(20/h) Ilość grzybów na godzinę uśredniona (bez przeszacowywania), ponieważ gdyby wpisać tylko maślaki i kanie to można by śmiało wpisać 100. Prawdziwków, podgrzybków czy koźlarzy bardzo mało, chociaż kluje się mnóstwo innych gatunków grzybów. W najbliższym czasie powiemy gajowemu "sprawdzam" i będziemy już wiedzieć, czy jesienny wysyp stał się faktem, czy skończy się na punktowych wypryskach.;-)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Darz Grzyb! Niedziela, 18 października 2020 roku. Wzgórza Twardogórskie zostały namoczone jak grzyby przed przygotowaniem ich jako składnik farszu do pierogów lub zupy. Nie pamiętam takiego nawodnienia w dziesiątym miesiącu roku na tych terenach. Po zazwyczaj kompletnie przesuszonych, piaszczystych drogach płynęły wartkie strumyki, niczym w górach. Byłem niezmiernie ciekawy, jak ten wybitny, od wielu lat niespotykany stan nawodnienia, przełoży się na stan zagrzybienia. Przecież minęły już 3 tygodnie, od czasu, kiedy gorąca i sucha aura ustąpiła miejsce tej wilgotnej i chłodnej, a do tego, wciąż nie doczekaliśmy się jesiennego wysypu grzybów w tym regionie. Jak zacząłem chodzić po pierwszych miejscówkach, od razu zauważyłem, że grzybów jest znacznie więcej, niż tydzień wcześniej. Rośnie ich wiele gatunków, w tym te jedne z najpiękniejszych, w kolorze naszych barw narodowych. Muchomor czerwony patriotycznym grzybem Polaków! O! To brzmi całkiem sensownie.;)) Poszedłem sprawdzić moje miejscówki na koźlarze czerwone. Tych nie było, ale za to zostałem obdarowany około dwoma kilogramami przepysznej gąski liściowatej, która wygląda, smakuje i pachnie tak samo, jak gąska zielonka, tyle, że rośnie pod topolami osikami. W tych deszczowych i chłodnych warunkach, wyśmienicie czuje się czubajka kania, ponieważ wciąż kluje się mnóstwo młodych grzybów. Te, które zdążyły się rozwinąć jeszcze przed wielkimi opadami (które miały miejsce we wtorek i środę), nasiąknęły wodą w takim stopniu, który uniemożliwia ich zbiór, ponieważ kapelusze dosłownie rozpływają się i łamią zaraz po ich dotknięciu. W tej sytuacji należy szukać owocników rosnących w większym zagęszczeniu drzew lub takich, które dopiero przechodzą przez fazę “mikrofonu”, czyli zaczęły się rozwijać już po ulewnych opadach. Niemniej, nawet takie skapcaniałe i nie nadające się już do zbioru kanie mają swój czar i fotogeniczność. Niektóre ze wszystkich sił próbują ustać w miejscu, chociaż woda niezmiernie ciąży im w kapeluszach, a inne poddają się i są powyginane lub częściowo nadłamane. Poza czubajkami kaniami, swoje pięć minut w leśnej ściółce mają ich kuzyni, czyli czubajki gwiaździste i czubajki czerwieniejące. Bez względu na to, jak potoczy się dalej ten jesienny sezon, będą one jego symbolem i najliczniejszym przedstawicielem powszechnie zbieranych gatunków grzybów. Idąc coraz głębiej w lasy, wciąż nie miałem odpowiedzi na najważniejsze pytanie, jak wygląda sytuacja z grzybowym królem jesiennych grzybobrań, czyli podgrzybkiem brunatnym? Żeby znaleźć na to pytanie wyczerpującą odpowiedź, odwiedziłem wiele miejscówek na “czarne łebki”. Poszedłem m. in. na miejscówkę, która tydzień temu wlała mi nadzieję, że w najbliższym czasie może się w niej dziać, że ho ho! Tymczasem znalazłem w niej 9 podgrzybków. Były przepiękne, zdrowe, grubotrzonowe, pachnące, ale… było ich tylko 9. Sfotografowałem je dokładnie, powąchałem kilka razy i zamarzyło mi się, aby znaleźć ich kilkaset. Po drobiazgowym prześwietleniu tej miejscówki, poszedłem na następne miejsca. Gdzie ja to nie byłem. Piękne, dywanowe bory, dukty, buchtowiska, skraje lasów, górki i dołki, mchy i paprocie. Jednolite sośniny i trochę lasów mieszanych. Wszędzie. Dosłownie wszędzie, gdzie podczas jesiennego wysypu grzybów spotykam podgrzybki, przeszedłem kilometry lasów i nic. Ani jednego podgrzybka więcej. Czy tak już pozostanie, czy dopiero w tym tygodniu podgrzybki wyjdą z październikową mocą na wierzch? Oto jest pytanie? Od kilku dni wpisy grzybiarzy z terenów sąsiednich są coraz bardziej optymistyczne. Wynika z nich, że młody podgrzybek kluje się, chociaż cały czas podkreślają, że wciąż są to punktowe wypryski, a nie wysyp makro w skali lasów. Przed nami w pogodzie dość znaczne ocieplenie i prawdopodobnie dopiero najbliższe dni dadzą grzybiarzom rzetelną odpowiedź na pytanie, co do jesiennego, masowego wysypu podgrzybka, który wprawdzie mocno się opóźnia, ale wciąż jeszcze jest możliwy. W końcu udało mi się znaleźć kilka koźlarzy czerwonych, które wyrosły na jednym ze skraju lasów w pobliżu topoli osiki. I tutaj też pozostaje wielki znak zapytania, czy to tylko lokalne wypryski, czy koźlarze jeszcze grzybną w większej ilości? Maślak żółty radzi sobie całkiem dobrze. Można go znaleźć w całkiem przyzwoitych ilościach, chociaż trzeba pamiętać, że bez modrzewia ani rusz. Czyli, jeżeli chcemy nazbierać ten gatunek grzyba to musimy szukać lasu, w którym rosną modrzewie. Za to spotkania ze żmiją to się w ogóle nie spodziewałem. Idę sobie między sosny samosiejki, bo wiem, że tam mogę spodziewać się maślaków zwyczajnych, a tu SSS!!! Osiemnasto-październikowa żmija zygzakowata – strażniczka maślaków oznajmiła mi, że kilka maślaków ma pozostać na miejscu! Poza tym trzeba przyznać, że wymowę spółgłoski “S” opanowała do perfekcji;)) Nie spotkałem tu żmii w czerwcu, lipcu, gorącym sierpniu, czy wrześniu, a wypełzła teraz – w czasie zimnej, pochmurnej i wilgotnej pogody po połowie października. Prawdziwki chyba? już nie uformują jesiennego wysypu. Podczas całej wycieczki, znalazłem tylko jednego, młodego prawdziwka i dwa stare, nawodnione kapciuchy, w dodatku robaczywe. W niektórych relacjach grzybiarze wprawdzie pokazują w zbiorach kilka/kilkanaście pięknych prawusów, ale mimo wszystko bardzo wątpię, żeby pojawiły się one w większej ilości. Nawet brak wysypu podgrzybków czy prawdziwków nie stoi na przeszkodzie, aby podziwiać ogólne-leśne szaleństwo jesiennych grzybów. Przy tej wilgotności, wiele gatunków grzybów wystrzeliło ze swoimi owocnikami, które zachwycają i zdobią lasy. Muchomory, maślanki, łuskwiaki, dziesiątki innych gatunków grzybów, w tym późnojesienne gąsówki i gąski wprost proszą się, aby na nie spojrzeć, przypatrzeć się im, pstryknąć fotkę. W zamian dadzą nam pamiątkę w postaci fotek z grzybowej jesieni, po której za kilka tygodni nie będzie śladu. Efekt mojego grzybobrania wyniósł około 70% zawartości dużego kosza. Zawsze dziękuję przyrodzie za wszelkie dobra, nawet, gdy jest to jeden grzyb lub gdy nic nie znajdę, ponieważ bez względu na efekty zbiorów skarbów runa leśnego, otrzymuję od lasu duchową strawę, energię i upajające widoki, które uwieczniam w obiektywie. Jak spoglądam na jesienne zdjęcia z 2017,2018 czy 2019 roku to wyraźnie widzę, że w tym roku mamy znacznie dłuższy okres z przewagą zielonej barwy liści. Buki, które powinny się już mienić złocisto-czerwono-brązowymi barwami, w 80-90% są nadal zielone. Podobnie jest z innymi drzewami. Wszystko wskazuje na to, że złota jesień przesunie nam się na przełom października/listopada. Nawet szybciej wybarwiające się brzozy, wciąż mają więcej zielonych niż kolorowych liści. Natomiast najbliższe dni to „sprawdzam” w grzybowym pokerze. Zobaczymy, czy podgrzybki zrobią nam Karetę lub Pokera, czy wyjdzie z tego tylko Para, Dwie Pary lub Trójka.;)) Pozdrawiam ludzi lasu!
Tym razem wypad do lasu po Kanie, pierwszy raz w tym roku w tym miejscu. Pozyskane w drodze powrotnej dzika róża, głóg i jarzębina, taki mix na wino a do tego jabłka na kompot. Kanie były, więc sukces a do tego zdrowy duży kozak czerwony (gąbkę prawie zawsze wycinam) jeden maślak pieprzny i jeden kozak.
(10/h) Witam, ciężko było wyliczyć średnią, bowiem w pierwszych lasach powiało brakiem grzybów kilka prawych i kilka podgrzybków. Po kilku godzinach poszliśmy do lasu gdzie z reguły jest mało grzyba, a tam borowiki oprószone na grubych nogach, zdrowe nawet kilka podgrzybków się znalazło i prawych. Dość szybko zapełniliśmy wiadra i siatki. W sumie jestem zadowolona. Pozdrawiam.
(40/h) Melduję!!! nareszcie rozpoczął się wysyp podgrzybka. 🙂 Dziś odwiedziliśmy 2 miejscówki i w jednej i w drugiej - były, piękne młode podgrzybeczki, nawet te duże były młodziutkie, pewnie trafiły na odpowiedni grunt, bo były tak duże, że wyglądały jak prawdziwki z oddali.🌲🌲🌲🌲🌲 głównie świerkowy, w lesie warunki idealne, wilgotno i ciepło jak na tą porę roku. Poza podgrzybkami trafiły się 2 prawe, 4 kozaki i kilkanaście maślaków modrzewiowych i pstrych 🙃 Ludzi też sporo i wszyscy których spotkałam z pełnymi koszykami leśnych pyszności. Oby były ciepłe noce 🎑
(7/h) Kolejny dzień w Lesie Mokrzańakim. Niestety grzyby sitkowe mocno przetrzebione ale kani nadal spora ilość. Musiałem narobić sporo kilometrów aby nazbierać zadowalającą ilość grzybów. podgrzybki i koźlaki to był mój cel, na maślaki pstre (tych jest miejscami duża ilość) już nie traciłem czasu bo dość późno w lesie byłem.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Niestety kolejne noce nadal chłodne. Mam obawy, że przy takiej wilgoci podgrzybki zaczną pleśnieć. Znalazłem kilka średnich w części zsiniałych. Pozdrawiam
(20/h) 3 kozaki, 3 prawdziwki, kilkadziesiąt małych podgrzybków parę sztuk ładnych dorodnych bez robali, może jeszcze brać grzybiarzy połazikuje po lasach czego sobie i wszystkim życzę
(5/h) Witam wszystkich. Udaliśmy się w kilka miejsc, udało się troszkę nazbierac, trzeba się sporo zachodzić. Efekt 3 godzinnej wędrówki po pięknych lasach w dwie osoby widoczny na zdjęciu. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie grzybniętych :)
(20/h) Lasy pod czeską granicą. Bardzo mokro. Jeden prawdziwek, ok. 20 maślaków, ok. 20 podgrzybków. Zaczęły się podgrzybki, pojawiły się pierwsze, bardzo małe ale są. Było ich na razie niewiele, ale cieszy fakt, że w ogóle się pojawiły. Jest szansa że będzie ich więcej. Niestety rosły tylko w niewielu miejscach. Wysyp nie jest masowy. Maślaki pod modrzewiami, na leśnej, trawiastej drodze, mokre po deszczu. Czekam na następny tydzień.
(30/h) Miał być spacer po lesie a wyszło jak wyszło 😁 dno koszyka zapełnione podgrzybkami. 2 x tyle zostało w lesie robaczywych: ( godzinka spaceru od ok 17 stej.
(5/h) Niedzielny spacer z małżonką duktami leśnymi zaowocował efektami: kilkanaście podgrzybków, tyle samo maślaków, jeden siedzuń sosnowy. Wspaniale dotlenione płuca bez maseczki, nadto zdjęcie grzyba którego nie znam i pierwszy raz znalazłem, drugie czy to porostów czy jakiś grzybków na pieńku. Prośba do braci grzybiarskiej jeśli ktoś rozpozna te grzybki proszę o nazwę. Pozdrawiam wszystkich maniaków lasu.
(40/h) Witam grzybiarzy😀 Dzisiaj zbiór głównie maślaków i kani, ale wpadło do koszyka tez kilka podgrzybków, kozaków i dwa prawdziwki. Las sosnowy i mieszany. W lesie bardzo mokro. Czekamy jeszcze na podgrzybki😉
(40/h) 2 osoby, 3 h. 6 prawdziwków, 3 pomarańczowe kozaki, 10 podgrzybków, 10 babek, 20 zajączkow. Do tego ze 150 maślaków ( bagniaki, żółte i zwyczjne). Trochę opieniek. Kań ile dusza zapragnie. Wszystkie grzyby młode i zdrowe. W lesie przyjemnie, mokro ale to nie ta wilgoć którą czuć każdym porem. Niby zimno ale czapka daje radę. Darz Bór
(60/h) Wiaderko 10 litrów z czubkiem maślaków + 3 kobiałki maślaków, 3 kobiałki kań (same kapelusze). Ludzi nie widziałam, tylko pojedyncze samochody. Zaczynają pojawiać się podgrzybki. Jak na spacer głównymi traktami, bez przedzierania się przez krzaki z powodu psa na smyczy uważam, że wypad udany.
(25/h) Ok. 3 godzinna wyprawa do lasu zakończona została sukcesem. W lesie w większości młode podgrzybki oraz maślaki. Sytuacja może się jeszcze poprawić po zapowiadanym ociepleniu w okolicach połowy przyszłego tygodnia.
(3/h) 1 prawdziwek, kilka podgrzybków, kilka ciemnych zajączków, opieniek nie wliczam choć też niewiele. W lesie trujaków sporo, lecz na górkach jeszcze podgrzybki nie wyszły, bardzo bardzo mokro w lesie, ale ma być cieplej, więc wierzę że u nas mimo że późno to podgrzybki wyskoczą. Pozdrawiam wszystkich a w środę to gdzieś wyskoczę ale jeszcze nie wiem w które rejony.
(3/h) W lesie głównie sosny i brzozy, trochę dębów. Dużo grzybiarzy, więcej niż grzybów chyba. Jest bardzo dużo kań, starych i młodych - wszystko bardzo mokre po ostatnich deszczach (nie zbierałem). Długo myślałem, że nic nie znajdę. Ostatecznie po 2 godzinach wróciłem z 6 maślakami i jednym borowikiem.
(30/h) Jak się nie ma co się lubi, to... się zbiera maślaki :) Żółte i zwyczajne rosnące swoim zwyczajem w grupkach zapewniły powodzenie grzybobrania, podgrzybki sporadycznie, ale młode i ładne, jeden kozak babka i kanie w nieprzeliczonych ilościach. Mokre, ale bardzo miłe 4 godziny w lesie.
(10/h) Grzybobranie udane 🙂 W lesie pod sosnami maślak pstry, który stanowił pewnie 80% ogólnej ilości grzybów sutkowych. podgrzybka więcej niż w zeszłym tygodniu, są młode ale niepokoi mnie, że część z nich zaczyna pleśnieć. Znalazłem także kilka sztuk maślaków innego gatunku, niewielka ilość opieńki i boczniaka. Kania w sporej ilości nie wliczaona do statystyki, jest tego tak dużo, w niektórych miejscach po ok 30 sztuk.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Spotkałem pana (rozmowa z zachowaniem odpowiedniego dystansu 🙂), który znalazł 3 sporej wielkości prawe, przy głównej leśnej drodze nikt ich nie widział - pod latarnią najciemniej można powiedzieć 🙂 Niestety moje prawdziwków miejscówki były puste... Pozdrawiam
(10/h) Pod Miliczem startują młodziusieńkie podgrzybki. Zaczęło się obiecująco, bo przy aucie grupa kilkunastu, niestety okazało się, że potem było już tylko gorzej:D Kani wciąż multum. Przy leśnych drogach maślaki. Jeden piękny "prawdziw", zdrowiutki, zrobił mi pół kolacji😄 Mam nadzieję, że się jeszcze rozkręci...
(20/h) Trzy miejscówki. W pierwszej (gruby las) grzybów prawie zero. 2 borowiki, jeden mały, drugi duży (na zdjęciu) niestety został w lesie ze względu na zbyt dużą ilość białka :) i 2 podgrzybki. Zmiana miejscówki na zagajniki sosnowe: Kilkadziesiąt maślaków (dobre i to), w tym miejscu zbierałem niedawno rydze, dzisiaj zero rydza + kilkanaście młodych kani. Trzecia miejscówka:Gruby las iglasty z samosiejkami sosny, kilkanaście podgrzybków MALUSZKÓW. I te maluchy, wzbudzają nadzieję, że może jak temperatura nie spadnie, to za tydzień... bedzie lepiej ?
(3/h) Spacer z dziećmi na zamek Chojnik. Po drodze żółtym szlakiem 5 młodych podgrzybków złotawych, 7 młodych maślaczków, 2 kurki, kulka gołąbków. W lesie sporo starych namokniętych grzybów, różnej maści, głównie blaszkowych ale w stanie trudnym do rozpoznania.
(40/h) Prawdziwy grzybiarz nigdy nie wychodzi z lasu z pustym koszykiem :) 2 koźlarze, 3 podgrzybki to nie wielki sukces, ale około 200 maślaków już tak, choć wielu ich nie zbiera ja uważam je za jedne ze smaczniejszych osobników😊 Setki maluszków zostało z uwagi na to że były naprawdę malusie. Czekam na podgrzybki, ale czas pokaże czy jest szansa na wysyp tej jesieni.
(60/h) 2 prawdziwki, ok. 10 kurek, po ok. 30 małych podgrzybków brunatnych i złotawych, ok. 20 czubajek (jest ich bardzo dużo, ale wzięliśmy tyle), ok. 50 maślaków zwyczajnych (można było zebrać ze 150). W jednym lesie trafiliśmy na rydze, w większości młode i młodziutkie - ok. 300 szt; bez tych rydzów wynik byłby ok. 20 szt/h i taka liczba lepiej oddawałaby sytuację w lesie.
(4/h) Chodząc dzisiaj po lasach myślałam tak jak napisał boogis lipa. Coraz więcej km w nogach a tu na dnie kilka podgrzybków i siedzuń. Postanowiliśmy jednak obejść wszystkie miejscówki co nie jest łatwe bo każda oddalona o 2 km. I niestety a raczej stety nie obeszliśmy, bo jeden lasek nas powalił. Celowo napisałam lasek bo do lasu mu daleko. Na przestrzeni 20 metrów cudowne prawe. Tylko 16 ale jakie. Jeden o średnicy 35 cm (cuudo), drugi 25, trzeci 15, reszta mniej ale nie maluszki. Wszystkie młode o jasnym mchu, nawet te giganty. Nogi jak baryłki a raczej baryły 😁 Zaledwie dwie nogi w połowie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Później poszło z górki. Trafiliśmy na czarne łebki. Cudowne 😂 Grzybów sztukowo nie dużo ale wagowo prawie 7 kg. Oprócz wspomnianych prawych, 2 kozaki dębowe, 1 czerwony, 25 czarnych łebków, 23 podgrzybki brunatne w większości słoikowe, kilkanaście kurek i siedzuń. Mnóstwo kań. Widziałam ponad sto, rosną po kilka w jednym miejscu. Niektóre miały kapelusze które nie zmieściłyby się na żadną patelnię. Deszcz padał w drodze do lasu i z powrotem a w samym lesie nie. Czego chcieć więcej. Ludzi prawie wcale, grzybki są choć trzeba się nachodzić. Boogis to jeszcze nie koniec 😁
(50/h) Mimo 🌧🌧🌧 pojechaliśmy do 🌲🌳🌲🌳🌲🌲. W deszczu ok 2 godzin w 2 osoby i efekt - pół kosza maślaków pstrych, ok 10 podgrzybków, młodych, kilka kań i KRÓL lasu. Jeden, ale jakże cieszy 🤩 Pozdrawiam wszystkich zakręconych leśnych ludków.
(40/h) Dziś zmiana miejsca i trafiliśmy na najmilsze grzybiarzom miejsca. Wyszło ok. 110 podgrzybków, 55 prawych (głównie sosnowe), kilka kań. Było tez sporo maślaków, ale nie zbieraliśmy.
(10/h) Na dwie godziny: jeden podgrzybek, około 10 maślaków, z 50 sitakow, największe miały max 2 cm. Dużo muchomorów. Grzybów brak, jeszcze trzeba poczekać.
(20/h) Dzisiaj sprawdziłem to samo miejsce co wczoraj. Gruby las sosnowy i pojawiły się malutkie podgrzybki po nocy. Na innych oddziałach gdzie miesiąc temu był wysyp teraz pusto. Źeby noce były troszeczkę cieplejsze.
(5/h) W lesie mokro, tzw. "trujaków" wszelkiej maści zatrzęsienie. Zupełny brak podgrzybków, schodzone wszystkie miejscówki "pewniaki". Za to wysyp czubajek i maślaków przy drogach. W młodnikach brzozowych koźlarzebabki, trafił się też jeden zdrowy borowik szlachetny. Chyba wysypu podgrzybka już nie będzie.
(60/h) 2 godzinny wyjazd po pracy (w lesie od 16:00 do 18:00 ) do pięknego bajkowego 🌲🌳🌲🌳🌲🌲🌳 zaowocował w 3 prawe, 4 młodziutkie podgrzybki, sporo kań ( których większość została w lesie 🙃 i mnóstwo, poprostu niezliczone ilości maślaków różnej maści. Z uwagi na to, że zaczęło się szybko robić ciemno dużo również pozostało w lesie 🌲🌳🌲🌳🌲🌲🌲🌲🌳🌳🌲. Zbiór został podarowany tym co sami zbierać nie mogą, pozostała satysfakcja i pełne płuca świeżego powietrza. 😀
(15/h) Las mieszany, dość mokro, wysyp maślaków. Jedna osoba 3 h spaceru w lesie pół koszyka maślaków, kanie, w znajomych miejscówkach brak podgrzybków
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Mimo ostatnich doniesień o braku grzybów z ogromną nadzieją i wyposażeni w kosze i noże wybraliśmy się na popołudniowy spacer po lesie. I niestety po krótkim czasie ze smutkiem musieliśmy stwierdzić, że rzeczywiście dzisiaj nic nie znajdziemy. Pod koniec tylko kanie uratowały honor lasu i poprawiły nam humor :) i zapełniły cały kosz!! ( przy takich okazach jak na zdjęciu nie było to wcale takie trudne ten mierzył koło 30 cm)
(30/h) Dziś nie padało, więc wyskoczyłam na 2 godz. do lasu. Mokro i pachnie grzybami. Wynik to 60 podgrzybków i parę maślaczków na obiad, reszta została w lesie. Trudno się zorientować czy to już koniec czy jeszcze...
(40/h) Las mieszany. Młodych kań można zabierać do oporu. Pojawiły się liczne, młode podgrzybki złotawe (albo podobne gatunki). podgrzybków brunatnych niewiele, ale też można nazbierać. Pierwsze gąsówki nagie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiaj wraz koleżanką Marianną vel. pieprznik. pl nagrywano nas i o grzybobraniu w lesie na granicach Wrocławia. By nie było kompletnej kompromitacji (z grzybami w lasach Wrocławskich bywa różnie), wykonaliśmy wczoraj pod wieczór dokumentację pleneru ("a na horyzoncie las …" by zacytować stosowaną scenę z obrazu "Nic śmiesznego" Koterskiego) tj. zrobiliśmy wizję lokalną. Nie był to las krzyży i było obiecująco. Dzisiaj za dnia Marianna wykonała poranną rundę w okolicy Miękini, a gdy ja dotarłem wczesnym popołudniem za Leśnicę, potwierdziło się to co o zmroku wczoraj przeczuliśmy. Młodych kań można zabierać do oporu. Pojawiły się liczne, młode podgrzybki "złotawe" i mniej liczne brunatne. Z wynalazków młode czernidłaki kołpakowate i gąsówki nagie.
(5/h) Kilka maślaków, Dużo przemoczonych czubajek rozpadających się w dłoni, opieniek nie widziałem, nawet muchomory przemoczone i jakby wyblakłe.. W lesie bardzo mokro.. Przydało by się kilka słonecznych dni lub chociaż cieplejszych i bez deszczu..
(5/h) Popołudniowy 2 godz. spacerek po lesie. Najwięcej można nazbierać maślaków, trafiają się również sitarze, bagniaki. podgrzybków 10. Ogólnie jest słabo
(5/h) Młodziutkie podgrzybki tyci tyci a tak to pustki w lesie w pod koniec grzybobrania w jednym miejscu znalazłem z 15 grzybków a tak to pusto..... jedyne co to przy drogach kanie gwiaździste cały kosz w 5 min uzbierałem. Jak dla mnie trzeba czekać jeszcze z 1 tydzień Generalnie sytuacja lipna strasznie.....
(0/h) Są grzyby ale prawie same nie jadalne a właściwie jadalne ale tylko raz :). Dużo czubajek ale nie zbierałem bo całe nasiąlniete wodą. Mokro, zimno ale na pocieszenie fotka rodzinki muchomorow.. Może jeszcze się coś ruszy.
(62/h) Wspaniale grzybobranie! Dwie godziny w dwie osoby - 233 grzyby. 20 prawdziwków, 180 podgrzybków, 30 maślaków, kanie oraz jeden mały siedzuń. Wyglada na to, że wysyp przed nami.
(5/h) trudno powiedzieć, co sie dzieje. Już tyle dni same niejadalne - dużo i różnorodnie. Dziś zebrałam kilkadziesiąt maślaków, bo tylko takie sie pojawiają. czy bedzie jeszcze coś więcej tej jesieni?
(3/h) Te same lasy co w sobotę i bez zmian jeżeli chodzi o podgrzybki kompletne 0 o prawdziwkach nie wspomnę, jedynie maślaki gdzieś niewinnie się pokazują. Czekamy dalej...
(6/h) Grzybów bardzo dużo. Ale tylko te ciekawe. Z jadalnych uszaki bzowe, drobnołuszcaki jelenie, Bardzo dużo twardzioszka przydrożnego. Z śluzowców samotek zmienny.