(15/h) Bez większego szału, ale we troje zebraliśmy duży jeden duży kosz i jeden mniejszy. Borowiki ( ok. 30), podgrzybki ( ok. 100) i opieńki - fart (2 pnie:D )
(40/h) podgrzybki już w znacznym stopniu poprzebierane, nadal można znaleźć jednak sporo młodziutkich ale rewelacji nie ma. Idą nie tyle przymrozki, co po prostu nocne mrozy. Jak grzyby poradzą sobie w takich warunkach? Zobaczymy. Na pewno te które wyrosną po przemarznięciu przystopują ze wzrostem i więcej nie urosną. Po kilkudniowych nocnych mrozach spodziewane jest znaczne ocieplenie. Czy coś jeszcze wyrośnie i jak w takich warunkach poradzi sobie grzybnia, czy przejdzie do zimowego snu czy jeszcze nas czymś zaskoczy? Pozyjemy zobaczymy, ja jestem bardzo ciekaw. Na pewno będą jeszcze gąski zielonki i niekształtne, które pojawiają się dopiero po przymrozkach w największych ilościach. Co z innymi grzybami? Czas pokaże.
(30/h) Wilgotno lecz trochę zimno w lesie. Przydałoby się parę cieplejszych dni. W lesie sosnowo - świerkowym pojawiają się podgrzybki, dużo trudniej o prawdziwka, dość dużo surojadek ale zbieram tylko kilka ładnych sztuk do zjedzenia tego samego dnia. Ktoś wie co jeszcze można z nimi zrobić?
(10/h) To już 3 sobota z kolei kiedy odwiedzam ten sam las jodłowo-bukowy. Także i tym razem bez spodziewanych efektów. Jak zaobserwowałem (po obierkach) środa, czwartek były tymi dobrymi dniami. 2.5 godz. 22 borowiki, parę podgrzybków, maślaków pstrych, 2 rydze w sumie wynik nie powala. smoko
(20/h) 4 h chodzenia ok 80 grzybów:2 prawdziwki, kilka maślaków, 5 podgrzybków, 7 kozaków czerwonych, 3 sitarze, 2 bagniaki reszta kozaki szare. Generalnie bez szału trzeba trochę chodzić, żeby coś uzbierać, kilka miejsc po ciętych grzybach, ale nic dziwnego, bo w lesie byłem o 13. Ludzi prawie brak, co jest oznaką niebytu grzybów, nawet spotkana miejscowa pani mówiła, że w tym rejonie słabo. Aczkolwiek ja i tak jestem zadowolony, bo po 30 minutach mając 4 sztuki miałem ochotę wracać do domu, bo zanosiło się na kolejną porażkę.. Grzyby młode w większości szczególnie podgrzybki, więc jest pewna nadzieja, że wkrótce, byle prognozy synoptyków odnośnie przymrozków były pomylone....
(100/h) lasy lubartowskie... pogrzybki, prawdziwki bardzo dużo, bardzo małe, trzeba kręcić się w miejscu i chodzić prawie z lupą by znaleźć bo są schowane pod igliwiem, ale jest tak dużo, ze niektóre rozeptywałam przez nieuwagę: ( i rosną raczej przy drogach niż głęboko w lesie, ludzi dużo więc chyba nikt nie pozwoli grzybkom urosnąć, starych grzybów brak
(130/h) Kilka prawdziwków - młodych, głównie podgrzybki, zarówno te szlachetne jak i zajączki, kilka kozaków i opieniek. W lesie mokro, mało ludzi. w trakcie ok 2,5 h 1 osoba zebrała ponad 260 grzybów. Większość zdrowa.
(40/h) myślałem, że po weekendzie będzie lepiej, tymczasem nie było super, ale i nie było źle, 51 podgrzybków brunatnych, większość młodych, 64 złotawe i zajączki, trafiły się także 63 opieńki, które głównie rosły pojedynczo i były nie pierwszej młodości, jest też zła wiadomość - w lesie zaczęło trzeszczeć pod nogami, przydałyby się deszcze
(30/h) Miejsca trzeba wyczuć, głównie podgrzybki, ale trafiają się też prawdziwki. Za to na podwórku opieńki w ilościach masowych, wczoraj pierwsze cięcie, ale jest jeszcze mnóstwo drobnych, które po ugotowaniu uciekłyby przez oczka durszlaka
(80/h) podgrzybki, sama młodzież, chociaz wielkiego wysypu nie ma to można nazbierać jak zna się las i wie w jakich miejscach szukać podgrzybków bo to też trzeba wyczuć. Najlepsze dopiero przed nami.
(43/h) 33 prawdziwki, 62 kozaki babka, 5 czerwonych, 100 podgrzybków, 20 maślaków, kilka kurek, po brzegach nie ma czego szukac. w sosenkach dopiero sie zaczynaja, prawdziwki i podgrzybki niektóre jak paznokiec, miejsca sprawdzone krzaczaste daleko w lesie pelne kozaków. wysyp moze za pare dni.