(20/h) Objazdówka po Puszczy Noteckiej zaczęła się od rejonu Biała, Mężyk, Miały i tam rozczarowanie bo w tamtejszych "spalonkach" dość kiepsko pomijając maślaki zwyczajne i sitarze, które rosną masowo, kilka kozaków, zielonek i podgrzybków, dalej wokolicach Kwiejc poza wymienionymi wyżej trafiały się w starszej sośnie podgrzybki, w brzozach sporo koźlarzybabek, czarnobrązowych i pomarańczowożółtych, miejscami też ładne kurki, maślaków wszelkich pełno, miejscami zielonki, pod Międzychodem w średniej sośnie pojawia się ładny podgrzybek na grubym trzonie, wszystkie zdrowe, maślaki j. w. i pojedyńcze zielonki
(80/h) 30 podgrzybków małych twardych, 5 koźlarzy, 1 prawdziwek dużej urody, 20 kani- kosz dopełniły maślaki. Grzyby rosną miejscami, coś ruszyło ale to nie wysyp
(50/h) Dzisiaj kilkanaście podgrzybków, kilka koźlarzy, ale przede wszystkim mnóstwo maślaków, zwłaszcza w jednym niepozornym młodniaku. W lesie mokro, ma być też trochę cieplej, więc mam nadzieję na wysyp podgrzybków🙂
(30/h) Nie ma to jak leśna niedziela. Od 8 do 11 w lesie. Przyjemnie mokro i ciąg dalszy zaczynających się podgrzybków. W końcu trafiłam na miejscówkę z maślakami, także smaczna kolacja była 😋 poza tym 3 koźlarze babka, 2 siedzunie sosnowe, 2 gąski zielonki, 15 sów, pęczek opieniek i oczywiście całkiem sporo podgrzybków brunatnych i oproszonych. Oby tak dalej, bo grzyby tylko w pasie przydrożnym, w głębi lasu mnogość niejadalnych grzybów.
(30/h) Około 4 h w lesie - 6 koźlarzy; 10 podgrzybków; 8 zielonek, 12 kurek i maślaki - jest ich sporo - jeszcze ma być ciepło więć za tydzień będzie jeszcze więcej
(50/h) Witam cotygodniowy wypad za Obornikami w lesie ogolnie mokrawo ale kakosze nie zalane. Czas zbierania ok 5 h Co do grzybów pojawiają sie mlode pogdrzybki ale tylko w pewnych czesciach lasu rosną masowo jeden przy drugim oczywiscie najwiecej blisko skraju lasu przy drogach lub i jej pobliżu grzyby ladne i zdrowe nie napite woda ogolnie w lesie mało ludzi jak na ten czas pogoda piekna 10 stopni jak w zeszlym tygodniu ogromny wysyp kanii do tego kilkanascie maślaków widac ze w lesie cos zaczyna sie dziac... oby tak dalej pozdrawiam na koniec niestety nie mila rzecz opisana poniżej
... szerzej o tym grzybobraniu ...
A mianowicie rabunkowa gospodarka lesna w okolicach Wypalanek i Podlesia lesniczy z tej okolicy to jakis dziki człowiek Rozumiem wycinanie chorych lub zagrażających drzew ale to co sie tam dzieje to juz wielka przesada sciolka zryta przez maszyny po sobie zostawiony burdel puszki plastiki to co zarobkowe to wywiezione a reszta dziadostwa zostawiona zniszczone piekne miejsca pod noz poszly sosny srednica pnia moze max 15 cm Az na usta cisną sie przeklenstwa.... Panie lesniczy oby natura odplacila ci tym samym na co ty pozwalasz ale widac liczy sie tylko pieniądz Widac pustke w glowie tego pana tylko z kaloszy wypadaja trociny a nie sloma....
(40/h) Tradycyjnie lasy Mosina-Żabno 150 szt podgrzybka parę maślaków 2 kozaki śiedziun sosnowy na kolację trochę opieniek które zbierałem pierwszy raz i na zakończenie 1 prawdziwek czas zbioru ok 4 h
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Popołudniowy wypad z fotoaparatem do lasu i z koszykiem w pogotowiu. Zgodnie z relacjami innych grzybiarzy - w lesie, pomiędzy drzewami brak jadalnych. Ogólnie było kolorowo ale od samych niejadalnych a miejscami wręcz dywany sromotników.
W pierwszej godzinie trafiłem tylko na pień ściętego drzewa obrośnięty opieńkami. Choć w pierwszej chwili miałem wątpliwości, bo choć cechy typowe dla opieniek, to... czy to możliwe, żeby takie giganty urosły? Uznałem, że kilka z nich to nie "opieńka" lecz raczej "opieniec olbrzymi" - i tak je nazwałem.;)
Jako że między drzewami pusto - postanowiłem zajrzeć tam, gdzie drzew nie ma, czyli na jeszcze nieobsadzone iglakami karczowisko. Bingo! Co kilka-kilkanaście kroków - prawdziwek, czasem 2-3 na przestrzeni metra kwadratowego. W ciągu niecałej godzinki zebrało się ich około 40.
Tak więc oprócz fotek udało się przywieźć z lasu coś pysznego. Dziwne jednak, że pomiędzy drzewami brak jadalnych, choć mech ciepły i wilgotny.
(50/h) w lesie bardzo mokro, na brzegach lasu trochę maślaków, w brzózkach 1 kozak, reszta podgrzybek brunatny ( najwięcej małych octówek, parę średniaków i 1 duży ale zdrowy), dużo podgrzybka zajączka - nie zbierałam. podgrzybki pochowane w mchach żeby je zobaczyć ( małe) trzeba bardzo wolno chodzić, innych grzybiarzy brak.
(80/h) Zachęcony innym wpisem z Trzaskowa (poniżej) postanowiłem wyskoczyć "po kotlety" na obrzeża Zielonki. W drodze skręciłem w stronę miejsca typowego dla jak: łąki i nie użytkowników z wyspami mieszanych drzew. No i po 15 minutach brodzenia w trawach wystąpił problem: koszyk i wolne ręce się skończyły, a w polu widzenia kolejne okazy po 20-30 cm średnicy... Z bólem odwróciłem wzrok, żeby nie widzieć tego całego dobra, które tu zostawiam innym smakoszom czubajkowych kotletów w panierce - zresztą i tak zaczyna siąpić, więc czas na powrót do domu.;)
(50/h) Wreszcie coś się ruszyło. Trochę się trzeba nachodzić ale są efekty. Pozdrowienia dla zakręconych na punkcie grzybów. W przyszłym tygodniu będzie wysyp.
(30/h) Tylko i wyłącznie maślaki, rosnące raczej gromadnie. Pół na pół dużych owocników jak i małych, octowych -> zabierałem tylko te drugie. W lesie bardzo mokro, ilości grzybów niejadalnych przerażają. Trudno iść w lesie nie rozdeptując setek blaszkowców. Z pozytywów: w lesie byłem tylko ja sam, po drugie zaczynają się pojawiać młode olszówki, co zawsze prognozuje wysyp podgrzybka. Za tydzień może być grubo.
(100/h) 154 kanie i dwa koszyki maślaków na 3 osoby. Pola łąki i młodniki sosnowe - wysyp rożnego rodzaju maślaków i oczywiscie kanie- sowy/ cała wieś obdarowana!!
(50/h) Dzisiaj znowu dużo czubajekkani, w lesie modrzewiowym pole młodych maślaków żółtych, a między brzozami sporo koźlarze. Wspaniały jesienny spacer i uczta na talerzu. W lesie mokro, na razie warunki dla grzybów dobre, więc jest nadzieja, że to jeszcze nie koniec sezonu🙂
(50/h) Las sosnowy z domieszką brzozy. Zbiór mieszany: głównie młode podgrzybki (koło 30) i podobnie z maślakami (jakieś 50), jako dodatek dwa prawdziwki, dwa rydze i kilka kurek.
(3/h) W 2 godziny 5 podgrzybków, szał. Las na zachód od Nowego Tomyśla chyba wysypu nie doświadcza. W lesie ludzi brak. Część ususzę, część zamarynuję, trochę wydam sąsiadom a resztę oddam do skupu:-)
(200/h) eldorado maślakowe, dwie godziny i cala skrzynia. generalnie maślaki, kilka podgrzybków, kozaków i zielonek. wszystkie zdrowe. wysmienity spacer po lesie
(30/h) W lesie po 15-j, cały czas siąpiło. Na początku las mieszany, potem młode świerki i znowu mieszany. 1 siedzuń sosnowy, 20 sów, 55 maślaków, 2 kozaki, 5 prawdziwków, 18 podgrzybków 1 zajączek. W lesie spotkaliśmy tylko jednego grzybiarza. Ogólnie trzeba się nachodzić. Prawie już straciłam nadzieję, że będzie jeszcze wysyp podgrzybka. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.🙂
(40/h) Około 100, w lesie wilgotno, leśny rekonesans po pracy. Niektóre grzyby aż za mokre, ale znaczna większość jędrne i pięknie wybarwione. Wyglada na to że zaraz będzie wysyp!
(30/h) Kanie! Ok. 50 szt, kilka kozaków i kilkanaście małych podgrzybków. W lesie wilgotno, w miarę ciepło. Sowy i koźlarze na skraju lasu, głównie pod brzozami. podgrzybki głęboko, las sosnowy.
(65/h) Zdecydowanie najlepszy zbiór podczas tego sezonu. Do koszyka wpadły maślaki zwyczajne, sitarze i żółte, kilka gąsek zielonek, pieprzniki jadalne, kilkadziesiąt czubajekkani i gwiażdzistych, koźlarzebabki i jeden pomarańczowożółty i tylko dwa podgrzybki brunatne. Wszystkim grzybiarzom radzę szukać grzybków jadalnych tylko przy ściezkach leśnych i w wąwozach gdyż w lesie właściwym jest bardzo dużo grzybów ale niejadalnych i trujących!
(50/h) Uzależnienie od zbieractwa leśnego nie odpuszcza, chłodno, nieustannie siąpi, ludzi niewiele, pan zając znów spotkany a w ramach rekompensaty za nieustanne płoszenie zostawiliśmy mu marchewke. W grzybach chowają się robaczki ale nadal są :) i borowik si znalazł, pozdrawiam i udanych zbiorów życzę
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W okolicach jeziora totalne 0. Przenosiny za Sasinowo i tutaj już pachniało grzybami:-) podgrzybki znalezione w zasadzie w jednym miejscu przy dukcie w mchu. Boczniaki na starym świerkowym pniu. Jest nadzieja że coś jeszcze ruszy, żeby tylko nie było za zimno.
(80/h) Dzisiaj rekonesans rydzowo- prawdziwkowy, krótki z braku czasu i niestety bezowocny. Zmiana miejsca na sosnowy las z mchem zmienił bieg "historii", w godzinkę 111 podgrzybków i 13 maślaków znalezione przypadkiem. Piękne maluchy, z opitymi po deszczu nóżkami, dają nadzieję na grzybowe szaleństwo. Jeden minus sytuacji, że nie jestem wolnym emerytem, bo chyba bym w lesie zamieszkała...
(300/h) Rozochocona wczorajszym spontanicznym grzybobraniem w okolicach Poznania, wybrałam się do lasu w okolicę Nowego Tomyśla. W znajomym zagajniku istne maślakowe eldorado. Wybierać przebierać. Dużo młodych grzybków wielkości dwuzłotówki, idealne do słoiczków. Pełniejszy koszyk to efekt półtora godzinnego zbierania. Waga ponad 6 kilo. Drugie wyjście nieco słabsze. Trafiły się dwa kozaczki i kilka kani i około 140 maślaków. Z lasu wygonił mnie rozsądek, gdy pomyślałam że trzeba to jeszcze w domu obrać. Połowę podarowałam przyjacielowi. Pozdrawiam równie zakręconych grzybiarzy.
(100/h) Witam serdecznie wszystkich Grzyboświrków. Po ostatnim grzybobraniu, trochę byłam zawiedzona, myślałam że to będzie koniec sezonu. Dziś banan na twarzy i chce się krzyknąć z radości: wreszcie są! Najbardziej cieszą ulubione rydze - 3/4 koszyka dobre 4 kg, sporo małych. Maślaczki średniaczki i małych ilości hurtowe, istna inwazja, można było zbierać i wybierać, nie liczyłam bo zbierałam małe około 5 kg. Sów od groma, dużo przerośniętych. Kilka kozaków, Tylko 2 prawdziwki, ale jeden 400 g, podgrzybki jeden duży i trochę małych do octu (na 2 słoiczki), 1 zielonka oraz około 40 gąsówek....
... szerzej o tym grzybobraniu ...gąsówki fioletowe. Co ważne: zaczynają wyrastać młode podgrzybki. Czyli będzie dobrze 😁. Pozdrawiam 😊 serdecznie wszystkich zakręconych Grzyboświrków.
(50/h) Chłodno w lesie, pojawiają się coraz liczniej podgrzybki malutkie, niestety i leśnym mieszkańcom zimno i szukają schronienia właśnie w grzybkach. Późny spacer po pracy, przed weekendowym szaleństwem zaowocował pięknym czubatym koszyczkiem. Pogody i zdrowia wszystkim życzę
(20/h) Lasy sosna świerk brzoza, w poszyciu mech trawa i potworne jeżyny. Pojawiają się podgrzybki na grubej nodze. Kań w rożnym stadium wzrostu od wyboru do koloru. Sporo podgrzybka złotawego i maślaków mała salaterka. Może w końcu ruszy się większe grzybobranie, bo ludzi w lesie jak w weekend. Pozdrawiam leśne ludki
(100/h) Miałam dzisiaj siedzieć cicho i nic w portalu nie donosić. Sprawiłam ja sobie bowiem dzisiaj taki spacerek sielski i anielski. Poszwędać się po zagajniku, nie za śpiesznie znowu, skupić się na tym co piękne, czyli dojrzeć muchomorów, i tak prawie, że wszystko się udało. Fotek w lesie nie robiłam, bo to miał być mój dzień dla mnie tylko i dla lasu. I tak wszystko by mi się nawet udało, przejść przez moje zagajnikowe rewiry, tutaj podnieść maślaczka, i jeszcze może kawałeczek dalej, ale.............
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Minęła moja chwila godzinna z lasem biegiem. Godzinka jak się na coś czeka ciągnie się niemiłosiernie, ale jak zajęć i ręcznych i wzrokowych cała chmara, to mija ona szybciutko jak z bicza strzelił. Maślaczków dzisiaj mniej zdecydowanie. Rosły i nawet grupowo, tylko odległości między nimi jakby się powydłużały. W sumie, po skrzętnym kniei spenetrowaniu uzbierałam dzisiaj- wagowo 1,45 kg a na sztuki biorąc 118 szt. Dodatkowo jakby pod nogami wyrósł mi jeden jedyny rydzyk. Ze spokojem moje zaczarowane rewiry opuszczać zaczęłam. Ale w tym samo siejkowym sosnowym gaju rośnie sobie brzózka, również samosiejka. Nigdy tam żadnych koźlaków nie znalazłam, a tu patrzę pod moimi prawie że stopami roście piękny koźlak. Niestety w pojedynkę. koźlaków na swoich terenach od dawna nie widziałam. Jeden grzyb, a radość, jakby było ich z pół koszyka. Do tego wszystkiego, już na skraju lasu znalazłam 2 młodziutkie podgrzybki. Jak dobrze pójdzie to jutro pojadę do prawdziwego sosnowego lasu. Może więcej tych oczekiwanych na naszym terenie grzybków już urosło, a ja jeszcze o tym nie wiem. Spacer przeuroczy, radość z tych trzech innej maści przeogromna i co najważniejsze moja nadzieja na grzybobranie bardzo wzrosła. Serdecznie i cieplutko Wszystkich Was pozdrawiam: ) Z grzybami do domu przyniosłam 3 zahibernowane komary. Nie wiedziały jak chodzić, albo latać..............
(50/h) Wreszcie się ruszyło. Pojawiły się małe podgrzybki w niektórych miejscach dość dużo. W trawie znalazłem też kilkanaście większych widać nikt tam nie chodził. W przyszłym tygodniu powinno być dobrze. Widziałem też kilka małych sówek. Innych jadalnych brak.
(15/h) Koszyk kani, pojedyncze sztuki młodych podgrzybków. Bardzo dużo muchomorów i innych niejadalnych. W lesie pięknie, jesiennie. Grzybki jeszcze będą.
(24/h) 8 szt. zdrowych, dużych lecz świerzych podgrzybków znalezionych na skraju lasu sosnowego. Głębiej w lesie nic nie było, lecz ja też nie przygotowany na wejście w bardzo mokrą ściółkę. Myślę, że jeszcze jest szansa na mini wysyp - oby nie było przymrozków. W niedzielę obowiązkowo muszę odwiedzić moje miejscówki.
(90/h) Kompletnie nie przygotowana, w drodze z pracy, zatrzymałam się przy zagajniku, by sprawdzić co w trawie piszczy. Na dzień dobry przywitały mnie piękne muchomory. Podniosłam kilkanaście maślaków, w ręce się nie mieściły, więc cofnęłam się do auta, chwyciłam siatkę i nożyk trzymany w schowku i wróciłam po zostawione w lesie grzybki. Maślaki zdrowe, młode, chyba jednak coś zaczyna się rozkręcać.
(50/h) Maślak, maślakamaślakiem pogania, rosną i małe i większe i całkiem miniaturowe, cale klany. Wokół tańczą amanity czerwone i purchawki. Pozdrawiam leśnych ludzi
(129/h) Cóż ja mogę nowego napisać. Ano nic. Dzień w dzień to samo, chociaż dzisiaj złowiłam wzrokiem dwa podgrzybki i pięknego dużego zajączka-wyjątkowo okazałego. A reszta, jak co dzień - maślaki. Z tą różnicą jednak, że poszły i na ilość i na wielkość. Tak, że mogłam w moim zagajniku marudzić i wybierać. Podsumowując- 1 rydz, 2 podgrzybki, a zajączek i 125 maślaków. Wszystko zebrane w niespełna godzinkę. Dłużej sensu nie było, bo to z obieraniem dłuższym w domu by się łączyło.
... szerzej o tym grzybobraniu ...maślaki dzisiaj, po wczorajszym całodziennym deszczu i cieplutkiej nocce, rosły całymi gromadami. Ale z takiej gromady do zabrania do domu łapało się niewiele. Sporo ich było niestety już faszerowanych. Cieszą te młode wyrośnięte i zdrowe osobniki. Pewnie, że chętnie te zbiory na inne bym zamieniła, ale jak na razie widoki są marne. Coś niby drgnęło. Pierwszy raz od dłuższego czasu, wracając do samochodu, przy leśnej drożynce znalazłam dwa podgrzybki, troszkę dalej zajączka. W moim zagajniku - a prawie bym ja w niego weszła- urósł uroczy i młodziutki rydzyk. Pojedynczo się pojawił, bez żadnego towarzystwa. Grzybki do domu przyniesione, obrane, nie miały żadnych robaków. Wszystko ostatnio marynuję. Przyda się na pociechę zimowymi wieczorami. Grzybki na talerzu, a wspomnienia przed oczami. Jeśli chodzi o dzisiejsze zbiory, to one wyjątkowo uklejone, ubrane kapelusze a to w okoliczne drobne trawy, a to szczelnie igliwiem pokryte. Próbowałam w lesie pozbyć się meksyku, ale nie dawałam rady. Podczas ich czyszczenia, wszelkie przyległości zdejmowałam z łebków na ciągnącej się oślizłej nitce. Jutro mam nadzieję w wyższym sosnowym pobuszować lesie. Może coś z podgrzybków przez nockę urośnie i oko zachwyci? Mam nadzieję, że już po niedzieli i u nas sypnie grzybem. I tak jeszcze mi się marzy takie prawdziwe grzybobranie co najmniej kilkugodzinne, zakończone pełnymi koszami. Spacer- dzisiaj, przy tym dość ciepłym poranku, nasączonym rosą, cudowny, i zbiór znowu piękny, zapachem swym maślaki sprawiły i w domu cudowny nastrój. Wszystkich Was serdecznie pozdrawiam i do następnego razu, oby z koszami podgrzybków :)
(40/h) W lesie mokro aż za bardzo, czułem się jakby to był posezonowy wypad w listopadzie. Co do grzybów, mnóstwo młodych maślaków zwyczajnych i sitarzy (na grubych nogach) w brzozach koźlarzy bardzo mało, w sosnie pojawiają się młode podgrzybki na grubej nodze często zrośnięte po 2-3 sztuki razem ale tylko punktowo, znalazłem również młode czernidlaki kołpakowate, za kilka dni przynajmniej w tym rejonie będzie zdecydowanie lepiej skoro aż tak wysypało maślakami
(80/h) Prawie same maślaki i 7 kozaków młodych i zdrowych, że aż miło kroić. W niedzielę było pusto pod brzózkami a dziś stały sobie gromadką. To daje mi malutką nadzieję, że w końcu i te wyczekiwane gatunki wystrzelą spod ziemi.
(5/h) Las sosnowy, z brzegu brzózki. Kozaki pod brzozami w mlodniku. W samym lesie mokro ale pusto. Dużo muchomorów, ostatecznie kilka kozaków i 2 stare prawdziwki.
(15/h) Dzisiaj po śniadaniu podjęcie decyzji: jedziemy na grzyby. Wybór padł na Puszczę Notecką. Pierwsza miejscówka okolice Wronek. Słabiutko. Parę maślaków, kilka młodych opieniek i po jednym podgrzybku i kozaki. Po godzinie zmiana miejscówki. Tym razem Chojno. Tutaj też nie najlepiej. Dużo chodzenia, grzybów praktycznie nie ma. Tylko dla cierpliwych - od czasu do czasu coś do koszyka wpada. W ostateczności zebraliśmy:
... szerzej o tym grzybobraniu ...
dlaczego nie ma podgrzybków. Puszcza Notecka to królestwo podgrzybka, a tu kicha. Brak młodych owocników, ma być chłodniej, więc nie będzie wesoło. Trzeba jeszcze zobaczyć w przyszłym tygodniu i mieć nadzieję że coś wyrośnie. Z tą nutką optymizmu kończę ten wpis, mam nadzieję, że nie ostatni w tym sezonie 😏. Pozdrawiam serdecznie, wszystkich miłośników leśnych wędrówek.
(15/h) Przez godzinę zebrałem 15 sów. Trafiłem też na malutkie kulki sowy tych oczywiście nie zebrałem, można za dwa trzy dni powtórzyć zbiór tych grzybów. Innych grzybów brak.
(120/h) Tak, tak, 120, ale maślaków modrzewiowych :) Najpierw godzinka to tu, to tam (8 podgrzybków młodych, 4 kanie, 1 kozak, 4 gołąbki), a potem godzinka w kucki. Na szczęście przypomniało mi się, że ktoś ostatnio naciął modrzewiowych i postanowiłam sprawdzić stałe miejsce. I tu: BINGO! W lesie nadspodziewanie ciepło, na otwartym terenie bardziej czuje się chłód. Jestem szczęśliwa! 8 słoiczków!
(10/h) 4 godziny w lesie. Brak grzybów jadalnych (przynajmniej dla mnie, bo gołąbków nie zbieram), ale mimo wszystko da się kosz zapełnić. 2 borowiki, kilka podgrzybków, sowymaślaki, 2 kozaki. Nawet kurki się trafiły. I opieńki, ale tych nie brałem. Rozpadały się od wilgoci. I tylko jedno stanowisko. Z młodych grzybów tylko maślaki. Może gdyby było cieplej... Wszystkie grzyby w trawach, pobocza drogi, rowy. W środku lasu na mchu pusto i smutno.