(40/h) Cześć wszystkim! W sobotę i niedzielę po raz kolejny wybraliśmy się na grzybobranie do Skoroszowa. W sobotę rozpoczęliśmy z żoną od samego rana, pojawiliśmy się w lesie około 7:30. Grzybiarzy było dość sporo a my wybraliśmy się na nasze podgrzybkowe miejscówki, efekt w 4 h zebranych około 400 szt (17-18 l). podgrzybki średniej wielkości, sporadycznie większe okazy. W niedzielę byliśmy również, ale potraktowaliśmy to bardziej jako spacer niż grzybobranie, sprawdziliśmy miejscówki z borowikami, ale totalna klapa znalezione 2 szt., które już zostały zębem czasu nadgryzione. Z ciekawości zajrzeliśmy również w miejsce przy jednym z głównych parkingów pomimo późnej godziny (około 13) było jeszcze kilkanaście samochodów. Dało się zauważyć, że przez las przeszło mnóstwo osób, bardzo mało grzybków. Udało nam się co prawda trafić na jedno miejsce, gdzie zebraliśmy kilkadziesiąt sztuk, ale podgrzybki były suche" i jakieś 25% zaczerwienionych. W niedzielę zebraliśmy około 100 szt przez jakieś 2 h czyli 25 szt. na 1 godzinę. Szczególnie w niedziele widoczny już był niedobór wody totalny brak maleńkich podgrzybków i podsuszone pozostałe. Na szczęście wczoraj popołudniu i dzisiaj pada, więc w środę/czwartek kolejny wypad :). Jeśli popada jeszcze trochę to możemy mieć na prawdę sporych rozmiarów wysyp. Być może pojawi się coś więcej poza podgrzybkami :).
(35/h) Wspaniały wypad na grzyby i bardzo owocny, mimo że na drugą turę (w lesie od 14 tej; jak zwykle zresztą, mniej więcej :)). Przede wszystkim podgrzybki, nie wszędzie, ale w sprawdzonej miejscówce jeden przy drugim, co za emocje! Oprócz podgrzybkówkanie, więcej niż w poprzednim tygodniu, oraz maślaki (młodziutkie świetne na omlet). W zbiorach znalazły się też 3 prawdziwki (ale takie bez szału, niemłode, a dwa z nich robaczywe), 2 rydze i kozak czerwony. W lesie raczej sucho, jednak pod koniec wyprawy rozpadało się na dobre i tak już pada do tej pory (przynajmniej we Wro), spodziewam się kolejnych grzybów! :)
(2/h) Po powrocie z górek zaliczyłam jeszcze mój lokalny las. Ale tu jest tragedia. Sucho, brak nawet psiaków (no dobra z 5 widziałam). Zebrane 4 maślaki i garść (o dziwo) małych kurek. Może po deszczu się coś ruszy.
(10/h) Zachęceni wpisami i kolorem mapki wybraliśmy się w górki do Stachowic. Po pierwsze sucho, sucho i jeszcze raz sucho, a liczyłam na poranne mgły. Po drugie, brak podgrzybków. Spotkani grzybiarze też mieli pustawe kosze i ludzi w lesie ogólnie bardzo mało. Po trzecie, bardzo dużo różnego rodzaju gołąbków i innych psiaków. Zebrane grzyby to prawdziwki (z imprezkami w środku, choć dało się coś uratować) 7 kań, 1 kozak szary, 1 malutki kozak czerwony kilka kozaków babka, kilka maślaków, i kilka zajączków. Spotkany po drodze ozorek dębowy i okratek australijski. Sporo kolczaka obłączastego (tego tutaj nikt nie zbiera). Zobaczymy w następną sobotę jak to będzie po deszczach;)
(40/h) Witajcie :) Ja dzisiaj nietypowo zaliczam wpis w woj. dolnośląskim, bo odwiedziłam rodzinne strony, a skoro tak, to czemu nie wybrać się na grzyby? Pojechałam z bratem w dwie miejscówki i efekt jak na niedzielne zbiory całkiem zadowalający :) Pierwsze miejsce obstawione samochodami do tego stopnia, że zwątpiłam w sens grzybobrania, ale możecie mi wierzyć lub nie, Ci wszyscy ludzie chodzili po drugiej stronie ulicy, a tam gdzie my poszliśmy, nikogo nie było. Może dlatego że ten rejon wydaje się nie ciekawy i ludzie poszli w ładniejszy las. Na nie dużej przestrzeni poukrywane były same podgrzybki, to w trawach, to za ściętymi gałęziami. Kręciliśmy się tam w kółko i co chwilę dostrzegaliśmy kolejne grzyby- na pierwszy rzut oka niewidoczne. Wracając do samochodu przedzieraliśmy się pomiędzy roślinnością różnoraką i natrafiliśmy (ku wielkiej radosci) na kilka prawdziwków oraz kozaków :) Odwiedzenie drugiej miejscówki mało na celu zaopatrzenie się w kanie, których było tam od zatrzęsienia (w różnym stopniu rozwoju: od świeczki do lekko starawych egzemplarzy). Muszę przyznać, że idealnie wyrobiliśmy sie w czasie, bo naschodziły się burzowe chmury i zaczęło padać, gdy dochodziliśmy już do samochodu! Pozdrawiam serdecznie :)
(10/h) Las w niedziele jak zawsze przetrzepany przez grzybiarzy na emeryturze, bezrobotnych, mających wolne soboty lub elastyczny czas pracy. Mimo wszystko warto pokonać ponad 100 kilometrów i przyjechać w te piękne lasy i szukać grzybów tych najbardziej ukrytych i nie dostrzeżonych przez rzesze entuzjastów grzybobrania. Przede wszystkim podgrzybki brunatne, jeden złotawy, jeden prawdziwek. No i goryczaki żółciowe. Robaczywych maksymalnie kilka procent. Brak młodych grzybów. Dużo więcej grzybów znaleźliśmy bliżej parkingu niż głębiej w lesie. Las sosnowy, mchy i jagodziny. Trochę za sucho.
(2/h) Dzis z rowerem po lesie, mialem zwiedzic miejsca gdzie pojawjaja sie kanie, ale oczywiscie nic z tego nie wyszlo poniewaz utknalem gdzies z tylu Dziwiszowa. Jechalem fajna lesna drozka az ona w koncu sie skonczyla i zaczela sie, ze tak powiem droga przez meke. Waska ledwo widoczna polna drozka do kolan mokra trawa i co chwile jakies chwasty i dziury z blotem. Udalo sie w koncu dotrzec do lasu a tam jakies 50 metrow pod stroma gore, mysle ok wdrapie sie tam i zobacze jak to wyglada dalej. Na gorze i po przejscu kilkudziesieciu metrow okazalo sie, ze drozki dalej nie ma a wracac z rowerem tej gory to juz by gorzej bylo niz pod nia wejsc. Ogolnie zszedlem z tej gory tam gdzie byla wycinka drzew, jakos sie udalo rower caly i ja tez :) Drugi raz juz bym tamtedy sie nie wybral, to bylo gdzies z tylu Dziwiszowa bo pozniej jadac okolo 3 km dojechalem do ul Widok. Miejscowi tam zbierali grzyby bo idac pod te gore widzialem i z jednej i drugiej strony grzybiarzy. Tam na koncu gdzie drozka sie skonczyla rosla sobie wlasnie ta ladna kania ze zdjecia.
To byl Kolczak Oblaczasty - dzieki za odpowiedzi z ostatniego raportu
(100/h) DARZ GRZYB!;) Sobotnia wyprawa na grzyby, odbyła się w rejony, których nie odwiedziłem w środę. Widząc z rana z pociągu mnóstwo samochodów w lasach, które były zaparkowane blisko szos, postawiłem na sprawdzoną strategię w takiej sytuacji.;) Oddaliłem się kilka kilometrów od miejsc postojowych, szos czy leśnych parkingów, gdzie chodzą grzybiarze samochodowi, i to był strzał w dziesiątkę!;) Zero konkurencji i mnóstwo grzybów.;-) Nie spodziewałem się, że ten pierwszy, letni wysyp przeobrazi się w super wysyp podgrzybków. Znajdowałem je dosłownie wszędzie, nawet tam, gdzie rośnie buczyna z nielicznymi drzewami iglastymi. Do godz. 12:00 miałem już pełen kosz i wiaderko, reszta wylądowała w plecaku.;) Efekt zdrowych zbiorów to: 530 podgrzybków, 8 prawdziwków, 2 koźlarze czerwone, 36 koźlarzy pomarańczowożółtych, 13 koźlarzy topolowych, 1 koźlarz szary, 5 dużych czubajek kanii, 1 piaskowiec kasztanowaty. Znowu trafił mi się szmaciak gałęzisty, który został w lesie i w moim aparacie fotograf.;-) Zostawiłem też sporo grzybów robaczywych: ok. 70 podgrzybków, 6 kanii i 8 prawdziwków (w tym 3 giganty, nawet nie tyle robaczywe, co opędzlowane przez żuki). Ok. godz. 13 i nastepnie 15 trochę popadało, ale to dosłownie nic.; ( Szkoda, bo w lesie jest potwornie sucho. Dzisiaj nad Dolnym Sląskiem wreszcie spadło więcej deszczu, jednak były to opady, głównie pochodzenia burzowego i trudno ocenić, gdzie i ile go napadało. Będzie to trzeba ocenić podczas następnej wyprawy.;) Z innych grzybów w zasadzie owocuje to, co opisywałem w środę. Nadal jest mnóstwo goryczaków, tęgoskórów, gołąbków w różnych kolorach, olszówek (tych jakby więcej), krowiaków aksamitnych czy muchomorów czerwieniejących. Widziałem też pierwszego muchomora czerwonego oraz rycerzyki czerwonozłote. Patrząc na wpisy z całego kraju, można zauważyć, że w zależności od regionu, mamy bardzo zróżnicowaną sytuację grzybową, wynikającą głównie z dużej nieregularności opadów. Prawdziwki, które koszą np. w woj. łódzkim (pozdrowienia dla Baby Jagi Grzybiary!;-)), na Wzgórzach Twardogórskich, są na razie marzeniem. I tak pozostanie, jeżeli naprawdę solidnie nie popada. Mamy za to podgrzybki, które niezwykle miło zaskoczyły swoim dużym wysypem.;-) W piątek miałem okazję jechać pociągiem na trasie Wołów - Orzeszków. Do pociągu wsiadło kilku grzybiarzy, którzy mieli ledwie zakryte dno w koszach. Mówili o skrajnie suchym lesie i kompletnym bezgrzybiu. Ta informacja może się przydać tym, którzy planują tam wypad.;) Przed nami wrzesień - pierwszy, najważniejszy grzybowo miesiąc w roku. Analizując pierwsze prognozy pogody, nasuwa mi się wniosek, że porządny, jesienny wysyp wszystkich gatunków grzybów, może mieć miejsce podobnie, jak w zeszłym roku, czyli końcówka września i październik. Jedno jest pewne - napięcie w ostatnich 2 tygodniach bardzo wzrosło a grzybowych emocji z pewnością nie zabraknie!;-) Grzybowo-leśnie pozdrawiam serdecznie!!!;-)
(10/h) W sobotę po pracy zachęcony tutejszymi wpisami pojechałem w las. Wprawdzie grzybów mało ale za to te które znalazłem były całkiem duże i zdrowe (kilka prawdziwków, trzy podgrzybki, sześć borowików ceglastoporych, dwa zajączki). W sztukach niewiele ale z uwagi na rozmiary 3/4 kosza. Jak na pierwszy raz w tym roku całkiem nieźle.
(40/h) 4 h w lesie, 5 km zaliczone. Maślaki na mchu w iglakach, podgrzybki w trawie w lesie mieszanym, ceglaki w trawach las liściasty, kozaki w młodniku, prawdziwki wszędzie. Pokazały się kanie - 3 szt. Bardzo duża ilość szatanów. 2/3 grzybów robaczywych
(20/h) W dwie osoby zebrano 4 sporej wielkości wiadra samych podgrzybków, w zdecydowanej większości małe. W lesie od 8 do 13, wydaje się, że sezon jesienny się zaczął na dobre
(60/h) Dwugodzinny popołudniowy spacer, przede wszystkim w lesie świerkowym. Pełen kosz podgrzybków, kilka zajączków. Niestety zbiór w 70% robaczywy: (
(40/h) Witam. Z rana zebraliśmy się i pojechaliśmy. Pogoda dobra choć trochę padało. Zbieraliśmy głownie podgrzybki w lesie iglastym. We 3 osoby w od godziny 8 do 13 zebraliśmy około 13 kg grzybków. Widać je na załączonym zdjęciu. Daje 40 grzybków jak kolega niżej bo w zależności od miejsca. Tam głęboko w lesie w naszych miejscach można było coś znaleźć, natomiast z samego skraju lasu pojedyncze sztuki.
(50/h) W lesie mokro, grzybów sporo. Głównie podgrzybki brunatne, trochę zajączków, kilka prawdziwków. Bardzo duży odsetek grzybów robaczywy, nawet te najmniejsze sztuki. Ogólnie, kto pojedzie na pewno z pustym koszem nie wróci :)
(40/h) Wysyp podgrzybka, wspaniale spędzony czas. podgrzybki głównie małe i średnie, ale dużych także nie zabrakło. W 95% zdrowe i czyste. Tylko 2 malutkie prawdziwki, poza tym 4 rydze. Zupełny brak kozaków i kanii.
(50/h) Szybki wyskok do lasu, w godzinach 11-14. Las mocno przetrzepany przez porannych grzybiarzy, ale warto było - głównie podgrzybki, znakomita większość zdrowa. Pozdrawiam
(45/h) Witam serdecznie W lesie ok. 3 godzinki we dwie osoby. Nasz wspólny wynik, to 225 podgrzybków i 45 maślaczków. podgrzybki to prawie wszystkie młodziaczki, maślaki średnie. W lesie raczej sucho.
(50/h) Grzyby w gorszym stanie niż w środę lekko podsuszone, już coraz mniej małych ale za to prawdziwki mialam dzisiaj zdrowe :) Pojadłam pierwszy raz w tym roku kani :) DESZCZUUUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!! pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!
(60/h) witam, na wstepie dopisze ze kolega dobrze zauwazyl ze ketrab ma w koszu goryczaki, jak juz zjedzony sos to pewnie sie zastanawia czemu byl taki gorzki, a co do grzybow to bylem dzis z zona w czechach za paczkowem, podgrzybki male, srednie i duze, te duze robaczywe, ale 80% z tych mniejszych zdrowe, ale bidulki suche, musi popadac bo sucho w lesie, na tych gorskich terenach sa naprawde ladne podgrzybki, takie ciemne i na grubych nozkach, ale czekamy na deszcz i wysyp. pozdrawiam
(40/h) dzisiejszy wypad dosyć udany jest troche prawdziwków ale niestety robaczywe sucho w lesie no i coraz więcej podgrzybków i kozaki musi popadać żeby niebyły grzybki robaczywe
(20/h) W sumie to dość sporo podgrzybków ale... właśnie 80-90% robaczywe! Dawno już się nie spotkałem z taką dużą ilością grzybów z lokatorami, do tego 20 prawdziwków z czego może 2-3 zdrowe! Jeden prawdziwek ze zdjęcia uchował się zdrowy :)
(40/h) podgrzybki, kurki, kozaki - czerwony, pomarańczowe i brązowe. zaledwie kilka zdrowych borowików. reszta została w lesie. kilka "jak z atlasu". ale co z tego. żal. "Licznik" nie uwzględnia więc robaczywych. i maślaków, których nie zbieram. tak byłoby nie 40 a co najmniej drugie tyle. w lesie sporo grzybiarzy i coraz bardziej sucho. grzyby na skraju lasu, w przecinkach, czasem na drodze. Jeśli popada będzie wysyp na maksa coś czuję.
(60/h) Po wczorajszym, popołudniowym wypadzie do lasów za Dobrą, dzisiaj postanowiłem pojechać w lasy w okolicy Parowej. Efekt - naprawdę sporo podgrzybków, jednakże około 50% robaczywych (zaczerwienia - tak jak w Dobrej - najczęściej blisko łączenia trzonu z kapeluszem). Do tego 2 zdrowe prawdziwki (z 10 zebranych), nieco muchomorów czerwieniejących i maślaków, kilka koźlarzy pomarańczowożółtych i sporo kurek. Spore odcinki lasu dosyć wilgotne, ale w miejscach, w których chodziłem, najczęściej powtarzał się scenariusz: im głębiej w las, tym bardziej sucho.
(20/h) Po czterech godzinach - ok. 80 podgrzybków. Małe i ładne, 10% robaczywych. Innych grzybów - na lekarstwo, innych - niejadalnych, bo jadalnych innych nie było ani sztuki. Na oko w lesie sucho, ale pod mchem - raczej wilgotno. Licho wie, czemu, zarazy, nie rosną! Powodzenia! Albo nie, czemu innym ma być lepiej?;-)
(0/h) do osoby z J góry to jest kolczak obłączasty dopuszczony do obrotu na terenie Polski można spokojnie spożywać tego grzyba nie ma trujących odpowiedników grzyboznawca 606936604-można zadzwonić z pytaniami
(15/h) Pytanie o grzyba z dolnych zdjec, jest on bardzo podobny do kurki jednak jest troche bardziej pomaranczowy, nozka jak u kurki a jedyna bardzo znaczna roznica to brak blaszek od spodu a jest taka siateczka, rosnie w grupach jak kurki aczkolwiek pojedynczo tez spotykany. Ostatnio ktos tego pelno nazbieral a pozniej w lesie wyrzucil. Nigdzie nie widzialem opisu tego grzyba a lisowka to nie jest, chyba ?. podgrzybki 50, kozaki 3, maślaki 4, prawdziwek 1 a zajączki wszystkie robaczywe a noga tego duzego zdrowa i twarda. [admin - no na tych dolnych to nie widać najważniejszego, proszę się przyjrzeć uważniej bo może to kolce a nie żyłki, wtedy to po prostu kolczak obłączasty]
(50/h) Konkretnie lasy za miejscowością Dobra. Rzeczywiście, liczba grzybów powiększyła się znacznie od moich ostatnich wizyt i doniesień. Niestety jednak, pogorszyła się znacznie jakość zbieranych grzybów. Podana ilość, nawet lekko zaniżona, odnosi się wyłącznie do grzybów zbieranych. W koszyku lądowało tak 20-30% z nich, z uwagi na zaczerwienie. Nawet drobne, nieduże podgrzybki były już w większości robaczywe, po większe nie było nawet sensu się schylać. Oprócz podgrzybków, znalezione 5 prawdziwków (3 zabrane), kilka muchomorów rdzawobrązowych, maślak zwyczajny i nieco kurek. W lesie, w zagłębieniach kałuże, ale niestety ściółka mocno wysuszona. Widać ostatnie opady to stanowczo za mało. Na koniec mój skromny apel do amatorów zbierania grzybów - zadbajmy o czystość. Ilość śmieci w moich miejscach wzrosła lawinowo, wprost proporcjonalnie do liczby zbieraczy... Pozdrawiam
(70/h) W pierwszej godzinie zbierania wydawało się że będzie to tylko fajny spacer po lesie. Wyszło jednak tak, że im głębiej w las tym więcej grzybów. Same małe podgrzybki i jeden prawdziwek. Zdecydowana większość grzybków bez lokatorów.
(30/h) Były zbierane podgrzybki. W dwie osoby uzbierane pond 5 kg. Na parkingu sporo samochodów. W sobotę i w niedzielę pewnie nie będzie na nim wolnego miejsca :) Przeszliśmy ok. 5 km za nim weszliśmy w las i trafiały się podgrzybki. Pewnie ci, co znają miejsca (Skoroszów) i nie boją się poruszać w lesie jeszcze coś uzbierają. Pozostali będą srogo zawiedzeni. Na wystawkach u mieszkańców też bez rewelacji. Na jesienny wysyp, jak wcześniej napisano trzeba spokojnie poczekać.
(30/h) Jelenia Gora. U nas podobnie jak wszedzie wysyp podgrzybka, ludzi w lesie masa juz dawno tylu nie widzialem. Pogoda dobra, wczoraj troche popadalo a dzis sloneczko. 4 godziny w lesie 60 podgrzybków, 50 kurek, 20 maślaków, 5 prawdziwków i 1 zajączek.
(50/h) Witam wszystkich grzybiarzy i gratuluję zbiorów. Dzisiaj do lasu wyruszyłem dopiero o 11, szybciej niestety nie udało mi się urwać z pracy. Zabrałem ze sobą żonę i psa, więc ekipa solidna :). Ilość grzybów na 1/h w moim przypadku może być niedokładna z tego względu, że nie chce mi się liczyć wszystkich zebranych podgrzybków :). W 2 osoby i 4 godziny udało nam się uzbierać około 14-16 l grzybów (96% podgrzybki)! Dzisiaj w porównaniu do poniedziałku znacznie mniej malutkich podgrzybków, wielkich też nie było (zbieraliśmy takie w sam raz do marynaty :). Niestety, ale w lesie robi się sucho i to dość mocno w niektórych częściach lasu ściółka mocno przesuszona a grzybki strasznie lekkie. To już chyba końcówka tego pierwszego mini wysypu, który był niezwykle potrzebny wszystkim amatorom grzybobrania. Pierwszy głód grzybobrania zaspokojony :) i czekamy na więcej. Po dzisiejszym dłuższym grzybobraniu dało się zauważyć, że grzyby występują tylko w niektórych częściach lasu, dlatego nie ma się co dziwić osobom, które pierwszych zbiorów nie mogą zaliczyć do udanych (sam widziałem ludzi, którzy kończyli zbiory z kilkunastoma sztukami). Potwierdzam ogromną ilość grzybiarzy w okolicach Skoroszowa (mnóstwo aut na parkingach). Poza podgrzybkami 3 szt. borowik szlachetny, kilka maślaków, 1 szt. koźlarz brązowy, 3 szt. kanie (pierwsze w tym roku). Piękna pogoda, która na pewno zachęca do spacerów, ale weekend może nie być już tak udany w zbiorach. Powodzenia!
P. S. Wie ktoś może jak wygląda sytuacja w lasach w okolicach Wołowa?
(80/h) Przy samej drodze wszystko już wyzbierane, ale wystarczy kilkaset metrów wejść w głąb lasu, wybierając nie najłatwiejsze miejsce by kosić podgrzybki. Nic innego nie ma (prawie). Co ciekawe, kilka kilometrów dalej na zachód, w rejonie Przejęsławia w lesie jest pusto. Nawet samochodów nie ma na poboczach :)
(12/h) Witam. Dzisiaj bardzo późno w lesie od około 17 do 18 i w sumie był to wypadzik spacerowy. W lesie nadal sucho choć nie tak jak ostatnio. Pojawiło się więcej czerwonych grzybków. Pomimo suchych liści udało się wypatrzeć około 15 sztuk dość sporych prawdziwków jednakże 2 w całości pozostały w lesie ze względu na lokatorów. Z pozostałych 13 tylko jeden miał zdrowy trzon i w ten sposób ocalało 13 dość sporych kapeluszy i jeden wspomniany wcześniej trzon. Dodatkowo w koszyku znalazł się jeden zdrowy podgrzybek. Spacer udany, płucka dotlenione i w sumie to chyba mam pecha dzisiaj ponownie pokochały mnie kleszcze - jeden nawet dość duży a drugi całkiem malutki i oba udało się usunąć zanim się wgryzły w ciało :) brrrrr Najfajnieszy jest jednak ten zapach w domu :):) :) Pozdrawiam grzybiarzy
(10/h) W lesie sucho. Już sporo samochodów przy drodze, ludziska chodzą po lesie z pustymi koszami. I choć na rynku w Zgorzelcu podgrzybków i kurek pod dostatkiem to nie mam pojęcia gdzie zostały nazbierane. A może zostały przywiezione z terenów gdzie już wysyp się zaczął.
(68/h) Wczoraj wybrałem się z 5 letnim synkiem na rekonesans do lasu. Byliśmy o 8 rano gdy mgła dopiero opadała. Ku zdziwieniu, samochodów było już wzdłuż drogi tyle co na jakichś dożynkach :) Zaparkowaliśmy obok 8 innych aut i poszliśmy w las. W 2.5 h uzbieraliśmy łącznie 338 młodziutkich podgrzybków (mój 5 latek znalazł aż 112 sztuk :) ). W ok. 70% idealne do marynowania, pozostałe 20% na suszenie, a 10% robaczywe. Gdyby nie fakt, że na konkretną godzinę musieliśmy wrócić do domu, to grzybów z pewnością byłoby więcej (choć grzybiarzy był naprawdę ogrom). Z kolei dzisiaj 28.08 również udaliśmy się do lasu (w te same miejsca + inny lasek). Niestety, znaleźliśmy tylko nieco połowę tego co wczoraj, choć dziś tylko w 2 h. Dzisiaj trzeba było naprawdę nieźle się naszukać żeby coś znaleźć. Dzisiaj grzyby już bardziej robaczywe, mimo, że tak samo młode. W lesie miejscami było już sucho. Grzybiarzy nadal zatrzęsienie. Strach pomyśleć co będzie się działo w weekend. Moim jednak zdaniem, jeśli do weekendu nie popada, to w sobotę nie ma sensu jechać na grzyby. Chyba, że ktoś chce pozbierać "stare kapcie" z robakami.
(50/h) witam a to moje dzisiejsze zbiory nareszcie coś ruszyło, ale wysypu jeszcze nie ma, w lesie mokrawo ale jeszcze by mogło popadać, dużo grzybów zostało w lesie bo były robaczywe
(48/h) Zatrzęsienie podgrzybków średniej wielkości trochę dużych i małych, kilka prawdziwków i zajączków. Sam nazbierałem trochę ponad 12 kg i dziwią mnie relacje innych grzybiarzy jak piszą ponad 100 na godzinę jak oni dźwigają po dwadzieścia kilka kilo, w czym? Zbierałem w okolicy Skoroszowa i zauważyłem uaktywnienie się strażników leśnych, od soboty mają karać za wjazd do lasu poza parkingami. Na zdjęciu bardzo mała namiastka.
(100/h) dzisiaj trochę gorzej niż we wtorek ale nie ma co narzekać 3/4 dużego kosza od 9-tej do 13-tej i znowu małe podgrzybki, ale w lesie sucho potrzebny solidny deszcz i będzie lepiej. DARZ GRZYB
(100/h) Wysyp grzybów i ludzi, kilka prawdziwków, kilka kozaków i mnóstwo małych podgrzybków. W lesie w miarę fajne warunki, mokrawo, w ciągu dnia ciepło, no ale te noce- brrr.
(60/h) witam, dzis ponownie bylismy w rejonie miejscowosci Dobra za Boleslawcem, we wtorek nazbieralismy dosc ladnie, podgrzybki byly mlode, zdrowe i ladne, padal wtedy lekki deszcz, bylem pewny ze dzis bedzie lepiej, a tu klapa, w sumie z zona i tak poszlo nam nie najgorzej bo od 7 do 13 znalezlismy ok 9-10 kg podgrzybków, tylko ze grzyby sa troszke starsze, jest malo mlodych, trafiaja sie 2,3 na 10 robaczywe, sa brzydsze, w lesie wyschlo bardzo szybko, prawdziwków 8 szt, 1 kozak czerwony, troszke maślaków a reszta to podgrzybki, ale widac ze pierwszy delikatny rzut sie skonczyl. pozdrawiam.
(40/h) Prawie same, malutkie podgrzybki. Kilka maślaczków i zajączków. Wielkość: od naparstka do piłki tenisowej. 70% to malutkie podgrzybki. Jeden duży.: (
(81/h) DARZ GRZYB!;) Po sobotnim, udanym grzybobraniu, chęć skoczenia do lasu w tygodniu była niepohamowana i stało się.;-) Poranny las objawił mi się we mgle i w obfitej rosie. To była już namiastka zdecydowanie jesiennego klimatu, chociaż w dacie mamy jeszcze sierpień. Mgła jednak szybko opadła, a ja pełen entuzjazmu, rozpocząłem obchód po lasach. Celem były przede wszystkim podgrzybki, ale po kilku miejscach prawdziwkowo-kozakowo-kaniowych również podeptałem. W lesie byłem 8 godzin, z tym, że na grzyby poświęciłem ich 6. Dwie pozostałe to robienie zdjęć i przerwa na posiłek. Nazbierałem 475 zdrowych podgrzybków brunatnych w 90% małych, idealnych do octu czy do mrożenia (20 robaczywych lub ze skoczogonkami nie wliczyłem do statystyki), 3 zdrowe prawdziwki, 6 kurek i 1 młodego koźlarza szarego. Spotkałem też dwa przepiękne, rosnące obok siebie, chronione szmaciaki gałęziste, które dołączyłem do kolekcji fotograficznej. Tak pełnych i dużych egzemplarzy, dawno nie znalazłem.;-) Z pozostałych gatunków, dwa dominują zdecydowanie - goryczaki żółciowe i tęgoskóry pospolite. W lesie można też spotkać trochę różnych gołąbków, rzadziej mleczaje paskudniki, krowiaki aksamitne i podwinięte. Zaczęła też pojawiać się fałszywa kurka, czyli lisówka pomarańczowa. Z muchomorów, najczęściej spotyka się mglejarkę i czerwonawego. Do tego możemy znaleźć jeszcze trochę innych grzybów blaszkowych, których nie identyfikowałem. Generalnie, główny asortyment jesienny jeszcze "śpi".;-) Niestety, poza miejscami ze sporą ilością mchu czy ściółki, mamy do czynienia z bardzo dużym niedoborem opadów. Skraje lasów chrupią i trzeszczą a ich grzybność można określić jako bardzo kiepską. Za kilka dni rozpocznie się wrzesień. Coraz częściej spoglądam na prognozy pogody, które co chwilę się zmieniają. Wysyp podgrzybków trwający obecnie to jeszcze nie rzut jesienny a tzw. ostatni oddech lata.;-) Trzeba dodać, że młode podgrzybki są bardzo pochowane w ściółce, mchu, jagodnikach, paprociach czy pod gałęziami. Chodząc po miejscach ich występowania, należy robić to bardzo wolno z maksymalnym rozglądaniem się wokół i pod nogi.;-) Zbieranie podgrzybków po starych lasach budzie we mnie niesamowite wspomnienia z dzieciństwa, bo właśnie w ten sposób, zaczynałem swoją najpiękniejszą przygodę, zwaną lasem.;-) Na koniec powtórzę po raz trzeci do Matki Natury - zachód Polski pilnie prosi o solidne deszcze. Bez istotnych opadów nie widzę (na podstawie stanu ściółki) na razie szansy na porządne grzybnięcie innych gatunków!;) Pozdrawiam Bractwo Grzybowe!!!;-)
(140/h) Witam, sypnęło podgrzybkami. Dwie stałe miejscówki i zbiór jak na zdjęciu. Bardzo dużo maluchów, które już trafiły do słoików. Oprócz podgrzybków jeszcze 4 prawdziwki. Grzybiarzy też zatrzęsienie :)
(50/h) Witam Wszystkich Grzybiarzy. Wypad popołudniowy po pracy z wielką nadzieją na spore zbiory i się nie pomyliłem. Ogólnie wysyp maślaków żółtych rosną w kupach po 10-15 sztuk, zdarzają się też modrzewiowe choć nie w takich ilościach. podgrzybków też sporo ale bardzo małe (słoikowe). Trzeba wytężać wzrok żeby nazbierać. Teraz tylko trzeba deszczu bo niektóre grzybki małe są już podsuszone a ściółka tylko miejscami wilgotna, po większości sucha na wiór. Całość mojego zbioru przez 2,5 godz. to 50 podgrzybków, 60 maślaków żółtych, 10 modrzewiowych, 5 prawdziwków.
(30/h) Grzyby są i rosną małe. Prawdziwki, podgrzybki i maślaki. Niestety można wynieść z lasu około 10% bez robaków. Reszta: małe, duże, ładne i brzydsze są mocno zaczerwione. Pozdrawiam Andchrus
(70/h) Drugi raz w życiu do lasu pojechałam po południu. Nie jest tak źle :) Niespodziewałam się że tyle ludzi będzie. podgrzybki są i to piękne!!! Malo co poszło do suszenia, większość to typowo słoiczkowe sztuki :) Prawdziwki pojedyńcze sztuki się trafiaja i z 30 ceglastoporych miałam. DAJ BOZE DESZCZU!!!! a będzie dobrze. :) Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków ps. ten największy koszyk to mój :)
(10/h) Witam Wypad 2 godziny na autostradę. 20 grzybków (17 podgrzybków i 3 kozaki czerwone) Bardzo dużo małych podgrzybków dopiero co wychodzą. W lesie nadal sucho, kilka prawdziwków się zdarzyło ale same robaczywe. Na razie nic się nie zapowiada na lepsze okazy musi dobrze po padać. Bardzo sucho w lesie. Pozdrawiam grzybiarzy z autostrady :)
(30/h) w jednym miejscu bardzo duże i stare prawdziwki oczywiście zaczerwione na skarpach wśród dębów i buków dochodzące do kg nawet zostały w lesie w dolinach małe prawdziwki gdzie stała woda kolczakikoźlarze czerwone gołąbki jest dużo miejsc gdzie w ogóle nie ma nic
(50/h) podgrzybki i tylko podgrzybki... ale choć to środek tygodnia ludzi i samochodów zatrzęsienie! Wszystko "koszą" do wielkości szpilki... niestety. Ja zbierałem raczej średniaki 7-12 cm od nóżki, a maleńkie w większości zostawiałem... i o to proszę brać grzybolubną!!! Będziemy mieć radość jutro lub za dwa dni!
(120/h) Las iglasty i mieszany. Przeszedłem z Żoną 11 km odwiedzając swoje miejsca i faktycznie jak trafiło się na podgrzybki to trzeba było chodzić na czworaka bo dopiero zaczynało się dostrzegać małe grzybki wyrastające z mchu i z pod liści. Lekko padało tak że kapelusze świeciły się co poprawiło zbieranie. Trochę robaczywych ale dziwna sprawa z tymi robakami, jak by ewoluowały i skakały na grzyba bo zjedzone tylko trochę na łączeniu kapelusza z nóżką więc na suszenie nadawały się po obraniu. Jak na pierwszy wypad na grzybki w sezonie rewelacja... tylko dzisiaj nogi bolą :)
(35/h) wysypały podgrzybki. nie wszędzie, ale można trafić las, gdzie jest sporo. w większości małe, czasem takie filigranowe, że łatwo przegapić. trochę robaczywych. po za tym kilka zdrowych borowików (kilkanaście zostało w lesie, bo zagryzione na śmierć przez robactwo). kilkanaście okazałych kurek (w starym brzozowym lesie z młodymi świerkami), trochę kozaków - pomarańczowych i brązowych. w sumie nieźle. będą pierogi i na suszenie. jutro jadę sprawdzić borowikowe miejscówki.
(9/h) No, niestety; wypad do lasu bez sukcesów. Okolice Gruszeczki jescze bez grzybów. Owszem kilkanascie starszych - robaczywe i niewiele małych podgrzybków. Nie ma nawet tych niejadalnych
(80/h) witam ponownie, chcialem dopisac poniewaz po moim wpisie po wtorkowym grzybobraniu zauwazylem 2 wpisy z powiatu boleslawieckiego ze jest slabo, faktycznie z brzegu nie za bardzo sa grzyby, ale gdy ktos wejdzie glebiej to zapewniam ze trafi sie na grzyby, nie we wszystkich lasach sa, takze trzeba znalezc rejon lasu gdzie rosna, najwiecej w naszym przypadku bylo w duzym sosnowym lesie wsrod borowiny i miejsc gdzie ryja dziki oraz na otwartych terenach na dróżkach. w czwartek znow jade.
(10/h) W lesie suchawo. Jest trochę kurek i zdrowych kozaczków. Borowiki też są i nezależnie czy duże czy małe w większości z lokatorami. Z tych kilkunastu przywiezionych do domu 2/3 także poszlo "w kubeł".:- (
(25/h) Las iglasty niezbyt wilgotno. podgrzybki i prawdziwki w umiarkowanych ilościach, te drugie w większości z lokatorami. Na wysyp przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
(50/h) Bardzo wilgotny las ze sporą ilością podgrzybków i borowików. Dzień akurat pomiędzy rzutami grzybów bo albo maleńkie albo wielkie trepy. Około połowa z lokatorami do odrzutu.
(80/h) Byłem dzisiaj z żoną, bratem, i koleżanką w okolicach miejscowości Dobra koło bolesławca na grzybach, mamy swój ulubiony rejon, powiem tak, w lesie nie jest wcale sucho, zwłaszcza że od rana padał fajny deszczyk, i grzyby są, wprawdzie nie ma na razie wysypu, ale naprawdę dużo jest malutkich podgrzybków, wszystko tzw młodzież, zbieraliśmy od godz 7 do 13 i w sumie było tego nawet sporo. Gdy weszliśmy w pierwsze miejsce to znależliśmy kilkanaście podgrzybków i już byliśmy pewni że niezbyt wiele nazbieramy, ale już w następnym to rosły całymi rodzinami, same młode i 95% podgrzybków zdrowych, na tym grzybobraniu zebraliśmy w sumie ok 20 prawdziwków z których tylko kilka były zdrowe, prawdziwki raczej średnie i duże, maślaczki malutkie kilkadzieśiąt, kilkanaście kurek, no a reszta to sam podgrzybek, piękny, w przewadze ciemny na grubych nóżkach, także grzyby się zaczynają tylko trzeba znależć rejon, obszar lasu w którym rosną. pozdrawiam wszystkich.
(100/h) przyjazd do lasu około 9-tej wyjazd o 13-tej, razem z żoną uzbieraliśmy cały spory kosz podgrzybków raczej same słoikowe, plecy bolą od schylania a oczy od ich wypatrywania ponieważ ukrywały się w liściach bukowych i mchach z jagódkami, no i jeszcze trochę padało co nie ułatwiło grzybobrania, pierwszy udany wyjazd zaliczony. DARZ GRZYB
(11/h) Zachęcony wpisami udalismy się do lasu z nadzieja.... niestety! Bardzo mało /małych -więc troche nadziei jest/ i to trzeba się nachodzić. Chyba trzeba jeszcze ppoczekać do wrzesnia
(50/h) Witam wszystkich pozytywnie zakręconych grzybiarzy!!! Już weekend spędzony w Karpaczu pozytywnie nastawił mnie na grzybobranie. Podczas wspinaczki na Śnieżkę zauważyłem kilkanaście borowików szlachetnych. Grzybki zostały na miejscu, bo to nie one były celem mojej wyprawy, ale dało się też dostrzec ogonki, więc niektórzy obojętnie koło grzybów przejść nie mogli (mi też było ciężko przejść obojętnie koło takich okazów, ale dałem radę i wracałem bez żadnego grzybka :)). Wracając w niedzielę koło godziny 17 zatrzymałem się w lesie przed Miliczem, żeby sprawdzić jak wygląda sytuacja w pobliskich lasach: 15 min, przechadzki z psem i około 10 podgrzybków. Dzisiaj już nie wytrzymałem i uciekłem z pracy przed 15 :) żeby spokojnie pospacerować po lesie. Wybrałem się do Skoroszowa, już przy drodze dało się zauważyć dużo miejscowych oferujących swoje zdobycze (głównie podgrzybki). W lesie zameldowałem się około 15:30, dlatego nie sprawdzałem moich miejscówek tylko przeszedłem do szybkiego działania :). Na wejściu kilka czarnych łepków i za chwilę jedyny tego dnia prawdziwek - niestety zaczerwieniony, więc został w lesie. podgrzybków w ciągu 1,5 h udało mi się uzbierać około 80 szt, grzybki w dość dobrej kondycji (małe, jędrne, mało zaczerwienionych). W lesie sucho, grzyby występują miejscami, dużo bardzo małych okazów (80 szt./5 l). Jeśli nie będzie solidnych opadów w ciągu 3 dni to pewnie sytuacja się pogorszy: (. Warte uwagi jest to, że w tym roku podgrzybki nie mają tych małych czarnych muszek, które w ubiegłych latach intensywnie atakowały owocniki. Na zakończenie grzybobrania czekał mnie jeszcze mega okaz natrafiłem na: siedzunia sosnowego (pos. kozia broda/ szmaciak). Niestety nie zabrałem ze sobą aparatu, więc zdjęcia brak, ale mam nadzieję, że jak się pojawię następnym razem (środa, czwartek) to nadal tam będzie :). W środę może czwartek robię wypad na kilka godzin, więc będę wiedział jak wygląda sytuacja z borowikami i podgrzybkami w dalszych partiach lasu. To mój 1 wpis w tym roku, na grzybkach byłem już kilkakrotnie, ale dopiero teraz coś się ruszyło.
Pozdrawiam wszystkich anonimowych grzybomaniaków!!!
(15/h) witam dzis wybrałem sie do pobliskich lasów do swoich miejscówek słabo przez 3,5 godz 10 kań, 2 kozaki i 30 prawdziwków i kilka maslaczków, czy ktos może wie jak sytuacja wygląda w zielonogórskim i w okolicach zgorzelca ?
(2/h) Jelenia Gora. Dzis bardziej przejazdzka rowerem niz zbieranie grzybow. W lesie bardzo sucho a las mocno pociety (wycinka drzew) od strony Lomnicy, drozki zajechane przez ciezki sprzet, woda i bloto, czesto drozki nie przejezdne. Nie dosc, ze trzeba nosic rower to za chwile wracac po tym samym blocie bo brak przejazdu. Po prosu tam gdzie kiedys byly fajne drozki teraz sa dziury, bloto, woda i polamane drzewa. Co do grzybow to dwa male prawdziwki i 7 maślaków, znalazlem tez dwie male (chyba) kanie oczywiscie zostaly na polanie niech sobie podrosna. Rower caly w blocie, buty i nogawki spodni tez 22 km zrobione po tak ciezkim terenie.
(20/h) Dwugodzinny, popołudniowy wypad do lasu za Dobrą, zaowocował zbiorem lepszym na osobogodzinę :), niż ten z wpisu z soboty, 23 sierpnia. Zebrane nieduże podgrzybki oraz kurki, a także dwa muchomory rdzawobrązowe. Wynik byłby jeszcze lepszy, ale zauważalna część podgrzybków została w lesie, z uwagi na lokatorów - nawet te drobne bywały już mocno zaczerwione. Tak jak ostatnio, można przejść ładnych "parę" metrów i nie trafić na nic, by potem z niewielkiego obszaru zebrać kilka-kilkanaście owocników. Ściółka w lesie bardziej sucha niż ostatnio - niestety w tej okolicy padało nieznacznie, i tylko przelotnie.
(30/h) maluchy - podgrzybki, śliczne - pierwsze moje w tym roku. Wytrzebione po niedzieli, ale i tak trzy słoiczki marynaty i sosik z nóżek jest. Nawet dziś sporo grzybiarzy! Sztuk pewnie ze 100 w trzy godziny, ale w sumie około 6 litrów grzybków... pół wiaderka