(35/h) Las sosnowy i mieszany, 140 podgrzybek, 4 kanie, 4 zajączki, kilkanaście opieniek.
Witam, dziś wyjątkowe grzybobranie, sceneria zimowa i moja żona jako towarzysz (i prowodyr) wyprawy. Efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, pomimo śniegu i zachmurzenia dało się wypatrzeć sporo pięknych grzybkow, było ciężko ale dla chcącego ( jak się okazało) nic trudnego. Grzybki 100 % zdrowe. Niewiem czy to ostatni wypad ale wiem jedno grzyby maja chęć rosnąć tylko aura chce im w tym przeszkodzic (w tygodniu noce z mrozem a weekend z opadami śniegu). Cóż pożyjemy zobaczymy. Dzieki żono za ten wypad było cudownie. Pozdrowienia dla śniegowych grzybiarzy i reszty grzybnietych.
(20/h) Najbardziej zaje.. fajne grzybobranie w tym roku. Wybrałyśmy się z siostrą na opieńki i wygrzebywałyśmy je spod śniegu, niczym renifery żarełko. A las prezentował się zjawiskowo. Bawiłyśmy się wybornie, chociaż ręce trochę marzły. W ciągu 2 godzin do koszyczka trafiły: 182 opieńki, 6 podgrzybków maluchów, 4 maślaki maluchy, 13 gąsek siwych, 17 kani (na zwieńczenie grzybobrania, już po fotce koszyczka).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Drugi dzisiejszy spacer po lesie wracając z Obrębu dopełniłem wiaderko 5 litrowe w Ojrzanowie. Nie byłem tam jedyny bo ktoś też wybrał się na popołudniowe grzybobranie. Niestety prawdziwka nieudało mi się już znaleźć ale można jeszcze coś ciekawego znaleźć w lesie. Grzyby blaszkowe dają jeszcze radę i tak jak gąski liściowate nie są tak kruche jak ostatnim razem a kanie jeszcxe też mie wszystkie zmarzły i jak mlode to jeszcze stoją na trzonach. Oprocz tego mozna spotkać muchomory czerwone, gołąbki, wodnicha późnagrzybówka różowa, olszówki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Jak to Wschód przystało nadejszła sroga zima wystraszywszy grzybiarzy przerywając jesienny wysyp. Kogo wystraszyła to wystraszyła, wystraszyła wszystkich lokalsów i przyjezdnych, oprócz jednego, jednego zwariowanego. Stawiając pierwsze kroki śniegu miałem tak po kostki, i tak pewnie z pół godziny brodziłem po tym śniegu, zanim wzrok oprócz białego zaczął wyodrębniać jakieś inne kolory. Ponadto okazało się, że pod starymi karłowatymi rozłożystymi sosnami oraz pod starymi jałowcami są przestrzenie wolne od białego puchu. I tam upatrywałem swojej szansy. Taktyka szansy na sukces okazała się słuszna, można tak to chyba nazwać "sukces". Gdyby nie ten śnieg to ta ilość byłaby raczej porażką ale przy dzisiejszych warunkach jest sukcesem. I to jest właśnie względność, i to jest cudowne, nigdy nie wiesz do której rzeczywistości równoległej trafisz. A jeśli chodzi o trafienia, to mistrzem trafień jest przypadek losu. Los tak przypadkiem zrządzał, że jak tylko znajdowałem jakiś obiekt do foto i cupnąwszy w kucki wyginałem się do obiektywu odsłaniając jednocześnie karczycho, to za każdym razem dostawałem potężną czapą śniegu w czapę no i w odsłonięte karchycho. Ale nic to, twardym trzeba być a nie miętkim. Tak więc do bagażu tegorocznych doznań dorzucam śnieżne grzybki. A czy limit doznań został na ten sezon wyczerpany, sprawdzimy już za tydzień. Pozdrawiam.
(23/h) Cześć, dziś koniec hodowania maślaczków w ogrodzie. Szkoda mi ich, pewnie nie lubią przymrozków i śniegowych czapek. Siedziały w mchu, pod śniegiem, więc ich nie przymroziło. Świeże i zdrowiutkie. Pozdrowienia dla wszystkich z prawie zimowej Wawy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Takie grzybobranie ma jeden wielki plus. Nikt nie wytnie mi niespodziewanie sosen, mogę liczyć na tę miejscówkę w przyszłym sezonie.
(15/h) Definitywnie ostatni raz. Pomysł był na koszyk borowików uzbierany w znanych mi lasach między Skarżyskiem a Zagańskiem, ale odpuściłem. Wybrałem pobliskie lasy sosnowe. Zebrałem dokładnie 59 gąsek niekształtnych i zielonek. Na dojściach do lasów gąskowych wysyp podgrzybka. Tym dałem już spokój, sam nie potrzebuję a z uwagi na aurę nie zdecydowałbym się nimi nikogo obdarzyć. Na moich laskach z gąskami słabo, poza tym częś miejsc zwyczajnie jest zasypana. To, że gąski są, to wiem, ale muszę poszukać jeszcze innych lasków. Nic to, wycieczka bardzo udana, konkurencja niewielka, cisza, spokój,
do pełni szczęścia zabrakło promieni słonecznych. Cóż, skrobnę jeszcze niedługo podsumowanie tego dziwnego sezonu i tyle na ten rok. Pozdrawiam.
(10/h) Tam gdzie historia się zaczęła tam i się kończy... Lasy po tej stronie warszawy zasypane śniegiem... spacer na zakończenie sezonu. Wygrzebany że sniegu podrzybek w ilośći 10 szt. Przemarznięte
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Podsumowując ten trudny dla mazowsza sezon szczególne podziękowania dla Gucia. Pocza. Anika i kilku innym, dzieki którym poznałem nieznane lasy na mazowszu. Pogoda nie była w tym roku łaskawa i za grzybami trzeba było podróżować dziesiątki kilometrów.... jednakże podsumowując ilośći w słoikach i suszonych i tych zjedzonych na bieżąco sezon uratowany.... i kondycji przybyło po długich spacerach w lesie. Do zobaczenia w przyszłym sezonie. Oby gorszy nie był 😉... dla wszystkich dla których las jest odpoczynkiem i przyjemną odskocznią od wszystkiego wokoło pozdrowienia.
(40/h) 39 podgrzybków mniejszych i większych, wszystkie raczej małe lub średnie zdrowe i piękne. Dodatkowo jeden zajczek. Było też sporo wodnich ale ja ich nie zbieram. Z grzybów nie jadalnych ( ale bardzo pięknych) Jest dużo maślanek, rycerzyków, amanit. Polecam spacer po lesie w takiej nie standardowej pogodzie.
Mimo zimna i wilgoci wybraliśmy się do lasu, decyzją była dobra bo dzięki pogodzie konkurencji do zbierania nie było :)
(15/h) Witajcie 🙂 Śnieg wpłynął na zmianę moich planów co do miejsca leśnej wyprawy. Miałem odwiedzić las bukowy, ale skoro tyle puchu nasypało, pomyślałem że jodły i sosny uchronią ściółkę choć częściowo. Więc zbierałem dziś głównie trąbki w jodłach - musiałem uznać ich miażdżącą przewagę liczebną i poddałem się w końcu. Przeniosłem się pod parasol sosen i tam wypatrzyłem kilkadziesiąt gąsek. Uroczą niespodziankę sprawiły mi 3 młodziutkie borowiki. Do koszyka zabrałem też kilkanaście kolczaków rudawych, 4 gąsówki, przygodne pojedyncze podgrzybki i 2 czubajki. Puszcza jodłowa wyciszona, stoicka,
szykująca się do odpoczynku, który jednak w tym roku znacznie się opóźnia. Wciąż pojawiają się młode grzyby, a trąbek jest inwazja. Nie wiem, czy tak jest co roku, ponieważ zbieram je od tego sezonu. Obawiałem się, czy cokolwiek będzie można zobaczyć pod śniegiem, ale jak na razie lasy iglaste pokazują grzybki jeszcze. W każdym razie ciekawe doświadczenie i pięknie biało- zielono w lesie 😀 Pozdrawiam Brać grzybiarską.
(30/h) Jak widać wciąż udaje się spotkać całkiem dużą (szczególnie jak na tę porę roku) liczbę prawdziwków, których wypatrywanie pod śniegiem oraz dywanem liści jest nie lada wyzwaniem. Poza tym całkiem liczne suchogrzybki złotopore i podgrzybki brunatne.
(4/h) Warstwa śniegu (ok. 5 cm) praktycznie uniemożliwiła znalezienie czegokolwiek, pod sosnami (gdzie śniegu mniej) udało się jeszcze znaleźć 4 podgrzybki. Ponieważ w tygodniu ma być kilkustopniowy mróz, muszę już pożegnać się z grzybami, no może jeszcze gąski...
(0/h) Podobnie jak las k/ Nowego Miasta zupełnie nic, nie brakuje jedynie śmieci, wracam do domu. Może jeszcze raz spróbuję w tym roku ale brak chęci, żeby chociaż ze 2 grzybki, a tu 0.
(20/h) 100 podgrzybków, kilka kań
Łatwo nie było, mnóstwo śniegu, ale wychodząc wczoraj już po zmroku wiedziałam ze jeszcze sporo śliczności zostało. Dziś to naprawdę raczej było polowanie niż zbieranie, ale ile radości dawał każdy kolejny znaleziony „to już chyba ostatni w tym sezonie” 😊
(0/h) Chciałem jeszcze wykorzystać sprzyjająca aurę przed opadami śniegu, ale nie było zupelnie nic, 0 jadalnych grzybów, tylko lisówki i olszówki. Marzyły mi się opieńki ale nic z tego nie wyszło. Zmiana lokalizacji
(70/h) Kusiły świętokrzyskie prawusy, ale ich już w tym roku nazbierałem po kokardę, a głupio by było nie zakończyć sezonu na gąskach. A więc, mimo ostrzeżeń meteo dla Mazowsza o intensywnych opadach śniegu, wybrałem się dziś na gąski. Kilkucentymetrowa warstwa śniegu na polach i poboczach oraz wciąż padający śnieg, poddawały w wątpliwość sens mojej wyprawy. W lesie jednak nie było tak źle, bo tam gdzie odsłonięte faktycznie zasypało, ale pod samymi rozłożystymi sosnami śniegu nie było. Nie było też konkurencji, były za to gąski. W 4,5 h udało się zebrać 297 gąsek i kilkanaście octowych podgrzybków.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Prawdopodobnie był to mój ostatni wypad w tym roku, więc wyszło całkiem sympatycznie - akurat brakowało jeszcze takiego zbioru gąsek, żeby i ich zbiory w tym roku uznać za satysfakcjonujące. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. 🙋 Ps. Podsumowanie sezonu niebawem.
(50/h) podgrzybki 101, gąska niekształtna 55, opieńki 5, maślaki 11, Kurka 1, zajączki 2
Od 9 do 11.45 - mokro i pustawo w lesie. podgrzybki co jakiś czas dużymi rodzinami w pełnym zakresie rozmiarów: od octowych po wielkie smoki. Wszystkie zdrowe i jędrne. Gąski - wzdłuż leśnej drogi pojedynczo lub grupkami po 2-4, same duże. opieńki i maślaki stare ale jare. O dziwo nie zmarzłem. Fantastyczne zakończenie bezbadziejnego sezonu.
(40/h) Las mieszany z przewagą sosny. Poszycie: mech, jagodnik, igła. Zebrane w 3 osoby: 210 podgrzybek brunatny, 12 zajączek, 23 kania. Mokro.
Mieliśmy już zakończyć wyjazdy, ale... pobudka o 06.30, kawa w termosy, kanapki i w drogę 60 km od domu. Domanice i kierunek na lotniczy poligon wojskowy Jagodne oczywiście lasem. Jeszcze nie padało, choć w lesie mokro. Grzybki już podrośnięte i zdrowotność ok. 75%, ale głód grzybowy zaspokojony. Nie jesteśmy zwolennikami dalekich wyjazdów, ale w naszym rejonie już opustoszało, a tam las bez śladów obecności grzybiarzy i piękny, czysty.
(25/h) Las sosnowy. 62 podgrzybki, 36 opieniek, 6 maślaków sitarzy, 5 gołąbków wybornych, 4 gąski niekształtne, 2 gąski zielonki, 4 lakówki ametystowe, 1 kurka i 1 jakaś mała czubajka. 2 osoby w 1 h 45 min. Pochodzilibyśmy jeszcze trochę, ale było tak zimno w ręce, że zdezerterowaliśmy. To było moje najpóźniejsze i najzimniejsze jesienne grzybobranie w życiu. podgrzybki nadal głównie młode, chociaż coraz więcej już spotyka się zepsutych (przez bakterie gnilne, pleśnie i ogólne procesy rozkładu - robaków zero).
(150/h) Dzisiaj w nocy ma być śnieżyca a tu niespodzianka w Dębe Wielkie ostatnie dni ciepły zrobiły swoje i grzyby dosłownie jak w Bieszczadach po prostu masakra jak wejdziecie na Facebooku na forum grupy Dęby Wielkie pełna relacja i filmy czegoś takiego jeszcze nie widziałem
(150/h) Dzisiaj nawet śnieżek poprószył, ale w lesie nie było żle. podgrzybki na początku w większości to octówki, a potem dominowały średniaki. Wszystkie zdrowe. Zebrałem też troszkę opieniek. Według mnie jeszcze można nazbierać w weekend.
(40/h) Najlepsze grzybobranie w tym roku! Prawie same podgrzbki, kilka siwych gąsek i 2 maślaki. Dominujący typ podgrzybka to "średniak na grubej nóżce" ale ciągle pojawiają się też "maluchy". Naprawdę żal kończyć sezon w takim momencie, ale od jutra ma padać śnieg przy temperaturze na minusie. Jeszcze zagadka: Ile podgrzybków jest na zdjęciu?
(50/h) 4 h w lesie, chłodno i nieco padało. 2.6 kg gąsek, głównie niekształtnych, ale i zielonek, 0.5 kg kani, 1 kg podgrzybków, nawet o dziwo jeden prawdziwek. Średnia zgrubna.
(20/h) To chyba ostatnie grzybobranie w tym roku. Opieńki, podgrzybki, kanie, dwa maślaki, jeden szmaciak gałęzisty i jeden miodownik. Tylko jeden podgrzybek zaczerwiony, reszta zdrowiutka. W lesie mokro i zimno (tylko 2 stopnie powyżej zera), ale warto było :)
(20/h) Nareszcie! I dla mnie zaswiecilo slonce 😚! Co prawda nie na niebie, bo dzien byl pochmurny, ale w zielonym mchu pojawily sie brazowe łebki moich wyczekiwanych, ukochanych podgrzybków 🤗!! Nie byly to jakies zawrotne ilosci, ale z racji tego ze wiekszosc byla juz ladnie podrosnieta i wszystkie w 100% zdrowe to bardzo przyjemny, przyzwoity zbior. Do tego doslownie resztki maślaków, kilka jakubków (maślaków pstrych), troche opieniek. Wielki prawdziwek ale za stary zostal w lesie. Zaczela sie wodnicha późna co moze zwiastowac koniec sezonu (o dziwo sporo wycietej, znalazl sie jakis amator (;.
(10/h) Nadal duzo wielkich i malych kani w zagajnikach i na skraju lasu. Rosną wciaz, niektore calkiem juz duze, opieńki. Na okrasę jeden prawdziwek i jeden podgrzybek. Do tego (nie wliczane do statystyk) czernidlaki z pola, jedna spora czasznica (na fotce), i ciekawostka - dla mnie niedawno sprawdzona nowosc - calkiem pokazny zbior kępkowca jasnobrązowego (kilka sporych kępek, tez na polu). Podsmazony na patelni na probę, na masle bez cebulki byl rzeczywiscie przyjemnie jędrny i bardzo smaczny 😋.
(70/h) Witam wszystkich grzybnietych dziś same podgrzybki, dozo młodzieży szkoda bo pogoda się psuje ale jeszcze warto się wyb4ac zdjęć nie wrzuciłem bo nie wziąłem telefonu.
(40/h) Las sosnowy, ponad 400 podgrzybków, w trawach, na dróżkach, w gałęziach.
Po wczorajszym wpisie KrisP, szybka decyzja mimo że tylko 1 stopień, to my do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego na przegląd swoich miejscówek. Piękne grzybki, nie zmarznięte, zdrowe.
(10/h) Zaraz po swicie ruszylam w las, glownie sosnowy z koszykiem, nozykiem i nadzieja. Trzeba bylo dobrze wytezac wzrok, a bylo szarawo - 50 podgrzybków, malutkich, 3 prawdziwki, 5 gąsek, (widocznie ktos juz przeszedl wczesniej) 1 kania, 6 maślaków, 5 rydzow i okolo 70 lakowek ametystowych, ktore bardzo sobie cenie. Te ostatnio zyja stadnie, jak sie juz znajdzie miejsce to cale rodziny lakowek sie pojawiaja. Spacer piekny, a grzybow - ilosciowo ale zauwazylam, ze w miejscach, do ktorych chadzalam uprzednio, nie bylo wiele, a nawet nic. Przyszlam za pozno czy grzyby zmienily miejsce zamieszkania
(30/h) Dosyć późny przyjazd do lasu bo ok 12.30 2,5 godz dreptania po znajomych ścieżkach i wynik niezły 46 szt podgrzyba, 9 koźlarzy babka, 1 szlachetny ( niestety jeden☹️) 7 gąsek zielonek, 8 kani oraz pół koszyka wodnichy późnej, ok 15 las bezlitośnie spowiła szarówka i chcąc niechcąc musiałem się wycofać a szkoda, bo coś by jeszcze wpadło
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Rosną i mają się dobrze inne odmiany niejadków jak: gąska topolowa, maślanka ceglasta, mleczaje wełnianki, muchomory cytrynowe i czerwone, oby przymrozek nie chwycił a jeszcze będzie można coś nazbierać. Pozdrowionka darz grzyb🍄🌲🌲
(20/h) 1 kg maślaków. i w zasadzie same maślaki w tym roku. Jutro sprobuje jeszcze na podgrzybki sie wybrac. Ten kto znalazl prawdziwki w kilogramach w tym roku to czapka z glowy dla niego. pozdrawiam i do uslyszenia za rok
(6/h) Cześć, skoro w podwarszawskich lasach tłumy, przyszedł czas na ogród. Blisko, nie trzeba jechać i walczyć o miejsce parkingowe. I co? Są, w mchu, małe maślaczki! Takie w sam raz do jajecznicy. Pozdrowienia z coraz zimniejszej Wawy.
(20/h) Niesamowite, połowa listopada a ja zbieram 40 grzybków w 2 godziny. Co prawda same malutkie ( i jeden większy na koniec) ale wszystko zdrowe! podgrzybki i prawe. Super!
(65/h) Dzisiaj powtórka na tej samej miejscówce i znów się nie zawiodłam. 5 godzin w lesie i 310 podgrzybków, większość małych do octu, kilka maślaków pstrych, parę zwykłych i trochę opieniek ( większość została w lesie).
(60/h) kosz w trzy godziny, 3,5 kg podgrzybki only I znów dzisiaj w Broku prawie do zmroku w lesie sosnowym zbierałem grzybki. Piękne i nowe z wysmukłą nóżką. Rozkosz po prostu. W dodatku z lekką nutką emocji, ponieważ w zapale zbieraczym zgubiły mi się kierunki i było: cywil, szukaj auta. Gdyby nie to pewnie byłoby więcej grzybków. Ale... Jest pięknie. Chwilo trwaj. Pozdrawiam wszystkich. Jedźcie odpocząć do lasu, przewietrzyć głowę z bolesnej telewizyjnej rzeczywistości. Chwała gospodarzom lasów brokowskich za czystość w lesie.
(25/h) podgrzybek brunatny 39, kania 16, gąska siwa 1, garść opieńki. Lasy od sosnowych z poszyciem: mech, jagodnik po mieszane z przewagą drzew liściastych. Mokro.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiaj szybki przegląd miejscówek na południe od miejscowości Grzebowilk. W tym rejonie las już chyba wziął urlop. Można jeszcze znaleźć pojedyncze sztuki podrośniętych podgrzybków, ale wysypu nie ma. W zaniku też blaszkowe grzyby wg mnie niejadalne. Trafiłem dziś na kilka skupisk młodej opieńki, która została w lesie ponieważ po ścięciu widać że robaczki były szybsze. Biorąc to po uwagę najprawdopodobniej skupię się na pobliskich laskach sosnowych z domieszką dębu i poszyciem w postaci mchu.
(10/h) Dzisiaj pożegnalny spacer po moim okolicznym lesie, który tak bardzo mnie w tym roku zawiódł. Nie liczyłam na żaden zbiór, ale do koszyczka jednak wpadło parę grzybków. Gąska zielona 15 sztuk, 1 niekształtna, 8 podgrzybków, 20 maślaków zwyczajnych i 1 rydz. To niewiele ale ten rok w moim lesie naprawdę bardzo słaby i tylko krótkie wypady w dalsze okolice uratowały sytuację. Zapasy na zimę zrobione. Pozdrawiam wszystkich zakręconych Grzybowo u do następnego sezonu.
(60/h) Las sosnowy, 400 podgrzybków, 7 kani. 1 borowik. Szybkie zbieranie między deszczami, piękne pożegnanie sezonu w tym rejonie.
3 godz, 2 osoby, grzybki rosną w najlepsze, szkoda, że idzie ochłodzenie. Piękny młody borowik, zapomniałam zrobić fotki 😒
(40/h) Kolejny raz w tym lesie i miejsce w tym roku nie zawodzi. Las sosnowo - dębowy. Zebrane same podgrzybki, głównie malutkie takie do marynaty. Trzeba trochę pochodzić ale jak trafi się na miejsce to wokoło zbiera się po 20 sztuk. Wygląda jakby zaczynał się wysyp ale pogoda w nadchodzących dniach prawdopodobnie zakończy wysyp maluszków.
(40/h) Bardzo dziwne grzybobranie. 20 minut przez las i nie ma nic a potem 15 młodych podgrzybków w jednym miejscu. Wszystkie bardzo ładne i zdrowe, niestety przeważnie bardzo małe. Zebrałam w sumie 80 grzybów a ledwo dno koszyka zakrywały. Wygląda to trochę jak początek wysypu, niestety dziś ostatnia ciepła noc więc wysypu raczej nie będzie. Poza tym w puszczy wysyp lisówek i muchomorów sromotnikowych.
(26/h) Las sosnowy z mchem. 100 podgrzybków, 3 maślaki sitarze, 1 gąska zielonka w dwie godziny w dwie osoby. Chodziliśmy po terenach bardzo czesto nawiedzanych przez grzybiarzy (sami byliśmy tu w ostatni piątek), widzielismy liczne pozostałości po weekendowych grzybiarzach, a mimo to udało się dużo zebrać. Wiekszość zbioru to młodziutkie podgrzybki octowe, z czego wniosek jest taki, że podwarszawski wysyp podgrzybków trwa dalej i ma się bardzo dobrze.
(22/h) podgrzybek brunatny 42, kania 1, kilka opieniek. Pobliski las sosnowy z domieszką małego dębu. Poszycie: mech i miejscami jagodnik. Bardzo dużo grzybów blaszkowych. Mokro i dużo liści.
(120/h) Wypad do lasu godzina 8.30. Masa malych podgrzybków nie do zliczenia, trafiają się i duże okazy wszystko zdrowe. Pojedyncze sztuki gąsek, kilka sarniaków, no i masa dużych maślaków nie do zebrania. Przed 12 zakończyłem zbiory z wynikiem jak na zdjęciu.
(70/h) Witajcie grzybnięci. Po Waszych doniesieniach nie mogłem usiedzieć. Dzisiaj rano, skoro świt, czyli koło 10.00 ruszyłem do Broka. Przy ulicy na odcinku Poręba - Brok dosłownie kilka podgrzybków. Pozostałości po przeczesanych przez weekendowych zbieraczy. Wykonałem więc zwrot przez rufę i zaatakowałem z drugiej strony przy polach (można dojechać autem - w razie czego udajemy rolnika). I pooooszło:-). Same podgrzybki z długimi mchowymi nóżkami. Nie wiem ile sztuk, zważyłem 4,3 kg. plus jeden maślak. A teraz siedzę obieram z napojem rozweselającym.
(127/h) W końcu i ja coś zebrałam, bo sezon był dla mnie marny. Po Waszych wodach pojechałam z nadzieją do lasu. 126 podgrzybków, 1 gąska zielona 1 prawidzek, ale robaczywek. Ogólnie w lesie słabo, ale znalazłam 2 polanki, które mnie zaskoczyły.