szerzej:
.... maślaków żółtych, aksamitków tak po ok. 15-20 z gatunku, trochę muchomorów i sporo ceglasi. Bingo.... Więcej co w duszy gra ?.......
Larum grają. W uszach mi brzmi Requiem dla Rubinowej. Od tygodnia sukcesywnie i systematycznie trwa masakra tej maleńkiej zagubionej gdzieś doliny. To nie ma nic wspólnego z pojęciem: przemyślana gospodarka leśna, to nie planowa wycinka. Trwa pospieszne rabowanie drzew i niszczenie naturalnych ostoi roślin i zwierząt. Nie ma to nic wspólnego ze zrównoważonym, gospodarskim zarządzaniem lasami. Wycinka to normalna kolej rzeczy, ja to rozumiem, ale to co się dzieje na obszarze Natura 2000 to zwykły bandytyzm. Nigdy Wam już nie pokażę kumaka górskiego, one i ich domy zostały zniszczone. Nigdy nie zobaczycie na moich zdjęciach z rubinowej traszki ani zaskrońca. Padną od kałuż ropy i oleju rozlanego przy strumieniu. Nie ma takiej opcji. Harwester Manitou jest potężną bronią użytą przeciwko naturze. Zamiast pięknej Rubinowej Doliny o dziewczęcej urodzie, zamiast ślicznej dziewczyny o pięknej twarzy i rudych jak bukowe liście, zwłaszcza w październiku włosach, zastałem tę piękną pannę, oszpeconą, wyglądającą jakby zawistny, chciwy maczo oblał jej oczy i policzki kwasem solnym. Rubinowa zawsze dla mnie będzie piękna, choć blizny zawsze będą widoczne. Ja będę kochał tę dolinkę zawsze. Nie opuszczę jej, tak jak niektórzy potrafią opuścić chorą, bliską osobę. Będę z nią do końca ( mojego lub jej ) Wiem też, że bez „pomocy” homo sapiens natura da sobie radę. Przyroda odbuduje zniszczenia. Zajmie to lata. Wiem, że wielka jest siła natury, wystarczy zobaczyć jak wyglądają okolice Czarnobyla. Wszystko wraca do normalności nawet w dwójnasób. Tylko czy ludzie zasługują ponownie na taką dobroć? Czy warto nam dać jeszcze raz taki mandat zaufania ?? A w ogóle czy ten nasz gatunek „czyniących sobie ziemię poddaną” jeszcze wtedy będzie na świecie ?? Nie komentujcie w stylu „przykro mi”, „a u mnie to samo”,”smuteczek” itp. Nie po to napisałem te parę słów. Zobaczcie wokół Was co się dzieje i czy, myśląc „a co ja mogę zrobić” po cichu nie dajecie przyzwolenia na takie rzeczy. Edit 21.18 nie smućcie się jest szansa, że Rubinowa Dolina przetrwa. Jutro chyba będzie piękny dzień.
szerzej:
W tych pierwszych do koszyka wpadło kilka koźlarzy babek, maślaków żółtych, podgrzybków brunatnych, po dwa-trzy szlachetne i ceglastopore, czubajki gwiaździste oraz kilka purchawek chropowatych na spróbowanie 😋
Na Paprocanach kilkanaście głównie młodych czubajek gwiaździstych, dwa borowiki szlachetne, parę podgrzybków brunatnych i złotoporych, trzy maślaki sitarze.
Tereny mocno przechodzone, ludzi w lasach sporo.. ale każdy "coś" tam miał więc nie jest źle.
Przed nami chłodniejszy tydzień.. zobaczymy, może podgrzybki przetrwają i jeszcze będzie dobrze lub obudzą się opieńki co zwiastuje raczej koniec sezonu na rurkowce.. 🤔 czas pokaże 😉 Pozdrowionka 🤗
szerzej:
Dzisiaj jubileuszowe doniesienie. Ale czy było jakieś specjalne grzybobranie ? Raczej nie. Takie jak wiele innych w tym sezonie. Może trochę bardziej na luzie bo grzyby obiecałem sąsiadce więc nie zależało mi aż tak bardzo na wyniku. Co do grzybów to niby są ale jakby ich nie było. Prawdziwki pojedyncze, najczęściej robaczywe także przywiozłem prawe same kapelusze. Ceglasie w różnym stanie i wieku. Najczęściej objedzone przez ślimaki i żuki. Jak na tę porę roku to nie rosną (w tym lesie) podgrzybki brunatne i aksamitki. Mam wrażenie, że grzybów będzie ubywać a nie przybywać. Zacząłem przyglądać się już leżącym pniom bo spodziewałem się pierwszych boczniaków. Jeszcze ich nie było ale toczy się tam bogate grzybowe życie. Co ciekawe jak przyjechałem pod las to nie było żadnych samochodów. Więc ludzie wiedzą, że grzybów nie ma albo pojechali w miejsca typowo podgrzybkowe. Może też kiedyś się wybiorę do takiego lasu. Pozdrawiam w oczekiwaniu na mecz 🙂
szerzej:
... nazbierać 2 kosze. Niestety, grubaśne podgrzybki wykosili w tygodniu miejscowi 😉. Dziękujemy za miłe spotkanie i zaznajomienie z terenem "lokalesowi" 😁. W drodze powrotnej przystanęliśmy już po właściwej stronie granicy, udało się zapełnić koszyczek prawie do pełna, gdyż w celowo przerzedzonym młodniku bukowym trafiliśmy na wypasione ceglasie i parę prawdziwków a później -naście jasnych podgrzybków spod sosny. Do ogólnego rachunku: 30 ceglastoporych, 3 prawdziwki + 1 kapelusz i ok. 15 podgrzybków. Czyli tak naprawdę lokalizacja zbiorcza z 2 miejscowości, lecz przy weekendowym oblężeniu nie wypada się nadmiernie produkować i zapełniać portal. Apeluję o to samo, szczególnie osoby bez zalogowania. Jedna miejscowość a nie 3, chyba że są naprawdę oddalone od siebie, np. inne województwa. Pozdrawiam stałych bywalców i "kawalarzy" portalu 😀. Darz Bór i do spotkania w lesie. Gdzie zawitamy z whispi, nigdy nie wiecie 😅.. Fotki grzybów zobaczycie na obrazkach zamieszczonych w tej "gazecie" 🙃. PS. Powoli się przygotowujemy do emigracji. M&M
szerzej:
Do koszyków wpadły koźlarze babki i różnobarwne, kilka borowików szlachetnych i ceglastoporych, około 30-tu podgrzybków brunatnych (zdrowotność fifty-fifty), żółte maślaki modrzewiowe, kilkanaście kurek ametystowych, garść lejkowca dętego oraz kilkadziesiąt sztuk łuszczaka zmiennego 👍
Czyli jak widać nie jest źle.. wszystkiego po trochu 😉
Jutro może mała powtóreczka jeszcze z innej strony lub gdzieś indziej ale też blisko bo urodziny "u rodziny" trzeba odespać 😅
Pozdrowionka 🤗
szerzej:
Właściwie to tylko popołudnie, ale i tak dało do wiwatu. Letnia pogoda, miejsce wybrane na ostatni moment, bo mieliśmy pójść w zupełnie inne rewiry najpiękniejszych gór świata. To głownie stary las. Jodły ponadstuletnie, brzozy tak samo grube jak stare buki. Poszycie w wiekszości zarośnięte młodymi drzewkami i miejscami trudne do wyplątania się z gęstwiny. Ale kalejdoskop nagród jakie nam zafundowało "beskidzkie Stonehenge" wart był każdej sekundy spędzonej w tym miejscu i każdego zadrapania 🙂 A kiedy już wytrzepaliśmy zza kołnierzy igiełki i liście, rozsiedliśmy na przecudnej górskiej polanie z widokiem na cztery strony świata. Przy zachodzącym słońcu w ciepłe, prawie letnie popołudnie - wierzcie mi, nigdzie kawa nie smakuje tak jak w przepięknej "Rubilandii" Pozdrowienia dla wszystkich. Niech las będzie z Wami. T&S&Rubik
szerzej:
Bilans: 60 podgrzybków brunatnych, 4 podgrzybki zajączki, 7 rydzów 😍, 10 czerwonych, 2 brzozowe, 1 ceglaś, 10 maślaków zwyczajnych, 15 sitarzy, 10 modrzewiowych, 7 prawych, 5 zieleniatek - nie braliśmy, jak i innych: kani, czernidłaków, gołąbków czy muchomorów. Bardzo dużo niejadalnych i różnych rosnących na pieńkach.
Kilku grzybiarzy mijaliśmy, każdy liczy że nazbiera a grzybów mało 😕, trzeba narobić km, by zapełnić koszyczek. Jednak nie o ilości chodzi.... a o to by pooddychać żywicznym powietrzem 🌲, buty pochlapać w kałużach 😅, pozachwycać się kolorami 🍁🍂 i zapachami 🙂 w takim tandemie nawet pusty koszyczek jest cool 😘
Dzisiaj będą rydzyki na masełku 😋😁 Jestem mega zadowolona, szczęśliwa i spełniona 😁
PS. ale tylko do jutra 😝
szerzej:
Aktualnie deszczyk z nieba pada i smakowite zapachy z kuchni dobiegają :) Pozdrawiamy serdecznie M&M 🙂 albo V&W 😉 PS. Zdjęcie główne przebarwione, jakby robione Sony Ericksonem.. wybaczcie.. zapewne wina tej bielizny :)
szerzej:
W zasadzie nie poszedłem na grzyby a tylko sprawdzić czy rosną już zieleniatki czyli gąski liściowate. Ale dość szybko zorientowałem się, że las odpalił i, że w sumie można nazbierać fajnych grzybów. Przekonały mnie prawdziwki - bardzo rzadkie na tym terenie i liczna maślaki. Z tych ostatnich bardzo się cieszę bo należą do moich ulubionych grzybów w occie. zieleniatki jeszcze się nie pojawiły. Widocznie do zimy jeszcze daleko. Ale trzeba być czujnym 😉 Pozdrawiam 🙂