(1/h) Przejażdzka rowerkiem po lesie w niedzielne przedpołudnie i jak nie zaglądnąć tu i tam, po mrozie widać ze już koniec sezonu zmrożone podgrzybki i prawdiwek w liściach chociaż bez zimowej hibernacji jeszcze. Co mnie ciekawi dalej okratek australijski daje rade 2 szt widzialem jeszcze, kilka kurek pozostawionych. Zapasy na zimę są, kilku sąsiadów obdarowanych w czasie grzybobrań tak że wszyscy zadowoleni. Po lesie i tak człowiek pewnie przez zimę będzie się plątał dla zdrowia hahaha.
(30/h) zrobiłem pożegnanie lasów, wczoraj ten od zachodu: rydze - w zasadzie można nazbierać i całe wiadro - ale rydzy już nikt nie chce, do tego 6 małych prawych i 3 podgrzybki, dzisiaj las północny: kurki - piękna porcja do makaronu, pieprznik trąbkowy zebrałem tylko na danie dla 4 osób - reszta została w lesie [ można wiadro śmiało nazbierać ], do tego 1 prawy, - kanie, gąski - nie zbieram, zostały w lesie, tak jak i podgrzybki złotawe i maślaki żółte, sezon bardzo dobry - chociaż zaczął się późno, bo dopiero w połowie sierpnia, do tego prawy często był robaczywy. pozdrowienia dla konkurencji;
niestety rydz, którego uważam kulinarnie za równego lub nawet lepszego od borowików nie jest u nas popularny, tylko smakosze go zbierają, dodam, że przejrzałem notatki i muszę dodać do podsumowania: w tym sezonie pierwszy raz zbierałem w maju smardzówki - w końcu odnalazłem miejscówkę, znaną tylko z opowieści jednego z grzybiarzy - wyborne grzyby, znalazłem też nową miejscówkę z lejkowcem dętym - bardzo bogata, poznałem nowy "lasek" od strony południowej - nie duży ale sypie borowikiem i rydzem, "trafłem" też 5 wiader opieńki
(14/h) 4 godzinki około 60 szt podgrzybka Po ciężkim tygodniu pracy trzeba było się odstresować, wypad do lasu i miłe zaskoczenie że jeszcze coś się znajduje, ale trzeba było się nachodzić.
(20/h) Krótki wypad tylko po maślaka w okolicach domu pod laskiem 30 sztuk kilka starych zostało jak i podgrzybka zarobaczywionego. Dziwny ten sezon zobaczymy co dalej bedzie.
(2/h) Okienko bez deszczu i do dąbrowy myk, popatrzeć czy coś jeszcze rośnie, no bardzo ubogo w lesie, drzewa i ziemi liście, grzybów bardzo mało, 3 prawdziwki, 4 rydze, ceglasie obgryzione, i 1 podgrzybek, i kolorowe gołąbki, spacery jeszcze będą, ale to już pożegnanie z leśnymi grzybami, teraz będą zimówki. Sezon był cudowny grzybowo, wspomnienia są bardzo piękne, szczęśliwie wędrowałam, i podziękowałam Niebiosom, dąbrowie za obfitości grzybowe, i wam za dopiski.
(90/h) Witam. 30 minut w lesie wystarczyło na zebranie 45 kań!😊. O tej porze w listopadzie nigdy tylu nie udało mi się znależć 🍄🍄. Kanie z grubymi nogami i wszystkie zdrowe😊. Ten rok jest bardzo ciekawy, pozdrawiam👍👍
(10/h) Jodła, sosna, buk i inne domieszki ( z omieszką 😉) drzew. Piękny dzień, słoneczny, w sam raz na pożegnanie z górskimi lasami. Cisza prawie nieskażona żadnym dźwiękiem. Jedynie gawron/wrona swoim głośnym kra kra, wyraził/a swoje rozbawienie tym, że ktoś jeszcze po lesie chodzi i grzybów szuka 😅. Brzmiało to jak ha ha... Serio 😁. Faeria barw, zapach mokrych liści - po prostu bosko 🤗. Inaczej tego się nie da określić... I do tego pieruńsko mokro... Ale co tam... Warto, po stokroć!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Siadł stary szlachcic na górce, wśród ulubionych buków.. Zadumał się... Świat tak ułożony jest, że po wiośnie nadchodzi lato, po lecie jesień.. Piękna ta jesień w tym roku, pomyślał... Liście jak złoto się blyszczą, to wspomnienie zachowa w swej głowie... Dlaczego ludziom tak zależy na bogactwie, które rabusiów kusi, kiedy wokół tyle piękna... Wspomniał swych druhów serdecznych, co potyczki z obcymi toczyli, ile sprytu i zaangażowania wykazali w przygotowaniu zasadzek dla najeźdzców, co tereny ich chcieli zagarnąć... Ileż to lin z kolcami porozkladali i ile zabawy mieli, gdy białogłowa plackiem padała, zaplątawszy się w nie... Czasem aż włos mu się jeżył na głowie, jakich niestosownych dla damy słów używała 🤭. A jak wesoło było, gdy giemkowie, w żółtych pludrach, spod liści nagle wyskoczywszy, zamiast się kryć nicponie, gaciami tymi swiecili, kryjówki nieopatrznie swe zdradzali... A kozacka brać, w bojach wielce zaprawiona, lud dziki, wcale w obyciu nie łatwym był - na sztuce walki jak nikt się znał... I wreszcie szlachta okoliczna, do walki zdatna, ale i okowity lubiąca zakosztować, wiele frasunku, ale i radości mu sprawiła... I lud smagły, w gromadach się trzymający, wielkie zaangażowanie w bojach wykazał, scieżki leśne jak nikt inny znając... Ech, zima idzie, pomyślał, na wspominki mnie wzięło... A przecież taka kolej rzeczy, jak świat światem... A, i dzielna dziewoja, zacna bardzo, lecz w szatach niedbałych, rozczochrana i z koltunem na łepetynie... Bardzo ona stroić się nie lubiła, ale jak równa z resztą wojów do walk stawała... Teraz pewnie na przypiecku siedzi, albo zaptrzywszy się w okno, walki wspomina... I trębacze, co ostrzegali przed najazdem... Kunszt swój pewnie doskonalą, by na przyszły rok żadnych nut fałszywych nie rozsiewać... Oj, dziwny to rok był, dziwny, ale zarazem dobry, frasunek jeno taki mam, myślał sobie, że i w borze, i w dąbrowie i w buczynach, coraz mniej drzew się ostaje... I jakże tu przed agresorami się kryć.. Nie będę się frasował na zaś, pomyślał.. Nie czuł niechęci do tych, co na jego lud polowali, serce na dłoni dla każdego miał, byle by tylko poważanie dla jego domu mieli, on i jego pobratymcy, jak feniks z popiołów się odrodzą i na następny rok do podchodów gotowi będą... Czas na odpoczynek, pomyślał, z buklaczka miód pociągając... Tak marzył sobie, nowe pomysły rozpatrując... I tylko jakaś cząstka jego, miała wrażenie, że on zwykłym szlachcicem nie jest, jeno Duchem Gór... Bo wszakże on różne postacie przyjąć potrafi... Może być kim chce, liściem, wiatrem, salamandrą czy wędrowcem ( z koszykiem 😉)... Uważajcie!
(100/h) korzystając z pięknej pogody wziąłem wolne i pojechałem na grzyby i w dwie godziny prawie dwa koszyki opieniek jeden podgrzybek i jedna purchawka
(100/h) Zebrane w ciągu 5 min. 50 szt pieprznika. Pierwszy raz zbieram pieprzniki trąbkowego. W tej miejscówce całe łany - wszystkie młode. Można kosić. Pierwszy raz je zbieram+ ciekawe czy tak smaczne jak piszą inni.
(20/h) W sumie łącznie ok. 2 kg dorodnej opieńki i 30 sztuk rydza: ) Znaleziono też kilka borowików ale niestety z lokatorami! Las mieni się cudnymi kolorami, pozdrawiam wszystkich grzybiarzy: )