(10/h) Korzystając ze słonecznej pogody wybraliśmy się do lasu. W zagajniku sosnowym zebraliśmy około 30 zamrożonych wodnich późnych. Po przejrzeniu w domu odeszło 10, które okazały się zamieszkałe. W lesie liściastym szukaliśmy boczniaków i płomiennic ale bezskutecznie.
(50/h) 25.12. 2020. Stąporków 1,5 godzinny świąteczny spacer. Zgodnie z coroczną tradycją, wybrałem się w ten świąteczny czas, powałęsać się po świętokrzyskich lasach i porobić trochę fotek. Pod mój obiektyw trafiły gąski zielonki i niekształtne, siedzuń sosnowy, sarniak sosnowy, pieprznik jadalny, wodnicha żółta, jakieś gołąbki oraz ponownie borowiki ceglastopore, których nieomieszkałem odwiedzić i w dniu dzisiejszym.
(1/h) Winter is here, nawiązując do ulubionego serialu (GOT) i korzystając z wolnej chwili, postanowiłem skrobnąć coś niecoś o tegorocznym sezonie grzybowym. Jako że najwięcej czasu spędziłem w kieleckim to i tutaj podsumowanie umieszczam. Sezon zaczął się i zakończył swoistymi bezgrzybnymi klamrami. Napatrzywszy się na ładne ceglaki, usiatki i szlachetne z południa, dwukrotnie, w połowie czerwca i na początku lipca odwiedziłem rzeczone Świętokrzyskie.
2020.12.22 22:55
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Efektem było kilkanaście robaczywych szlachetnych z małymi dodatkami, zwiedzone połacie lasu, litr jagód i połknięty komar w czasie jazdy na rowerze. Ja w tym czasie próbowałem odczarować Guciowe, kurkowe lasy. Za drugim razem coś niecoś wpadło, starczyło nawet na dwa pyszne, aromatyczne posiłki. Potem krótkie wakacje na Dolnym Śląsku, w czasie suszy, nie było co zbierać. Nerwowe oczekiwania w sierpniu, trochę deszczu wreszcie spadło i pierwsza wrześniowa wyprawa (05.09). Dała 80 ślicznych, młodych, borowików. Następne dwa tygodnie to swoisty, dwutygodniowy, turbo-wysyp borowików, ni to letni, ni to jesienny. Charakteryzował się sporym zarobaczywieniem (oceniam na 50%) i szybkim wzrostem grzybów. Mimo wszystko i tak było pięknie, wieczorne zbieranie grzybów, w słońcu i w ciszy, do dziś przyprawia mnie o dreszcze. Grzyby nie rosły wszędzie, wymagały więcej czasu i poznania nowych zakamarków w lesie, uwielbiam to. Taka obserwacja, grzyby rosły w bogatszych, bukowych "letnich" lasach. Udało się też trafić sporo ślicznych, czerwonych kozaczków, a wyprawa po borowika sosnowego skończyła się... koszem podgrzybków. Dobre, zeszłoroczne miejsca wiały pustką. Tydzień przerwy i z początkiem października, po silnych opadach deszczu, dwie wyprawy po mleczaja jodłowego. Obie udane, szczególnie pierwsza przyniosła spory zbiór, wystarczył na zaspokojenie domowych potrzeb. Był to taki mikro wysyp, w porównaniu do poprzedniego roku - grzybów było dużo mniej, choć jak wspomniałem wcześniej - wystarczająco. Notabene, kiszone rydze wyszły znakomicie, po porażce z tamtego roku tegoroczne są przepyszne, polecam. Następne dwa tygodnie bardzo wilgotne, czas na podgrzybki. Może nie jakieś gigantyczne ilości, ale dwa razy niepełne kosze udało się uzbierać. Ten późnojesienny wysyp rozkręcał się powoli, w międzyczasie rozkręcił się w moim domu wstrętny covid. Był moment, że już nie zaglądałem na portal, nie mogąc znieść przymusowej przerwy. Koniec października i początek listopada był znakomity chyba w całym kraju. 15.11 udało mi się wyrwać na gąski, które już się skończyły, masowo jeszcze występującym podgrzybkom dałem odpocząć. 22.11 zakończyłem sezon kilkunastoma zielonkami i nostalgicznym, prawie zimowym grzybobraniem. Podsumowując, to był wymagający, ale i bardzo dobry sezon. Najdłuższy w mojej historii. Nie był to samograj w stylu 2019 czy 2017, ale przez to każdy kosz znalezionych grzybów dawał kupę radości i satysfakcji. To jedno, jedyne umieszczone zdjęcie oddaje klimat z mojego najlepszego, wrześniowego, cichego, wieczornego grzybobrania. Patrząc na te prawdziwki robi mi się ciepło na duchu... Dużo zdrowia, to chyba teraz najważniejsze, a jakieś grzyby w 2021 znajdzie się na 100%. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
(10/h) 1,5 godzinki w lesie jodłowym i o szczęście moje wciąż można znaleźć młode i świeże borowiki ceglastopore. Udało się znaleźć kilkanaście sztuk. Mikołaj w tym roku jest dosyć szczodry.
(18/h) podgrzybków naliczyliśmy 12, do tego 5 gąsek i dużo pięknych wodnich późnojesiennych. Miły mikołajkowy prezent od lasu. Pozdrawiamy wszystkich grzybiarzy.
(4/h) Las mieszany przewaga dębu. Dzisiejsza wyprawa tylko spacer 3 pogrzybki, 2 borowiki ale jeden mnie zaskoczyl taki zamrozony ze szok :) to chyba juz koniec w tym roku wypraw grzybowych: ( wszystkich pozdrawiam i gratuluje zbiorow teegorocznych.... :) Ps dziekuje za pozdrowienia i mile slowa :)
(20/h) 75 podgrzybków - o dziwo dużo młodych ( w domu 5 odpadło ze wzg. na lokatorów). Las głównie iglasty - w liściastym nie chciało mi się szukać:P. Piękna pogoda - 3,5 godzinny spacer bezcenny. Wygląda na to, że jeszcze nie koniec grzybków -ale dla mnie sezon zakończony. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(30/h) Ten zbiór bardzo nas zaskoczył. Koszyczka zabrakło, a sprawdziliśmy tylko jedną miejscówkę. Piękne czyściutkie i zdrowe podgrzybki, kilka maślaczków i kanie. Najładniejsze grzyby rosną na suchych wygrzanych miejscach. Las przepiękny i pachnący.
(69/h) Las mieszany przewaga debu. Przewaznie na tygodniu grzybiarzy w lesie brak wiec Ja jak zawsze na lowy borowiki 8 sztuk ale zostaly w lesie opienki wiadereczko 3,5 litrowe zdrowych ale bardzo duzo z robakami zostalo w lesie podgrzybki tez zostawione (robaczywe) siedzuń sosnowy 1 i kanie 23 zdrowe