(80/h) przez ok 4 h zebrałem ok 400 grzybów w tym: 6 prawdziwków, 5 koźlarów, 20 kurek, 4 maślaki i 2 zajączki. Pozostałe to podgrzybki. Byłem w lesie od 10 do 14 więc nie trzeba jechać skoro świt żeby nazbierać. Szkoda tylko że połowa to robaczywe.
(70/h) Kilkadziesiąt zebranych grzybów podczas przypadkowego popołudniowego wyjścia na spacer. O tej godzinie spodziewałem się, że już wszystko wyzbierane. Prawie same maślaki, co związane głównie z lokalizacją, lecz trafiły się też 3 prawdziwki. Co istotne praktycznie wszystkie grzybki zdrowe.
(60/h) Ten sezon jest dla mnie zapewne zmarnowany, co smutną jest okolicznością. Nie ze względu na połamany giczoł (jak tam, Krakusie?) tylko dlatego, że w każdej wolnej chwili mozolnie próbuję urządzić coś na działce, walcząc z bezlitosną przyrodą (łąkowa trawa i ciągle odrastające dziczki drzew owocowych) i brakiem kasy na inwestycje (ktoś tego nie zna?) Takoż i tej niedzieli zajmowałem się pospołu z kumplem wkopywaniem kręgów betonowych pod sracz, rejestrując okiem i uchem kolejne zespoły przeczesujące chłopskie laski za siatką (nie chodzi oczywiście o płeć nadobną). Frustrując się coraz bardziej, gdyż albowiem za siatką jest kawałek mojego prywatnego lasu, który ryczący do siebie grzybiarze (?) zdeptywali niemiłosiernie, okrzykując kolejne znaleziska. No kurde, niby czego ludziskom żałować, sam też - zdarza się - łażę po czyimś prywatnym (taki urok okolicy), jednak przy tym nie wrzeszczę i przemykam się cicho, nie tratując wszystkiego, żeby nikogo serce nie bolało. W końcu nie wytrzymałem, po przejściu entego zespołu polazłem między drzewa i wydłubałem jeszcze ponad dwadzieścia podgrzybków w różnym stadium rozwoju i zarobaczenia. Te 60 grzybów na godzinę jest deko oszukane, bo w swoim lasku znam każdy pieniek, gdzie indziej mogłoby nie być tak różowo. W każdym razie znacznie uspokoiła mnie świadomość, że już się nie muszę z nikim ścigać, bo grzybów póki co za siatką nie ma:- P Na drugą stronę drogi już nie poszedłem, nie było czasu, za to w spokoju ducha mogłem skończyć to, co robiłem. Tak, że tak:-) Pozdrowienia dla cichych zbieraczy.
(20/h) Niedzielny wypad do lasu i powiem szczerze bez szału gdyby nie ratunek kożlarków byłby pusty koszyk innych grzybków brak no dodatkowo z 8 malunkich prawdziwków trzeba czekać
(30/h) Las sosnowy i mieszany. Głównie podgrzybki. Dużo "zajączków" ale większość w marnej kondycji (zaczerwione i/lub przywiędłe), nie zbieramy takich (nie wliczone w statystykę). Ok 30 gigantycznych prawdziwków. Wszystkie robaczywe (nie wliczone w statystykę). Kilka mniejszych, zdrowych prawdziwków, trochę kurek. Jak popada to będą rosły dalej, jak nie, to kilka dni i po sprawie.
(40/h) Bardzo udane grzybobranie, pomimo tłumu w lesie. na ścieżkach pojawiają się młode prawdziwki, sztuk 5,122 podgrzybki, 95% zdrowych, twardych, idealnych do marynaty. Gorzej z zebraniem gołabków na kotlety, gdyż pomimo urodzaju i apetycznego wyglądu, co drugi grzybek"aż się ruszał". Do tego garstka kurek, i młodziutki żółciak siarkowy zebrany z robinii.
(20/h) Las głównie liściasty, dęby, buki, trochę sosen. podgrzybki zajączki 50%, podgrzybki "czarne łepki" 30%, kurki 10%, borowiki 10%-w 3 godz. 2 osoby, ok. 130 sztuk razem. Grzyby raczej zdrowe, 10% odrzuconych z powodu lokatorów, owocniki młode, kilka sztuk większych o średnicy 6-7 cm, dwa wielkie borowiki prawie całe z lokatorami: (. Ludzi w lesie dużo, no przecież weekend, ściółka bardzo mokra, dresy po kolana uflagane z powodu dużych jagodzin. Będą jeszcze grzybki :)
(15/h) Czysty las iglasty. Prawie wszystko to małe podgrzybki i 2 prawdziwki. Bez szaleństwa, ale dzisiaj poszła tam niezła ulewa wiec warto będzie podjechać tam w tygodniu :)
(60/h) Las mieszany tuż za osiedlem domków jednorodzinnych. Półtorej godziny spaceru i ok 100 podgrzybków różnej wielkości, kilka zajączków i 4 prawdziwki. Niestety dużo podgrzybków z lokatorami.
(100/h) Zachęcona raportami Baby Jagi Grzybiary, dziś po drodze ze szkolenia o godz. 15.00 zajrzałam do lasu przy Pawlikowicach. Wyposażona w pomocne instrukcje od Pana Grzybiarza z pełnym koszem, gdzie iść i nie zabłądzić (serdeczne dzięki) udałam się do lasu. Małe i większe podgrzybki w ilościach znacznych, 5 prawdziwych i 5 kozaków, mimo późnej pory i wielu samochodów na parkingu. Szczęście trwało by dłużej, ale przyszedł deszcz i wypłoszył mnie z grzybobrania.
(300/h) jak zawsze z zonka krystynka ruszylismy skoro swit do lasów i ponownie prawdziwki ale wiekszosc robaczywek. poza tym malutkie podgrzybki sniaczki i dalej masa kurek. pozdrawiamy wszystkich kochajacych las i grzyby.
(20/h) Grzybów jeszcze mało. Głównie młode podgrzybki, koźlarze i kurki. Wysyp goryczaków, więc kto nie zna się zbyt dobrze, niech uważa, bo można sobie pięknie potrawy sknocić :) W lesie sucho, pomimo wilgoci panującej w mieście. Ludzi za to tłumy. Jutro zmieniamy lokalizację na nieco bardziej odległą. Pozdrawiamy grzybiarzy :)
(150/h) mszyste podłoże w starych lasach sosnowych i dębowych, w ciągu godziny we dwoje nacięliśmy około 200 podgrzybków brunatnych, 80 zajączków i dość sporą ilość kurek.
(50/h) Początek w lesie pełnym jeżyn - za to bardzo dużo grup od 5 do 10 sztuk podgrzybków. Od czasu do czasu prawdziwek. Sporo robaczywych. W lesie mokro i ciepło. Następnie przenieśliśmy się do bardziej czystego lasu - tutaj mniejsze grupy, ale łatwiejsze zbieranie. W sumie na 3 osoby prawie 4 wiadra. Małe, średnie i kilka dużych okazów.
(40/h) Sytuacja podobna do tej z czwartku, trochę inne rejony lasu. Oprócz borowików, znalazłam trochę złotawych, kilka malutkich maślaków pstrych, kilka zwyczajnych, kilka podgrzybków brunatnych, ale zasadniczo prawdziwki królują. W jednym miejescu, w które nikt przede mną nie trafił, było 18 w zasięgu wzroku. Poza tym gołąbek modrożółty, dużo z robalami, muchomor czerwnieniejący (nie zbieram), rdzawobrązowy (nie zbieram), i, co ciekawe, pojawił się w dużych ilościach, ale na razie małych rozmiarach, pieprznik trąbkowy. To ciekawe, bo pierwszy raz go tam obserwuję tak wcześnie. Dotychczas był w październiku dopiero. Z niejadalnych sporo wełnianki i mnóstwo gołąbków w różnych barwach, muchomory różniste i inne, których nie umiem zidentyfikować. Znów amanita terminator szalał, oberwało się też gołąbkom. W sumie 3 godziny w lesie, więc miałam co przerabiać. Pozdrawiam leśne ludki.
(50/h) Pojechaliśmy do lasu i trochę niespodziewanie znaleźliśmy to co znaleźliśmy, czyli podgrzybki (piękne, młode) oraz prawdziwki (różne, młode i trochę starsze), zdarzyły się robaczywe ogonki (ok. 25 %). Poza tym trochę kurek i parę maślaków. Ale generalnie super. Pozdrawiamy.
(70/h) To jeszcze jedna fotografia do mojej poprzedniej wiadomości, tamta zrobiona telefonem, a ta aparatem, wysyłam, bo jest na nim data dzisiejszego grzybobrania.
(70/h) Las mieszany, sosny, dęby, świerki. Borowiki - jeszcze w życiu nie nazbierałam tyle, 271 szt. przywiezionych do domu. ok. 20 zostało w lesie. kompletnie zjedzone przez mieszkańców lasu. Ostatnie 13 szt. znalazłam tuż przy wyjściu z lasu, przy drodze, były przepiękne! Z tych 271 1/3 miała robaczywe ogonki, ale kapelusze zdrowe! Trochę się mrozi, sporo się suszy i 6 słoiczków po 1/4 l już zamarynowane. Radość zbierania nie do opisania, życzę wszystkim miłośnikom grzybobrania udanych zbiorów i serdecznie pozdrawiam
(200/h) w raz z zonka dzis prawdziwkipodgrzybki i inne. ale uwaga. znalezlismy dosc rzadkie grzyby kolczaki obłączaste. sliczne podobne do kurek tylko pod spodem kolce jak u sarny. podobno pyszne i poszukiwane za granica. pozdrawiam i zycze udanych zbirów.
(10/h) Piękna póżnojesienna pogoda. Las zróznicowany-jedne miejsca wilgotne, inne wysuszone. Pojawiają się pierwsze pogrzybki, sztuk około 30,1/4 robaczywa, te z pojedynczymi dziurkami jednak były tak jędrne i młode, ze poszły do suszenia. Oprócz tego 2 kanie, kilka maślaków modrzewiowych, garstka kurek, mnóstwo gołabków, (w 80% robaczywych) koźlarz, i pierwszy w tym sezonie piękny zdrowy prawdziwek znaleziony w buczynie.
(4/h) Dwie osoby, las znany z grzybobrań w poprzednich sezonach - 6 podgrzybków (robaczywe, choć małe), 1 koźlarek (w połowie robaczywy), 1 duży prawdziwek przy drodze (zupełnie robaczywy). Droga do lasu trwała 40 min, bo korki na trasie, powrotna jeszcze dłużej. Więc nawet na zero nie wyszliśmy...
(120/h) Dalszy ciąg eskapady po woj. łódzkim. Ten sam dzień ale miejsce inne i lepsze. Las mieszany. Mniej robaczywych prawdziwków, trochę kurek i podgrzybka. Wszystkie grzyby młode.
(160/h) Las mieszany, młodniki i dukty. Naprawdę duży wysyp prawdziwka ale cóż z tego skoro 70-90% z robakiem nawet te 1-2 cm. Lepiej wyglądały zbiory podgrzybka brunatnego, koźlarza, krawca, pociechy, zajączka oraz maślaka. Jak na pierwsze zbiory 80 km od domu to nie tak źle
(40/h) Las mieszany, stare dęby, świerki, buki i gęsty młodnik sosnowy poniżej. Borowik szlachetny, prawie wyłącznie. Mocno spenetrowany las przez grzybiarzy, więc większość malutkich. Poza tym gołąbek zielonawofioletowy, dużo, ale większość z robalami, kilka kurek, jeden zajączek, jeden podgrzybek brunatny, kilkanaście płachetek kołpakowatych. Przede mną szedł jakiś amanita terminator, bo wszystkie czerwieniejące rozdeptywał lub kopał, jadowite to wręcz zadeptywał, ledwo kilka się uchowało pod gałęziami, a takie ładne są! jak z lodu zrobione.
(300/h) razem z zonką ogromne i malutkie prawdziwki w ilosciach setkowych. niestety na 10 2 bez lokatoró. az żal ale moze bedzie lepiej. poza tym małe podgrzybki i sniaczki takze w ogromnych ilosciach. pozdrawiam i zycze grzybobranka bez lokatorów.
(60/h) Kolejny wypad do lasu i kolejne grzybki :) podgrzybki w większości małe co daje nadzieje, że w weekend będzie jeszcze lepiej. Do tego kilkadziesiąt kurek, 2 koźlarki i 3 borowiki atramentowe. Pozdrawiam grzybiarzy :)
(30/h) Las mieszany z przewagą drzew iglastych wokół których miejscowo 2-3 podgrzybki w grupkach, brzoza obfita w koźlarze czerwone i zwyczajne oraz prawdziwki, łącznie 3 osoby ponad 400 sztuk, ale jak to mówią żeby znaleźć trzeba się nachodzić miejscami 10 minut bez grzybka. Sporo maślaków pod sosenkami ale 50% zjedzone przez robaczki. Robaczywe głównie ogony % robaczywych koło 40% W lesie o 7.00 5 aut koło godziny 9.00 ponad 12 aut grzybiarzy, Sezon uważam za oficjalnie rozpoczęty. Pozdrawiam i życzę udanych zbiorów
(35/h) Trudny las, dużo rowów, paproci, krzaków. Z 60 znalezionych w godzinę ( szybki wskok do lasu na rozeznanie terenu ) ok 25 szatany. Pozostałe 35 sztuk małe i średnie podgrzybki ( wszystkie zdrowe )
(30/h) Nareszcie grzybobranie rozpoczęło się na dobre. Sytuacja wyglądała tak, że w swoich miejscówkach zebraliśmy 90% wszystkiego, a idąc "nieswoimi ścieżkami" praktycznie nie znaleźliśmy nic. Wynik 3 osób przez 3 h w lesie to 6,5 kg grzybów zdrowych i obranych. Pozdrawiam!
(75/h) Kolejny dzień w lesie i kolejny obfity zbiór malutkich podgrzybków - około 150 sztuk w 2 godziny. Las sosnowy i mieszany. Grzyby pochowane w krzakach jagód więc trzeba chodzi z nosem przy ziemi :) I ciągle rosną - warto zajrzeć do lasu w czwartek / piątek bo po wczorajszym deszczu może być całkiem spory wysyp.
(50/h) Las głównie iglasty, wysoki. Na podłożu puszysty mech. Głównie podgrzybki, choć trafiały się i zajączki. Ludzi pełno, śmieci też. Uwaga na wysyp " szatanów ".
(60/h) 3 godziny w lesie, świerki, sosny, dęby i 170 borowików różnej wielkości, kilka podgrzybków młodziutkich, kilka złotych maślaczków i sporo kurek. Pomimo deszczu wypad do lasu bardzo udany. Pozdrawiam grzybiarzy.
(100/h) las raczej mieszany, podgrzybek ściele się gęsto. Po pracy dwie godzinki i koszyczek pełen. Niestety humor popsuła mi góra śmieci wywalona przy drodze. Śmieciarz był na tyle głupi, że zostawił wizytówkę. Nie omieszkam zrobić z niej użytek. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy. POWODZENIA
(300/h) Po porannych zbiorach nie wytrzymałem i pojechałem w inne miejsce. Wysyp podgrzybka złotoporego. Dodatkowo prawdziwki 10 sztuk ale bardzo dorodne, 5 kań.
(30/h) Rosną partiami, więc lata się po lesie i nic, ale jak się znajdzie to w kuckach z kwadrans. Kurki, podgrzybki, prawdziwki, krawce. Niestety sezon zaczął się też dla robactwa, bo w życiu nie znalazłem tylu tak zjedzonych prawdziwków.