(1/h) Dzień pochmurny, ale co tam.... do lasu na łowy. 😀 A w lesie same grzyby niezbieralne 😡😠 i co chwila siapawka a miało nie padać 🤔. Na osłodę znalazłam 1 podgrzybka brunatnego. Dobre i to 😁
... szerzej o tym grzybobraniu ...
To już druga połowa października, nie ma co wybrzydzać (we wrześniu można było brać same borowiki). Jak się nie chce wracać z pustym koszem to trzeba brać, co las daje - stąd taka różnorodność w moim koszu. Nie byłem na grzybobraniu od dwóch tygodni, a i za tydzień nie będę mógł pójść, więc dzisiejszą przechadzką musiałem naładować akumulatory. Oprócz pięknego grubasa dużo radości dała mi też soplówka jodłowa - to chyba najpiękniejszy grzyb, jakiego w życiu widziałem. Wyglądała, jak gęsty, oszroniony krzaczek jałowca: cała w bialutkich igiełkach. Cudo!
(2/h) Na dwie godziny zebrane tylko cztery maślaki zwyczajne, wszystkie znalezione obok siebie. W lesie bardzo mokro, same kałuże. Urodzaj muchomorów czerwonych i innych grzybów blaskowych. Widziałam też sarniaki świerkowe, ale stare owocniki.
(2/h) Jeden siedzuń sosnowy, poza tym same podgrzybki. Grzybów niewiele, ale za to nie ma w nich robaków.
W lesie bardzo mokro mimo przepuszczalnego, piaszczystego podłoża. Grzyby tylko w bardziej suchych miejscach, w sąsiedztwie sosen. W pobliżu drzew liściastych - brak.
(1/h) Dzień pochmurny, ale co tam.... do lasu na łowy. 😀 A w lesie same grzyby niezbieralne 😡😠 i co chwila siapawka a miało nie padać 🤔. Na osłodę znalazłam 1 podgrzybka brunatnego. Dobre i to 😁
(4/h) Wczoraj tak zdesperowana byłam, że się o mało na kozaki i pieczarki hpod blokiem nie rzuciłam. Myśl mi błysnęła bym się opamiętała, bo tam niejedna psina siusiała 🐕.....
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Tak człowiek sobie myśli, wszędzie ( albo prawie wszędzie ) zbierają, a ja nie... Udało się wyrwać pożyczonym ffiatem 🐼 😉 na krótko, bo na godzinkę. Las raczej sosnowy, ale sporo domieszek drzew liściastych, które nabierają kolorowych barw, na przekór ostatnim szarugom. Że pieruńsko mokro, nie muszę wspominać. Wszelkiej maści grzyby niejadalne się pokazują, te co mnie interesowały - wypaśne podgrzybki zbuntowane, pochowane dobrze, bo niewidoczne ( i nie zebrane ) 😂. Sztuk osiem jedynie łaskawie raczyło się pokazać, w tym 3 malutkie, a reszta, ehh... Jeden maślaczek mały też raczył się ujawnić, no i przez to ciepło domowe zyska 😊. I pominę milczeniem chmurne lico aury, bo choć deszczem pokropiło, to i słońce na chwilę wylazło spod kołdry chmur ciemnych i liściom blasku nadało☀️. Mam nadzieję, że nadchodzący tydzień będzie bardziej słoneczny, bardziej łaskawy i bardziej ciepły. I nawet niech nie próbuje być inaczej 😠
(6/h) pojechaliśmy w znaną nam miejscówkę tuż obok autostrady A4 i pod startującymi z lotniska samolotami z myślą że jak w poprzednich latach wyjdziemy z koszykami opieniek a tu nic z tego tylko trzy podgrzybki i trzy kanie
(15/h) W 2,5 godziny koszyczek w 2 osoby. Kilka prawdziwków i zajączków, reszta podgrzybki brunatne. Praktycznie wszystkie zdrowe i młode. Jak będzie kilka dni ciepło to jasna (a raczej grzybna) przyszłość przed nami.
(15/h) Las górzysty na pograniczu Tarnowskiego i Nowosadeckiego a w nim chyba piąty wysyp muchomora czerwonego, rosną tam nieprzerwalnie od początku września ale udało się znaleźć 4 kozaki czerwone, 4 małe prawdziwki i 3 śliczne borowiki sosnowe. Po 2 h sytuacja dojrzała do tego by zmienić Las na nizinny a w nim 40 podgrzybków brunatnych i 3 maślaki znalezione w godzinkę, aut na 5 km serwisuwki spokojnie ponad 30 widać koronawirus wygonił ludzi do lasu zresztą jakie inne atrakcje nam zostały. Myślę że jak zrobi się ciepłej coś do kosz jeszcze wpadnie, tak więc trzeba zachować czujność!
(1/h) Tak źle jeszcze w tym roku nie było. W lesie mokro szaro buro i ponuro. Zawiodły wszystkie miejscówki, kilka prawdziwków w miejscach trudno dostępnych, większość przemoczona i nie nadająca się do koszyka. Wynik jak na zdjeciu 😒 Oby coś jeszcze się zmieniło bo za wcześnie na koniec sezonu.
(30/h) Kurkowe żniwa. Jeszcze nie widziałem takiej ilości w jednym miejscu. Oprócz tego 3 prawdziwki, 2 podgrzybki, klika kań i 10 koźlarzy. Jest też wysyp kolczaka obłączastego. Jeżeli ktoś potrzebuje terapii kolczakiem zapraszam do Harbutowic. Zostawiłem dla potrzebujących. Udany dzień.
(15/h) W lesie wbrew pozorom grzybów sporo. Sęk w tym, że wielu tych jesiennych gatunków nie zbieram (z różnych powodów). Te, które mnie interesowały niestety w małych ilościach, rosły raczej pojedynczo. W 2 godzinki zebrałem: 11 prawdziwków, 15 podgrzybków, 8 ceglaków. Zdrowe. W lesie zimno, teraz trzeba się ogrzać.
(3/h) Tyle padało (i nadal pada), w lesie jak było ubogo tak zostało. Po prawie dwóch godzinach jedynie dwa koźlarze i kilka podgrzybków. Na sos starczy, ale ogólnie baaaaardzo słabo:- (
(20/h) Krótki wypad o 14 do lasu. Zapomnialem nozyka :) mimo opadow deszczu w lesie duzo grzybiarzy.. pozna pora to i widac ze las spenetrowany patrzac na odrajane nozki.. widac, ze duzo prawdziwków sie puscilo. Pozdrawiam wszystkich i zazdroszcze tym co moga jechac w las w tygodniu;) czuje ze wysypie przy lepszej pogodzie;)
(18/h) Przestało padać więc do lasu, a tu rozczarowanie grzybiarze już są. A myślałam że leje, to będzie pusto. Więc szybko po miejscówkach, a tam obierki. Mgła opadła i nawet jaszczurka wypełza ale tak leniwe, nie uciekała. I tak 7 prawych 1 mały czerwony 3 maślaczki, 5 kurek, 1 rydz duży, 1 ceglaki, gołabki i 1 podgrzybek. W lesie mokro, może jeszcze coś urosnie jak zrobi się ciepłej. Czekam cierpliwie,
(2/h) Witam, dzisiaj byłam w puszczy Dulowskiej, z nadzieją że może chociaż coś się uda zebrać na sos. A tu w 3, h w trzy osoby:1 kozak babka, ok 10 podgrzybków kilka maślaków i tyle. Puszcza czeka na ciepełko.... Ale spacer przedni 😀😀😀
(20/h) Szybki wypad po pracy w lesie o godzinie 17. 17 prawdziwków średnich ale lekko robaczywych dwa młode podgrzybki i maślak. Najładniejsze sztuki wpadły już po ciemku z latarka😀
(25/h) Generalnie trochę jestem zawiedziony. Miałem nadzieję, że wyjdą młode prawdziwki, ale nic z tego. Tylko 3 sztuki w 3 godziny. Do tego parę ceglaków, krówek, kolczaków, podgrzybków, koźlarz i muchomor. Udało się za to pozbierać ponad setkę kurek. Las mieszany, głównie buk-świerk, z domieszką brzozy, sosny i klona. Po zejściu niżej w sosny udało się odnaleźć 2 siedzunie, w tym tego giganta ze zdjęcia. Mokro i niestety zimno. Chyba za zimno. A przynajmniej w górach.
(10/h) 40 podgrzybków, 1 prawdziwek, 2 maślaki. Spacer w dwie osoby przez ok. 2,5 h. Pomimo bardzo mokrej ściółki młode osobniki niechętnie się przebijają, ale wydaje się, że w tym sezonie jeszcze czekają na bardziej sprzyjające warunki temperaturowe.
(40/h) Las mieszany. 4.5 h zbierania. ~5 kg rydzów (głównie mleczaj jodłowy; drugie tyle popękanych lub ogromnych, wielkości talerzyka deserowego i większych! nie zebrałam); 5 szlachetnych (dwa giganty i tylko jeden młodziak, ale zważywszy na półmrok i kobierzec liści, innych maluchów mogłam nie zauważyć 😉); 1 piękny borowik górski; 6 ceglasi; 11 podgrzybków (brunatne małe i duże, zdrowe); 9 pieprzników żółtych (kilka gigantów większych od dłoni)+kilka trąbkowych (tych spory wysyp na dwóch stanowiskach, w sumie można było zebrać kilkadziesiąt); 12 kolczaków na nalewkę; 1 żółty mały maślak + 2 małe pieprzowe.
... szerzej o tym grzybobraniu ...Opieńki tylko na jednym pieńku ale już przerośnięte i zostały w lesie; nadal ogromna ilość gąsek, gołąbków, purchawek i wszelkich innych grzybów mniej lub bardziej 😉 jadalnych, które również zostały w lesie. Sporo podgrzybków namokniętych, spleśniałych lub zaczerwionych również zostało w lesie.
W drodze powrotnej z Podhala, zaplanowana i wyczekiwana od dawna akcja RYDZ 🤩 Od kilku dni skrupulatne sprawdzanie pogody, na wszelkich możliwych portalach z nadzieją że może te prognozowane na środę ulewne deszcze zamienią się jednak w „miły” dla ciała kapuśniaczek.. I faktycznie zmiana 🤣 poranny widok z okna we wtorek... biało ❄ 🤔 heh.. Spytkowice ponad 30 km dalej więc może tego śniegu nie będzie tak dużo..🤔 W środę o 12.00 na miejscu czyli na parkingu, wiatrzysko takie że ubranie czapki możliwe tylko w aucie ale deszcz nie pada i nie jest biało 👍 Padać ma dopiero za dwie godziny 🤪 a więc do boju 😉 Już po pierwszych krokach w lesie pierwsze rydze 👍 a właściwie to na każdym kroku 😍 od małych po ogromne jak talerze i jak zwykle nadzieja że może jakiś prawdziweczek czy inny brunatny trafi również do koszyka. Miejscami leży śnieg ale głównie kałuże i mini stawki. Wieje tak przenikliwy i lodowaty wiatr że zaczynam marzyć o kieleckim dworcu 😏 Pierwszy raz próba zbierania grzybów w rękawiczkach (bez sensu, bo natychmiast przemoczone) czapka na głowie + kaptur ok 👍 ale dodatkowo ogranicza pole widzenia w i tak ciemnym lesie więc zostaje tylko czapka czytaj mokry kompres na głowę, nie powiem że nieprzydatny bo ilość grzybów wszelakich oszałamia 😆 naprawdę dawno nie widziałam takiej ilości. Wszędzie. Tak jakby chciały zdążyć pokazać się w pełnej krasie na ostatnią chwilę i zdążyć przed zimą. Dla tych którzy się znają i zbierają różne gatunki raj 🤩 ale poza mną nie było żadnego surwiwalowca (znaczy grzybiarza) ni innej żywej duszy. I chyba się nie dziwię 🤣 A jakie cudne muchomory czerwone. Największe wielkości talerza do pizzy 🍄 Nawet kolonia pieprzników trąbkowych których w takiej ilości jeszcze nie widziałam.. i kolczaków (można było kosić) i.... wszelkich innych.. i próba odróżnienia czy to co rośnie w promieniu metra lub dalej jest zbieralne przeze mnie, czy jednak nie.. a może to jednak liść 🤔 choć wyglada jak kurka.. ile się człowiek naschylał i namacał, gąbka czy blaszka? bo wygląd jak rasowy brunatny he he a jednak jakiś nieznany blaszkowy.. Kiedy kolejne rydze przemieszane z borowikami, podgrzybkami i innymi kurkami zaczęły wyślizgiwać się z kosza zapełnionego z górką (ach ten miły ciężar) a deszcz zrobił się ulewny i ciemność zrobiła się jeszcze ciemniejsza z bólem serca i ulgą 🤣 opuściłam ten piękny, jesienno zimowy las.. 🍂💦🌲🍄❄🐾🍁🌲🍄💦🍂
(35/h) Wypad w nowy, nieznany las. Krótki, bo w lesie tylko 1 podgrzybek nadający się do kosza. Ale za to przy drodze 4 czubajki (2 kanie i 2 sutkowate) i tabuny młodych jak i starych czernidłaków. Drugie tyle mniejszych niż na zdjęciu zostało na miejscu. W końcu ile można dziś zjeść... :)
(30/h) Młode maślaki żółte i zwyczajne zebrane z trawnika pod siedzibą firmy.
Przejeżdżając przez Niedzieliska i Podborze w pow.. brzeskim widziałem sporo kań na łąkach przy lesie.
(45/h) Ja stąd nie wyjeżdżam - powiedziałam do siostry i wzięłam urlop na żądanie🙏😊. Chociaż lało od rana, to i tak poszłyśmy w las🌲🌲🌲! I opłacało się! 300 prawdziwków, miseczka opieniek, 3 kozaki czerwone, 4 grabowe, 1 podgrzybek brunatny, 3 kurki (ale jakie! Olbrzymy!), 5 maślaczków i 8 pięknych kań! Las🌲🌲🌲 ten sam, co wczoraj, tylko odbiłyśmy na Leśniówkę, we wczorajszych miejscówkach nowe grzybki🍄🍄🍄 i to jakie! Jak one zdążyły tak szybko wyrosnąć?!?
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Na Leśniówce teren trudniejszy, okropna stromizna i długo, długo nic, poza oczywiście rydzami, ale tych miałyśmy już dosyć, na samej górze wysyp opieniek, ale bardzo przerośnietych, te mniejsze i świeże, pojawiły się dopiero w jodłach (było ich całe mnóstwo, ale my nie potrzebowałyśmy wiele). A dalej, na polance, pośród rzadkich buków, piękne prawdziwki! 🥰 W drodze powrotnej piękne kanie i maślaczki, a potem dalej prawdziwki! Najbardziej ucieszył mnie ten z głównego zdjęcia 📷, ważył 1,10 kg😁! To moje największe znalezisko w tym sezonie! I co najważniejsze, był zdrowy! Potem powrót do domu 😒 (a siostra dalej szaleje po lasach!)😄
(15/h) Dziś nie leje, więc w las. Na parkingu pod lasem samochody. W lesie słychać krakanie sroki. Połowa miejscówek pusta, tylko nie odkryte przez grzybiarzy to można coś znaleźć. I tak 24 prawdziwki, 3 maślaczki, 1 czerwony, 2 podgrzybki, 6 kań, 6 ceglasi i trochę opinek. W lesie mokro, i są małe prawdziwki, czy będą jeszcze?
(25/h) 23 prawdziwki, 18 podgrzybków, 15 ceglastoporych, pojedyncze sztuki maślaków, muchomorów, koźlarzy, mleczaji. Las mieszany buk, dąb, świerk. Mam wrażenie, że zbierałem jednak tylko pod świerkami. Pojechałem o świcie i z zadowoleniem stwierdziłem, że nie ma nikogo w lesie. O 10 już jednak kilkanaście samochodów pod lasem. Wychodzi trochę nowych. Co prawda to nie to samo, co we wrześniu, ale cieszy :)
(16/h) 22 prawdziwki i 18 ceglasi. Las jodła, świerk i buk. Samotne zbiory w lesie przy temp. 0 C, wokół drzew leżało 3 cm śniegu, przez las płynęło dziesiątki potoków i strumieni ( nie występujących przez cały sezon grzybowy). Dobra wiadomość - prawdziwki zaczęły występować grupami. Zła wiadomość - temp. 0 C może zatrzymać wysyp prawdziwka. Bardzo zła wiadomość - najmniejsze prawdziwki 100% robaczywe: (. Dla fanów rydzów- rosną młode. podgrzybek występuje w śladowych ilościach i dotego z robaczkami. Pozdrawiam
(25/h) Pomimo intensywnych opadów deszczu o godz. 15.00 postanowiłem sprawdzić pobliski las:3 prawdziwki - dwa młodziutkie, 2 młode rydze, 27 młodych podgrzybków - wyjątkowe grubasy, 40 podgrzybków złotoporych. Wszystkie znalezione grzyby w miejscach po wycince drzew. Na starym lesie grzybów brak
(50/h) Kolejny udany dzień w lesie. Po około 4 godzinach udało się uzbierać prawie 7 kg zieleniatek. Prawie drugie tyle zostało w lesie ponieważ były zamieszkałe. To był już piąty udany dzień z rzędu. Gdyby nie pogoda to zapewne zostałbym w lesie do wieczora. Wróciłem totalnie przemoknięty ale zadowolony. Chwilowo odpuszczam z powodu deszczu, czekam na poprawę pogody i z pewnością będę kontynuował.
(30/h) W piątek wieczorem przyjechała do mnie siostra. Niby na imieniny mojego teścia, a tak naprawdę- na grzyby!🤣🤣🤣 Pojechalysmy w sobotę do jednego lasu- 5 godzin we dwie- około 150 prawdziwków. W niedzielę inny Las- 200 prawdziwków w 3 godziny! 😁 Więc na poniedziałek siostra załatwiła sobie urlop, ja się urwalam z pracy i pomimo padajacego wciąż deszczu poszłyśmy znów do "mojego" lasu, czyli lasu w Woli. Wynik- przemokniete tyłki ale 300 prawdziwków w 5 godzin! Na rydze nawet nie patrzylysmy, a z największych okazów borowików jeden ważył 55 dag, drugi 80, a trzeci 110 dag! I wszystkie zdrowe!