(50/h) Tym razem w planach było "polowanie na grubego zwierza". Chciałam znaleźć duże, dorodne borowiki, dlatego zeszłam ze znanych, utartych szlaków i szlajałam się po rowach, krzaczorach, potokach, wertepach 🤪. Oczywiście, przy okazji małe też wpadły do koszyka - w końcu jestem specjalistką od "słoikowców" 😜. Plus był taki, że podczas wędrówki nie spotkałam żywej duszy. Tylko w oddali słyszałam przytłumione krzyki i nawoływania. Minus - wróciłam umorusana aż po łokcie 🤪. Poszukiwany był przede wszystkim Pan Borowik, więc z bolącym sercem omijałam śliczne, dorodne ceglasie.
Do koszyka trafiło: 130 prawdziwków, 4 koźlarze, 4 podgrzybki, kilka opieniek i mleczaji jodłowych oraz boczniak🥰. Kosza zabrakło, na szczęście miałam zapasową siateczkę.
(100/h) Przy okazji pobytu w Polanach, trzeba było iść na Grzybki, rydze (zaczynają się i można zbierać do woli), starsze ale także młodsze prawdziwki i podgrzybek się zaczyna.
(10/h) Las mieszany, wszystkiego po trochu - kilka borowików szlachetnych, trochę podgrzybków (głównie brunatnych), aż 2 kurki:D 3 czubajki kanie, 2 czernidłaki kołpakowate (a tydzień temu było ich mnóstwo! niestety już tylko resztki zostały 😭), maślaki (żółte, zwyczajne, sitarze, pstre), koźlarze (brązowe i czerwone ale które dokładnie to nie wiem), 2 mleczaje prawdopodobnie rydze (ew któreś z najbliższej rodziny)... poza tym duużo muchomorów czerwieniejących, których nie zbierałam bo mam jeszcze blokadę oraz mnóstwo przepięknych muchomorów czerwonych, które upiększają las :)
Ucieszyłam się, że się zaczęły pojawiać maleńkie pieprzniki trąbkowe 😁 ale dalej niestety nie ma kolczaków obłączastych... W waszych okolicach pojawiły się w tym roku ??
(50/h) Grzybki rosną zarówno w bukach, jak i jodłach. Nareszcie jest ich wystarczająco dużo, by zaspokoić potrzeby zbieraczy 😄. Ludzie w lesie dużo i każdy coś znajdzie. Mój kosz zapełniły w większości prawdziwki, kilka ceglasi, kilka podgrzybków, kilka opieniek i pięć kań. Rosną maślaki, płachetki, koźlarze, pięknie wyglądają czerwone muchomory. Szkoda tylko, że niektórzy się na nich wyżywają 😒. Tak naprawdę współczuję tym, którzy nie bardzo znają się na potrzebach lasu... Przecież dla ekosystemu każdy grzyb jest ważny i ma swoją rolę do spełnienia. Kopanie ich i przewracanie nie służy nikomu.
Grzybki poszły w dobre ręce, sobie zostawiłam tylko kanie do obiadu 🥰.
(30/h) W lesie krótko od 16:20 do 17:40. Wygląda las tak jakby przeszło jakieś bydło dosłownie. Grzyby poprzewracane, podeptane, powyrywane i rzucone gdzie popadnie ehhhh..... ludzie wszystko jest potrzebne, nie znacie nie wiecie zostawcie w spokoju! Rekonesans szybki: 5 prawdziwków - ( chyba są już w odwrocie chociaz 3 młodziaki piękne zdrowe znalezione) około 45 podgrzybków większość młodych na grubych nóżkach, zdrowych bez robali, 1 koźlarz pomarańczowy i około 10 maślaków pstrych. Gdyby nie zbliżającą się ciemność 🤣 zapewne byłoby więcej grzybków ale suszarka jedna zapełniona.
(150/h) Dzisiaj chyba pobiłem swój rekord w grzybobraniu w tym sezonie. W ciągu dwóch godzin ponad 200 małych koźlarzy, około 95 podgrzybków brunatnych oraz 4 borowiki szlachetne. Na zdjęciu głównym koźlarze w ilościach nigdy nie spotkana w moich lasach.
(10/h) Wyprawa do lasu iglastego po podgrzybki zakończona klęską, znalezione może 20 sztuk w dwie osoby (spacer około godziny). Potem zmiana lasu na inny i tu było cudownie. Prawdziwków kilkanaście zebranych zdrowych. Kilka sztuk starszych robaczywych. Ceglastopory w ilości dość sporej, dwa koszyki zapełnione 😁 Trochę podgrzybków się trafiło. Grzyby nie były przeliczane na sztuki, więc dokładnie nie wiem ile zebranych, ale koszyk zapełniony. Lasy mieszane, głównie dąb i sosna.
(40/h) W lesie tyle samochodów, że myślałem, że jakaś impreza leśników;-) Pojechałem na jodły z nadzieję na prawdziwki i 2 godziny praktycznie nic nie znalazłem. Dopiero jak doszedłem do lasu sosnowego to nazbierałem, ale nie prawdziwków, tylko podgrzybków:-)
(10/h) Jak to mówią: raz na wozie, raz pod wozem 😝. Dziś zdecydowanie pod🙈. Lasy dubieckie poskąpiły grzybów. Inna sprawa, że jak się chodzi z taką marudą, to nic dziwnego, że wszystkie grzybki się pochowały🤪. Tylko wielkie łany czerwonych muchomorów ozdabiały ściółkę. A maruda, zamiast podziwiać naturę, tylko chodził i marudził. Połowy swoich miejscówek nie mogłam sprawdzić. Ale za to podwózkę miałam darmową😝. A do mojego kosza trafiło: 23 prawdziwki, 3 podgrzybki, 2 mleczaje jodłowe, 1 ceglaś i 1 koźlarz dębowy.