(80/h) Wspaniały dzień na grzybobranie. podgrzybki - trzeba znaleźć miejsce to rosną ładne gromadki; koźlarzebabki i pomarańczowożółte, sporo kań, trochę maślaków pstrych i zwyczajnych, kilka prawdziwków, no i creme de la creme: kilkanaście rydzów.
(70/h) Cześć, Na grzybki dotarliśmy około godziny 8 rano niestety dla nas grzybiarzy było już wielu. Mimo wszystko udało się nam znaleźć 5.5 kg podgrzybków. Wszystkie (poza kilkoma sztukami) młode i zdrowe. Jednak muszę zwrócić uwagę na zachowanie innych grzybiarzy. Nie wiem po co zbierać same kapelusze a zdrowe duże i piękne nóżki rozrzucać po lesie? Ktoś mi to wyjaśni? Zostawianie śmieci gdzie popadnie i co gorsza petów też. Gdzie o przykrywaniu grzybni nie wspomnę (jest wręcz odwrotnie tam gdzie znajdzie się kilka grzybów ściółka jest rozkopana dookoła drzewa). Żal mi takich ludzi... Sytuację....
... szerzej o tym grzybobraniu ...
ratowała piękna pogoda i udane zbiory. Najwięcej grzybów można było znaleźć w dość wysokich trawach, jagodach i jeżynach. Jeśli pogoda się utrzyma to będzie jeszcze co zbierać. Pozdrawiamy
(120/h) Wysyp podgrzybków niestety dużo robaczywych. Oprócz tego kilka kozaków, kilkanaście kurek, sowy kilka ale tych nie zbierałem maślaki też nie zbierałem w niektórych miejscach dużo. Super grzybobranie.
(20/h) Nie trafiłem za bardzo w dobry las podgrzybkowy przy autostradzie, wysoka sosna i jagodziny to był kiepski pomysł, choć w ostatnich 2 latach było to eldorado rzadko pojedyńcze sztuki, trafiały się gromady sarniaków, maślaki zwyczajne na drogach i pojedyńcze zielonki, w brzozach koźlarze pomarańczowożółte i babki, które poprawiły statystyki, 20 rydzów i pojedyńcze zielonki i płachetki
(50/h) Grzybów sporo w lesie, głównie małego podgrzybków do octu ale takich tłumów jeszcze nie widziałem. Parkingi pozajmowane na full. Ludzie parkują gdzie popadnie, w lesie, między drzewami. Trudno się później dziwić, że straż leśna wali mandaty na prawo i lewo. O śmieciach w lesie nie wspomnę.
(200/h) Głównie podgrzybki malutkie, średnie, duże jakie chcesz. Na grubej nodze, na cienkiej (sinioki). Wypad rodzinny 2,5 h w lesie 😁 uważam za bardzo udany. Na miejscu byliśmy późno no o 10.00. Jest wysyp 👊
(30/h) Grubo po południu, las przepięknie jesienny, drzewa, mchy, chmury, niebo. I grzyby... Choć las przechodzony niemiłosiernie. podgrzybki, w zeszłym tygodniu 90% robaczywe, dziś zdrowe, słoikowe.
(5/h) Dzisiaj piękny jesienny spacer. Byliśmy w Arboretum i okolicznych lasach. Podaję 5/godz. ale w realu nie zabraliśmy żadnego grzyba. Owszem rosły grzyby ( (m. in. maślaki modrzewiowe, gąsówki fioletowe i mnóstwo sów), ale nie braliśmy. Chyba żeby prawdziwek się trafił 😁. Trochę człowiek stał się wybredny 😏. Pozdrawiam serdecznie wszystkich kochających przyrodę.
(100/h) Witam jak zwykle w kierunku Obornik miejscowosci Wypalanki i Podlesie zaczelo sie!!! Masa podgrzybka w szczegolnosci malych octowych i srednich ale z jednym malym minusem grzyby tylko w wybranych miejscach w srodku lasu prawie pustka albo wykoszone wczesniej albo... grzyby zbierane na skraju lasu jak trafisz miejsce to z kolan wstac nie idzie ludzi tez mnóstwo w lesie mokrawko temp przyjemna Od strony Podlesia zagajnik brzozkowy wspaniale miejsce masa kozaków i prawych do tego kanie i roznego rodzaju maślaki minus ze niektore mlode octowe grzyby z bialkiem Pozdrawiam Muchal powodzenia
(80/h) Zdecydowanie lepszy zbiór niż tydzień temu, ale w tym lesie co rok temu 4 wiadra to udało się zebrać 5 sztuk. Grzyby znalazły się w innym niskim sosnowym nieopodal. Rosną tak jak inni zauważyli placami, można nic nie znaleźć przez 50 metrów a poźniej polanka z 20 stoma. Grzyby z zielonego mchu zdrowe, ale te z suchej ściółki często robaczywe a robaczki wchodzą między nóżką a kapeluszem, tak więc nie widać tego przy ścięciu. Może warto łamać nóżki co by robali do domu nie zabierać. Udało się zebrać pełne wiadro 12 litrowe, czyli jakieś 400 czarnych w 5 godzin. W lesie mocno sucho i sporo ludzi.
(100/h) Bardzo miły wypad do lasu masa ludzi każdy zadowolony mówię podgrzybka dosłownie całe kolonie Ogólnie półtora kosza małych podgrzybków i kilka gigantów
(80/h) Las mieszany z przewagą sosny. Dużo ludzi jak to w słoneczna niedzielę, ale nadal sporo grzybow, głównie podgrzybki brunatne, część, nawet mloda, z lokatorami. Pozdrawiam
(40/h) Ilość szacunkowa, bo właściwie nie zbieraliśmy, tylko spacerowaliśmy w dwie rodziny. Ale nagle same nas podgrzybki napadły. A potem jeszcze kilka gąsówek :) A zdjęcie inne, żeby nie było nudno. Darz bór!
(250/h) Prawdziwków zero, ale podgrzybków fullll, dwie osoby, zbieranie od 8 do 14, wszystko małe malutkie, zdrowiutkie, rosną rodzinami nawet po kilkanaście sztuk. A na dokładkę dla mamuśki bo lubi skrzynka maślaków modrzewiowych. Dużych podgrzybków zbytnio nie widać, wydaje się że dopiero to się tutaj zaczyna, trafiliśmy na las gdzie w ogóle nie były cięte nie było widać, i rosły tam też same małe i średniaczki. pozdrawiam wszystkich grzybiarzy w środę uderzam ponownie albo znów tutaj albo Bolesławiec jeszcze zobaczę pozdro.
(10/h) Słabo w Raszkowie. W lesie nadal mokro, trujących cała masa. Z jadalnych 1 borowik, 9 maślaków. Do zestawienia nie podaję z 30 kań których nie zbieram, z kolejne 30 podgrzybków zajączków, oraz dwóch zjedzonych podgrzybków. Ciekawe, że jadalne to już grzybki paro dniowe, niestety młodzieży nie widać. Spotykani grzybiarze też nic ciekawego nie uzbierali.
(100/h) las wysoki, sosna, niesamowita ilość podgrzybka, raczej małe i mniej niż średnie, już zdarzają się z lokatorami a także podpleśniałe, w zagajnikach zdecydowanie dużo mniej młodych maślaków, duże można kosić. Do statystyki - tylko podgrzybki.
(80/h) Niedzielny poranek, sporo 1-2 dniowych podgrzybków (2 osoby, każda po 2/3 kosza w 2 h), jeden prawdziwek i garstka maślaków. Od 8 bardzo dużo aut mimo niedzieli i każdy coś ma.
(30/h) Interesowały nas tylko czarne łebki. Dodatkowo w zagajnikach mnóstwo maślaków ( nie zbieraliśmy ) pojedyncze kozaki. W lesie sporo ludzi, temperatura bardzo przyjemna do spacerowania. Grzyby tylko niewielkie, większość zdrowych, jędrnych - octowe :) W lesie raczej sucho.
(40/h) 40/h - statystyki obejmują tylko podgrzybka +1 prawdziwka. Czarnełebki młodziutkie "do octu", choć niektóre już z lokatorami. Rosną w grupach po kilka, kilkanaście oddalonych od siebie po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset metrów. "Królowa" zadecydowała, że koźlarzy i innych dzisiaj nie zbieramy, a było ich po drodze ok. 20. Mniej więcej tyle samo zielonek. Statystyki wciąż łatwo nabić maślakami.
Najbardziej intrygującym było znalezienie "dziwnego" grzyba, do tej pory nie przypominam sobie trafienie na podobnego. Po domowej kwerendzie stawiam na purchawkę jeżowatą.
(90/h) Dwa koszyki grzybów w dwie godziny głównie czarne łebki rosnące w sosnowym lesie, kilka koźlaków i maślaki rosnące w rowach w trawie, wszystko super tylko żadnego borowika, może nie rosną w tych stronach ?
(50/h) Większość stanowiły maślaki, których jest cała masa. Pojawiają się mlode podgrzybki, trafiło się też kilka kurek i kozaków. Generalnie jednak w lesie sucho, trudno więc przewidzieć czy nowe grzyby jeszcze się pojawią.
(40/h) podgrzybki świeże i młode, tyle że resztka, bo nietypowo poszłam na grzyby w sobotę. Jeden prawdziwek, innych grzybów brak. Wszystko to powędrowało do koszyka koleżanki, bo znalazłam cudną, wielką kępę olbrzymich opieniek ciemnych (mniam!), która wypełniła cały koszyk, a trzeciego nie miałyśmy :) W lesie wspaniale, ciepło, mokro i - tak, Nino, tak! - miałaś rację: jest wysyp podgrzybkowy, a właściwie się zaczyna. Koło wtorku kosimy :))))
(100/h) Grube podgrzybki w starym lesie mieszanym, pojedyncze prawdziwki. Przy drogach i w mlodnikach bardzo duzo wszelkiej maści maślaków. Polecam zmieniać miejscowki i typy lasu.
(120/h) Bardzo dużo maślaków i małych podgrzybków. Grzyby głównie w zagajnikach. Zdecydowanie zaczął się wysyp, mimo późnej pory, w lesie grzybów jeszcze bardzo dużo.
(60/h) Głównie we mchach, w starszej sośnie z domieszką buków i świerków. Święta uratowane jak ktoś napisał. Czubajki się kończą, wziąłem dodatkową torbę bo ktoś mnie prosił o nie, a tu ledwie 20 sztuk mi się udało znaleźć. Kilka dni temu jeszcze można było kosić. Nie wliczam ich. podgrzybki występują bardzo miejscowo i grupowo.
(60/h) Las mieszany głównie podgrzybki kilka kani 2 szt siedzunia sosnowego w lesie delikatnie wilgotno generalnie grzybki małe i zdrowe w lesie 2,5 godz dwa wiadra 10 litrowe
(200/h) Krótki wypad po godzinie 15. Wejście na chybił trafił do średnio wysokiego lasu iglastego. W ciągu niecałej godziny ponad 200 czarnych łepków, głównie małych i twardych. Głównie rosnące grupowo. Było też sporo zajączków, ale brałem tylko sztuki wyglądające bardzo młodo i zdrowo, a mimo to większość i tak była robaczywa. Potem, jako że blisko zmierzchu było, szybki przejazd do znanego młodniaka, gdzie zgodnie z oczekiwaniem dopełniłem koszyk maślakami i kaniami.
(111/h) Witam wszystkich. W końcu znalazłem czas na wypad do lasu. Miejscówka ta sama co zawsze. Las sosna+trochę brzozy. 3 osoby, 3 godzinki 967 podgrzybków, 3 kozaki, 22 kanie parę maślaków, kurek, opieniek. Grzybki ładne, jędrne, ale niestety kilkanaście z lokatorami. Pozdrawiam Wszystkich.
(100/h) Gdzieś się skończyło, u nas czyli w Wielkopolsce się zaczyna! Rozpoczyna się wysyp! Tak, wysyp! Grzyb na grzybie, grzybem pogania! Masa podgrzybków! Znajdziesz jednego a dookoła reszta gangu :) nie są już takie małe choć tych też jeszcze sporo! Będzie bigoś, będzie grzybowa! Święta uratowane :)
(50/h) Taka cisza, zapach lasu, śpiew ptaków i kolory drzew... Mój mąż cierpliwie zawisł mnie kolejny raz w ukochane miejsce. Grzyby nadal się pojawiają, grzybnia przewędrowała w inne miejscówki niż te zeszłoroczne, może przez grzybiarzy z reklamówkami, może przez zostawiane nóżki w ściółce a może poprostu chciała :) córa znalazła pięknego borowika a ja pełen kosz. Oby w weekend odwiedzający byli dla lasu łaskawi. pozdrawiam wszystkich
(35/h) Wczoraj było grubo ponad 100 na godzinę, a dzisiaj w mych kultowych i sentymentalnych lasach jakiś tylko ułameczek z tego. Ale i tak było pięknie. Dzisiejszy spacer miał naprawdę być tylko spacerem, z od czasu do czasu jakimś podniesionym grzybkiem. Jest to las, w którym czasami grzyb rośnie koło grzyba, ale taka gratka zdarza się tutaj nie za często. Najczęściej naprawdę trzeba się nagimnastykować i fizycznie i optycznie aby cokolwiek zwojować..............
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zaraz zaznaczę, że dzisiaj niestety nie będzie fotek z lasu. Po prostu robić mi się ich nie chciało. Nie żebym narzekała, ale codziennie w lesie i na grzybobraniu- można troszeczkę czuć się zmęczonym. I tak od samiutkiego rana lasek mój kochany zaczęłam obchodzić. Na początku - rozczarowanie. Brak w lesie jakiegokolwiek grzyba. Po jakiejś tam chwili- jest pierwszy piękny na grubej nodze podgrzybek. Rosły one sobie w lesie bardzo rozrzucone. Trudno było określić, gdzie najlepiej ich szukać. Tak, że las okrążałam jak jakiś krążownik. Największa ich ilość w jednym miejscu dzisiaj znaleziona to szt. 4. Dodatkowo w miejscu, gdzie- jak rosną- to borowiki zbieram- np. ostatnio- dziś po raz pierwszy w tym lesie znalazłam dwa piękne i zdrowiutkie rydze. Później w odleglejsze krańce lasu się wybrałam, a mianowicie pod brzózki. A one kochane skarby dla mnie dzisiaj miały 14 młodziutkich przepięknych, na grubaśnych nóżkach koźlaków. Cudne one były, skrzętnie przed obcym wzrokiem pochowane. Ja już wiem, gdzie spojrzeć, i jak ich poszukać. Radość z tych koźlarzy była przeogromna. Każdy przytulony, ciepłym słówkiem obdarzony. I tak ma przecudnym spacerze powolnym, a to się nachylając, a to gałęzie chcące oczy wdłubać odgarniając, a to między krzaczorami się przeciskając, upłynęły mi w lesie niespełna dwie cudowne godziny. podgrzybków zebrałam, pięknych i zdrowiutkich 44 sztuki. Wagowo całe bractwo złożyło się na 1,25 kg. Wszystkich serdecznie i cieplutko pozdrawiam :)
(10/h) Marnie. Pojedyncze (ale młode i twarde, zdrowe) podgrzybki brunatne. Lasy sosnowe w średnim wieku. Liczne grzyby niejadalne, podgrzybków tyle co kot napłakał. Przy okazji informacja techniczna: proszę spojrzeć na nowy interfejs forum/czatu.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Coroczny wyjazd "rytualny" z sąsiadem do jego miejscówki sentymentalnej. Grzyby są nie tyle ważne co odbycie obrzędu odwiedzin. Tegoroczny był najsłabszy od kilku lat.
(100/h) Witajcie Grzyboholicy! Dzisiaj tak dostałam w kość, że ledwo się trzymam pionu. Dlatego będzie krótko i na temat. Jak w większości w Wielkopolsce, las sosnowy z domieszką brzozy niekiedy dębu, świerku. Miejscami ściółka robi się sucha. Dziś prym wiodły podgrzybki, bardzo małe, "octówki", zebrane z krótkimi ogonkami. Po oczyszczeniu netto 6,55 kg sztuk 618. Myślałam, że zgiluję przy liczeniu tego drobiazgu. Zebraliśmy jeszcze: rydze - 114 gąsówki fioletowe - 35 zielonki - 21 maślaki - 14 kozaki - 2 prawdziwek - 1. Oczywiście maślaków mogliśmy zebrać dużo więcej, ale nie potrzebujemy.....
... szerzej o tym grzybobraniu ...
.... tylko trochę do mieszanki grzybowej na bieżące użycie. Strach pomyśleć co będzie działo się w weekend, oby tylko nie zastać zdewastowanego lasu. Miłego pobytu w lesie i obfitych zbiorów życzę wszystkim Grzyboświrkom.
(25/h) Pojawiły się podgrzybki. Miejscami po kilka sztuk obok siebie. Niestety, póki co wielkości mikro. Prawie z lupą by trzeba chodzić. Wiele zostawionych w lesie, bo żal było te mikrusy zbierać. Większość zdrowa, ale już obłaziły je robale, więc nie będzie grzybkom dane dorosnąć w zdrowiu:/ W lesie dużo grzybiarzy, choć środek tygodnia. Jest jednak szansa na wysyp czarnych łebków, bo grzybnia ruszyła. Po drodze widziałam też parę sów, ale nie zbieram. Tak samo maślaków sporo, ale też zostały w zagajnikach dla innych. Borowików, zajączków, kozaków brak.
(50/h) Witam, pojechaliśmy z kolegą w naszą stała miejscówke w okolicach Wronek szału nie było w porównaniu do zeszlych wyjazdów w te strony ale coś tam jest na bigos będzie i grzybowa w porównaniu do wypadu niedzielnego w okolice Nowego Tomysla gdzie było pełno maślaków tutaj tylko 2 szt 😉🍄🍄🍄
(30/h) Coś się ruszyło. Las sosnowy. Głównie młode podgrzybki (w ogonkach trafiają się lokatorzy). Liczba grzybów na osobogodzinę może fałszować ogólny pogląd i zaniżać średnią, gdyż wizyta w lesie między 15 a 17. Są szanse na wysyp jeśli pogoda się utrzyma.
(100/h) Piękne podgrzybki brunatne, sowy, amanity, mimo sporej ilości innych grzybiwrzy cały koszyk zapełniony, niestety część młodziutkich z mieszkańcami, czyżby zimne noce? Troszkę podsuszone maluszki miejscami, czyżby za suche powietrze za dnia? Tak czy inaczej są, susza się i nóżki na mąkę i łepki do... wszystkiego. pozdrawiam wszystkich dbajacych nie tylko o własne zbiory ale i las który nimi darzy
(50/h) 300 czarnych łebków, 1 prawy, 2 kozaki. Wysypu nie ma, ale młode ruszyly w średnich ilościach. Jak się ludzie w weekend ruszą to w niedużych lasach kosić się nie da. Ale najważniejsze że kręgoslup się trochę pozgina:-)
(200/h) Grzyby rosną stadnie. Można iść 5 minut i nie znaleźć nic a jak już się znajdzie miejsce to na kilku metrach kwadratowych aż grubo po kilkadziesiąt sztuk młodego podgrzybka.
(35/h) Widny las ze starą sosną. Wreszcie coś ruszyło z podgrzybkami. Młode, ledwie wystają z mchu. Kanie wielkie i piękne jak z atlasu, a czubajki gwiaździste mają właśnie wysyp. podgrzybki zebrane dosłownie w dwóch miejscach, czyli trzeba trafić.
(100/h) Dzisiaj wypad ponowny do we wtorek poznanego lasu. Pobyt w lesie równe dwie godziny, przedeptanych kilometrów 1,4. Po drodze na parkingach widoczne pojedyncze samochody. Ja natomiast dużo nie kombinowałam, chciałam sama sprawdzić jak w tym rewirze lasu grzybność dziś wypada. Podsumowując było wprost cudownie- rosły one w pięknych dziś promieniach słońca. A i tak bywały czasami wcale nie widoczne. Dzisiejszy mój zbiór to 3/4 koszyka, wagowo 3 kg, ilościowo 289 szt................
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ten sam las, klimat nieco inny. Słoneczko pięknie przyświecało, podgrzybki do wzrostu wybrały miejsca przeróżne. Rosły w mchach- tylko ukryte głęboko łebki było widać. Zbierałam i w jagodzinach, w trawach wysokich, a znalazły się i tacy bohaterowie, co uwagi na bezpieczeństwo nie zwracały, i rosły rządkiem na drodze. Te co na tej drodze zebrałam- na suchutkim podłożu rosły sobie właściwie gęsiego. Tak idąc do przodu, chyba z 10 uzbierałam. Oczywiście i dzisiaj w lesie spotkałam w wielkich ilościach maślaki pstre- je na nie mówię miodówki- młodziutkie- nie zbierałam. Odwiedziłam bez wielkiego przekonania- kilka zagajników- jedynie dla ich niepowtarzalnych widoków. Prawie gołe brzózki, pod stopami kolorowe liście, dodatkowo upstrzone różnymi blaszkowcami. Tak sobie tylko pomyślałam- weź człowieku w w tym meksyku poszukaj choć jednej kurki. Kilka mimo wszystko jednak znalazłam. W lesie cudowny spokój, żadnych grzybiarzy- choć na parkingu stał już dwa samochody. Ciepło tak cudownie było, że idąc śladami grzybowych, powoli warstwy odzieży do plecaka chowałam. Przepiękny spacer sobie dziś zafundowałam, a i zbiór przeszedł moje oczekiwania. Będzie i suszenie i marynowanie. Cieplutko całą zakręconą brać grzybiarską pozdrawiam. Tak coś mi się wydaje, że te ciepłe dni i noce spowodują sezonu przeciągnięcie ku naszej radości :)
(20/h) Las sosnowy, bardzo mokra ściółka, 2 osoby po kilkadziesiąt sztuk w ciągu 2 h spaceru. Praktycznie same podgrzybki, tylko małe, korzonki mocno nasiąknięte wodą, w lesie kilkanaście maluchów już spleśniałych. Bez szału, ale coś było;)
(40/h) Na łąkach kania na kani i kanią pogania, w dużym lesie sosnowym pustka (nie licząc muchomorów i innych grzybów jednorazowego stosowania), dosłownie 5 niewielkich podgrzybków, w młodnikach sporo maślaków zwyczajnych
(30/h) Niestety pracuję od rana, więc w lesie wylądowałam dopiero po piętnastej. Zdziwiona, bo na miejscu o tej godzinie, przy leśnej drodze, stało sześć aut. Jakoś mnie to nie zraziło. Jestem zdania że jeśli są grzyby, to wojsko może przejść las, a ja i tak swoje znajdę. Prawie dwu godzinny spacer dał efekt jak na zdjęciu. Bardzo dużo młodych podgrzybków. Najczęściej podniesione w miejscach gdzie wcześniej ktoś powycinał większe. Pozdrawiam grzyboświrkow.
(40/h) No! Wykorzystałam pretekst. Absolutnie niezbędny spacer z psem. Spacer trwał 3 (!) godziny. Oczywiście zbierałam. Tylko z brzegu (bo pies), więc nie jest to wpis dający pojęcie. Ale. Ale są. Młode podgrzybki brunatne i złotopore, piękny prawdziwek (sztuk 1), maślaków modrzewiowych kilkadziesiąt, kilka kani. Nie ma kozaków (dziwne). Dziś wpis z dedykacją dla Niny, bo primo: masz rację, też uważam, że na dniach będzie wysyp podgrzybka, a po drugie primo: znalazłam GĄSÓWKI (4 cudowne sztuki) - szczęście bez granic!!!! A wszystkim świrniętym przesyłam serce lasu, może niewielkie, za to fioletowe :)
(10/h) dzisiaj tym wpisem rzecz nieciekawą zrobię- z pięknie pokolorowanej na pomarańczowo mapy Poznania, uczynię ją chyba niebieską. Ale tak się niestety w lasach składa, że alb o jest grzybów od groma, albo gdzie nie gdzie tylko sobie one rosną. I nie ma to żadnego naukowego uzasadnienia. Wszędzie pięknie mokro, nocka ciepluteńka była, rano z nieba mżawka popadywała- nic tylko wejść do lasu i kosą ścinać grzyba......
... szerzej o tym grzybobraniu ...
A to wcale nie jest takie oczywiste. Las obok lasu, a ich wzrost nie do przewidzenia. I dzisiaj ja też w lesie tak miałam. Po przedwczorajszym- szybkim rekonesansie- byłam święcie przekonana, że będzie w lesie rósł grzyb obok grzyba. A tu niespodzianka. podgrzybka po prostu nie ma. Czasami zdarzyło się jakiemuś wyrosnąć, a to tak mi wyglądało, jakby grzybnia gościa na przyszpiegi wytypowała. Wyrósł taki, na grubej i wysokiej nodze i się dookoła rozgląda- jak to w lesie wygląda. Dalej podziemnymi kanałami widomość nadana; chować się, lub hurtem wyskakiwać. I bądź tu człowieku mądry co one tam pokątnie sobie postanowią? Dziś były tylko "czujki" rosnące gdzie nie gdzie. Udało mi się ich w lesie wypatrzeć sztuk 12. Dodatkowo domaszerowałam kawałek i sąsiedztwem brzózek się zainteresowałam. Jak na ich ilość- niewiele rosło sobie, to się całkiem spisały. Koźlarze piękne na jednej nodze posadowione w ich towarzystwie występowały. Tych zuchów uzbierałam sztuk 6. A najlepsze na koniec sobie zostawiłam. Borowiki- szlachetne, piękne pod moimi dosłownie wyrosły stopami. Po prostu w dół spojrzałam i aż z zachwytu zaniemówiłam. Rosły sztuki 3 jeden zroślak i jeden solista. Zachwycona byłam, bo to znaczy, że znowu można zacząć na nie liczyć. Dodatkowo do palców mi się przykleiły maślaczki soliści w ilości 6 szt. Oj będzie z tego towarzystwa ambrozja dla podniebienia- pyszna pizza. Było czy nie niespełna dwie godzinki w lesie. Spacer, oczu wytrzeszczanie, zdziwienie brakiem podgrzybka, a prawdziwka pojawieniem- wszystkiego dziś w lesie doświadczyłam. Wszystkich grzybo-zapaleńców serdecznie pozdrawiam :)
Coś tam wpadło do koszyczka ale trzeba się sporo nachodzić. W brzozach często pusto i brak moich ulubionych "krawców", "kozaków" niewiele ale udało sie zebrać ponad 20, podgrzybķów na oko około 50-60, piękne maślaki pstre sztuk ponad 20 w tym piękna rodzinka ok 12 sztuk na 1m2, zebrałem też trochę maślaków zwyczajnych i sitarzy których staram się już nie zbierać. W lesie dość ciepło, wilgonto ale nie mokro, z dnia na dzień powinno być więcej grzybów myśle że najwięcej w połowie następnego tygodnia.
(70/h) Witam serdecznie wszystkich buszujących na tym portalu. Ostatnio nazbieraliśmy sporo rydzy, trochę rozdaliśmy znajomym. Skoro rosną to trzeba zbierać dalej. Dalszy wysyp maślaków, ale już mamy dosyć więc nie zbieraliśmy. Bardzo dużo sów - trochę zabraliśmy. Trafiło się kilka zielonek, parę kurek, kilkanaście kozaków, dwa siedzunie. No i oprócz rydzy które były celem, zebraliśmy podgrzybki - bardzo ładne, małe do marynaty. Podgrzybusie z krótkimi ogonkami (obcinam i zostawiam w lesie dla 🐌) 2,10 kg, rydzy 3,2 kg. Podaję średnią 70, bo grzybki raczej małe i średnie. Trochę żal, że nie udało
... szerzej o tym grzybobraniu ...
się znaleźć prawdziwków. Jeszcze dodam, że w lesie sporo wilgoci, niektóre grzyby spleśniały. Las sosnowy z domieszką brzozy niekiedy dębu. W tym tygodniu powinien być wysyp podgrzybków. Trzeba sprawdzić jak radzi sobie Puszcza Notecka. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Grzyboświrków
(60/h) dzisiaj las na Zaworach, sosna, trochę krzaczasty, w lesie już nie tak mokro. B. dużo małych podgrzybków, trochę średniaków, w zagajniku zatrzęsienie maślaków- od malutkich do przerośniętych ( nie liczone do statystyki), parę młodych podgrzybków zajączków.
(100/h) Już ostatnio kombinowałam, gdzie by tu w dalszych okolicach Poznania pojechać na takie prawdziwe grzybobranie, do prawdziwych i bezkresnych lasów. Umawialiśmy się z bratem chyba od miesiąca. Przekładaliśmy wyjazd po kolei z wtorków na czwartek. Ale- jedno małe ale było- grzybów- czyli podgrzybków w większych ilościach nigdzie nie było. Wbrew wszystkiemu wybraliśmy nasz kultowy las w okolicach Nowego Tomyśla. Zimno rankiem strasznie było, ale co tam ziąb, jak się siedzi w lesie. I tutaj nas niespodzianka nie miła spotkała- grzyby rosną i owszem, ale w dość rozrzucie wielkim. Zmarudziliśmy
... szerzej o tym grzybobraniu ...
w pięknej cichej okolicy całe dwie godzinki- a efekt tych wysiłków nawet nie zakrył dna koszyków. Uzbierało się ich może i z 50 szt, ale to były takie octowe maluchy, że ledwie w tych koszach było je widać. Krótka piłka i decyzja jednoznaczna- zmiana lasów. Też oczywiście bliskość Nowego Tomyśla, ale już z zupełnie innej strony. Godzina 11 meldujemy się w lesie. Miały być zagajniki, bo nie liczyliśmy na podgrzybki. Udało nam się kilka z nich spenetrować, i tak powiem- znalazłam borowika przepięknej urody oraz 6 pięknych dorodnych koźlaczków. Jakoś tak nam się stało, że jak już z zagajników się wydobyliśmy- trafiliśmy na las- las- sosna wysoka, mech, piaszczyste łachy, a tam podgrzybków od groma. Dosłownie jak pod stopy spojrzałam- jednego widziałam, ale przy pokłonie wyskakiwały jak z procy wszystkie pozostałe. Potrafiło ich w jednym tylko miejscu rosnąć nawet do 20 szt. Kosz jako znak rozpoznawczy na ściółce stawiałam, a ja w kółko się kręcąc te ślicznoty z podłoża wyciągałam. Co dziwne- wszystkie jak jeden mąż na pięknych grubych nogach, a co do kapeluszy to te były jasne- prawie żółte, czy beżowe, a inne ciemno brązowe. Sporo grzybków w lesie zostawionych- pognite nóżki, jak i kapelusze. Dopiero co się pojawiły, a już podgniwają. Tak obfitował w zdobycze jeden jedyny kwartał lasu. W innych- gdy poszliśmy sprawdzić- to i owszem od czasu do czasu coś udało się znaleźć. Dodatkowo- z jadalnych- piękne młodziutkie miodóweczki- nie zbieraliśmy, oraz całe rzesze pięknych wyrośniętych maślaków- też zostały w lesie. Tak na upartego, gdyby je wszystkie wyzbierać to by wyszły pełniutkie trzy kosze na osobę. Ja oczywiście zawsze jakieś mam kłopoty- najczęściej z cywilizacją. W lesie wyjmuję smarta, by zdjęcia porobić, a on mi komunikuje- " brak dostępu- jakiś błąd" i po zdjęciach. Dopiero jadąc z powrotem do domu udało mi się badziewie uruchomić- stąd fotka na parkingu. Wyjazd i całe nasze grzybobranie cudowne po prostu. Las, zero ludzi, cudowne powietrze. Były momenty, że stawaliśmy na leśnych drogach i w głowę zachodziliśmy jaki las na spacer dalszy wybrać. Taki po prostu "leśny zawrót głowy". Uwielbiamy te lasy, za ich różnorodność, piękno, ale i za kapryśność. Utrafić w miejsce zbioru- to czasami jest sztuka. Właściwie jeden parking tylko zaliczyliśmy, i tak w kółko się kręciliśmy. Moje zbiory dzisiejsze to 4,60 kg maleńkiego, a na koniec ciut większego podgrzybka. podgrzybka. Spokojnie mogę napisać, że ilość dziś zebrana to 500 sztuk. Tyleż też schylania. Cudownie spędzone chwile z lasem i tymi pięknymi podgrzybkami, które podczas naszego pobytu ciągle zajmowały nam ręce. Wszystkich Was serdecznie i cieplutko pozdrawiam :)
(50/h) Około 100 maślaków, kilka podgrzybków i 2 borowiki, w lesie mnóstwo trujących i niejadalnych, gdzie są borowiki czy ktoś wie? Straciłam już nadzieje:P
(40/h) Krótki spacer rodzinny, po weeekndowych masowych grzybobraniach plan był prosty, sprzątamy, jak zawsze początek tygodnia pełen worek śmieci... nie zrozumiem zbieractwa połączonego z porzucaniem butelek i puszek po piwie... nastawiona na porządki wzięłam tylko koszyczek mały, wyszłam z pełnym podgrzybków młodych i kolejnym workiem śmieci... w lesie mokro, pachnie grzybnia, dodatkowo pełno czubajek czerwieniejacych, paskudnikow mleczaji i przejrzałych maślanej wiazkowych
(50/h) Wreszcie i ja na własne oczęta ujrzałam i w pamięci widok piękny leśny zapisałam. Nie maślaki jak ostatnimi czasami na portalu zanudzałam, ale grzyby prawdziwe- czyli klasę niżej- piękne i młodziutkie podgrzybki. Tych wypatrzeć mi się w 40 minut udało 33 całe sztuki. Do tego dobiły dwa piękne koźlaki. Oczywiście, a jak po drodze się schyliłam i 16 maślaków do rąk mi się przykleiło. Dodatkowo 4 zajączki. I to cały mój zbiór okazały. Przebieżka- dosłownie po sosnowym lesie- czasu niewiele, a zobaczyć się mi wszystko chciało. Ile radę dałam, tam pozaglądałam. Dzisiaj w planie miałam groby......
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Napisać nie mogę, bo bym skłamała, że lasami dzisiaj ja się zachwycałam. Na nic zupełnie nie miałam ani minuty czasu. podgrzybki- tyle stwierdziłam najchętniej rosły w igliwiu i szyszkach. Tam gdzie mchy urocze, deszczem nasączone, lub składowiska gałęzi samopas pozostawione- tych maluchów nie spotkałam. Rzecz na tyle miałam utrudnioną, że one dzisiaj nie rosły tak jak ja zapamiętałam w niektórych miejscach były ich małe wysypiska. W jednym jak się schyliłam i pokręciłam, to znalazłam 10 szt. Koźlarze natomiast, te na skraju lasu pod rosnącymi tam brzózkami wypatrzyłam. Do tego parę pokłonów po kultowe maślaczki, parę zajączków i szybki wymarsz z lasu. W lesie w pewnym momencie coś rudego zaczyna mnie dokładnie śledzić. Lis- oczom nie wierzyłam, i nawet na pomysł, żeby foto mu strzelić nie wpadłam. Dzisiaj było w lesie b. krótko, lecz treściwie. I to ta treść tak naprawdę mnie cieszy. Teraz mam znowu dylemat- jakbym tak troszkę dalej chciała się przejechać, to one ze sobą nie miały żadnego drogowskazu. Skąd przywędrowały, z której strony, ze wschodu, a może z zachodu? Mam nie mały dylemat. Krótko było, ale marzenie się spełniło- na razie w takim minimalnym stopniu. Popatrzymy, zobaczymy jak w czaso- przestrzeni sprawę będą się rozwijały. Uściski i pozdrowionka z mych stron dla Was Wszystkich przesyłam :)