warmińsko-mazurskie - grzybobrania od 16 lis. do 31 gru. 2020

sezony 2020 1116-1231 dolnośląskie #34 (31 fot.) kujawsko-pomorskie #14 (11 fot.) lubelskie #6 (4 fot.) łódzkie #28 (25 fot.) lubuskie #43 (39 fot.) małopolskie #43 (41 fot.) mazowieckie #55 (42 fot.) opolskie #8 (6 fot.) podkarpackie #15 (13 fot.) podlaskie #15 (14 fot.) pomorskie #47 (44 fot.) świętokrzyskie #14 (12 fot.) śląskie #101 (95 fot.) warmińsko-mazurskie #47 (43 fot.) wielkopolskie #43 (40 fot.) zachodniopomorskie #18 (16 fot.) woj. nieokreślone #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
Po zalogowaniu jest tu pokazany plan województwa z naniesionymi miejscowościami doniesień.
31.gru 2020
Stanisław
(0/h) Podsumowanie roku 2020: na zdjęciu najładniejszy prawdziwek, którego znalazłem, reszta w dopiskach
2021.1.1 15:32

szerzej:
Sezon jednym słowem: rewelacyjny - z nawiązaniem do angielskiego revelation, czyli odkrycie, bo odkryć było dużo w tym roku.
Zacznę od tego, że zbieraczem grzybów jestem ledwie od poprzedniego roku (pomijając czasy dziecięce i jakieś przypadkowo zebrane prawdziwki czy kurki) - i były to w zeszłym roku typowe zbiory typowego grzybiarza: prawdziwki, podgrzybki, koźlarze, kurki, kanie. Pod koniec sezonu odkryłem borowika ceglastopororego, to jedyny "wynalazek". I wtedy zacząłem czytać i starać się uczyć.
A w tym roku próbowałem coś tam w czerwcu i później latem - bez efektu. Na początku września (pierwsze zbiory 07.09. 20) pojawiły się prawdziwki i trochę podgrzybków. Potem z powodu suszy znikły - i zacząłem stosować wiedzę z internetu: w suchym okresie pojawiła się masa muchomorów czerwieniejących (kiedy nie było nic innego), potem gołąbki wszelkiego rodzaju: moje ulubione zielonawofioletowe, wyborne, trafiły się śliczne (przez niektóre atlasy odradzane) i jeszcze kilka. Przy zbieraniu gołąbków, przyznam się, kierowałem się prawie zawsze próbą smakową (po czasie zielonawofioletowe odróżniałem już bez próby) - jak nie piecze, to jadalny (ile razy sparzyłem sobie język, to tylko ja wiem). W każdym razie z żadnego grzybobrania nie wracałem z pustymi rękami.
W październiku wybrałem się też raz w pomorskie gaje sosnowe po podgrzybki brunatne: podgrzybków znalazłem raptem 3, ale wyprawa (ponad 90 km w jedną stronę) i tak była warta, bo znalazłem maślaki pstre w dużych ilościach, płachetki zwyczajne i siedzunia sosnowego (wszystkie gatunki po raz pierwszy). Potem (przełom października-listopada) pojawiły się znów podgrzybki i trochę prawdziwków. A pod koniec listopada i na początku grudnia nowe odkrycie: lejkowiec dęty, których znalazłem 3 stanowiska, a jak smakuje, nie muszę mówić nikomu, kto kiedykolwiek jadł. Poza tym pieprznik trąbkowy, i na przełomie listopada/grudnia zaczęły się pojawiać grzyby późnojesienne i zimowe: raz zebrałem sporo boczniaka ostrygowatego, uszaka bzowego, no i wreszcie płomiennicę zimową, którą zbieram do teraz i jeszcze dłużej, bo jest znakomita.
Łącznie naliczyłem od 7. września 54 wyprawy po grzyby, z czego tylko 2 to puste przebiegi, a jakieś 3-4 to zbiory symboliczne kilku sztuk, więc nie narzekam.

Podsumowanie - nowe odkryte grzyby, ich plusy i minusy:

1. muchomor czerwieniejący:
+ rośnie, kiedy nie ma innych grzybów (susza),
+ łatwy w identyfikacji,
+ całkiem smaczny,
- kruchy, nie nadaje się raczej do przetwórstwa, najlepszy na świeżo,
- "muchomor" w nazwie, co wielu odstrasza (ale to wada nie dla mnie).

2. gołąbek zielonawofioletowy:
+ łatwy do identyfikacji (jak na gołąbka),
+ bardzo smaczny i jędrny, nadaje się i do smażenia i do marynowania,
+ też występuje, kiedy innych grzybów nie ma,
- trudno znaleźć nieuszkodzony owocnik, prawie zawsze ślimaki zeżrą blaszki, a często cały kapelusz.
3. lejkowiec dęty:
+ jak się znajdzie, to zwykle dużo (rosną gromadnie),
+ robaki się ich praktycznie nie imają,
+ świetny zapach, znakomity na farsz do pierogów,
- minusów nie widzę.

4. płomiennica zimowa:
+ jak już są, to zwykle w dużej ilości,
+ bardzo smaczne (i podobno zdrowe), świetne do zupy i nie tylko,
+ rosną przez całą zimę w okresach bezmroźnych, a mróz im nie szkodzi, tylko zatrzymuje wzrost,
+ robaków też w nich nie uświadczyłem, ale może to po prostu kwestia pory roku,
- zwykle są małe i trudno nazbierać dużą ilość.

5. pieprznik trąbkowy:
+ rośnie do grudnia, dość smaczny, ale za mało zebrałem, żeby coś więcej powiedzieć
- bardzo drobny, trzeba zebrać dużą ilość

6. Uszak bzowy:
+ jedyna w swoim rodzaju "chrząstkowa" konsystencja,
+ fajny dodatek do zup i innych dań,
- nie smażyć na patelni! - strzelają i potrafią rozpełznąć się na pół kuchni, przetestowałem,
- nie ma w zasadzie jakiegoś konkretnego smaku i zapachu.

7. boczniak ostrygowaty:
+ jak się znajdzie, to mogą być całe kilogramy,
+ smaczny, świetny do zrobienia zupy ala flaczki,
- przerośnięty robi się łykowaty a nawet "tekturowy" w konsystencji.

8. Maślak pstry, siedzuń sosnowy, płachetka - wszystkie znalazłem tylko raz nie w "moich" lasach, więc niewiele mogę powiedzieć, wszystkie smaczne, ale smakiem zdecydowanie wyróżnia się siedzuń.

Z innych nowo odkrytych grzybów warto wspomnieć gąsówkę fioletowawą - jakoś smakiem mnie nie urzekła (choć smaczna), za to świetnie wygląda w marynacie: stalowoszara :) oraz kolczaki obłączaste i rudawe - w smaku niewybitne, ale rosną do grudnia (a może i dłużej?).
Z grzybów jadalnych, których nie polecam i już nie zbieram: lakówka ametystowa (bez smaku), drobnołuszczak jeleni (jakiś dziwny posmak), gołąbek brudnożółty (bez smaku i zapachu, na siłę można użyć jako wypełniacz), gołąbek czarniawy (twardy, gumowaty w konsystencji).

To tyle moich wrażeń i wspomnień z minionego roku. Ilościowo nie było jakichś setek na godzinę, jak czytałem w innych doniesieniach, ale i tak bardzo sobie ten miniony rok chwalę, przede wszystkim ze względu na poznanie tylu nowych grzybów. A to przekłada się na to, że rzadko wraca się do domu "na pusto". A po drugie poznawanie nowych gatunków to też wielka frajda, więc wszystkim polecam - oczywiście z zachowaniem ostrożności (po czasie to się łatwo pisze, ale przy większości nowych gatunków spędzałem po kilka godzin na wertowaniu atlasów, sprawdzaniu wysypu itd.). Mimo wszystko wg mnie warto.

31.gru 2020
Tilion
(0/h) Podsumowanie sezonu grzybowego 2020.
Na wstępie to bardzo się cieszę, że trafiłem na ten portal, gdzie jest tylu pozytywnie „zagrzybionych” ludzi 😁 Dziękuję wszystkim za dyskusje w dopiskach 🙂 To był mój pierwszy sezon tutaj a już mocno poszerzyłem swoją wiedzę. Udało się przekonać rodzinę do trzech „nowych” gatunków, namierzyłem kilka nowych miejscówek, więc kilka celów na ten sezon udało się osiągnąć. Mam nadzieję, że zostanę na dłużej 😉
2020.12.31 20:53

szerzej:
Ogólnie podsumowując, ten sezon był jak sinusoida – wysypy przeplatały się z okresami całkowitego „bezgrzybia”, okresy suszy dość skutecznie blokowały rozpędzający się wysyp i opóźniały kolejny. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony z tego co udało się znaleźć jak i ilości grzybów. Dawno już nie miałem tak obfitych zbiorów kurek, a do tej pory nigdy nie zdarzyło się, żeby to borowiki były dominującym gatunkiem w koszu. Natomiast zaskakująco mało pojawiało się koźlarzy wszelkiej maści, nawet w stuprocentowych miejscówkach. Na wszystkie grzybobrania wybrałem najbliżej mnie leżący fragment lasu i stałe miejscówki.
Sezon rozpocząłem 21 czerwca pierwszymi „usiatkami” i „ceglasiami” spotkanymi na wycieczce rowerowej. Wreszcie udało mi się też przekonać rodzinę, że ceglaś „nie gryzie” i nie jest z niego „taki straszny diabeł (albo szatan 😉), jak go malują”. Zajęło mi to tylko 2 lata 😄 Już tydzień później zaczął się wysyp kurek i ten był bardzo, bardzo zacny. Zaskoczyła duża ilość pieprznika bladego. Mocno ruszyły też borowiki usiatkowane (ale tylko w jednym miejscu) i zdarzały się ceglastopore. I tak minął „kurkowy” lipiec. Niestety w tym czasie dały się we znaki robale i ślimaki. Praktycznie wszystko, co nie było kurką było zaczerwione. Sierpień to czas suszy, która praktycznie do zera wyhamowała grzyby na cały miesiąc. Początek września przyniósł bardzo oczekiwane deszcze, ale dopiero dwa tygodnie później ruszył wysyp prawdziwków i ceglastoporych. I chociaż był obfity (nie chodzę po typowo „prawdziwkowych” lasach więc trzycyfrowy wynik grzybobrania jest super osiągnięciem) to nie ruszył wszędzie. Tylko na 1/3 miejscówek można było nazbierać. I w momencie gdy wydawało się, że wysyp się rozkręcił na dobre – znów przyszła susza i wszystko zahamowała ☹️ Tuż przed nią pojawiły się opieńki, ale na krótko (około dwa tygodnie) i tylko miejscami (co nie znaczy, że nie dało się naciąć całego kosza). Zaczął się okres niepewności. Czy to już koniec sezonu? Czy pojawi się cokolwiek? Przez kolejny miesiąc moja cierpliwość była wystawiana na nie lada próbę. I kiedy już miałem odpuścić, ruszyły podgrzybki w lasach iglastych na przełomie października i listopada ostatni raz dając radochę z dźwigania pełnego kosza. Sezon udało się zakończyć 26 grudnia, kiedy pierwszy raz w „karierze” uzbierałem płomiennicę zimową.

I mimo że upływający rok był spod znaku „kurnawirusa”, las był jednym z niewielu miejsc gdzie można było na chwilę o nim zapomnieć. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i oby przyszły sezon przyniósł co najmniej tyle samo radochy ze zbierania grzybów i jeszcze więcej ciekawych odkryć 👍 🍾🍾

31.gru 2020
Stanisław
(12/h) Piękny słoneczny, bezwietrzny dzień, idealny na pożegnanie odchodzącego roku w lesie. Wróciłem do stanowisk moich "hodowlanych" płomiennic ostatnio odwiedzonych ponad 10 dni temu (las buk, olsze, brzozy i dodatki) z myślą o żniwach. W lesie pięknie, oszronione liście chrupały przyjemnie pod butami. Żniwa się udały - tym razem bez litości zbierałem wszystko, poza najmniejszymi mikrusami, bo zadanie było proste - nazbierać na zupę. Część płomiennic podrosła, trochę znalazłem nowych kępek - łącznie liczę (na zasadzie: garść - 10 szt.) na ok. 180, dzielę jak zwykle przez 10 przy płomiennicach.
Wzorem innych dodam też w dopiskach podsumowanie roku, ale to później, nie wiem czy dzisiaj.
2020.12.31 18:34
31.gru 2020
Miejscowy (bez logowania)
(5/h) Spacer z psami na obrzeżach miasta czy to wodnicha? Pomożecie?
2020.12.31 11:44
31.gru 2020
Putek
(20/h) Ostatnie grzyby w tym roku
Szalonych zbiorów w nadchodzącym Nowym Roku
Dla wszystkich grzybouzaleznionych
2020.12.31 11:36
28.gru 2020
Stanisław
(7/h) Dziś to właściwie nie wycieczka do lasu, ale w zarośla i kępy drzew przy granicy miasta. Wiedziałem, że rośnie tam czarny bez (poza tym dęby, topole, wierzby, chyba osiki) i liczyłem na znalezienie uszaków bzowych. Uszaków wyszło 0 i ogółem po godzinie nic jadalnego (poza kilkoma płomiennicami, które zwiędły, zanim podrosły) nie znalazłem. Za to już przy wracaniu, na dwóch pniach przy samej drodze prowadzącej wzdłuż ogrodów działkowych trafiły się dwa stanowiska płomiennicy - jedno kilka sztuk, ale spore, drugie - całkiem sporo, ale w większości drobnica. Łącznie ok. 70 szt. (liczone za 7).
2020.12.28 17:57
27.gru 2020
Stanisław
(0/h) Dziś krótka wycieczka do Bażantarni (lasy mieszane, najwięcej buków). Jak się okazało, tu śniegu spadło znacznie mniej niż w odwiedzonym wczoraj Łęczu (raczej nie stopniał, bo w nocy i w dzień trzymał mróz). Mimo to nawet cienka warstewka śniegu utrudniała znajdowanie grzybów nadrzewnych. Długo nie mogłem znaleźć kompletnie nic, aż pod koniec trafiło się raczej symboliczne stanowisko płomiennicy - klika ładnych owocników, a obok i poniżej jeszcze malutkie podrostki. Pierwszy raz spotkałem na stojącym pniu (choć chyba już martwym), do tego wysoko - na linii wzroku. Nic nie zbierałem.
2020.12.27 16:22

szerzej:
Mimo że nic nie zebrałem, to i tak jestem zadowolony, bo pierwszy raz znalazłem płomiennice zimowe w innym miejscu niż moja stała od jakiegoś czasu miejscówka. A to - według moich dotychczasowych doświadczeń - daje nadzieję, że skoro jest trochę, to może być znacznie więcej w okolicy. Poczekam tylko, aż śnieg zejdzie (od jutra kilka st. C. na plusie).

26.gru 2020
Tilion
(3/h) Witam wszystkich po dłuższej przerwie.
Chociaż sezon jesienny zakończyłem dość wcześnie, to podglądając grudniowe raporty z grzybobrań (a szczególnie Stanisława) postanowiłem spróbować ruszyć za zimowymi grzybkami. Dzisiaj pogoda wreszcie współpracowała 😁
Jednak polowanie na zimowe grzyby nie było takie łatwe jak na letnie 😄 Co narobiłem kilometrów, to moje.
Ale udało się 🙂 trochę płomiennicy zimowej, kilka uszaków i nowa miejscówka na boczniaki. Całkiem nieźle jak na "pierwszy raz" 😉

A urozmaiceniem było spotkanie z dwoma łosiami 😶 Zdziwiły się. Ja też
Pozdrawiam Grzybniętych 🍄🍄
2020.12.26 18:15
26.gru 2020
Stanisław
(0/h) W nocy popadał śnieg. W mieście, przynajmniej w centrum, do południa nie było już po nim śladu, więc oczywiście wybrałem się poszukać jakichś zimowych grzybów. Ale w lesie w okolicach Łęcza zaskoczył mnie taki oto widok jak na zdjęciu obok. Widoki piękne i chyba niewidziane u nas od kilku lat, ale że o zbieraniu jakichkolwiek grzybów nie było mowy, chyba nie muszę pisać. Wyzwaniem było samo przemieszczanie się przez nierówny teren, z zasypanymi gałęziami i innymi utrudnieniami, a śniegu ponad 20 cm... Ale te zimowe widoki...
2020.12.26 16:31
23.gru 2020
Mohican
(0/h) Co prawda ze skruchą przyznaję, że ostatni raz w lesie w poszukiwaniu grzybasów byłem na początku listopada, i to z marnym skutkiem pod kątem ilościowo-jakościowym, ale czuję się nieco rozgrzeszony, gdyż praktycznie wszystkie wcześniejsze eskapady wiernie na forum opisywałem i cynka dawałem co w borze szumi! Życzę wszystkim Użytkownikom (a zwłaszcza ekipie W-M) oraz Adminowi zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia przy pierożkach pachnących obłędnie suszonymi prawdziwkami oraz leśnego, zielonego, wypełnionego pięknymi wyprawami oraz pełnymi koszami, Nowego Roku A. D. 2021!
2020.12.23 14:38
22.gru 2020
KrzyK
(0/h) Dobrych Świąt Bożego Narodzenia Użytkownikom i Administratorowi tego ciekawego i poczytnego portalu. Szczęść Boże Wszystkim na Nowy 2021 Rok w każdej dziedzinie ich życia. I daj im grzybów przez duże G tyle, ile udźwigną... No i żeby kolejne Nowe Roki następowały po sobie jednak nieco wolniej... Bo grzybów będzie żal...
2020.12.22 13:40
20.gru 2020
Stanisław
(3/h) Dziś powrót w jedyne miejsce, gdzie udawało mi się znajdować płomiennice zimowe. Las bukowy, dąb, olcha, brzoza. Na początku jakieś pojedyncze płomiennice, których nie zbierałem, potem nagle - niespodzianka: podwójny, młody i jędrny pieprznik jadalny. W stałych "hodowlanych" stanowiskach płomiennic trochę urosło, trochę przyrosło, więc nieco zebrałem - łącznie ok. 70, jak zwykle dzielę przez 10, bo drobnica. Następnym razem wrócę tu w okolicy Nowego Roku, młodziaki (których sporo zostawiłem) powinny podrosnąć. Natomiast włóczenie się w dalszej okolicy (prawie 2,5 h) nie dało żadnego efektu.
2020.12.20 18:44
19.gru 2020
Stanisław
(0/h) Dziś sprawdzenie lasów w Jagodniku, gdzie dawno nie byłem. Las liściasty buk, trochę dębów i innych. Przeszukanie wszystkich spotkanych po drodze zwalonych kłód nie dało efektu w postaci płomiennicy zimowej. Znalazłem trzy stare boczniaki (na zdjęciu), ale były pojedzone przez ślimaki i trochę rozlazłe, więc zostały w lesie. Poza tym trafiła się duża grupka łycznika późnego - nigdy nie zbierałem, tym razem postanowiłem wziąć trochę na próbę, ale nie wiem, czy będę jadł, bo podobno mogą być rakotwórcze. Z jadalnych grzybów widziałem po parę szt. lakówki ametystowej i drobnołuszczaka jeleniego.
2020.12.19 18:01

szerzej:
Okazuje się, że faktycznie - jak inni pisali - nie tak łatwo znaleźć płomiennice, jak mi się wydawało po pierwszym jej trafieniu, a potem jeszcze dwóch stanowisk w okolicy (wszystkie w promieniu 500 m lub mniej). W lasach Jagodnika raczej trudno ją znaleźć - a łaziłem prawie 2 godziny.

17.gru 2020
Kikuś
(0/h) Moi Drodzy, Warmińska Grzybiarko, Babett, Stanisławie, Sebacave, Maciejuza, Mohicanie, Skrzypku, Lechu, a kogo pominąłem z WM -sorry. Życzę Wam spokojnych i wesołych Świąt. Zdrowia w tych dziwnych czasach. No i pyszności grzybowych, czy to z grzybów suszonych, z marynaty czy mrożonych. A może jeszcze ze świeżych? To pewnie dla Stanisława, który jako jedyny jeszcze poszukuje. Fajnie było czytać Wasze doniesienia w tym sezonie i dzielić się z Wami swoimi małymi sukcesami i porażkami. Czekam już na przyszły sezon. Jaki on będzie? Zobaczymy. Byle do czerwca i pierwszych siatkusi. Trzymanko!
2020.12.17 13:28
13.gru 2020
Stanisław
(2/h) Las ten sam co wczoraj (gł. buk, olsze, brzozy), ale tym razem postanowiłem zagłębić się trochę dalej. Ponad 2 godziny przedzierania się przez trudny teren - wąwozy, jary, strumienie, gęstwiny z ciernistymi krzewami - i efekt prawie żaden. Obejrzałem kilkadziesiąt, jak nie więcej, zwalonych kłód - a poszukiwanych płomiennic zimowych zero. Jedyne znalezione to część ze znanej miejscówki, gdzie nie wyzbierałem wczoraj i jedna nowa kępka kilku szt. (wszystkie w bliskiej okolicy, gdzie zbierałem poprzednio). Łącznie niecałe 40 szt. w większości malutkich (dzielone przez 10).
2020.12.13 17:14

szerzej:
Wniosek nr 1: nie zawsze mnogość zwalonych pni liściastych drzew daje szansę na znalezienie płomiennic zimowych (mają widać swoje terytoria, a gdzie indziej nie występują).
Wniosek nr 2: nie zawsze długość grzybobrania i włożony wysiłek (cały czas czuję nogi, jakbym przeszedł 10 km, a nie 4) przekłada się na wielkość zbioru... ale to chyba każdy wie :)

12.gru 2020
Stanisław
(12/h) Dziś postanowiłem wyzbierać nadające się płomiennice zimowe z moich miejscówek (las buk, olsza, brzoza), bo nie bardzo rosną, a niektóre zaczęły się marszczyć. Zostawiłem tylko mikrusy. Dodatkowo znalazłem kolejną miejscówkę płomiennic - tym razem na pewno na pniu buka, przy poprzednich nie miałem pewności ze względu na rozkład drewna - niezbyt obfitą, ale coś tam wpadło. Łącznie ok. 120 (dzielone przez 10). Kusiła spora kępka łuszczaka zmiennego - raczej na pewno to był on - ale nie czuję się jeszcze na tyle pewny, by go zbierać, a ryzyko zbyt duże. Póki co poszukiwanie płomiennic trwa.
2020.12.12 19:10
11.gru 2020
Stanisław
(13/h) W pracy robiono ozonowanie pomieszczeń, więc wszystkich wysłano do domu o 13. Szkoda nie skorzystać... Wyskoczyłem na szybko (las buk, olsza, brzoza) sprawdzić moje "hodowlane" płomiennice zimowe. Niestety, wszystkie pnie w lesie pokryte śniegiem (padał w nocy, w mieście stopniał, ale w lesie się uchował na pniach), więc za wiele nie sprawdziłem, a te, które odgrzebałem, chyba wcale nie podrosły, więc nic nie zbierałem. Na koniec szczęście się jednak znowu uśmiechnęło, bo trafiło się stanowisko boczniaków - przerośnięte i lekko podwiędłe, ale coś tam z nich będzie. Łącznie 52 (dzielone na 4).
2020.12.11 16:57

szerzej:
Na początku była wielka radość z widoku tylu kapeluszy na jednym zwalonym pniu, przysypanych śniegiem - na szczęście są na tyle ogromne (największy 15 cm), że i tak były dobrze widoczne. Niestety przepadła mi fotka boczniaków w naturze, bo mój telefon powiedział "do widzenia" przy próbie zrobienia zdjęcia - przy 50% naładowania:/. Na szczęście nowy telefon już czeka na rozpakowanie, więc w końcu te problemy się skończą. Potem radość przerodziła się w zwątpienie, bo zaniepokoiły mnie białe kosmki na trzonach grzybów - i wioząc grzyby do domu byłem już prawie pewny, że wiozę łyczniki późne, a nie boczniaki. Po powrocie do domu i dokładnym sprawdzeniu atlasów powróciła radość - te kosmki to resztki grzybni, która może występować u podstawy trzonu. Łyczników trochę wcześniej widywałem i one też mają takie kosmki czy łuski, ale trzon jest żółty i wyraźnie odcięty od blaszek, a tu blaszki schodzą prawie po całej długości trzonu. No i łyczniki nie dorastają raczej takich rozmiarów...

10.gru 2020
Stanisław
(14/h) Powrót na miejscówkę, gdzie w weekend zbierałem lejkowce dęte - las bukowy, miejscowo olsze czarne (nauczyłem się rozpoznawać :) i sosny. Chyba wyzbierałem po sobie resztki, które wtedy przeoczyłem, ale w okolicy trafiłem jeszcze przyzwoite stanowisko - ok. 100 i jedno mikrostanowisko (5). Łącznie 150 lejkowców (nie licząc kawałków i mikrusów): 4, dodatkowo podgrzybek i 2 kolczaki. Na lejkowce to już ostatni dzwonek (w mojej okolicy) - o dziwo w najlepszej kondycji przetrwały te wystające ponad ściółkę, bo zamarzły i to je zakonserwowało. Te w ściółce, niezamarznięte, w większości rozlazłe.
2020.12.10 16:42

szerzej:
Wydaje mi się, że lejkowce dęte dobrze znoszą mrozy (brak miękkich tkanek) i to je nawet konserwuje - mimo że zebrane są dość sfatygowane, ponadgryzane przez ślimaki i podwiędnięte na brzegach kielicha, to wciąż nadają się do konsumpcji i do suszenia. Natomiast na sędziwy wiek nawet lejkowiec dęty nie jest odporny i myślę, że po zapowiadanym od jutra ociepleniu, te, które dotąd przetrwały, sczezną w ciągu kilku dni.

9.gru 2020
Sebacave
(20/h) Kolczaki kamienne;) mrożonki w lesie dębowo-sosnowo-grabowym.
2020.12.10 05:09
6.gru 2020
Skrzypek
(1/h) Opieńka się czasami trafia.
No i gdzieś na wzgórku, była jedna kępa trawy, a w jeszcze zielonej trawie "prawdziwek mikołaj" - bo taki stary.
2020.12.6 21:11
6.gru 2020
Stanisław
(59/h) Postanowiłem sprawdzić nieznaną miejscówkę. Najpierw zagajnik sosnowy w poszukiwaniu zielonek albo wodnichy - nic, nie licząc 3 marnych opieniek i kolczaka (łącznie liczę za 1). Potem zaczął się las bukowy (z dodatkami), najpierw młodszy, potem stary, i po 40 minutach św. Mikołaj postanowił się nade mną zlitować. Najpierw niewielkie stanowisko lejkowca dętego (kilkanaście), parę metrów dalej kolejnych 5 szt. Kręcąc się dalej znalazłem kolejne, obfitsze, a na koniec trafiłem takie, gdzie zbierając jedne musiałem uważać, żeby nie podeptać innych (grubo ponad 100). Łącznie 292 (dzielone przez 4).
2020.12.6 16:50

szerzej:
Lejkowce tylko niektóre (poniżej 10%) trochę rozlazłe - te zostały w lesie albo odrzuciłem przy wykładaniu. Reszta w formie może nie topowej, ale zdecydowanie do spożycia - trochę podsuszone, trochę potargane, co im raczej nie szkodzi. Pierwszy raz wpadłem na "genialny" :) sposób na dokładne liczenie grzybów (pewnie wielu stosuje go od dawna) - liczyć przy wykładaniu na stół, zamiast potem po wyłożeniu albo ze zdjęcia.

5.gru 2020
Stanisław
(17/h) Ciepły dzień (ok. 8 st. C.) i powrót w okolice "moich" płomiennic zimowych (las bukowy, olsze, brzozy). Przez długi czas szwendałem się bez żadnego efektu - na stanowiskach płomiennic grzyby prawie nie podrosły (za zimno w ostatnich dniach), a nowych nie mogłem znaleźć. Ale szczęście ostatnio mnie nie opuszcza - trafiło się stanowisko opieniek (chyba miodowych) na jednym zwalonym pniu - ok. 80 szt. liczone za 20. Trochę podeschnięte, ale ogólnie w niezłym stanie. Dodatkowo znalazłem małe stanowisko płomiennicy (2 wiązki liczone za 2 szt.). Wpadł jeszcze całkiem młody podgrzybek, chyba jadalny.
2020.12.5 16:54
3.gru 2020
Sebacave
(5/h) Mrożonki na kość. To już chyba po grzybach...: ( Chrupki las sosnowo-świerkowy;)
2020.12.3 14:25
1.gru 2020
Stanisław
(22/h) Ostatni dzień urlopu, więc nie mogło być inaczej... Sprawdzenie 2 stanowisk płomiennicy, gdzie zostawiłem sporo młodzieży - trochę zebrałem, ale większość wciąż mała, zostały do weekendu. Trafiło się i trzecie stanowisko, ale raczej symboliczne (kilka sztuk), więc nawet nie oznaczałem. Niespodziewanie na pniu, gdzie szukałem płomiennic, trafiła się grupka uszaków bzowych, na które polowałem od dłuższego czasu. Zmrożone na kość, ciężko było zebrać. Po drodze mrożony podgrzybek, a na deser: grupka lejkowców dętych :) - oczywiście w towarzystwie dostojnych buków. Łącznie ok. 150 szt. grzybów.
2020.12.1 15:36

szerzej:
Płomiennice - ok. 40-50, ale drobnica, więc do statystyk liczę po jednej za każde stanowisko - 3. Uszaki - ok. 25, liczę za 5 (część może być do odrzutu, czekam, aż odtają. Lejkowce - 70+, liczę za 18. A podgrzybek jako jeden podgrzybek :). Miałem plany, żeby powłóczyć się dziś dłużej (w lesie byłem raptem godzinę i kwadrans), ale pieruńskie zimno - poniżej zera i wiatr - połączone z nagrodą w postaci lejkowców (mam ostatnio jakoś szczęście do pieprznikowatych) skłoniły mnie do szybszego odwrotu.

30.lis 2020
Stanisław
(20/h) Dziś wybór padł na Bażantarnię (buki, olsze, brzozy i trochę sosny). Tym razem na pniach i pieńkach nic nie udało się znaleźć, za to wpadło trochę opieniek ciemnych (w tym giganty 12 cm śr. rosnące na drodze leśnej), a także pierwszy raz przeze mnie znalezione (a przynajmniej zebrane) pieprzniki trąbkowe na kilku- kilkunastu stanowiskach. Trudne do wypatrzenia, bo częściowo przykryte liśćmi, ale po znalezieniu jednego była kępka albo więcej w pobliżu. Źródła różnie podają - od pozbawionych smaku i zapachu do całkiem smacznych, więc najlepiej przekonać się samemu :). Jak na 30 listopada nieźle.
2020.11.30 18:02

szerzej:
Niektóre "trąbki" były lekko przyprószone śniegiem, co wbrew pozorom ułatwiało szukanie, bo śnieg na ściółce zdążył stopnieć, więc się wyróżniały. Aha, zapomniałem dodać, że wszystkie grzyby do statystyk dzielone przez 4 (a jest ich ponad 100)

30.lis 2020
maciejza
(10/h) To byl spacej nad jezioro, ale zawsze jak czlowiek widzi kawalek lasu to lornetuje czy cos nie roscie. I takie oto mleczaje pikne.
2020.11.30 16:57
29.lis 2020
Skrzypek
(5/h) Resztki kurek i młode opieńki na nasłonecznionym brzegu lasu.
Dodatkowo kolonia boczniaka ostrogowatego, jednak już przerośnięty.
2020.11.29 23:10
29.lis 2020
Stanisław
(15/h) Powrót w ten sam las co wczoraj (gł. buk) z niewielki przemieszczeniem i... powtórka z rozrywki. Po 40 min. oglądania pni, pniaków, zwalonych kłód i spotkaniu mniej lub bardziej dziwnych okazów znów trafiłem zwalony pień ze stanowiskiem płomiennicy. Zebrałem, b. zgrubnie licząc, ok. 150 (dzielę przez 10), kolejnych kilkadziesiąt najmniejszych owocników (do 1 cm) została na kłodzie - niech podrosną, może dla mnie za kilka dni, a może dla kogoś... Na koniec, dosłownie 20 m od samochodu, trafiłem podwójnego boczniaka na buku - obchodzenie pnia wkoło i inne zabiegi nie zwiększyły tej liczby...
2020.11.29 16:35

szerzej:
Wracając do samochodu minąłem pana idącego dziarski krokiem, jakby z wyraźnym celem. Czyżby szedł po "moje" płomiennice? Jeśli tak, smacznego, a może szedł w całkiem innym celu...

28.lis 2020
Skrzypek
(5/h) Kurka, ale wyrośnięta. Brak młodych owocników. I tylko w stałych miejscówkach.
Kolczak przypadkiem spotkany, i kilka prawdziwków pod starym bukiem, jednak w stanie "ZOSTAW W LESIE".
2020.11.29 00:34
28.lis 2020
Stanisław
(16/h) Na mapach BDL wypatrzyłem miejsce, gdzie miejscowo rośnie czarny bez (las głównie liściasty), i wybrałem się tam w poszukiwania uszaka bzowego. Uszaka nie uświadczyłem, chociaż bzy były (jeśli dobrze rozpoznałem). Za to na zwalonym, omszałym pniu (może olszy?) trafiłem 2 obfite stanowiska płomiennicy zimowej - przynajmniej mam taką nadzieję :). 2 kapelusze leżą na wysyp, choć chyba niepotrzebnie, bo biały wysyp widziałem na kapeluszach. Dokładnie liczyć mi się nie chciało, chyba dobrze ponad 150. Ze względu na "masowość" i niewielkie rozmiary niektórych owocników do statystyk dzielę przez 10.
2020.11.28 18:23

szerzej:
Podobno płomiennica całkiem smaczna (pierwszy raz zebrałem). Jeszcze dziś próba smakowa.

26.lis 2020
Stanisław
(37/h) Plan na dzisiaj był prosty: wracam na miejsce, gdzie w niedzielę zebrałem ponad 100 lejkowców dętych (las liściasty, gł. bukowy) po "resztki", których nie dozbierałem (a wiedziałem, że trochę zostało). Efekt przerósł oczekiwania: zamiast "resztek" znalazła się cała masa lejkowców, które wtedy przegapiłem (bo raczej nie wyrosły w tych dniach). Wypatrzeć je było trudno na tle ciemnych i butwiejących liści, ale po namierzeniu jednego było kilka-kilkanaście w okolicy. Całość zebrana w promieniu ok. 30 m. Ilość szacuję na 160 (dzielone przez 4). Po drodze trafiło się kilka zamrożonych podgrzybków.
2020.11.26 18:34
25.lis 2020
Stanisław
(10/h) Raportu z frontu (wygasającego) c. d. Dziś powrót po 2 tygodniach do Jagodnika (las bukowo-dębowy), bez specjalnych nadziei, bo już wtedy grzyby zanikały. Początek - 40 min. - faktycznie fatalny: 1 maślak żółty koło modrzewia. Ale potem nie było tak źle - w miejscu, gdzie prawie zawsze znajdowałem jakieś grzyby (prawdziwki i gołąbki, potem podgrzybki) znalazłem sporo opieniek ciemnych, w małych grupkach lub samotnie - łącznie 35 liczone za 9. Trafiły się też 2 podgrzybki brunatne - 1 wielki, ale zdrowy, i 1 malutki. Jakiś kolczak, a na koniec ogromny prawdziwek - kapelusz miękki, ale zdrowy.
2020.11.25 16:59
24.lis 2020
Stanisław
(7/h) Dziś nowa nieznana miejscówka. Ponadstuletni las bukowy z domieszką dębu i pojedynczymi sosnami. Efekt bardzo mizerny: 5 podgrzybków w różnym (ale konsumpcyjnym) stanie, w tym jeden aksamitny (pośrodku) mimo rozmiaru bardzo zdrowy i jędrny. Dwa zmasakrowane gołąbki zielonawofioletowe, 4 introwertyczne opieńki ciemne (każda rosła osobno pod swoim drzewem) - liczone za jeden - oraz 2 kępki kolczaków rudawych (łącznie chyba ponad 25, nie liczyłem dokładnie), tak małych, że policzyłem jako 2. W lesie sporo grzybów (dla mnie) niejadalnych - gołąbków żółtych i czerwonych, mleczajów, gąsek mydlanych.
2020.11.24 18:01
23.lis 2020
Stanisław
(6/h) Dziś nie miałem tyle szczęścia co w ostatnich 2 dniach kiedy trafiałem 1-2 stanowiska grzybów "grupowych", więc efekt skromniutki. W lesie jak zwykle bukowym z domieszką sosny zebrałem ok. 25 szt. opieńki (większość ciemna, jedna kępka miodowej), liczone za 6. O. ciemne jak ostatnio wyłącznie na glebie, w małych grupkach po 3-5 albo nawet samotnie. Kępka miodowych przy pniu drzewa. Usilne próby znalezienia boczniaka (oglądałem każdy pieniek, zwalone drzewo i pnie żywych drzew) spełzły na niczym. Na koniec na pociechę niewielki "skarb" - gołąbek zielonawofioletowy w świetnym stanie (10x10 cm).
2020.11.23 18:49

szerzej:
Ogólnie grzyby jeszcze rosną, ale coraz mniej. Widać sporo gołąbków brudnożółtych (nie zbieram) i czerwonych bukowych/wymiotnych, jakieś niejadalne mleczaje, gąski mydlane i sporo drobnicy, której nie umiem zidentyfikować, więc las jeszcze nie udał się do snu zimowego.

23.lis 2020
Sebacave
(15/h) 9 km kilometrów a 2/3 gąsek znalezionych blisko auta... Jeszcze sporo podgrzybka jest, jak ktoś jeszcze zbiera, tylko przemoczony i miękki... Las sosnowo-świerkowy.
2020.11.23 16:26
22.lis 2020
raat
(10/h) Szypry: pojedynczy rydz na brzegu lasu sosnowego, kilka czubajek, kilkadziesiąt kurek; Dąbrówka wielka: Kilkanaście gąsek wzagajniku sosnowym, około 10 uszaków bzowych na starym bzie w parowach. Oprócz tego wszędzie wodnichy
2020.11.25 09:16
22.lis 2020
Mika
(35/h) Las duży sosnowy. Trzy i pół godziny, w koszyku same podgrzybki dokładnie 122 szt. i garstka pieprznika, którego nie wliczyłam do statystyk. podgrzybki w różnym stanie... oprócz zamarzniętych, starsze i młodsze w większości zdrowe. Niedzielny spacer zaliczam do udany.
2020.11.22 18:24
22.lis 2020
Stanisław
(22/h) Wykorzystując okienko między opadami deszczu wyskoczyłem na 2 godz. Las liściasty z domieszką iglaków. Nastawiałem się na boczniaki i opieńki... a wyszło jak zwykle całkiem inaczej. Początkowo nic, podgrzybki w stanie agonalnym. Potem obok siebie 2 stanowiska kolczaków (mniejsze rudawe i duże obłączaste - łącznie ok. 25 policzone za 10), więc już nie było źle. Potem trafiło się kilka podgrzybków, w tym piękny młody aksamitny. No i wreszcie ogromny borowik 12/19 cm w niezłym stanie. I na koniec, kiedy już miałem wracać - ponad 100 lejkowców dętych (liczone za 25). Do tego opieńki (licz. za 2).
2020.11.22 17:29
21.lis 2020
raat
(20/h) Rożnowo, las mieszany dębowo-świerkowy: głównie opieńki (ok. 50), kilkanaście kurek, kilka czubajek, kolczaków, gąsek zielonek i niekształtnych; Dąbrówka Wielka około 50 gąsek niekształtnych w zagajnikach sosnowych i kilka rydzów na poboczu. Wszędzie wodnichy. Grzybki zamarznięte po pierwszych przymrozkach
2020.11.25 09:09
(26/h) Witam, dzisiaj trudno mi mówić o grzybobraniu, poszłam na spacer i pierwszy raz w życiu grzyby zbierałam do kaptura:-) Gąski po przymrozku szaleją:-) zielonki 14 szt, niekształtne 8 szt i 4 maślaki. Wszystko to na 10 mkw w 10 min, oczywiście skraj lasu sosnowego, południowy stok. W-M w tym roku spóźnione, ale działa:-)
2020.11.21 17:19
21.lis 2020
Stanisław
(13/h) Las liściasty, miejscami sosny i świerki. Mimo chłodu (w mieście 0 st. C, w lesie pewnie -2 -3 st.) postanowiłem poszukać późnojesiennych grzybów. Początkowo przez ok. kwadrans nie spotkałem żadnego dosłownie grzyba, nawet niejadalnego, więc straciłem nadzieję na cokolwiek. Potem trafiły się 2 podgrzybki (złotawy i brunatny), aż trafiłem w miejsce, gdzie w prom. 20 m rosło sporo "mrożonych opieniek. Nietypowo rosły na glebie, w kępkach po kilka sztuk. Rozmiary też były nietypowe - do 12 cm średnicy i 17 cm wys. Łącznie niecałe 50, liczone za 10. Jeszcze kępka boczniaka, kilka szt. (liczone za 1)
2020.11.21 16:10

szerzej:
Pewnie mógłbym zebrać sporo więcej grzybów - zwłaszcza nastawiony byłem na boczniaki, których dotąd nie zbierałem, ale zimno w połączeniu z przenikliwym wiatrem wypędziły mnie z lasu po godzinie.

20.lis 2020
Sebacave
(50/h) Miał być tylko wycieczka rowerowa po puszczy... A tu po pierwszym przymrozku świeże gąski, tysiące opieniek i kurki jeszcze... Koszyk mały w rowerze to szybko był pełen... Chyba gąska jeszcze będzie :) kto zbiera opienki to może koszami kosić... Las sosnowo-świerkowy.
Puszcza Piska.
2020.11.20 15:37
(10/h) Witam wszystkich "Grzybomaniaków", bo tylko Tacy śledzą o tej porze roku forum:-) Sezon kończę po królewsku, co prawda król staruszek (borowik szlachetny) ale był i czekał na mnie wraz ze swoją świtą (10 podgrzybków brunatnych), sporo rycerzy niestety padło na placu boju (pleśń, robale), ale dzielnie walczyli! Bitwa odbyła się w moim ukochanym lesie mieszanym z przewagą dębów i świerków:-) Pozdrawiam wszystkich!
2020.11.19 19:10
19.lis 2020
Sebacave
(12/h) Trzeba już się sporo nachodzić za siwka - gąskami niekształtnymi. Poza tym troche małych podgrzybków, kurek, małych opieniek i 3 kanie. Las sosnowo-świerkowy z domieszką małych Grabów
2020.11.19 13:36
18.lis 2020
Skrzypek
(10/h) Królują blaszkowate, raczej bywają, bo tylko w pewnych miejscach. Jedno miejsce na 1 hektar lasu.
Opieńka, lejkowiec dęty, łuszczak zmienny (jeszcze nie zbieram), i 10 kurek udało się złapać, oraz jednego twardziela czosnkowego.
2020.11.18 23:30
17.lis 2020
Skrzypek
(3/h) Dwa podgrzybki, 3 opieńki.
Czasami można w lesie spotkać panią czernidlak kołpakowantą, największą "modnisię" łąk i lasów. Co dzień potrafi przyodziać się w nową sukienkę.
2020.11.17 19:46
17.lis 2020
Joseph (bez logowania)
(10/h) 2 kanie, kilka podgrzybków - w tym połowa młodych, 1 maślaki, kilkanaście Kurek. W gratisie kilkanaście strzyżaków.
2020.11.17 17:46
sezony 2020 1116-1231 dolnośląskie #34 (31 fot.) kujawsko-pomorskie #14 (11 fot.) lubelskie #6 (4 fot.) łódzkie #28 (25 fot.) lubuskie #43 (39 fot.) małopolskie #43 (41 fot.) mazowieckie #55 (42 fot.) opolskie #8 (6 fot.) podkarpackie #15 (13 fot.) podlaskie #15 (14 fot.) pomorskie #47 (44 fot.) świętokrzyskie #14 (12 fot.) śląskie #101 (95 fot.) warmińsko-mazurskie #47 (43 fot.) wielkopolskie #43 (40 fot.) zachodniopomorskie #18 (16 fot.) woj. nieokreślone #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

warmińsko-mazurskie - grzybobrania od 16 lis. do 31 gru. 2020

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji