... szerzej o tym grzybobraniu ...
No i stało się. Nasz pobyt w przepięknych lasach Pomorza Zachodniego dobiegł końca. Wyprosiłem u Lepszej Połowy godzinkę przejażdżki rowerowej, że to niby droga daleka i trzeba na zapas rozprostować kości i takie tam :) Stawałem sobie na chwilkę w co ciekawszych miejscach bardziej chcąc się pożegnać z lasem niż zbierać grzyby. Dlatego podniosłem tylko te, które miałem "pod nogami". Niestety czas mocno mnie poganiał i pozostało powiedzieć Lasowi "do widzenia, do widzenia" do szybkiego zobaczenia :) Obdarzył on nas w tym roku wszelakim dobrem. Począwszy od jagód porzez borówkę czerwoną, żurawinę i borówkę bagienną zbierane na torfowiskach po potężną ilość grzybów zebranych jesienią. Ale jest przecież coś jeszcze. Niepowtarzalny leśny klimat. Często cisza przerwana jedynie odgłosem ptaków czy zwierzyny. Ech długo by jeszcze można na ten temat pisać. Tutaj Leśne Bractwo wie o czym myślę :) A zmierzone według mojej aplikacji przebyte ponad 150 kilometrów po lasach w czasie urlopu musi nam na razie wystarczyć :) Chociaż rzecz jasna nie mam jeszcze zamiaru kończyć sezonu :) Ps. Załączone zdjęcie jest zrobione jak najbardziej na Pomorzu Zachodnim ale w sierpniu tego roku. Myślę, że ten zachód słońca dobrze oddaje koniec urlpu :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Z braku czasu tylko krótka wizyta w lesie. Niedziela, po południu, więc cudów nie należy się spodziewać. Grzybiarzy sporo, mimo że do południa padało. W lesie bardzo mokro, noce chłodne, ale grzyby rosną. Wszystkie znalezione owocniki to młode grzyby, małe i średnie. Niestety, wszystkie też poogryzane przez ślimaki. Nadal rosną kanie i maślaki, znalazłam też kilka zalążków sromotnika. Dziwi jednak brak opieniek. Jest ich w tym roku wyjątkowo mało, amatorzy tych grzybów narzekają.
(30/h) Wypad weekendowy na działkę budowlaną, piękne lat i czyste, wspaniała pogoda, Kilka ceglasi, sporo podgrzybków, 2 prawdziwki i trochę maślaków. Wszystko w dwie godziny. Wspaniała wyprawa. Charzyno - dziękujemy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po 3 godzinach pełny kosz grzybów. Ale potem długo nic. Zgubiłam się towarzyszowi wycieczki więc z nerwów oczopląsu dostałam bo zupełnie nie mam orientacji w lesie. Puszcza goleniowska coraz bardziej mi się podoba. Są miejsca gdzie w pół godziny nazbiera się pół kosza grzybów a potem można przemierzać hektary o nic. Zdarłam dzisiaj kopyta. Po ciemku wracałam do domu. Ale chyba o to chodzi. Po drodze więcej grzybowariatów co suszą buty w nocy, żeby następnego dnia znów pójść w las. Pozdrawiam wszystkich świrniętych 🍄🌲🍄🌲🎃
(75/h) Grzybow sporo, znakomita wiekszosc to podgrzybki, glownie ladne. Troche zajączkow, ale nie warto ich zbierac, bo sa robaczywe. Las iglasty i mieszany. Wyglada na to, ze sezon trwa w najlepsze.
Grzybiarzy duzo. Pogoda bardzo sympatyczna jak na koniec pazdziernika.
(60/h) Las brzeg jeziora porośnięty rzadką starą brzozą. Las kończy się nieco dalej od jeziora, sosna w wieku czterdziestu lat dość rzadka ale między sosnami rośnie gęsto buczyna. Grzyby zdecydowanie kurki :) do tego jedna zabłąkana zielonka, kilka kozaków i cztery prawdziwki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W dniu dzisiejszym Król podgrzybek I Brunatny został zdetronizowany przez niepozornego pieprznika jadalnego pospolicie nazywanego kurką. Wykorzystując przysługującą mi godzinną przerwę w wędkowaniu poszedłem na spacer wzdłuż brzegu jeziora. Takiej ilości kurek jaką znalazłem praktycznie w jednym miejscu nie widziałem już bardzo dawno. Dość powiedzieć, że musiałem zadzwonić do Lepszej Połowy i zgłosić konieczność wydłużenia przerwy :) Doliczyłem się ponad 200 owocników! Nawet kiedy podzieliłem na potrzeby forum tą ilość przez 4 i tak wychodzi pokaźna liczba. Zbiór uzupełniły kozaki brązowe cztery prawdziwki i jedna zielonka. Miejsce odwiedzone przeze mnie raczej nie jest odwiedzane przez spacerowiczów. Jest dość trudno dostępne - jeżyny i gęsta buczyna skutecznie zniechęcają potencjalnych grzybiarzy. A sam te miejsce odkryłem przypadkiem kiedy ileś tam lat temu...... poszedłem na spacer w ramach przerwy w wędkowaniu :)
(20/h) Trzeba się dużo nachodzić, żeby tyle zebrać. Byłam w głębi lasu, dość daleko od szosy, ale i tak mało grzybów. Sporo malutkich podgrzybków, 1 prawdziwek i 1 kozak, myślałam, że będzie zdecydowanie więcej. Może w tygodniu było dużo ludzi i wyzbierali prawie wszystkie...
(20/h) Eh chyba koniec sezonu. Noce zimne zapowiadane nadal. 5 stopni rano. Uzbieralem jakies 10 kani pol kilo kurek okolo 40 podgrzybków w 3 h. Smutno mi.
(2/h) Dziś poszukiwanie tyko i wyłącznie opieńki miodowej. Owszem trafiałem ale po kilka sztuk, szkoda kliszy...😁 Za to podgrzybków multum, ja już nie mam słoików. Szukałem opieniek znalazłem prawdziwka. Ludzi w lesie sporo, grzyby małe wychodzą nawet nogawką ale nie mogę trafić opieńki😉
(70/h) Tradycyjnie w zdecydowanej większości podgrzybki brunatne, pozostałe gatunki: zielonka (1), maślaki zwyczajne i złote, ok 20 kurek i tyle samo opieniek. Na okrasę siedem prawdziwych. Las w pierwszej części starodrzew sosnowo bukowy, później nieco młodsza sosna z gęstym jagodnikiem i grubym mchem ale również jakby z wysepkami świerku.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie zważając na padającą od rana mżawkę udajemy się do pobliskiego Bobrowa Pomorskiego w celu sprawdzenia naszych miejsc prawdziwkowych. Jeśli chodzi o prawdziwe to nie jest niestety lepiej niż w innych miejscach. Znajdujemy ich zaledwie kilka, natomiast tradycyjnie nie zawodzą podgrzybki. Jednak i tych jest znacznie mniej niż w okolicy Ostrowic. Niby ten las jest podobny ale tutaj jest nieco inny rodzaj runa leśnego. Zresztą w ogóle rośnie mniej grzybów nie tylko jadalnych a i owocniki są najczęściej w mocno podeszłym wieku. Podobnie było też z podgrzybkami. Młodzieży niewiele, owocniki w wieku średnim lub już nie do zabrania. Żeby zebrać swoją normę musieliśmy się dobrze nachodzić. Moja aplikacja pokazała prawie 15 km :) i to było chyba w tym najważniejsze. Przecież nic nie zastąpi leśnej ciszy i spokoju. A co do grzybów w rozmowie z miejscowym grzybiarzem potwierdziły się moje przypuszczenia. Tutaj porządny wysyp był we wrześniu a teraz zbieraliśmy tylko to co zostało. Zresztą zostało nie tak mało :) Na koniec jeszcze jedna uwaga. Przy dojeździe do lasu zwróciłem uwagę na tablice ostrzegawcze "Uwaga polowanie". Uważajcie na siebie żeby nie stać się zwierzyną łowną. Bywa, że któryś narwaniec najpierw strzela a potem patrzy co upolował.
(60/h) U mnie, dziś zdecydowanie mniej niż ostatnim razem. W żadnym miejscu nie było szału, ale w bólach i trudach kosz został zebrany, choć nie kopiasty. W sumie nieco ponad 200 sztuk, plus troszkę niezebranych tych najmniejszych. Wydaje się jednak, że w niektórych miejscach, grzyby dopiero będą "wychodzić" z pod mchu.
(30/h) Chociaż na 2,5 godzinki do lasu i to od 12.00. W lesie ciemnawo. Nawet padał drobny kapuśniak. Nie wiadomo jak radzić sobie wówczas z okularami. Lasy Kliniska - Rurka. Korciła Puszcza Wkrzańska, szczególnie po wpisach SuperMario N (pozdrawiam), ale nie wyszło. Las - stare sosny, trawy, mech. Grzyby najczęściej samotne, młode, nie są nasiąknięte wodą. Trochę robaczywych. Samochodów dużo, w lesie grzybiarze za każdym drzewem. Co to będzie w weekend? Tak to jest - jak są grzyby, to dla wszystkich wystarczy. Zbiory podzielone na 2 domy, więc co na obiad - wiadomo. W lesie SUPER.
(150/h) Kolega poprosił o wyjście w las, mieliśmy sprawdzić miejscówki opieńki miodoweJ ale jak to bywa z opieńką"rośnie kiedy chce i gdzie chce" Za to nacieliśmy w 2 h to co na zdjęciu, las jak zawsze paskuda 😉 Pozdrawiam dopisywaczy moich doniesień i życzę takich albo większych zbiorów. Mariusz
(50/h) Puszcza Bukowa. Las sosnowy. podgrzybki 🌲🌲🌲🍄🍄🍄 Popadało i się rozszalały 🎃
Rosną już wszędzie. Malutkie, głównie do octu. Chyba przez noc tyle urosło, żeby Zenobia miała co zbierać 😂 ha ha ha i siata grzybków znowu, w trzy godziny. Ładnie je widać, błyszczą się po deszczu.
(100/h) Wiaderko i kosz. Stary las dębowy.
Dzięki Super Mario pojechalam na baniaki, od zatrzesienia 2 h w lesie. Zero grzybiarzy bynajmniej tam. Super wypad.
(110/h) Witam Leśne Bractwo W skrócie grzyby tutaj bez zmian w zdecydowanej większości podgrzybki brunatne, ale pokazało się więcej maślaków modrzewiowych i zwyczajnych. Do tego garstka kurek znaleziona w jednym miejscu oraz 10 prawdziwych znalezionych w różnych miejscach :) Las starodrzew sosnowo-świerkowy z młodą samosiejką świerkową oraz domieszką buku i brzozy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po wczorajszej niezbyt udanej popołudniowej wyprawie w okolice Cieszyna Drawskiego dzisiaj postanowiliśmy wraz z Lepszą Połową nie eksperymentować tylko odwiedzić sprawdzone miejsca w okolicy Ostrowic. Las nas nie zawodzi. Obdarza podgrzybkami brunatnymi w ilościach hurtowych. Dodatkowo zaczęły pojawiać się w większej ilości maślaki oraz kurki. Chyba w nagrodę za powrót na stare miejsca otrzymujemy bonus w postaci nieco większej liczby prawdziwych :) Może cieszyć pojawianie się młodych owocników ale jak będzie dalej z pojawem grzybów nie wiadomo. W lesie jest bardzo mokro a synoptycy zapowiadają dalsze opady co przy niskich temperaturach i braku słońca może powodować psucie owocników - pleśń. Ponadto coraz częściej mówi się o przymrozkach ale czy wystąpią one na Pomorzu i będą na tyle silne żeby zahamować rozwój grzybni - raczej jest to wątpliwe. Zresztą na razie przynajmniej w okolicy Złocieńca większego pojawu chyba nikomu nie potrzeba :) Wspomnieć jeszcze trzeba, że w ogóle grzybów rośnie bardzo dużo. Z jadalnych jest cała gama gołąbków, podgrzybki złotawe, kanie w dużej ilości, muchomory brunatne i czerwonawe. Nie spotkaliśmy natomiast większej ilości opieniek. Nie brakuje też grzybów trujących. Choćby pięknych muchomorów czerwonych, również zielonawych a na pniach rośnie dość dużo hełmówki, zresztą w ogóle w niektórych miejscach trudno jest przejść żeby nie nadepnąć jakiegoś grzyba :) Może to wróży nam długi i obfity sezon aż do późnej jesieni czego zresztą wszytkim Leśnym Ludkom życzę :)
(25/h) maślaki modrzewiowe- moje ulubione, maślaki sosnowe- młode, zdrowiutkie, słoiczkowe -pół wiaderka 5 litrowego -bez lokatorów-droga z jednej strony las mieszany, z drugiej młodnik świerkowy :), 20 ładnych podgrzybków-czarne łebki, grube nóżki fajniusie, w starym lesie bukowym 7 podgrzybków złotawych-mało jak na tę miejscówkę, na obrzeżach lasu cudne kanie-zostawione, grzybów mało. gniazdka opieniek na wyrębach-3 litrowe wiaderko-bywało lepiej mżawka ludzi mało-cisza spokój-polecam.
(120/h) Tym razem nowe miejsce Karpin, las mieszany ale stary. Świerki, dąbki buczki i duże sosny. Ściółka liście i igły gdzie nie gdzie mech i jagody. Najwięcej podgrzybków w zagłębieniach terenu. Ja mam już tylko jeden cel OPIEŃKI i kończe sezon bo żona jakoś tak dziwnie patrzy 😁
(10/h) Moim zamiarem był zapolowanie na grubszego grzyba. Te jednak, w swoim pochodzie na Wschód, wyraźnie ominęły moje strony 😠 Na pocieszenie trochę kurek, które o dziwo rosną tylko w laskach brzozowych. Tam, gdzie sosny wymieszane z brzozami, normalnie ich preferowane środowisko, nie chcą rosnąć.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Las iglasty, stare drzewa. Dzisiaj pojechalam po raz 4 do tego samego lasu, i powiem szczerze że małych od groma ciągle wychodzą. Uwielbiam je zbierać, sąsiedzi mówią podziwiamy cię ze dzień w dzień jeździsz. Co ja poradzę że jestem grzybnieta 🤣
(30/h) Witam Leśne Bractwo Krótko: w 95% podgrzybki brunatne kilka maślaków modrzewiowych i kozaków, garstka kurek i na pocieszenie jeden boletus. Las starodrzew sosnowy z samosiejką świerku domieszką brzozy i buku. Gruby mech i gęste jagodziwie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po kilkudniowej przerwie na wędkowanie udałem się dzisiaj na ciąg dalszy zwiedzania swoich miejscówek. Z powodu deszczu ale i obowiązków domowych do lasu pojechałem dopiero po 14:00. Czasu było więc bardzo mało dlatego postanowiłem po prostu przejść swoją trasę bez dokładniejszego penetrowania miejsc. Czyli sztormiak na grzbiet i naprzód :) Znajduję podgrzybki ale tylko pojedyńcze. Często są skonsumowane przez ślimaczki i muszą pozostać w lesie. Trudno ślimaczki były pierwsze. Idę dalej starodrzewiem sosnowym, miejscami poprzetykanym młodszym lasem świerkowym. Niestety lepszych efektów to nie przynosi. W dalszym ciągu trafiam pojedyńcze podgrzybki, rzadko dwa lub trzy. Zabłąkało się tam kilka kozaków. Nad brzegiem bagna trafiam na jedynego dzisiaj boletusa, drugi nie nadaje się już do zabrania i trzeba było wracać. Pochmurny dzień wydatnie skraca czas pobytu w lesie no chyba, że ktoś dysponuje noktowizorem :) W poprzednich latach miejsca te obfitowały zarówno w prawdziwe jak i podgrzybki. Miejsca te jednak zaczęły być odwiedzane przez grzybiarzy i to takich co wjeżdżają sobie do lasu samochodami a i leśnicy też wycięli w tych miejscach dużo lasu i to przez trzebież całkowitą i częściową. trudno swoje jeszcze można zebrać szczególnie nad wspomnianymi bagnami. Teren ten jest dość trudno dostępny i tam raczej "niedzielni" grzybiarze się nie zapuszczają. Być może zdążę jeszcze sprawdzić dokładnie to miejsce. A wspomiany starodrzew, cóż póki co stoi, jak długo jeszcze zobaczymy.
(100/h) 2,5 h w lesie, nowe miejsce, las mieszany głównie stare sosny i dęby, gromady grzybów w odstępach kilkunastu metrów, najwięcej na brzegach lasu. Było by drugie tyle ale tak sie rozpadało że mokry do pasa.
(15/h) O 11.30 meldujemy się w lasach Kliniska - Rurka. Nowe miejsce. Bardzo zachęcające stare sosny z niskim podszytem, z trawą i jagodzinami. Małe i bardzo małe podgrzybki. Rosną samotnie, w wielkiej odległości od siebie. Bardzo dużo spleśniałych. To nie było zbieranie, tylko szukanie grzybów. Plony - to efekt 3,5 godzinnej wyprawy 2 grzybiarzy. Od jutra ma padać. Bardzo dużo samochodów i dużo ludzi. Większość zbioru przeznaczone do mrożenia. Obawiam się, że to moje ostatnie grzybobranie w 2020 roku.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Brak doniesień z okolic Wygonu, Brzezin, niejako zmusił mnie, aby własnoocznie przekonać się, co w trawie piszczy. Taka ciekawość grzybiarska bywa upierdliwa dla otoczenia 😂 Zmusiłam moją grzybową koleżankę do popołudniowej wyprawy w te rejony, jako argument podając ładną pogodę i mające nadejść ulewy. Zaopatrzone więc we właściwy sprzęt prawdziwego grzybiarza rozpoczęłyśmy eksplorację wybranego fragmentu lasu. Początek, tuż przy parkingu, obiecujący - kilka ładnych podgrzybasów na grubych nóżkach, ślady działalności innych zbieraczy. Dalej już tak różowo nie było. Duże fragmenty terenu właściwie bezgrzybne, trochę starych, przerośniętych, podplesniałych podgrzybków. Grzyby głównie na obrzeżach lasu. Zdarzają się i młodziutkie i bardziej wyrośnięte. Często pojedyncze. Jeśli ma się szczęście (jak to się nam przydarzyło) trafi się taki fragment lasu, gdzie rośnie ich więcej, bądź sypią rodzinkami. Generalnie trzeba trochę jednak pochodzić, marzeniem jest sytuacja sprzed 2 lat, kiedy to stawiało się koszyk i biegało dookoła, dorzucając do niego grzyby. Brak jeszcze gąsek, nie ma kań ani opieniek, znalazłyśmy trochę kurek, ale rosną raczej pojedynczo. Trudno podać orientacyjną ilość na godzinę. To, co widać na zdjęciu w dopisku, to efekt zbierania ok. 2,5 godzin.
(100/h) Godzinny wypad w czasie przerwy, las brzydki, dęby, świerki, stare sosny, pełno gałęzi, poryte przez dziki. Mech i troche paproci ale za to czarno od małych brunatnych podgrzybków. Sprawdza sie to co zawsze, im brzydszy las tym ładniejsze grzyby.
Ps. Podro dla ekipy dodającej tu swoje wpisy. Szukajcie a znajdziecie, małe w natarciu;)
(100/h) Kolejny raz Chociwelka. Najlepszy zbiór w tym roku- prawie same zdrowe, idealne do octu. To nie wysyp, ale jak się pochodzi to się nazbiera. W moim przypadku trzy godzinki i pół kosza podgrzybka:-)
(8/h) spotkana Białogardka o godz 10 miała ze 20 zielonek parę podgrzybków i borowika, nie zachęcało to, rzeczywiście mało młodych, długie 4 godzinne tropienie i efekt jak na zdjęciu pzdr wytrwałych
(50/h) Pogrzybki
Niesamowicie przecudne, las iglasty głównie na przecinkach. Wspaniałe. Zastanawiam się czy to 2 wysyp ponieważ bylam tam wczoraj i nie bylo A dzisiaj 🍄
(1/h) Tylko jeden na krótkim spacerze z psem. Mój rekordowy 1,5 kg prawdziwek, duży i zdrowy 😁
Pozdrowienia dla pozostałych grzybiarzy, pełnych koszów takich jak mój wczorajszy.
(5/h) Nie ma czym się chwalić, ale z kronikarskiego obowiązku zamieszczam. Amator, gdyby chodził po moich śladach, nazbierałby z pół kosza gąsek zielonych. Jest sporo małych muchomorów, czerwonych pączków, które musiały z ziemi wyjść dziś w nocy. Ale czy to coś zwiastuje dla jadalnych...