szerzej:
prawdopodobnie jesteś ostatni raz w lesie w tym roku ( choć liczę na przyszłą sobotę i oczekuję! sprzyjającej aury i już - no nie Iwonka? ), to jak tu się nie smucić? Tu sentymentalizm bierze górę ( sentymentalna gęś - jakoś tak się kiedyś mówiło)... Sezon był dobry, dziwny, ale dobry... Pogoda, i owszem doskonale wyczuła mój nastrój i dopasowala się perfekcyjnie: szaro, buro i ponuro ( Niszczu, teraz te łysiczki byłyby jak znalazł, tudzież inne, podobne 🤣)... Do rzeczy, dziś zebrane: 21 podgrzybków ( oczko 😁- dobrze wróży?), 2 maślaki pstre, 4 maślaki siciarze, ostatni Mohikanin - 1 prawdziwek i 1 kurka 🧐. A w kuluarach leśnych, jeszcze przedstawienie trwa - grzybówki, maślanki, purchawki i grzyby giganty, chyba jakieś gąskowate 🤔, pojedyncze gołąbki czerwone... Kolory w liściach zatrzymane, dywan piękny rozwinięty, a las wyciszony, kołysankę sobie mruczy... Smutno... Choć rozum podpowiada, że na półkach leżą książki nieprzeczytane, że w końcu w weekend będzie luz, że... Jedyne, co mnie pociesza, to to, że teraz będę mogła w końcu podziwiać grzybowe wynalazki 🤎... I szukać wilgotniczek 😁, pewnie zaś latać będę za nimi, jak kiedyś za czarkami ❤... To smęciłam ja, Nika 😁.
szerzej:
W samym lesie spokojnie cicho ale przed nami już ktoś był jeden samochód był zaparkowany i było widać powycinane grzybki a mimo to udało się coś uzbierać z czego jesteśmy zadowoleni. Zdjęć nie robiłem gdyż warunki nie pozwalały.
Pozdrawiam
szerzej:
prawdziwków bardzo dobrą. Szkoda tylko, że przyszło załamanie pogody, bo ich wysyp trwałby chyba do grudnia. A tak to z pewnością ostatni mój wypad w świętokrzyskie buki. Pozdrawiam