedy w jakim obszarze się pojawią. Jutro sprawdzę, czy już są w chłopskim lasku, a biorąc pod uwagę super wypad jak się uporam ze smażeniem i słoiczkowaniem wczorajszych kań to koło16.00 sprawdzę jeszcze jedną malutką miejscówkę
(30/h) Dziś inne miejscówki, sporo prawdziwków i koźlarzy róznego rodzaju, większość przy drogach, w lesie nie bardzo są ale idzie ku dobremu wszystko, za kilka dni powinno być jeszcze lepiej.
(40/h) Moje grzybki z sobotniego wypadu. Zdjęcie robione już w nuedziele ponieważ bylam już bardzo zmęczona gdyż śpię po 4 godz na dobę a jeszcze doszło zbieranie grzybow. 2 prawdziwki, 1 koźlarz babka, maślaki I kanie ok 60 szt. Część dalam już sąsiadce. kanie częściowo z trzonem aby tato widział co będzie jadł :)
(10/h) Ależ mi tego brakowało :) Pierwszy w tym roku, 2,5 godzinny rekonesans po lesie. 4 prawdziwki, 6 podgrzybków i ok. 20 maślaków. Trzeba się nachodzić żeby cokolwiek uzbierać, niemniej jak na tak długo wyczekiwany początek sezonu, warto było. A w lesie ludziów jak mrówków...;)
(40/h) 100 borowików szlachetnych - nawet duże zupełnie zdrowe. Te największe zostawiam w lesie - niech sieją! Co ciekawe poza prawdziwkami i maślakami prawie nie widać innych grzybów obojętnie jadalnych lub nie. Ruszyć musiało około środy bo też dużo pniaków w lesie po wczorajszejszych zbiorach.
(31/h) Witam, nareszcie się doczekałem, 122 borowiki, 2 kozaki, 1 podgrzybek, 30 maślaków. A taką rodzinkę jak na głównym zdjęciu pierwszy raz znalazłem. Jak dla mnie to mistrzostwo świata. Pozdr.
(100/h) W nocy ładnie popadało /efekt opadów za kilka dni/. Pora dziś sprawdzić chłopskie laski. Na moim postoju widać sporo kań, ale wolałbym borowiki. W dniu dzisiejszym borowik 42 koźlarz czerwony 7 maślak około 200 /można było wynieść ze 2 kosze, ale mam w chacie dużo innych zajęć i nie miałbym czasu się nimi zajmować kania powyżej 150 Na grzybniach borowikowych w sosnach i brzozach jeszcze nie ruszyło, za to w kilku mi znanych miejscach powychodziły na łące w odległości 10 -15 metrów od brzegu lasu rosły w grupkach od 3 do 7. Jeszcze kilka w młodniaku i mnóstwo młodych maślaczków
Czerwonogłowe w większości w młodniaku, a kanie na łąkach, brzegach lasków i w krzakach. Razem z dojazdami 2 i pół godziny, gdyż w chacie przerabiamy pomidory i śliwkę węgierkę na zimę
(50/h) Las nieznany to i szału nie było. Ok 150 maślaków, 50 sitarzy, 5 prawdziwków, 12 koźlarzy, 4 podgrzybki. Odpad też był bo trochę robaczywych.
Podobno dla każdego osła trawka urosła.
szerzej: W nocy spadł niewielki deszcz. Nie wytrzymałem zbyt długo na działce i po godzinie 13.00 wyskoczyłem na swoją stałą miejscówkę. Nie liczyłem na zbyt wiele bo wczoraj w 2 osoby trochę grzybów z tego miejsca wynieśliśmy. Kurek i lejkowców dętych brak w dalszym ciągu.
(40/h) Znalezione 62 prawdzieki wszystkie zdrowe, 6 czarnych kozaków, około 130 maślaków, około 60 kani. Oraz jeden pasażer na gapę kleszcz orecyzyjnie wyjęty spod kolana. Ludzi jak na jarmarku Jagiellońskim. Radość że zbiorów bezcenna.
(30/h) Odpaliło w końcu i w naszych stronach, bardzo dużo młodych prawdziwków, koźlarzy i kani, w nocy zdrowo popadało, także za kilka dni będzie mega wysyp :)
(40/h) W końcu można rzec, że grzyby ruszyły choć nie pada (ostatni deszcz był 2 tygodnie temu) dziś też lekko popadało ale wilgoci głęboko brak bo trzony grzybów obsypane są piachem. Tak czy inaczej trafiłem w jednym lesie na młode prawdziwki, w innym lesie same koźlarzebabki a wszędzie mnóstwo kań. Niezliczona ilość nie do przerobienia. Pozdrawiam i śmigajcie do lasów. 😁
(60/h) 15.20 na kuchni 5 garów ze śliwkami i pomidorami, na działce rosną pieczarki - no to najwyższy czas do lasu, żona z pieskiem dopilnują garów. Razem z dojazdami byłem poza domem 2,5 h zbiór to - Borowik 17 - Maślak około 60 - koźlarz grabowy 5 -Kania 50 Na początek w dołki przed lasem straszna susz, ale na powitanie piękny muchomorek czerwony, potem następny, 2 grupki maślaczków i w zacienionym dołku para ślicznych borowików, potem jeszcze sporo maślaczków i jeszcze 5 pojedyńczych borowików i koźlarze grabowe, zmiana miejscówki, jeszcze bardziej sucho złe wieści
2024.9.27 21:27
szerzej: Spacer główną drogą, przeglądanie miejscówek, czerwonogłowych brak na 3 miejscach, a na czwartym na ich miejscu 4 borowiki, potem pojedyńcze w miejscach zacienionych, duże przestrzenie powycinanego lasu, ale jescze kilka przy drodze wpadło do koszyka, pora wracać do prac domowych, ale tuż przed chatą skręcam w lewo i badam dziki zaniedbany lasek, a tam na polanie przed polem potężny wysyp kań około 50 sztuk w 10 minut, kilkanaście malutkich i trochę robaczywych zostawiłem, a jak kosz się zapełnił z czubem to odwrót do domu - sąsiadka z działki obok i kumpel będą dziś mieli kanie
(60/h) Raniutko wyjechałem na targ po pomidory i śliwki oraz do sklepu po bieżące zakupy. Wracając do chaty postanowiłem sprawdzić 3 kaniowe miejscówki przy samej szosie. Dwie pierwsze były oskubane, pozostały tylko korzenie po kaniach, ale na ostatniej czekało na mnie 15 pięknych kań, razem z 2-ma postojami zajęło mi to 15 minut po powrocie do chaty 5 poszło do wazonika, a 10 do obróbki zabrała żona
szerzej: Po ciepłej nocy, mimo braku opadów pojawiły się młode podgrzybki. Wczoraj w tym samym miejscu występowały w śladowych ilościach. Dzisiaj 2 osoby miały co zbierać.
(40/h) Dziś wybrałem się do lasu przewaga dębów. W godzinę 40 sztuk prawdziwka. Ogólnie w lesie sucho trzeba deszczu ale już powoli się rozkręca w woj. Lubelskim grzybobranie
(100/h) Ruszyło! Godzinny wyjazd po południu zaowocował pięcioma kg maślaków. Młode prawdziwki 22 szt. Mnogość kozaków babka, których nie zbierałem, najczęściej w dużym stanie rozkładu. Grzyby zbierałem około 15 km od terenów łownych koleżanki, grzybiarki Sagi i potwierdzam; kanie wysypały w ilościach niepoliczalnych. Nie zbierałem ich bo zabrakło mi koszyka.
(90/h) Jadąc na działkę po godz 16.00 postanowiłem zrobić szybkie rozeznanie swoich miejscówek na kanie. Szybkie przejście brzegiem brzozowego lasku i ponad 30 kań, oraz pierwszy w tym roku borowik, pojawiło się też sporo muchomorków czerwonych. Sporo małych kań zostawiłem, a dwie miejscóweczki ktoś oczyścił przede mną, potem przejazd na drugą miejscówkę 5 minut w wysokich trawach i 15 pięknych kań wylądowało w moim koszyczku, dalej nie zapędzałem się, gdyż stały 2 samochody, a mnie czekało jeszcze sporo pracy na działce. Razem na grzybki poświęciłem poniżej 30 min. Coś zaczyna się dziać
Wszystko wskazuje na to, że powoli rozkręca się sezon /pomimo suszy jaka jest w dalszym ciągu/ Na głównym kania z drugiej miejscówki takie tam właśnie rosną
szerzej: Po 2 dniach powrót na swoją miejscówkę. Tym razem na poboczach leśnych dróg wysyp maślaków. Pojawiają się też młode prawdziwki, niestety większość robaczywa. podgrzybki raczej czekają jeszcze na wysyp-tylko pojedyncze egzemplarze.
(30/h) las liściasty- grab z domieszką dębów i sosny kanie (ok. 15-więcej nie zbierałem) i małe, zdrowe prawdziwki (ok. 50)
Wybrałem się na kurki a wróciłem z kaniami i prawdziwkami. W lesie raczej sucho, praktycznie nie widać innych gatunków grzybów (także niejadalnych).
(40/h) Dwa 5 l wiaderka w Kozłówce. 2/3 To maślaki, 1/3 podgrzybków, 1 prawdziwek się trafił. Ogólnie w Kozłowieckich po woli cos się rusza :) Na pocieszenie wyjeżdżając z lasu trafił sie 1 dorodny siedzuń :)
(14/h) Około 12 kań, ale nie liczyłem dokładnie oraz 2 maślaki (chyba ziarniste). Klasycznie las sosnowy, na obrzeżach. Jest nadal słabo ale coś się pojawia, co mnie bardzo cieszy. Na grzyby rurkowe raczej jeszcze nie jest czas ale kanie jak najbardziej
(1/h) Susza straszna. 1 h chodzenia po znanych miejscówkach. Zero "muchomorów", zero nadrzewnych. Uratował moją radość jedynie ładny okaz Siedzunia sosnowego
(1/h) Rekonesans w stałych miejscówkach, 4 godziny chodzenia i tylko 4 koźlarze, po obfitych deszczach sprzed 2 tygodni śladu nie ma, sucho niestety, żadnego grzyba trującego nie spotkałem a to zły znak... Jak nie popada to u nas chyba już nic nie wyrośnie:- (
(60/h) podgrzybki i duże prawdziwki (ponad 70 sztuk)-zbierałem tylko 1 godzinę bo grzyby na razie pojawiły się tylko w jednym miejscu, las sosnowy z domieszką świerków
Na początku nic nie wskazywało na udane grzybobranie. Pierwsza miejscówka-nic, pobocze drogi na której zwykle występują maślaki też bez grzybów. Przejście na drugą miejscówkę pusto. Zostało tylko jeszcze jedno miejsce do sprawdzenia-niewielki obszar lasu sosnowego z domieszką świerka. I to było właśnie wymarzone miejsce. Na początek tak na oko 1,5 kg prawdziwek (niestety robaczywy), później kilka podgrzybków w gromadce a za chwilę prawdziwki rosnące w grupach.
(15/h) Kilka minut przed wyjazdem z działki wyszedłem pograć w piłkę z pieskiem. A na trawniku wyrosły sobie pieczarki, razem udało się zebrać około 15 w kilka minut
(1/h) w lesie przyjemnie, mało krwiopijców, sucho aż trzeszczy pod butami, żadnych grzybów naziemnych, dosłownie zero, wrzuciłem do łubianki parę drobnołuszczaków jelenich, łuszczaków zmiennych, i purchawek, w miejscu okresowo zalewanym zrobiłem parę zdjęć rzadkich, i urodziwych grzybów nadrzewnych, na głównym czarowny pniarek obrzeżony, pozdrawiam forumowiczów