(100/h) Witam :), wszystkich maniaków grzybobrania!!!, w niedziele wybrałem się z panną do lasów Bolesławieckich i naprawdę nie widziałem nigdy takiego nalotu na lasy!!: ( godzina 6 minut 20 a byłem chyba ostatni który wchodził do lasu :)), niektórzy chyba nocowali z soboty na niedziele :)) w lesie istne autostrady wydeptane w ściółce, podeptane grzybki nie jadalne a to chyba najbardziej mnie bolało śmieci w każdym zakątku lasu, opakowania po chipsach puszki i butelki po wszelakiej maści napojach, jedno mnie zastanowiło i chętnie się podzielę ów zaistniałą sytuacją.... po kiego komuś w lesie zgubiony ręcznik? :)) z napisem PLL LOT:PP, ale już mniejsza o to może wypadł z samolotu:PP. Teraz troszkę opiszę co znalazłem: Prawdziwki szt ok 70 jeden naprawdę gigant 1.30 kg jak, go nie znaleziono nie wiem może porostu miałem szczęście, kurki dwie garstki, kozak czerwony 16 szt, brązowy nie liczyłem ale dożo, kanie 8 szt, szmaciak jeden duży zostawiłem w lesie bo wiadomo pod ochroną, rydze wiaderko 5 litrowe, jeden podgrzybek już w stanie rozkładu: (: (, to tyle z Bolesławca chodziłem w sumie do 18 nogi mi właziły w ty.... ale w sumie 130 km opłaciło się jechać.
(140/h) Mam jedno wybrane miejsce to już piąta niedziela jak już jeżdżę tam i za każdym razem wracam w pełni zadowolony z grzybobrania za każdym razem samiuskie malutkie podgrzybki w skupiskach 10-70 sztuk i to same podgrzybki królewskie (prawdziwkowate czarne łby i syto grube nogi) prawdzikow niewiele po kilkanaście sztuk w tym roku już chyba ukanczam swoje grzybobrania bo po 6 razach udało mi się uzbierać ponad 100 kg grzybów ten rok jest na naszym województwie bardzo udany
(100/h) Witam. Grzybów bardzo dużo i bardzo różnorodne. Cieszy spora ilość naprawdę dorodnych i pięknych prawdziwków. Wszystkie zdrowe! Tylko z dwoma koszami ciężko się wraca z głębi lasu :)
(100/h) Zbiór w 3 osoby - ok. 12 kg grzybów, w znacznej przewadze podgrzybki (kilkanaście sztuk małych prawdziwków też się trafiło). Grzyby małe, w 95% o średnicy kapelusza nieprzekraczającej 3-4 cm. Znaczna ilość grzybiarzy - w miejscu parkowania naliczyłem 17 samochodów + autokar. Grzyby rosną głównie pojedynczo, często zdarzają się grupki po 6-10 sztuk. Ale udało się również trafić skupiska po 50-60 pogdrzybków na kilkunastu metrach kwadratowych.
(15/h) Grzybów jak na lekarstwo, do tego w większości małe. Trafiło się trochę zajączków, kilka dorodniejszych maślaków i małe podgrzybki. Las mieszany z przewagą iglaków.
(80/h) zadowolony z grzybobrania jestem znalezione 2 czerwone, 20 prawdziwki reszta to szare kozaczki, kurki, podgrzybki, zajączki. Pewne miejsca nie zawiodły. Mam nadzieje ze naastępne grzybobranie bedzie jeszcze bardziej obfite :) Na załączonym obrazku najwieksze okazy:P
(15/h) teren bardzo trudny- głazy, kamienie, lasy mieszane- brzoza, buk, dąb, sosna, świerk, jodła, olsza, jesion, grab- 15 malutkich borowików ( prawdziwków), kilkanaście kozaków czerwonych, 5 dorodnych szarych, 10 podgrzybków (czarnych?). I dwa zasłonaki fioletowe, u mnie niespotykane. Ok 2,5 godziny. Do tego kępka zimówki i reklamówka opieńki miodowej
(50/h) Prawdziwków zdecydowanie mniej niż w czwartek ale generalnie jak człowiek pójdzie głęboko w las to można nazbierać dużo podgrzybków, zważywszy na fakt że to dzisiaj niedziela to zbiory udane ale więcej trzeba chodzić niż to było w tygodniu. Zbiory w 4 osoby.
(25/h) Skoro wysyp to się z żoną i dziećmi ( 5 i 8 lat) wybraliśmy na podgrzybki. W niedzielę więc z duszą na ramieniu - i słusznie bo ruch w lesie jak na wrocławskim rynku w Juwenalia (-;. Obskoczyłem swoje miejscówki i znalazłem 1 ( jednego) podgrzybka i jakieś 25 kozakówbabek. Do tego z 10 kań. Wszyscy wokół to samo. Nic to zabrałem towarzystwo jakiś 1 km w głąb lasu w dawno nieodwiedzane buki, a że po drodze trochę grząsko to i pusto się jakoś zrobiło. I bingo - w pół godziny 68 prawdziwków! Wszystkie zdrowe i jędrne! Połowa słoiczkowa. Aż się żyć chce - szkoda tylko że buków było niewiele (-:. A spojrzenia współgrzybiarzy z lasu -bezcenne (-:
(100/h) Dużo prawdziwków szliśmy w trójkę każdy znalazł po ok. 40-50 szt. dużo opienek i maślaków, tak samo w okolicach Złotego Stoku masa maślaków miejscami żółto. trafiają się kozaki i prawdziwki,
(60/h) grzybków jest dużo, ale trzeba wejść głęboko w lasy, gdzie chodzi mniej ludzi, bo z brzegu już wszystko wykoszone. w trawach duże i zdrowe podgrzybki, wystarczy trochę pogrzebać :) małe są wszędzie i rosną grupkami. ludzie niestety spragnieni grzybobrania i przyjeżdżają na potęgę: (
(50/h) pojechalismy w 5 osob w bory dolnoslaskie w stalym miejscu parkowalismy ok godz 6 przed 7 ruszylismy w las do 9.30 razem z kolega mielismy po koszyku prawdziwków. Przed 10 wychodzimy z lasu i to co ujrzalem to przechodzi ludzkie mozliwosci jeszcze takiej presji na grzyby to nie widzialem samochodow wiecej jak na giełdzie samochodowej. przemiescilismy sie do woj lubuskiego gmina kolsko tam nacielismy podgrzybków ok 100 na godzine
(30/h) Dzisiaj zebraliśmy w trzy osoby 5 kg prawdziwków (95 sztuk), 4 kg podgrzybków, 1 kg maślaków i około 20 kozaków. Generalnie pełno ludzi ale grzybobranie udane;) Stwierdzam, ze to pomału końcówka wysypu ponieważ byłam 24 w tym samym miejscu to zebrałam 12 kg prawdziwków. I byly ogromne a eraz są małe ale i tak jestem bardzo zadowolona.
(20/h) Okolice Świętoszowa. O 7 rano było mglisto i zaledwie 0*C. Samochodów i ludzi bardzo dużo. Niektórzy już (!) wracali z lasu z pustymi wiadrami i sądząc po zachowaniu również pustymi butelkami. Krzyczeli, że nie ma grzybów. Włączyliśmy nawigacje i szybkim krokiem głęboko w las. Sporo "słoiczkowych" podgrzybków i sitarzy. Prawdziwki dorodne, ale po kilkanaście sztuk na osobę w 7 godzin. Kilka kurek. Widać, że las został zdeptany przez ostatnie kilka dni, zwłaszcza bliżej parkingów. Na szczęście "grzybiarze" zabrali swoje śmieci ze sobą.
(12/h) Niedzielne popołudnie, czyli przed nami las przeczesany przez dziesiątki grzybiarzy. Nie zebrali wszystkiego:-) Znaleźliśmy podgrzybki - w większości młodziutkie, do octu akurat; parę prawdziwków, trzy kanie. W młodniku była masa maślaków- i dla nas kilkanaście zostało. Na deser piękny koźlarz czerwony.
(50/h) Grzybów niema zbyt dużo, może jak będą cieplejsze noce to się pojawią, chodziliśmy 6 godzin i uzbieraliśmy 60 prawdziwków wiadro kozaków i wiadro kań, jeżeli sytuacja pogodowa będzie taka jak na portalach (czyli w nocy 10 C to powinno BYĆ lepiej
(80/h) Darz Grzyb!;) Po fenomenalnej środzie, zastanawiałem się, jak grzybowo będzie w sobotę. Uzbrojony w dwa kosze (ostatnio jeden nie wystarczył i 4 kg wylądowało w plecaku) wyruszyłem na długi marsz po Wzgórzach Twardogórskich. Już po odwiedzeniu kilku miejsc, stwierdziłem, że jest znacznie słabiej niż w środę. Pomyślałem sobie, że to głównie moja wina ponieważ w 3 doby grzyby nie zdążyły wyrosnąć w takiej ilości, w jakiej były w środę i sam sobie zgotowałem "efekt wyzbierania" :). Zmieniłem więc taktykę (z uwagi na bardzo dobrą znajomość terenu) i ruszyłem w miejsca w których nie byłem w środę. Obrałem kierunek m. in. na Wydzierno. Nie potrafię racjonalnie uzasadnić, dlaczego droga, która prowadzi w kierunku torów kolejowych pod tzw. szary wiadukt (ci, co ją znają, wiedzą o co chodzi) została pokryta na odcinku ok. 1,5 km wielką ilością kamieni (tłucznia) i jeszcze większą ilością błota. Przejście tą drogą przypomina marsz przez oborę lub cuchnące bagno. Twórcy tego "arcydzieła" robili tą drogę chyba pod wpływem łysiczki lancetowatej...;-) Jeżeli chodzi o grzyby to znalazłem 36 prawdziwków, 8 koźlarzy czerwonych, 2 koźlarze pomarańczowożółte, 45 koźlarzy szarych i babek, ok. 3 kg podgrzybków, 4 kg maślaków żółtych/zwyczajnych, 1 kg gąsek zielonek, garstkę opieniek i bardzo dużo kani, które zakryły mi praktycznie wszystkie inne grzyby w koszach. Jeżeli chodzi o kanie i maślaki - podobnie jak w środę, dużo zostało w lesie, jednak ich ilość w poszczególnych stanowiskach była mniejsza niż ostatnio. Najbardziej zaskoczył mnie drastyczny spadek ilości prawdziwków i koźlarzy czerwonych. W kilku miejscach na pewno nie było nikogo przede mną bo znajdowałem dosyć okazałe sztuki a wokół nie było śladu cięcia innych. Jak to wszystko wytłumaczyć? Najbardziej obwiniam za ten stan rzeczy chłodną aurę. Grzybnia dostaje coraz mniej ciepła i nie chce generować nowych owocników. To, co już się zawiązało to jeszcze rośnie ale nowych grzybów będzie systematycznie mniej. Niestety w naszym kierunku pogoda wysłała torpedę w postaci lodowatego wyżu z arktycznym powietrzem, którego centrum przejdzie mniej więcej w środku tygodnia nad Polską. Czy grzyby przetrwają? Według mnie zielonki czy podgrzybki raczej dadzą radę ale prawdziwki czy koźlarze już nie. Szkoda, że tak nam pogoda miesza. Robi to co najmniej o miesiąc za wcześnie, tym bardziej, że taki mamy super grzybowy tydzień w dolnośląskich lasach. Nic nie poradzimy, teraz pozostaje nam - moim zdaniem - ostatni tydzień, w którym wyjazd do lasu może zakończyć się jako takim grzybobraniem. Później to już może być "po ptokach". Pozdrawiam serdecznie Grzybiarzy!;-)))
(30/h) Od lat jeżdżę w te okolice i nie widziałem jeszcze tam tyle samochodów. Może dlatego, że od niepamiętnych czasów wybrałem się do lasu w sobotę :) Co więcej, ruch jak na dobrze uczęszczanej drodze wojewódzkiej. Trzeba było mieć oczy dookoła siebie. Wózkiem zajechaliśmy w godzinę około 4 km. Bardziej "niesprawni" i ciężko chorzy, samochodami, odcinek ten pokonywali w kilka minut. Wracając do tematu. Przy parkingach ciężko o grzyby. Niektórzy byli bardzo zawiedzeni, bo naczytali się doniesień o hurtowych ilościach. Ci co znają las i nie boją się dalej wypuścić zbierają jak się patrzy (po trzy wiaderka). Mnie udało się znaleźć jeszcze takie miejsca i mały koszyk podgrzybków uzbierałem. W sumie 4 kg zdrowych, średnich podgrzybków i trzy prawdziwki w tym jeden 450 g.
(50/h) witam wszystkich wczorajszy wypad z niunką zaowocował full grzybów małe zdrowe na 300 sztuk 2 robaczywe znalezisko to głównie podgrzybki jeden koźlak i jeden prawdziwek i jeden maślak w tym komplecie znalazły się cztery schabowe (kanie)
(100/h) Jak na piątek to muszę przyznać, że wiele osób wolne sobie wzięło, każdy wjazd do lasu obstawiony samochodami. Ale głębiej w lesie ludzi już nie było widać. Tak więc od godziny 9:00 do godziny 13:00 416 szt. grzybka. Maślaków 19 szt., prawdziwków 94 szt., reszta podgrzybki.
(40/h) Pewnie wielu mieszkańców Wrocławia zastanawiało się dlaczego tak mało ludzi w tę sobotę w galeriach handlowych. Przyczyna jest błaha. Wszyscy pojechali na grzyby w Bory Dolnośląskie :). Czegoś takiego jeszcze nie widzialem. Masakryczne ilości samochodów zaparkowane gdzie tylko się da :). Niestety, wpłynęło to również na zbieranie grzybów. Byłem w środę i było grzybowe eldorado. Teraz też nie było źle ale trzeba było się nachodzić. Ale dzień spędzony w lesie z synkiem, dwoma braćmi i bratową super fajna sprawa. A efekty?Łącznie około 300 prawdziwków i sporo podgrzybków malusich. Jednak podgrzybki po środowym szaleństwie jakby wyparowały. Zaczęliśmy o 9.30 więc trzeba było pogodzić się, że zbieramy to, czego inni nie zauważyli. No a mnie czekają kolejne nieprzespane noce na obrabianiu zbiorów :).
(30/h) Witam, dwa wypady popołudniowe, wczoraj i dziś. Wczorajszy udany w pełni pół kosza wiklinowego malutkich podgrzybków na osobę. W jednym miejscu do kilkunastu małych brązowych główek. Dzisiaj trochę mniej ale też zadowoleni wszyscy. 1/3 kosza na osobę również w większości młode podgrzybki. 3 prawdziwki, 3 maślaki i spora kępa opieniek miodowych. Jutro wypad w stronę Bolesławca, tym razem skoro świt.
(30/h) Witam, dwa wypady popołudniowe, wczoraj i dziś. Wczorajszy udany w pełni pół kosza wiklinowego malutkich podgrzybków na osobę. W jednym miejscu do kilkunastu małych brązowych główek. Dzisiaj trochę mniej ale też zadowoleni wszyscy. 1/3 kosza na osobę również w większości młode podgrzybki. 3 prawdziwki, 3 maślaki i spora kępa opieniek miodowych. Jutro wypad w stronę Bolesławca, tym razem skoro świt.
(20/h) Wyjście bardziej spacerowe ale z koszykami i nożami. W super miejscach na podgrzybki złotawe (wysoka buczyna) pusto. Grzyby (oba gat. podgrzybków, złotawy i brunatny) były dość licznie w płatach mchu w lesie mieszanym (buk i modrzew lub świerk), młode i średniego wieku, większość wyzbierana już wcześniej ale jak się dobrze trafiło to szło cięcie. Jedna większa grupa młodych prawdziwków w buczynie. Jeden pieniek z opieńką. 3 czubajki kanie. W mszystym kwartale czystej sosny pusto. Niby nic i niewiele ale w 3 osoby, niezobowiązującym 3 h spacerkiem zebrało się na spory sos grzybowy i 8 słoików marynaty. Dziwna obserwacja: żywy nietoperz przyczepiony do pnia buku 0.5 m nad ziemią - pierwszy raz widziałem tego stwora z bliska nie w locie.
(40/h) Początkowo załamka... Samochodów mnóstwo! Grzybów brak! Potem nieźle zabłądziliśmy... ale grzybki się zaczęły... małe podgrzybki, 3 prawdziwki ogólnie ok 6 kg grzybków... ale stres był czy znajdziemy auto, by do domu wrócić.... Pomogli miejscowi! Dziękujemy!
(50/h) Tym razem wypad popołudniowy. Grzybów mniej, ale i amatorów popołudniowych przechadzek po lesie niewielu :). Co do najważniejszych kwestii - podgrzybki nadal są, ale już nieco więcej z nich robaczywych i obgryzionych przez ślimaki. Może to być również związane z tym, że poranni grzybiarze dokonali selekcji :). Do tego, trzeba trafić w miejsce, by zebrać większą ilość. Zbiór uzupełniło kilka prawdziwków, trochę maślaków sitarzy, kilka koźlarzybabek i kilka muchomorów czerwieniejących.
(100/h) Cicho, ciemno jeszcze a my już w lesie. Bory Dolnośląskie zaprosiły mnie razem z mężem na przecudną "ucztę leśna". Piękne lasy i pięknie przygotowane miejsca parkingowe. Ludzi sporo ale na brak grzybów nie mógł nikt narzekać, każdy był zadowolony. Po rejestracjach widać ze gościli dziś w lesie mieszkańcy całego Dolnego Sląska. Jedni cisi spokojni inni aż żal cokolwiek powiedzieć. Z grzybów jak widać na załączonej fotografii - wysyp podgrzybka - piękny młodziutki zdrowiutki, sporo prawdziwków, jeden kozak czerwony kilka kozaków brązowych, sitaki. w sumie zeszliśmy paręnaście kilometrów (chodziło tez o jak najdłuższy pobyt w lesie by wchłonąć jak najwięcej dobrego z lasu. Napisałam 100 na godzinę ale zdecydowanie było tego dużo więcej, nie jestem w stanie tego policzyć. Czeka mnie teraz masę pracy przy grzybkach ale cały trud to nic w porównaniu z samą przyjemnością obcowania z naturą, która pozwala mi zachować o wiele więcej na fotografii. Wszystkich grzybiarzy i tych, którzy kochają sam las pozdrawiam i gorąco polecam udać się w Bory Dolnośląskie.
(100/h) Po południu wybrałyśmy się jeszcze na podgrzybki "czarne łebki" do naszego pobliskiego lasu łażańskiego lub mielęcińskiego (jak kto woli). W lesie pusto, grzybki sporo urosły od środy ale i więcej jest zarobaczywionych. Znalazłyśmy też piękne stanowisko borowika sosnowego ale najładniejsze okazy miały pełno robali, aż się płakać chce. Zdrowych grzybów jest tak 40%.
(30/h) Witam. Dziś też wybraliśmy się do lasu, zbieraliśmy przez 6 godzin we 3 osoby. Uzbieraliśmy 70 prawdziwków i trochę małych oraz średnich podgrzybków (foto). Ogólnie dużo ludzi. Ludzie mówią że w tygodniu było o wiele lepiej i z tym się zgodzę bo byłem we wtorek i środę. Niestety wysyp już się powoli kończy.
(25/h) Stachowice. Poranny wypad do lasu, ludzi mało. Znaleźliśmy śliczne średniej wielkości prawdziwki, kozaki czerwone i kanie. Do tego 4 borowiki ceglastopore, które aktualnie robią za ozdobę ogródka, bo w naszym atlasie napisali żeby jednak ich nie zbierać. Bardzo mało podgrzybków i maślaków. Nie ma sensu iść wysoko, najwięcej grzybów jest w zagajnikach nad łąkami.
(10/h) Kiszka, masakra, lipa jak kto woli, w lesie więcej samochodów niż grzybów, nie wspominając o pasażerach z tych samochodów, co do grzybów malutko tylko malutki podgrzybek, 4 godziny chodzenia wystarczy tylko na sos, nawet miejscowi nie zbierają bo nie było u kogo dokupić: (
(30/h) Czym w sobotę o 10 rano się różni Świdnicka od drogi dojazdowej do Świętoszowa ? Proste na Świdnickiej jest mniej ludzi i samochodów... Byliśmy, widzieliśmy i grzyby zbieraliśmy. Dwie osoby, trzy godziny w lesie i prawie pięć kilogramów zdrowego prawdziwka, drugie tyle "innej drobnicy". Dodam że maślaków, dużych białych kozaków i większości drobnicy "zajączkowatej" nie zbieraliśny zupełnie. my uciekliśmy o 3 km. od szosy.
(50/h) Uciekłam z lasu! Miałam dość. Ludzie za punkt honoru wzieli sobie kto głośniej będzie krzyczał: ( Wieczne nawoływanie żony. męża, córki, syna, wnuka, wnuczki babci, dziadka, sąsiada itp. było ponad moje siły. Nie chce sobie wyobrażać co jutro będzie. Sama ilośc ludzi nie przeszkadza mi tak bardzo, bo wycieczki przeleciały a ja tak zbierałam ale zachowanie to co innego. Teraz trzeba sie modlić o dwa dni deszczu nie dlatrgo że jest sucho ale po to żeby te biedne grzybki miały kiedy urosnąć!;)
(15/h) Coś ten sezon nie jest łaskawy dla lasów modliszowskich. W pięć godzin zrobiłem 12 km po górkach w poszukiwaniu grzybów, a efekty to raptem 8 prawdziwków, 20 maślaków, trochę kozaków, pieczarek, gołąbków i trzy garści opieniek...
(80/h) A więc wyprawa, w lesie od godz 8-13 lasu nie znaliśmy więc bez zbytniego oddalenia od auta w 4 osoby nazbieraliśmy wiadro młodego prawdziwka i dwa wiadra podgrzybka w wersji oczywiście mini :) trafiliśmy też na miejsce w którym rosło 19 szt. prawdziwka malutkiego. Pogoda dopisze przez najbliższe dni więc do boju grzybiarze bo ja już urlopu nie dostanę: ( PS. las raczej iglasty, a pobliska miejscowość nosi imię chyba "Łowszowa". Pozdrawiam i życzę udanych zbiorów :)
(30/h) Zbieram same prawdziwki - 2 godzinne (7-9.00) wypady do lasu sosnowego: - w środę 52; - w czwartek 65 - dzisiaj 68. Wszystkie zdrowe, 95% małych (5-7 cm) W lesie dużo grzybocholików ale i grzybów sporo.
(150/h) Wybraliśmy się we 2 osoby do naszego ulubionego lasu. Spędziliśmy w lesie ok 5 godzin. Znaleziono 20 prawdziwków, 5 koźlarzy (babka i szare) i grubo ponad 1000 (tysiąc) podgrzybków. Miejscami podgrzybki rosły grupkami po 10-20 sztuk. Coś cudownego. W jednym miejscu w lesie wynik oscylował nawet w okolicach ponad 200 sztuk na osobo-godzinę. Ludzi bardzo mało. Dopiero po godz 12 zaczynali się zjeżdzać. Cudowne grzybobranie :).
(50/h) Witam, byłam w lesie koło Kotowic około godziny, znalazłam 15 prawdziwków i mnóstwo opieniek, nawet już ich nie liczyłam. Grzybki bardzo zdrowe i malutkie, zaczyna się wysyp.
(70/h) Las iglasty na mchu. Tylko i wyłącznie podgrzybki i to bardzo małe. Niby ponad 200 sztuk, ale trochę więcej niż pół koszyka. Niestety robactwo przypomniało sobie o grzybach i jakieś 30% grzybów zarobaczone
(50/h) tym razem zbierałem oprócz borowików także podgrzybki. te ostatnie miejscami się wysypały na całego (małe, niektóre wręcz mikroskopijne). Mimo zimnej nocy (zaledwie 3 stopnie nad ranem0 i późnej wycieczki do lasu, kolejne grzybobranie udane. Borowiki młodziutkie, kilka większych. trafiłem lasek z dorodnymi sztukami, ale znów pech - większość robaczywe. w kilku miejscach ktoś mnie uprzedził, co wkurza niemiłosiernie. w sumie około 40 sztuk borowika. Na moje oko (jeśli w dzień będzie ciepło) - przez kolejne dni będzie trwał wysyp.
(7/h) lasy w gminie Paszowice, okolice Jawora, samochodów dużo, ludzi też, ale każdy spotkany grzybiarz coś miał. głównie prawdziwki. Grzyby bardzo młode i zdrowe. Jeżeli będzie ciepło to można będzie jeszcze nacieszyć się widokiem prawdziwków. Na załączonym zdjęciu okaz z dzisiejszego grzybobrania.
(60/h) podgrzybki dalej małe nie wie czemu nie rosną, po dwóch dniach ani jednego dużego!!! czyżby za zimno???Ale są! może nie w każdym lesie ale jak się trafi to po 20,30 szt w miejscu. Ci wszyscy ludzie co mają słabszy wzrok i nie wzięli ze sobą okularów to w koszykach mają niewiele :) ale dobrze :) bo dla mnie więcej zostaje! Na prawdziwi zajrzałam ale bez rewelacji, na środku drogi 4 szt, jeden z nich na zdjęciu. Spotkałam leśniczego i pogadaliśmy sobie troche o wszystkim co w lesie piszczy i popytałam się czy przypadkiem nie wie dlaczego jest na podgrzybkach taka pchła, jak ją Paweł nazywa skoczonogi czy jakoś tak. Występuje nie wszędzie ale jak jest to grzybów nawet nie biore, bo jest obrzydliwa. I niewiedział. Zimne noce przed nami więc trzeba korzystać i jutro znowu do lasu! :):) :)
(200/h) Witam wszystkich grzybiarzy bardzo dobra stronka śledzę na bieżąco. Ale do rzeczy. Byłem dzisiaj w okolicach Świętoszowa 4 godziny ok 30 kg grzybów 1 osoba podgrzybki i prawdziwki grzybów dużo mały wiec są kto ma czas niech korzysta pozdrawiam
(25/h) Mimo deszczy wielu grzybiarzy. Małe podgrzybki. Mega wysyp to nie jest. Niestety zbieranie w pełnym zakapturzeniu nie należy do szczególnie skutecznych. Mimo wszystko w 2 osoby 14 słoiczków.
(10/h) Grzyby z niespełna trzylatką to bardziej spacer niż zbieranie i tak w dwie godziny wpadło 5 prawdziwków, 4 kozaki, kilka maślaków i podgrzybków. Ze wszystkich grzybów tylko dwa robaczywe, generalnie całkiem ładne okazy - za paliwo się zwróciło:D.
(50/h) DARZ GRZYB :) Pogoda ładna, początkowo las nie był łaskawy. Po znalezieniu paru prawdziwków zaczęło się grzybobranie po całości. W krótkim czasie ok 30 min zapełniliśmy swoje kosze pięknymi grzybami.
(100/h) Grzybów masa ale nie w każdym lesie. jak się dobrze trafi to masakra:-). Wszystkie zdrowe i malutkie. Same podgrzybki i na pocieszenie dwa prawdziwki.
(100/h) Witam wszystkich, dzisiejszy wyjazd zaczął się od spokojnej i ciepłej nocy ale im bliżej celu tym większy deszcz, pierwsze wejście do lasu w okolicach Bolesławca okazało się nie do końca trafione, nienajlepszy las, padający deszcz ale trafiały się podgrzybki ale to nie było to czego wszyscy oczekiwaliśmy, kolejny krok zmiana lasu w okolicach Świętoszowa i to było to każdy wychodził z pełnym koszem. Wystarczy wejść w las 1,5 km las sosnowy i kosimy podgrzybki same malutkie octowe rosnące miejscami po 10-60 sztuk obok siebie dodatkowo miejscami młode zdrowe prawdziwki, także wysyp wysyp podgrzybka! Efekt na zdjęciu. / Zbierały 4 osoby
(60/h) Dzisiaj się nastawiłem na sowy ( kanie ), szukałem wzdłuż lasu w miejscach gdzie jest dużo trawy, i padł rekord jeszcze nigdy nie zebrałem tylu sówek - razem 55 sztuk do tego 2 kozaki i 3 podgrzybki. Pod koniec przestałem zbierać małe sówki - czubajeczki gwiaździste zostawiłem w lesie ok 10 sztuk.... dużo też nierozwiniętych kulek
(60/h) Nareszcie wysyp, małe podgrzybki dużo dorodnych kozaków czerwonych i jeszcze więcej szarych, maślaków pełno ale mało kto zbiera... ja tam nie pogardziłem na cztery wiadra poszło we dwójkę:D
(40/h) całe wiadro od 8-12.00. pełno malutkich podgrzybków, wszytskie zdrowe, kilka kozaków czerwonych i brązowych, plus 4 prawdziwki :) w lesie mokro, ale sezon dopiero sie zaczyna!!! w lasach mieszanych pusto-bez grzybow..
(16/h) 2 różne lasy w jednym 25 prawdziwków i wyrastają też bardzo malutkie to w niedziele trzeba się po nie wybrać ale wcześnie bo "duuuuża konkurencja";-), w drugim lesie 8 podgrzybków. Ponadto mnóstwo opieniek.
(20/h) Witam-okolice Dobroszyc, ja również słabo 5 godzin ( w tym z 1,5 godziny pod drzewami i przeczekanie deszczu ale i tak cały mokry. Ruszyłem więc dalej bo już mi było bez różnicy czy zmoknę bardziej a do auta miałem z 5 km. Same czarne łebki i też drobnica. Chodziłbym dalej, ale nie miałem przeciwdeszczówki i w mokrych ciuchach to nie robota. Teraz mają być zimne noce-więc odpuszczam sobie kilka dni. Najważniejsze, że kolejna porcja grzybków jest -pozdrawiam grzybiarzy i gratuluję wytrwałości bo nawet deszcz nikogo nie zniechęca.
(80/h) Po niedzielnym rekonesansie, który okazał się całkiem owocny, udałem się z moją fantastyczną Narzeczoną na środowe grzybobranie. Myślę, środek tygodnia, mniej ludzi bo pracują, większe szanse na obfite zbiory. Co do pierwszego - całkowita pomyłka. Naprawdę trudno było znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu :). Również w lesie bardzo dużo ludzi. Natomiast co do drugiego, czyli obfitych zbiorów - nie pomyliłem się wcale. Takiego wysypu podgrzybka to w Borach Dolnośląskich nie pamiętam. Po prostu wszędzie (w domu okazało się jednak, że sporo miało robaczywe nóżki). Prawdziwki również dopisały - małe, młode i zdrowiutkie. Razem z moimi Rodzicami i wytrwałą Narzeczoną zebraliśmy bardzo duże ilości. Gorzej było (i jeszcze będzie) z obrabianiem tego. Ale las wzywa, trzeba będzie jechać znów, póki trwa wysyp. Zresztą, jak czytam doniesienia, to wygląda na to, że wszędzie w lasach Dolnego Śląska jest bardzo grzybowo. Pozdrawiam.
(15/h) Witam dzisiaj słabiutko koło Dobroszyc w cztery godziny zebrałam z mamą okolo 80 podgrzybków, 2 prawdziwki, 3 kozaki czerwone, 5 kurek oraz pare sztuk maślaków. Bez rewelacji;) Pozdrawiam wszystkich tych co mieli dzisiaj puste kosze w tym deszczu;)
(15/h) Dasz grzyb!! Trochę słabo parę prawdziwków, maślaków i zajączków. Strasznie dużo wyciętych bo zbieracze runa leśnego nie próżnowali. Jutro też ruszamy mam nadzieje ze na owocniejsze zbiory :) Pozdrawiam.
(200/h) Darz Grzyb!;) Ok. dwóch tygodni temu Dyżurny Synoptyk napisał m. in., że to co dzieje się teraz z deszczami, da efekt pod koniec września. Były to prorocze słowa.;) Już bez żadnych wątpliwości uroczyście stwierdzam: MAMY WYSYP! w dolnośląskich lasach.;-)) To, czym obdarzył mnie dzisiaj las dobitnie to potwierdza. Jakbym po wojskowemu miał opisać chodzenie po lesie to praktycznie bez przerwy padałyby dwie komendy: kucnij, powstań, kucnij, powstań!;) Grzyby zbierałem od godz. 10.00 do mniej więcej 16.00. Częściowy efekt mojego zbioru załączam na zdjęciu w postaci pełnego kosza, w którym znalazło się 15 kg przepięknych, zdrowych i jędrnych grzybów. Do tego doszło jeszcze 4 kg w plecaku. Asortyment wymarzony - 124 prawdziwki, 65 koźlarzy czerwonych a reszty nie liczyłem bo za dużo tego było i dostałbym oczopląsu.;) Po prostu kilka kilogramów podgrzybków, czubajekkani, maślaków żółtych i zwyczajnych, koźlarzy szarych, topolowych i babek, sporo kurek. Z innych gatunków nie sposób wszystkiego wymienić (już w sobotę był z tym problem) a teraz jest tego jeszcze więcej. Muchomory, mleczaje, zasłonaki, olszówki, lejkowce dęte, maślanki, gąski siarkowe, nie mówiąc już o czernidłakach, płachetkach czy "aromatycznych" sromotnikach bezwstydnych. Co tu dużo pisać - jest fantastycznie i cieszmy się z tego bo na to czekaliśmy z utęsknieniem.;-) Jeszcze parę słów o kaniach i maślakach. I jednych i drugich kilkaset zostawiłem w lesie bo po pierwsze ilość, którą nazbierałem już ledwo niosłem a po drugie - gdybym był naprawdę jakimś barbarzyńcą a nie pasjonatem grzybów i lasu to musiałbym przyjechać do lasu nie z koszem ale z wagonem towarowym.;-) To, co wyprawiają kanie można określić słowami: festiwal, spektakl, balet - wszystko tutaj pasuje.;) Wykorzystajmy obecne dni na grzybobranie bo pogoda w tym roku jest bardzo nieprzewidywalna i może nam zrobić jakiegoś psikusa. Już meteo straszą przymrozkami a więc na koniec, zabawię się w wirtualną agencję grzybowo-ratingową i wydam jedyną słuszną rekomendację: DO LASU W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!;-)) Pozdrawiam serdecznie!;-)
(150/h) na wstepie chcialbym podziekowac panu Słowińskiemu za rade ktora napisal na forum, zeby zaglebiac sie w las ponad 1.5 km. powiem tak- ja jestem z ziebic, do kliczkowa mam 175 km i bylismy tam pierwszy raz, z racji tego ze mam busa to zapakowalem na pake rowery- i to byl strzal w dziesiatke, z brzegu lasu tez sie nazbiera, ale to co sie dzieje ok 2 km wewnatrz, to normalnie szok, takiego wysypu podgrzybka nie widzalem jeszcze, zdarzaly sie miejsca ze 5 metrow na 5, roslo ok 50-60 podgrzybków, zbieralismy same male i srednie, na wieksze nawet sie nie patrzylem, na maślaki tez nie, zbierajac od rana do 15 zebralismy we dwoje 44 kg podgrzybków, i 22 kg prawdziwków, z czego 12 kg biale, a 10 kg zielone, wszystkie zdrowe. napisalem 150 szt na godz, ale prosze mi wierzyc ze bylo napewno o wiele wiele wiecej, prawdziwki rosna najbardziej na brzegach, ale tam wewnatrz lasu trafialy sie takze na samym srodku drogi, przez te grzyby to dzis normalnie nie zasne:-), pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(50/h) Okolice Dobroszyc wydają się na wstępie wyzbierane... Grzybiarzy kilku ale praktycznie po lesie samotna wędrówka. Na polankach pokrytych mchem pełno małych podgrzybków czasami ledwo widocznych. Wspólnie z żoną pełen koszyk plus wiaderko w niecałe 4 godz.
(50/h) Sytuację najlepiej określiła moja "małżowinka" stwierdzając, że to już jest "grzybowa perwersja". Wyjazd z Wrocławia przed wschodem słoneczka, po drodze trochę mgły i na miejscu ok. pół godziny po świcie. W dwójkę byliśmy w lesie do 12 tej. Rezultat 12 kg z czego 1,5 kg (ok 20 szt.) mlodziutkiego czyściutkiego prawdziwka, ok. 1,5 kg czyściutkich maślaczków, ok 2 kg. młodych, białych kozaków, kilka czerwonych a cała reszta to podgrzybki z kapelusikami wielkości monet groszówkowych. Podana liczba 50 grzybków na godzinę jest tylko dla orientacji. Co prawda koło południa ruch w lesie był jak we Wrocławiu na Świdnickiej, ale i tak nie szło wyjść z lasu bo się człowiek ciągle potykał o piękne podgrzybki. Dawno nie było takiego wysypu grzybów.
(80/h) Grzyby są, szczególnie prawdziwki. W 4 godz. zebrałem ponad 200 szt plus podgrzybki octowe oraz ciemne maślaki. Las średni, sosna z mchem. Pozdrawiam
(30/h) Krótki dwugodzinny (16-18) wypad do lasu z mamą. W lesie już ciemnawo ale wreszcie coś ruszyło 3 kozaki brązowe, 1 czerwony, 10 borowików małe ale już z zaczerwionymi nogami, choć w lesie mokro. Reszta to podgrzybki (te czarne), dużo małych, które ciężko wypatrzyć. podgrzybków było więcej ale czyściłyśmy na miejscu i 1/3 została w lesie. Nazbierałyśmy wiaderko 5 litrów.
(22/h) Szybki "fitness bieg" w godzinach 16-17.00 po lesie w okolicach Siedmicy. Samochodów jak na giełdzie w całej okolicy począwszy od Paszowic aż za Siedmicę. Ludzi w lesie jak na deptaku na Monciaku. Każdy miał coś w wiaderku lub koszu a nawet po dwa nosili - widziałam opieńki, borowiki, czerwone kozaczki, podgrzybki inne których ja nie zbieram. Jako że byłam w lesie na marszobiegu pomimo masy ludzi zebrałam 12 prawdziwków (wszystkie mniej więcej wielkości jak na załączonym foto), 4 maślaki, 1 podgrzybek brunatny i 5 kani (te ostatnie oddałam sąsiadce. Grzyby są nic tylko udać się w las!
(200/h) Ogrom prawdziwków, w 3 dni wyrastają takie okazy jak na zdjęciu łącznie po 5 razach zebrania grzybów mamy 7 kilo ususzonych grzybów z tego samego miejsca w ciągu 2 tygodni :) Zebrane w 4 godziny po ponad 700 grzybów na dwie osoby, wszystko zdrowe :) Długo w tym roku trzeba było czekać, ale jak ruszyło...
(50/h) las przecudowny pogoda też dopisala ale żeby zebrać koszyk pięknych malutkich podgrzybków to trzeba było się trochę nachodzić ale przecież po to do lasu jedziemy ważne są miejscówki bez nich byłoby cienko pozdrawiam jutro wyruszam w okolice Sławy
(40/h) Witam. Dziś też pojechaliśmy ( pogoda dopisała ) tym razem we 3 (ostatnio byliśmy we 2) osoby. Byliśmy od 7 do ok 14. Poszliśmy w znane miejsca. Zebraliśmy 1 kosz prawdziwków, reszta to głownie podgrzybki. Wysyp podgrzybka w pełni co chyba widać (foto)
(150/h) masa podgrzybków - w zasadzie na 500 m2 całe 2 wiadra samych kapeluszy + prawdziwki ok. 30 -40 szt. + kozaki (dobre wiadro) + maślaki nie zbierałem bo nie było już w co - dawno na kolanach nie zbierałem grzybów tak jak dzisiaj
(100/h) Grzybki pojawiły sie:D Ale grzybiarzy calaaaa masa. Widzialam ze kazdy cos dla siebie mial. Jedni wiecej drudzy mniej, ale ogolnie grzyby są i trzeba jezdzic poki są;)
(100/h) Cały rok marzyłam żeby trafić na grzyby takie same malutkie!!! i dzisiaj to się stało!! sam drobiazg, dużych grzybów mam 3 szt reszta maleństwa :) liczyłam w lesie 409 szt czyli tyle samo skłonów i przysiadów coś czuje że jutro będą zakwasy :) ale ja się nie poddam jutro znów może na Milicz
(65/h) Koeljny wypad w rejony Muszkowic, tym razem udany dużo małych grzybów w lesie mokro wieć chyba będzie dobrze. To drugie wyjście, lasu nie znam najlepiej, ale miejscowi pewnie jeszcze lepiej sobie tam radzą:-) 7 prawdziwków, 125 podgrzybków 30 maślaków
(25/h) udane grzybobranie. zbierałem borowiki i kozaki. borowików około 40, większość młode (drugie tyle zostało w lesie, bo robaczywe). 20 kozaczków. W bukach i dębach trafiłem na 2 miejsca ze ślicznymi borowikami, ale co z tego. większość z lokatorami. W tym roku zaliczona już zupa z borowików, kilka razy sos, pizza, przede mną pierogi, no i zupa po raz kolejny. a jak!
(10/h) witam ponownie wszystkich Dzisiaj jest jakiś wyjątkowo pechowy dzień! Miało być grzybobranie w Sułowie a w połowie drogi samochód się zaczął rozpadać: ( Powolny powrót do domu, zmiana auta i kierunek na pobliskie lasy podobno z podgrzybkami. A tam... na drodze dojazdowej bagno i znowu powrót i zmiana kierunku na lasek "kozakowy". Niestety było już za późno na pokaźne zbiory, bo samochodów i ludzi w bród. Nie mniej jednak wpadło pare podgrzybków, trochę kozaków (wszystkie malutkie, bo te duże leżały już w koszu u miejscowego pana) a nawet trafiły się dwa prawdziwki.
(50/h) Prawdziwy wysyp podgrzybków. Pod brzozami, sosnami, dębami, akacjami. Wystarczyło iść drogą wzdłuż linii drzew. W najgorszym przypadku 2 m od drogi. Natomiast prawdziwki znalazłem tylko 4 na malutkiej łączce. Od znajomego wiem że gdzieś w innej części powiatu stosunek podgrzybków do prawdziwków odwrotny. Znaczy tych drugich wysyp. Tylko nie chciał powiedzieć gdzie
(80/h) Witam :) pogoda nie dopisała, ale zbiór grzybów tak. O dziwo w swoich miejscówkach prawie nic, natomiast nowe miejsce jak najbardziej. W dwie osoby 57 prawdziwków, 30 kurek, reszta to, podgrzybki "maluchy"łepki wielkości dwuzłotówki. Gdyby nie deszcz, który zaczął padać intensywniej, grzybów nazbieralibyśmy jeszcze więcej. Tak więc, kto czekał tak jak ja na doniesienia, to jest ten czas. Pozdrawiam.
(45/h) Witam-Pierwszy raz byłem w tych lasach i dlatego tylko 30 na godzinę-ale napewno nie ostatni. Poznawałem teren aż trochę pobłądziłem=dobrze, że nawigacja jest-normalnie auto nie mogłem znalezć:-). Można otwarcie powiedzieć, że się zaczęło. Dzisiaj tylko 180 grzybków przez 4 godziny albo aż 180 bo 2 tygodnie temu mogłem pomarzyć o tej ilości. Może uda mi sie wstawić fotki-pozdrawiamt
(15/h) zbieranie dopiero po pracy po godzinie 18, niebo zachmurzone zaczelo padac w lesie nic nie bylo widac, gdyby wybrać się z rana napewno o wiele więcej by bylo
(30/h) Witam. Dziś rano pogoda nie dopisała i padało, dopiero po południu się przejaśniło. Zaczęliśmy od podgrzybków, później dozbieraliśmy prawdziwków. Mogę powiedzieć że trafiliśmy w jednym miejscu na wysyp podgrzybków. Tak jak koledzy mogę potwierdzić że każdy kto wychodził z lasu miał pełen kosz. Nie wiem jak długo ta sytuacja się utrzyma bo las już nieźle jest przeczesany.
(40/h) Piękne prawdziwki w dużych ilościach. Tak do około półtora kilometra od drogi las wyczesany solidnie. Głębiej, jeśli ktoś umie wrócić, można nazbierać borowików właściwie do woli. Pokazują się też młode podgrzybki, jest nieco kozaków. Maślaków nie zbierałem i nie liczyłem.
(20/h) może trochę zaniżę występowanie ale byłam dzisiaj na prawdziwkach a one nie występują w takich ilościach jak podgrzybki (a szkoda) :) 26 sztuk udało mi się znalezć, 2 ceglastoporepodgrzybków niezawiele bo ich nie szukałam; ale te co znalazłam to małe i po pare sztuk na raz; jeden kozak czerwony i 4 siwe a kani tyle że nie wiem kto je zje (reklamówka), moja siostra miała drugie tyle, a jutro napodgrzybki!!!
(40/h) na Bolesławcu w końcu zaczęło sypać :) do domu przywiozłem 210 prawdziwków z lasu w którym byłem pierwszy raz. tubylcy na rowerkach wyjeżdżali z siatką grzybów na kierownicy i pełnym koszem na bagażniku... do czwartku wysyp powinien się utrzymać;)... o maleńkich podgrzybkach które znajduje się co krok nawet nie wspomnę
(110/h) Pojawiłem się w lesie o godz. 08.20, na parkingach sporo samochodów, ale chodząc po lesie natrafiłem na kilku grzybiarzy zatem prawie cały przeczesywałem sam, przechodzać do meritum, w lesie mnóstwo maleńkich podgrzybków rosnących często po parenaście sztuk najcześciej na ściółce porośniętej mchem. Po trzech godzinach nazbierał się pełen koszyk i niepełne wiadro. Natrafiłem również na kilka zajączków i jednego prawdziwka.
(30/h) A dzisiaj małe zaskoczenie bo na grzybobranie wybrałam się do ogródka! Okazało się bowiem, że pod świerkami wyrosło mnóstwo maślaków. W sumie jest ich ponad setka ale do domu przyniosłam tylko te największe a reszta niech jeszcze rośnie (w końcu nie muszę się obawiać, że ktoś mi je z ogrodu podwędzi). Podałam liczbę 30/h bo tyle przyniosłam a nie chce niepotrzebnie wprowadzać zamieszania maślakami
(40/h) Pomimo deszczu grzybiarzy cale mnostwo, malutkie podgrzybki i srednich rozmiarow prawdziwki, proporcje 1:1. Grzybow nie ma za wiele, trzeba sie nachodzic, calutki las przedeptany i ciagle sie kogos spotyka. W 3 h nazbieralem dzisiaj caly kosz, zobaczymy co przyniesie sobota w Kuźnicach.
(100/h) dużo średnich i małych grzybów, w lesie wilgotno ale ciepło, co sprzyja grzybom. dużo grzybów w zagajnikach i mchach. 2 osoby zbierały i mamy 100 grzybów na godzinę, przez 6 godzin zbierania. las koło grabowna w stronę twardogóry.
(50/h) Dasz Grzyb! Wróciłem z kolejnej grzybowej wyprawy i już spieszę z nowinami dla grzybiarzy. Wypad można znów uznać za udany. W sprawdzonych miejscówkach najwięcej podgrzybków, kilka krawców, dwie kanie i sporo kurek. W 3 godziny dwa pełne kosze. Grzyby ogólnie małe więc będzie tendencja do wzrostu ich ilości w lesie. Kolejna wyprawa w czwartek.
(15/h) coś w końcu się ruszy? 20 borowików (15 młodziutkich), trochę podgrzybków i kozak. po 2 godzinach z lasu wygonił mnie deszcz. zupa z borowików dzieła mojej Mamy - palce lizać. Zajadam 2 dzień.