szerzej:
kilka... Zależy jak się trafi... Nie wszytkie są piękne, ale zdarzają się ciemne łebki, okazy zdrowia. Ale są i takie, które ledwo kapelutki wystawiły, a ślimory już się do nich dobraly... Ale! Dobra wiadomość jest taka - mało który jest robaczywy ( odpadów mało). Kurki również dopisują, maślaki pstre ( jak się okazało nazywane tu koziorkami i łuzakami) też dają radę. Prawdziwków mało, ale co tam, wszak ja kocham podgrzybki 🤎. Kozaki niestety nie dopisały... I teraz coś, co mnie niezmiernie ucieszyło... To, co uważałam za polowanie, okazało się automatycznym straszeniem dzików ( wystrzałami). Huk straszny, zwierzaki straszy, ale ja poczułam się pewniej w lesie 😁. Część zbioru oddana tym, co nie mogą zbierać i tym, co grzyby lubią, ale zbierać już nie.... Acha, zbierały dwie osoby przez pięć godzin... W zimnie, przy wietrze takim, jaki jest tylko w świętokrzyskim możliwy.... A tego nie lubią strzyżaki... Uff... I tyle chyba. Miłego, spokojnego tygodnia...
szerzej:
Grzyby nie wszędzie, ludzi dużo - nie dziwi mnie to. Starachowice rządzą w tym roku. Nieźle się nagimnastykowałem, ale odkryłem sporo ciekawych miejsc. Dzięki za komentarze do poprzedniego wpisu i życzę wszystkim podobnych doznań.
szerzej:
W dwie osoby prawdziwki 93, bagniaki 130 (w dwóch grupach), kozaki białe, czarne, grabowe, pomarańczowożółte, czerwone 15, maślaki zwyczajne 20, podgrzybki i zajączki 40, oraz kania, kurki, sitki, borowiczaki dęte i pierwszy raz zbierane pieprzniki trąbkowe, których było zatrzęsienie. Brakowało chyba tylko ceglasi i rydzów.
szerzej:
Pozdrawiamy. Jutro chyba na pożegnanie świętokrzyskiego robimy powtórkę. Nie będę pisał drugiego doniesienia, ale wcześniej w okolicach Smarkowa w powiecie koneckim przez 2 godziny uzbieraliśmy około 50 sztuk koźlarzy, głównie pomarańczowożółtych, 10 prawdziwków, około 30 gąsek zielonych liściowatych, kilka ceglasi I kilka maślaków. Na zdjęciu głównym zbiór z obu lasów, oprócz gąsek. Ponadto miłe spotkania z Olinką i HMR z Warszawy oraz Grzyboświrami Tuśką i Sivym. Pozdrawiamy wszystkich
szerzej:
Na szczęście dziś nie polowali, ale na wszelki wypadek we wściekły róż się odziałam 😅. To pozytyw - a druga strona medalu - wycięte drzewa i pomarańczowe oznaczenia 🤬. Jak się coś nie zmieni, to nie będzie gdzie grzybów zbierać...
Aha, jeszcze celebryta dwa słowa...
" Hej, to ja, koszyk okratkowy,
W końcu zabrała mnie na grzybowe łowy...
Cholera, sukienkę mi ubrała 🤬,
Bo ponoć farba mnie się nie trzymała...
Okratkiem Yaga mnie ochrzciła,
A zołza imię podchwyciła.
Niech tam, przeżyję, zapunktowała,
Bo w bagażniku leżeć nie kazała...
Żebyście ją dzisiaj w lesie widzieli...
Cieszyła się jak przy niedzieli..
Coś tam śpiewała, o szklanej pogodzie,
Sieci pająka i jej ogrodzie...
Ja nie słuchałem, uwierzcie, proszę,
Bo śpiewu jej serdecznie nie znoszę.
Ale do sedna, wszak raport ma być grzybowy
A nie jej piosenkach, znanych do połowy...
Nad podgrzybkami najbardziej piszczała,
Sosnowego księciuniem pięknym nazwała,
Nad maślakami, kurkami się zachwycała,
A muchomorom zdjęcia ciągle cykała...
A to ja powinienem być najważniejszy,
Bo jam jest okratkowy, ten najpiękniejszy...
Miotłę jej dać, tej czarownicy,
Bo nie wiem czemu wciąż o mnie milczy.
Kończę już, zmęczony jestem...
Niebawem się odezwę jeszcze... "
No, to by było na tyle... Pa 👋