szerzej: Ostatni dzień roku kalendarzowego skłania do krótkiego podsumowania. Na początku lipca zbierałem tylko kurki. Potem trochę różnych grzybków podczas wyprawy do Gruzji. Sezon na dobre rozpoczął się we wrześniu i był wyjatkowo krótki, zwłaszcza jeśli chodzi o prawdziwki. Tradycyjnie dopisały podgrzybki, koźlarze, kurki i zielonki podczas licznych rajdów w Zaborskim Parku Krajobrazowym, szczególnie w okolicach mojej umiłowanej Doliny Kulawy. Było znacznie więcej robali niż w ubiegłym, 2020 roku a więc i potrzeba bardziej wnikliwej selekcji. Mimo to, sezon oceniam na umiarkowanie udany.
(1/h) Cześć Wam :) Płomiennica zimowa namierzona. Dzisiaj będzie tak świątecznie i wspominkowo z tego roku. Wszystkiego dobrego, dużo zdrówka dla Was i Waszych rodzin. Oby kolejny rok był tym bardziej grzybowym niż poprzedni. Żebyśmy się spotkali w tym samym gronie, a może i większym. Dużo uśmiechu, radości i samych sukcesów z całego serca Wam życzę.
(10/h) Spacerowo trafione i zebrane jedynie płomiennice zimowe, oczywiście mrożone 😉 Po drodze widziana była jedna kurka, a przy sprawdzeniu miejsc, gdzie późną zimą skubałem czarki okazało się, że już pojawiają się nowe na kolejne skubania. Na razie jeszcze malutkie, więc zostały na miejscu.
(20/h) Kilkugodzinny grzybowy rajd zaczął się w zimowej scenerii i aurze. Później było coraz lepiej, nawet wyszło słońce. Udało się zebrać: 2 podgrzybki, 8 zielonek i 311 kurek. Pozostałe grzybki (większość) zostały w lesie, wymęczone przez warunki atmosferyczne. Las zasypia, ale grzybki jeszcze ciagle są :)
(1/h) Gościnny występ w Pomorskiem, zasadniczo z jednym zamiarem - znaleźć wodnichę późną. Znalazłem - jedną :). Ale że miała być do zgłoszenia do GREJ, a niekoniecznie do jedzenia, to "mission accomplished".
(1/h) Zbyt mało czasu było, żeby pochodzić więcej przed zmrokiem. W drodze do jednej z moich grzybowych baz w Borach wypatrzyłem jedną gąsówkę fioletowawą i jedną kurkę. To - zważywszy na porę sezonu - dobry zwiastun na jutrzejsze, całodzienne grzybobranie :)
(1/h) Nadmorski las sosnowy. Cztery płomiennice już przerośnięte, purchawka olbrzymia, i mimo wszystko zostało sporo śmieci po sezonie. Gąsek nie spotkaliśmy.
(1/h) Cześć Wam :) Dzisiaj krótkie podsumowanie roku, trochę o drzewach, namierzony pierwszy z zimowej trójcy czyli boczniak ostrygowaty oraz kilka borowikowych wspomnień z letniego wysypu. boczniak ostrygowaty w Parku Przymorze (już padł łupem jakiegoś grzybiarza) natomiast borowiki to letni wysyp z Lasów Oliwskich w Gdańsku. Jutro sprawdzę miejscówki na płomiennicę zimową. Darz Grzyb :)