(0/h) Strasznie sucho w lesie, grzybki, które wyrosły źle to znoszą. Trafiłam kilka stanowisk maślanki wiązkowej i dwa gatunki grzybów, których nie znam. Czekam na zapowiadany deszcz 🙋
(1/h) W lesie dziś nie spotkałem a tu wracając z działki aż mnie oślepiło żółcią. Musiałem się zatrzymać i zrobić fotki. Żółciak siarkowy obrósł starą wierzbe. Pięknie wygląda chociaż szkoda drzewa.
(1/h) Gorąco, sucho to i szanse na jakieś grzyby zerowe 😁, ale postanowiłem poszukać pędów chmielu 😋. Wyruszyłem w miejsce gdzie zimą spotykałem suche pnącza chmielu taką przynajmniej miałem nadzieję że to one no i faktycznie były, ale były też poplątane z innymi więc trzeba było uważać bo o ile liście były inne to same pędy wierzchołka bardzo podobne. Zbierając je musiałem walczyć z chmarami komarów 😡. Z grzybów jedynie żagwiaki i to twarde, wysuszone. Zabrałem tylko jednego który jeszcze był miękki a wyrósł w znalezionym miejscu z przed tygodnia. Oby nadeszły w końcu jakieś 🌧️🌧️🌧️.🌲🌳🙋
(0/h) Witam Leśni Ludkowie wczoraj wybrałam się sprawdzić jak wygląda lasek z kurkami i znalazłam kilka na pół suchych miniaturek potrzeba koniecznie deszczu Pozdrawiam
(5/h) Sucho wszędzie ☹️to postanowiłem wybrać się gdzieś nad wodę a padło na lasy nad Wartą. Dużo żółciaka i żagwiaka, ale tylko niektóre nadawały się do zabrania dużo już przerośniętych i obsuszonych. Najlepsze czyli młode i miękkie znalazłem nad samą Wartą. Dużo nie brałem tylko tyle żeby mi starczyło na flaczki z żagwiaka a żółciaka parę kawałków na 🤔 jakąś kolację. Spotkana po drodze gęśnica wysuszona na wiór. A dozbierałem jeszcze sobię pędów chmielu i owoców (kulek) czosnku dziwnego, które smakują jak prawdziwy czosnek. Na zdjęciu wokół koszyka czosnek dziwny. Deszczu 🌧️🌧️🌧️🙏.🙋 Pozdrawiam
(0/h) Zachęcony wczorajszą kanią ruszyłem w lasy koło Murzynówka w poszukiwaniu kolejnych. Niestety, jeszcze tu nie wystartowały. W lesie totalnie sucho. Odwiedziłem też pieniek z obfitą ilością łuskwiaków. I były, dużo ich było. W tych warunkach kompetnie wysuszone, choć ślinik czarny je pałaszował. Zajrzałem na pniak rodzący żagwiaki łuskowate. Jeden był, dość duży, trzy tygodnie temu śladu jego jeszcze nie było. Zabrałem go. I innego towarzystwa w koszyku już nie miał. To obrałem kierunek na dwa stanowiska żółciaka siarkowego. Na jednym powalonym drzewie pięknie wychodzą, na drugim pusto.
W sumie 3 godziny buszowania po lasach olchowych, dębowych, jesionowych i brzozowych w towarzystwie miliardów wściekłych komarów. Jeszcze jest zielono, zieleń soczysta, taka majowa. Jeśli nie popada solidnie, będzie zółknieć. Deszczu potrzeba na gwałt.
(0/h) Dziś pojechałem w zupełnie inne strony spenetrować lasy w okolicach Targowej Górki. Efekt mizerny, wróciłem z niczym, ale wypatrzyłem pierwszą czubajkę kanię. Niestety, była już częściowo zajęta i na brzegach podsuszona i została w lesie. Trafiłem też na jednego, doslownie jednego łuskwiaka zmiennego. Trochę innych grzybków uwieczniłem na fotkach. Buszowałem przez 4 godziny w większości po terenach mocno grząskich poprzecinanych rowami, a były to głównie lasy olchowe, brzozowe, dębowe, jesionowe. Piękny dzień na buszowanie mimo, że ten kierunek nie sprawdził się.
(1/h) Huraaa! Mam i ja pierwsze w życiu kwietniowe rurkowce😊. W nadziei na nie wybrałem się dziś z rana w lasy bliżej Poznania. Buszowałem w oklicach Mieczewa, Wiórka, Sypniewa. Buszowałem przez ok. 5 godzin po lasach dębowych, bukowych, brzozowych, topolowych. Wszędzie sucho. Najpierw trafiłem na bardzo obfite poletko czosnku niedźwiedziego. Nigdy wcześniej go nie brałem. Fajnie smakuje. W innym lesie wykonałem taniec radości nad kwietniowymi ceglasiami. Było pięć maluchów i jeden mikrusik, który naruszył się przy wyciąganiu tego pierwszego. Wśród nich urocze trojaczki. Chyba cudem je znalazłem.
Pierwszy rósł przy omszonym pniaczku i dość łatwo go wypatrzyłem, ale gdyby nie on pozostałych bym nie znalazł. W lesie żadnej roślinności, same suche liście, a kapelusiki niemal dokładnie zlewały się kolorystycznie z liśćmi. Mega udany wypad😊.
(1/h) Wybrałem się dziś do jedynego znanego mi miejsca w Wielkopolsce gdzie można znaleźć wczesne ceglasie. I szukałem, szukałem dalej szukałem i nic nie wyszukałem 🤣. Może za wcześnie tu przyjechałem 🤔. W drodze powrotnej spodobał mi się mijany las to się zatrzymałem kawę wypiłem wszedłem w 🌲🌳a tam żagwiak łuskowaty i gęśnica wiosenna w dużej ilości, ale ta 100%z 🐛. Kilka tylko sprawdziłem i wszystkie zaczerwione nie było sensu sprawdzać reszty. Zabrałem tylko kilka mniejszych żagwi 😃 będzie dodatkiem do obiadu. Miałem nadzieję że chociaż tu będzie mokro, ale niestety też sucho.🙋
(1/h) Pojechałem w brzóaki w okolice Zaniemyśla w poszukiwaniu tego pierwszego koźlarza... niestety sucho, bardzo sucho i pusto. Szybko porzuciłem ten pomysł i ruszyłem na Kórnikz zamiarem wypatrzenia łuszczaka i poszukania więcej smardzów. W sumie 3 godziny buszowania, z rana popadało krótko, potem chmury ustąpiły i przygrzało. Na łuszczaki nie trafiłem, z trzech ubiegłotygodniowych smardzów półwolnych zostały szczątki dwóch. Natknąłem się na kilka stanowisk żagwiaka łuskowatego. Trzy sztuki, takie akurat, zabrałem ze sobą. Niestety, deszczów nie wróżą, zbliża się wiosenna susza w moim regionie😒
(1/h) Dziś wcześnie z rana szybka, krótka wycieczka po pędy sosny na syrop i nalewkę. A po drodze kępka łuszczaka zmiennego i żagwiak łuskowaty. Miało tak padać a tu w moich okolicach przeszła jedna 10 minutowa burza z gradem i tyle z deszczu ☹️a teraz będzie gorąco, sucho..., ale nic to zobaczymy co to dalej będzie 😃. Spacerek po lesie zawsze warto zrobić 🌳🌲🙋
(6/h) Dziś bardziej rekreacyjnie, zapuszczałem się też w nowe rejony lasu, wyszło 5 godzin buszowania. Cieszę się, bo zaliczyłem dwa debiuty. W lasku topolowym namierzyłem po raz pierwszy w życiu 3 smardze półwolne. Krążyłem wokół jak sęp, ale więcej nie było. W trzech miejscach natknąłem się na gęśnicę wiosenną, też po raz pierwszy. Z dwóch miejsc tylko jedna była zdrowa, a w trzecim były zbyt małe, żeby brać. Po deszczach ożywiły się uszaki, jest sporo małych. Również sporo jest żagwi, ale tylko z jednej kępki nadawały się do zbioru. W innych albo malutkie, albo za stare. Buszując po krzaczorach
otarłem się butami o pisklę, które nie widziałem, chyba kosa (na szczęście nie zdeptałem je). Maleństwo odbiegło (jeszcze nie potrafiło latać) i postanowiło mi pozować do fotek. Pogoda idealna dziś była na leśny spacer. W sumie zebrałem ok. 80 uszaków bzowych, 4 żagwie łuskowate, 1 gęśnicę wiosenną i 15 wrośniaków różnobarwnych.
(10/h) Jutro dzień ziemi to postanowiłem dziś poszukać nie grzybów a śmieci w lasach. Ale że coś tam się grzybów trafiło to zabrałem 😁. Prześladują mnie te gęśnice gdzie nie pojadę tam są 🤔. Dziś trafiłem jedno miejsce z nimi i zaczerwionych tylko ok. 20% do koszyka wpadła też czasznica oczkowata i trochę zielonego (błyszczyk kurdybanek, czosnaczek, pokrzywa) do pesto. W lesie zaczął się festiwal, twardziaka tygrysiego jak co roku wszędzie go tu pełno pięknie to wygląda. Po za tym mnóstwo maślanki i drobnołuszczaka a żagwie przerośnięte i poobżerane.🌲🌧️🌳🙋
Trochę czasznicy poszło na przystawkę do obiadu a resztę sobie zrobię z serem ala pizza 🍕na kolację.
(0/h) U mnie w lesie od rana zimno i przekrapiał deszcz, nawet komary się pochowały🙂... Udało mi się znaleźć dwa borowiki albinoski, lakownicę, żagiew łuskowaną, kustrzebkę i kilka innych piękności 😍... Pozdrawiam Was serdecznie 🙋
(57/h) Od rana zerkam w okno i w radary opadów... Nie zanosi się na mocne opady. No to "nie mam czasu, jadę do lasu". Brzusio dopomina się o chińszczyznę... to azymut na krzaczory czarnego bzu. Po kilku wilgotnych dniach uszaki ożyły, sporo ich od małych po całkiem duże. Na jednym krzaczku trafiłem na jakieś albinosy, bardzo jasne. Zasuszonych praktycznie nie było, tylko trochę takich, co im żadne deszcze już nie pomogą. Zaglądałem też w lasy, w których teoretycznie można by znależć jakiegoś rurkowca i na teorii się skończyło. Przez 4 godziny buszowania do koszyka wpadło ok. 900 uszaków bzowych oraz 3 małe żagwie łuskowate.
2024.4.20 16:20
szerzej: Zbiór z trzech miejsc: okolice Zwoli, Majdan i Błażejewka.
(1/h) Witam u mnie w ogrodzie wysypałam trociny pod borówki i dzisiaj zobaczyłam takiego grzyba jeśli ktoś wie co to proszę o informację i czy jest jadalny
(30/h) Dziś chciałem tak tylko na chwilę skoczyć w miejsce z przed tygodnia gdzie było mnóstwo majówek i piestrzenic. A tu lipa😃gęśnica została pożarta a piestrzenice powysychały i jedynie jakieś pojedyncze tylko trafiałem w kiepskim stanie. AŻet mi wczoraj przypomniał o żagwi no to podjechałem zobaczyć i wyrosła jedynie jedna, ale szukając ich dosłownie wszedłem w gęśnice tyle ich 😲gdzie nie spojrzałem to majówki. Niestety jakieś 90%z czerwiami i gdy spokojnie sobie je sprawdzałem żeby niepotrzebnie nie brać z 🐛to zaczęły łazić po mnie kleszcze 😡 zniechęcając mnie do dalszego zbioru. 🌳🌲🙋
(8/h) Miało być inaczej a wyszedł lasek w Kórniku. Rankiem pojechałem do Murzynówka szukać łuszczaków. Niestety, po 2 godzinach chodzenia i opędzania się od chmar komarów no i nie osiągnięcia celu wycofałem się. Chwila namysłu, w głowie kilka opcji... i kierunek Kórnik. Przez tydzień zieleń rozbujała się bardziej. Komary też tu dokuczały, ale nie w każdym lasku. Natknąłem się na dwa stanowiska luszczaka i dwa stanowiska żagwi. Zebrałem ok. 90 sztuk łuszczaka zmiennego i żagiew łuskowatą w ilości 3 sztuki - duże i młode. Będzie jajecznica i będą flaki😊. Buszowanie zajęło mi ok. 3 godzin. Jest bardzo
2024.4.13 15:51
szerzej: sucho. Poszedłem w miejsce, gdzie tydzień temu namierzyłem smardze jadalne. Liczyłem na to, że będzie ich więcej, niestety nie było ani jednego, znikło też tamtych 6. Może jeszcze w jednym znanym miejscu ruszą, ale musi popadać. Obserwowana od kilku tygodni kustrzebka podwinięta zestarzała się, czarki nie rosną, te co są usychają. Niestety, nie zamieszczam wszystkich fotek, ponieważ sporo nie wyszło... trudno było skupić się, gdy kokomarzyska szturmowały ze wszystkich stron i na wszystkie odkryte części ciała, paskudni krwiopijcy...
(2/h) Kiepski u mnie ten tegoroczny sezon na smardzowate ☹️. Pochodziłem dziś 3 h po miejscach gdzie w poprzednich latach były smardze jadalne, stożkowate i półwolne i nic. Jedna przypadkowa mitrówka półwolna mi się trafiła i jeszcze wysuszona cała.. Powychodzily drobnołuszczaki jelenie i twardziaki tygrysie a do zbioru 7 szt gęśnicy zdrowych, które wyrosły w dość nietypowym jak na nie miejscu pod kasztanami w liściach i może przez to owady je nie znalazły😁. 🌲🌳🙋
(8/h) Wczoraj 12 a dziś aby 8, ale i tak cieszą 😃. Spacerek na działkę i po drodze smardze wpadły. Na kolację starczyło. Zaglądałem po mieście na miejsca z korą, ale pusto. 🙋
(10/h) Popołudniowy spacerek po ogrodach i uzbieraliśmy 🚶🦮12 smardzy jadalne i stożkowate. Było trochę więcej ale stare, wyschnięte strasznie aż się kruszyły w ręce oraz objedzone mocno przez ślimaki. No ale te 12 lepszych wybraliśmy 😁w zeszłym roku było ich tu znacznie więcej. Znaleziona gęśnica wiosenna zaczerwienia ani jednej zdrowej sztuki. Niewiele, ale kolacja będzie 😋.🙋
(0/h) Witajcie, dzisiaj buszowanko dla oka 😍... Zaliczyłam dwa debiuty. po raz pierwszy znalazłam piestrzenice (12 sztuk) i szyszkówki świerkowe (2 sztuki) 😁. Poza tym kilka innych piękności. Pozdrawiam 🙋
(15/h) Dziś wybory to i ja dokonałem pierwszego. Wybór padł na las w Kórniku. Cel główny smardze. I mogę powiedzieć: mam i ja😊. Było ich tylko 6, ale i tak cieszyłem nimi oko, mimo, że prawie wszystkie były naruszone, pewnie przez jakieś zwierzątka. Rano 11 stopni, po 4 godzinach buszowania już 23. Pięknie, las już zielony. Przez tydzień duża różnica. Zabrałem ze sobą ok. 150 uszaków bzowych, ok. 30 łuszczaków zmiennych, 8 wrośniaków różnobarwnych, 3 czarki austriackie i 15 sztuk łysostopka pospolitego. Mam nadzieję, że dobrze go zidentyfikowałem, bo zamierzam, razem z innymi skosztować go na
2024.4.7 16:28
szerzej: kolację😂. Jeśli możecie, potwierdźcie, że to on😊. Uszaki brałem te ożywione, a te były w zasadzie tylko na leżącycm drewnie. Wyżej, prawie wszystkie suche. Czarki wybrałem trzy, chyba po raz ostatni tej wiosny. Łuszczaki z dwóch stanowisk. Wybrałem nadające się do spożycia, pozostałe okres kulinarny miały już za sobą. Z wrośniaków będzie herbatka. Smardze oczywiście pozostały. W ubiegłym roku odkryłem jej w tym miejscu dokładnie miesiąc później, 7 maja. W innym miejscu, które namierzyłem w ubiegłym roku, jeszcze nie wystartowały. Coraz więcej czernidłaków, maślanka wiązkowa w różnym stadium rozwoju opanowuje całe pieńki. Kustrzebka, którą namierzyłem tydzień temu (została jedna z dwóch), rozrosła się do 11 cm średnicy. Namierzyłem spro różnych nadrzewnych i innych. Pięknie rozbujały się kaczeńce, ptaszki wiosennie śpiewają, kos zapozował do fotki. Podumowanie: to był trafny wybór w dniu wyborów😊.
(30/h) Skoczyłem z rana w miejscówkę z majówkami gdzie 2 tyg temu zostawiłem trochę małych do podrośnięcia i szok 😯 gęśnica nie do wyzbierania, mnóstwo jej i większość zdrowe bez🐛co jak na tę grzyby to wynik super bo bywały lata gdzie 99% robaczywych. Nazbierałem tylko tyle ile mi się zmieściło w koszyku co ja z nimi zrobię 🤔nie wiem jeszcze. Zaniosłem kosz do 🚗 i pochodziłem sobie po🌲🌳🌲smardzy ani smardzówki nie znalazłem, ale piestrzenice kasztanowate dosłownie wszędzie za to olbrzymiej ani 1 a były tu w zeszłym roku. Smardzem póki co muszę się zadowolić działkowym😃. 🙋
(5/h) Dziś z samego rana odwiedziłem kilka miejsc w okolicach Zaniemyśla. Tropiłem smardzowate, ale bezskutecznie. Za to w miejscu, ktore odkryłem w ubiegłym roku... bingo, pojawiły się piestrzenice kasztanowate. Długo sie nimi zachwycałem, naliczyłem 38 sztuk. Uszaki po deszczach tylko niektóre ożyły, reszta czeka na więcej deszczu i na razie chyba się nie doczeka... kilka czarek, które dostrzegłem zostały na swoim miejscu. W sumie 3 godziny buszowania i zabrane 45 uszaków średniej wielkości i kilka wrośniaków. Po raz pierwszy w tym roku, w jednym z miejsc, wilgotnym, musiałem opędzać się od
tysięcy komarów... zaczęło się niechciane towarzystwo.
(10/h) Witajcie, dzisiaj udane buszowanko 🙂. Zebrałam sporo uszaków i wrośniaki... Spotkałam też dużo cudeniek 😍o dziwo płomiennice zimowe nadgryzione przez ślimaki, twardziaki, żagiew, i inne których nie znam. Niestety smardzowatych nie znalazłam. Super relaks 🙋
(5/h) Jestem bardzo zła na gościa który mi przyszedł skosić ogród było pięć sztuk smardza cztery zniszczył, w tym roku są w innym miejscu w zeszłym były pod winogronem. może jeszcze coś urośnie. Pozdrawiam
(1/h) Mam wreszcie tego pierwszego 💪 tegorocznego 😃. Pospacerowałem dziś z rana po ogrodach działkowych i nic zero smardza czy piestrzenicy☹️. Pokazała się tu tylko gęśnica wiosenna, ale jeszcze malutkie. Ale z działek pojechałem w miejsce (cmentarz) gdzie jestem prawie codziennie w ostatnich miesiącach i tu wyrósł 1 smardz jadalny. Pokazał się pierwszy to i może będą następne w innych miejscach. 🙋
W zeszłym roku najwięcej smardzy w moich okolicach było w okresie majówki więc jeszcze mają czas😁. Chociaż piestrzenice na działce już miałem o tym czasie. A gęśnice za to wyjątkowe wcześnie 🤔
(0/h) Wypad po pracy w trochę inne niż zwykle rejony w poszukiwaniu wiosennych grzybków. Nie udało się namierzyć smardzówek, ale inne grzybki i wiosenna przyroda w połączeniu z piękną pogodą sprawiły, że po 1,5 godzinnym spacerku po lasach liściastych akumulatory przed weekendem zostały podładowane.
(0/h) Dzisiaj długi spacer, odkrywanie nowych miejsc... Wybuszowałam maślankę wiązkową, czernidłaki błyszczące, jakieś twardziaki, wrośniaki, hubiaki, wysuszone galaretki, mnóstwo kwiecia😍, szczypiorek, czosneczek niedźwiedzi.... I znowu 0 czarek, 0 smardzowatych, 0 piestrzenic😕... Ale i tak było super 😁. 🙋
(1/h) Spacerek z rana po śniadaniu 🌲🌳. Znów tylko czarki ani smardzy ani piestrzenic nie znalazłem. Czarki żadne nowe tylko na stałej miejscówce i zostały sobie dalej na swoim miejscu niech się rozmnażają😃, żeby ich nie zabrakło w następnych latach. 🌲🐰🌳🙋
Po powrocie kawa i ucha w czekoladzie uprzednio namoczone w wiśniówce 😉. Polecam 😋
(0/h) Witajcie, świąteczne pozdrowienia z Wielkopolski. Spacerek po lesie musiał być 😊. Udało mi się napotkać, młodziutką maślankę wiązkową, czernidłaki błyszczące, wrośniaki różnobarwne, jedną płomiennicę zimową i coś dziwnego, co pierwszy raz wypatrzyłam i nie mam pojęcia co to może być... Na spotkanie czarek już przesyłam mieć nadzieję, nie znalazłam smardzowatych, ani piestrzenic...🐰🐣🐰🙋
(5/h) Krótki wypad do lasu i dzikiego sadu, w zasadzie sąsiadującego z lasem. W sadzie, jak co roku "smardzowate", na podstawie pasujących zdjęć obstawiam napastniczkę czeską, ale możecie mnie sprostować, dalej w lesie piestrzenice. W trawie nie ma pojecia co to jest, szare, trąbkowate;) Pogoda piękna, ciepło, sad huczał od pszczół uwijających się na kwitnących mirabelkach. Nic nie zrywane tylko foto polowanie;)
(1/h) Jakoś się dziś obudziłem po 4 więc wykorzystałem to i szybciutko skoro świt póki jeszcze chłodno pojechałem pospacerować w las nad Wartą 🌳🌲. Wody już dużo mniej także szło spokojnie przejść brzegiem a jeszcze miesiąc temu było to niemożliwe. Grzybów dziś żadnych nie zbierałem a spotkałem kilkanaście czarek, uszaki zasuszone, łuszczaki zmienne również wysuszone, 1 gąsówke i też niestety podsuszona. Czosnek dziwny ładnie się porozrastał i zaczyna kwitnienie tego sobie trochę naciołem ✂️i tak sobie podchodziłem prawie 4 h 😃. Dla Wszystkich najlepsze życzenia świąteczne 🐰.🙋
(1/h) Dziś ostatni marcowy wypad do lasa. Odwiedziłem trzy miejsca: lasek w okolicach Zaniemyśla w poszukiwaniu piestrzenic (zamiast nich w pobliskich olchach natknąłem się na kilka czarek), las olchowy za Kórnikiem (tylko suche uszaki) oraz las w Kórniku, z którego w niedzielę przywiozłem sporo mięsistych uszaków. Po pięciu dniach bez deszczu zdążyły wyschnąć. Szukałem tu też piestrzenic i smardzów... jeszcze za wcześnie. Natknąłem się na dwa dość duże grzybki ksztaltem przypominające czarki (u góry na głównej fotce). Nie wiem, czy to kustrzebki jakieś, czy krążownice a może jeszcze coś innego?
2024.3.29 16:57
szerzej: W sumie 3 godziny buszowania przy pięknej wiosennej pogodzie. Ze sobą zabrałem 6 czarek austriackich. Jako, że to już tuż tuż... życzę Wam na Święta zdrówka, radości, spokoju, wszystkiego co najlepsze i nieustającej ciągoty do lasu🐰.
(0/h) Witam wszystkich leśnych ludków. Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych składam najserdeczniejsze życzenia:zdrowych, spokojnych świąt spędzonych w atmosferze ciepła rodzinnego. Niechaj miłość Zmartwychwstałego Chrystusa stanie się żródłem siły, mocy i wiary na każdą chwilę dnia.
(10/h) Pięknie się zrobiło, więc popołudnowy zwiad musiał być. Odwiedziłem trzy miejsca z cichą nadzieją na wytropienie smardzowatych lub piestrzenicowatych. Jeszcze tym razem bez skutku. W kilku miejscach były uszaki. Trochę się zdziwiłem, że większość podsuszonych (w niedzielę w Kórniku były soczyste). W jednym miejsu wypatrzyłem kilka czareczek. W sumie 3 godziny buszowania i zachwytu coraz liczniejszymi oznakami wiosny. Zebrałem ponad 100 uszaków bzowych i 5 czarek austriackich.
(40/h) Pojechałem zobaczyć czy już wychodzą jakieś kasztanki lub smardze, ale niestety nie natknąłem się na nie, a szukałem w miejscach, gdzie w ubiegłym roku były. Trzeba poczekać jeszcze. Rano plus 1,5 stopnia, pochmurnie, idealna pogoda na buszowanie, które trwało 4 godziny. Po deszczach ruszyły uszaki, sporo małych, co dobrze wróży na przyszłość. Czarki w coraz gorszym stanie i mało świeżych. Trafił się też pieniek z łuszczakiem. Pojawia się maślanka. Udało mi się namierzyć trochę różnych grzybków, których fotki będą w dopiskach. W koszyku znalazło się ok. 570 uszaków bzowych, wybranych 20
czarek austriackich, 20 łuszczaków zmiennych i 25 wrośniaków różnobarwnych, ilość na herbatkę. Coraz bardziej widać wiosnę, coraz więcej kwiecia. Tak przyjemne buszowanko na jakiś czas zostało przerwane nietypowym i nieprzyjemnym znaleziskiem. Buszując za uszakami natknąłem się na padłe dziki, lochę i maleństwo, które leżało ok. 15 metrów od niej. Ruszyłem dalej szukając numerów telefonów. W końcu zadzoniłem na straż miejską. Po ok. 40 minutach wróciłem i poczekałem na strażników, którzy niebawem przybyli. Wskazałem miejsca, które oznaczyli taśmą. Mieli wezwać powiatowego inspektora weterynarii.
(10/h) Pokręciłem się po pobliskich lasach pomiędzy Dominowo -Dębicz-Janowo. Było tu już sucho, ale ostatnie opady poprawiły sytuację także powychodziły znów uszaki, czarek nadal sporo, ale już widać że to ich koncówka. No i po zapachu udało mi się namierzyć gęśnice wiosenną tak była schowana pod liśćmi że gdyby nie ten jej intensywny zapach to bym jej nie zauważył. Niestety żadnych smardzowatych ani piestrzenic nie znalazłem, ale trochę podlało🌧️to i może wkrótce wyjdą 😃. Pozbierałem trochę uszaka a było więcej, 13 majówek wybrałem te troszkę większe i 6 tylko czarek reszta niech mi się rozsiewa.🌲🌳🙋
(30/h) Witajcie, dzisiejsze buszowanko było baaardzo owocne😁. Uszaki bzowe, po ostatnich deszczach napite i jędrne, nazbierałam ok. 1,2 kg.... Napotkałam też inne nadrzewne, palce umarlaka, pojedyńczą maślankę, piękne, napite deszczem kisielnice, stare boczniaki ostrygowate. Niestety w dalszym ciągu nie znalazłam czarek.... W lesie wiosna na całego, pięknie jest 😊. Pozdrawiam 🙋
(0/h) Wiosna wystartowała to i tam się wybrałem na spacerek. Grzybków jadalnych jedynie jedna kępka płomiennicy, ale wystartował błyszczyk kurdybanek, zawilec gajowy i szczawik zajęczy. W tym lesie wilgotno w nocy troszkę padało z rana też mi popadało jak chodziłem od 8.00 później słońce przygrzało i na koniec o 10 znów trochę 🌧️. Grzybków zebranych 0, ale na szczęście przewidziałem to i rano wyciagłem z zamrażarki rydze więc obiad będzie grzybowy. Do jutra 🙋🌲🌳
(0/h) Witajcie, dzisiaj niepowodzenia czarkowe zostały mi wynagrodzone😁... Podczas porannego obchodu ogrodu, znalazłam smardze 😍. Pojawiły się po raz pierwszy, podejrzewam, że przywędrowały do mnie w workach z korą i im się spodobało😉... Na tą chwilę naliczyłam 14 sztuk maluszków 😊... Pozdrawiam serdecznie
(0/h) Kolejna wyprawa po czarki i znowu nic... Tylko wrośniaki nie zawiodły🙂... Poranne buszowanko zakrapiane deszczem, wśród śpiewających ptaszków i klangoru żurawi było super 😊. Pozdrawiam 🙋
(10/h) Męczyłem się z oczyszczaniem czarek do północy a że mi zalewy jeszcze zostało to pojechałem po następne i sobie znów robotę przywiozłem 😁. Las kilka kilometrów za Kórnikiem i na wejściu miłe zaskoczenie bo mokro i tu było najwięcej czarek, ale im dalej w las to już wszystko wysuszone ☹️. Czernidłaki błyszczące już z czarnymi blaszkami, uszaki nieliczne i suche jak wiór, łuszczak zmienny jak popalony a boczniaki stare i giganty jakieś 😲. Szyszkówki pożarte przez jakieś stworzonka. Gdzieś tam trafiłem jeszcze kilka miejsc z czarkami, ale już mniej liczne tak po kilka sztuk w jednym miejscu. 🙋🌲🌳
(0/h) Kolejna wyprawa z nadzieją na znalezienie czarek i znowu nic 🙄... w lesie wiosna na całego, pojawiają się kwietne dywany -ziarnopłony, przylaszczki, zawilce 😊... Pięknie jest! Napotkałam dużo nadrzewnych, ładnego pniarka obrzeżonego, czernidłaki i dwa gatunki grzybów, których nie znam, a że lubię zawsze coś z lasu przywlec, to nazbierałam wrośniaka😁. Pozdrawiam serdecznie 🙋
(10/h) Odwiedziłem po pracy 2 miejsca w okolicach Zaniemyśla. Pierwsze z bzem - uszaków niewiele, wszystkie zasuszone. Drugie z czarkami i piestrzenicą kasztanowatą - czarki jeszcze radzą sobie, choć część już podsuszonych. Wybrałem 20 sztuk do koszyka. Kasztanek w dalszym ciągu tu jeszcze nie widać. W sumie 2 godzinki buszowania w przyjemnej aurze przy 17 stopniach ciepełka.
(100/h) Tak mi zasmakował krem rzodkiewkowy z czarkami że postanowiłem go powtórzyć 😃. No to szybko z rana po czarki. Godzinka w lesie grzybki do koszyka a śmieci do wora tak mi tu szpeciły widok. Sporo jeszcze zostało małych czarek, ale już wysychają. A teraz do pracy 😁.🙋
2024.3.15 13:00
szerzej: Reszta czarek została mi do oczyszczenia w nocy jak wrócę z roboty po22😁. Chcę trochę zamarynować po raz pierwszy.
(0/h) No i wreszcie udało mi się wyrwać do lasu 😊... Miałam nadzieję na znalezienie chociaż jednej czarki... I znowu nic🙄... Nie spotkałam żadnych grzybów oprócz podsuszonych uszaków, kisielnic i nadrzewnych. Udało mi się zebrać duużżooo wrośniaków różnobarwnych ( oczywiście na herbatkę 😉). Pozdrawiam serdecznie 🙋
(1/h) Wczoraj prace porządkowe na działce więc dziś z rana spacerek po lesie. Na jakieś zbiory grzybów to teraz nie ma co liczyć to zamiast koszyka worek i zbiór śmieci uzbierany. Wybrałem się w miejsce gdzie znalazłem w zeszłym roku w kwietniu piestrzenice olbrzymie a i kasztanowych też tu nie brakowało, ale teraz pustki pewnie jeszcze za wcześnie chociaż nie wiem czy wyrosną bo las został zmasakrowany-wycięty. Trafiłem tylko jakieś pojedyncze stare boczniaki, nieliczne czarki i szyszkówki.🌲🌳🙋
(1/h) Dziś buszowanie przez 4 godziny w poszukiwaniu być może ostatnich płomiennic i innych grzybków. Jednak na zimówki trzeba będzie poczekać pewnie do... następnej zimy. Pogoda na spacer cudowna. Słoneczko, z rana 0,5 stopnia, później 11. Wypatrzyłem trochę róznych grzybków (w dopiskach), nasłuchałem się śpiewu ptaków, w tym donośnego klangoru żurawi. Wiosna coraz bardziej widoczna, Pojawiają się różne kwiatki i pojedyncze motylki. Zebrałem 15 sztuk wrośniaka różnobarwnego na zdrowotną herbatkę. Natknąłem się też na martwą kunę leśną.
(1/h) Mroźno, słonecznie to zabrałem 🐕i pojechaliśmy w 🌲🌳🌲🌳. Pospacerowalismy sobię pomiędzy czarkami 😃 ostrożnie żeby nie podeptać i parę fotek zrobiliśmy. Trafiliśmy też kępka boczniaka, płomiennice ale te wysuszone a w jednym miejscu trochę maleńkich jeszcze szyszkówek. Nie zbierałem dziś żadnych grzybków tylko się nimi zachwycałem. Taki mały relaksik przed pracą. 🙋
(17/h) Wybrałem się na miejscówkę, na której ubiegłej wiosny ujrzałem pierwsze piestrzenice. Niestety, jeszcze tu za wcześnie na nie. Ale przy okazji do koszyka trochę grybków wpadło: ok. 40 czarek austriackich, ok. 40 płomiennic zimowych, ok. 90 uszaków bzowych i 5 wrośniaków różnobarwnych. Pogoda idealna na buszowanie, pochmurnie, bezwietrznie, niezbyt ciepło. Spacer po lasach za Majdanami trwał 2,5 godziny. Czarki (dziesiątki ich zostało) co jakiś czas cieszyły oko sporymi gromadkami. Uszaki soczyste, ale sporo było zasuszonych, płomiennice, które zabrałem były w dobrym stanie, sporo podstarzałych
2024.3.5 18:37
szerzej: zostało. Młode wrośniaki będą na herbatkę.
(0/h) Witajcie, dzisiaj celem buszowania były wrośniaki na herbatkę 😉, nazbierałam całkiem sporo. Innych jadalnych nie spotkałam. Oprócz tego kisielnice i zejściowe boczniaki...🙋
(0/h) Szukałam daleko a tu za domem podczas spacerku z pieskiem trafiliśmy na czarki. Nie było dużo jakieś 10 szt ale było widać powycinane i poniszczone. Nie braliśmy.
(15/h) Dzisiaj wypad buszowniczo-relaksacyjny przy pięknej wiosennej aurze. W lesie 3,5 godzinki, w tym buszowania 2,5. Pozostały czas to laba. Szukałem głównie pierwszych smardzów i piestrzenic. Ku wielkiej radości połowiczny sukces jest. Znalazłem jednego małego smardza. Rósł sobie przy dróżce. Metodą K. A. L. E. T. N. I. K. A przeczesałem teren wokół, ale innych nie wykukałem. Odwiedziłem miejscówkę czarkową, pięknie swym kolorem ucieszyły oczy. Po drodze zebrałem trochę uszaków (wciąż ich tu nie ma zbyt wiele). Trafiłem na jedno stanowisko z płomiennicą, w większości małymi okazami. Trafił się też pniak
z łuszczakiem zmiennym, jeszcze częściowo nadającym się do zbioru. Do koszyka zabrałem ok. 60 uszaków bzowych, 15 czarek austriackich, ok. 30 łuszczaków zmiennych, 5 płomiennic zimowych i 5 wrośniaków różnobarwnych. Będzie i jajecznica, i herbatka, i przekąska na surowo. Bardzo udany wypad, piękna pogoda, śpiew ptaków, dłuższy relaks na powalonych drzewach, fajne buszowanie, pierwszy wypatrzony smardz i coś tam w koszyku😊.
(10/h) Pojechałem sprawdzić jak tam w lasach łęgowych nad Wartą i 😲nie mogłem się do nich przedostać tyle rozlewisk w miejscach gdzie w poprzednich latach były suche łąki. Ale nic to pochodziłem sobie po okolicznych lasach 4 h znalazłem stanowiska z czarkami, których nigdy wcześniej tu nie spotkałem. W kilku miejscach było ich dość dużo, ale zebrałem sobie jakieś 20 tyle mi wystarczy. W świerkach powycinałem szyszkówek świerkowych a po drodze uzbierałem uszaków, ale jakoś nie było ich tu dużo. Czosnek szczypior i czosnek dziwny ładnie powyrastał to sobie trochę wyciołem. I jeszcze 1 gąsówka się trafiła.
2024.3.3 15:11
szerzej: A i jeszcze był pierwszy mój tegoroczny kleszcz 😡. Wspinał mi się po spodniach. Tak jak kiedyś się naszukałem czarek żeby znaleźć kilka to teraz mam wrażenie że są wszędzie do jakiego lasu bym nie wszedł tam czarki 😃.🌲🌳🌲🌳🙋
(10/h) Witajcie, w mojej okolicy to chyba już koniec grzybów zimowych... Boczniaków 0, płomiennic 0, uszaki raczej pojedyncze i w różnej kondycji ☹️. Musiałam się sporo nachodzić, żeby uzbierać porcję na dzisiejszy obiadek. w lesie królują kisielnicę i i inne nadrzewne. Ale buszowanko było bardzo przyjemne - śpiew ptaków, szum lasu i rozleniwiające słoneczko 😊....🙋
(0/h) Spacerek z psem w lesie za domem. Ażet chyba cię widziałam poznaje po koszu, ale tak zawzięcie się wpatrywaleś za grzybami że nas chyba nie widziałeś. Odpuść trochę nie mścij się tak. Został trochę zwierzętom i innym.😃. Trochę luzu nie trzeba zaraz wszystkiego brać co ledwo wyrośnie.
(65/h) Popołudniowy wypad na 2 godzinki. Ostatnio byłem w tym lesie 8 lutego i zostawiłem kilka kępek młodziutkich zimówek. Czas najwyższy było zobaczyć jak podrosły. I podrosły, a nawet niektóre kępki nadmiernie się zestarzały. Udało się jednak sporo zebrać. Za uszakami nie chodziłem, brałem napotkane. Za to czarki się rozszalały, miejscami musiałem uważać, żeby nie rozdeptać tych śliczności. Ostatecznie zebrałem ok. 250 płomiennic zimowych, ok. 110 uszaków bzowych i ponad 40 czarek austriackich. Wiele pniaków opanowały próchnilce maczugowate.
(30/h) Wiosna w lutym tak więc sprawdziłam miejscówkę na czarki austriackie.
Z czarek przygotowałam kanapki oraz obiadek, makaron nitki na oliwie z czosnkiem i bazylią oraz czarkami! Miód w gę...
(13/h) Dzisiaj z samego rana w las. Nastawiłem się bardziej na relaks niż buszowanie po krzaczorach. Oprócz znanych mi fragmentów lasu zapuściłem się też w rewiry, w których jeszcze moja noga nie miała okazji stanąć. Z rana plus 1. Pierwsze spotkane zimówki sztywne, a uszaki pokryte warstewką lodu. Szybko zrobiło się ciepło i słonecznie. Piękna pogoda na spacerek. Przez 4 godziny zrobiłem ok. 12 km. Trójca zimowa ustrzelona, w koszyku znalazło się ok. 110 płomiennic zimowych, ok. 100 uszaków bzowych (prawie wszystkie zebrane z jednego stanowiska z olchy) i 3 małe boczniaki ostrygowate. Płomiennice
wypatrzyłem na ok. 10 stanowiskach po kilka, a tylko na jednym ok. połowy zbioru. Cieszy fakt, że nie poddają się. Po takim wiosennym spacerku objechałem jeszcze lasy, no i coś mnie trafiło... duża połać lasu sosnowego z domieszką dębu i buka wycięta, a trafiały się tam prawdziwki i podgrzybki. Nic się nie zmieniło w tym względzie mimo szumnych zapowiedzi.
(1/h) Grzybów mam póki co przesyt więc dziś tylko spacerek dla zdrowotności psychicznej z 🦮. Pojechaliśmy do naszego gaju 😁czarkowego nacieszyć oczy a pięknie jest gdzie nie spojrzeć tam czarki. Zebrałem tylko 5, ale nie do konsumpcji a zawiozłem je 👇
2024.2.25 15:37
szerzej: mojej Kochanej Żonie na cmentarz 😢. Może to głupie, ale zawsze jak przyjeżdżałem do domu z lasu to musiałem pokazać co mam nawet jak już leżała 😢to kazała mi zawszę pokazać co tam nazbierałem. Teraz wracam a tam pusto. Jadę z lasu a oczy pełne łez. Prawie 3 miesiące minęły a tak boli. Przepraszam wiem to nie miejsce na wyżalanie się. 🙋
(50/h) Z samego ranka buszowanko, po moim ulubionym uszakowisku. I tym razem się nie zawiodłam, zebrałam ok 1.5 kg. uszek. Innych jadalnych mi znanych nie znalazłam. Zebrałam też wrośniaki na herbatkę 😉 i podziwiałam mnóstwo nadrzewnych cieszących oko... Pozdrawiam serdecznie
(50/h) Ciepło, słońce świeci to szybko obiad i w las 🌳. Obiecałem sobie że więcej uszaków już nie biorę bo już nie mam ich gdzie pakować 😁. I pierwsza miejscówka ucha brak, druga brak a trzecia😲 ucha mnóstwo, ale pozrywałem tylko część z nich. Na znanej miejscówce czarki ładnie podrosły zabrałem tylko kilka sztuk większych a idąc dalej trafiłem jeszcze kilkanaście w nowym miejscu. Jakieś malutkie płomiennice też się trafiły. A pod świerkami mnóstwo szyszkówki świerkowej, ale wszystkie jeszcze malutkie jak szpilki czy pinezka. I tak zeszły 2 h. Jadąc 🚗
do domu zatrzymałem się jeszcze w lesie lipowym pochodziłem z godzinkę, ale znalazłem tylko 4 czarki może jurajskie 🤔co roku tu wyrastają, ale zawsze tylko kilka sztuk pewnie nigdy się nie dowiem które to.🌲🌳🙋
(75/h) Kolejny las, a w zasadzie lasek i krzaczory w drodze do Wrześni. Dwie godziny buszowania w ostrym słońcu, w pobliżu terenów podmokłych. Wiele miejsc, po których w ubiegłym roku chodziłem, teraz zalanych. Uszaki bzowe nie zawiodły. W koszyku znalazło się ich ok. 600 sztuk. Większość średniej wielkości, najwięcej na leżących gałeziach.
(15/h) W drodze do Wrześni zajechałem do niedużego lasku w Połażejewie. Buszowałem w nim po raz pierwszy, przez trzy kwadranse, w jego części z olchą. Na wejściu udało się namierzyć kępkę boczniaka, były też uszka, a w jednym miejscu natknąłem się na czarki. W koszyku znalazło się ok. 50 uszaków bzowych, 6 małych boczniaków ostrygowatych i 2 czarki austriackie. Jest ciepło, a słoneczko utrudnia robienie fotek. Jadę dalej...
(10/h) Skuszony doniesieniem KALETNIKA pojechałem szukać piestrzenic na działce i nic☹️ pewnie pojawią się w kwietniu jak w poprzednich latach. Ale skoczyliśmy w najbliższy las i uzbieraliśmy trochę boczniaka na pościnanych pniach. Godzinka spaceru 🦮.🙋
(0/h) Witajcie, dzisiaj jako lekarstwo na doła miał być tylko spacer i rozeznanie w dawno nie odwiedzanym lesie, ale napotkałam tyle różności, że musiałam je obfocić🙂 Niestety, znowu nie napotkałam żadnej czarki☹️
(55/h) Póki ferie, trzeba korzystać z dobroci lasu. Dziś udało się nie zmoknąć, zaczęło padać w drodze powrotnej do domu. Obrałem kierunek Zaniemyśl, lasy za Majdanami. Buszowałem 3 godzinki. Zaskoczyły mnie płomiennice, które całkiem dobrze tu się trzymają. Były i duże, i malutkie. Idę ja sobie i z daleka widzę: pali się coś na powalonym pniu. płomiennie niespotykane. To kępa 4 zimówek. Giganty. Zmierzyłem w domu, największa po krzywiźnie kapelusza miała 13,5 cm. Wszystkie w dobrym stanie. Uszakami niektóre drzewka bzu oblepione. Od malutkich po duże. Na deser trafiła się czareczka. W koszyku
znalazło się ok. 600 uszaków bzowych, ok. 60 płomiennic zimowych i 1 czarka austriacka. Piękne dopełnienie wczorajszego grzybobrania.
(30/h) Uszakami obdzieliłem rodzinę i zatęskniłem za lasami w swoich stronach. Od rana pada, zajrzałem w kilka radarów i między 8.00 a 10.00 widać małe okienko. Chwila namysłu i kierunek Kórnik. Cel: boczniak obserwowany od 6 tygodni. Po drodze 3 stanowiska z płomiennicą, kępki małe ale młode w pięknej kondycji. Są też malutkie, tak więc zimówki się nie poddają. Z kępki boczniaka zrobiła się kępa, akurat do zbioru, w pięknej kondycji. Stosunkowo mało jak na ten las uszaków, ale widać sporo młodych. Jeszcze tu odpalą. W drodze powrotnej odwiedziłem miejscówkę z czarkami. Są coraz większe. W koszyku
znalazła się kępa boczniaka ostrygowatego (duże i mniejsze okazy, ok. 20 sztuk), ok. 20 sztuk płomiennicy zimowej, ok. 280 sztuk uszaka bzowego i czarki austriackie w liczbie 8 sztuk (stęskniony za ich smakiem wziąłem największe). Buszowanie zajęło mi 2 godz. z trzema kwadransami. Pierwsza godzinka - pochmurno ale sucho (tak lubię), druga godzinka w mżawce (też może być), a pozostały czas w deszczu, co już do przyjemności nie należało. Żeby nie było - nie narzekam, buszowanko fajne, koszyk zapełniony.
(5/h) Wczorajsze boczniaki zapewniły mi robotę do północy😁 mimo że połowę wydałem. Więc dziś bez koszyka spokojnie spacerek z 🦮 Denisem. Pojechaliśmy zobaczyć czy wyrósł u nas już szczypiorek no i jest mnóstwo go. Po drodze nazbierałem troszkę uszaków wszystkie na leżących gałęziach klonu i trochę czarek też się znalazło, ale te zostały oczywiście na miejscu. Płomiennic tu zero a były tu w poprzednich latach. No i gdzieś tam po drodze trafiliśmy na kilka stanowisk z boczniakiem, ale już mocno wymęczone. Spacerek jak zwykle w lesie 👍
(50/h) W nocy deszcz rano się wypogodziło +10 to pogoda wręcz idealna na wędrówkę, ale konieczne były kalosze bo tereny mocno namoczone. Pojechałem zobaczyć do mojego pieńka boczniakowego i super wyrosły a to już 3 mój zbiór z tego miejsca. Po drodze nazbierałem koszyk uszaków, ale musiałem je przerzucić to torby by pomieścić boczniaki. Obładowany odniosłem wszystko do auta i pochodziłem jeszcze godzinkę, ale trafiałem już tylko na płomiennice część już w kiepskiej kondycji i trzęsaki pomarańczowożółte te ładne 💪. Super było 👍tego mi brakowało 🌳🌲🌳.🙋
(40/h) Witajcie, dzisiaj buszowałam lesie liściastym, w okolicy wielu rozlewisk i stawów. Znalazłam garść płomiennicy ok200 uszaków różnej wielkości, kisielnicę, dużo różności nadrzewnych. Znalazłam też żeremia bobrowe, przebiśniegi i szczypiorek😁... Pozdrawiam 🙋
(1/h) Ładnie ciepło więc przyjaciela 🐕w 🚗i do lasu. Pochodziliśmy z godzinkę i wytropiono troszkę czarek. Dębicz mały las olchowy z topolą i wierzbą. Spacerek 👍
(40/h) Korzystając z kilku dni wolnych, dzisiaj znowu udałam się do lasu. Chciałam zobaczyć jak się mają płomiennice, no i mają się kiepsko... Pojedyncze sztuki i bardzo mało tych zupełnie maleńkich. Znalazłam, też trzęsaka, oczywiście uszki🙂 i niejadalne nadrzewne. Super spacer, w lesie przyjemnie ciepło i bez wiatru. Pozdrawiam serdecznie
(60/h) Witajcie, w mojej okolicy dzisiaj w nocy troszkę przymroziło. Odwiedziłam moje uszakowe miejsce i nie zawiodłam się. Las obdarzył mnie pięknymi mrożonkami 😉... zebrałam ok. 1,4 kg. uszek, innych znanych mi jadalnych nie spotkałam. pozdrawiam Was serdecznie
(28/h) W Bogusławkach zabrakło mi płomyczków. Zajechałem do lasu za skrzyżowaniem na Wrześnię w Miąskowie. Głównie olcha miejscami z czarnym bzem i jesion. W lesie 1 godz. z kwadransem. Pod koniec buszowania wpadłem na dwa stanowiska płomiennic. Na powalonym drzewie były wielkie, nawet ogromne i w dobrym stanie. Zmierzyłem średnicę dwóch największych: 9,8 cm i 9,5 cm. W koszyku znalzało się ok. 60 sztuk płomiennicy zimowej i ok. 80 sztuk uszaka bzowego. Ucha nie tak wypasione jak te w Bogusławkach. Jutro na kilka dni wyjeżdżam, więc dzisiaj życzę Wam abyści się kochali, walentynki świętowali, las
i grzybki też, jak kochacie tak kochali. Pozdrawiam Was walentynkowo😊
(50/h) Kocham las i grzybki, więc w walentynki do lasu, a za chwilę będę pieścił uszka i płomyczki😉 Dziś 2,5 godz. w lasach olchowych i brzozowych koło Bogusławek. W zimie pierwszy raz w tym miejscu buszowałem. W samych olchach nic, a liczyłem na płomyczki. W brzozach, na jednej skapciałe boczniaki. W roli głównej uszka. A natknąłem się tylko na 6 drzewek bzu czarnego w jednym miejscu. Jedno było niesamowite. Nasłuch na nim na całego, w większości mega. Zebrałem z niego 270 sztuk. W sumie w koszyku znalazło się ok. 500 sztuk uszaków bzowych, w większości dużych, było co nieść.
(60/h) Dzisiaj mimo deszczu udane buszowanie 🙂... zebrałam garść uszaków, ok. 40 płomiennic i wreszcie znalazłam boczniakowe miejsce😁. Oprócz tego, dużo innych grzybków. Pozdrawiam wszystkich buszowników🙋
(30/h) Powiało wiosną więc nas wywiało w teren. Jakiś drzewostan, ni to park ni to las. Powalone klony, bez, inne zarośla. Mnóstwo płomiennicy, rosnącej dosłownie stadami, często pod korą. Uszaków zatrzęsienie, ale dość małe. Trzęsaki gdzieniegdzie ale pojedyncze i małe. Przebiśniegi ruszyły ❤️
(10/h) Dzisiaj tylko 2 godzinki rano w lesie ze względu na wyjazd. Ale było miło, przyjemnnie i pieknie, a do tego ciepło choć mokro po wczesnoporannych opadach. Udało mi się namierzyć nowe stanowisko z boczniakami. Były niezbyt okazałe, i po dotknięciu kępki, odpadła ona od pnia. Na drugim stanowisku powoli rosną. Zimówki z kilku niezbyt okazałych stanowisk. Po za tym inne różne, które uwieczniłem na fotkach, w tym ciemne małe kulki (może rulik, może młodziutkie kisielki) oraz coś co wygląda jak spieniony płyn do kąpieli, też nnie mam pojęcia co to😂. W sumie ok. 30 boczniaków i ok. 60 zimówek.
(30/h) Tak dziś szybki wypadzik sprawdzić miejscówkę z czarkami i jest 💪 super. Mnóstwo malenkich ciężko zliczyć 100 300 a może więcej 🤔co roku jest ich tu b. dużo ale takie raczej mniejszych rozmiarów 😁. Po drodze sporo uszaków te chyba nadrabiają stracony czas bo powychodziły masowo. Zachaczyłem też o znane mi miejsce z płomiennicą i dużo jeszcze malutkich a boczniaki tu tylko stare. Nazbieralem uszaków i troszkę płomiennic tych większych.🌲🌳🌧️🙋
(30/h) Dziś bezdeszczowo i bezwietrznie, no to coś mi mówi "jedź, zobacz, czy cię nie ma w lesie". Dwa stopnie powyzej zera, pochmurnie, idealne warunki do buszowania. Przemierzyłem lasy olchowe. Płomiennica w różnych stadiach rozwoju, od malutkich przez średnie do dużej w dobrym stanie. Trafiłem też na miejsca, które poprzednim razem przeocyłem, ta była w stadium schyłkowym. W większej ilości pojawiły się w tym lesie uszaki. Były w rozmiarach od S do XXL. Na kłodzie brzozowej, z której zbierałem boczniaki, kilka pozostało i zestarzało się nie rosnąc nic a nic. Wiele pniaków zostało opanowanych przez
2024.2.8 21:10
szerzej: próchnilce maczugowate, a na niektórych żyją sobie razem z purchawkami. Udało mi się też namierzyć zaczar (k) owane stanowisko. Oczy moje ucieszyło ok. 30-40 czarek, ale na nie przyjdzie jeszcze czas. Podumowując: bardzo udany wypad, 3-godzinny relaks w lesie bardzo się przydał a na chińszczyznę czeka w koszyku ok. 250 sztuk płomiennicy zimowej i ok. 120 sztuk uszaka bzowego.
(0/h) Witam dzisiaj poszłam z Pusią zobaczyć co w trawie piszczy i nic spotkałam wymoczki płomiennicy nawet nie do wzięcia ale nadzieja jest boczniaki które zostawiłam żeby podrosły znikły. Trudno chociaż ktoś inny sobie zjadł.
(100/h) Dzisiaj, miał być tylko mały rekonesans, ale wyszło super grzybobranie... Dużo pięknych uszaków i płomiennica, o dziwo w świetnej formie. Wszystko pójdzie do marynaty... Pierwszy raz w życiu, będę zaprawiała grzybki w lutym😁. Oprócz tego spotkałam dużo nadrzewnych, których nie umiem nazwać i po rac pierwszy chyba palce umarlaka.. niestety w dalszym ciągu nie udało mi się znaleźć boczniaków i czarek🤔 Organizm super dotleniony przed pracą👍
(3/h) Plan był taki: zobaczyć czy boczniaka można już zebrać i popatrzeć na czarki. Na początku spacerku miałem przyjemność spotkać Bosmana, pogadaliśmy i rozeszliśmy się do boczniaków. Mój jeszcze musi poczekać, nie spieszy mu się z rośnięciem. Odwiedziłem też zaczar (k) owane miejsce. Czareczki też, jak to one, rosną powoli, wyszły też nowe. Płomiennic niewiele, i stare i maleńkie. Uszaków zadziwiająco mało, wyżej niespotykane, jedynie na leżących gałęziach. Po dwóch godzinkach pojechałem do lasów za Kórnikiem w kierunku Mieczewa. Jeszcze zimą tam nie chodziłem. Natknąłem się na tereny podmokłe,
2024.2.4 18:17
szerzej: olchę i bez czarny. Tu namierzyłem kilka uszaków i dwa stanowiska z płomiennicą - na jednym młoda, na drugim schyłkowa. Znalazłem też tu stanowisko z gwiazdoszem. Trudno powiedzieć czy ptrójnym, czy baryłkowatym czy też innym. Sprzed nóg uciekały zające i wylatywały bażanty. Jak zwykle były szybkie, nie udało się ich uwiecznić. W sumie dzisiejsze buszowanie zajęło ponad 3,5 godziny, a z dwóch miejsc, które odwiedziłem zebrałem trochę wrośniaków różnobarwnych na herbatki, 20 płomiennic zimowych i 25 uszaków bzowych. Pogoda super, ok. 8 stopni na plusie, wiatr tylko momentami w porywach silny.
(20/h) Podjechałem 🚗 zobaczyć jak tam pieniek z boczniakami po tygodniu i porosły ładnie a to mój drugi zbiór z tego miejsca i jeszcze sporo małych zostało na następny. Pochodziłem tu jeszcze godzinkę, ale tylko małe i podsuszone płomiennice były.
(1/h) 2 h spacerku wzdłuż jeziora i z grzybami zimowymi marnie. Płomiennice małe podsuszone tak jak i ucha. Prawie+10 to pewnie dla zimówek za ciepło. Ale pojawiły się tu czarki👍. Po drodze spotkałem się z AŻet pogadaliśmy i rozeszliśmy się każdy sprawdzić swoje boczniaki. Ja po swoje podjechałem 🚗do Murzynówka.
(4/h) Dzisiaj buszowałam w lesie mieszanym z przewagą drzewek liściastych w okolicy Promna. Z grzybów jadalnych udało mi się znaleźć 4 płomiennice, malutką wiązkę boczniaka pomarańczowo żółtego i dwa małe trzęsaki. Oprócz tego chyba lakownicę, kisielnicę, setki jakiś dziwnych purchawek... Dzisiaj zdecydowani uczta dla oczu....
(10/h) Szacunkowa liczba. Pół 5-litrowego wiaderka ucha bzowego + 3 garście płomiennicy zimowej. Płomiennica lekko "trzepnięta", już niezbyt piękna (za ciepło), uszka bardzo ładne, jędrne i młode. Zdjęcia brak, bo nie brałam telefonu. Pozdrawiam!
(18/h) Dziś postanowiłem pobuszować po lasach olchowych w Jeziorach Wielich. Niestety, ani płomyczków ani boczniaków tam nie znalazłem. W takim razie zmiana planów. Cel uszaki. Po sąsiedzku udałem się na bzy do Błażejewka. I tu miejscami ładne uszka rosły, jednak na gałęziach leżących na ziemi lub nisko rosnących. Na wyższych nie było. Jeszcze zatrzymałem się w Majdanach, ale tam tylko nieliczne podsuszone. W sumie 3 godzinki w lesie i ok. 220 uszaków bzowych w koszyku.
(0/h) Witam wszystkich po dłuższej przerwie, dzisiaj wybrałam sie na spacer ale bez żadnej nadziei że coś znajdę i okazało się że się pomyliłam znów zaczynają się maleńkie boczniaki (zdjęcia nie robiłam) myślę że w przyszłym tygodniu podrosną i będą do zbioru. Pozdrawiam
(0/h) Wczoraj koszyczek pełen a dziś 0 grzyba😃normalnie pustki ani śladu 🍄. Skoczyłem w miejscówkę Kępa Wielka blisko Warty w której kilka lat temu było aż pomarańczowo od płomiennic tyle jej tu było a pomiędzy nimi też boczniaki a także czarki a teraz nic. Dwa lata ten fragment lasu był zamknięty ze względu na powalone drzewa po wichurze na początku 21 r teraz posprzątali (powycinali) tabliczki z zakazem wstępu znikły a i grzyby też 🤔😁. Ale to i dobrze bo co ja bym z tymi grzybami robił wczorajszych mi na razie wystarczy a co sobie połaziłem to moje 💪.🌳🙋
(22/h) Dziś pojechałem dopiero po 10.00 ze względu na wiatr, który wcześniej szalał a i deszcz co chwilę padał. na początku buszowania jeszcze nieźle wiało, niebo szczelnie zakryte chmurami, później wiatr chmurki przegonił, osłabł i wyszło słonko. W lesie 3 godzinki. Najbardziej ucieszyła mnie kępa płomiennic z młodymi lecz sporej wielkości okazami. W kępie tej już w domu naliczyłem 104 sztuki, największy okaz miał 7,5 cm średnicy. Inne stanowiska z płomiennicą były skromne, niektóre podsuszone. Liczyłem na więcej uszaków, jednak nie chcą jakoś porządnie ruszyć a w ubiegłym roku było ich tam mnóstwo.
2024.1.27 18:40
szerzej: Zajrzałem też na pniak z boczniakami, które małe zostawiłem dwa tygodnie temu. Trochę podrosły, ale na zbiór trzeba jeszcze ok. 2-3 tygodnie poczekać. Oko ucieszyły czarki austriackie, które ładnie zaczynają się czerwienieć. Na odkrytym w ubiegłym roku stanowisku było ich ok. 20. Zostały w lesie do podrośnięcia. W sumie w koszyku znalazło się ok. 170 sztuk płomiennicy zimowej i ok. 100 sztuk uszaka bzowego.
(30/h) Lasy za Murzynówkiem tak bliżej Wiosny. Pochodziłem jakieś 3 h silny wiatr z rana trochę utrudniał spacerek no i dźwięk spadających gałęzi troszkę straszył. Trzeba się nachodzić żeby coś uzbierać, ale to dobrze. Udało mi się namierzyć całą trójce zimową i kilkanaście małych czarek, ale te tylko w jednym miejscu.. Najbardziej mnie ucieszył pniak z boczniakami, który to znalazłem w zeszłym roku ale już z przerosniętymi a teraz mnóstwo na nim jeszcze malutkich więc będzie co zbierać. Większość stanowisk płomiennic małych tylko jedno drzewo całe nimi obrośnięte. Czarki fajnie cieszą oko.🌲🌳🙋
(12/h) Ciepło, słonaczko przebija się, taka pogoda nie sprzyja siedzeniu w domu. Przez 3 godzinki przemierzałem lasy liściaste. Namierzyłem kilka stanowisk z zimówkami, choć niezbyt obfite, dwa stanowiska z uchami i odwiedziłem stanowisko z kępką boczniaków. Przez ok. miesiąc niewiele podrosły i pewnie skończyłyby wkrótce żywot. Natknąłem się na kilka pniaków z niezebranymi podgniłymi już bądź podsuszonymi zimówkami. Do koszyka trafiło ok. 100 płomiennic zimowych, 45 uszaków bzowych i 3 małe boczniaki ostrygowate. Lasy jak wycinali, tak tną dalej...
(1/h) Spacerek z 🦮 po okolicy. Dziś nie zbierałem tylko sobie poobserwowałem znane miejsca z płomiennicą i boczniakiem. Może jutro gdzieś w las uda mi się wyskoczyć.🌲🌳🙋
(20/h) I dziś natura mnie wezwała... więc po pracy na 1,5 godzinki do lasa. Wybór padł na lasy olchowe za Zaniemyslem w kierunku Majdan. Po śniegu już nie ma śladu, rozlewiska i stawy gdzieniegdzie jeszcze skute lodem. Udało się zebrać ok. 120 szt. płomiennicy zimowej i 10 uszaków bzowych. Stanowiska z płomyczkami niezbyt obfite, sporo malutkich.
(15/h) Chociaż raz na tydzień buszing musi być, bo brakuje tego. Dziś 3-godzzinny spacerek przez lasy liściaste, głównie olchy. Rano mróz minus 4 stopnie, później doszło do zera. Słoneczko świeciło i trochę oślepiało padając na cienką pokrywę śniegu. Klimaty sprzyjające łażeniu, bez wiatrów, które ostatnimi dniami szalały. Płomiennice zmrożone, boczniaki namierzone ponad 3 tygodnie temu i pozostawione niewiele podrosły i zaczęły już wykazywać oznaki starzenia się. Zbiór: ok. 180 sztuk płomiennicy zimowej i 10 małych boczniaków ostrygowatych.
(5/h) Jak to mówi Kaletnik 🙋 buszing musi być więc się zmobilizowałem i wyskoczyłem choć na chwilę (2 h) w las. Mróz -3❄️i słońce ☀️ fajnie się chodziło, ale grzybów niewiele pewnie czekają na odwilż co wkrótce nastąpi to i będzie co zbierać. Spacerek 👍i troszkę płomiennic i uszaków uzbierałem tak na dziś do obiadu..🌳🌲🙋
(30/h) Dzisiaj godzinny spacer i cała zimowa trójca :) ok 15 boczniaków, 20 uszaków i duużżooo drobnej płomiennicy.... super relaks... i obiadek jutro będzie :)
(20/h) Lasy liściaste za Murzynówkiem w kierunku Wiosny. Mrozy niestety puściły i ciężko było się tu przemieszczać bo pełno tu cieków wodnych i rozlewisk z których część jeszcze w lodzie a inne nie więc trochę ryzykowne było przez nie przechodzić kilka razy wpadłem do wody na szczęście nie głęboko. Pochodziłem 2 h troszkę stanowisk płomiennic znalazłem, ale dużo jeszcze malutkich a boczniaki w kiepskim stanie.🌳🌳❄️🙋
(7/h) Po dwóch tygodniach odwiedziłem lasek w Kórniku. Płomiennice zimowe, które zostawiłem na kilku stanowiskach trochę podrosły, nowych stanowisk nie namierzyłem. Uszaki bzowe jeszcze uśpione. Jedne i drugie zatrzymał w rozwoju dość tęgi całotygodniowy mróz. Na pniaczku, z którego rok temu 8 stycznia ubiegłego roku zebrałem sporo boczniaków ostrygowatych pojawiły się młode. W sumie zebrałem ok. 120 płomiennic i 20 uszaków. Z Kórnika przejechałem na Czmoń. Połaziłem po tamtejszych lasach, niczego nie namierzyłem. Dojeżdżając do Zaniemyśla zatrzymałem się nad jeziorem Łękno...... z nadzieją, że tu coś zbiorę. Buszując w pięknych terenach obszedłem je wokół niczego nie namierzając. Spacer cudowny, piękne widoki, akumulatory naładowane. W sumie 5 godzin łażenia i 15 km w nogach.
(0/h) Po tygodniu pracy natura ciągnie do lasu. Po tych kilku dniach sowitych mrozów nie spodziewałem się za wiele. I tak też było. Z jadalnych tylko kępka małych boczniaków ostrygowatych, które zostały do podrośnięcia. Mimo wszystko 2-godzinny spacerek całkiem przyjemny.
(0/h) Podsumowanie sezonu. To był Grzybowo dziwny rok, ale sezon dla mnie nigdy się kończy;). Chciałbym przede wszystkim podziękować, że istnieje taka inicjatywa, ta grupa, forum daje mi ogromną radość i bardzo poszerza wiedzę i dzięki Wam odnajduje nowe ciekawe miejsca lasy i świetnych ludzi. Nie będę pisać o grzybach, podziękuję lasom w Pyzdrach bo w nich znalazlam świetne miejscówki i się "nachapalam" na zapas. To był życiowo trudny czas, kilka bardzo bliskich mi osób odeszło na zawsze, wiele chorób pojawiło się zmieniając priorytety... Ta strona niezmiennie dawała radość (mimo niektórych
Waszych zbiorów, na które zazdro;) hehe )... Także kontynuujemy naszą przygodę i dasz las grzyboświrki:*
(20/h) Tak dziś będąc przejazdem 🚗 skorzystałem z okazji i podjechałem nad Wartę. Śniegu prawię nic, ale mróz -6. Pochodziłem godzinkę po znanych mi miejscówkach i uszaków niewiele a tereny gdzie zawszę mnóstwo zimówek okazały się niedostępne bo zalane. Ale nic to coś tam nazbierałem to dla mnie samego starczy. ❄️🙋
(16/h) Przed nastaniem "wielkich" mrozów udało mi się wyrwać. Las olchowy, po drodze też sosnowy za Majdanami. Minus dwa stopnie, 3 godzinki buszowania. Udało się namierzyć płomiennicę zimową (ok. 160 szt.) i uszaka bzowego (ok. 30 szt.). Grzybki zmarznięte.
(0/h) W najbliższym czasie trudniej o grzyby, to może może cos innego: młody człowiek zbiera informacje o nas, grzybiarzach :) do badań naukowych na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Tu link do ankiety rb. gy/vzmhvx Jak ktoś chce pomóc nauce - zachęcam do wypełnienia.
(33/h) Od jutra prognozują deszcze, więc po pracy szybka decyzja: dziś inauguruję Nowy Rok. Czasu niewiele, więc w znane miejsca. Dlatego też znów Dębiczek. Buszowanie zajęło 2 godz. I było znów płomiennie. Zebrałem ok. 260 płomiennic zimowych. Część ze stanowisk, w których pozostawiłem w piątek, część z nowych. Tylko 4 uszaki bzowe, coś tam nie chcą wystartować. Boczniaki małe nic a nic nie podrosły od piątku. W drodze powrotnej zaczął już padać słaby deszcz. Pierwszy wypad w 2024 płomienny, trójca wypatrzona, a więc udany.
(1/h) Witajcie w Nowym Roku. Pierwsza czarka jest. Tak dziś spacerek bez koszyka dla wytchnienia i odreagowania bo ciężki był to dla mnie świąteczny czas. Połaziłem 4 h po lesie w Garbach, ale nie jest to ten jesienny, podgrzybkowy tylko liściasty bliżej wioski przed rzeczką Szywra. Nie zbierałem tylko sobie poobserwowałem. A wczoraj też połaziłem, ale w podmiejskich chaszczach na tzw. bagnach średzkich.. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 24 udanych grzybobrań i spełnienia marzeń.🙋🌳🌲
Trójca zimowa też się dziś znalazła.