(0/h) Witam życzę zdrówka i pięknych grzybowych wypraw w tym roku 🥳a teraz szybkie podsumowanie starego roku co tu pisać był długi i obfitujący w podgrzybasy Wrzesień 2020 58 kg podgrzybasa, Październik 133 kg podgrzybasów, Listopad 85 kg podgrzibia razem 276 kg w 42 x wypadach na podgrzybasy, 16 kg prawoków i po troszku maślaka, faryjoka sitoka i zwyczajnego troszku kozoka i bagienioka ale nic nie pobije mojego grzybobrania z września 2019 197 kg 16 x na grzybasach a więc powodzonka w tym roku i pozdrowionka 🥳🥳🥳🎄🌲🎄🌲🎄🌲
(0/h) Czegóż Wam życzyć, grzybiarze mili? Dużo zdrowia, szczęścia, siły, wytrwałości, radości i uśmiechu.. optymizmu, że będzie lepiej.. że po chudych latach przychodzą tłuste.. jak bożonarodzeniowa gęś :).. wypada wierzyć, że kosze i sprężyny w wadze będą się uginały od urodzaju.. piękno przyrody nadal zachwycało a humor dopisywał, jak młodemu Zapaleńcowi :))). Tak dzisiaj powiedział w lesie Wróż Maciej :).. że w 2021 będzie dobrze a nawet bardzo dobrze :). Szczęśliwego Nowego Roku.. życzy Grinch.
2020.12.31 23:32
... szerzej o tym grzybobraniu ...
A dziś? Pewno, że byłem! Ostatni raz w tym roku wypada być. Czy można kochać swój las, pomimo tego, że 45 % największych drzew wycięli: (? Tak, można. Czy miłością bezgraniczną? Nie do końca, śmieci już nie zabieram. Jak dbają, tak mają. Czy można się wybrać bez komórki i aparatu? Jak najbardziej. Bo przecież, chodzimy dla siebie, nie dla innych, nie dla szpanu, "chwalipięctwa". Dziwnie ludzie patrzyli, ale co zrobić, mus to mus. Kilka obserwacji do notesika trafiło.. sarny na głowę właziły, aby coś przegryźć.. więc bez zdobyczy :). Telefon nie naładowany.. tylko 2-3 zdjęcia.. prawdziwek wspominkowy od Emila :))). 3-majcie się, dziękuję, że jesteście!!!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jakbym chciała napisać w jednym zdaniu to bazyliowy constans non stop😉Sezon długi, równy i bez pustych przebiegów. Z małym plusem w sierpniu i wrześniu, kiedy kozaków czerwonych, ceglasi i prawdziwków rosło więcej. Październik i listopad, to oczekiwanie na jesienny pojaw prawdziwka, którego nie było. Rosły pojedyńcze ślicznoty, ale bez szału. W 2019 roku stawiałam koszyk na pniu i robiąc kółeczka po 30 minutach mogłam kończyć grzybobranie. W tym roku borowiki bawiły się w chowanego. Za to moje ulubione kozaki czerwone pięknie rosły od maja do połowy listopada całymi rodzinkami i świeciły z daleka różnymi odcieniami purpury. Podsumowując, sezon na piątkę z plusem🙂Trochę dziwny i smutny przez pandemię... Szczególnie wiosną jak zamknięto lasy! Na zawsze pozostanie w mojej pamięci przygnębiający obraz rodziny z małymi dziećmi przy biało-czerwonej taśmie na skraju lasu i bojących się mandatu za spacer po nim😕Dziękuję "moim" bukom, dębom i brzozom za wszystkie piękne chwile i przyspieszone bicie serca na widok cudnie rosnących skarbów lasu. A Wam wszystkim bez wyjątku życzę Szczęśliwego Nowego Roku i pełnych koszy w kolejnym sezonie😍😘
(1/h) Na akacji podobnie jak na początku tego roku, tak i na jego zakończenie wyrosły boczniaki. Przyozdabiają sobie to drzewo, bo o ich zerwaniu nie ma mowy. Grzyby rosną zbyt nisko ziemi, przy drodze którą często spacerują pieski ze swoimi właścicielami. Jeśli chodzi o mijający rok to był bardzo dziwny. Poza jednym ceglasiem długo nie potrafiłam napotkać jakichkolwiek rurkowców. W lecie to nawet zaglądnęłam na Pustynię Błędowską czy tam się czasami nie przeniosły. Ale powoli kończące się lato i nadchodząca jesień pozwoliły wejść małymi kroczkami w konkretniejsze zbiory......
... szerzej o tym grzybobraniu ...
które pozwoliły zebrać podgrzybki, prawdziwki, kozaki czerwone, kozakibabki, sitaki, ceglasie i maślaki w większych ilościach aniżeli w latach wcześniejszych. W tym roku odwiedziłam Zagnańsk z niewielkimi zbiorami, Grotniki i Wolę Zbrożkową ( spotkanie zakręconych) już z trochę lepszym zbiorem i Lubsko już z większymi zbiorami. Ale jednak większość moich grzybobrań odbywało się na terenach lublinieckich, tarnogórskich i obleganym Krupskim Młynem. Nie zbieram do ilości, ale do przyjemności. Nigdy nie zazdroszczę gdy ktoś nazbiera więcej niż ja. Lubię chodzić do lasu, tam ożywam i nabieram sił. Na tych moich wypadach korzysta mój kręgosłup i nie muszę się wspomagać w tym czasie środkami przeciwbólowymi. A ze zbiorów korzysta moja rodzina i znajomi, bo lubię się dzielić, nie jestem w stanie tego przerobić i zjeść. W tym roku las był odskocznią od tego wszystkiego co się działo. Nie jeden i nie jedna z nas powie, że las leczy, wycisza, dodaje sił, odstresowuje itp. Było fajnie i niech tak dalej będzie.
(0/h) Zimówki to nie moja specjalność ale pogoda dopisała więc wybrałem się na spacer. W lesie mokro i cicho. Słońce miło przygrzewało. Widziałem sporo mrożonych tęgoskórów ale znalezienie czegoś co przypomina normalnego grzyba nie było proste. W końcu udało się coś wypatrzeć więc, korzystając z okazji, życzę wszystkim by nadchodzący rok 2021 spełnił ich grzybowe (i nie tylko) oczekiwania.
(5/h) No i nie wytrzymaliśmy w domu a wyruszyliśmy na eksplorację kolejnego przydomowego lasu. Ileż płomiennic! Nasze oczy dostawały zeza patrząc wszędzie jednocześnie. Z daleka wyglądały jak mini sztabki złota :) Liczba orientacyjna bo w większości to maleństwa. No i tak szczerze to jesteśmy pewni na 99%, że to płomiennice a przy grzybach to wiadomo za mało;) Więc jeszcze nie zbieraliśmy. Ciągle się przymierzamy i przyglądamy. Oglądamy, dotykamy i wąchamy. Pewnie przyjdzie moment, że wylądują w koszyku :) Sami zobaczcie jakie cudeńka!
(0/h) Miałem dzisiaj odwiedzić jakiś nowy las i szukać miejsc na przyszłość, ale brakło mi zapału i zanim się zebrałem nie było już czasu na jakieś dłuższe spacery. Ruszyłem więc w miejskie chaszcze, sprawdzić czy pojawiło się więcej zimówek. poszukiwania utrudniała trochę cienka warstewka śniegu. Zimówki wszystkie prawie całkowicie zasypane, nie ma ich za dużo, ale może też mało dostrzegłem spod śniegu. Królują boczniaki ostrygowate i boczniaczki pomarańczowożółte. Znalazłem kilkanaście miejsc z tymi grzybami. W kolażu na dole jest również łuskwiak toplowy i ośnieżona płomiennica. Pozdrawiam😁
(7/h) Wreszcie pogoda umożliwiła przyjemny spacer trasą sprzed tygodnia, kiedy namierzyłem sporo malutkich zimówek. Płomyczki podrosły i pokazały się też nowe. Uszaków niewiele. Spotkałem lisa, szedł ścieżką i zauważył mnie dopiero na 15 metrów, lecz zdjęcia i tak nie zdążyłem zrobić. Po chwili 2 znajome sarny, ale tylko na dużą odległość. Zjadły zimówki z mojego najfajniejszego pieńka, ale niech im tam będzie. W drodze powrotnej wyłożyłem się na nowo założonych wnykach. Znalazłem jeszcze 2 inne, co za chamstwo. Grzyby policzyłem 1 kępkę za 1 sztukę. Pozdrowienia dla wszystkich!
(1/h) Witajcie Świątecznie. No to i my zrobiliśmy zimowy rekonesans w przydomowym lesie. Jako, że nie mamy doświadczenia z zimowymi gatunkami, a płomiennice można boleśnie pomylić więc zamiast do koszyka - cieszyliśmy tylko oczy. Na nasze znaleźliśmy płomiennice i uszaki bzowe
Świątecznie pozdrawiamy i do pełnych koszy w 2021! :)
(0/h) Adminowi i wszystkim zakręconym pozytywnie grzybiarzom życzę w te Święta przede wszystkim dużo zdrowia i na czas świąteczny i na każdy dzień powszedni, pozytywnych tylko wrażeń, lasów obfitujących w jego dary i tylko dobrych, życzliwych ludzi wokół.
2020.12.25 18:04
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dawno nie robiłam wpisów więc się usprawiedliwię, choć wpis będzie gorzko-słodki. Przez ostatnie miesiące starałam się każdą chwilę spędzić tak, aby jak najbardziej ułatwić ostatni czas życia mojemu psiemu przyjacielowi staruszkowi Michasiowi. Często mi towarzyszył przez lata w leśnych spacerach i zbieraniu grzybów. Mówiłam czasem do niego "mój grzybeczku", bo gdy miał mokrą sierść pachniał suszonymi grzybami. Gdy stało się, co nieuniknione, poszłam 4 grudnia na ostatni w tym roku, prawie 4 godzinny spacer do lasu w miejsca gdzie chodziliśmy najczęściej i wszędzie tam rozsypałam jego prochy. Płakałam jak dziecko. Mąż zapowiedział, że już żadnych psów... Przez 3 tygodnie ryczałam po kątach nie mogąc dojść do siebie. Nadal mi go brakuje i będzie zawsze brakować. Upływ czasu pomaga, ale wiedziałam, że nie wytrzymam. I tak po 3 tygodniach przeglądania ogłoszeń hodowli, rozmów i trudnych dylematów - w zeszłą sobotę razem z mężem pojechaliśmy aż za Płock po szczeniaczka. O spacerach leśnych póki co nawet nie ma czasu pomyśleć, bo czas mija pomiędzy karmieniem zabawą i sprzątaniem (szczegóły pominę). Dom ożył na nowo. Coś się w życiu kończy i coś zaczyna. Przed nami wyzwanie, bo maluch to takie psie dziecko specjalnej troski. Wierzę, że wszystko się uda i za kilka miesięcy będzie ze mną odkrywał las i fajne miejsca grzybowe. Do usłyszenia /zobaczenia na grzybowych ścieżkach.
(0/h) Mija kolejny rok pełen leśnych przygód, poznawania nowych lasów i miejscówek, uciechy z każdego napotkanego grzybka. Jednak był to pierwszy rok mojego bytowania na tym zacnym portalu...
2020.12.25 11:21
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Chciałbym podziękować wszystkim razem i każdemu z osobna pozytywnie grzybniętym za to, że jesteście, że mimo trudnego czasu przynajmniej wirtualnie możemy trzymać się razem i dzielić się naszymi doświadczeniami, poznawać wspólnie nowe lasy, nowe gatunki grzybów, uśmiać się do łez z zabawnych wpisów, uczyć się o naturze i wspólnie dbać o nią. Serdecznie Wam życzę wszystkiego co najlepsze, w nowym roku spełnienia marzeń, dużo zdrowia oraz pełnych emocji i radości wycieczek do lasu!... w dopiskach trochę foto-wspomnień z 2020 roku :)
(0/h) Wita was zbieracz chrustu, grzyba i różnego leśnego motywa, sezon miałem nie najgorszy było dobrze i ciekawie grzyba trochę nazbierałem chrustem domek se ogrzałem drzewek trochę policzyłem i kierowniczkę uzdrowiska ucieczkami do lasu kilka razy wkurzyłem. Życzę wam dużo zdrówka i spokoju leśnych zbiorów i humoru. Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Pa, pa, pa........
(0/h) Tak jak Dzidek, miałem poganiać za zimówkami, ale pada i nie ma chętnych do konsumpcji. Życzę wszystkim Zdrowych, Wesołych i Spokojnych Świąt, dziękując też za to, że jesteście tacy fajni.
(0/h) Miałem iść na zimówki ale ciągle pada a poza tym pewnie nie było by ich kiedy zjeść. I dlatego chciałbym złożyć wszystkim życzenia świąteczne a tym, którym chce się poczytać o moich dokonaniach w 2020 r zapraszam do lektury podsumowania sezonu. Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich kochających grzyby, leśną włóczęgę i naturę.
Tradycyjnie chciałbym się podzielić wspomnieniami z kończącego się sezonu 2020. Na początku nadmienię, że moja relacja jest na podstawie zawodnej już trochę pamięci i nielicznych zdjęć. Przez problemy z telefonem, jego zmianę i zmianę komputera umknęło mi wiele fajnych zdjęć. Zacznę od przedwiośnia. To czas oczekiwania na pierwsze smardzowate i czarki. W tym roku wysyp smardzy stożkowatych i smardzówek czeskich był bardzo skromny. Nie służyły im przymrozki i susza. Smardza jadalnego nie znalazłem ani jednego. Jeżeli chodzi o czarki to było fajnie bo odkryłem kilka nowych miejscówek w tym w Gliwicach. Wiosną w moim osiedlowym lesie zacząłem wypatrywać pierwszych kozaków i maślaków. Ale praktycznie ich nie było aż do jesieni i dlatego pierwszym rurkowcem jaki znalazłem był borowik ceglastopory. W tym okresie można już było tych grzybów nazbierać pełny kosz. Okres lata to wahania w pogodzie. Pojawiły się prawdziwki ale bardzo robaczywe. Bardzo fajny pojaw odnotowały koźlarze grabowe i maślaki żółte. Jesienią nieźle popadło ale było chłodno więc główny wysyp nie był zbyt imponujący. Prawdziwków było zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych. Pokazały się kozaki czerwone i podgrzybki oraz ku mojej radości maślaki pstre. Jeżeli chodzi o podgrzybki to wybrałem się po nie kilka razy do lasów sosnowych, co raczej wcześniej mi się nie zdarzało. Późną jesienią tradycyjnie zbierałem gąski zielone. A od listopada zimówki i boczniaki. Ogólnie ten rok można określić jako trudny i niezbyt hojny ale pamiętam już gorsze lata. Mimo wszystko jestem zadowolony. Przede wszystkim z grzybobrań w nowych miejscach takich jak: Kaczyna, Korbielów, Krupski Młyn i okolice. Zapasy zrobione więc nie jest źle. Najbardziej żałuję, że nie udało się spotkać w gronie Grzyboświrków ale niestety siła wyższa. Oby w przyszłym roku była taka możliwość. A jaki będzie rok 2021 ? Już niedługo się okaże.
(0/h) Wszystkim Grzybomaniakom" życzę zdrowia pełnych ciepła i nadziei Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności, pełnych koszy w Nowym 2021 Roku!
(0/h) Tak niewiele nam potrzeba, by przytulić się do nieba. Zdrowia, szczęścia bliskich blisko i miłości ponad wszystko... Zdrowych i pogodnych Świąt💚🎁🎀🎄
(0/h) Grzybow zero bo wiadomo🤣chociaż nie powiem że chciałabym ale cóż życza Wom perony grzybowe dużo zdrowio pełne kosze grzybów no a tym co się znają 🍄to już od stycznia zbiorów zdrowych i wesołych kochani grzybiorze😚adminku🌲 zostow to chociaż do wigili a potem możesz wyciepnac dzieki🎄😄🌲🎁🎁
(0/h) Witam Leśną brać i wszystkich grzyboświrków🤗 Na dworze dość szaro, grzybów nie wiele, a 2020 rok powoli się kończy, z czego pewnie większość się cieszy😁 W ostatnich dniach nie trafiłem w lesie nic szczególnie godnego uwagi, nie mam też czasu na jakieś dłuższe spacery dlatego postanowiłem zrobić swoje subiektywne, krótkie podsumowanie sezonu, ale najpierw korzystając z okazji chciałem Wam wszystkim życzyć, spokojnych, radosnych, zdrowych i rodzinnych Świąt😘 i dużo lepszego 2021 pierwszego roku!... i oczywiście w udanego sezonu grzybowego 2021, samych pełnych koszy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
To już mój trzeci pełny sezon grzybowy, w którym chodzę do lasu przez cały rok nawet w zimę, w związku z czym mam dość dobre porównanie co do sytuacji grzybowej z ostatnich kilku lat. Sezon rozpoczynał się bardzo obiecująco, pierwsze smardze znalazłem w walentynki, ale potem przyszedł bardzo suchy marzec i kwiecień, co całkowicie zastopowało grzyby wiosenne, w rezultacie był to najsłabszy rok na smardze odkąd je zbieram. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni w maju, który przyniósł duże opady, co jednak wcale nie poprawiło sytuacji grzybowej. Wilgotność była na dobrym poziomie, ale ciągle było za zimno. Przełożyło się to na dość puźny i słaby pojaw pierwszych rurkowców, ceglastopore, szlachetne, maślaki występowały nielicznie, trochę lepiej było z koźlarzami czerwonymi i bardzo słabo z borowikami usiatkowanymi, które lubią wysokie temperatury. Pierwszy lepszy wysyp w moich okolicach nastąpił od 10-15 lipca do początku sierpnia, niestety ciągłe nadgodziny i niewiarygodny natłok pracy, który był następstwem pieprzonej corony, spowodował, że totalnie przegapiłem ten czas. Praktycznie przez cały miesiąc nie mogłem wyrwać się do lasu. Potem nastąpiła totalna grzybowa flauta, przez blisko miesiąc, sytuacja zaczęła poprawiać się dopiero od końca sierpnia i początku września. Wysyp rozwijał się w różnych rejonach niepozornie, to tu to tam jakieś lepsze przebłyski. Najlepsze trzy tygodnie sezonu późno letniego nastąpiły od 6 do 26 dnia września, w tym czasie, królowały borowiki i różnej maści koźlarze, kulminacja wysypu przypadała mnie więcej na połowę września. Wysp letni kończył się ciepłem i suszą. Potem przyszedł nadspodziewanie obfity w deszcze początek października. Cały las pływał, hektary moich miejscówek zamieniły się w jedno wielkie bajoro, czasem dobre 100 metrów musiałem brodzić w wodzie, żeby dostać się do jakiejś suchej wysepki. Ta wielka ilość wody pobudziła podgrzybki, które sypnęły całkiem nieźle choś nie był to taki szał jak w 2019. Dodatkowo wielkie ilości grzybów pleśniały i gniły z nadmiaru wody. Potem jednak przyszedł suchszy okres, który zdecydowanie przeciągnął wysyp podgrzybków, aż do drugiej połowy listopada. Po tym czasie odpuściłem już jakieś większe zbiory. Rok 2020 grzybowo uważam za nie najgorszy, ale w skali ostatni bardzo dobrych lat na pewno był zdecydowanie słabszy od 2017 i 2019, zastanawiam się czy był lepszy od 2018. Ciężko powiedzieć, na pewno, ani przez tydzień w tym roku nie było takiego zmasowanego wysypu, jak w poprzednich latach, przez długi czas można było zbierać, ale nigdy w ilościach przyprawiających o zawrót głowy. Zawsze trzeba było jednak mocno się postarać, żeby coś więcej wynieść z lasu. Ogólnie wystawiam mu ocenę dobry, żeby nie zapeszyć i nie doczekać się sezonu, w którym naprawdę nic nie można uzbierać. Czekam z niecierpliwością na sezon 2021 i jestem bardzo ciekaw co nowego mnie spotka w lesie. Każdy sezon jest inny i nie powtarzalny. Do usłyszenia😘 w dopiskach wrzucę trochę kolarzy z kolorowymi borowikami z tego roku. DARZ GRZYB!
(1/h) Witam w lesie niecałe dwie godzinki powolnego buszowania, napajania się pięknym lasem z brzozówką od Yagi co mi kiedyś podarowała jak na miotle przelatywała i pacza nie do wiary widzę podgrzybasa albo to halucynacje po brzozówce 😵kucam biorę do ręki i jest jest to prawda coś pięknego taki podgrzybas 😍🥳pozdrowionka
(1/h) Wybrałem się z zięciem Marcinem na zbiornik Gzel w Rybniku aby pospiningować. Nic nie brało, żadnego uderzenia. O godzinie 12.02 postanowiłem pozwiedzać las nad zbiornikiem. Najpierw znalazłem tęgoskóry, później inne których nie znam. Nakoniec mały podgrzybek. To niesamowite w swoim 70 letnim życiu czegoś takiego nie doświadczyłem. Zdjęcia będą dodawane sukcesywnie. Wziąłem biedaka bo oprócz zięcia nikt by mi nie uwierzył. Przepraszam za długi wpis ale jestem maksymalnie nakręcony
... szerzej o tym grzybobraniu ...Zimówki czyli płomiennice zimowe w natarciu. Rosną w wielu miejscach. Mógłbym zebrać dwa razy więcej ale zawsze biorę według potrzeb. Może jeszcze wybiorę się po nie przed świętami. W końcu spotkałem uszaki bzowe. Coś im jednak nie służy bo jest ich mało i w kiepskiej formie. Wypatrywałem boczniaków ale nawet nie znalazłem cosia, który może nim zostać 😉. Poza tym kilka innych nie znanych mi grzybów. W lesie spokój. Sikorki ćwierkają, dzięcioły stukają. Po śniegu nie ma już śladu. Kretom zachciało robić się kopce. Nie wiem co to oznacza 🤔 Czy zimę, czy wiosnę ? Wszystko jakieś takie pokręcone. Pozdrawiam 🙂
(0/h) Patrząc realnie, to chyba nikt z Was nie oczekuje 19 grudnia zdjęcia kosza z prawdziwkami 🙂🙃. Zamiast tego mieliśmy dłuuugi i piękny spacer po górskich lasach od Brennej do Szczyrku. Granic, które dzisiaj przekroczyłem było więcej. Ta druga to inwersyjna. W dolinach ok 0 / -1 st, na szczycie Beskidu plus 7. W dolinie mgła i mroźne powietrze, wyżej przepiękne słońce i niemal wiosenne ciepło. Trzecia - to granica późnej jesieni ( jeszcze🙂🙃 ) i wiosny. Ta osiągnięta i przekroczona za sprawą kwiatów lepiężnika, nieśmiało wychylających się na mokradłach w dolinie Bukowej na foto 🙂🙂
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W sumie - to oprócz pięknej wycieczki, miałem dzisiaj przyjemność widzieć trzy pory roku, i co najważniejsze, sentymentalne odwiedziny u brata, a co z tego wynikło ? link w pierwszym tazokowym dopisku
(0/h) Odwiedziłem dzisiaj moje zimowe chaszcze. Było mało uszaków i sporo zimówek, ale dałem im podrosnąć, więc wpisałem zero. Cały czas spotykałem dwie sarny, które nie chciały uciec w inne miejsce. Las rośnie na terenie dawnych glinianek i hałd, przez co jest dziwny i nienaturalny. Jakieś 40 lat temu łowiłem tam z kumplami ryby, a rosły tylko krzaki.
(0/h) Witam was godzinka w lesie grzibów ziro 🥴, ale ide pacza szałas ktoś zaczyna budować z ładnego chrusta a może to Zapaleńca sprawka kto wie, Zapaleńca nie zaobserwowano w pobliżu haha pozdrowionka
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Powrót do macierzy czyli kolejne grzybobranie w pobliskim lesie. Na początek smutne odkrycie bo ślady dzików jakieś 150 m od mojego bloku. Wiem, że to obecnie norma, że dziki kręcą się po osiedlach ale u mnie do tej pory był spokój. Myślałem, że ruchliwa droga szybkiego ruchu to dobra zapora ale jak widać nie przeszkadzała im za bardzo. Ale wróćmy do grzybobrania. W lesie zimówki fajnie urosły i pojawiły się w wielu nowych miejscach. Lekka zima im ewidentnie służy. Ciągle nie ma uszaków bzowych i boczniaków na moich dwóch miejscówkach. Ale za to znalazłem podgrzybka. Jak na ten las i porę roku to rzadkie zjawisko. To pewnie ostatni spotkany rurkowiec w tym roku. Za tydzień pewnie znowu się wybiorę na zimówki. Trzeba by też już pomyśleć o podsumowaniu sezonu. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
(0/h) A mi tam wsio jedno.. czy zbanują czy nie zbanują.. I tak martwy sezon na portalu, więc przekażę i zapytam: może ktoś widział tego psa.. Ponoć grzybiarze.. https://www. facebook. com/groups/3684191308271114/user/1286166415 AKTUALIZACJA! Sunie widziano w poniedziałek 07.12. przy garażach na Osadzie Jana w Tarnowskich Górach przy Obwodnicy, więc nadzieja wróciła. Proszę jeszcze raz o udostępnienie.🙏🏻♥️ ZAGINĄŁ PIES! Błagam was wszystkich o udostępnienie tego posta. Nigdy nie wiadomo, kto na twojej liście znajomych mógł zobaczyć tę kochającą istotę..
2020.12.10 23:05
... szerzej o tym grzybobraniu ...
AKTUALIZACJA! Sunie widziano w poniedziałek 07.12. przy garażach na Osadzie Jana w Tarnowskich Górach przy Obwodnicy, więc nadzieja wróciła. Proszę jeszcze raz o udostępnienie.🙏🏻♥️ ZAGINĄŁ PIES! Błagam was wszystkich o udostępnienie tego posta. Nigdy nie wiadomo, kto na twojej liście znajomych mógł zobaczyć tę kochającą istotę. Dziś 17.11. o 13:40, suka o imieniu Gaja uciekła do lasu w okolicach Kalet / Woźnik na drodze w kierunku do Brusiek (skrzyżowanie dróg nr 908 i 789). Ma ok 5 lat. Wygląd: czekoladowe umaszczenie, białe łapki, biała pierś i końcówka ogona. Średniej wielkości. Sierść dłuższa, zielona obroża, czip. Gaja jest nieufna, wycofana i bojaźliwa. Boi się wszystkiego: hałasów, gwałtownych gestów, nawet podejść do człowieka, ale jest bardzo łagodna i nie szczeka. Lubi surowe mięso i podroby. Z nami jest pół roku, wcześniej ponad 4 lata spędziła w azylu. Pies po przejściach, ze zniszczoną psychiką. W każdej chwili proszę o kontakt przez messenger lub numer 577909611. Dziękuję!
(7/h) Korzystając z wolnego dnia i nakręcony bazyliowym prawdziwkiem ubrałem się ciepło, wziąłem torbę na śmieci i wybrawszy do odwiedzenia dwie miejscówki ruszyłem zdobywać sławę. Las szybko sprowadził mnie do parteru, pokazując mi miejsce w szeregu. Pierwszy był ceglaś paskudny jak trędowaty, zaraz potem prawdziwek jeszcze paskudniejszy. Na siłę mógłbym je zabrać i zrobić jakiś sosik, ale zostawiłem, las będzie miał z nich większy pożytek. Cóż, Piękna Brazylia = piękny prawdziwek, Brzydki Mi_1 = brzydki prawdziwek. Dobrze chociaż, że za starszy wiek dostałem dwa grzyby. Reszta relacji niżej.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Śmieci niewiele, przysypane liśćmi. Do drugiej miejscówki musiałem się kulać przez cały powiat, ale nie żałuję, bo widziałem tysiące gęsi pasących się na polu po kukurydzy. Szkoda, że nie było jak stanąć i zrobić zdjęcia. Na miejscu rżnięcie lasu i stosy śmieci, załamało mnie. Idioci wjeżdżają w las i wysypują. Napełniłem torbę, zostawiając 99,9% śmieci w lesie. Przy okazji namierzyłem stadko żółtych kolczaków, co mnie bardzo ucieszyło, bo potwierdziło moje wcześniejsze obserwacje, menu w tym lesie się rozszerza.
(1/h) Ostatni Mohikanin😉Śliczny grudniowy prawdziwek w wiosennej formie trafiony, uwieczniony w bukowych liściach🙂Jak dla mnie szok, że jeszcze można po tych przymrozkach zobaczyć taką ślicznotę😉
(4/h) Normalnie 14 podgrzybków z czego 4 w niezłej kondycji, jeden sitek, 3 boczniaki i 4 tasie śmieci. Pogoda piękna, cisza i spokój. Cudnie było. Momentami nawet za gorko 🤣
(0/h) Szukałem, szukałem, szukałem, niestety grzyby powiedziały - pass. "Remontowcy" przejęli inicjatywę. I gdy już zniechęcony wracałemu, los się do mnie uśmiechnął....
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Mikołaj nic nie przyniósł to sobie zrobiłem prezent i pojechałem w buki. No bo co tam w domu będę siedział jak taka pogoda. Plus 10 w grudniu nie często się zdarza. W lesie bardzo fajnie mi się ułożyło bo już po kilku minutach trafiłem na boczniaki na grubym starym bukowym pniu. Zresztą czego tam jeszcze nie było: łycznik późny, galaretnica mięsista, rozszczepki i kilka innych gatunków grzybów nadrzewnych. Dobrze, że są jeszcze miejsca gdzie takich pni nie usuwają i toczy się w nim bogate życie nie tylko grzybowe. Zadowolony poszedłem pospacerować bez większych oczekiwań bo chociaż marzył mi się jakiś rurkowiec wystający nad liśćmi to wiedziałem, że raczej go nie spotkam. Ale żeby wykorzystać czas i zrobić coś dobrego postanowiłem pozbierać śmieci. Także las dostał dzisiaj mały prezent ode mnie. Należało mu się za jego całoroczne dary.
(0/h) Ponad godzinny pracowity wypad leśny żadnego grzyba nie stwierdzono, natomiast (347 szt sosna zwyczajna ), ( 217 szt brzoza biała ) ( 18 szt Topola liściasta), ( 32 szt osika co kocha dzika ) reszta to krzaczory nie liczone do tej pory. Ach jeszcze ?... po powrocie 15 minut opieprznika uzdrowiskowego którego całkowicie zignorowałem wsiadając dyplomatycznie do woza udając się do kolektury lotto. A co tam wykładów w wolną sobotę wysłuchiwał będę. Pa, pa,......
(1/h) Czary, mary w lesie bukowym... Pojechaliśmy dzisiaj sprawdzić jak tam boczniakowe pieńki się mają😉I na jednym coś się zaczyna dziać, foto w dopiskach🙂Przy okazji spacer po bukach, bo pogoda prawie wiosenna. Poszuraliśmy przez dwie godziny i zero rurkowego grzyba, tylko płomiennice i purchawki.... I na ostatniej miejscówce dwa grudniowe prawdziwki...😍Pierwszy z tytułowej fotki w fit kondycji, drugi w gorszej, ale obydwa sprawiły nam niesamowitą radość🙂
(0/h) Dzisiaj godzinka spaceru po miejskich chaszczach, żeby nie stracić formy😁 Po drodze napotkane płomiennice zimowe, łuskwiaki topolowe, boczniaki ostrygowate, ucho bzowe, boczniaczki pomarańczowożółte te same co tydzień temu plus jedno nowe miejsce. Grzybów raczej mało i nawet jak rosną to nie są to duże kępki. Znalazłem wreszcie pierwsze boczniaki tej jesieni, już je widywałem, ale jak do tej pory tylko jakieś rozwalone owocniki, rosną w mieście. Zdjęcia wyszły całkiem fajnie, na zimówkach widać typowe cechy, tzn. ciemny aksamitny trzon i jasne dość rzadko ustawione blaszki. Pozdrawiam😁
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Kolejna wyprawa na grzyby zimowe do pobliskiego lasu. Las ten sam ale jednak inny. No i dobrze bo nie ma nudy. Płomiennie dopisały. Myślę że przymrozki były katalizatorem, który przyczynił się do ich wzrostu. Innych zimowych nie znalazłem. W pewnym momencie myślałem, że znalazłem nową miejscówkę na boczniaki. Ale to był łycznik późny, który łudząco je przypomina. Dla mniej wtajemniczonych podaję różnice. Ma on przede wszystkim wyraźnie oddzielony trzon od blaszek. Owocniki mają często kolor ciemno zielony. To chyba wszystko jeżeli chodzi o grzyby. Ale innych znalezisk nie brakowało. Pierwsze z nich to znak drogowy Zakaz ruchu. Pomyślałem że może przydać się w domu. Fajnie by było tak sobie go ustawić przed wejściem do pokoju kiedy leci mecz 😀 Ale wolałem nie ryzykować bo kto wie jaki byłby rewanż 😉 A później znalazłem chrust. Pomyślałem, że albo Zapaleniec się tu kręcił albo w Gliwicach ma swoich naśladowców. I to by chyba było na tyle. Za tydzień kolejny spacer.
(1/h) Hej🙂Przymroziło konkretnie, więc czas na zimowe grzyby. Spacer w promieniach słońca po ścieżkach i drogach Rezerwatu przyrody Dąbrowa🙂Przez cztery miesiące w roku jestem tam prawie codziennie i... nic się nie zmienia.... Boczniaczki pomarańczowożółte pięknie zdobią powalone drzewa, ucha bzowe trochę zamarznięte, też rosną. Gdyby jeszcze płomiennica zimowa była, to napisałabym.. zimowy bazyliowy constans😉 W weekend cieplej, chyba odwiedzę buki😍
(0/h) Takie tam zdjęcia grzybków w miejskim lasku, po pracy😊. Zimówek u mnie nie widać, ale gdzieniegdzie maluszki zaczynają wychodzić ze szczelin w korze. Czarki austriackie już są i pomalutku będą sobie rosły, aż do kwietnia nieznacznie zwiększając swoje rozmiary. Boczniaki przegapiłem, ale może jeszcze pojawią się w sprzyjających okolicznościach. Niektórzy znajdują już smardzówki, a raczej ich zalążki, ale ja poczekam na nie do lutego lub marca.. Do usłyszenia😊
(0/h) Pomimo nieciekawej pogody opuszczając uzdrowiska wygody, udałem się do lasu w celach dalszych statystyk drzewostanowych. W lesie cisza spokój, tylko ja drzewa, chrust, zwierzu i trochę śniegu na kołnierzu. Grzybów ani jagód nie stwierdzono, ale dopiero po chwili przypomniało mi się że jest już prawie zima i dlatego grzybów i jagód nima. Opieprznika dziś nie było to sobie czas na piecu spędzę miło. Pa, pa, pa........
(2/h) W lesie się jest albo się bywa :). Wczoraj pomyślałem, nie będę robił sobie obciachu, dodając raport 2 maślaków, z tego jak widać jeden robaczywy :). Ale wnioskując z pozostałych doniesień, w innych miejscowościach też nie lepiej.. zakoloruję mapę na biało heh. "My się zimy nie boimy.. hop-sasa, hop-sasa.." Emil dokończy :). Postrafiam Was :). M.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
A w dopiskach: cuda i dziwy :). Tak wygląda Las Kobiórski.. zdjęcia autorstwa mojego wujka, Franka Długajczyka.. Pełna profeska..
(1/h) Coś się kończy, coś się zaczyna... Pożegnanie z bukami, które na odchodne dały w prezencie 5 ceglasi i 2 podgrzybki🙂Od jutra spacery w pięknym Rezerwacie przyrody Dąbrowa i polowanie, ale tylko z aparatem na zimowe grzyby🙂Byle do wiosny... Ciao🙂
(20/h) Chyba ostatni raz. Z mocnym naciskiem na"chyba". Zieleniatki to jedyne znane mi grzyby o tej porze roku. Jak czytam Wasze wypowiedzi to utwierdzam się w przekonaniu że jestem laikiem.
(2/h) Witam trochę dzisiaj pobuszowałem i dwa podgrzybasy z lasa zabrałem jednego zamarynuje a drugiego ususzę i tak mega fan że nakosiłem 😂 pozdrowionka
(7/h) Pierwsze grzybobranie w listopadzie. I pewnie ostatnie. Niestety, ostatnie tygodnie byłem skutecznie uziemiony przez "zarazę":- ( W czasie kwarantanny, żeby psychicznie się nie dobijać i żeby "gul" mi nie skoczył to nawet nie śledziłem Waszych doniesień. Dzisiaj w końcu wybrałem się do lasu. Cisza, spokój, nikogo ni ma. Tak jak większość lubi. Znalazłem 15 podgrzybków, w większości w stanie jeszcze pozwalającym na zabranie, do suszenia. Nawet za bardzo przymrozki ich nie wykończyły. Udane dwie, piękne godziny. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
(1/h) Dzisiaj miejscówka w mej puszczy typowo gąski szarej i gąski zielonej, a jak gąski to i woda musi być, las mieszany brzoza, sosna radosna, ściółka mocno wilgotna temp. powyżej zera. Żadnej gąski nie stwierdzono mogły odpłynąć ? zalazłem 1 szt maślaka zwyczajnego w stanie nie fotogenicznym. Oprócz spaceru wykonywałem przy pomocy liczydła klasycznego statystyki drzewostanu mej kniej, co jest zajęciem trudnym i nie dla wszystkich nudnym. Dobranoc Państwu!
(0/h) Cześć😊 Dzisiaj pierwszy raz odwiedziłem swoje zimowe chaszcze. Niestety sporo zmieniło się od ostatniej zimy. Ścieżki remontowane, stare pnie i gałęzie usunięte, ewidentnie ktoś zabrał się za sprzątanie. Dla większości to dobrze, dla grzybów nie za bardzo. Zimówek nie widziałem, było trochę ucha bzowego, generalnie raczej słabo. Pod koniec trafiłem nowe miejsce z młodymi boczniaczkami pomarańczowożółtymi i to znalezisko uratowało ten wypad na zimowe grzyby. Dopiero 3 raz w życiu znalazłem tego boczniaka, więc nie są one zbyt częste.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Za jakiś tydzień odwiedzę to miejsce zobaczyć jak boczniaczki podrosły, sprawdzę też czy można już znaleźć pierwsze wiosenne grzyby🤣, tzn czarki austriacki. Do usłyszenia!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Kolejny szaro-bury listopadówy dzień. Ale to fajny dzień bo można było iść do pobliskiego lasu. Szukałem zimówek i boczniaków. Na początku w chaszczach gdzie nie brakuje omszałych pni drzew liściastych. W tamtym roku spotkałem tam stado dzików więc chodziłem wyczulony na każdy szelest. Dzisiaj nie było ani dzików ani grzybów. Zimówki trafiłem już w normalnym lesie. Spotkałem też trzęsak pomarańczowożółtego. Sporo jest też rozszczepem. Niestety nie spotkałem boczniaków. Mam z nimi problem bo znam co najmniej trzy miejsca gdzie rosną w Gliwicach. Problem polega na tym, że przy drogach. A w lesie nie mogę znaleźć fajnych miejsc. Może i dobrze bo jest czego szukać 🙂
(4/h) Witam dzisiaj był plan pobuszować godzinkę po moim lesie suszko mchy, kilkanaście lat temu znalazłem na tej miejscówce 11 podgrzybasów 6 grudnia 🎅dzisiaj znalazłem cztery ale jakie piękne mrożonki a więc jest pięknie i radość była ogromna, pozdrowionka
(10/h) Trójca nie zimowa. Płomiennica, boczniak i z dedykacją dla Villaina łuszczak 😁. I to największy jaki w życiu zebrałem 😜 Do gara musiałem na cztery kroić.
(1/h) Łuszczak zmienny, mrożony
Witam, oto ciąg dalszy historii pewnego łuszczaka. Patrzę rano na termometr a tam -4. Katastrofa. Nie przykryłem go w niedzielę nawet kocykiem a tu by się kołdra przydała. No cóż, idę sprawdzić. Nie podrósł za bardzo, kapelusze max 3 cm, przewaga takich 1,5. W takich warunkach postanowiłem z ciężkim sercem dokonać cięcia, w końcu zabieram go do cieplutkiego mieszkania. Co tam będzie w lesie marznął. Do następnego sezonu, pozdrawiam wszystkich. Dołączam zdjęcie jako miłe wspomnienie listopada.
(0/h) Po napatrzeniu się na portalu na foty grzybów rosnących wysoko na drzewach prezentowanych przez grzybiarzy wysokościowych, ja dzisiaj udałem się do puszczy z drabiną aluminiową w poszukiwaniu tych cudów natury. Grzybobranie całkowicie zakończone porażką bo już na początku zaklinowana o drzewa drabina pozbawiła mnie gumofilcy i zostałem na mokrym chruście w onucach. Z grzybów po powrocie był tylko opieprznik uzdrowiskowy. Leże se teraz na picu opalanym chrustem i jest pięknie. Pa, pa......
(0/h) No i skończyło się rumakowanie 🥰🥰 jak mawiał klasyk. Mógłbym próbować zaklinać rzeczywistość ale temperatura -6 nocą i -3 za dnia raczej nie nastraja do emanowania optymizmem grzybowym. Za to mieliśmy z Rubikiem cudne całodzienne wagary i spacer po najpiękniejszych górach świata.
(1/h) Przyszła pora na podgrzybki...😉W igłach same zmarzluchy, w liściach można trafić na takie młodziaki jak na tytułowej fotce🙂Spiżarnia boczniakowa pusta, chyba w styczniu zamówię baloty. Pięć prawdziwków, ale w takim stanie, że strach się bać. Jeden szmaciak też nie do zdjęcia... I kilka ceglasi w całkiem niezłej formie🙂Czy to już koniec sezonu na rurkowce ? Nie wiem, czas pokaże... Trzymajcie się ciepło 🙂
(6/h) Nieprawdopodobne a jednak możliwe. Najprawdziwszy prawdziwek. Wracam z Bytomia, a na parkingu leśnym stoją trzy auta. Zaintrygowało mnie to. Pomyślałem że bez powodu nie stoją. Koszyka nie miałem bo do głowy mi nie przyszło że można jeszcze coś znaleźć. Dobrze że kieszenie spore. W ciągu godzinnego spaceru, udało mi się wypatrzyć pięć podgrzybków i tego króla grzybów. A to spowodowało że zakończenie sezonu, nieco się odwlecze. Pozdrawiam, Ćwir, Ćwir, E.
(2/h) To już chyba moje ostatnie w tym sezonie grzybiarskie odwiedziny w bukach. Miałem jechać w środę, ale zapowiedź jutrzejszego mrozu zmusiła mnie do zmiany planów. Odwiedziłem trzy miejscówki i w każdej coś znalazłem, ale tylko jedna tak na prawdę mnie nie zawiodła. Znalazłem w niej trzy Novembrusy, wszystkie w dobrze nasłonecznionym miejscu. W zasadzie to mnie zadowoliło w 100%, ale pozostałem przy planie i dopiero poczute na plecach oziębienie wygnało mnie do domu. Teraz już tylko zimowe atrakcje: spacery, zimówki i sprzątanie lasu. Pozdrawiam zawziętych grzyboćwirków.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam. Nie raz przekonałem się że oczekiwania wobec lasu mają się nijak do rzeczywistości. Przed pięcioma laty tak z głupa" wybrałem się do lasu 22 listopada. Pogoda była nieco inna niż dziś: po długotrwałych deszczach, chłodno ale bez przymrozków. Nawet dzień tygodnia się zgadzał z obecnym rokiem. Zebrałem wtedy kilkanaście dorodnych kań. Dziś postanowiłem odwiedzić to miejsce w cichej nadziei na znalezienie chociaż jednego okazu ale nic z tego. Za to trafiła się kępa młodego łuszczaka. Ciekawe co będzie następnym razem...
(1/h) Jako że ułamków system nie przyjmuje zawyżam statystykę :) do jedności. Kolczak rudawy, i coś, co wyglądało jak zmaltretowana życiem opieńka 🥰 Rubinowa Dolina jest bezwarunkowo piękna. Zawsze. O każdej porze. W słońcu i w deszczu, we mgle i mroźnym przedpołudniem jak dzisiaj. Surowa i cicha, pachnąca i niedostępna. Każdemu życzę takiej ostoi w pobliskich lasach.
(25/h) Witam 😊 Mialo byc dzis blogie leniuchowanie ale przed poludniem nie wytrzymalam. Koszyk w reke i do auta... I choc po drodze jakies dziwne odglosy dochodzily z kola mojego samochodu to tez mnie nie zatrzymalo W oczach mialam tylko las i grzyby.😃 I nie zawiodlam sie., prawie koszyk w niecałe 2 godziny. Chyba jeszcze nie koncze sezonu, Pozdrawiam wszystkich tak samo grzybnietych jak ja 😊
(11/h) Na parkingu byłem o 8, ani jednego auta, na pozostałych parkingach podobnie. Termometr złośliwie informuje, że - 1°C, a ja zamiast grzecznie iść na swoje miejscówki, ruszyłem w nieznane. Czego efektem po godzinie w koszu były 3 zmarznięte podgrzybki, za to ja nauczyłem się forsować rowy z wodą bez użycia kładki. Wreszcie trafiłem na znany mi teren, dzisiaj zamieniony w sklep z mrożonkami. Muszę jednak przyznać, że już słabo zaopatrzony. Kolejne miejscówki były jakby cieplejsze, znalazłem trochę całkiem niezłych podgrzybków.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wiatr wiał paskudny, na szczęście nic z góry nie leciało na głowę, tylko sosny skrzypiały oparte o siebie. Nazbierałem około 60 podgrzybków, z tego przy czyszczeniu odpadło kilkanaście i w sumie zostało 44 plus torba śmieci. Reszta w dopiskach.
(18/h) Witam to już jest koniec nie ma już nic 😂bo podgrzybasy większa połowa mego zbioru zamarznięta 🥶😢 ale fajnie takie kamienie do tasi ciepać nie ma źle bo jest piknie dwie godzinki ringowego buszowania i 35 podgrzybasów i jeden maślaczek, waga zbioru 1,5 kg 💪pozdrowionka buszmeni i buszmenki 🤝
(3/h) A więc tradycji stało się zadość😁 Zazwyczaj ostatnie prawdziwki w sezonie znajduję w okolicach Gliwic, musiałem więc odwiedzić swoje stare miejscówki. Zresztą jak to tak zakończyć sezon i nie przyjechać do Gliwic, nie może być😁 Las przywitał mnie totalnym bajzlem i wycinką, nie znam drugiego lasu, który jest tak tępiony przez wycinaczy, a jeżdżę chyba w sto różnych miejsc😁.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Przez większą część czasu nie znalazłem niczego prócz starych podgrzybków, na koniec trafiłem kilka ceglasi, które jednak ze względu na działalność ślimaków nie wyglądały zbyt ładnie, choć nie były wcale stare. Pogoda nie sprzyjała raczej spacerom, ja też nie czułem się rewelacyjnie przyszedł więc czas, żeby pożegnać się z lasem: powiedziałem do zobaczenia w kwietniu mój stary przyjacielu, nie daj wyrąbać się tym rębajłom i ruszyłem w stronę samochodu, po drodze miałem już ostatnią miejscówkę, w której rosną często listopadówe borowiki. Pomyślałem, że skoro ładnie się pożegnałem, to dostanę coś od lasu na do widzenia😁 i tak też się stało. Na miejscówce rosły sobie dwa novenbrusy😁 Sezon zimowy kończę więc idealnie, teraz czas płomiennic, boczniaków, uszaków i innych cudaków😁
(6/h) No cóż 24 podgrzybki + 1 kania - w tym roku to już ostatni pobyt w lesie dziękuję za miłe towarzystwo i jak Bóg da do zobaczenia w przyszłym roku. Pozdrawiam
(9/h) Witam wszystkich. Dzisiaj skoki w Wiśle, a mnie się zachciało też wyskoczyć. Planowałem dwa skoki. Pierwszy do Kosek na podgrzybki i drugi do Popowa na gąski. Jednak tylko pierwszy skok doszedł do skutku. Po dwóch godzinach wylądowałem na osiemnastu podgrzybkach. Drugi skok uniemożliwiła mi komisja temperaturowa z powodu niewłaściwego kombinezonu. A podgrzybki to w większości mrożonki. Chyba te które uszły mojej uwadze podczas poprzedniej wizyty. Żadnych grzyboćwirków w lesie nie zauważyłem. I moja wizyta w tym roku też tam jest ostatnia. I to by było na tyle. Pozdrawiam, E.
(30/h) Witamy Wszystkich bardzo serdecznie😁👍🖐. Dzisiejszego poranka po przepysznej kawie i śniadanku postanowiliśmy sprawdzić zasobność lasów w Tworogu 😁👍. Nie zniechęcił Nas poranny przymrozek😁😁. Po drodze o dziwo sporo samochodów przy leśnych parkingach. Po 3-godzinnym pobycie w lesie efekt widoczny powyżej 👍😁. podgrzybki w różnym stanie... oprócz zamarzniętych starsze i młodsze. Reasumując spacer udany grzybki nazbierane. Pozdrawiamy Wszystkich bardzo serdecznie 👍😁
(1/h) Ja nie mogę :), oczom nie wierzę... novembrus jak w pysk... Musicie uwierzyć na słowo, bo z fotki ciężko skumać o co cmon. Mumia normalnie. Po n-tej z kolei, mroźnej nocy, prędzej spodziewałbym się "widma Brockenu" niż prawdziwka, zresztą jedno i drugie jest teraz równie mało prawdopodobne. Wycieczka do Malinki "na skoki" zakończona padniętym ze zmęczenia Rubikiem, listopadówym "prawdziwkiem" i górskim mamidłem w mglistej rzeczywistości :). Podobno zobaczenie własnego widma w glorii źle zwiastuje... ale to moje trzecie ( co najmniej ), więc nie wierząc w przesądy, pozdrawiam wszystkich :)
(1/h) Hej🙂Zapowiadanych przymrozków nie widziałam, bo wstaliśmy późno i start do lasu koło 12😉Słońce dawało czadu, ciepło i zero wiatru... sielanka🙂Poszuraliśmy po bukach i.. końca sezonu nie widać😉Wprawdzie prawdziwek tylko jeden, ale wychodzą malutkie ceglasie... Na jednej miejscówce około 15... większe w koszyku, maluchy przykryte kołderką liści. Jak co roku zaczynam i kończę sezon tymi ślicznotami😊Kilka podgrzybków i to by było na dziś😎Do następnego odcinka...😉
(2/h) Rowerem nad zalew Chechło i do parku w Świerklańcu. Zimno, ale fajnie dość słonecznie i rześko. Garść łuszczaków (widać, że małe kuleczki chciałyby jeszcze rosnąć), garstka wodnichy późnej, ku mojemu zaskoczeniu świeżutki podgrzybeczek i w zdumiewająco dobrej kondycji żółciak siarkowy. Czyżbym znalazł pierwszy raz w życiu gąski zielonki? Jeśli tak to były to lichutkie pisklaki 😉
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam Państwa po długiej tygodniowej przerwie. Na początku gratuluję wszystkim uczestnikom wyścigu po złote runo czyli tym co pojechali na prawdziwki w Lubuskie. Gratuluję zbiorów a przede wszystkim fantazji. Jeżeli chodzi o mnie to już chyba przez najbliższe pół roku spędzę na zwiedzaniu osiedlowego lasku. Na razie pokazały się zimówki i to na kilku z kilkunastu znanych mi miejsc. Boczniaków jeszcze nie ma. Tak samo uszaków bzowych. Tak naprawdę to dzisiaj sprawdziłem miejsca tylko z grubsza bo już ciemno się zrobiło koło 16. To tyle. Pozdrawiam i do usłyszenia ☺️
(30/h) W atmosferze pustki i ciszy to był spacer po listopadówym lesie pełnym cieni i milczenia. Wiatrem niesiona późnojesienna ballada snuje się między drzewami, dzìęciol jej takty wystukuje. Wysokie sosny się kołyszą, w stan hipnozy wprowadzają, niezrozumiałą mową przy tym jęczą, żałośnie, jakby skarżyły się na coś. Pod nagimi już modrzewiami jesień puszyste, żółtorude kobierce z ich miękkich igiełek utkała. I tylko świerki dostojne, silne, niewzruszone stoją. Wokół nich jeszcze soczyście zielone mchy, a w nich piękne, świeże podgrzybki rosną. Czy to ostatnie? 102 podgrzybki, 2 maślaki i 3 kanie...
(4/h) Witam dzisiaj tylko 15 minut w lesie na skraju lasu bo byłem z kumplem trasę rowerową zrobić i musiałem tam troszkę pobuszować 4 sztuki podgrzybasa 😂a więc zaliczone grzybobranie pozdrowionka 👍
Jeden
(45/h) Witam po pięciu dniach przerwy spowodowaną kontuzją 😢dzisiaj mogłem w końcu pobuszować w jednym dużym lesie 😍ponad dwie godziny podgrzybasów było naprawdę sporo ale bardzo dużo już zmęczonych życiem bądź też bardzo robaczywe ale nakosiłem 105 podgrzybasów tyle zabrałem ze sobą 4,1 kg las piękny pogoda też, pozdrowionka buszownicy
(10/h) miało być dzisiaj lubsko i prawdziwki ale po wczorajszym spotkaniu dostal cynk ze wszystko wyzbierane prawie i nie warto sie tyle godzin tulac. Z braku laku postanowil pojechac i pozegnac sie z podgrzybkami 😊. Szalu nie bylo ale costam sie pozbieralo odwiedzil dwa lasy pochodzil lacznie 3 godzinki do koszyczka wpadlo 39 podgrzybaskow. Ot i tym optymistycznym akcentem koncze sezon 2020 20.11.🤪 tersz to juz co najwyzej spacer po lesie bedzie 😇 pozdrowionka
(4/h) Ostatni grzybowy spacer w tym sezonie. Z nadających się do zabrania do domu były 4 podgrzybki reszta to stare bidoczki spleśniałe albo ususzone na wiór. Następnym razem wrócę w te strony 26 maja na rekonesans z maminkiem;)
(3/h) Pożegnanie z bukami, odcinek 2525...😉Las pusty i cichy. Stado saren, dwa szaraki, zielony mech, słońce i kolorowe, wirujące liście... Magia😍Grzybowo średnio na jeża, bo tylko, albo aż: 1 prawdziwek, kilkanaście podgrzybków i 6 malutkich, młodziutkich ceglasi🙂Jest pięknie😊
(15/h) Niby pożegnanie ale nie pożegnanie.... jeszcze tam wrócę nie raz. Tyko bez koszyka. Lubię chodzić po lesie cały rok, ogladam lasy niby na nowe miejscówki.🌲🌲🌲🌲Dziś okolice Żarek śiwki i podgrzybki, fajnie było jak na grzybki w listopadzie.
(1/h) Dzisiaj udałem się do lasku w celach statystycznych liczenia drzewostanu sosnowego i brzozowego z uwagi na wiatr robota była utrudniona mimo zabranego zeszyta. Efektem pobytu w kniei było znalezienie 1 szt. podgrzybka brunatnego. Po powrocie do uzdrowiska w poszukiwaniu grzyba sprawdziłem wszystkie miejscówki w kątach za szafami, za meblami ale na razie wysypu brak. Trza Czekać! Jutro na śniadanie miała być jajecznica z grzybami a będzie tylko "Dżem " Lubię jestem fanem. Zdrówka Pa, Pa Pa!
(34/h) Dzisiejsza wycieczka zaczęła się od losów Krupskiego Młyna według gps-u przeszedłem na stronę lasów Kielczy po czym Wylądowałem z powrotem w lasach Krupskiego efekt zadowalający godzinowo nie za bardzo Wagowo 6,5 kg więcej grzybów na terenie Krupskiego Młyna pozdrawiam wszystkich
(3/h) Dzisiaj w dwa duety, bardziej spacerowo, ale niezawodne ceglasie były i donosimy: 12 ceglasi 7 podgrzybków (do wzięcia) 4 kurki Wiatr z butów chciał nas wyrwać i trzeba było wcześniej zakończyć spacer 😁
(40/h) Łuszczak zmienny. 10 min. na dojście do pieńka, 20 min. strzyżenie pieńka i pół godzinki spaceru po lesie. Efekt: 2 l kapeluszy/ponad 400 szt./1 kg. Do statystyk skromnie podzielone przez 10 razem ze spacerem;).
(30/h) Witam serdecznie wszystkich grzyboćwirków. Powodem dla którego poszedłem dzisiaj do lasu, było to że chciałem zrobić sobie niespodziankę i uzbierać tyle grzybów ile mam lat. A dodatkową motywacją były rewelacyjne doniesienia naszych Pań. Tym razem wybrałem inny las. Starszy od tego w którym zbierałem do tej pory. Jest trudny do penetracji ze względu na duże zakrzaczenie jeżynami i może dla tego omijany przez grzybiarzy. Ale w środku tych jeżyn są "łączki" z zielonym mchem, jagodzinami i paprocią. I tam ukryła się zdecydowana większość podgrzybków. Trudno stwierdzić czy to koniec sezonu.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Można trafić na duże, kilkudniowe osobniki, jak i malutkie łebki dopiero co wyrosłe. Jestem mega szczęśliwy, bo nie spodziewałam się takiej ilości. Nie podaję całkowitej ilości zebranych grzybów, bo gdyby to doszło do ZeUSU to ktoś tam mógł by pomyśleć że ma do czynienia z dinozaurem. Koszyk zawiera większość zebranych grzybów. Jest jeszcze jedno "opakowanie", ale ze względów estetycznych go nie ujawnię. Pozdrawiam ciepło. Ćwir, ćwir. E.
(5/h) Po rewelacjach Panterki z lubuskiego... Zuch dziewczyna 😘W sumie mogłabym odpuścić dzisiejszy raport, ale pojawił się kozak czerwony i mając na uwadze, że to ostatni w tym sezonie zasługuje na fotkę 😊