(0/h) Wszystkim tu obecnym Paniom, Panom i ich pupilom życzę zdrowego i lepszego roku od tego, który już za chwilę będzie tylko wspomnieniem i kolejną wzmianką na kartach historii współczesnej... Z Naszego punktu widzenia życzę grzybowych obfitości, grzybów zdrowotności, pokorności i miłości do lasu oraz do siebie nawzajem :) Pozdrawiam gorąco, buziaki i DO SIEGO!!!
(0/h) W lakierkach i muszce tak owo ubrany, Życzę wam moi drodzy aby dzisiaj wam wszystkim strzelały szampany, obyście w zdrowiu wyruszyli w knieje sprawdzając co się z grzybem dzieje, życzę zbiorów bogatych aby wam cały rok pachniały borowikiem chaty. Z Uzdrowiska Sosnowiec w 2022 roku wszystkiego co najpiękniejsze życzy wam -Zapaleniec!.
(0/h) Jako, że powoli zbliża się ta pora (Nie! Nie na spanie:p ), życzę wszystkim na portalu oraz oczywiście Adminowi, tego co grafika bardzo dobrze obrazuje: Zdrowia w dźwiganiu (najlepiej w dwoje:p ), szczęścia w szukaniu (najlepiej w troje:p ), cierpliwości w obieraniu (najlepiej w czworo:p ) i miejsca w brzuchu przy degustowaniu (najlepiej w pięć osób albo +:p ). Szczęśliwego, Nowego Roku Grzybowa Rodzinko!!! M.
(0/h) No i nastał koniec sezonu grzybowego nie będę się tu rozpisywał tylko powiem że sezon był bardzo dobry jeżeli chodzi o podgrzybki 🤗, była też cała masa innych grzybasów ale najbardziej zadowolony jestem z ozorka debowego i borowika żonkilowego, Podgrzybasy pokazały się już od pierwszego dnia wrzesnia, to teraz moje statystyki podgrzybasowe Wrzesień 72,8 kg 3466 sztuk Październik 42 kg 1317 sztuk Listopad 24,4 kg 583 szt Grudzień 17 sztuk Razem 139,2 kg 5383 Podgrzybasy 🥳 moje buszingi rzadko były dłuższe niż 3 godziny, Zdrowia życzę i udanych buszingoringów 2022🌲🥳🌲🥳
(0/h) Witejta 🙋 a co tam w domu będę siedział jak to mówi buszownik prawoków 😂 pogoda bajeczna to dziś po lasach rowerami, nartami, saniami i kijkami ludki dróżki przemierzają, z grzybów to bida tylko hubowate, ale buszing był i to je najważniejsze polecam wszystkim Pozdrowionka ❄️☃️🌲🌞🌲🌞☃️❄️
(1/h) Ale fajne święta! Wczoraj boczniaki, dzisiaj uszaki! Zdjęcie dedykuję Adminowi który nawet w święta o serwerze pamięta, czasem coś popsuje, ale szybko moderuje, żeby można dla pochwały, pokazać z grzybami niemały, kosz albo grzybkow pełny trzos. Admin tak właśnie nadstawia ucha, nawet gdy zimno i plucha, co grzyboświrki donoszą, o co czasami poproszą, jakimi się chwalą zbiorami, no i żeby nie byli sami - wielka jest mykorodzina i to za sprawą Admina.
(1/h) Witejta 🙋 świąteczny rowero-buszing czterogodzinny zaliczony mega pozytywnie, pogoda bajeczna lekki mrozik -4 stopnia ale nie było wiatru, no i trocha sniegu w sam raz na leśne tarzanie w nechechechuuuuauuu😂🥳no to wlazłem se w sosenki, tam mikołaj i sarenki mówię sobie, dobry Boże 🧐, jada dali w dęby może, a tam w dębach skrzat szeleści i mi mówi opowieści, jak widzieli kaletnika co po lasach sobie bryka on podobno podgrzybasów sobie szuka😂🥳 Pozdrowionka ❄️ 🌲☃️🌲☃️🌲☃️❄️
(5/h) Tyle miłych życzeń na portalu więc i ja dołączam się do nich. A teraz mokre fakty: las, nie, raczej chaszcze liściaste przy torach. Zbiór Wigilijny - 3/4 koszyka boczniaków ze zdjęcia. Nie dlatego, że "co tam będę w domu siedział". Po prostu wkurzyłem się, bo w sklepach brak nawet śladu ryby, więc poszedłem na grzyby. Na kolację były świeże grzyby ala karp. Najpierw oczywiście grzybowa, potem pierogi z grzybami i grzyby z kapustą. Jedni mają magiczne buki, inni magicznego białego wywąchiwacza grzybów, to i ja mam magiczny pieniek. A teraz spokojnie trawiąc podsumowuję sezon:
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W styczniu zacząłem od hałdy boczniaków. Potem były niezliczone ilości gatunków różnych lecz jadalne w ilościach śladowych. Wreszcie wczesną jesienią jak kanie ruszyły, a za nimi rydze to koszyczek zapełniał się błyskawicznie i nawet w kieszeniach brakowało miejsca. Błyskawicznie też ten cud się skończył. Dopiero św. Mikołaj poratował mnie boczniakami w ilościach zwalających z nóg ciężarem pełnego koszyczka. Zostawiłem kilka na pieńku i dlatego w Wigilję ruszyłem na pewniaka po świeże grzyby zamiast ryby... Są tacy co narzekają, że sezon był kiepski. A ja cieszę się, że cały rok, za każdym wypadem oglądałem różne cida natury. Widziałem jak uschnięte na kość ucho bzowe zmartwychstaje po deszczu, jak zamrożony na smierć boczniak zaczyna reinkarnować i rozrastać się po rozmrożeniu. Widziałem jak kania otwiera kapelusz w mojej lodówce. Świat grzybów jest piękny. Teraz pozostaje mi czekać na nowy sezon 2022, który rozpocznę planowo 1 stycznia, bo mam przecież "mój pieniek". Jeśli miałbym o czymś marzyć to tylko żeby móc znowu się zalogować na najsympatyczniejszym polskim portalu wśród najsympatyczniejszych grzyboświrków. Darz grzyb i do... następnego raportu.
(0/h) "Jestem z Wami. Może trochę Wam będę tu przeszkadzać, lecz Wy sami przecież chcecie mnie w tradycję wprowadzać. Przy choince z zielonego plastiku, gdy disc-kompakt kolęduje muzyką, a na niebie jasność zaświta pierwszy dzisiaj stacjonarny satelita, już w tym wieku przedostatnia to Wigilia. Gdy więc cała zgromadzona familia w mig ze stołu już wypije wszystko i zje, obejrzymy sobie razem telewizję (byle nie Kevina:p ). Potem piękne Wam przyniesie prezenty stary krasnal, nie Mikołaj i nie święty; renifery do przywiozą spod lasu. Jestem z Wami, idziecie ze mną - Wasz duch czasu."
2021.12.24 17:11
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Niech czas Świąt Bożego Narodzenia będzie pełen atmosfery radości, wytchnienia i zatrzymania od codziennego pędu.. Życzę, by pod choinką znalazły się najpiękniejsze prezenty (nie w sensie materialnym) - aby miłość była w Waszym domu wszechobecna i dawała nadzieję i optymizm.. Niech Wasze serca będą przepełnione życzliwością, zrozumieniem i akceptacją a koszyki zawsze były pełne owoców lasu.. Wesołych Świąt i Wszystkiego Dobrego.. M.
(0/h) Pozwólcie Szanowni forumowicze, że i ja złożę Wam świąteczne życzenia 😊 Wszystkim razem i każdemu z osobna, miłośnikom lasu i jego darów, adminowi za ten portal, który nas zrzesza i edukuje... Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia, smakowitych potraw wigilijnych, uciechy z prezentów, dzielenia się opłatkiem oraz kolędowania w rodzinnym gronie. Szczęśliwego Nowego Roku pod każdym względem, obfitych i ciekawych zbiorów w kolejnym sezonie grzybowym🍄🌲🌳
(0/h) Jest taki dzień w roku co króluje grzybowa o zmroku i co tam wtedy pomidorowa, jak liczy się tylko grzybowa. Potraw jest wiele większość z grzybami i my grzybiarze już o to dbamy, by nie zabrakło tego przysmaku bo nikt w ten wieczór nie myśli o pieczonym kurczaku. Moi drodzy przyjaciele grzybowi z portalu, Życzę wam spokojnych zdrowych świąt spełnienia marzeń dla was i waszych bliskich, extra sezonu 2022 i dziękuję że jesteście. Pamiętajcie o kompocie!. Z wyrazami szacunku pozdrawiam was drogie Panie i Panowie, Pa, pa...
(0/h) Witam Was wszystkich🤗 i zapraszam na krótkie podsumowanie sezonu grzybowego 2021. Zróbcie sobie przerwę od przedświątecznych przygotowań, porządków, zakupów, mycia okien, itd. Ja właśnie siedzę przy kawce😊 i przeglądami fotki ze wszystkich swoich grzybobrań w tym sezonie. Próbuję złapać jakąś myśl, ale jest ciężko, bo cała rodzina coś chce ode mnie, mówi do mnie kilka osób jednoczenie, mój komputer od tygodnia jest cały czas w czyimś użyciu, więc muszę wykorzystać tą chwilę kiedy mój lapek jest znowu mój, siedzę tu i nie dam się zrzucić z krzesła😂.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Rok rozpoczął się wyjątkowo śnieżną zimą, co osobiście mnie bardzo cieszyło, byłem przekonany, że to zapewni dobry start smardzówkom i być może innym wiosennym grzybom. Napartniczki czeskie faktycznie pojawiły się w sporych ilościach, ale mimo wszystko nie był to jakiś mega wysyp. Smardze natomiast rosły jak szalone, do tego stopnia, że 2021 pretenduje do miana mojego najlepszego sezonu smardzowego z wszystkich😜. Stożki rosły trochę dziwnie, nie było ich we wszystkich moich miejscówkach, ale jak już gdzieś wyskoczyły to w setkach sztuk. Pamiętam jak na jednym wypadzie z oddali dostrzegłem setki czarnych punktów wśród liści i traw, które potem okazały się smardzami, rosły wielkimi stadami😍. Z okresu wiosennego, najcenniejsze znaleziska to kilka nowych miescówek ze smardzem jadalnym, te grzyby w moim rejonie są znacznie rzadsze niż smardze stożkowate. Pierwszy raz znalazłem też piestrzenice olbrzymie, jak się potem okazało był to świetny sezon na te grzyb, doniesienia napływały z różnych stron Polski. Wiosna okazała się wyjątkowa chłodna i długa, nie pamiętam już dokładnie ale wilgoci też raczej nie brakowało. Przedłużyło to sezon grzybów wiosennych i oddaliło pojawienie się pierwszych rurkowców. W tym roku praktycznie nie było borowików usiatkowanych w moich rejonach, krasnoborowki ceglastopore również należały do rzadkości, a borowik szlachetny na początku sezonu był wręcz jak zaczarowany, nie chciał rosnąć i koniec. W związku z brakiem jakiegoś większego wysypu cały maj i czerwiec upłynął mi ze zbiorami pojedynczych, ceglaśów, kurek, borowików sosnowych, maślaków, koźlarków i innych. W lipcu sytuacja cały czas była kiepska, więc skupiłem się na poszukiwaniu kolorowych odmian borowików i święciłem kilka małych sukcesów, strzałem nr jeden było znalezienie borowika rudopurpurowego😍 (Imperator rhodopurpureus ), drugi w kolejności był masłooborowik brązoworóżowy ( Butyriboletus fuscoroseus ), oprócz nich w dużych ilościach znalazłem borowiki żółtobrązowe, borowiki ciemnobrązowe i modroborowiki gładkotrzonowe. Nie zabrakło również najpopularniejszego z rzadkich grzybów czyli kwistoborowika szatańskiego😍. Po okresie z kolorowymi borowikami pojechałem do Myślenic, z myślą o szlachetnych i oczywiście nie było ich wcale może kilka sztuk, ale za to znowu kolorowe, czyli w tym wypadku masa pięknych i straszliwe robaczywych borowików górskich. Pierwszy prawdziwy wysyp nastąpił w połowie sierpnia sypnęło bardzo obficie koźlarkami grabowymi i dość dobrze borowikami szlachetnymi, grzyby były ładne i w większości zdrowe. Wysyp był jednak bardzo krótki, borowiki zniknęły dosłownie po kilku dniach, a koźlarki można było znaleźć może przez dwa tygodnie. Potem znowu wielkie nic, które upłynęło mi w przewadze na oglądaniu obfitych zbiorów z innych województw i poszukiwanie grzybowych ciekawostek. Po blisko miesiącu sytuacja grzybowa poprawiła się i nastał najlepszy czas tego sezonu, chyba jeden tydzień w miarę obfitych zbiorów borowików szlachetnych i podgrzybków brunatnych. Nastąpił nagle i nagle się skończył. Wstrzeliłem się w jeden dzień w maksimum grzybowe i nazbierałem 4 kosze, następnego dnia było już gorzej, a za tydzień można było zapomnieć o obfitych zbiorach. Zaraz potem znalazłem swoje pierwsze w życiu trufle i o też był jeden z najradośniejszych momentów w tym sezonie. Od drugiej połowy września sezon ślimaczył się i rozbudzał nadzieję, bo warunki wydawały się nie najgorsze, ale nie wydarzyło się już nic szczególnie inspirującego. Ja zresztą miałem kontuzję i raczej nie mogłem chodzić na grzyby i nawet pocieszałem się, że dobrze że to w taki mizerny grzybowo okres, bo gdyby tak był mega wysyp, a ja musiałbym siedzieć w domu to byłoby mi żal znacznie bardziej. Teraz jak co roku w zimie boczniaki, płomiennice, uszaki i inne uprzyjemniają spacery😁, ale raczej tylko dla czystej przyjemności, bez jakichś poszukiwań na siłę. Podsumowując sezon na grzyby jadalne klasyczne, był on jak dla mnie najsłabszy od 2017, co doskonale odzwierciedlały wykresy naszego admina, z punktacją przyznaną za poszczególne sezony. Wiem, że nie każdy tak to czuje i wcale mnie to nie dziwi bo w niektórych województwach było naprawdę dobrze, ja zresztą nie oceniam sezonu tylko na podstawie grzybności, a raczej na podstawie pozytywnych emocji jakie daje mi poszukiwanie grzybów😊, a ten sezon był w nie wyjątkowo bogaty😊. Takich emocji na grzybobraniach życzę wam Wszystkim, nie ważne czy to widok 15 borowików obok siebie😍, czy znalezienie Imperatora, czy pierwszy raz w życiu napotkanie uszaków bzowych, niech każdy z Was przeżyje w sezonie 2022 jak najwięcej takich chwil🥳. DARZ GRZYB!
(20/h) Przyjmijmy 20 zimówek w lesie liściastym. Napiszę bardzo mało bo muszę się wyszykować na firmową wigilię a pastowanie butów to nie taka prosta sprawa 😆. Sporo starych i zmęczonych przez śnieg i mróz. Ale też sporo młodzieży. Uszaki nie rosną. Cześć 😀
(1/h) Witejta🙋ostatni buszing był 4 grudnia aż mi wstyd jak tak można tyla czasu nie pobuszować ale w głowie słyszałem dziennie kaletnik chodź tu do mnie, to las mnie wołał chodź do swojej ostoiiii bo w cywilizacji nic dobrego ni ma, chodź przytulić się do mokrych drzew, wytarzej się w namoczonym mechechechu, oczy i zmysły nakarm i podychać mokrym luftem 😂 i tym o to sposobem znalazłem się w lesie, dziś pobuszowałem do odmiany nie w lesie sosnowym ale też był taki plan ale ciagle sipi dyszczem i nie dotarłem do sosenek ale co się odwlecze to nie...🥳,
(0/h) Dzisiaj byłem na 45 minutowym poszukiwaniu grzybków zimowych wzdłuż rzeki Biała Przemsza, w zbieraniu grzybków zimowych jestem raczkującym amatorem z ligi okręgowej w tych gatunkach grzyba, dlatego wyprawę zakończyłem z wynikiem zerowym być może przyczynę upatruję w tym że nie zabrałem drabinki alumunowej do grzyba wysokościowego, no ale na błędach się człek uczy. Pozdrawiam!. ( Dla polepszenia humor wrzucę parę fotek z sezonu 2021 ale tym razem podgrzybka ) Pa, pa...
(0/h) Cześć😊 Dzisiaj zrobiłem sobie odskocznię od przygotowań przedświątecznych i wyruszyłem na spacer po mocno zaśnieżonym lesie. Udałem się na inspekcję stanowiska soplówki jeżowatej i przy okazji sprawdzenie kilku miejsc z boczniakami. Soplówka już w stanie zejściowym, podobnie boczniaki ostrygowate, natomiast boczniaczki pomarańczowożółte mają się doskonale. Wyrosło ich kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset na jednej kłodzie. Oprócz nich dało się dostrzec zamrożone kustrzebki. Wracałem już w nocy, ale w lesie zasypanym śniegiem nawet po zmroku było stosunkowo jasno. Do usłyszenia, pozdrawiam😊
(0/h) Witam wszystkich po dłuższej nieobecności. Ostatnia wyprawa do lasu zakończyła się katarem a jak powszechnie wiadomo z obecnie z katarem nie ma żartów 😊. Tak więc nie byłem w lesie dwa tygodnie. Trochę też zniechęca mnie śnieg i lekki mróz bo nawet jak znalazłbym grzyby zimowe to będą zamrożone a aj za takimi nie przepadam. Więc chyba przyszedł już czas na podsumowanie roku 2021.
2021.12.12 11:08
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zacznę od zimy. Była ona wyjątkowa jak na ostatnie lata bo przez dłuższy okres utrzymywała się pokrywa śnieżna. Może nie jakaś duża ale jednak większa niż przez ostatnie lata. Biorąc to pod uwagę jak również spore opady deszczu w przedwiośnie i na wiosnę liczyłem, że sezon grzybowy będzie wyjątkowy. Jak wszyscy wiemy nie był on wyjątkowy a tak naprawdę to był trochę dziwny. Jedyny plus wynikający z tej trochę „zimniejszej” zimy to mniejsza liczba kleszczy. Tradycyjnie po zimie zacząłem sprawdzać moje miejsca na smardzowate. Mam z tymi grzybami pewien problem mianowicie kilka lat temu przez swoją naiwność podałem miejsce gdzie one rosną. Od mniej więcej trzech lat te grzyby jak tylko się pojawią tak szybko znikają. Na gorącym uczynku złapałem pewnego starszego pana z wąsem który wycinał dwucentymetrowego smardza. Z tego względu w tym okresie jestem mało aktywny na forum, żeby nie informować, że już rosną bo po co ma mi się tłum zwalić do lasu. Jeżeli chodzi o smardze stożkowate i smardzówki czeskie to było ich w tym roku trochę mniej niż w latach poprzednich. Smardzy jadalnych nie znalazłem wcale. Za to obrodziły piestrzenice: kasztanowate i olbrzymie i mogłem się ich widokiem trochę nacieszyć. Tak samo czarki – znalazłem nowe miejsca w Gliwicach jak i w lesie na Jurze. Wiosną wypatrywałem pierwszych maślaków i kozaków. Niestety pomimo dużego nawodnienia lasu nie pojawiły się ani wiosną ani latem. Z pewnym opóźnieniem ruszyły borowiki ceglastopore i szlachetne – chyba gdzieś w połowie czerwca. Nie było ich za wiele. Za to na przełomie czerwca i lipca wysypały koźlarze grabowe. Zbierałem je w jednym miejscu w okolicach Gliwic i w innym w okolicach Przyrowa. Takiego wysypu tych grzybów jeszcze nie przeżyłem więc gdybym miał wybrać grzyba roku to na pewno były by te sympatyczne kozaki. Latem wiadomo – susza i grzybów mało albo robaczywe. Trochę sobie pozbierałem podczas wyjazdu wakacyjnego do Krynicy. Głownie kurki i borowiki ceglastopore w pięknym jodłowym lesie. Tak naprawdę najciekawszy okres całego roku pojawił się w drugiej połowie sierpnia. Intensywnie zaczęły rosnąć borowiki szlachetne i co ciekawe na początku prawie wszystkie zdrowe. W tym czasie kilka razy uzbierałem kosz prawdziwków i ceglaków. Ale ten fajny wysyp szybko się skończył i później wszyscy czekaliśmy na ten właściwy jesienny. Czekaliśmy długo a on nie nadchodził. A jak już nadszedł to był bardzo krótki a grzyby robaczywe. Z tego okresu najważniejsze dla mnie momenty to znalezienie pierwszego borowika sosnowego. Muszę tu podziękować Trio za cenną wskazówkę. Żeby była sprawa jasna nie podały mi swojej miejscówki. Kolejnym fajnym momentem był wyjazd nad morze gdzie znalazłem swoje pierwsze złotaki wysmukłe czyli borowiki amerykańskie/wrzosowe. W swoich lasach coś tam zbierałem ale grzybów było coraz mniej. Bardzo słabo w tym roku rosły w moim miejscu koźlarze czerwone. Późną jesienią pokazały się za to koźlarze babka – tak obficie jakby chciały nadrobić cały rok. Trzy wyjazdy na podgrzybki brunatne okazały się nieudane. Słabo znam lasy w których one rosną i chyba też nie mam cierpliwości w ich szukaniu. Dość szybko wyskoczyły gąski liściowate. Ale było ich mało i robaczywe. Już późną jesienią wyskoczyły płomiennice zimowe i boczniaki ostrygowate. Tych ostatnich nazbierałem dość dużo – tyle, że chyba mi się przejadły na jakiś czas. Ogólnie mówiąc jesień tego roku trochę mnie zawiodła ale nie rozczarowała. Grzybów nie rosło tak dużo jak w latach ubiegłych ale dało się nazbierać. Na własne potrzeby ususzyłem wystarczającą ilość. Trochę mało zrobiłem grzybów marynowanych. Ale może mi starczy do nowego sezonu. Tak jak już pisałem rok 2021 uważam za średni. Niektóre gatunki rosły bardzo obficie inne mniej. Pewnie kolejny rok będzie jeszcze inny. I chyba za to kochamy grzyby bo nudy nie ma i nigdy nic nie wiadomo 😊
(1/h) Dziś po pracy obskoczyłem przydomowe drzewka i krzaki, wczorajsze opady śniegu skutecznie pokryły niższe stanowiska płomiennicy a pługa niestety nie wziąłem... Z wyżej położonych gromad enoki zauważyłem trzy kilku-owocnikowe skupiska, wysuszone od mrozu i skurczone ale są... czyli poszukiwania zakończone sukcesem👍🤗
(0/h) Hej😁 Zdążyłem jeszcze przed śnieżycą cyknąć kilka fotek zimówek, wszystkie zmrożone na kość, dlatego nawet nie myślałem o tym, żeby coś zbierać. Teraz pada intensywnie, jutro pewnie wszystko będzie przykryte grubą pierzynką białego puchu. Prawdziwa zima nadeszła, ale spokojnie, czareczki i smardzóweczki już tam siedzą pod liśćmi, zagrzebane czekają kiedy nadejdzie ich czas😁
(0/h) Miałem dziś ponury humor, w ponury dzień to co tam w domu siedział będę poszedłem sobie na pół godziny do Puszczu dla poprawy humora. Znalazłem jeszcze dwa podgrzybki ale bardzo nie fotogeniczne, przy okazji tylko dwa słowa o podgrzybkach u mnie w tym sezonie były praktycznie od sierpnia, ale mniej niż w ubiegłym roku i bardzo dużo zaczerwienionych nazbierałem też sporo przy okazji buszingu za borowikiem szlachetnym. Parę fotek podgrzybka brunatnego wrzucam w dopiskach, Pozdrawiam!.
(20/h) Koledze z pracy "coś" wyrosło w ogrodzie na dawno ściętym orzechu włoskim... Zostałem poproszony o weryfikację, podjechaliśmy a tam takie ładne złote samorodki🧐😲 Kolega takich wynalazków nie zbiera więc ja skorzystałem...🤗
(10/h) Rano usłyszałem dzwoneczki, a oczka otworzywszy ujrzałem płatki śniegu wirujące - pewnie za driftującymi saniami Mikołaja. Rudolf znowu za ostro skręcił. A gdzie prezent, pomyślałem. Zamiast tego na oknie był taki napis: ty stary, siwy, (cenzura) - masz zamurowany komin, a wywietrznik zatkało gniazdo jakichś ptaszków, więc grzybki w prezencie zostawię na pieńku. :) Fungia byłem super grzeczny na zdjęciu corpus delicti :) RoStrzel boczniaki rosną jak jasna cholela, cały koszyczek to mniej niż połowa zbioru
(10/h) Cześć😊 Dzisiaj tylko króciutko z kronikarskiego obowiązku😁 płomiennice zimowe dalej rosną i mają się dobrze, uszaki bzowe zaczynają wysychać, choć nawet nie zdążyły urosnąć, a boczniaków nie widziałem dzisiaj wcale. Myślałem, że jest na tyle wilgotno, że uszka będą duże i jędrne, a tu zonk niestety. Dzisiaj tylko mały spacer, żeby się przewietrzyć, niestety na poszukiwania raczej nie mam ostatnio czasu, ale odkuję się mam nadzieję wiosną. Pozdrawiam😁
(1/h) Od paru lat lubię chodzić na grzyby w Barbórkę. Cisza. Spokój. Buki i w oddali młode świerki. I ona jedyna czekała na mnie w lesie... To, że ruda jak ogoniok to nic, ale taka nadgryziona zębem czasu... Nic to, spróbuję jeszcze 6-go, list do Mikołaja już poszedł z prośbą o ładne boczniaki...
(0/h) Podsumowanie sezonu 2021. Najpierw ogólne suche fakty:Grzybowy rok słaby, mimo sprzyjających warunków atmosferycznych. Bardzo krótki, późno się zaczął i szybko skończył. Pojawy miejscowe... grzyby wyskakiwały ze ściółki i już po tygodniu znikały. Znaczna część z robakami, obgryzione przez ślimaki i żuki. Ja, będąc bardzo często w lesie nazbierałam, ale grzybiarze pracujący od świtu do nocy, mieli ciężko🤔Trudno było wbić się w wysyp i zaopatrzyć spiżarnię. No i kolejny rok bez jesiennego zbioru borowikowych grubasów. Teraz bardziej szczegółowo...
W kwietniu smardze stożkowate, nowe miejscówki i wielka radość z brązowych skrzatów, które pięknie pozowały do zdjęć🙂Maj, to totalne bezgrzybie. W czerwcu pierwsze ceglasie, kozaki czerwone i kurki w detalu. Lipiec, zero kapeluszników-totalna masakra. Sierpień, coś się zaczyna dziać🙂Pierwsze prawdziwki, ładne, zdrowe w dębach i bukach, ale bez szału. Wrzesień, najbardziej grzybny w tym sezonie. Czerwone i dębowe kozaki w ilościach hurtowych, ale tylko na trzech miejscówkach, reszta pusta. Czubajki kanie-mnóstwo. ceglasie, sporadycznie. A prawdziwki, niby rosły, ale znaleźć zdrowego, ładnego graniczyło z cudem😉Październik, to taki bazyliowy constans, czyli wszystkiego po trochu. Trzeba było się nachodzić, żeby zapełnić dno koszyka. Listopad, ostatnie kozaki czerwone i borowiki. Za to wysyp podgrzybków oprószonych tzw. aksamitek, które rosną do dziś🙂W tak zwanym jesiennym międzyczasie piękne boczniaki na kilku pieńkach. Dla mnie The best🙂podgrzybki, też rosły, ale niestety z robakami. Podsumowując, czerwone ślicznoty dominowały w tym sezonie i głównie one zapełniały koszyk😍Nie dość, że piękne, to zdrowe. Ceglasi, bardzo mało a maślaków modrzewiowych praktycznie zero. Bardzo dziwny rok... Życzę Wam i sobie, żeby kolejny sezon 2022 był dużo lepszy, a prawdziwki rosły jak grzyby po deszczu😉😘
(1/h) W tak piękny i słoneczny dzień udałem się stanowczym krokiem na 2/h do Puszczu, tym bardziej jak zobaczyłem w uzdrowisku wystawione wszystkie środki czyszczące i maszyny odurzające, takie sprzątanie jakby kierowniczka miała przyjmować dyplomatów z listami uwierzytelniającymi. Ja tam z dyplomacją nie mam nic wspólnego tym bardziej że za granicą byłem tylko w Mysłowicach, to do lasu poszedłem i 1 szt. podgrzybka zamarzniętego na kość znalazłem, wróciłem odprężony zadowolony, a teraz sobie leżę. Pa, pa..
(7/h) witejta🙋 miała być tylko trasa rowerowa przez lasy, ale po przeczytaniu wpisu bosmana ogarnęła mniej delirka podgrzybasowa i zaczołem cały lotać, zimne poty mnie przeszywały 😂😍 i nic tylko zostało obrać azymut na moją ogrzewaną miejscówkę 🥳 ale na miejscu okazało się że ogrzewanie podściółkowe siadło😂ale pięknie się chodzi po takim zmrożonym runie leśnym nie cza mieć gumioków 🥳 buszowałem 40 min i 7 podgrzybasów sobie twardych jak cegła poupychałem po kapsiach a lekko nie było bo dwa podgrzybasy doś duże ale kaletnik dał radę, teraz czekam aż się odmrożą 🥳🙋 Pozdrowionka 🌲🌞🌲🌞🌲🌞
(10/h) Witejta🙋, Dziś był plan jechać na pra stary las i trocha się nimi nacieszyć no i była nadzieja na jednego podgrzybasa pod jakim świerkiem a więc tak rowerowo buszingowo co najważniejsze ringowo wziołem w zaledwie ok30 min buszowania bo ciemności robią się szybko w puszczu 10 podgrzybasów na suszing co zaś woniać bydzie grzibem w doma 😂🥳 ja to je to co kalytnik lubi najbardziej zapach grzibów, a śniegu w lesie prawie brak ino kaj nie kaj małe poletka, było cudnie i uroczo Pozdrawionka🌲🌞🌲🌞🌲🌞
(0/h) Hej :) Melduję się i ja, w nocy po północy... cóż pracuję na trzy zmiany i takie mam godziny urzędowania :) Zapraszam na moje krótkie podsumowanie kończącego się roku grzybowego...
2021.12.1 00:55
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Na tym portalu jestem właściwie "świeżakiem" bo dopiero drugi rok tu piszę, natomiast grzybowe hobby jest ze mną już jakiś czas.. hmm, czyli od kiedy zacząłem chodzić, rozumować, dostrzegać i szanować te piękno przyrody... Ale do rzeczy.. Sezon grzybowy 2021 był dla mnie skromniejszy niż ubiegłe lata, mokra zima, potem szybko wiosna i dość późna wegetacja grzybów sprawiły, że pojaw pierwszych interesujących mnie kulinarnie gatunków przypadł w drugim półroczu. Z mojej niewiedzy i braku obeznania nie zapuszczałem się na grzyby zimowe czy smardzowate, właściwy sezon zbieracki rozpocząłem w lipcu co nie oznacza, że nie bywałem w lesie. Obok tej uciechy towarzyszącej znalezieniem kolejnego prawdziwka jest jeszcze u mnie większa uciecha... wewnętrzny spokój, wyciszenie i uczucie wszech-respektu dla tego z czego czerpiemy życie... Poniżej zdjęcia co uzbierałem, nowe gatunki które poznałem, sporo mykologicznej wiedzy przyswoiłem i na tym nie poprzestaję :) Pozdrawiam - AWERS :))
(2/h) Witam Serdecznie!. Dziś moje ostatnie grzybobranie sezonu 2021 zakończone, dwoma biednymi podgrzybkami. Pozwolę sobie na krótkie podsumowanie tego dziwnego sezonu choć dla mnie powiem udanego szczególnie w zbiorach borowika szlachetnego na którego jestem głównie nastawiony z racji tej że mieszkam obok lasu i znam go doskonale. Borowiki zbierałem już od sierpnia w swych kilkunastu miejscówkach co daje mi przewagę nad innymi grzybiarzami oraz możliwość wyjścia do lasu nawet trzy razy dziennie, inne grzybki zbierane były tylko przy okazji wypraw po borowika. Reszta w fotach z sezonu 2021.
(15/h) Cześć😊 Ostatnimi czasy pogoda sprzyja grzybom zimowym więc postanowiłem sprawdzić czy pojawiły się już uszaki. Udało się znaleźć młode uszka takie w sam raz do barszczyku😅, na razie są jeszcze malutkie, ale jest ich całkiem sporo. Oprócz nich dużo jest płomiennicy, którą można znaleźć w różnych fazach wzrostu, młode, duże i podstarzałe. Jedynie boczniaki nie rosną już nowe, widziałem z za kierownicy dwa pieńki porośnięte boczniakiem, oraz na trawniku na pniu po ściętej topoli. Za tydzień pewnie rozkwit uszaków, regres zimówek i rozpad boczniaków, ale może będą jakieś inne niespodzianki😊
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wczoraj się nie udało że względu na różne obowiązki. Ale dzisiaj już nie było zmiłuj. Pogoda fajna - mgła i około zera na termometrze. Las lekko posypany śniegiem że zamrożonymi liśćmi które szukają inaczej niż podczas pięknej złotej jesieni. Las cichy i trochę tajemniczy przez tą mgłę. Jeżeli chodzi o grzyby to przeszedłem się po znanych miejscówkach na grzyby zimowe. Na początek boczniaki. Przez tydzień nie urosły za bardzo. Później zimówki. Najwięcej pozyskałem w miejscu gdzie prawie bym ich nie zauważył bo były przykryte liśćmi. W sumie sprawiło to, że były wyrośnięte ale bardzo jasne. W innych miejscach zimówki raczej małe ale już dojrzałe sądząc po kolorze trzonów. A później spotkałem gąski, których się nie spodziewałem. Widać, że trochę opadów spowodowało, że znowu się pojawiły. Inne zdobycze w dopiskach. Pozdrawiam i do usłyszenia.🙂Trza by już powoli jakieś podsumowanie roku szykować.
(4/h) Udało mi się znaleźć coś co wygląda jak kisielnica kędzierzawa (Exidia nigricans Donk.). Jeśli się mylę to ładnie proszę o poprawę.;) Występowała na trzech pniakach oraz jednej z gałęzi. :) W Anglii gatunek ten miał ludową nazwę masło czarownic. Wierzono, że jest to masło rozrzucane nocą przez czarownice podbierające krowom mleko.
(1/h) Łączny raport z zeszłego tygodnia... Sobota, wtorek i piątek. Zdjęcie tytułowe mówi, jakie kapeluszniki jeszcze rosną... Borowiki oprószone, dają radę, podgrzybki też🙂Ceglasie, na które mogłam liczyć nawet w grudniu, są w stanie zejściowym😕Trudno, to nie był dla nich sezon... Tak prawdę mówiąc, to ten rok był hojny tylko dla czerwonych i dębowych kozaków, ale o tym w podsumowaniu sezonu🙂Na jesienne grubasy poczekamy kilka miesięcy, chyba, że będzie jakiś cud😉Trzymajcie się ciepło😘🙂
(0/h) Ja tam choinki jeszcze nie mam, ale też trudno w domu wysiedzieć... Dzisiaj zamiast postindustrialnych, grzyby przydrożne. Wbrew pozorom jest ich całkiem dużo. Najczęściej rosną w miejscach narażonych na wysokie stężenie spalin lub nawozów pochodzenia psiego, ale czasami trafiam na bezpieczniejsze lokalizacje i wtedy zbieram w celach konsumpcyjnych. Te płomiennice niestety uznałem za potencjalnie przenawożone. Widziałem jeszcze fajnego boczniaka, ale rósł na zakazie zatrzymywania. W mieście jest wiele miejsc, gdzie wystarczy zagłębić się kilkadziesiąt metrów w krzaki, las, nieużytki
żeby odkryć ciekawe zimowe miejscówki, w lecie beznadziejne. Zdarzają się w zupełnie nieoczekiwanych miejscach zimówki, boczniaki, uszaki, a także czasem inne, jak żółciaki, czernidłaki, gwiazdosze itp.
(3/h) Byłem jeszcze w Puszczu, a co w domu siedział będę kierowniczka dzisiaj ludzka, choinkę rano ubrałem to śmigłem do lasu i mówię jak Kaletnik zbiera to ja choć jednego muszę wybuszować podgrzybasa. Udało się zebrać 3 szt. podgrzybka brunatnego może nie takie ładne jak kaletnika ale są, kuchnia w uzdrowisku mi ich nie chciała odebrać bo już ma jadłospis na jutro, to jutro zawiozę do skupu to parę złotych wpadnie.
(9/h) Witejta🙋jak wczoraj zobaczyłem pogodę że od piątku deszcz, snieg to me ciało dreszcz przeszył i nic nie mogło być ważniejsze jak zwiedzenie dziś z rana puszczu, buszowałem w dwóch strefach leśnych i było piknie pogoda bajka słoneczko, rześko, ale potem się zachmurzyło na całości to już ten niedobry front nadciąga, podgrzybasów zabrałem 27 szt 1,2 kg bardzo dużo było już kapci zmeczonych jo na nie godom lapy ale tako kolej przemijania to raczej grudniowego podgrzybasa nie bydzie chyba że się uchowie kajś tam głęboko pod świerkiem czas pokaże, wracając z lasa śpiewałem sobie tak:
gdy z puszczu wracałem tasią se machałem, lecz ona nie pusta, taka ma rozpusta😂🥳Pozdrowionka 🌲🌧️🌧️🌧️🌲
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam. Tym razem ostatni wypad, pogoda sprzyjała do końca i nie mogłem usiedzieć w domu gdy czas wolny. dziś muszę pobuszować i się zrelaksować. Byłem w Dąbrówce i na Krupie bo to samochodem nie daleko. W sumie Dąbrówka 16 sztuk a Krupski Młyn 3 szt. Tylko zdrowe w koszyku leżakują 😁Szkoda ze dużo było z lokatorami! Pozdrawiam 🙋♂️
(20/h) Witejta 🙋📢 to był ostatni profesjonalny ringobuszing🥳, pojechałem pozamiatać dwie wspaniałe miejscówki, do głowy mi wlazła tako nuta i cały czas ją w puszczu nuciłem pod nosem a leci tak (grziby nigdy się nie kończą, to nie blef to nie żaden blef, chociaż każdy z nas wie że podgrzybasy kończą się i grziby nigdy się nie kończą...) jeszcze cza znać melodie i czuć tego blusa 😂2 godz. 40 min. dziś było dużo już zmeczonych ale jeszcze wykosiłem i zabrałem do tasi 62 profesjonalne podgrzybasy 2,7 kg, co to była za radość dziś buszować i kosić po prostu pikny późno listopadówy RingoBuszing
Pozdrowionka 🌲🌞🌞🌞🌲
(0/h) Ostatnio nie mogłem pohasać po lasach z powodów obiektywnych, czyli planu treningowego opracowanego i bezdusznie narzuconego przez Kierowniczkę. Ona i tak ma mnie za nie rokującego, więc bez większych obaw urwałem się chociaż w pobliskie krzaki obadać, jakie stadium reprezentują zimówki. Stadium jest wczesne, niewielkie, wymagające użycia lupy. Przygotuję się za tydzień, powinno być lepiej. Z ciekawszych rzeczy widziałem zad sarny, czyli tzw. lustro. Pitła i nie zrobiłem foty.
(5/h) Witejta🙋 tak mnie ciągnęło do lasa że na 30 min wpadłem na miejscówkę i udało się zrobić buszing💪i zakosiłem 5 zdrowych i piknych jak ta lala podgrzybasów 😍 czyli będzie suszenie, zaprawianie, zupa, szmory i z ostatnim się podziele 😂Pozdrowionka 🙋🌲🌞🌞🌞🌲
(8/h) Witam wszystkich serdecznie 4 godzinki między Bruśkiem a Tworogiem, jeszcze nie zbierałem grzybków gdy padał śnieg ale na wszystko jak widać przychodzi pora. Same podgrzybeczki w wysokich sosnach. Pozdrawiam wszystkich
(2/h) Wykorzystując poranne słoneczko udałem się do Puszczu w celach głównie zdrowotnych powód uczulenie na mopa w uzdrowisku zamoczonego w płynie co powoduje u mnie błyskawiczne mruganie okiem i skok ciśnienia. W lesie wilgotno pomimo słonka spotkałem na swej drodze 1 szt dużego podgrzybka, gąskę zieloną a w zasadzie sześć ale zmęczonych życiem bez ochoty na celebrację fotogeniczną. Leżę sobie teraz i rozmyślam jaki wypoczynek jutro podjąć od rana. Pa, pa
(3/h) Witam ponownie ze śródziemia. Tak jak wczoraj sobie obiecałem, tak i dzisiaj zrobiłem. O godz. 8 przy słonecznej pogodzie byłem już w Koskach. Niewielki przymrozek na skraju lasu oszronił podłoże. W głębi lasu już go nie było. Pozwoliło mi to na znalezienie garstki kurek oraz gąsek niekształtnych, co w połączeniu z wczorajszymi podgrzybkami daje trio, a jak do nich dołożę duet świerzutkich jajek prosto od kur sąsiadki, to będę miał na romantyczną kolację we dwoje przy świecach. To tak nawiasem. Około godz. 10,00 pogoda radykalnie się zmieniła, wiatr i śnieg i trzeba było się ewakuować. 😩
(1/h) Dzisiaj po powrocie z 4 dniowego pobytu w innym uzdrowisku, do macierzystego ledwo wysiadłem z woza, słyszę że będzie prelekcja z budowy odkurzacza połączona z efektywnym wykorzystaniem praktycznym. Tak jak stałem od razu poszedłem na wagary do pobliskiej Puszczu na pół godziny dla przestygnięcia mózgu, grzybków niewiele znalazłem jednego mokrego podgrzybka i 2 szt robaczywej gąski zielonej byłem krótko bo przemokły mi lakierki i glanc traciły to pojechałem do kawiarni suszyć buta. Teraz jest wieczór to se leżę, ha, ha.
(2/h) Witam wszystkich zapaleńców i im podobnych. Zacznę może od tego, że z samego rana dołączyłem do elitarnego grona zaszczepieńców trzecią dawką. Po tym wydarzeniu udałem się prosto do domu, z tym że okrężną drogą przez las. Mój las to taki pomieszany z poplątanym i sosny i świerki i buki a i na dęba można natrafić. O brzozach nie wspomnę. Na skraju, blisko domu jabłonka. Bardzo fajny jabłecznik z niej wychodzi. No i oczywiście są i grzyby. Trochę ich różnych widziałem, a podgrzybki nawet zbierałem, konkretnie pięć. Zdrowe były. Może się zaszczepiły, a ze trzy razy tyle było odszczepieńców.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Już je robaki pałaszowały. Niech im ziemia lekką będzie. Wszystkie grzyby rosły po bukami. Trudno je wypatrzyć, ale jak mówi przysłowie: Kto szuka ten nie błądzi. Ja spacer po lesie traktuje jako formę rehabilitacji. Na jutro, o ile pogoda dopisze, mam podobne plany. Wybieram się do Kosek. Jeżeli ktoś miałby ochotę dołączyć, to zapraszam. 👋
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam serdecznie. Dziś nie mogłem się powstrzymać. Na "blacie" +6 to jazda na spotkanie z leśną naturą. To że musiałem 40 km jechać, nigdy mnie nie zniechęca. Ważny jest odpoczynek dla zdrowotnosci i przyjemności jak niektórzy godają buszing 😁 W sumie byłem 2 godz i w koszyczku parę się znalazło a ile w tym radości 🤗 Pozdrawiam
(1/h) Witajcie. W końcu po miesiącu. Las mieszany: sosny, jodły, modrzew, dęby, buki. Już mnie nosiło wczoraj jak nie wiem co... Poszurałem sobie po liściach, ścieżkę znacząc, lecz żadnego Novembrusa nie udało się wyrwać. Spotkałem tylko z 10 podgrzybków, parę wodnich późnych, tyleż samo gołąbków zielonych, trochę innego grzyba blaszkowego i 2 przebiegające sarenki. podgrzybki wiadomo, w wilgotnych miejscach zarobaczone. Może ze 2 nadały by się, ale zostały w lesie. Najważniejsze, że nie dałem się ustrzelić, bowiem: UWAGA, POLOWANIE! Ahoj, i brawa dla Tuśki z ekipą :)!
(10/h) Trochę ponad 2 godzinki buszingu, dało 30 gąsek zielonych, 14 maślaków i zdrowego rydza. Sporo zieleniatek i maślaków było robaczywych. Ktoś przed nami już zbierał i ciachał. Sporo wodnichy rosło i wiele, wiele innych blaszkowców, których nie zbierały. Amatorzy sportów motorowych robili hałas i zamieszanie, kiedyś prawie mi koszyk przejechali. Pozdrowienia
(10/h) Cześć😊 Dzisiaj dla odmiany nie szukałem grzybów zimowych. Liczyłem, na szczęśliwy traf i ostatniego borowika, ale z rurkowców znalazłem tylko około 20 suchogrzybków oprószonych, czy podgrzybków aksamitnych jak kto woli i 3 maślaki. Do tego niespodzianka, trafiły się trzy czubajki wyglądające na kanie, ale o tej porze roku to dość dziwne. Oprócz tego cała masa drobnych grzybów blaszkowych, grzybówek, lakówek i innych. W dopiskach wrzucę kilka zdjęć i może uda się zidentyfikować. Pozdrawiam😊
(10/h) Cześć :) Dzisiaj miało być na dłużej i po konkretnym lesie ale przyznam się.. zaspałem na poranny busik: ( Ale nic straconego mówię i po śniadaniu wybrałem się w przydomowe krzaczory, z 10 min. spokojnym krokiem.. a tam miła niespodzianka w postaci kilku stanowisk płomiennicy, w tym jedno bardzo obfite. Płomiennice od malutkich po już całkiem wyrośnięte, były jeszcze czernidłaki błyszczące i inne, których nie jestem pewien (zdjęcia). W sumie spacerowałem ponad godzinkę i wziąłem jako dodatek do dzisiejszego obiadu ok. 50 płomiennic, kilka robaczywych odpadło podczas obróbki. Pozdrawiam :))
(2/h) Poznojesienne szczęście. Las bukowy. Na jednym pienku w zeszłym roku zlokalizowanym trochę boczniaka. Kawałek dalej pierwsza w moim życiu 😃najprawdopodobniej plomiennica zimowa. Potwierdźcie proszę czy to ona zanim zrobię z niej jedzonko😋. pozdrowienia dla szczesciarzy
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Bardzo udany wypad i nadspodziewane zbiory. Na początku wybrałem się do lasu rzadko odwiedzanego. W jednym miejscu rosną tam zimówki więc poszedłem sprawdzić czy już są a poza tym liczyłem, że może jeszcze jakieś niespodzianki się trafią. Niespodzianek nie było. Ale w miejscu gdzie spodziewałem się boczniaków znalazłem łyczniki późne. Są podobne do boczniaków jednak jak już ktoś znajduje często boczniaki to nie ma problemu i ich rozróżnieniem. Różnią się kolorem (szaro-zielone) i trzonem, który wyraźnie odcięty jest od blaszek. Niespodzianka trafiła się jakieś dwa kilometry dalej. W miejscu gdzie się ich nie spodziewałem znalazłem boczniaki. Kilka do wzięcia i kilka malutkich, które zostawiłem do podrośnięcia. Kilometr dalej kolejna niespodzianka. Kilkanaście maślaków. Niestety tylko kilka udało się zabrać. Reszta robaczywa. I ostatnia niespodzianka spotkała mnie już na wyjściu z lasu. Kilka nowych pieńków z płomiennicą zimową. Naciachałem trochę. Na kolację będą zapiekanki 😋 Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
(20/h) 170 trąbek i 15 podgrzybków. Wciąż w tym samym miejscu godzinę zbierały. Trzi inne lasy przeszły i nic. Identyczne okoliczności a więcej trąbkowych miejsc nie stwierdzono. Wybredne są. Sporo zabitych podgrzybków zostało dla gadziny. Szkoda, że przymrozki zapowiadają. Pozdrowionka
(27/h) Witejta🙋, gdy się tylko obudziłem słyszałem dziwne głosy:Kaletnik jedź do lasa po podgrzybasa, Kaletnik pokoż wszystkim że jeszcze coś można nazbierać i tym o to sposobem wylondowałem w puszczu😂odwiedziłem można tak powiedzieć trzy leśne miejscówki, strefy grzybowe, uwielbiam listopadówe buszingi ringi las jakiś bardziej magiczny te ciężkie mokre orzeźwiające powietrze, zapach runa ja to je to co Kaletnik lubi najbardziej samotny buszing zero luda w lesie, 106 podgrzybasów i 2 maślaki sobie wykosiłem 4,7 kg w cztery godziny integracji leśnej teraz jest siła teraz jest moc💪🥳 Pozdrowionka 🙋
(2/h) Dziś spacer po Świbskich "górkach" bez koszyka, mimo to 4 podgrzybki wpadły do plecaka, reszta została w lesie, albo blaszkowate, tych z założenia nie dotykam, albo w stanie agonalnym, albo skolonizowane przez czerwie. Liczyłem na borowiki oporuszone, niestety brak, tak jak brak młodych grzybów. Pozdrawiam
(1/h) Witejta 🙋 a co też się muszę pochwalić wypatrzony z rowera 1 podgrzybas i wystraszyłem ładnego lisa, od jutra nagonki i polowania byle się nie pozabijali 😬Pozdrowionka. 🌲🌞🌞🌞🌲
(0/h) Witam wszystkich zainteresowanych. Z przyczyn "technicznych" koszyk już dawno odstawiłem, ale do lasu chodzę z powodów "higienicznych". Rodzina mi się powiększyła a pampersy są niedostępne. Dzisiaj na spacerze spotkałem jednego podgrzybka i kilka gołąbków. Bardzo się ucieszyłem na ich widok, zresztą nie tylko ja. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego spacerowania po lasach. E.
(15/h) Końca sezonu nie widać...🙂Dęby, sosny, topole i brzozy śpią snem zimowym😉A w bukach jesienne ślicznoty cieszą oczy🙂Najwięcej rośnie borowików oprószonych. Najładniejsze są maluchy z aksamitnym, brązowym kapeluszem na żółtej nodze... Na skrajach lasu wychodzą podgrzybki. Jeden słusznych rozmiarów ceglaś i król grzybobrania prawdziwek🙂Coś pięknego😍
(15/h) Nie ma to jak w na swoich śmieciach... Ups, dzisiaj już częściowo posprzątane 🙂Cały tydzień na gościnnych występach w kujawsko-pomorskim. Wczoraj wróciłam, korków nie było,@Emil😉Dzisiaj po południu kierunek buki i podgrzybków aksamitnych, można powiedzieć, wysyp😉Małe, średnie na żółtych nóżkach... Coś pięknego😍Dwa ceglasie i podgrzybki brunatne, trochę podsuszone, ale zdrowe. W sumie patrząc na buki, to prawdziwki powinny rosnąć, ale niestety zero. Trzymajcie się ciepło🙂Pa😘
(10/h) podgrzybki i parę maślaków
Już nie liczyłem że jeszcze odwiedzę las. Po doniesieniach z Tworoga przypomniałem się o jednej czy drugiej miejscówce. Dawno mnie tam nie było więc mówię - sprawdzam. Ico? Sezon ostatnio zakończyłem a tu spontanicznie zbieram w małych ilościach ale są. Pozdrawiam