szerzej:
Wspólny wypad z Gajowym był bardzo udany😊, towarzystwo przednie, a w lesie wielka różnorodność grzybów. Naprawdę 8 godzin to dużo jak na grzybobranie, ale gdy chcesz jeszcze dodatkowo zatrzymywać się przy każdym ciekawym grzybie i robić zdjęcia, to czas mija bardzo szybko. Z grzybów oprócz wymienionych, można spotkać też: naziemik kozionogie, patyczki lepkie, mleczaje przydymione, płachetki kołpakowate, pieprzniki trąbkowe w tysiącach, dodatkowo zrobiłem trochę zdjęć grzybolubki, ponieważ pierwszy raz zwróciłem na nią uwagę, a było jej pełno na starych owocnikach innych grzybów. Wspomnę tylko, że wszystkie grzyby koszykowe były w większości małe, grzybiarze skutecznie wykaszają wszystkie duże owocniki. W lesie cały czas wilgotno, pogoda ciepła i słoneczna, więc powinno być tylko lepiej. Gajowy dzięki wspólny wypad na grzybki😊, a Wam wszystkim DARZ GRZYB
szerzej:
Jak dużo się dzieje w 🌲🌲🌲lesie, to nie ma czasu na wpisy 🤭. Wiadomo, dużo grzybów - dużo roboty 😆. Czyszczenie, mycie, suszenie, mrożenie, gotowanie, marynowanie... Stąd wpisy spóźnione, sorry🥺. I tak - rano od 6:30 grzybobranie właściwe, z ukochaną siostrą 🥰. Przyjechała z Małopolski, by pomóc mi w końcu zapełnić spiżarnię😍. Później bardziej rodzinny spacer. Około 9:30 przyjechała moja córka z rodziną. Wnuczka bardzo lubi zbierać grzybki, czarodziejski kijaszek zwykle trafia w samo sedno😄, wnuk zabrany w celach zdrowotnych, dla rozprostowania nóg i kręgosłupa po godzinach spędzonych w tygodniu przed komputerem🤨. Udało się jeszcze dozbierać pół koszyka i powrót do domu. Potem wiadomo, obiad, wspólne czyszczenie grzybków, kolejny spacer, rodzinne rozmowy...🥰
szerzej:
Dziękuję człowiekowi który jest po prostu niemożliwy w tym co robi jeśli chodzi o grzybobrania itp. tak tak Młody Werter to o Tobie 💪 super wypad z Maćkiem uznaje za najciekawszy w tym roku noo chyba że znowu gdzieś blisko skoczymy 🤣. W pierwszych planach naszej wycieczki mieliśmy udać się w lasy przy Bochni... lecz jak na Wertera przystało postanowił skoczyć w swój jeden z bardziej ulubionych i znanych mu lasów 😉 cóż miałem do powiedzenia jak wsiąść w auto i jechać gdzie Grzybowy Król każe 🤣 także 4:30 zbiórka na parkingu i hej 250 km do celu. Młody wyszedł tylko z auta i od razu znalazł kozaka... myślę sobie nie no ten gość nie jest normalny 🤣 początek lasu w który mnie zaprowadził nie był zbyt obiecujący ale z biegiem czasu i pokonanych kilometrów robiło się coraz ciekawiej a koszyk wypełniał się po brzegi dosłownie. W ciągu 8 godzin zbierania udało mi się nazbierać 215 borowików, kilkanaście kurek i dużą garść lejkowców dętych tak dla spróbowania. Były też Kozaki pomarańczowe w ilości 3 szt, podgrzybki, borowiki zółtopore nie mylić z szatańskimi 😉no i znalazłem też siedzunie sosnowe w ilości 3 szt. Było by więcej ale były zbyt małe żeby je zabrać ze sobą. Szkoda że czas tak szybko leci bo dopiero co cieszyłem gębę że borowik koło borowika rośnie i już plecy bolą od schylania a tu już piszę doniesienie i pozostają tylko wspomnienia a dzisiejszej wyprawy. Maciek dziękuję Ci bardzo za poświęcenie amatorowi zbierania leśnych darów swojego cennego czasu bo widzę że jesteś rozchwytywany przez każdego grzybiarza jakiego znasz💪 także reasumując nowy pobliski las poznany, nowy kolega poznamy także jedziemy dalej 💪😉 szkoda że nie ma czegoś takiego jak zdobycie korony lasów... zawsze to jakaś dodatkowa motywacja to poznawania nowych terenów bez względu na ilość zbiorów. Pozdrawiam. HEJ😉
szerzej:
Dzisiaj powtórka z rozrywki, wróciłam pozbierać grzybki, które zostawiłam wczoraj do podrośnięcia 😆. Wczorajszy zbiór przerabiałam do drugiej nad ranem, więc sił mi zabrakło do głębszej penetracji lasu. Stąd i zbiór skromniejszy, ale to dobrze, bo mniej roboty i w końcu muszę się wyspać przed pracą! 😜 Grzybiarzy dużo, jedni wracali z pełnymi koszami, inni z pustymi wiadrami 😳 Dobra wiadomość jest taka, że grzybki pojawiają się także w części liściastej lasu 😄 Znalazłam dziś kilka sztuk pod dębem oraz wśród grabów.
szerzej:
Nareszcie!!! Po ostatnich opadach podprzemyskie 🌲🌲🌲 lasy w końcu ożyły!!!😃 pojawiają się młode borowiki i co ważne - rosną "rodzinnie" - po trzy, cztery i więcej sztuk obok siebie! 🤗 Niektóre wtulone w siebie, jakby chroniły się nawzajem przed chłodem 🥰. Starsze prawdziwki też się zdarzały, niestety, albo w stanie rozkładu, albo dziurawe jak sito 😟. Za to młodzież jędrna i zdrowa! 🤗 Widziałam też siedzunie i młode kanię. Grzybki rosły w części iglastej, obok jodeł i świerków.