szerzej:
Hej! Myśleliście, że o Was zapomniałam? Nic z tego! Myślę o Was codziennie, tylko nawał wrażeń spowodował, że nie miałam czasu zaglądać na portal i donosić 🤣. Wieczorem 22 września przyjechały do mnie siostry, jedna z Woli, druga z Sanoka, a następnego dnia - wiadomo! - do lasu! Wybrałyśmy okolice Dubiecka. Grzybów wprawdzie niewiele, ale czekał na mnie mój ukochany borowik sosnowy 🥰. I to jakich rozmiarów! I do tego zdrowy! Były też inne borowiki, pieprzniki jadalne i trąbkowe, siedzuń sosnowy, koźlarze czerwone i babki oraz masłoborowik. Zaobserwowany kępkowiec☺. 24 września okolice Kobylnicy Włoskiej, a tam przeważnie pieprznik jadalny, trochę borowików, koźlarze czerwone i inne, kilka podgrzybków i po raz pierwszy znalezione przeze mnie i najmłodszą siostrą piaskowce modrzaki! 🥰. Radość ogromna! Wprawdzie przy dotyku silnie niebieszczeją, ale po obróbce cieplnej odzyskują swój jasny kolor😊. Po południu spakowałam walizkę i ruszyłam na podbój małopolskich lasów. Po drodze odstawiłyśmy jedną siostrę do Sanoka, a z drugą - do Woli! 🤣 25 września las mieszany, a w nim borowiki, koźlarze, ceglasie, pieprznik jadalny i trąbkowy oraz kanie ☺. 26 września inny las, ale zbiór podobny☺ 27 września las iglasty, ale zbiór podobny. Bonus - zaobserwowana wilgotnica czerniejąca. 28 września kolejny las, a w nim grzybów jeszcze więcej ☺. Wysyp lakówki ametystowej. 29 września oprócz tradycyjnych zbiorów moją uwagę zwróciło stanowisko trzęsaka pomarańczowożółtego😊. 30 września prawdziwy wysyp! Na małej polance ponad 30 borowików 🤣. Nareszcie pełne kosze, a dodatkowo znaleziony przez siostrę ponad 600 grabowy, zdrowy okaz! 😍 1 października wysyp lejkowca dętego, piękne borowiki, dużo młodziaków i siedzuń sosnowy🥰. Odkryta nowa, obiecująca miejscówka☺. 2 października wypad samotny - siostra miała pewne załatwienia - ale z podwózką do lasu. Znalazłam piękne koźlarze czerwone, borowiki, podgrzybki i ceglasie. Zaobserwowana Kisielina kędzierzawa i uszak bzowy 🥰. Po obróbce grzybów siostra odwiozła mnie do domu. Podobno wolskie lasy muszą ode mnie odpocząć 😜. Po drodze zgarnęłyśmy drugą siostrę z Sanoka i 3 października wypad do lasów birczańskich☺. Tam grzybów zdecydowanie mniej niż w Małopolsce, ale i tak udało się zebrać sporo borowików, ceglasi, podgrzybków i kań. Mleczai jodłowych było sporo, ale ich nie zbierałyśmy. 4 października wysyp młodych borowików w lasach grochowskich 🤣. Wynik: około 50/h na osobę ☺. Z ciekawostek rulik nadrzewny i dzieżka pomarańczowa. Ponieważ grzybów suszonych, mrożonych i marynowanych mamy już sporo ostatnio smażymy borowiki na maśle klarowanym i do słoików. Będzie jak znalazł do pizzy, zapiekanek, na sosik czy zupkę grzybową 😆. Po południu siostry wróciły do swoich domów, a ja następnego dnia znowu w las! Teraz koszyk odwiesiłam, a nogom postanowiłam dać odpocząć.
Zapowiadają ochłodzenie, więc może nie będzie mnie kusić 🤣.
szerzej:
Dziś przejechałem się po "moim" kawałku lasu w poszukiwaniu resztek po grzybiarzach. I miałem dobre przeczucie. Wczoraj wyzbierali wszystko a dziś SAME NOWE GRZYBKI. W sumie miałem zbierać tylko "białego" i "czerwone", więc typowo "patriotyczne gzybobranie" ale wiecie jak to jest. Na samym początku zaje... bo zamiast sobie do kieszeni zabrać awaryjną reklamówkę, to poszedłem z samym koszykiem. Poza tym miałem tylko 2 godziny wolne na to grzybobranie.... I mocno się wnerwiłem, bo kosz z kopcem usypany a tu co kawałek grzyb... Ledwo do auta dolazłem z grzybami w obu rękach i koszem! Na kolejny przylasek poszedłem już z reklamówką. W sumie bym nie szedł, ale chciałem jednak jeszcze na "czarne" zobaczyć, bo wyskoczyły młode i na marynowanie dla mamy chciałem nazbierać takich. Ledwo mi ta reklamówka starczyła tak ją napakowałem. Gdyby nie czas, którego już nie miałem, to bym takich reklamówek nazbierał ze dwie. Grzyby są, rosną fajnie i jest naprawdę dobry czas na zbieranie. Są wreszcie zdrowe.
Najśmieszniejsze jest to, że w sumie pojechałem z nadzieją na rydze jodłowe (czyli mleczaje późnojesienne) ale niestety nie zdołałem nawet do rydzowiska dojść, bo już nie miałem ani miejsca w koszu ani czasu. Bardzo fajnie sypie się prawdziwek jesienny, tak samo koźlarze brzozowe i grabowe też są, pięknie sypie ceglaczek i trochę jest już podgrzybka, widziałem też dwie czubajki kanie, muchomory czerwone, jak zwykle grzybce purpurowozarodnikowe, jest też trochę koźlarza pomarańczowożółtego w brzozach. Nawet maślaka trafiłem więc i maślaki się ruszają. Z trujących to widziałem olszówki, wełniak itp Nie jest jest pusto w lesie. Wszelakiego "grzybotowarzystwa" jest naprawdę sporo. W sumie jest to środek sezonu grzybowego w mojej lokalizacji. Czekam teraz na wysyp opieniek, to najlepsza pora na nie. W tym roku jeszcze ich nie było. Zatem dość narzekania, ruszajcie w swoje lasy, na pewno się nie zawiedziecie. U mnie wcale nie jest mocno wilgotno lesie a grzyby i tak rosną sobie. Pozdrawiam Wszystkich komentujących i tych oczekujących na moje raporty grzybowe.