(0/h) Po tygodniu w miejscach gdzie były maślaki i mały ceglasty pusto. Godzinny krotki wypad do kilku miejscówek i niestety nic:/ Optymistyczne raporty i mapa potencjału dawały dużą nadzieję. Sprawdziłem buki, dęby, brzozy, sosny i tylko się upewniłem że błękit otoczony zielenią na mapie to nie brak doniesień czy jakiś błąd, a fakt.
(7/h) Razem domu zabralam19 grzybów. 1 maślak, 1 prawdziwek, 2 podgrzybki, 15 ceglasi, i kilka kurek. Po inwazji która byla w środę dziś grzyby trochę odpoczywaly. A wszystko to moglo się zdarzyć dzięki zaczarowanemu miejscu Grazki. Dziś znalazłam pierwszego prawdziwka w towarzystwie 2 podgrzybków. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się znaleźć tak wczesnie podgrzybka.
(2/h) Krótko: 4 czerwone koźlaczki. Borowiki ceglastopore, które zostawiłem, zniknęły bez śladu.. Las mieszany, osika, dęby. Ale też fakt, że późno wystartowałem po wczorajszej zabawie. Mea culpa. Za to nieco wrażeń estetycznych, kwiaty, zajec - oj, pomykał, pomykał, nawet telefonu z kieszeni nie zdążyłem wyjąć. W lesie na płaskim dość sucho, woda utrzymuje się w zagłębieniach i rowach. Wg mnie: za ciepło, grzyb nie lubi dużych zmian temperatur.. Cały tydzień po 12-15 st - OK.. cały tydzień po 25 st - też będą rosły. Ale gdy z dnia na dzień słupek skacze o 15 st, to nie zapowiada obfitych zbiorów
... szerzej o tym grzybobraniu ...
i nagłego przyrostu młodzieży. Stabilne temperatury bardziej sprzyjają. Ktoś się niekoniecznie zgodzi, może to zależy od terenu, niemniej w śląskim tak u mnie jest. Idzie burza od czerwonego Zagłębia, jutro spodziewam się doniesień :))). Darz Grzyb :)
(0/h) Spacer po lasach poniżej Parku Leśnego. Trzy godziny: jeden maślak, jeden lub dwa żółciaki siarkowe, mnóstwo słońca i wody. Ot otwarcie sezonu na miarę moich możliwości :).
(15/h) 26 ładnych borowikówceglastoporych😊, 3 koźlarzebabki i maślaczek modrzewiowy. Chciałem znaleźć jakąś nową miejscówkę na ceglasie, nigdy nie jeździłem w te rejony, wytypowałem miejsce i pojechałem no i udało się, także radość była wielka😁😁. Byłem tylko 2 godzinki i chciałem jeszcze sprawdzić jedno nowe miejsce, ale i tak już nachodziłem się w ten weekend więc spasowałem.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Generalnie pojawia się już tyle pozytywnych doniesień, że trudno to ogarnąć, żeby jeszcze przeglądać też inne województwa. Patrząc na mapkę potencjału dusza się raduje😁, Małopolska cała na czerwono -karmazynowo, już nie mogę się doczekać jakiegoś wyjazdu, jechałbym już w ten weekend, ale nie sprawdziłem nawet wszystkich miejsc u mnie. Darz grzyb wszystkim😁😁
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wreszcie poczułem się na tyle zdrowo, że mogłem wyrwać w las. Dostałem w kolano zastrzyk z jakimś cudownym lekiem na bazie krwi cielęcej, na wszelki wypadek po drodze omijałem krowy z daleka, nigdy nie wiadomo, jakie mogłyby mieć pomysły. Szczęśliwie dotarłem nie zaczepiany do lasu i pełen jednocześnie nadziei i obaw zameldowałem się w starszych bukach. Świbskie miejscówki są chimeryczne i potrafią być puste przez większość sezonu, ale tym razem początek niezły, pierwsze kroki po szeleszczących bukowych liściach i... JEEEST!!! Pierwszy prawdziwek, MAM-I-JA. Za chwilę kolejny i jeszcze jeden. W sumie cztery pękate grubaski. Jak na dwa hektary buków, to niewiele, ale jestem mega zadowolony. Jazda do kolejnej miejscówki, tym razem dębowej, a w niej pięć ceglasi. Następne już niestety puste, co mnie specjalnie nie martwi, kolano po trzech godzinach zaczyna marudzić, że chce do domu no to wracamy. Pozdrowienia dla wszystkich leśnych ludzi.
(4/h) Kilka sztuk ceglastoporych. Tylko w jednym miejscu. Po powrocie do domu okazało się, że połowa z nich jest z lokatorami. Ale dobre i to na początek sezonu
... szerzej o tym grzybobraniu ...
6 rano pobudka, za oknem słońce, po raz pierwszy w tym roku ruszam ze Sznupką do lasu obczaic co i jak w trawie piszczy. Jest tylko mały problem, mam poważnie uszkodzone kolano, ale to nic przecież w obliczu utęsknionego i wyczekanego wyjazdu w Las. Bandaż, orteza kula w rękę i dawaj. Tempo mojego przemieszczania jest takie, że bez trudu dogoniłby mnie agresywny ślimak i mógłbym nie ujść z życiem;) Ma to swoje plusy bo dokładnie penetruję ściółkę. W lesie mimo paru dni dosyć obfitych opadów jednak trzeszczy pod nogami. Brak jakichkolwiek przedstawicieli grzybowej braci. W miejscu mi od dawna znanym Sznupka z głośnym okrzykiem oznajmia, że oto sezon rozpoczęty. Prawdopodobnie był to jedyny grzyb w całym lesie i Sznupka go wyniuchała :) Piękny borowik - ale zastanawiamy się czy to szlachcic czy usiatkowany albo może bliżej sosnowego... Wrażenia niesamowite i takież emocje :)
(10/h) Pierwsze borowiki szlachetne😊 3 z czego 1 do zabrania i może operacja mu pomoże🤣, pierwszy podgrzybek brunatny - największe zaskoczenie😊 1 szt, pierwsze kozaki dębowe😊, których do spółki z koźlarzami czerwonymi znalazłem 7 szt, pierwsze maślaki modrzewiowe, tych jakby się na nich skupić można by nazbierać naprawdę dużo (18 szt), pierwszy żółciak siarkowy i ceglaki których tam gdzie zbierałem wcześniej prawie już nie ma (4 szt).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Z trzech prawdziwków, jeden był ogromny i stary, więc nawet go nie ruszyłem, drugi najmłodszy, ale na oko widać, że robaczywy, trzeci zabrany bo po odkrojeniu nóżkę miał bez ani jeden dziurki, ale pewnie w kapeluszu i tak coś mieszka. Maślaki modrzewiowe rosną w sporych ilościach, stare robaczywe, ale młode zdrowiutki. Niestety komarów są ogromne ilości, ciężko nawet zrobić zdjęcie bo w sekundę siada na całym ciele kilkanaście sztuk i krążą za człowiekiem bez przerwy. Najsmutniejszy jest mój osobisty rekord życiowy jeśli chodzi o kleszcze. Podczas chodzenia ściągnąłem z siebie 15 tych skur... wielkie zeszłoroczne, standardowe średnie i maleńkie dla, których byłbym pierwszym żywicielem, te są najgorsze, bo jeśli masz takiego na plecach to nigdy się nie dowiesz, dopiero jak urośnie. Mimo nowej taktyki z jaśniejszym ubraniem na którym je widać i ściąganiem kleszczy w trakcie chodzenia, potem zmianą ubrania na nowe przed jazdą powrotną i kąpielą natychmiast po wejściu do domu, wczepiły się jeszcze trzy sztuki czyli razem 18 i pewnie jeszcze coś znajdę. To najgorsze, a reszta była wspaniała, grzyby piękna pogoda, słońce i zapach polnych roślin😊. Idę dalej sprawdzać czy nie mam więcej kleszczy. Do usłyszenia.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Opuścił się Tazok w donoszeniu bliźnim, oj opuścił. Ale wicie – rozumicie, psie pieluchy, serek z żółtkiem, gryzaki i poznawanie psiego świata chwilowo wzięło górę nad grzybami. Nie tak znowu późnym popołudniem „król chaosu” – Rubik zasnął …. Więc myk – myk do Bukowej. I choć pogodziłem się z rolą marudera w grzybowym peletonie to sami wiecie, coś tam wewnątrz mówi: „Ty ? bez grzyba ? w czerwcu ?„. Buchnęło ceglasiami w Beskidach i to zdrowo. Grubasy wypasione, bez śladu ślimaczych zębów – najładniejsze są właśnie te wiosenne. Bez dwóch zdań. Także nie rozpisując się więcej. Peleton, zamyka Tazok przeszczęśliwy, chociaż obleczony w koszulkę z napisem „koniec wyścigu”. Pozdrowienia dla wszystkich Królowych i Królów majowych grzybobrań. A specjalnie dla Niwgrega, co nie wyłącza CapsLocka jeden z dopisków.
(2/h) Dąbrowa Miejska wyprawa z mamą na słynny Wójcik. 5 ceglaków oraz 5 maślaków pod jednym rosłym modrzewiem. Pierwsze moje rurkowe w tym roku więc bidy ni ma. Ale po cichu liczyłem, że wypróbuję właśnie zakupioną okazyjnie na pewnym portalu aukcyjnym suszarkę...😊
(2/h) Witam wszystkich grzybiarzy w nowym sezonie. Dwa pierwsze tegoroczne maślaki zaliczone. Las (park) koło Designer Outlet (dawny Fashion Hause). Pomimo niedawnych obwitych deszczy w lesie sucho jak na pustyni.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiaj wybrałem się w poszukiwaniu borowików. Postawiłem na las w okolicach Rachowic. W zasadzie bardziej niż na grzybach zależało mi na poznaniu kolejnych fragmentów tych lasów bo mi się bardzo spodobały jak byłem tam ostatnio. Zaczęło się tak sobie. Po dwóch godzinach miałem cztery ceglaki - jeden ładny a trzy mocno obgryzione przez ślimaki. Oprócz tego te podgrzybki, których się w ogóle nie spodziewałem. Ale później znalazłem idealne miejsce na borowiki. Miejsce w którym wysoki las bukowy styka się z młodnikem. Ten młodnik w takich rowkach porośniętym mchem. I właśnie w tym mchu rosły sobie młode, ładne ceglasie. Były też w liściach na dużym lesie. Bazylia takie miejsce nazywa polanką więc ja też mam swoją polankę 😀 Dzisiaj szlachetnego nie trafiłem ale pewnie poszukam go jutro. Najważniejsze, że mam nowe fajne miejsce na ceglaki 😊
(15/h) prawdziwki-4, ceglasie-10, kozaki czerwone-30 czyli constans;-) Właściwie spacer po lesie taki jak zawsze. Na początku kozaki czerwone, ale tylko kilka sztuk. Potem udane polowanie na prawdziwki :) W końcu ceglasie, które wychodzą ze ściółki i pięknie rosną w mchu-sporo maluchów. Wracając przypomniałam sobie o miejscówce na czerwone łebki w której w tym sezonie nie byłam. Jest ona z drugiej strony lasu i trzeba z trzy kilosy przejść... Poszłam i to był strzał w 10:- D Na niewielkiej polance rosło sobie z 30 kozaków czerwonych różnych gabarytów po prostu kozakowy zawrót głowy;-)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Widok tych czerwonych kapeluszy wśród zielonej trawy -powalający:- P. Duże wielkości spodków zostawiłam a średniaki trafiły do koszyka. Życzę przyjemnego weekendu:- D
(5/h) 7 sosnowych, 4 ceglasie, 1 usiatek, 1 szlachetny, 4 kozaki pomarańczowożółte, 6 maślaków modrzewiowych, 1 ziarnisty. Ilość może nie powala, ale za to jakość i różnorodność wysoce zadawalająca. Kurki jakoś nie chcą rosnąć. Dziki je zabiły chyba.
(5/h) Pierwszy pękaty usiatek😄 w tym sezonie, pojedyncze borowiki ceglastopore, pojedyncze koźlarze czerwone i babki, najwięcej maślaków, ale te standardowo robaczywe. Borowik usiatkowany ucieszył mnie najbardziej, nie spodziewałem się, że dzisiaj go znajdę, nastawiałem się raczej na weekend. Grzybów na razie występują w małych grupkach głównie w miejscach nasłonecznionych. Jakby ktoś chciał nazbierać więcej to największe szanse na większe ilości koźlarzy różnych, głównie babek, maślaków jest oczywiście więcej, trafiłem też podgrzybki obciętozarodnikowe, albo złotawe. Do usłyszenia😊
(3/h) 4 kozaki czerwone, zajączek i maślak ziarnisty. Grzybowy weekend rozpoczęty 😊 Na rozgrzewkę wybrałem osiedlowy lasek. Pojawiły się znowu kozaki czerwone. Dwa na skarpie, która zazwyczaj startuje jesienią. Kolejny pozytyw to pierwszy malutki maślak ziarnisty. Może w końcu coś się ruszy. Jutro wybieram się na borowiki 😊
(7/h) Ceglastopore nieustająco.
Trzy dni minęły, obowiązek sprawdzić "swoje" poletko. Dzisiaj szybko, 7 szt. w pół godziny. Zdrowe, gładkie, malowane. Zapowiadają upały. Ciekawe czy będą miały wpływ na porost indianerów. Pozdrawiam.
(2/h) Obecność obowiązkowa, więc jestem. Rozpisywać się nie będę, chcę tylko zaznaczyć miejsce na mapie. Wracając z synem z Jaworzna godzinka w lesie przy torach i pięć kozaków i pięć maślaków. I eto wsjo. Nie wiem co robić. Może jakieś egzorcyzmy pomogą. Przyślijcie jakieś zaklęcia.:-)))
(27/h) Ludzie kochane... pierwsze borowiki usiatkowane! 😝😀 12 sztuk na dzień dobry 😆 Ceglasie w dalszym ciągu prym wiodą -74 sztuki i w dalszym ciągu urodą swą zachwycają 😍 Dziś z Lawendową zaszalałyśmy okrutnie, z nadmiaru emocji i wrażeń mało nie wybuchłyśmy. Koszyków zabrakło, czapki w ruch poszły, Iwonka kieszenie grzybami napychała... istne szaleństwo i zabawa doskonała😁 Taki dzień to szczęśliwy dzień! 😄
(19/h) 52 ceglaki, 4 usiatki, 1 maślak. Dużo ceglasi zostało w lesie, wielkoch jak stodoła. Znowu super spędzone popołudnie w zaczarowanyml lesie z MISTRZYNIĄ w zbieranu grzybów..... Grazką.
(10/h) Borowiki szlachetne kolejne trzy... Jeden duży, ale w takim stanie, że nie nadawał się do zdjęcia i obok dwa śliczne, młode średniaki :) kozaki Czerwone -12 nadal wychodzą i borowiki ceglastopore-10. Sporadycznie ceglasiowe giganty, których wcześniej nie widziałam;-) W lesie bardzo mokro, wszystko paruje... Za tydzień będą pełne koszyki:- D Na zdjęciu głównym grzyby w koszyczku wśród kwiatów czyli kolorowy zawrót głowy;-) W dopiskach w naturze. Pozdrawiam :)
(11/h) 40 czerwonych, 1 grabowy kopnięty osobiście (przeżył), 4 maślaki do zabrania. Te nasze kozaczki też w igłach się zdarzały. Jedno stadko liczyło 13 sztuk i z daleka świeciły. Kolory niemożliwe.
(13/h) 31 maślaków i 10 pięknych kozaków czerwonych. Po raz pierwszy spotkałem kozaki, które były aż tak intensywnie czerwone, ciekawe od czego to zależy..
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W nagrodę za dobrą pracę w ostatnich dniach zrobiłem sobie wypad do lasu. Po cichu liczyłem na pierwsze szlachetne ale się przeliczyłem. Dopisały za to ceglaki. W porównaniu do soboty było zdecydowanie więcej młodych osobników i w różnych częściach lasu. Niestety drugie tyle zostawiłem na miejscu bo dopadły je albo robale albo ślimaki. Cieszą pierwsze w tym roku maślaki. Nie spodziewałam się wcześniej, że będą to modrzewiowe. No cóż ten rok jest zdecydowanie inny niż poprzedni ale jak na razie jest fajnie 😊
(10/h) Sytuacja robi się coraz lepsza😊, koźlarzebabki pojawiają się coraz liczniej, są i stare i młode i takie idealne średniaczki😊 około 1/3 nadaje się do zabrania, reszta zamieszkana. Pojawiły się również stada maleńkich kurek także niebawem będzie pyszny sosik. Oprócz tego widziałem też maślaki zwyczajne, ale już nawet nie sprawdzam, czy są robaczywe. To wszystko podczas półgodzinnego rozpoznania terenu, później zmiana miejscówki na usiatkową, ale tak jak ostatnio prawie za każdym razem musiałem uciekać przed burzą.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Oczywiście nie zdążyłem i dotarłem do auta cały mokry. W drodze powrotnej moje auto zamieniło się w amfibię, deszcz lał intensywnie a drogi zamieniły się w rwące potoki. Miejscami trzeba było zwolnić żeby przejechać przez głębszą wodę, a ogólnie serfing jest dobru, ale na drodze nie preferowany. Usiatki pewnie czają się już pod liśćmi i może za tydzień, albo dwa zaatakują. W tamtym roku były w tym samym czasie co wysyp kurek więc liczę, że w tym roku będzie tak samo tylko z dwutygodniowym opóźnieniem. Pozdrawiam!
(14/h) 53 kozaczki i 12 zdrowych maślaków. Sporo małych czerwonych łebków zostało na jutro. Bardzo zacnie się zbierało, ale niestety wygoniła nas burza. Dzisiejsze pójdą do słoiczków 😙
(12/h) Pierwsze dwa prawdziwki w młodych dębach:- D Cudnej urody kozaki czerwone małe, średnie i duże w topolach i brzozach -20:-) Kozaki dębowe w zagajniku-8:-) Borowiki ceglastopore takie jakie lubię na polance-8:-) Ceglasiowa geriatria w bukach zostawiona na rozsiew i dla ślimaków tudzież innych żyjątek...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Weekend był towarzysko-imprezowy... trudno co zrobić;-) Już w piątek wieczorem myślałam o poniedziałku i dzisiaj skoro świt czyli o 12 pognałam do lasu:- D. Ominę czerwone łebki o których już pisałam bo rosną i jest ich coraz więcej, ceglasie też, ale ładne młode tylko na skraju lasu-polanka w bukowych liściach sanatorium:- P. Za to w zagajniku dębowym dwa pięknej urody szlachcice puściły do mnie oko;-) Niesamowita radość... są nareszcie:- DDD Wszystkim "weekendowym donosicielom"czy to był pierwszy, czy kolejny, czy n-ty grzyb gratuluję:- D. Portal się rozkręca i niech tak będzie aż do stycznia;-) Pozdrawiam:-)
(2/h) Musiałem się odstresować, złapać równowagę psychiczną. Spacer po pracy dobrze robi. Pierwsze tegoroczne rurkowce w brzózkach pomieszanych z sosnami. Babki a niektóre nawet prababki. Wszystkich było siedmioro. Nagroda dla pierwszych dwóch. Pozostałe musiały się obejść smakiem. Na dokładkę jeden fiu fiut. Myślałem żeby go zaadoptować, ale zrezygnowałem z obawy że moja kotka mogłaby go nie zaakceptować. Jak widać i u mnie coś drgnęło. Za kilka dni zobaczymy co z tego wyjdzie. Pozdrawiam wszystkich, łącznie z sarenką.
(5/h) Witam. Dwa tygodnie temu nic, a teraz coś w końcu ruszyło. Później niż w zeszlym roku ale i tak się ciesze z otwarcia sezonu. Smardze nie dopisały, ale na ceglaste można zawsze liczyć. W lesie mieszanym przy drodze w dwóch miejscach 4 maślaki żółte i 4 zwyczajne, 3 ceglaste w bukowych dwóch miejscówkach. Na kozaki czerwone nie mam miejsca, a raczej sa chyba tutaj rzadkie lub trzeba wiedzieć gdzie rosną. Pozdrawiam
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Szybki wyskok po obiedzie za chałupę sprawdzić czy coś od piątku przybyło. W 3 dni takie byki wyrosły. To już tydzień jak się pierwsze pokazały. Ciekawe jak długo pociągną wysypem ? Pogoda na razie sprzyja. Pozdrawiam.
(10/h) Witam, pierwszy godzinny wypad do pobliskiego lasku za mną, niestety spózniłem się w tym roku, ubiegły mnie ślimole. Ceglasie duże i w większości nie do zabrania, innych grzybów brak. Ps. pozdrowienia dla Mirka z OMP Gliwice...
(15/h) Piękne, słońcem malowane ceglasie, sztuk 49, jeden kozak, jeden maślak i żółciak siarkowy, który w lesie pozostał. Bez szlachetnego, bez usiatka - mało ważne dziś jednak to było. Sami widzicie dlaczego. Zjawiskowa scena, rozkoszne maleństwo. Nawet teraz, gdy wklejam to zdjęcie, rozczulona nieprzytomnie jeszcze jestem :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie wiedzieć czemu, ale nie wyraziły zgody na upublicznienie swojego wizerunku. Nie nalegałem 😆 P. S. Wyglądały jak większość niemieckich naturystów na chorwackich plażach 🤪. Pewnie wiecie co mam na myśli? Na zdjęciu dwa przeżute cytrynowe śmiejżelki, chyba?
(8/h) 2-godzinna wycieczka, podzieliłem uczciwie po połowie, 8 dla ślimaków, 7 dla mnie :)) - na jajecznicę wystarczy. Borowik ceglastopory, szlachetny w sferze marzeń :). Z nowości - maślak modrzewiowy. Piąteczka dla "grzybowo zakręconych". M. [admin: pola formularza powinny być wypełnione odwrotnie - zamieniłem]
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Uff, dzięki Ci Boże, że te ludziska takie leniwe.. tylko joggingi, pedalingi, nordic-walker, czy jak się to przebieranie kijkami nazywa.. Że w głąb lasu im się wchodzić nie chce, nóg moczyć, pochylać.. noo, chyba, że za potrzebą :)).. Że nie plątają się w tygodniu z koszykami jakieś kobieciny, babole albo inksze dziewoje :), co by przysmak wycięły do korzeni i uniosły na kolację.. Nieważne, czy mały czy duży.. Dzięki temu trochę zostanie dla nas i nam podobnych stworzeń.. Ze sportowym pozdrowieniem - ŚLIMAKI :)!!!
(2/h) Koźlarz babka i trzy podgrzybki zajączki 😵 Gdyby nie te zajączki to nawet bym nie pisał tej relacji. Ale wydaje mi się, że o tej porze roku to ewenement chociaż w tamtym roku też znalazłem w maju. To była w ogóle wyprawa pod znakiem zająca. Idąc przez las wypłoszyłem dwa dorosłe osobniki a za chwilę na ścieżce pojawił się zajęczy nastolatek. Na początku myślałem, że to królik 🐰 bo jego technika biegu jest zdecydowanie inna niż dojrzałych osobników. Oprócz spotkania z gromadą dzików nic już więcej się nie wydarzyło. Maślaków dalej nie, ma kozaki w odwrocie. Na razie ☺
(8/h) 22 czerwone, 1 grabowy, 4 zdrowe maślaki. Trzeba było dzisiaj wrócić na kozaczaną miejscówkę celem odszukania zagubionej wczoraj tablicy rejestracyjnej. Zbiór konkretny, bo i grzybki były i tablica się odnalazła. Uff, jak dobrze.
(10/h) Udało się😁😊 znalazłem swoje upragnione koźlarze czerwone😍 i wreszcie mogę zaprezentować beskidzką salamandrę w odpowiednim towarzystwie. Szukałem w DG tam gdzie TRIO działa, ale znalazłem tylko maślaki i jednego koźlarza babkę, szukałem w Gliwicach (stamtąd są zdjęcia z ceglasiami 6 szt. tylko), no i wreszcie znalazłem w Jaworznie😊. Najtrudniej znaleźć nowe miejsce, nie powiedziałbym, że jest dobrze bo grzyby rosły tylko w jednym miejscu, ale za to jakie😁
... szerzej o tym grzybobraniu ...
28 koźlarzy czerwonych w jednym miejscu, jak zobaczyłem piękny krągły czerwony kapelusz na tle zielonej trawy to nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście😊, przesunąłem wzrok trochę na prawo a tam dwa następne😁😁 no to już była prawdziwa euforia, zrobiłem fotki zostawiłem grzybki idę kawałeczek dalej a tam stoi sześć małych pękatych grubasków jak w szeregu jeden za drugim🤗, obok w trawie stoi dumnie kolejny i następny i tak co kilka kroków, jednym słowem znalazłem się w siódmym niebie😁. Potem chodziłem jeszcze po okolicy ale nie znalazłem już nic więcej. To i tak wystarczy mi w stu procentach. Pierwszy raz miałem z sobą koszyk i zapełniłem go w połowie. Uwielbiam kozaki czerwone, a takie pękate i dorodne to po prostu bajka😂
(0/h) Dziś spacer po lasach dookoła Ramży Bite 5 godzin. Buki były. Dęby były. Ale jeśli chodzi o grzyby to niezależnie od tego czy skraj lasu czy środek - tylko grzyby blaszkowe. Co nie zmienia faktu, że spacer bardzo udany.
(15/h) 36 czerwonych, 1 grabowy, 10 zdrowych maślaków. Grzybki zebrane praktycznie w ciągu godziny. Reszta lasu pusta. A jeden kozaczek był chyba całą noc pilnowany przez leżącego nieopodal i śpiącego pana pod wpływem, którego obudził dźwięk w pośpiechu wykręcanego tegoż grzybka. Jakież musiało być jego zdziwienie, gdy kazaczka już nie było 😫
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jest pięknie 😀. Wreszcie udało mi się pozbierać tak jak mi się marzyło. Pojechałem dzisiaj do lasu w którym dwa razy w tym roku nic nie znalazłem a jest to moja najlepsza miejscówka na ceglasie. Ale jak to się mówi do trzech razy sztuka. Czułem, że będzie dobrze bo na początku zapomniałem czapki 😁. Jak wysiadłem z auta to zobaczyłem kilka małych purchawek. Więc myślę - jest dobrze, coś tam rośnie. I po przejściu może dziesięciu kroków spotkałem już pierwsze dwa średnie ceglaczki. A później było już tylko lepiej. Po dwudziestu minutach miałem już połowę swojej anużki (następnym razem wezmę już kosz)☺ Dominowały średnie i duże osobniki. Wiele musiałem zostawić bo już były w złym stanie. I pomyśleć, że tydzień temu nic tam nie było. Później nie było już tak rewelacyjnie. Widać, że jeszcze nie wszystkie miejsca wystartowały. Każdy las ma swój czas 😉 I dobrze bo będzie czego szukać podczas kolejnych wypadów. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
(10/h) No i zaczął się "sezon na misia"! 😋😁 Borowik szlachetny! 🙌💪 - ależ radość, aż pieśń dziękczynna na usta się rwie! 😀 Uprzedzając złośliwe komentarze oświadczam, że mam na to świadka, Lawendową Iwonkę 😁 Oprócz prawdziwka 53 ceglasie, może z pięć mikrokurek plus trzy muchomorki czerwieniejące 😆 Sama sobie zazdroszczę 😂
(4/h) Dziś wzielam koszyk..... dużo za duży, wystarczyłby taki do świecenia jajek. Grzybow dużo mniej i bralam tylko te ładne. więc bylo ich 12. Ale radość taka sama jak z pełnego koszyka bo z taką kumpelą to można chodzić po lesie caly dzień. Dobrze że grzybki pomalutku ruszają.
(10/h) Po dzisiejszym spacerze mam mieszane uczucia bo ceglasie-15 tylko duże w całkiem niezłej kondycji i bez robali, ale nie widać małych i średnich. Może czają się pod liśćmi albo robią sobie przerwę w każdym razie polanka pusta;-) Kozaki czerwone-12 też jakby przyhamowały, już nie rosną tak gromadnie jak kilka dni temu. Z nowości dwa kozaki dębowe w młodniku:-) Pozdrawiam i życzę fajnego weekendu z grzybami lub bez:- D
(0/h) Krótko mówiąc w kwestii grzybowej lasy w śląskich Beskidach ( dane z dzisiaj ) są jak plaża nudystów w Chałupach - ale w grudniu. Takiej kompletnej bryndzy nie spodziewały się najstarsze Tazoki. Do rzeczy: Rubinowa Dolina - tysiąć-procentowa miejscówa na ceglasie - NUL, Wilczy Potok - kaplica czaszek - trupiarnia grzybowa, kamieniołom pod Cisową - żyć kominiarzowa blachom obita. Jeden niezidentyfikowany blaszkowiec, nie warty wspomnienia, bo brzydszy od Quasimodo więcej w rozwinięciu....
... szerzej o tym grzybobraniu ...
... ogarnąłem robotę do południa. I zapuściłem żurawia w breńskie lasy. 12:17 Rubinowa. Tutaj ( o ile rosną ) nawet niepełnosprytny do spółki z niewidomym znajdą pełny koszyk. Ale nie dzisiaj. 😞😞 13:55 Wilcza dolina. Las mokry jak torfowisko - bujam się na ugiętych nogach jak rezus na trampolinie - figa z makiem. 15:05 Cisowa - bankowa polana nad kamieniołomem. Jeden brzydak z blachami pod czapką. 😞😞. Shit happens. Certyfikowany grzybowy raport z blisko czterech godzin łazikowania po górskim lesie sporządzono, opieczętowano i podpisano. Jako że to strona grzyboświrków - informuję, że nie ma najmniejszych szans na znalezienie czegokolwiek w podtopionych miejscami górskich lasach. Ale jeśli chcecie spotkać lisa nad kamieniołomem, pooddychać rześkim mokrym powietrzem, albo spotkać salamandry - gdziekolwiek nie postawicie swojej stopy - to jest na to doskonały czas. Miłośnikowi Craba 🙈😀 podaję kontakt do tazoka: beskidzka. salamandra@o2. pl. Pozdrowienia Grzyboświrki 😀
(0/h) Znowu tylko na chwilę mogłem wyskoczyć z pracy, lało, ale fajny dębowy zagajnik był 200 m od budowy, którą dzisiaj kontrolowałem, więc urwałem się na kwadrans. Jednak oprócz tony śmieci niczego zbieranego nie znalazłem. Najładniejszy okaz z tych pozostałych na zdjęciu.
(15/h) Nareszcie pierwsze prawdziwki według mnie usiatkowane. W sobotę jeszcze nic tam nie było, a dzisiaj siedem. Zbiór dopełniłem kilkunastoma ceglasiami.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zmotywowały mnie dziewczyny wiec w tygodniu mimo późnej pory na rower i do lasu. Po kiepskiej i suchej zimie, parę garści zimówek troszkę ucha bzowego i zero boczniaków. Po beznadziejnej wiośnie ani jednego smardzowatego :))) wreszcie w sobotę pierwszy promyczek słońca i ceglasie. A dzisiaj las odpłacił moją cierpliwość pierwszymi borowikami. Cieszcie się razem ze mną i gnajcie do lasu. Powodzenia wszystkim.
(4/h) Borowiki ceglastopore
Dzisiaj "tylko", a może "aż" 4 szt. ceglasi. Zawsze to coś. Lepiej czas spędzić w lesie niż siedzieć w domu, tym bardziej, że z domu do lasu ceglasiowego mam aż 4-5 minut spacerkiem:-). Jakieś jasnobeżowe grzybki rosną w młodym lesie bukowym. Może ktoś rozpozna. Nie wiem czy konsumować i będzie to mój ostatni wpis czy dać sobie spokój i dodawać wpisy dalej. Pozdrawiam.
(9/h) Hallo. 6 sosnowych zebranych, 5 zjednoczonych przez robale, 8 ceglasi dorosłych i świeżo wyklute kurki. Nasz las.
To w sumie 19 grzybków. Pięknie. Szczere, to nie warto ich zostawiać do dorośnięcia, bo dużo chętnych jest i nic z tego. Przy popisowym siedzi rudy królewicz.
(0/h) Ja w roli strażaka gaszącego rozpalone emocje po bazyliowych i lawendowych rewelacjach. Ponieważ jeszcze nie wyszedłem z trybu rehabilitacja kolana- praca- ogródek- remont, to mogę tylko wbić się z grzybkami znalezionymi "przy okazji". Tym razem rycerzyki żółtooliwkowe dające kolor na DK88, wyrosły na zwalonym drzewie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam wszystkich w nowym sezonie. Zachęcony sprzyjającą aurą i pozytywnymi obserwacjami grzybowego "życia" w mieście na osiedlowych trawnikach uznałem, że najwyższa pora sprawdzić co dzieje się na leśnych polanach i łąkach. W efekcie udało się pozyskać solidną porcję, jak na taką grzybową drobnicę, twardzioszków. Grzybek raczej mało popularny wśród zbieraczy, aczkolwiek każdy na pewno miał z nim styczność, niekoniecznie w lesie.
(25/h) Jadąc na spotkanie z Grazką nie wiedzialam że to będzie taka zabawa w tak krótkim czasie. Nawet nie wzięłam koszyka.
Takie grzybobranie pod koniec maja to mi się nie zdarzyło, Grazko dziękuję za niesamowite popołudnie. Widac je na załączonym obrazku.
(10/h) Krótki rekonesans po cudownym zielonym lesie :) Ilościowo mniej ale jakościowo super;-) Kozaki czerwone pięknie wychodzą ze ściółki i bardzo szybko rosną. Pojawiają się już prawie na wszystkich moich miejscówkach. Jeśli chodzi o ceglasie to trudno powiedzieć, zdążyłam tylko na polankę bo burza wygoniła mnie z lasu...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ponieważ nie padało to udało się wyskoczyć na dwie godziny. W lesie bardzo mokro i bez kaloszy było by ciężko. Grzybów jadalnych ciągle nie wiele. Znalazłem jednego czerwonego kozaka i cztery babki z których do domu zabrałem jednego i pół 😄 Tych pozostałych trochę więcej niż ostatnio. Pojawiły się gołąbki i prawdopodobnie gąski ziemistoblaszkowe. Sporo też widziałem olszówek i piestrzycy zwyczajnej. To na razie ☺
(12/h) 5 czerwonych, 1 koźlak babka, 18 maślaczków. Parę malizn kozakowych zostawiłyśmy do podrośnięcia. maślaków bardzo dużo... ale 99% zarobaczonych.
Niby wszystko co potrzeba jest ale kozaki wyraźnie przyhamowały... cóż, w najbliższych dniach trzeba się będzie skupić na miejscówkach z sosnowymi i wypatrywać kurek.
(5/h) Smardze - kilkadziesiąt - w ubiegłorocznej korze. Świetny rekwizyt do nauki sznupania 😉 Rośnie młode pokolenie sympatyków portalu 🐾🐾. Za niedługo pogonimy grzybom "kota" - nasza tajna broń - ❤️ Rubin-owe Wunderwaffe ❤️ właśnie wybrało nową zabawkę. Będzie z niego pies na grzyby 😉😉
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiejszą poranną przebieżkę rozpocząłem chyba zbyt szybkim tempem łapiąc zadyszkę w tym miejscu gdzie rósł znaleziony w poniedziałek, a zabrany w sobotę mój pierwszy tegoroczny ceglaczek. Czy to przypadek 😉? Nie tracąc czasu zajrzałem ciut głebiej i... były. Dwa. Jeden w nędznej jak moja kondycji, za to drugi 😘 W drodze powrotnej biegliśmy już razem ☺
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zacznę od moich ukochanych kozaków czerwonych, które przywitały mnie pięknie zaraz po wejściu do lasu. Najpierw 3 potem 2 a na głównej najlepszej miejscówce 10:- D. Małe, średnie i duże uśmiechały się do mnie-cudowny widok:- D. Potem ceglasie, które pojedynczo rosły w rowach -młodnik dębowy takie średniaki. W końcu dotarłam na miejscówkę number one i... Szok borowiki ceglastopore wielkości spodków widoczne z daleka rosły w bukowych liściach :) Chyba pojawiły się w czwartek jak Grazka zrzuciła nam ceglasiową bombę z polanki i po zimnej Zośce przyspieszyły:- P Bardzo duże zostawiłam niech się rozsiewają a "mniejsze"wylądowały w koszyku :) Wszystkie grzyby zdrowe bez robali a las piękny, zielony i śpiewający:- D Pozdrawiam :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
To moje pierwsze doniesienie w tym roku. Wyrosły, jak zawsze o tej porze, moje ulubiene ceglasie. Co roku, trzecia dekada maja, więc idę jak po swoje. Maj, pusto w lesie, zamszowe kapelusze i krwistoczerwone podniebienia to jest to na co czekam od późnej jesieni. Pozdrawiam czelodkę.
(0/h) Maślaki pojawiły się miejscami, ale jak zawsze robaczywe, ze znalezionych około 40 sztuk 2 były bez lokatorów. Pełno rośnie gęśnicy wiosennej, już jej nie zbieram, ale przy drogach można by nazbierać kilka kilo🤪. Pełno piestrzyc zwyczajnych, bardzo dużych, takich jak porządny kieliszek😁 Koźlarzy niestety nie spotkałem. Piestrzenice kasztanowate jeszcze stoją😁. Pozdrawiam wszystkich!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Te z wczoraj niestety nic nie podrosły. Generalnie super, że coś się dzieje. Na razie kurek brak. Pozdrowionka dla wszystkich grzybniętych 😁
... szerzej o tym grzybobraniu ...
A w zasadzie dwa, lecz ten drugi na zdjęciu w dopisku, straszy mocniej niż Vincentowy :). W sumie to za miedzą :). Wczoraj burza storpedowała moje plany, więc dziś aby ją przechytrzyć, wyruszyłem odpowiednio wcześniej ok. 11-stej. 25 km na rowerze po błotnistych drogach, 5 km myszkowania pod drzewami, samo z siebie plusem dla zdrowia. Na początek buki, jako że wielu z Was podpowiada (tak, czytam, czytam:p ) i po kwadransie pierwsze znalezisko. Rozsypujący się staruszek, chyba miał już z pincet lat :)). Gdybym 2 tygodnie temu pojechał, jeszcze bym się załapał na tazokowego pilsnera w konkursie :). Zostawiłem dla saren, wiewiórek i ślimaków. Po chwili drugi, w dużo lepszym stanie. Trochę go połaskotałem aparatem w telefonie, pomacałem po nodze :)) i tyle. Zostały oba, ponieważ więcej pobratymców w czasie półgodziennego rekonesensu nie widziałem. Wychodzę z założenia, że jednym się nie najem. Bardziej niż grzyby interesował mnie mikroklimat, jakie podłoże, gdzie mokro, gdzie sucho, obszary występowania blaszkowców. W drodze powrotnej wstąpiłem do pobliskiego lasu mieszanego (sosny, dęby i buki) sprawdzone liściaste polanki, szeleszczące pod nogami listki jak na jesieni :). Sucho, grzybów brak, jeszcze nie ta pora. W miejscach na czerwone - parę blaszkowców, zatem jest nadzieja, iż pod tęczą coś wkrótce urośnie :). Pozdrawiam i Darz Bór! M.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiaj wybrałem się do lasu w którym jeszcze nie zbierałem bo w sezonie zawsze było tam pełno ludzi. Teraz się nie dziwię bo las ładny i przyjemny do chodzenia. Na pewno zajrzę tam jesienią. Znalazłem dwa średniej wielkości i urody ceglastopore. W porównaniu do wczorajszej porażki to postęp i chociaż to tylko dwie sztuki to jestem zadowolony☺ Pozdrawiam wszystkich ☺
(10/h) Znowu same ceglasie, 23 sztuki;) Usiatki niestety na razie w strefie chcenia są:-) Moje dąbki nie zawiodły, choć przyznam szczerze, więcej się spodziewałam :) Za to jakość z nóg mnie dziś powaliła, odcisków na oczach aż się nabawiłam 😀
(2/h) Na tą chwilę tylko buki dają radę. Cztery ceglastopore mniej więcej w podobnym stadium rozwoju jak ten pierwszy z poniedziałku nie dały na siebie długo czekać. W królestwie maślaków modrzewiowych można znaleźć tylko "linie papilarne" dzikich dzików. W brzezinach woda wlewa się do kaloszy. Sosnowy las, poza ceglakami na skraju przy drodze, nie ma jeszcze nic do zaoferowania.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pierwszą wyprawę w głąb lasu, gdybym umiał opisywać jak to robi GrzybiaraW, opisałbym dokładnie tak samo. Myślę, że nawet Enrico Morricone chciałby poprowadzić taką orkiestrę. I ta świeża, zielona scenografia, która daje energii więcej niż żel energetyczny. To LAS. Nie wiem czy mogę, ale chciałbym w dopiskach pokazać stadia rozwoju ceglaka znalezionego w poniedziałek, zabranego w sobotę. W poniedziałek średnicę kapelusza oszacowałbym na ok 4 cm, w sobotę miarka pokazała 15 cm. Myślę, że można trochę poczekać z zabraniem grzybków, jeżeli są bardzo małe. Niestety często na tym portalu widzimy zabrane bardzo małe grzybki, i rekordy powyżej 200 na h. Tylko po co? Za cztery, pięć dni będziemy mieć problem ze zmieszczeniem 50 sztuk do koszyka. Pozdrawiam i do zobaczenia w lesie.
(10/h) Ceglasie powróciły😁😁. Piękne tłuściutkie cegasie w ilości około 20 szt. znalezione w trzech miejscach z czego w jednym było około 15 w następnym pięć sztuk a w trzecim jeden duży. W lesie wilgotność niezła, aczkolwiek nie tak jak u mnie gdzie można utopić się w błocie i ślizgać się na rozmoczonej glinie. Jak odjeżdżałem właśnie zaczynało przelotnie padać i przez całą drogę do domu przewijały się drobne burze.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Sezon na krągłości znów się rozpoczął😍😍 uwielbiam te pękate borowiki. Sytuacja znacznie lepsza niż rok temu o tej porze. Ostatnio nie dopisywałem się pod Waszymi wpisami, ale cały tydzień w pracy na nadgodzinach do późna. Mojej uwadze nie umknęły jednak wyczyny TRIO, piękne kozaki czerwone i ceglasie Bazylii, stada gniewusów Grażki, nowy kompan grzybowych wycieczek S&T czyli Rubin😍, nowe okulary Emila, i pierwszy ceglaś Vincenta. Pozdrawiam Was wszystkich i gratuluję😊😊
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Sukces w grzybobraniu zależy od pochodzenia 😀 Nie chodzi mi o szlacheckie pochodzenie, o którym nic nie wiem ale o przebyte kilometry. Udało się w końcu za trzecim podejściem. Wczoraj chodziłem po takim gliwickim lesie, którzy wszyscy znają ale jeszcze nikt nie pochwalił się że znalazł grzyba. Ja też nie znalazłem takich, które mógłbym zabrać bo blaszkowców było sporo w tym kilka dorodnych drobnołuszczaków jelenich. Dzisiaj wybrałem się na ceglastopore. Niestety dwie miejscówki zawiodły. Zebrałem za to worek śmieci. Po południu postanowiłem sprawdzić osiedlowy lasek. Zaczęło się obiecująco bo na osiedlu znalazłem pieczarkę. To dla mnie zawsze dobry znak. Już w lesie spotkałem trzy bardzo duże olszówki. Spodziewałem się że może w końcu pojawią się maślaki albo koźlarze babka. A tu wielka niespodzianka - dwa śliczne kozaki czerwone. Wielka radość a za chwilę kolejna niespodzianka - ogromny smardz jadalny. Tak mi się marzyło aby skończyć sezon smardzowy i jednocześnie zacząć ten właściwy. Znalazłem jeszcze dużego i bardzo ładnego koźlarza babkę, niestety z lokatorami. Niestety musiałem się spieszyć bo już się robiło późno a przede wszystkim obok przechodziła burza. Trochę zmokłem ale raczej się nie rozchoruję 😀 Tak naprawdę to grzybów nie ma ale te pojedyncze bardzo cieszą. Pozdrawiam ☺
(0/h) Zwiad w lasach mysłowickich, niedaleko anteny radiowej (cokolwiek to jest). W lesie parno. Rurkowców brak. Na pocieszenie jakiś gatunek uszaka, jeśli się nie mylę. Pierwszy raz udało mi się je znaleźć :). Bardzo udany spacer.
(1/h) 2 sosnowe do zabrania i 1 ceglastopory. 3 sosnowe maluszki zostały do dorośnięcia i poczekają do jutra. Wszystkie rosły w uroczym lesie dębowym.
No i mnóstwo różnych blaszkowców. Robi się naprawdę kolorowo.
(0/h) Las Załęski. Mały rekonesans po pracy. W lesie w większości miejsc, które zwykłem odwiedzać było zdecydowanie za mokro ku uciesze dzików. Rurkowców nie stwierdzono jednak punktowo tu i tam pojawiły się grzyby blaszkowe w dużych ilościach.
(0/h) Już się przyzwyczaiłem. Wszyscy donoszą, a ja kuśtykam do ogródka. Ale dzisiaj nie wytrzymałem i zaliczyłem mój Lasek Kontrolny, w którym nulowato było, ale nie nudno.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Spacer po lasku to tak, jakbym poszedł z auta na ogródek i z powrotem, więc spokojnie dałem radę mimo wszechobecnej mokrości i śliskości. Lasek Kontrolny od 2 lat miał nie istnieć, to chyba jedyny przypadek, kiedy cieszy mnie opóźnienie w rozpoczęciu wielkiej inwestycji. Niestety, cały teren doszczętnie zryty przez zwierzęta, widać w Zabrzu nie wybili wszystkiego. Rurkowców zero, trochę małych blaszek. Najważniejsze, że powoli mogę zaczynać sezon i na bank pojadę do lasu w celach rehabilitacyjnych oczywiście. Pozdrowienia dla 🍄 świrków
(1/h) 1 ceglastopory w takim wieku, że jakbym chodził po lesie zamiast biegać, pewnie bym się zakręcił koło Tazokowej orenżadówki z chmielem 😊 UWAGA, zdjęcie jest tak drastyczne, że zamieściłem je w dopisku, a każdy kto zechce je obejrzeć, robi to na własną odpowiedzialność 😣
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej bo cieplej :) Malutkie kozaki i ceglasie wychodzą ze ściółki w różnych częściach lasu. Pojawiły się również na polance w zielonym mchu. Innych jadalnych grzybów w tym prawdziwków nie stwierdzono;-) Pozdrawiam:- D
(1/h) Jutro czyli dziś (biorąc pod uwagę godzinę, o której to piszę) jadę rowerem po jak mniemam (proszę o weyfikację) łuszczaka zmiennego oraz pewnie jakiegoś młodziutkiego i soczystego jak to przy takiej pogodzie żółciaczka 😋 Rzekomy łuszczak był już widziany w sobotę w towarzystwie wielu innych ppodobnych ale nie był w planach rowerowej wycieczki. Jeść czy nie jeść oto jest pytanie. ( Jakże egzystencjalne w przypadku pierwszej konsumpcji 🤔😁)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiaj w duecie, bo niektórzy muszą siedzieć w robocie. Żal wielki. Niektóre maślaczki z wkładką, ale się obrobiło. Z kolei kozaczki, cud miód malina. Jeszcze jakieś fotki dodamy. Konkurencja była też. Się roznosło.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W okolicznościach nietypowych znalazłem swojego "najwcześniejszego" ceglastoporego, a zarazem borowika, rurkowca, grzyba. Pewnie dlatego, że o tej porze nigdy jeszcze nie szukałem. Zresztą dziś też grzybobrania w planie nie miałem, a poza tym w tym lesie nie znalazłem nigdy ceglastoporego. Przygotowując się do Silesia Marathon, biegając po lesie, puszczam co prawda żurawia to tu, to tam. Ale kto by się spodziewał? A tu nagle, metr od drogi, na skarpie... taki przystojniak. Fiu fiu. Lekko go zakamuflowałem, będę go doglądał. Mam nadzieję, że będę miał okazję jeszcze zrobić mu kilka portretów. Może uda mi się w niedzielę zajrzeć wgłąb lasu? Pozdrawiam.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dwie trochę bardziej ciepłe noce wystarczyły, żeby moje ulubione grzybki pokazały swoje czerwone kapelusze... Najpierw rósł jeden maluch, potem trzy a za chwilkę znowu dwa:- D W lesie wilgotno, rośnie coraz więcej grzybów blaszkowych. Widziałam też chyba majówki wiosenne, następnym razem zrobię zdjęcie :) A ceglasie rosną sobie pięknie w bukowych liściach tylko są bardzo obgryzione przez ślimaki. Pozdrawiam :)
(0/h) Jako, że do firmy - chcąc-nie- chcąc idę przez las ( lasek ) to mogę napisać, że w skoczowskim lesie nul, zresztą tam niemal zawsze jest nul :) Co nie zmienia postaci rzeczy, że koszyk mamy ze Sznupokiem pełny. Pełny szczęścia - jak na zdjęciu. Dlatego opuściliśmy się w weekend z komentarzami - w rozwinięciu - dopiski dla wszystkich za ostatnie trzy dni. Całuski S&T
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jako się rzekło - wyrazy uznania dla: @Emila za "pana pod brylami", dla kosyniera @dzidka ze ekstremalnego żółciaka, @grażce za czterch muszkieterów, @Werterowi za "starego ale jarego", @rainy3 za postidustrialnego dziwoląga :), @TRIO za kozaków -chwatów, i @bazylii za ceglasia :). Nasz koszyk zajęty, jak widać, czas też niejako, na czas kwarantanny, ale jak wyprujemy do lasu to pogonimy grzybowego kota. Pozdrawiamy Sznupok, Tazok i malutki Rubin :)
(0/h) Witam wszystkich przybyłych na Forum i proszę o zajęcie miejsca. Dzisiaj pierwsza wyprawa do lasu w tym roku, taka już z nastawieniem na konkretne efekty. Wcześniejsze były bardziej spontaniczne i przypadkowe. Punkt startowy - Koski. Ubiegły rok był dla Kosek katastroficzny. Teraz sytuacja pogodowa jest diametralnie odmienna. W lesie jest mokro, w tej części do której chodzę, nie zauważyłem ubytków w drzewostanie. Pachnie nieziemsko. Pokazały się pierwsze blaszaki. Muchomorki, czernidłaki, maślanki (chyba) i jeszcze coś w okularach ale nie wiem co. Niech się "mądrale":-))) wypowiedzą.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Najważniejszy był jednak ten żółciak. Gdyby nie to że w lodówce mam kotlety od wczoraj, to pewnie bym się skusił choć moja babcia Jaga ostrzegała - kto zje siarczaka, ten będzie skazany na potępienie wieczne i smażyć się będzie w ogniu piekielnym. Babci już nie ma, a smolne spa jakoś mnie nie przeraża. Na leśnej ścieżce natknąłem się na lisa. Był tak zaskoczony moim widokiem że pozwolił się sfotografować. Jak mi się uda powiększyć, to dołączę w dopisku. Chociaż nie znalazłem żadnego rurkowca, to i tak strasznie się cieszę z dzisiejszego dnia. Jutro też mam wolne, to może odwiedzę las w ok. Boronowa. Zobaczymy. Pa, pa, pa. I buziaczków sto dwa.:-)))
(2/h) I jak tu nie kochać maja, kiedy to właśnie w maju, w zielonym gaju, ptaszki śpiewają iii... ceglasie rosną! 😄😄 Dzisiaj sześć... a to tylko przygrywka do tego co za dni kilka będzie się działo 😉😆
(20/h) Dziś niedługi wypad do lasu, ale bardzo udany😊. 95 majówek lub gęśnic wiosennych jak kto zebranych w jakieś 20 min. 😂 i jeden wypasiony borowik ceglastopory. Do statystyki dzielę liczbę majówek przez pięć i dodaję 1 szt ceglasia co daje mi okrągłą liczbę 20 na godzinę😂
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po zebraniu majówek, zmieniłem miejsce i trafiłem pięknego ceglasia, w tym momencie poczułem, że mam wszystko czego mogłem chcieć od lasu i już tylko przespacerowałem się pięknym wiosennym lesie😍. Wczoraj sprawdzałem miejsca na kozaki czerwone, ale nie znalazłem nic. Ziemia w tym lesie była tak namoczona, że każdy krok wyciskał z niej wodę i miejscami ciężko było chodzić, nieudany wypad zrekompensowało mi spotkanie z łosiem. Pierwszy raz w życiu spotkałem łosia na wolności, dodatkowo trafiło się też spore stado dzików, które na szczęście po chrumkały i uciekły😂. Co ja teraz zrobię z tymi majówkami, chyba tylko mogę zamarynować, albo zamrozić. Do usłyszenia. Pozdrawiam!
(0/h) Postindustrialna Puszcza Kokotek. Spacer śladami hałd. Niesamowite miejsce, szczególnie w taki dzień jak dziś. Wpisałem zero na godzinę bo ja nigdy bym nie ruszył czegoś takiego, ale wydaje mi się, że to mogła być kolonia żółciaka siarkowego.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dziwna sprawa. Warunki wprost idealne - wilgotno i ciepło a grzyby nie rosną. Obawiam się, że susza poczyniła duże szkody w grzybni i potrzeba czasu aby ona się odbudowała. Tę piestrzycę znalazłem już w tygodniu. Dzisiaj drugie stanowisko. Jest to grzyb pospolity i licznie występujący w tym miejscu. W zasadzie miałem nie pisać ale spotkała mnie dzisiaj fajna sytuacja. Postanowiłem wrócić do domu przez hałdę. Z daleka słyszałem głos bażanta. Jak podeszłym bliżej to się zerwał do lotu w kierunku lasu. I wtedy jakieś 5 metrów od niego pojawił się lis. Zdegustowany popatrzył na mnie i pobiegł w górę hałdy. I wtedy wypłoszył kozła sarny, który też postanowił schronić się w lesie. Na skraju stanął i dał sobie zrobić sesję zdjęciową. Prawdopodobnie uratowałem bażantów życie. Ale lisa trochę mi szkoda bo może będzie dzisiaj chodził głodny. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pękate ślicznoty trochę obgryzione pojawiły się już na trzeciej miejscówce:- D Rosną tylko w liściach głównie przy drogach. W głębi lasu, mchu, trawie i polankach -zero. Chyba za mokro;-) Nasze nowe koleżanki z Dąbrowy Górniczej narobiły mi smaka na kozaki czerwone, ale na moich miejscówkach jeszcze nie rosną. Pozdrawiam :)
(0/h) Oo, mnogość doniesień.. zawsze cieszy :))). Ile grzybów widać na zdjęciu? Tak, zgadza się, dokładnie zero :). Wszystko ma swój czas, swoją porę, nie ma co świrować :). Byłem dziś na Zawierciu (w "niegrzybowej" sprawie) przez Mysłowice i Dąbrowę, piękna pogoda, ładny las, wypadało wstąpić choć rekreacyjnie. W sumie to 2 bytności były, bo wieczorna z psem. Za rurkowcami nawet niespecjalnie się rozglądałem. Najpierw oragnę, co mam ogarnąć.. praca, dom, wesele, zlot klasowy.. a z koszykiem czy wiaderkiem najwcześniej w 2 połowie sierpnia podczas urlopu. Niemniej pozdrawiam Was i życzę wielu sukcesów
(0/h) Witam grzybolubną Brać. Jestem początkującym na Śląsku grzybiarzem. Przed zalogowaniem się na ten portal ukazywała się informacja, że po zalogowaniu będzie dokładniej widać lokalizacje grzybobrań. Zalogowałam się, dołączyłam do Państwa i spróbowałam się coś dowiedzieć..... i okazało się, że podążając podanym lokalizacjom... grzyby rosną na dachach domów :) No chyba o taki rodzaj grzybni mi jednak nie chodziło. Co robię "nie tak"? Z góry dziękuję za podpowiedzi.
(0/h) Znowu coś mi wyrosło na ogródku, tym razem w trawie, dość licznie w grupkach po kilka sztuk na razie na ok. 3 m2. Czy to nie jest czasem trujący strzępiak?
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie było łatwo. Żeby go znaleźć musiałem odwiedzić dwa różne miejsca. W pierwszym ceglastoporych znalazłem już ich setki. W ubiegłym roku pierwszy trafił się 19 maja. W tym roku na razie jeszcze ich nie ma. Ale przy takiej pogodzie jaką teraz mamy jest szansa że się pojawią już niedługo. Na razie dane mi było znaleźć kilka blaszkowców. Jednemu zrobiłem zdjęcie, tak na wszelki wypadek, żeby było co w relacji wkleić. Ufociłem też koziołka który spacerował sobie ścieżką przede mną. Po ponad godzinie spędzonym w tym miejscu pojechałem do innego lasu oddalonego o kilka kilometrów. Byłem tam raz w ubiegłym roku. Obszedłem miejsca, w których poprzednio znalazłem ceglaki i niestety dalej nic. Trochę już zmęczony i zrezygnowany postanowiłem wrócić leśną ścieżką do samochodu. I wtedy nagle ciach. Stoi sobie na skraju ścieżki brązowo-czerwono-żółty grzybas. Przypomniała mi się bramka Tottenhamu w ostatniej minucie. Niestety w moim przypadku mogę ogłosić co najwyżej zwycięski remis - ceglaś był robaczywy. Ale najważniejsze że był i mogłem się nim kilka minut nacieszyć. Chociaż nie zbieram dla rekordów to został on znowu pobity - najwcześniej znaleziony borowik. Teraz może by tak na kozaki ?
(1/h) Tyko taki jeden, ilość zebrana w dwie osoby.
Wychodzony i wypatrzony, i wymarzony. Jakby nie ON to byśmy wrocily z pustymi koszykami. Ale nie zawsze ilość jest najważniejsza. Dziękuję Grazko za grzybobranie.
(2/h) Pod szpitalem onkologii Gliwice 2 maleńkie pieczarki, w alejce. Ja z partnerem niestety nie w celach wypoczynku bo zamieszkujemy koło Zielonej Góry lubuskie. Partner po operacji a zdjęcie na spacerze by uporządkować myśli. Plastry też że zdjęcia paragonu były dla niego. Oboje jesteśmy grzybnieci.
(4/h) Kozaki czerwone 4 sztuki, maleńki maślak i smardz. Dodatkowo dwa stanowiska piestrzenic.
W lesie pachnie grzybami a deszcz podlewa popisowo. Nasze miejscówki ceglasiowe jeszcze nie ruszyły.
(0/h) W Brennej powoli zaczyna pachnieć ceglasiami. Zanim zamieszczę foto pierwszego breńskiego borowika AD 2019 - potrzebnych jest jeszcze kilka dni. Może cztery, max tydzień.... ?. Póki co wykładamy karty na stół. Wzionli my ze Sznupokym blajsztifty, porachowali my te grzibowe łoszkubki, łobejrzeli my papiyrzanne lołncetle. Fajniontka „grzibośwriki” somżeście wszystkie. TAZOK CHALLENGE 2019 MA AŻ OŚMIU LAUREATÓW :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po pierwsze: wszystkim biorącym udział, laureatom, kibicom i obserwatorom wielce dziękuję za wiosenną animację strony grzyby. pl, za raporty, komentarze i świetne zdjęcia. Oto laureaci zabawy „wiosenny borowik challenge” AD 2019. Trzy miejsca na „pudle” przypadły dla: armywarriors-a, grazki i bazylii. Do grona WIELKICH tego konkursu dołączamy dwóch muszkieterów: Młodego Wertera, i Radka11 - oni jako pionierzy ( bez paragonów ) również zasłużyli na to by mieć okazję na zwilżenie ust złocistym napojem. Jury przyznało również trzy dodatkowe nagrody dla trzech grzyboświrków - są nimi Paweł Jelenia Góra, Tuśka i krzy_kowa. Dokonania i wyjaśnienia w dopiskach. Pozdrowienia S&T
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Miałam dzisiaj ochotę na czerwonego kozaka, ale nic z tego, ten mały liliput z poniedziałku nic nie urósł i dalej nie wiem co to za gość rośnie w młodniku dębowym;-) Za to borowiki ceglastopore przybrały na wadze i oprócz tych zostawionych pojawiają się nowe na dwóch miejscówkach a na trzeciej (polanka) jeszcze nie, ale wiem, że tam zaczynają rosnąć w połowie maja:- P. Las cudowny, zielony a prognozy pogody optymistyczne... Pozdrawiam:- D
(5/h) Dzisiaj znalazłem pierwszego maślaka w sezonie😄 i bardzo rzadką Helvella monachella kilka owocników, to ten grzyb koloru kasztanowego😍, nie ma polskiej nazwy. Jeden wygląda jak pieróg na nóżce😄. W ostatnim tygodniu na spacerach majówkowych i krótkich zwiadach w pobliskich laskach widziałem sporo mitrówek półwolnych, starych smardzów stożkowatych, kilka smardzów jadalnych. Znalazłem też pierwsze majówki wiosenne i o dziwo u siebie w mieście naparstniczki stożkowate, nie dałem ich zdjęcia bo były w kiepskiej formie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Gratuluję wszystkim zwycięzcą "tazok challenge"😄😄 Grażce i Bazylii i armywariors82 piękne ceglasie i borowiki sosnowe😍. Szukałem jeszcze ceglasiów i kozaków, ale nie trafiłem już nic więcej, za to przypadkowo spotkałem pełno ciekawych grzybów. Na zdjęciach są jeszcze kustrzebka, piestrzyca zwyczajna i gnojanka żółtawa, także niby nic nie rośnie, a tyle trafiło się tych grzybów, że nie wszystkie mogłem dać do kolażu, żagiew łuskowata, boczniak topolowy i naparstniczka stożkowata już się nie zmieściły. Jeśli chodzi o grzyby rurkowe nie jest łatwo je znaleźć w moim rejonie, także jeszcze raz gratuluję tym, którym udała się ta sztuka😄. W niektórych miejscach w Małopolsce ponoć ceglasie wystartowały gromadnie, ale jakoś nie widzę tego w postach, zobaczymy, może będę miał czas sprawdzić w ten weekend. Wilgotność po ostatnich opadach jest dobra, jak trochę przygrzeje to może grzybki naprawdę wyskoczą w większej ilości. Do usłyszenia, pozdrawiam😉
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Na początku kozak czerwony, chyba... bo tak malutki, że zobaczę za kilka dni co z niego wyrośnie;-) Potem borowik ceglastopory w środku lasu i na mojej pewnej miejscówce gdzie co roku zaczynam sezon pięć grubasków w tym jeden słusznych rozmiarów, który trafił do koszyka :) Wszystkim szczęściarzom na podium w chmielowym konkursie Tazoka i Sznupoka serdecznie gratuluję a za pozostałych trzymam kciuki:- D
(0/h) Nie miałem w planach wyjazdu do lasu, bo kontuzja i mentalnie jestem pogodzony z leśnym ścisłym postem w najbliższych tygodniach, ale od czego jest rodzina? Musiałem pokazać miejsce, gdzie zaopatruję się co roku w materiał na sosnowy syrop i nalewkę i w ten sposób niemożliwe stało się możliwym.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wprawdzie ze względu na ograniczenia fizyczne nie byłem w stanie odwiedzić choćby najbliższej miejscówki😢, ale te paredziesiąt metrów do sosnowego młodnika na skraju podświbskiego pola dałem radę 🙌 W "krzaczkach" oczywiście natknąłem się na drobne i nieliczne kapelusiki, którym zrobiłem fotki. Wiosna i las piękne są jak zwykle i daję sobie miesiąc, żeby zacząć sezon na płaskim terenie. Mój ortopeda się zgadza, w końcu to on reanimuje kolana piłkarzy Górnika, to się chyba zna.... A tymczasem pozdrawiam i tęsknię 🙋 Kolejna fotka w dopisku
(0/h) Spacer po lasach między Katowicami a Mysłowicami. Las mieszany wtórny (zdarzały się miejsca gdzie dominowały drzewa iglaste oraz miejsca gdzie dominowały brzozy oraz miejsca gdzie las występował w niezmienionej formie). Pogoda dopisała, grzyby jadalne niestety nie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W nawiązaniu do poprzedniego posta. Jak to jest z kleszczami? Odnoszę wrażenie, że zawsze wskakują z trawy, nie rozumiem natomiast jakim cudem potrafią przeniknąć przez spodnie i stuptuty w tak krótkim czasie. Może powinienem zamienić buty + stuptuty na kalosze? Gdyby ktoś miał jakieś sugestie to chętnie przeczytam (o ile moderator pozwoli).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Młody Werter narobił mi ochoty na borowiki więc po kilku miesiącach przerwy odwiedziłem moją miejscówkę na ceglastopore i szlachetne. Dojeżdżając do lasu przywitałem się ze znajomym kugutem bażantem. Przy okazji zwróciłem też uwagę na coś co mnie wcześniej nie za bardzo absorbowało a mianowicie stary, duży sad. Ale o nim później. W lesie grzybowa pustynia. O borowikach nie ma co marzyć. Znalazłem tylko kilka starych boczniaków prawdopodobnie topolowych i jednego małego blaszkowca. Postanowiłem poszukać szczęścia czyli smardzowatych w tym sadzie o którym wspominałem. Ale nie była to taka prosta sprawa bo zaczynał się za domem i z daleka widziałem tabliczki, że to teren prywatny. Postanowiłem wejść tam z drugiej strony. Żeby się tam dostać musiałem iść przez pola jakieś 500 m. Jak już podszedłem to myślałem, że będzie tam smardzowe eldorado. Miejsce idealne do tego, żeby rosły tam smardze jadalne - pełno starych jabłoni, śliw, wiśni i innych drzew i krzewów. Ale smardzy nie było. Chociaż może były dalej ale nie chciałem się za bardzo zbliżać do domu, żeby mnie jakimiś psami nie poszczuto 😂 Znalazłem tam tylko kępy maślanki i pozostałości po starych żółciakach siarkowych. W drodze do domu zwiedziłem jeszcze miejskie chaszcze w których rósł bardzo ładny bez. Także do domu wróciłem z bukietem 😉💐 Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Bardzo się cieszymy, że tak miło nas witacie w tak zacnym grzybowym gronie. I oczywiscie zyczymy wszystkim pełnych koszyków samych cudeniek.
(0/h) Dwugodzinny spacer doliną Kłodnicy. Las mieszany. W lesie mokro i zimno. Pojawiają się tu i ówdzie grzyby blaszkowe. Ziąb najwyraźniej nie przeszkadza kleszczom.
(0/h) Ja, Szeryf Blachowieńskich Lasów, nie spocznę póki go nie wsadzę za kratki!!! Niech nie myśli że jest bezkarny. Choć bym miał go szukać nawet w A-laski. A mam taki zamiar. Rydwan stoi naszykowany. Muszę tylko skompletować zaprzęg i ruszamy.:-))) Wiecie gdzie mnie szukać.:-)))
(0/h) Monitoring borowikowy w Beskidach działa :) Drony, fotopułapki, kamery, lasery są póki co zbędnym ekwipunkiem. Nabłonki węchowe Tazoka czułe co najmniej tak jak psie - też niczego póki co nie zwęszyły. Sekretem rytmu natury jest cierpliwość - tak więc czekam pokornie. W tak zwanym "międzyczasie" chciałbym odnieść się do KONKURSU CHMIELOWEGO. Pierwszego takiego konkursu - więc obarczonego niedoskonałościami - w rozwinięciu więcej - skorygujcie mnie jeśli się mylę, lub myślicie inaczej....
2019.5.2 23:27
... szerzej o tym grzybobraniu ...
...... Otóż nie tak dawno dla zabawy, ale również na całkiem poważnie został ogłoszony konkurs na pierwszego, drugiego i trzeciego "rurkowca" ( prócz maślaków) znalezionych w AD 2019. Pojawiły się na forum co najmniej trzy takie zgłoszenia, więc teoretycznie powinienem ogłosić zwycięzców. ALE.... zawsze to ale...... Jedynym "warunkiem" uzyskania gazowanej, chmielowej nagrody było "zamieszczenie zdjęcia z datą ". I tu zaczyna się ZONK.... Żeby nie było, że Tazok jest jakiś chapik, Szkot, Krakus czy inna kutwa.... postanowiłem nagrodzić autora każdego z tych trzech zdjęć tzn Wertera ( SL ), armywariorsa ( DS ), i Radka ( OP ) nagrodą "pocieszenia" Dlaczego pocieszenia ? Dlatego, że żaden z pretendentów do laurów nie spełnił tego jednego, jedynego warunku..... Tak więc konkurs trwa dalej, tazokowa spiżarnia z browcami nie ucierpi. OFERTA NADAL AKTUALNA. TRZY PILSENERY CZEKAJĄ NA ŚMIAŁKÓW. ZDJĘCIE Z DATĄ!! JEDYNY WARUNEK. TRZY PIERWSZE!!! PAMIETAJCIE - "DOWÓD ŻYCIA" NIEZBĘDNY. Obojetnie czy datą w telefonie, czy zegarkiem z datownikiem, paragonem czy gazetą.... Ganz pomada!!. Działamy dalej. A trzech "pocieszonych" prosze o podanie adresu do wysyłki na e-mail: beskidzka. salamandra@o2. pl PS na zdjęciu przełom wilczego strumienia w śląskich Beskidach - dzisiaj 02 maja 2019
(0/h) Regiel dolny. Jaworze Cisowa - Błatnia - Klimczok - Tama w Wapienicy i powrót do Jaworza z trawersowaniem na azymut tu i ówdzie (w sumie 10 godzin). Przepiękne lasy, które faktycznie w końcu się przebudziły. Grzybów brak jeśli nie liczyć czegoś galaretowatego, co udało mi się wypatrzyć. Za to trawersowanie na azymut rodem z Prachetta.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Cześć, chciałybyśmy się przywitać. Od lat śledzimy wpisy na forum. Korzystając z Waszych informacji poznałyśmy nowe miejsca i przeżyłyśmy wiele fajnych wypraw grzybowych. Darz grzyb!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam wszystkich 1 Maślak robaczywiały ale BYŁ radość jakbym znalazł 10 kg ps. Dzięki młody Werter za oznaczenie grzyba.