(6/h) W lesie, a właściwie lasku pustki: w czasie godzinnego spaceru z psami: 2 kanie, 10 maślaków (na drodze). Sporo muchomorów i innych "trujaków". Może coś się ruszy, bo tydzień temu było 0/h.
(30/h) po ciepłej sobocie w niedzielę sporo podgrzybków, kilka prawdziwków. Łącznie 90 szt w dwie godziny na dwie osoby, sporo młodych grzybów, jest szansa, że za kilka dni będzie więcej, tym bardziej, że ma cały tydzień padać.
(200/h) Wysyp maślaków, zarówno modrzewiowych jak i tych zwyczajnych ciemnych, i z 30 maślaków sitarzy. Kilka kurek, ok 20 kozaków, z czego ok 15 czerwonych. Brak prawdziwków i podgrzybków. W lesie kilka kań, ale nie zbieraliśmy. 3 godz w 3 osoby. Drugie tyle maślaków co na zdjęciu pojechało do ciotki (albo i wiecej). Las mieszany, maślaki przy sosnach, kozaki z brzezinie. Przepraszam za jakość zdjęcia ale już ledwo co na oczy widziałam i wydawało mi się dobre:-)
(10/h) Las świerkowy. Kilkanaście klejówek świerkowych. W zeszłym roku o podobnej porze były ich setki, teraz...., ot co. W lesie mieszanym sporo kań (nie chciało mi się schylać) i kilkanaście sztuk gąsówki nagiej. Piękne czernidłaki wyrosły.
(5/h) Biorąc pod uwagę ostatnie opady, to nastawiałem się na większe zbiory. Udało się znaleźć kilkanaście maślaków, podobną ilość kani i kilka opieniek. Generalnie nie było źle, ale nie widać małych podgrzybków a tym bardziej koźlaków czy borowików.
(15/h) Późny popołudniowy spacer z Żoną, sprawdzone miejscówki z nastawieniem na gąski. Łącznie ok 100 gąsek zdrowych (proporcje ok. 85 zielonych - 15 siwych + ze 25 zostawionych w lesie), 10 podgrzybków, 2 młode kanie i ze 25 kurek. Łącznie wiadro 7 l z dużą górką.
(17/h) Efekt dwu godzinnej " przebieżki" po lesie. Las mieszany. 18 podgrzybasków w większości młodych, 2 kanie, 3 prawdziweczki, trochę kurek i sitków. W lesie mokro. Prawdziwki w kępach krzaczków pod brzozami. Dużo spacerowiczów zbierających co kto znajdzie. Sporo młodziutkich kań. Generalnie wygląda, że jeszcze jest szansa na grzybobranie.
szerzej: Jeden niestety tylko dzień wolny od pracy, więc zastanawiałem się gdzie jechać. Ostatnio było trochę słabo w Cybulicach a i w ogóle na Mazowszu tylko głównie okolice Sokołowa coś lepiej. Widzialem doniesienia z woj. Kujawsko-pomorskiego i jeszcze parę informacji z kraju o kurkach między innymi od GAWY to pojechałem w okolice Ojrzanowa i Krakowian. W tych lasach to już powoli końcówka sezonu. Kiedy pojawiają się duże gąski osinowe po rowach tam to pozostanie tylko czekać na gąski szare i opieńki i zbierać ostatni wysyp kurek i kani. Nadchodzace dni chłodne ale deszczowe może poprawia sytuację ale większe zbiory grzybów nie blaszkowych będą raczej w miejscach gdzie wcześniej było z nimi slabo pewnie na Pomorzu, koło Szczecina, Wielkopolska i gdzieniegdzie na Śląsku Dolnym czy Górnym. A w tych okolicach oprócz grzybów wymienionych zauważyłem 5 stanowisk siedzunia sosnowego, robaczywe to prawdziwka, panienki, gołąbki różnokolorowe, muchomory sromotnikowe, czerwone, czerwieniejace i inne Kurki i kanie podzieliłem ich ilość przez 4.
(2/h) 4 godziny w lesie. Pętla 5,6 km. Szczegółowe szukanie we dwie osoby. Przede wszystkim sprawdzone miejscówki, zagajniki i młodniki, dębowe i brzozowe. Bór sosnowy również. Bardzo słabo. Miejscami czuć grzybnią. Zebrano: 1 młody prawy, 12 młodych i krępych podgrzybasków - wszystkie w jednym miejscu, dwie garści kurek, jeden maślak pstry.
2020.10.11 17:32
szerzej: Jestem zdumiony. Moim zdaniem w lesie są wszelkie warunki do rozwoju grzyba, którego szukam najbardziej - prawdziwka. ściółka wskazuje zaawansowane stadium rozkładu, jest nasączona wodą, dobrze ubita deszczem. Temperatura gleby zrównała się już z temperaturą powietrza, ale przez cały zeszły tydzień, gleba była jeszcze nagrzana. Pierwsze porządne deszcze po wrześniowym wysypie nawiedziły ten powiat ponad 10 dni temu. Gdzie są grzyby? Jest to dla mnie wielką tajemnicą, ale m. in. za to kocham grzybobranie! :) wtedy jeden wysupłny prawusek cieszy najbardziej :)
(70/h) Kanie - 140 sztuk i wiele małychktóre pozostały na miejscu Siedlisko - łąki
2020.10.11 12:24
szerzej: Witam Was serdecznie. Po wielu dniach ponurych doniesień wleje trochę optymizmu. Naprawdę udany zbiór kań na łąkach będących typowa sukcesją wtórną. Jedyne co mnie martwi to potworna ekspansja nawłoci która to nawłoć wygrywa z zasiadlajacymi te łąki od strony lasu sosami brzozami, mchem i wrzosem. Wracając do zbioru to wreszcie jest ta odrobina radości a jak poszczęści to za dwa dni będzie powtórka. Pozdrawiam.
(15/h) Las mieszany, dębowo sosnowy plus młodniki dębowe i brzozowe. 3,5 godziny spaceru we dwie osoby. Generalnie słabo, ale coś tam na zupę będzie. Przeważają kurki. Tych uzbierało się ok 1,5 kg. Padły dwa zdrowe prawe, parę podgrzybków i parę maślaków. Koleżanka uratowała honor wyprawy i odnalazła króla. Oto on!
2020.10.10 19:30
szerzej: Mega pouczające grzybobranie. Miejscówka stara sprawdzona, tym razem nie dała owoców. W młodnikach dębowych "capi" borowikiem, ale brak owocników. Myślę, że to kwestia 4/7 dni. Ale nie chyba nikt nie podejmie się wróżenia w tym roku :) Ściółka odpowiednio mokra i ułożona deszczem, widać każdą górkę. Niestety pod nią tylko grzyby niejadalne. Wyjątkowy rok. Jestem bardzo ciekaw.
Pouczających wątków tej wyprawy jest mnóstwo, ale pozwólcie, że podzielę się jednym. Po ponad 3 godzinach spaceru, z wytężonym wzrokiem, na sam koniec podczas kawuni i posiłku, pakowania gratów i rozmowy, zostały odnalezione dwa borowiki. Jeden pół metra od koła samochodu, drugi 4 metry dalej. Oba zdrowe, młode. Taki pstryczek w nos od kniei :)
(9/h) W trzy osoby przez 3 godziny spaceru po Puszczy Kozienickiej. Szok kurki, podgrzybki i maślaki, nawet 13 prawdziwków od wielkiego po młodziaki. 3 były robaczywe i to wcale nie ten największy. Prawdziwki głównie na brzegach przy ścieżkach. Ale zaskoczeniem były kanie. W takich grupkach po kilka. Braliśmy tylko te rozwinięte. No i kilka zaskrońców wygrzewających się na słońcu.
2020.10.10 18:55
szerzej: Las cudowny. Słońce i ciepło, szkoda, że trzeba było wracać do Warszawy.
szerzej: Witajcie. Pomimo przeciwnościom losu (lustereczko nie chciało odpalić:- ( chyba znów przemokło:- ( chyba znów wymiana płyty) uzbrojony w optykę telefonu, wyruszyłem na poszukiwanie czerwonego szczęścia. A w lesie już definitywnie jesień, ściółka powoli zamienia się w gruby dywan z liści w pełnej palecie kolorów, i ten zapach, zapach równie barwny jak same liście. A pośród tych pachnących kolorowych liści, nie rzadko z odległości 20 - 30 metrów, mój słaby wzrok bez problemu wyodrębniał potężne czerwone nadolbrzymy, które jak to nadolbrzymy utrzymywały dookoła siłą swej potężnej grawitacji czerwone karły. Tak więc z nadświetlną prędkością przemierzałem wzdłuż i wszerz moją galaktykę w poszukiwaniu nowych gromad. Pozdrawiam z kosmicznego lasu.
(1/h) Piękny las sosnowy z mieszanymi zagajnikami, ale grzybów brak. Być może jeszcze jest szansa bo pojawiają się młode golabki i muchomory. Miejmy nadzieję, że to jeszcze nie koniec sezonu.
szerzej: Dużo zależy od szczęścia, nasz wynik zrobiły kanie rosnące po jednej, czasem po dwie po obu stronach leśnej drogi wzdłuż której szliśmy. Największym zaskoczeniem były kurki w dwóch kępkach niedaleko od siebie no i ta kozia broda:-) Ale przez dłuższy czas nic nie znajdowaliśmy. Przeszkadzały nam strzyżaki jelenie ale dało się to znieść.
(2/h) Grzybowej posuchy ciag dalszy, choc w lesie wciaz mokro. Wynik dwugodzinnego spaceru to zaledwie kilka mlodych kurek, kilka purchawek, i jeden malutki golabek zielonkawy (reszta starszych golabkow robaczywa). W lesie nadal pachnie grzybami, choc mam wrazenie ze mniej intensywnie niz kilka dni temu, no ale wtedy bylo troche cieplej. Z niejadalnych, poprzednio krolowala maslanka wiazkowa, teraz wiekszosc jej kepek juz poczerniala i podeschnieta, a przy pniach kroluja bardzo dorodne rycerzyki czerwonozlote.
(10/h) Skupisko pięknych lasów mieszanych i sosnowych z płaskim i pagórkowatym terenem. Trzy godziny spaceru, zbiory słabe. Dużo przegniłych, kapciowatych grzybów zostało w lesie. W dwie osoby zebraliśmy 1 prawdziwka, 2 sarniaki, 2 koźlarze, 16 maślaków, 18 podgrzybków i 21 sitarzy.
(20/h) Las mieszany i młodnik brzozowy. Kilkanaście kań w mieszanym. W brzeźniaku sporo koźlarzy. Mnóstwo babek ale co dziesiąty młody. 8 pomarańczowożółtych, z których 5 było ok. Kilkadziesiąt okazałych kurek. Kilka podgrzybków brunatnych ale z innej epoki. W lesie mokro i podgrzybki brunatne wysypią za kilka dni.
(2/h) 2 godziny spaceru w kilku sprawdzonych miejscach. Grzybów brak. Jeden młody podgrzybek i jeden kapeć. Dramat.
Chyba w tym roku już po wszystkim...
(20/h) Las mieszany: sosna +dąb, trochę dąb +brzoza + grab, dość wilgotno, chmury strażaków w lesie, a grzybów niestety bardzo mało. Pojedynczo rosną duże kapcie - opienki, stare koźlarze, boczek, borowików brak, stare albo robaczywe podgrzybki, chociaż udało się znaleźć kilka malutkich. Zbiory tylko na sos. Wynik: 1 borowik, 6 koźlarze, 3 podgrzybki, 3 opienki, 2 boczka. Czekamy na sezon :)
(20/h) 30 kań 2 Rydze reszta podgrzybki trochę starszych ale sporo młodych. W lesie wilgotno zaczyna pokazywać się grzybnia ale głównie na duktach. Około 12—tej trochę pokapało.
(11/h) Las mieszany. Zbieraliśmy w dwie osoby i większość grzybów została znaleziona wzdłuż drogi, w lesie prawie pusto. W dwie godziny, w dwie osoby zebraliśmy 18 maślaków, 9 podgrzybków, 9 sitarzy (dzisiaj je zbieraliśmy, bo było mało grzybów), 9 koźlarzy i 3 sarniaki. Po dwóch godzinach zbierania mieliśmy dość, ponieważ insekty (muszki, pajączki ala kleszcze, nie dawały żyć), totalna inwazja: (
(30/h) Popołudniowy spacer w sprawdzoną miejscówkę to około 60 podgrzybków w 2 osoby w godzinę. W większości kilkudniowe ale zdrowe. Rano dłuższy spacer dla sprawdzenia innych lasów ale pusto. Trzeba wiedzieć gdzie iść bo inaczej to się nic nie znajdzie.
(17/h) Las mieszany sosna i brzoza. Cztery godziny w lesie przyniosły następujące wyniki: 2 duże prawdziwki (o dziwo zdrowe), 30 podgrzybków do suszenia, 40 podgrzybków do marynaty. Do tego 10 gąsek zielonych i garść kurek, czego nie wliczyłam do ogólnej liczby grzybków. Ogólnie słabo, ale cieszy fakt, że pojawiają się młode. Najgorsze, że w lesie jest plaga strzyżaków, co psuje całe grzybobranie. Może jest jakiś sposób, żeby się przed nimi skutecznie bronić, ponieważ opryski na kleszcze na nich nie działają.
(0/h) Totalny brak grzybów jadalnych. Bór mieszany i młodniki dębowe. Dobra wiadomość jest taka, że w lesie czuć grzybnią, czego jeszcze w weekend nie było :)
Wschodzą muchomory i grzyby niejadalne. Wysypu bym się nie spodziewał, ale moim zdaniem grzyby już niedługo powinny być. Zobaczymy. Pozdrawiam Grzybiarzy!
(3/h) Godzinny, popołudniowy spacer, bardziej dla sprawdzenia czy coś się ruszyło. Grzybów jak na lekarstwo. W jedną godzinę w dwie osoby zabraliśmy 6 grzybów, w tym jednego koźlarza, reszta to podgrzybki. Pocieszające jest to, że grzybki były raczej młode i zdrowe. Może coś się w końcu ruszy.
(15/h) Z wielką nadzieją wybrałem się do wypróbowanych miejscówek. W miarę mokro, ciepło w dzień. Las mieszany, liściasty i sosnowy. 2 godziny chodzenia i rezultat.. no cóż. Sami wiecie, bo prawie wszędzie jest tak samo czyli PUSTO. No, prawie. Jednak z tego, co znalazłem cieszyłem się jak głupi! 6 borowików 5 krawców (nie wszystkie na zdjęciu) 4 płachetki 9 podgrzybków 1 kozia broda 1 kania 5 koźlarzy Nadzieja jednak umiera ostatnia, więc cierpliwie, jak na grzybiarzy przystało, CZEKAMY na... przebudzenie jesienne lasów.
(40/h) kurki na sprawdzonych miejscówkach, ale także w nowych. Las mieszany. Kanie w dużych ilościach. W niektórych miejscach po kilkanaście, ale ślimaki są szybkie, część została w lesie. Mało robaczywych. Dwie gąski, jeden piaskowiec modrzak. Ewidentnie kurki ruszyły, czekamy na podgrzybki.
(0/h) To już jest koniec..., nie ma już nic..., jesteśmy wolni... chciałoby się zanucić po dzisiejszym ( nazwę to ) spacerze, żeby nie wyszło na porażkę;-))). Od dziś tylko na przebieżkę lub przejażdżkę do lasu w okolicach. Życie jest piękne:-)))
(10/h) 3 h spacer po lesie od strony Białołęki w stronę Legionowa. W lesie dziwnie cześć lasu sucha cześć mokra. Przez 3 h 30 sztuk starych grzybów. podgrzybki 15 szt. Sitaki 10 szt. Koźlaki 5 szt wszytko zdrowe. Popadalo nawet ciepło. Może jeszcze podgrzybki się pojawia.
(30/h) Dwie godziny chodzenia po lesie i mnóstwo kurek. Wszystkie "roczniki" od malutkich, po wielkie kury. Dodatkowo kilkanaście młodych maślaków, znalezionych w zagajniku, na obrzeżach lasu. Niestety ponad połowa robaczywa.
(10/h) Szmaciaki gałęziste (he, siedzunie sosnowe). Co za półgłówek wymyślił taką nazwę? Kilkanaście owocników średniej wielkości w 1,5 godziny. Waga ok. 10 kg, więc te 10 szt. na godz. może trochę mylić, w porównaniu np. z podgrzybkami czy maślakami. Kanie liczne ale nastawiłem się na Szmaciaki. Las mieszany i bór, sosny mocno wiekowe 80+. W lesie bardzo mokro.