(30/h) Wciąż ten sam las, te same krzaki i ściółka. Już nawet rozpoznaję miejsca, po których chodziłam. Idę i myślę -"o, to ta lisia nora, mijam ją czwarty raz w tym tygodniu", albo "znów się nabrałam na tego fałszywego podgrzybka". No więc chodziłam z myślą, że tropię samą siebie, ale przy okazji wytropiłam 80 podgrzybków, co uznaję za wynik zadowalający, biorąc pod uwagę datę w kalendarzu i fakt, że las jest niewielki.
(35/h) I znów sadłowicki las. Wydawało mi się, że przeczesałam go dokładniej niż saper pole minowe, ale zgodnie z powiedzeniem, że każdy grzyb ma swojego grzybiarza, okazało się, że byłam w błędzie. Czekały na mnie 102 podgrzybki i jeden prawdziwek na okrasę zbioru. Dużo grzybów jest zaczerwionych, ale do raportu podaję tylko zdrowe osobniki.
(30/h) W kwartałach lasu mieszanego, z przewagą sosny i dębu wciąż można znaleźć podgrzybki. Coraz więcej z nich jest z lokatorami, ale ponad 80 sztuk padło moim łupem, w tym sporo "słoiczkowych" maluszków.
(100/h) wysyp maślaka sitarza, wprawdzie ja nie zbierałem ale w czasie godzinnego spaceru minąłem ich na pewno ponad 100, poza tym słabo 2- koźlarze w tym jeden pomarańczowy i kilka podgrzybków (5).
(40/h) Wynik przybliżony bez liczenia na osobę. Ogólnie ok 30 prawdziwków, ( jeden tobaczywy, reszte zdrowe) podobnie kozaków, dodatkowo maślaki pstre i kilka pospolitych oraz podgrzybki. Rano biegiem na grzyby a potem na glosowanie. Byłam tylko w jednym lesie, więcej nie mialam czasu chodzić.
(30/h) podgrzybki ok 80 przez 2,5 h w większości małe - rokujące :) las sosnowy, więcej egzemplarzy w mchu leśnym, zbierałem w godz 12.30 - 15.00 więc pewnie w godzinach porannych były lepsze rokowania :) Polecam te okolice, chodzi się miło, przyjemny, piękny drzewostan, idealne miejsca dla całych rodzin z młodymi nadziejami na dorosłe wielkie grzybobrania :)
(35/h) Dziś wyjazd w lasy janowskie. Powody były dwa, bardzo je lubię i presja grzybowej braci na kilometr kwadratowy terenu niewielka. A co do grzybostanu w lesie to podobnie jak tydzień temu. Wiadrokosz napełniony po kilku godzinach. Ale szału nie jeżeli chodzi o wysyp podgrzybka. Jak się trafi na dobre miejsce to można trochę znaleźć. Przy drogach sporo jest maślaków i trafiają się borowiki i koźlarze. Sporo jest na lesie maślaków pstrych i sitarzy których nie zbierałem. Mało jest płachetki, którą uwielbiam marynowaną ale znalazłem tylko kilkanaście sztuk. Pozdrawiam i dziękuję za miłe dopiski.
(30/h) Doberek! Dziś muszę Wam się przyznać, że w końcu jestem w pełni zadowolony! 32 prawdziwki, 30 koźlarzy babka, 1 maślak zwyczajny, 1 kania. Najpierw pojechałem do Cieleśnicy zajrzeć w brzózki, które odwiedziłem w ostatnią niedzielę i co nieco wpadło do koszyczka, choć bez rewelacji. Następnie pognałem do innego lasku brzozowego i tam chyba nikt grzybów nie zbierał bo znalazłem 4 przerośnięte duże prawdziwki ale i 3 młodsze plus jakieś 2-3 koźlarze. Stwierdziłem, że pora jechać do Kajetanki, którą ostatnio odwiedziłem także tydzień temu. Zajeżdżam w swoje miejsce i co? Stoi już jakiś samochód...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Myślę sobie, idę w las na prawo, tam gdzie brzozy. To był strzał w dziesiątkę. Trafiłem chyba na pojaw prawdziwków bo rosły jeden obok drugiego i to młode sztuki. Musiały niedawno urosnąć. Było też kilka nieco większych ale i tak dominowała młodzież. Naciąłem ich dość sporo biorąc pod uwagę moje wyniki z obecnego sezonu. W lesie po lewej stronie od samochodu znalazłem już dużo dużo mniej więc albo tam grzybiarze byli albo jeszcze grzybki nie wyrosły.
(5/h) Pogoda wspaniała, las również, gorzej z grzybami. Grzyby tylko przy drogach tam gdzie deszcz dotarł do poszycia w głębi lasu bezgrzybie totalne. Nagrodą był kilkukilometrowy spacer, a grzybki to tyle co w załączonym zdjęciu. Pozdrawiam wszystkich wytrwałych i oczekujących na wysyp!!!!!
(38/h) W dniu dzisiejszym pomimo, że to nie 13 zupełna klapa. Wczorajszy zbiór był mocno upierdliwy i przerobienie całości zakończyło się o 1.30 w nocy, przez co zaspaliśmy z psem i na pierwszą miejscówkę dotarłem o 9.15 a to sobota i nawet jak brak grzybów to jest sporo ludzi po lasach. Udało się zebrać: Borowik 9 + 1 sztuka na działce /zetnę wieczorem/ Maślak zwyczajny 115 szt /brałem tylko b. ładne/ Maślak pstry 6 szt /dla sąsiadki tyle tylko chciała/ podgrzybek 2 szt. Po wyjściu z auta spotkałem sympatyczne małżeństwo kończące grzybobranie - znależli razem 12 borowików, z czego 7 na mojej
... szerzej o tym grzybobraniu ...
miejscówce, pozostałe w drugim lasku i trochę kozaków i maślaków. Nie było co tracić czasu i na drugą miejscówkę przed lasem, a tam syn znajomego rolnika kończy zbiory i ma 6 bardzo ładnych borowików i kilka różnych kozaków- chwilę pogadaliśmy gdzie zbierał i okazało się, że jedno miejsce pominął, a ja tam znalazłem 2 borowiki i przejazd do lasu, na drodze 2 samochody po 2 osoby w każdym i zaczynamy rozmawiać o suszy i że prawie nie ma grzybów a oni jeszcze chcą sobie gdzieś podjechać dalej - znależli 2 borowiki na drodze, 1 czerwonogłowgo przy drodze i podgrzybka. Jak ja to mówię zostałem oskubany prawie ze wszystkich moich grzybków, ale trzeba pospacerować z pieskiem i coś poszukać na swoich miejscach. Syn znajomego za chwilę też dojechał, ale on ma trochę inne miejscówki i jak się widzieliśmy wychodząc z lasu było na remis po 7 borowików on i ja. W nocy kończąc maślaki powiedziałem koniec, ani jednego więce, ale jak zobaczyłem jakie są ładne i kapelusze nie są mokre tylko w porządku do obierania to wszystkie ładne zabrałem do domu. Było też bardzo dużo sitarza, i ze 3 kolonie pstrego, ale zgodnie z zamówieniem zabrałem tylko 6 bardzo ładnych, a tuż przed końcem po raz pierwszy na tym miejscu zobaczyłem kanię i w okolicy były jescze 3, a wszystkie prawie identycznej wielkości. Grzybki już obsmażone na maśle klarowanym - jeszcze poddusić i do słoików na zimę. Kanie 2 zjadłem na obiad, a dwie usmażone jutro, amój borowik trafo do zamrażarki
(80/h) Z uwagi na opowiadania kolegi udałem się dzisiaj po raz pierwszy na grzyby do gminy Zakrzew. Dokładnie rzecz ujmując do lasów Tarnawki. Po godzinie szukania wynik niemalże zerowy. Po przeparkowaniu, po kilkunastu minutach znalazłem się w starym bukowym lesie. I się zaczęło... co prawda borowiki nie rosły typowo stadnie i nachodzić się było trzeba wynik bardzo fajny jak na pewnie ostatnie grzybobranie w sezonie. 270 borowików do koszyka, około 35% z nich do słoika, reszta suszenie. Sporo zostało w lesie. Miejsce dosyć nietypowe Trochę podgrzybków, kurek, koźlarzy w tym czerwonych oraz rydze.
Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(100/h) Przez ostatnie lata tak mnie rozpsuły pobliskie miejscówki i las, że nie kontrolowałem miejsc w odległościach koło 10-12 km od chaty i dziś miałem duży problem, bo z pieskiem nie chciałem jechać 35 km w dobre miejsca, a bliziutko raczej słabawo, choć coś tam da się nazbierać, a dodatkowo łatwiej się zbiera po kimś niż po sobie jak stale się chodzi w te same miejsca. Dziś: Borowik 17 szt kozak pomarańczowy 3 szt grabowy 6 szt podgrzybek 5 szt kurka 12 szt kania 6 szt/ na zdjęciu 2 mniej bo wjeżdżając na posesję dałem 2 sąsiadce, a potem dodałem też jej trochę maślaków/ maślak 492 szt z
czego jeszcze około 15 odrzuconych w domu przy czyszczeniu. W lesie od 8.30 do 13.30, a statystykę zrobiły maślaki. Jadąc do lasu zauważyłem około 30 metrów od drogi na łące kanie, zjechałem na pobocze i pomaszerowałem - a tam w niedużej odległości razem rosło ich 6 i ze 30 młodych pięknych maślaków, a potem na miejscówkę przed głównym lasem. W dniu dzisiejszym na główny grzyby w takim stanie jak przywiozłem z lasu - maślaki rozłożyłem, żeby im troszkę przeschły kapelusze, żeby łatwiej było ściągać skórkę z czapek.
(5/h) spacer po jesiennym lesie, przyjemny, chmary strzyżaków, las pustawy, grzybów jadalnych prawie wcale, trochę maślaków żółtych, czerniaków kołpakowych, łuszczaka zmiennego, ale udało mi się znaleść parę rzadkich ciekawostek, aksamitówka złota, chyba łysak wspaniały itd. więc mimo marnego zbiorku jestem zadowolony, pozdrawiam forumowiczów
(25/h) Witam. Dzisiaj 70 borowików (40 całe zdrowe, 30 zostały same kapelusze). Łatwo się dzisiaj zbierało, bo w zadadzie były wszędzie tam gdzie i muchomory czerwone. Ponadto 3 kozaki, 6 podgrzybków i 36 maślaków. Sporo maślaków z lokatorami zostawało w lesie, więc nawet nie po wszystkie się schylałem. Pozdr.
(45/h) Dziś wyjazd w te same strony co w sobotę czyli w powiat lubartowski. Ostatnio było sporo młodego podgrzybka co dawało nadzieję na udane grzybobranie. W lesie zameldowałem się o 7-30. Dziś samotnie bo kolega pojechał z rodziną w lasy janowskie. Buszing ok 6 godz. Z rana polatałem po obrzeżach za borowikiem i warto było bo coraz więcej się go pokazuje. Druga tura grzybobrania za podgrzybkiem i dreptanie między sosnami z miękkim poszyciem z trawami. I też było warto bo sporo wychodzi młodziaków. W sumie całkiem sporo się leśnych skarbów uzbierało. Cieszy że som rosnom i wychodzom. Pozdrawiam.
(88/h) Wczoraj jak zobaczyłem jaka susza panuje w laskach chłopskich to nie miałem nadziei, że będzie jakiś fajny zbiór, ale skoro tam coś rosło to czemu tu ma być gorzej. W lesie 3 godziny chodzenia po dróżkach i polankach między lasami na ogół sosnowymi. Już na moich dołach przed lasem humor mi się poprawił bo wpadło kilka borowików sporo maślaka i kilka pomarańczowych, grabowych. Razem dziś borowik 12 szt kozak pomarańczowy 6 szt kozak grabowy 4 szt maślak zwyczajny 232 szt podgrzybek 8 szt kurka 8 szt kania 1 szt. O dziwo większość grzybów zdrowa, tylko 2 borowiki zostały w lesie i
koło 15 maślaków. Generalnie statystykę zrobiły maślaki a rosły pojedynczo w parkach lub trójkami i co parę kroków schylanie i wyciąganie maślaczków, nie trafiła się grupka większa niż 3 sztuki - trochę gimnastyki było. Maślak w domu był rewelacyjny do obierania - skórka z kapeluszy schodziła rewelacyjnie, a i wynik oceniam, jest super nawet o połowie nie myślałem wychodząc do lasu. Pozostałe wszystkie znalezione tylko i wyłącznie na swoich miejscach - żaden mnie nie zaskoczył
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ciężko stwierdzić czy dopiero podgrzyby zamierzają wychodzić, czy jednak brak deszczu powoduje to, że wychodzą jak chcą. Ścinki rzadko kiedy widziałem a sciółka też nie ma wilgoci za dużo.
(20/h) Poleciałam do lasu na rekonesans, sprawdzić jak się mają opieńki. Nijak się mają, bo ich nie ma. Znalazłam jedną miejscówkę, z której wycięłam najmniejsze kapelusze, a resztę zostawiłam miłośnikom większych rozmiarów. Jest duże opóźnienie w grzybach. W ubiegłym roku w tych samych miejscach JUŻ opieniek nie było, a tym roku JESZCZE nie ma. Wracając zajrzałam w kwartały lasu o ściółce bardziej podgrzybkowej i z zaskoczeniem znajdowałam malusie brunatne łebki, których w niedzielę na 1000% procent nie było. Mimo niskich temperatur małe pchają się na świat. Jest szansa na udany weekend.
(60/h) Jadąc do swojej wiejskiej chaty we wsi skręciłem w polną drogę i jestem w chłopskim lasku o 16.30. Przez półgodziny znalazłem borowik sosnowy 7 szt/1 został w lesie maślak zwyczajny 21 szt - kupa robaczywych została w lesie kania 2 szt kozak czerwony 1 szt kozak grabowy 1 szt/ na mojej działce/ Wyjeżdżając w niedzielę do Lublina w Lasku podłoże było lekko podlane deszczykiem - dziś susza, wszystko trzeszczy pod nogami. Las sosnowy idę srogą między lasem, a polem, borowiki rosły na swoich miejscach znalezione w 7 minut, potem maślak i czerwonogłowy, przejście do mojego ukochanego lasku.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W miejscu gdzie powinny być nic nie ma, brzegiem mnóstwo maślaka - po sprawdzeniu kilku sztuk nawet młode robaczywe, ale wysypały się na pole i na 25 musiałem odrzucić tylko 4. Nie miałem czasu nic dalej sprawdzać - do auta i na chatę, ale bacznie spoglądam na las po lewej i się opłaciło w dali widzę kanię, a niedaleczko jeszcze małą. Jutro do lasu, ale nie widzę tego za dobrze bo niestety susza.
(15/h) Sosnowica i okolica. Taki był plan wczorajszy na dzisiejsze grzybobranie. I tak zrobiliśmy wraz z kolegą rano zameldowaliśmy się na pierwszej miejscówce w okolicy Holi. I niestety totalne bezgrzybie, zbadaliśmy dwie miejscówki niestety susza zrobiła swoje i wróciliśmy na zero. I co robić dalej, postanawiamy wracać i po drodze przeszukiwać przydrożne laski chłopskie jak to mówi Pucek. I wracając w stronę Ludwina udało nam się trafić w kilku laskach na fajne grzyby. A do koszyków zaczęło coś wreszcie wpadać. Głównie podgrzybki, trochę maślaków, i co najważniejsze fajne borowiki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Trafiają się też kozaki. Sporo jest maślaków pstrych i sitarzy. A na brzegach lasu kanie. W porównaniu z ubiegłym tygodniem to dużo gorzej jest z podgrzybkiem, koźlarzami i maślakiem. Ale lepiej trochę za to z borowikiem choć trzeba się sporo nałazić by napełnić koszyk. Buszing podobnie jak ostatnio pięć godzin. Pozdrowienia dla zarażonych lasem.
(22/h) maślak żółty 30 szt z tego ok 50% zaczerwione, kanie 5 szt - starocia widać że już dość dawno temu wyrosły, suchogrzybki 8 szt, Borowik i podgrzyb Brunatny po 1 szt. mimo deszczu w lesie ściółka sucha.