szerzej:
Po obiedzie namówiłem małżonkę na grzybowy spacer. I odwiedziliśmy inną część lasu w poszukiwaniu miejsca na podgrzybki. Las wysoki sosna, świerk ale grzybków niewiele - w mehuhehu 8 pogrzybasów ale młodych zdrowych. Po drodze jeszcze wpadło16 kozaków, 5 prawych i kilka maślaków. Reasumując przy niedzieli wynik nawet dobry, bez zmian trzeba się nachodzić. Z tym że pogoda się zmienia, pada i ma się ocieplić, jeżeli coś wyskoczyć to na koniec tyg. To chyba ostatnie podrygi i wygląda na to że w naszych stronach w tym roku wysypu nie będzie.
szerzej:
.. nóżki), w 90 % zdrowe.. 7 prawdziwków - tutaj operacje Opinelkiem i amputacja prawie do kapelusza - robaczki ŻĄDZOM 🙃 + kilka okrawków po poprzednikach, 3 maślaki zwyczajne i 5 modrzewiowych dla smaka, 1 czerwony kozaczek. Razem góra 40-50 sztuk grzyba, ale i tak jestem zadowolony z porannego rekonesansu. W mojej lodówce prawie co dzień coś stoi i kwitnie, gorzej z obieraniem 🥶. Czekam na pomoc 🇮🇩 🇩🇪 PS. Na głównym te długo wyczekiwane 😍
szerzej:
Lasy dość suche, mieszane z przewagą buka. Czuć koniec sezonu turystycznego, ten spokój, cisza, widoki i dodatkowo grzybki to dopełnienie dzisiejszego pięknego dnia. W lesie dużo pięknych ceglasi, których dzisiaj nie zbierałem. Spotkać też można było staruszki borowikowe być może nawet zdrowe bo trzony twarde ale nie miałem serca je zrywać. Pozdrawiam :) teraz czekam na podgrzybki w Oleśnie, Krupskim Młynie, Szumiradzie - myślę że to kwestia 2 tygodni.
szerzej:
Trochę dzisiaj podchodziłem po różnych miejscach w laskach sosnowych na jurajskich piaskach. Na początku pojechałem na miejsce gdzie rosły maślaki zwyczajne. Chciałem ich trochę znaleźć i wsadzić do słoików. Ale zamiast maślaków rosły kanie. Bardzo się ucieszyłem z tego powodu. Ucieszyli się też rodzice, którzy nie często mają okazję je jeść. Później pojechałem na kolejne miejsce. Liczyłem na borowiki w tym sosnowe. Niestety skończyło się na kilku podgrzybkach i maślakach pstrych. No koniec objazdu pojechałem na swoje najlepsze miejsce. Ku wielkiej radości znalazłem koźlarze pomarańczowożółte, piaskowce i trochę ładnych podgrzybków. Co więcej w lesie żywej duszy, słoneczna pogoda. I tylko lekki wiatr i spadające igły, wpadające za koszulę i niżej 😂 Bardzo fajne grzybobranie. Szkoda, że bez prawdziwka ale to może kolejnym razem. Do usłyszenia 🙂
szerzej:
Nigdy nie byłem mocny „w koźlarze”. Zawsze górą były borowiki, ceglasie, rydze,”podbuczki” ( aksamitki ) Przełom nastąpił w ubiegłym roku za sprawą tego portalu i jednego sympatycznego grzyboświrka, którego kiedyś nazwałem „guru od poloków”. Ale to nie tak że ten ktoś wziął mnie za frak, zasmyczył jak mówi się w „cieszyńskim” - w bankowe miejsce miejsce i powiedział „a teraz sobie pozbieraj” Te moje magiczne brzeziny odkryłem samowtór z Rubikiem, jak Kolumb ze swoim bosmanem – odkryli Amerykę. I to odkrycie, niedawne zresztą, bo zeszłoroczne i późnojesienne, sypie nam teraz fruktami do koszyka, jak młockarnia ziarnem pszenicznym. Niesamowity las. Bo wiecie przecież, że w Beskidach nie ma zwykłych lasów. Są albo magiczne jak w Rubinowej albo bajeczne jak ta brzezina. Zresztą zasług tej stronki, nie sposób nie doceniać, bo mijane przez nas wielkie kupy kamieni (gromadnice) doczekały się w końcu zauważenia i poczytania skąd się wzięły w górskim lesie. A to również za sprawą jednego z „userów” o deszczowym Nicku. A jeśli jesteśmy przy wskazywaniu zasług tego portalu dla mnie i przekroczenia przez Tazoka kolejnego Rubikonu, to grzyboświrek o nicku podoficera marynarki oraz przemiła, poznana przez nas niedawno „Dziewczyna Mickiego Mouse”a” namówili nas wirtualnie do skosztowania „czarciego jaja”. Czyli kolejny już raz „straciłem dziewictwo”. Całkiem miłe doświadczenie. I skoro jak przy mowie oskarowej wymieniam zasłużonych – to jeszcze ślę pozdrowienia Gliwicom, bo w końcu zacząłem rozróżniać pomarańczowe od białotrzonowych. Dobra "admin" koniec wazeliny 😉 Pozdrawiamy wszystkich serdecznie, życząc takiej nadprodukcji, żebyście, jak my musieli ratować się anuszką bo kosza zabrakło. Niech las będzie z Wami. T&S&Rubik
szerzej:
Dzisiaj tylko w jednym lesie. Chyba w najlepszym moim miejscu na ceglastopore. Na nich się nie zawiodłem. Od początku je znajdowałem w swoich znanych miejscach. Wielokrotnie bywało lepiej ale nie ma co narzekać biorąc pod uwagę warunki. Zimne noce i susza raczej nie służą grzybom. Liczyłem na więcej prawdziwków. Rosną niedaleko Rybnika więc w sumie blisko ale w tym lesie jeszcze nie. Trzeba poczekać. Najbardziej ucieszyły mnie kanie. Tylko dwie ale smaczne 😋😁 Tak poza tym to brak innych grzybów. Rośnie trochę muchomorów, jakieś gołąbki i to tyle. Czekamy dalej 😃
szerzej:
Wiem co się dzieje w lasach dlatego przygotowałam się na spędzenie w lesie całego dnia i na sprawdzenie wszystkich miejscówek. Katastrofa. W poszukiwaniu podgrzybków po weekendowych opadach udało się znaleźć tylko dwa młode owocniki w najbardziej wilgotnym terenie. Patrząc w prognozę pogody sytuacja szybko się nie zmieni. Czas spakować kosz i kalosze i udać się w beskidy. Tu zbiory zawieszam na kolejne dwa tygodnie: (
szerzej:
Ile to już razy mówiłem o tym, że śląskie góry są zachwycające?? 🤗Pewnie dużo razy. Bo są, i basta. Nikt z tych, co albo nie widzieli tych magicznych kopców, albo tylko je "liznęli" nie ma bladego wyobrażenia jakie cuda kryją te niepozorne góry. Że mieszkają w nich złośliwe dla śmieciarzy i wrzaskopysków - beboki, że są tu dobre duszki i utopce to już wiecie. Że choć zwierząt, które kryją się w naszych pachnących lasach są tysiące, to nie każdemu dane jest przeżyć takie "wow" jak nam dzisiaj. W wyjącym zagłuszającym kroki, ciepłym południowym wietrze, który niósł nasz zapach w przeciwnym kierunku, pozwolił nam się podejść na 20-25 m piękny jeleń - jeden z królów beskidzkiego lasu. Wierzcie mi oglądać to piękne zwierzę przez kilka minut jak spokojnie się pasie przed rykowiskiem, to mega frajda. A fotki z komórki to tylko ułamek wrażeń jakie były nam dzisiaj dane. Niech las będzie z Wami "grzyboświrki" Pozdrowienia Sznupok, Tazok&Rubik