mm — ok. 4 na godzinę
kozaki podgrzybki
mm — ok. 5 na godzinę
podgrzybki, połowa to młode, w sumie 15 sztuk. Jest nadzieja.
mm — ok. 0 na godzinę
Nic od kilku dni nic co najwyżej trujące, wszystko wydeptane i wszyscy nic.
mm — ok. 0 na godzinę
Pomimo własnych doświadczeń ze środy ubiegłego tygodnia wybrałem się do lasku. Wynik to 1 siedzuń, 1 borowik ceglastopory i kilkanaście sztuk gołąbków modrożółtych i cukrowych do których powróciłem po 50 mniej więcej latach, które zbierałem z babcią w Nieborowicach. Jak to się mówiło z braku laku smarujemy terą. Myślę, że Tazok i inni starsi tak jak ja wiedzą co to jest tera. Nie wiem czy przypadkiem nie ma być terra
mm — ok. 20 na godzinę
w lesie tylko kozaki czerwone innych grzybów brak, pytanko do użytkowników co to za grzyb przedstawiony na zdjęciu ? znalazłem ale nie ruszałem
mm — ok. 25 na godzinę
Głównie trujaki i opieńki. Ja zbierałem tylko podgrzybki. Coś się pojawia. Jest nadzieja!
mm — ok. 15 na godzinę
kilkadziesiąt podgrzybków i 5 gołąbków z fioletowymi kapeluszami (1 gatunek)
ADNOTACJA DO MOJEGO POPRZEDNIEGO GRZYBOBRANIA - UWAGA! chciałbym zapytać fachowców większych ode mnie i jednocześnie przestrzec grzybiarzy na moim poziomie i niższym:
po 20-letnim doświadczeniu w zbieraniu gołąbków prawdopodobnie pomyliłem gołąbka zielonawego z gąską tygrysowatą!!!
na szczęście jeszcze nikt nie zjadł tych grzybów, mam zdjęcie dość niewyraźne, może ktoś będzie w stanie powiedzieć czy to któryś z ww. grzybów?
grzyby rosły w słońcu, były bardzo suche i kruche dlatego byłem pewny że to goł.
mm — ok. 4 na godzinę
Witamy serdecznie Wszystkich 😁👍
W Brennej totalny brak grzybów. Dzisiejszy zbiór to 2 prawdziwki 3 ceglasie 5 podgrzybków i opieńki. Pogoda niby idealna na wysyp ( duzo deszczu i ciepłe noce ) a grzybów brak. No nic albo to już koniec grzybków w Brennej albo grzybnia jeszcze śpi😁. Pozdrawiamy Wszystkich bardzo serdecznie 👍😁
mm — ok. 0 na godzinę
Witam serdecznie po tygodniowej przerwie. Wczoraj wróciłem do domu z delegacji, a dzisiaj pełen optymizmu pojechałem do Bystrzanowic zobaczyć co w trawie piszczy. Mój optymizm nie trwał długo. Nic konkretnego. Szczaw i mirabelki. Jedynym grzybem zasługującym na uwagę był Gałęziak Groniasty. Rzadko tu prezentowany, w lesie traktowany "z buta" przez niektórych "grzybiarzy". Miałem okazję już go jeść w sosie z karczkiem i ryżem i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić że w niczym nie ustępuje Koziej bródce. A urodą na pewno przewyższa. Jutro znów wyruszam w Polskę. Do zobaczenia za tydzień🌷
mm — ok. 8 na godzinę
16 podgrzybków w dwie godziny. Słabo. Młodzieży za bardzo nie widać.
mm — ok. 35 na godzinę
Prawie trzy godzinki buszowania na dwóch miejscówkach no i jest pięknie 4,2 kg parę kani parę maślaczków, jeden kozok siwy a reszta to podgrzybasy parę małych jest 💪😁 pozdro
mm — ok. 10 na godzinę
Co z tym wysypem?Mam nadzieję a nawet pewność, że to kwestia kilku dni... Mamy październik, jest mokro i noce są ciepłe, więc już najwyższa pora na jesienne grubasy😉 Jak na razie bazyliowy constans:10 prawdziwków, 22 czerwone i dębowe kozaki, 15 ceglasi, 3 podgrzybki, 5 maślaków modrzewiowych i 3 kurki 🙂 Cierpliwości...🙂
mm — ok. 1 na godzinę
Brak grzybów. 2 h w lesie
mm — ok. 7 na godzinę
W lesie 2 godzinki na zupę uzbierałem, 3 prawe w miarę zdrowe, 6 podgrzybków (3 małe) 1 kozak, 1 ceglaś i kilka kurek. Ogólnie w lesie pachnie grzybami i sporo jest tych których nie zbiera się, do weekendu powinno się ruszyć 😉
mm — ok. 1 na godzinę
3 godziny 4 młode grzyby, 3 podgrzybki i maślaczek. W lesie jest pięknie, pogoda też zachęca do wyjścia z domu.
mm — ok. 10 na godzinę
Szybki spacerek do lasu przed pracą 1,5 godz no i znowu lekka porażka 23 podgrzybki z tego połowa została w lesie. Cos mi się widzi że grzybków już nie będzie
mm — ok. 5 na godzinę
Piękna pogoda więc i wypad do lasu na podgrzybki brunatne. Chciałem młode nazbierać do octu, ale niestety ilość tylko do jajecznicy lub na troche sosu. łacznie 15 podgrzybków i kilka maślaków żółtych. podgrzybki młode ale takie zmęczone. Były dwie rodzinki wielkości paznokcia, więc nadzieja jest.
mm — ok. 3 na godzinę
Coś się ruszyło, po ostatnich deszczach.
mm — ok. 100 na godzinę
wysyp mleczaja jodłowego... stare i nowe grzyby, widać że to już chwilę trwa...
rzeczywiście ten gatunek prawie nierobaczywy, więcej w górnych partiach górek. duże owocniki, dwie miejscówki i kosze pełne. dużo innych grzybów niejadalnych.
mm — ok. 3 na godzinę
Po ostatnich opadach i cieplejszych nocach, przywitał nas piękny słoneczny i ciepły dzień. Sprawdzenie co w mchach i paprociach piszczy zostało wykonane. Cały zbiór to 4 podgrzybki, 2 zajączki ( zamcioki) i 1 rudy, rudy Rydz. Grzybki wszystkie młode, z wyjątkiem jednego podgrzybka starszego od pozostałych trzech o jakiś jeden dzień ( trzeba go było lekko okroić). Rydz zdrowy jak Rydz. A najciekawsze było to, że wybierając się do lasu nie miałam dwóch koszyków lecz tylko jeden. Bo pozostałe zapełnione orzechami do wysuszenia.....
szerzej:
i co tu zrobić? Bo jednak jak się we dwóch chodzi to lepiej jak każdy ma swój. Większy normalny dostał mąż a ja sobie zabrałam taki jak bierze się do święcenia potraw na Wielkanoc. I co najciekawsze wystarczył. Jeszcze w moim często odwiedzanym lesie nie dziś, jeszcze nie jutro ale za parę dni może się dziać coś pięknego. Las pięknie nasycony wodą, cieplejsze noce zrobią swoje a mgły zrobią resztę. Niestety w moim lesie w najbliższą sobotę i niedzielę mnie nie będzie, bo wyruszamy z mężem na "TUŚKOSPOT" do Grotnik. Obserwując doniesienia Tomka G. z łodzkiego i prognoz pogodowych z okolic naszego spotkania, to też może być grzybowo. Pozdrawiam wszystkich i życzę wysypu jak nigdy dotąd.
mm — ok. 60 na godzinę
I nie ma.... i są 🙃 Dwie rundki, dwa koszyki. W jednym 223, w drugim 100 - razem 323 podgrzybki 😜 Dwa miejsca oddalone od siebie jakieś 4 km. Sosny, świerki, gdzieniegdzie brzoza. Igły, mech, paprocie. Las podzielony na strefy grzybne i bezgrzybne. Na parkingu miejsca brak, ale się udało, jeden amator grzybów akurat zwalniał plac. Dwaj inni panowie zanim odjechali, zasugerowali wzięcie dużego kosza, bo grzybów jest w bród... aż 10 znaleźli 😱 Odpowiedziałam, że mam składaną taczkę i poszłam w las. No cóż, taczki rozkładać nie musiałam, w 90% podgrzybki małe.
szerzej:
Gdy po trzech godzinach wróciłam do auta, parking pusty już był... no tak, przecież grzybów nie ma! 😉😀
mm — ok. 20 na godzinę
W dwie godziny 40 sztuk - w przewadze stare podgrzybki, kilka ceglastoporych. Las świerkowy, trzeba było znaleźć polankę z grzybami- dużo chodzenia. Najładniejsze były muchomory, zresztą też nieliczne
mm — ok. 3 na godzinę
Pożegnaliśmy sezon. Dwa prawusy, dwa koźlarze, jeden ceglaś, jeden maślak, dwie kanie (jedna duża jak widać), trochę kurek i kilka podgrzybków złotawych - na bezrybiu i rak ryba;) Dajcie znać z północy jak tam. Może przyjedziemy na gościnne występy:D
mm — ok. 0 na godzinę
Dziennie w lesie na spacerku. Dzisiaj godzina spacerku i nic. Pogoda piękna a grzybków nie widać.
mm — ok. 4 na godzinę
Dzisiaj wypas. 😁 5 gąsek zielonych, 2 kozaki czerwone i kania. Las mieszany.
szerzej:
Liczyłem, że nazbieram zieleniatek ale nie urosły od piątku. Może to i dobrze bo przecież czas na inne grzyby a one mogą rosnąć w listopadzie. kozaki Czerwone ucieszyły mnie bardzo. Może to jakiś zwiastun czegoś lepszego w tym lesie. Chcałbym bardzo, żeby tak było bo w tym roku jest wyjątkowa bryndza. Rośnie trochę różnych niejadalnych. Czasami całe rodzinki. Przynajmniej nimi można nacieszyć oko. Pozdrawiam i do usłyszenia ☺️
mm — ok. 1 na godzinę
Mogłoby być lepiej, ale jest ładnie. W lesie 1 h i jeden borowik 🙃
mm — ok. 40 na godzinę
Powiat Suski 4 godziny w lesie prawie 180 grzybów głównie prawdziwki i gniewus. Wypad ogólnie udany
mm — ok. 20 na godzinę
Las głównie sosnowy. Pojawiają się młode, zdrowe śliczne podgrzybki. Starsze w mniejszości ale też zdrowe. Na wysyp nie liczę ale dla grzybniętych coś się znajdzie. RUDY :)
mm — ok. 1 na godzinę
Po doniesieniach z kobiorskich lasów idę (jestem codziennie mam 800 metrów do lasu 😀) 1 prawdziwek i 2 zające. Las ten sam buki i dęby. Nie ma grzybów czas na ryby 😏
mm — ok. 10 na godzinę
1 h zbierania. 9 podgrzybków i 1 maślak
mm — ok. 50 na godzinę
I znowu w lesie... to pokusa, której trudno sie oprzeć 🙂 Tym razem nowa miejscówka z mapy wytypowana.
Po przygotowaniu wstępnych założeń teoretycznych tzn. jak dojechać, gdzie zaparkować, ile km iść, gdzie skręcić itp., itd., zaopatrzona w dyskontowy prowiant, do realizacji planu przystąpiłam. Nie wiem czy to rola przypadku była, szczęścia, wiedzy czy doświadczenia, jedno jest pewne... do świata grubego kalibru podgrzybków trafiłam 😉 Świat sosen, świerków, rowów, traw, mchów i paproci, a w nim 187 grzybów jak z bajki 🤩 Zmrok zmusił mnie do opuszczenia tego raju, ale ja tam jeszcze wrócę 😀
mm — ok. 10 na godzinę
późnopopołudniowy leśny spacer - 10 kań, po 2 podgrzybki i kozaki, parę maślaczków
mm — ok. 3 na godzinę
Dobre sprawdzone miejsce i trzy grzyby (maślaki) na dwie osoby przez ponad godzinę chodzenia. Nie ma sensu się wybierać. Postanowiliśmy jechać dalej o czym w kolejnym raporcie
mm — ok. 3 na godzinę
Po nieudanym zbiorze w okolicach Blachowni pojechaliśmy dalej (Zumpy). Samochody stały, a w koszach u ludzi po jednym grzybie. My zaleźliśmy trzy kanie, po ponad godzinie chodzenia. Poza niejadalnymi spotykaliśmy tylko z trzy stare zmemlane podgrzybki. Udajemy się więc dalej (o czym w kolejnym raporcie)
mm — ok. 0 na godzinę
Po dwóch innych miejscówkach pojechaliśmy dalej bo grzybów brak. Tym razem kolejna sprawdzona miejscówka, "lasek dębowy" miło i sympatycznie, tylko brak nawet jednego dziurawego czy robaczywego jadalnego grzyba. Lipa! Razem z kolegą nie znaleźliśmy nic. Szkoda więc jeżdżenia w okolicach Częstochowy bo szkoda czasu. Trzeba czekać, szkoda rano wstawać... (chyba, że ktoś lubi)
mm — ok. 7 na godzinę
Dziś miał być rekreacyjny spacer i tak było.... w lesie po grzybach zostało echoooo. Zrobiłyśmy z maminkiem 4 km w1.5 h i znalazłyśmy łącznie 28 grzybków (prawdziwki, ceglasie, podgrzybki i parę maślaków). Dla poprawy nastroju ponowne spotkanie z salamandrą :)
mm — ok. 25 na godzinę
40 podgrzybków 5 ceglasi 13 kozaków parę maślaków i kurek
Miły dzień w lesie taki mały rekonesans przed weekendem podgrzybki młode tak, że jest nadzieja ze jeszcze się więcej urodzi, czekam bardzo na ten weekend i czuję że to właśnie będzie ta chwila, ostrze już kosę na sobotę 😁
mm — ok. 30 na godzinę
Tylko kontrolnie godzinka w lasku, jeden borowik, jeden kozak młody, czternaście młodych podgrzybków, reszta to same rydze już zdrowe. Krótko gdyby nie moja lekka kontuzja to rydzów można nazbierać sporo zresztą myślę że podgrzybków też, odwiedziłem tylko jedną miejscówkę. Pozdrawiam!
mm — ok. 0 na godzinę
Las sosnowo-dębowy, grzybów niejadalnych sporo, jadalnych totalne zero... W lesie spędzone 3 h.
mm — ok. 15 na godzinę
50 podgrzybków, 25 kozaków siwych, 2 zajęczaki i 1 młodziutki borowik. Wszystko to młode. Może to nie jest najlepszy przykład dzisiejszego grzybobrania ale złączami zdjęcie 4 kozaków. Tak mi się skojarzyło z
św Zofią i jej trzema córkami - Wiarą, Nadzieją i Miłością.
mm — ok. 50 na godzinę
Większość podgrzybki młode i stare tylko na miejscówkach. W innych miejscach brak. Kilka kurek, koźlarzy, maślaki i siedzuń. Łącznie 3 kg.
mm — ok. 10 na godzinę
Witam. Zacznę od wiadomości dnia. RMF FM podało przed chwilą. Na zbieranie grzybów, trzeba będzie mieć specjalne uprawnienia.
Jestem w szoku. Nawet nie wiem co napisać, bo mnie zatkało. Odniosę się tylko konkretów. Borowik (wygląda na sosnowego, ale mogę się mylić), kozaki dębowe dwa, podgrzybków 48. Kończę bo nie mogę się skupić. Pozdrawiam, E.
mm — ok. 5 na godzinę
W poszukiwaniu świeżych podgrzybków. Zainspirowany doniesieniem Mari ruszyłem popołudniu w las. Celem były młode podgrzybki. Niestety, tam gdzie szukałem ( opolska część lasów krupskomłyńskich ) młodych podgrzybków ni ma. Kilka starych laci. Ale las jak to las, nie tylko podgrzybkiem stoi. Znalazłem kilka dużych, zdrowych, twardych jak granit borowików (piszę to doniesienie po ich konsumpcji, na masełku z solą, pieprzem i cebulką, nic więcej nie trzeba:-) ). Rosną też licznie kanie i inne różne blaszkowce w dużych ilościach. Borówek można pojeść. W lesie fajnie jest. Pozdrawiam.
mm — ok. 80 na godzinę
Rydze dalej mają się dobrze! 3 koszyki rydza (pewnie świerkowego, nie rozróżniam), pół koszyka kurek (część to pieprzniki ametystowe), jeden ogromny wielkości ludzkiej głowy prawdziwek, kilka przerośniętych ceglasi i opieńki nie do wyzbierania - ja wziąłem pudło, ale jak zobaczyłem Rydze, szkoda mi było miejsca. Tylko trzeba około pół godziny podejść czerwonym szlakiem w stronę Pilska, przy samym parkingu już przetrzebione. I mnóstwo błota.
mm — ok. 5 na godzinę
Wszystko oprócz kurek i prawdziwych
Piękna pogoda i czysta przyjemność.
mm — ok. 40 na godzinę
Wysyp rydza, niestety około 50% robaczywe, poza tym las pusty, 2 podgrzybki, 5 starych prawdziwków, 1 ceglastopory
mm — ok. 0 na godzinę
Szybki rekonesans, pierwszy raz w tych lasach i porażka. 1,5 h chodzenia, zupełnie nic.
mm — ok. 20 na godzinę
Prawie same rydze! 2 prawdziwki, 4 gniewusów, 4 podgrzybki. Straciłam nadzieję, że jeszcze się wysypią. Trzeba będzie jeszcze zajrzeć w opolskie. Tam chyba podgrzybki ruszą.
mm — ok. 8 na godzinę
Kolejne 3 h poszukiwań. W samym lesie prawie nic, jest zbyt mokro i zimno, natomiast w miejscach bardziej łąkowych jest wysyp kani. Razem 24 kanie (uzbierałoby się nawet i więcej), 2 x koźlarz babka, aż 1 rydz.
mm — ok. 2 na godzinę
3 podgrzybki młode i zdrowe, 2 zajączki zdrowe oraz podpieńki, których nie liczę.
Do Katowic przywiozłam 2 kleszcze.
mm — ok. 5 na godzinę
Przede wszystkim młode. Grzybiarzy dość sporo.
mm — ok. 5 na godzinę
Grzybów mało, trzeba się raczej nachodzić. Młode podgrzybki, trafił się jeden prawdziwek, niejadalnych sporo. Miejmy nadzieję że to jeszcze nie koniec 😊🍄
mm — ok. 12 na godzinę
1 podgrzybek, 1 hubon, 4 kanie, 6 maślaków do tego 3 prawdziwe w stanie agonalnym. W lesie wilgno
mm — ok. 20 na godzinę
Króciutki 40 min. wypad do lasku za namową żony po parę rydzy bo lubi ( myślałem że z tym lubieniem chodzi o mnie, jednak chodziło o rydze ) 8 szt rudzielcy zdobyłem. 5 szt kozaczków i 7 szt podgrzybków, o muchomorach nie wspominam bo się napatrzyłem aż dech zapierały te piękności. Las to jednak kolorowy, bajkowy śliczny "Teatr "
mm — ok. 14 na godzinę
6 kani, 3 podgrzybki i niestety 5 zieleniatek, niestety bo jak się zieleniatki pojawiają to kończy się sezon: (. Proszę o info czy grzybki ze zdjęcia to opieńki. Sam ich nie zbieram ale jeśli to opieńki to jest ich pełno.
mm — ok. 5 na godzinę
Las mieszany górnej Liswarty, ogólnie młodych brak. Znaleziono kilka prawych, podgrzybków, maślaków i kozaczków. Jeśli ktoś lubi kanie i opieńki to polecam, przez następne kilka dni będą kotlety 😁
mm — ok. 30 na godzinę
Witam jeszcze nie do konca doleczony ale juz mnie bardzo ciaglo do lasu tak wiec pojechalem do przydomowego lasku ubrany jak nalezy 😂. Do lasu w ciagu tygodnia zawitala jesien na calego te kolory spadajace liscie 🤩 poprostu bajka 😍 (grzybki cos sie troszke wyciszyly jakby😪). A z grzybkow to 2 prawdziwki 40 czerwonych (na niektorych po tygodniu nieobecnosci slimory mialy uzywanie 🤬🤬🤬🤬😡😠😡😡😡😡) do tego kilkanascie rydzy i około 50 kań. Teraz przez weekend sie dokuruje i w przyszlym tygodniu sprobuje ustrzelic podgrzybaski gdzies🤒🤕🤪
szerzej:
P. s zdjec jak na lekarstwo bo zaziebiony byl to szybki przelot po miejscowkach w poltorej godzinki i do domku 😋.
mm — ok. 10 na godzinę
2,2 kg podgrzybka 4 godz chodzenia na swoich odległych od siebie miejscach
szerzej:
Witam
Byłem dziś na znanych mi miejscach w Łązku
przed Łodzią, i nic! Kilka opieniek. Postanowiłem w drodze powrotnej zwiedzić lasy koło Częstochowy, Olsztyna
I co udało się! Na parkingu grzybiarze mieli po dwie lub 3 sztuki i jechali do swoich domów
Ja natomiast wchodziłem była godz około 12 tej. Na samym początku dwa świeże prawdziwki potem 3 podgrzybki i nic.
Szukałem następnego miejsca które pamiętać powinienem z poprzednich lat.
Jedno drugie i trzecie i coś przybyło do koszyka 😄 Pozdrawiam i myślę że za tydzień będzie trochę więcej 🤗
mm — ok. 22 na godzinę
W podanej ilosci grzybów podałem tylko zdrowe, które pojechały ze mną do domu. Zostało tego 25 maślaków, 14 koźlarzy, 3 prawdziwki, 2 szmaciaki, po 1 zieleniatce i piaskowcu modrzaku plus ponad 30 kurek. Grzybów było przynajmniej 4 razy więcej, niestety robale były pierwsze. A jeśli chodzi o rydze to już totalna porażka. Z 40 nie zostało nic. Niby dobrze, ale nie tak do końca. Prawie w ogóle nie ma młodych grzybów a już zupełnie zaskoczył mnie całkowity brak podgrzybków- dokładnie zero. Uwaga: w okolicach Kosków spore połacie lasu z zakazem wstępu z uwagi na wycinkę!
mm — ok. 20 na godzinę
Cześć🙂 Zacznę od suchych faktów:prawdziwki-14, kozaki czerwone-36, ceglasie-15, maślaki-13, podgrzybki-5 I 1 siedzuń sosnowy 🙂 Czyli nadal mamy constans bez 500 +😉 Moi drodzy w sumie nie wiem, co napisać, bo jak było sucho, to grzyby rosły.... A teraz, kiedy mają super warunki, to jakieś kapryśne są😉 Świat funghi, to zagadka jest🙂 I dobrze, to lubię🙂 Cudny spacer po pięknym jesiennym lesie, 20 kilometrów w nogach i każdy, nawet obgryziony prawdziwek bardzo cieszy🙂 Życzę fajnego weekendu. Paa🙂
mm — ok. 18 na godzinę
16 x maślak żółty
2 x maślak lepki/szary
Na rowerze przez przypadek, dzień modrzewiowych grzybów :)
mm — ok. 4 na godzinę
Kilka kurek, ze dwie mizerne kanie, dwa maślaki żółte, garstka podgrzybków.
Jeśli wybierasz się do lasu na grzyby, a nie nazywasz się Grażka, to dobrze się zastanów 😁.
A na spacer zawsze warto 😉.
mm — ok. 3 na godzinę
W lesie mokro grzybów jak na lekarstwo 3 godziny chodzenia 15 maślaków każdy już napoczęty przez lokatorów, 5 podgrzybków każdy z lokatorami i 8 kań. Około 90 % grzybów to stare kapelusze nowych grzybów praktycznie brak, nawet grzyby niejadajne to też stare okazy.
mm — ok. 10 na godzinę
1 prawdziwek, 1 sarniak dachówkowaty, 7 pogrzybków, 1 gołąbek.
W lesie pusto jak na targu o 14. Tak też poszedłem na mały rekonesans. Godzinka w lesie, wyciszenie i pełen relaks gratis! Ciepło. Ale grzybółw raczej już nie będzie. To rok odpoczynku. Niestety
mm — ok. 15 na godzinę
W lesie bardzo nierówno - albo grzyb obok grzyba, ładne i młode, czasem jakiś olbrzym. Albo godzina chodzenia po suszkach, po paprociach, po trawie na zmianę i ani razu się nie trzeba schylać. Ogólnie wyjście na plus, jakieś 4 h, trochę ponad 2,5 kg w koszyku, ale to nie to na co się czeka. Głównie podgrzybki, parę koźlarzy, 3 długo wyczekiwane kanie.
Nie wiem gdzie Adam znajduje takie ilości;)
mm — ok. 0 na godzinę
Dziś wyprawa ze Stargańca do doliny Jamny po... żurek. Klasyczne tam i z powrotem. Las mieszany. W lesie momentami bardzo mokro przydawały się gumowce. Bardzo dużo grzybów niejadalnych. Można chodzić i podziwiać. Jeśli chodzi o jadalne trzeba mieć swoje miejsca albo szczęście, które mi dopisało i do domu wróciłem z żurkiem i jednym prawdziwkiem. podgrzybków ponownie nie stwierdzono. Z mojego punktu widzenia dziwny to rok jeśli chodzi o podgrzybki ale zobaczymy co przyniosą najbliższe tygodnie.
mm — ok. 1 na godzinę
Jak na zdjęciu, standartowo lasy mieszane, teren górzysty, ciepło, mokro i i d*pa;)
szerzej:
Poleźliśmy ze sznupką w knieje nasze znajome, na miejscówki 100%, explorowaliśmy dziewicze tereny i nic. Te pare szczęśliwie znalezionych grzybów przekonuje nas, że albo przyroda szykuje się do snu zimowego - ewentualnie może drugi oddech łapie, żeby nas uraczyć szczęściem pod koniec miesiąca, bo warunki są... dosłownie zanika wszystko, nawet muchomory jakieś takie nie ten teges, parę dziwnych tworów blaszkowych, zaliczone parę km2 i raczej pusto i smutno... ale jak to się mawia nadzieja umiera ostatnia... 3 mam kciuki, że jednak się zdarzy wydarzy i tym optymistycznym akcentem pozdrawiam całą grzybową brać -oczywiście sznupka też pozdrawia :):)
mm — ok. 20 na godzinę
Wynik zrobił maślak żółty, który ponownie wyskoczył w tym roku. Nie liczyłem ale z 50 sztuk było na pewno. Poza tym 8 prawdziwków, 8 podgrzybków, 4 czubajki gwiaździste, kozak czerwony i zajączek. Las mieszany.
szerzej:
Wczoraj przez pół dnia zastanawiałem się gdzie jechać. Korciły lasy sosnowe z myślą o podgrzybkach, korciło jedno nowe miejsce z nadziejami na podgrzybki i może kozaki pomarańczowożółte. No i stare miejscówki prawdziwkowo-ceglasiowe. Padło właśnie na takie miejsce ale z lasami gdzie można nazbierać także podgrzybków jak akurat jest ich wysyp. I od podgrzybków się dzisiaj zaczęło. Trzy fajne sztuki w lesie świerkowym. Później długo nic i nagle trafiłem na miejsce gdzie było około 30 maślaków modrzewiowych. I dlatego postanowiłem chodzić po takich lasach gdzie mogłem je znaleźć. Od czasu do czasu w towarzystwie maślaków rosły młode podgrzybki. I tak minęły dwie godziny a ja miałem pół kosza maślaków ale ani jednego prawdziwka i ceglasia. Szukałem w bukach i nic. Wreszcie w pewnym młodniku dębowym znalazłem 6 młodych sztuk. Później jeszcze 2 pojedyncze w innych częściach lasu. Ceglasi nie było i to dla mnie największa zagadka dzisiejszego grzybobrania. Trudno mówić o początku kolejnego wysypu bo grzybów jest mało. Może ten pojaw maślaków to dobry znak ? Zobaczymy. Pewnie podgrzybki wyskoczą w większej ilości ale ja wolałbym, żeby wyskoczyły prawdziwki. Podsumowując jestem zadowolony. Pogoda idealna do zbierania. Ani zimno ani ciepło. Lekki wiaterek strącający kolorowe liście i żołędzie. W lesie kolorowo i tylko harmonię psują odgłosy drwali i myśliwych. Aha. Jeszcze takie pytanko - czy wilki wyją w ciągu dnia ?
mm — ok. 4 na godzinę
W lesie niestety kilka młodych podgrzybków i sporo starych przegnitych... W miejscówkach, z których wychodzilem z pelnymi koszamisą pustki. Za to zebrałem dwa pełne kosze śmieci po jaskiniowcach. Szkoda, że znajduję też butelki po piciu od dzieci. Nie wiem jak je uczycie... Zatem apel do patologii: umieliście przynieść pełne to wróćcie z pustymi. Zwłaszcza jak macie puste koszyki i zamierzacie tu wrócić, więc traktujcie las jak swój dom, a nie jak wysypisko! Pozdrawiam grzybniętych, którzy nie śmiecą.
" [... ] nadszedł Twój gniew [...] aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię "
mm — ok. 8 na godzinę
Dzisiaj bardziej sentymentalny powrót do przeszłości niż typowe grzybobranie... Cztery godziny zwiedzania lasów, które przemierzałem kiedyś za "młodego" z rodzicami. Przez kilka lat mojej nieobecności w tamtych rejonach lasy zmienione, młodniki oczywiście wyrosły, starszy las bardziej zarośniety trawą, części lasu który pamiętam wogóle nie ma... został usunięty dla pozyskania piasku na budowę autostrady. Mega przyjemna wycieczka w doborowym towarzystwie, w koszyku dno zakryte grzybkami i ogólnie było super.
szerzej:
Zebrane 25 podgrzybków brunatnych, 5 maślaków (pstre i zwyczajne), jeden kozak brzozowy i wisienka na torcie w postaci pięknego czerwonego kozaka dębowego :)
mm — ok. 4 na godzinę
Krutki wypad koło szybu wschodniego dużo niejadalnych kilka podgrzybków i maślaków modrzewiowych
mm — ok. 4 na godzinę
W ciągu 3 h zebrane 12 rydzów. Poza tym nic. Bardzo dużo grzybiarzy więc co było to już powyzbierane.
mm — ok. 0 na godzinę
Kompletnie sucho w lesie, gdzie nie gdzie pojawiły się młode purchawki. Być może to sygnał, że w niedługim czasie ruszą inne grzyby. W stałych miejscach, gdzie zawsze mogłem liczyć na kilka kurek, nawet śladu grzyba.
mm — ok. 15 na godzinę
6 borowików po zmianie okularów zostało 3- o dziwo nawet małe z robakami, 10 kozaków, ok 50 podgrzybków, w większości młode brunatne.
mm — ok. 8 na godzinę
Dzisiaj grzybobranie nadzwyczajne, ale o tym potem. Wynik taki sobie 4 szt ładnych młodych borowików szlachetnych, 12 szt podgrzybków brunatnych. Natomiast w dniu dzisiejszym na dwie godziny "Państwowe Lasy "sosnowe odwiedził ładnie ogolony mężczyzna 185 cm wzrostu wagi 91 kg. przystojny itd. Oczywiście z suchym prowiantem i ciepłymi napojami, ze względów na wolniejsze szybkości spowodowane lekkim defektem technicznym układu napędowego.
mm — ok. 8 na godzinę
W lesie pusto, sucho las wycinają porażka grzyby 12 podgrzybków i 7 prawdziwków na pożegnanie lasu nagroda
mm — ok. 5 na godzinę
Las ten, co zwykle 2 godziny szwedania się po krzakach i niby mokro, ale grzybów jadalnych jak na lekarstwo. 1 kurka, 8 podgrzybków (brunatne i złotopore), 7 maślaków i 9 ceglastoporych. Prawdziwków nie znalazły, a grzybiarzy mnóstwo.
mm — ok. 30 na godzinę
Witam dzisiaj piękny relaks w lesie ani jednego grzybiarza w lesie nie widziałem 🥳 grzybki są i jeszcze będą ale robię parę dni wolnego od grzybasów niech sobie obficie popada dzisiaj 92 podgrzybki i 4 kanie zabieram ze sobą prawie 3 godziny relaksu 2,9 kg pozdrawiam zapalonych buszmenów podgrzybków💪
mm — ok. 5 na godzinę
Ok. 20 podgrzybków, jeden prawdziwek, dwie kanie, parę maslaczkow, oare kozaków olchowych
mm — ok. 6 na godzinę
Dziękuję ci Panie Ślimaku, żeś mi dzisiaj zostawił taką różnorodność gatunkową, dzięki czemu wycieczkę można uznać za udaną. Bo szału nie ma, w 4 godz i po przejściu 10 km: 14 podgrzybków, 2 koźlarze czerwone, 1 koźlarz pomarańczowy, 1 koźlarz grabowy, 4 maślaki zwyczajne, 1 borowik ceglastopory, 1 podgrzybek zajączek, pół garści kurek i rarytas prawdziwek rosnący na środku ścieżki. Grzybki młode, jędrne, zdrowe. Las nieznany, las mieszany (sosna, świerk, dęby, modrzew, brzozy), stąd zbiór niejednolity. Czerwone wyrośnięte, ceglaś i prawdziwek pękate, podgrzybki brunatne o ciemnych łebkach.
szerzej:
Czyli krótko mówiąc, nie ilość a jakość. Spleśniałe i stare zostawiałem w lesie, mam mniej do obierania, do jajeczka jak znalazł. Tylko ten huk na niebie co 10 min, irytujący uuch: (. W drodze powrotnej szybkość przelotowa, ale na S1 :). Pozdrawiam i Darz Bór, ciekaw jestem doniesień z Tuśkospotu :)))
mm — ok. 20 na godzinę
Kilka ceglasi, podgrzybków i kurek. W roli głównej dzisiaj wystąpiły rydze. Jakby nie one, byłaby skucha. Rudzi bohaterowie epopei narodowej i sympatycznej piosenki. Mniejsze, większe, miłe do zbierania. Barwią dłonie na marchewkowy kolor, dla mnie wyborne w smaku w miodowo - octowej zalewie. Rosną wyłącznie w głębokich dolinach beskidzkich strumieni, w bagniskach i przy skalistych wodospadach. W cieniu i wilgoci, której w górach nie brakuje. Bądźcie ostrożni przy zbieraniu 😉😉, bo nie tylko krasnale mieszkają pod grzybowymi kapeluszami. Zdziwienie było obustronne 😉😉
mm — ok. 5 na godzinę
Słabo i mało. Dużo chodzenia. Parę młodych. podgrzybki prawdziwki i maślaki. Chyba koniec w tym roku.
mm — ok. 20 na godzinę
Znikome ilości podgrzybków (6), koźlarzy (2), czubajek (3), jeden borowik. Grzybobranie uratowały maślaki (40 sztuk).
szerzej:
Z pełną świadomością, że to dopiero początki nowego "wysypu", wybrałem się w tarnogórskie lasy. Niestety - młodych grzybów nie ma jeszcze tyle, aby wystarczyło dla weekendowych zbieraczy. To, co się pojawiło, zostało pewnie wyzbierane w tygodniu, widać w lesie ślady grzybiarzy, a byłem o 7 rano. Grzybów ilości znikome, sytuację uratowały maślaki, których znalazłem 40 sztuk. Stare grzyby spleśniałe, zjedzone, ich nie liczę do raportu. Młode podgrzybki dopiero wychyliły łebki nad ziemię, są tak małe, że nietrudno je ominąć lub nawet rozdeptać. Myślę, że z kolejnymi tygodniami będzie lepiej, cieprliwości.
mm — ok. 30 na godzinę
Niestety sprawy zawodowe sprawiły, że musiałam zrezygnować z długo oczekiwanego wyjazdu na Tuśkospot. Jak to mówią żal d... ściska, a cóż.
Po wielogodzinnym wgapianiu się w komputer i zarwanej nocce, odespałam i w samo południe pojechałam dla relaksu rowerem do lasu "za miedzą".
Nie miałam wiele czasu ale 2 godzinki wystarczyły, żeby nazbierać 57 podgrzybków, kilka maślaków i 1 kozaka babkę. Wgapianie się w ściółkę jest o wiele przyjemniejsze. Niestety dziś znów nocka przy kompie.
mm — ok. 25 na godzinę
Cześć🤗 Dzisiaj wyprawa na zamszowe łepki😀 Sprawdziłem kilka miejsc i generalnie w większości lasu wygląda to bardzo słabo, ale dwie miejscówki nie zawiodły. W jednej podgrzybki tak krępe jak borowiki. Dawno nie widziałem takich grubych podgrzybków😀. W jednym miejscu pełno młodych grzybów, ale spleśniałych, nawet nie zdążyły urosnąć. W drugim znowu susza, w kolejnym miejscu pusto i tak w większości lasu. Przez większą część 6 h wypadu zbierałem w tempie 5-10 na godzinę, a potem jedno miejsce i 40 szt w 15 min. Myślę, że wszystko zmierza ku dobremu i jeszcze będziemy zbierać podgrzybki😀
szerzej:
... w dużych ilościach😀 Pozdrawiam i do usłyszenia😀
mm — ok. 5 na godzinę
Porażka, brak grzybów, 3 maślaki żółte, 3 podgrzybki na dodatek robaczywe. Kompletne zero w lesie no i jakby nie było sucho poza nie którymi miejscami. Jeśli teraz spadnie deszcz po niedzieli a grzybów nie będzie to koniec sezonu:/
mm — ok. 10 na godzinę
Jak to dobrze, że w czwartek zdecydowałem się spalić trochę więcej paliwa i wyskoczyć do Korbielowa na rydze... w słuszności tej decyzji utwierdził mnie dzisiejszy zbiór: ok. 30 podgrzybków, w większości malutkie. Ale trzeba myśleć pozytywnie, że właśnie te maleństwa dają nadzieję na najbliższe dni. Zatem do boju! Do młodzieży świat należy!
mm — ok. 30 na godzinę
Jest nadzieja :) 82 podgrzybki brunatne, 22 maślaki. Wszystko młode, w sosnach i modrzewiach.
szerzej:
Po analizie doniesień i niepewnej sytuacji, zrezygnowałem z wyjazdu gdzieś dalej stawiając na swoje miejscówki. I to był dobry wybór. Choć po pierwszej godzinie w bukach i dębach, znalazłem tylko starego prawdziwka a ceglastych w ogóle. A w koszyku miałem tylko pięć maślaków i traciłem już nadzieję. To podgrzybkowa miejscówka mnie nie zawiodła. Rosły pojedyńczo, po kilka i nawet po kilkanaście. Sporo robaczywych. Dużo malutkich zostało i rośnie :) Tylko ten nadchodzący deszcz i zimno ciekawe jak wpłynie na rozwój sytuacji.
mm — ok. 70 na godzinę
Niesamowity wysyp czubajek - piękne, zdrowe. Większość gwiaździste + kanie (20% około). W 1,5 h ponad 100 szt, już przebranych (w domu z 7-8 poszło do kosza przez lokatorów). Do tego siedziuń sosnowy szt. 1, ale bardzo cieszący, bo pierwszy w życiu. Natomiast zero innych jadalnych grzybów, 2 podgrzybki totalnie spleśniałe, to wszystko..
Ps. Uwaga - zawsze się dziwiłem jak można czubajkę jadalną (dowolną) pomylić z muchomorem. W tej miejscówce rosną stada jednego i drugiego i chyba się do siebie upodabniają. Muchomorki (chyba cytrynowe) w kropki, podobne do kań kapelusze. Trza uważać!
szerzej:
Jedno marzenie zaliczone (siedziuń) jeszcze tylko miejscówkę na rydze i opieńki w okolicy nowego miejsca zamieszkania (Częstochowa) i będę spełnionym grzybiarzem.
mm — ok. 100 na godzinę
Rydze 4,5 kg w 2 godziny
mm — ok. 5 na godzinę
Jednym słowem porażka. Znajomi wytargali mnie na swoje pewne miejscówki. Przygotowani jak marines :) 100 kilosów jazdy już mnie niepokoiły, ale cóż ja marny zbieracz dałem się namówić z małym koszyczkiem i scyzoryczkiem w adidaskach wyglądałem przy nich jak cieńki partyzant. Łącznie 25 podgrzybków, 1 prawy, 2 siedziunie przez 4 godziny łażenia po typowych góreczkach sosnowych. Miałem więcej niż cała pozostała 4 razem :)
mm — ok. 15 na godzinę
Witam. 3/4 kosza w 4 h. Trochę maślaka, a w większości zdrowy młody podgrzybek.
Większość grzybiarzy z pustymi koszami. Grzyby rosną nieregularnie.
mm — ok. 3 na godzinę
Po wpisie z tej miejscowości też tam pojechałam z nadzieją na piękne grzybki 😄 były piekne ale niestety tylko 5. Coś jest ale trzeba znać miejsca ja ich nie znam ale myślę że tam wrócę 😆😆 aby poznać lepiej. Jak wracaliśmy to widziałam kilka osób jak zbierali podgrzybki na skraju drogi
mm — ok. 60 na godzinę
Festiwal rydza w Beskidach nadal trwa. Nie jest ich tak dużo jak podczas mojego ostatniego grzybobrania (1.10), wyraźnie mniej młodzierzy.
mm — ok. 4 na godzinę
4 kolczaki obłączaste, 1 zajączek, 1 kurka, 1 borowik ceglastopory
mm — ok. 2 na godzinę
Dzisiaj poranna miejscówka 250 metrów od domu, dwa mokre podgrzybki i tyle. Byłem tylko 30 min i ewakuacja, bo podobno miś brunatny gawry szuka a ja się misia boju.
mm — ok. 0 na godzinę
Mokro, zimno, grzybów brak. Nawet trujących mniej jak tydzień temu.
mm — ok. 0 na godzinę
Las Załęski. Szybki wypad w celu sprawdzenia dwóch miejscówek w których zawsze rosły podgrzybki. Pierwsza miejscówka wyparowała przy dźwiękach pił mechanicznych i sporo czasu upłynie nim wróci do stanu pierwotnego, w drugiej podgrzybków nie stwierdzono. Nie znaczy to, że grzybów nie ma. Po prostu na razie rządzą niepodzielnie grzyby niejadalne, cisza i spokój.
mm — ok. 4 na godzinę
Po porannej porażce grzybowej postanowiłem już wozem udać się do odległej borowikowej miejscówki -1,4 km od domu. Ku mojemu zaskoczeniu znalazłem 3 szt młodego prawdziwka oraz 1 szt. kozaka babka. Teraz Niedzielę uważam za bardzo udaną, tym bardziej że do obiadu miałem kompot.
mm — ok. 20 na godzinę
podgrzybki, kurki, opieńki, maślaki i 1 borowik. Było też sporo kani ale nie zbierałem bo w domu schabowe czekały 😜 Grzybki tylko w dobrze nasłonecznionych miejscach. Patrząc na pogodę to wysyp podgrzybka może być pod koniec miesiąca.
mm — ok. 13 na godzinę
Kilkanaście ceglastoporych, 1 szlachetny, 8 podgrzybków, 10 maślaków żółtych i 5 kań. Dwa różne lasy mieszane.
szerzej:
Z dzisiejszym grzybobraniem szło mi jak po grudzie. Jak się obudziłem to padało więc myślałem, że dzisiaj nie pojadę. Ale po śniadaniu przestało padać i fajnie się przejaśniło. Zebrałem się szybko i postanowiłem jechać na podgrzybki do Bargłówki. W połowie drogi okazało się, że jest objazd do Pilchowic i musiałem nadrobić z 15 km. Jak już przyjechaŁem na miejsce to okazało się, że nie mogę znaleźć parkingu o którym myślałem. W końcu stanąłem gdzieś koło Rud Raciborskich. Wszedłem do lasu sosnowego i dość szybko znalazłem podgrzybka. No to sobie pomyślałem, że trafiłem na swoje Eldorado. Ale było inaczej. W ciągu godziny znalazłem jeszcze jednego i mąłą kanię. Zdegustowany postanowiłem pojechać na swoje znane miejsce za Sośnicowicami. Po drodze widziałem kanie rosnące na podwórku i czernidłaki na poboczach. Co ciekawe minąłem swój parking który jak się okazało był w Trachach 😂 A na nim chyba z 20 samochodów. Widać jak naród spragniony jest podgrzybka 😀. Na swoim miejscu odżyłem. Nie było za dużo grzybów ale przynajmniej wiedziałem gdzie szukać. No i praktycznie nie było ludzi. Jednak buki w chwili obecnej są passe. Sosna rządzi 😁 Pozdrawiam ☺️
mm — ok. 2 na godzinę
Niektórzy 2 razy dziennie chodzą więc poszłam 😏. Las ten sam buki i dęby tylko w jednym miejscu 6 prawdziwków z ślimakami a reszta lasu echo 2 godziny w lesie. Zdjęcie niestety sprzed tygodnia bo dziś lekko padało. Jest nadzieja że jednak się coś ruszy.
mm — ok. 10 na godzinę
Same zdrowe podgrzybki różnej wielkości. Większość w miejscówkach pozostałe po sztuce w przelocie. W sumie 75 szt w dwa koszyki, było jeszcze parę prawdziwków ale bardzo mięsnych.
mm — ok. 14 na godzinę
Dwie osoby, dwie godziny. Las mieszany, a w nim zebrane 3 borowiki, 16 podgrzybków i 37 maślaków. Ale szału nie ma. Trzeba się nachodzić.
mm — ok. 10 na godzinę
Dziś słabiej. Ale wyszły małe maślaki. 1 prawy 30 podgrzybków 1 kozak 30 maslaczkow.
mm — ok. 8 na godzinę
Młode podgrzybki bardzo rzadko rosnące, co z tymi grzybami?
mm — ok. 30 na godzinę
Mieliśmy nie jechać, bo wszędzie mówią, że grzybów nie ma. Ale dziś nie wytrzymaliśmy i o 13 pojechaliśmy na Pniowiec. W sumie niecałe 4 godziny, dwie osoby. W lesie cisza, nowych grzybów mało, trochę kań, rydzów, pępków, 3 prawdziwki. Aż w końcu poszliśmy w rowy sosnowe, naszą pewną miejscówkę na późne grubasy. I tam eldorado, przez godzinę zebraliśmy prawie wszystkie podgrzybki ze zdjęcia :)
mm — ok. 5 na godzinę
Prawoki szlachcice i kozaki czerwone 🍄
Witam serdecznie wszystkich grzyboswirów. Jakoś ostatnio nie bylo czasu żeby wykończyć do lasu😔 dziś prosto po pracy odwiedziłem swoje zaczarowane lasy 😁 a w nich znalazłem hmm... Prawusy grubasy i dwa czerwone kozasy 😋 Osz kurde ale mi się z rymowało. Wchodzę codziennie na Wasze doniesienia i ciągle tylko podgrzybki i podgrzybki... jedni jadą 100 km i nic... Drudzy wychodzą do przydomowych lasów i znajdują. Nie wiem od czego to zależy ale prawda jest taka że grzybki były, są i jeszcze wychodzą i TO MŁODE 😁😁 Nie traćmy więc nadziei i czekajmy na kolejny wysyp 💪 prawuski wszystkie zdrowe i kozaki też także wypad dwugodzinny całkiem udany 🍄
mm — ok. 75 na godzinę
Wczoraj daleko, dziś blisko, wynik 6 x tyle. Więc warto? "Swego nie znacie, cudze chwalicie". Po niedzielnej kawie o 10-tej spacerek, co urosło pod ręką. W pt zostawiłem 3 maleństwa, dzisiaj: ok. 75 maślaczków zwyczajnych w wieku przedszkolnym i szkolnym, czyli takie 1-2 dniowe oraz ok. 75 kozaków, z tego 15 brzozowych, reszta to czerwońce. Dobrze, że maskę założyłem, bo nie rozpoznały i nie zdążyły się schować. Wynik i wagę zrobiły maślaki, objętość czerwone. Nie będę kłamał, że pełen kosz, bo tylko reklamówka w kieszeni na różne śmieci, puszki na podorędziu.. drugiej musiałem sobie poszukać.
szerzej:
Nie przewidziałem urodzaju. Czas niecałe 2 godzinki do obiadu. To był dobry dzień :)
mm — ok. 90 na godzinę
Dziś w przerwie w pracy wygospodarowałam 3 godziny na las. 2 godziny z małym haczykiem zbierania grzybków + po 1/2 godz. dojazdów rowerem i 1/2 godz. szukania roweru (za karę). W lesie wilgotno, sosny, trochę świerka i modrzewia. podgrzybki rosły tylko w sprawdzonych miejscach choć trafiło się parę rodzinek przy okazji przejścia z miejscówki na kolejną. Część gra w chowanego w trawie, albo pod drobnymi gałązkami, albo kamuflując się igłami, tylko te we mchu świecą fajnie łebkami. Nazbierałam w sumie 178 podgrzybków, głównie słoiczkowych. W domu odpadło może z 5.
szerzej:
wracając już do domu z łupami, pokusiło mnie jeszcze zboczyć w jedną dróżkę... Myślę... tylko zerknę. Nie zapisałam sobie gdzie zostawiam rower (a na bagażniku cały kosz z grzybami) bo przecież tylko zajrzę. I tak krok za krokiem, tu w lewo, prawo, do tyłu i w bok i oczywiście się zgubiłam. Grzybów znalazłam tam 6 z czego po drodze połowę zgubiłam brnąc na przełaj przez wyższe ode mnie paprocie i wysokie trawy. Do tego 3 krotny zawał po drodze, bo... Pierwszy: naruszyłam mir domowy mieszkańców lasów... zerwało się nagle z miejsca stado łani +2 wielkie jelenie. Drugi chwilę potem, bo z zagajnika wyskoczył spóźniony kolejny jeleń, +-30 m ode mnie i pognał do stada. A żeby wrażeń nie było z mało, po jakimś czasie przy młodniku bliskie spotkanie, bo góra 10 metrów ode mnie wyskoczyło no właśnie... dzik czy locha - nie wiem. Za wielkie to to nie było, ale wystarczająco na tyle, że zamarłam. Wiedziałam, że kiedyś mi się może trafić. Tak blisko pierwszy raz. I chwatit. Na szczęście dało pędem nura w młodnik, ale stałam jak wryta, a serducho waliło mi tak, że wydawało mi się, że w całym lesie słychać to dudnienie. Taka kara za pazerność, ale jestem mega zadowolona, że udało mi się wyskoczyć do lasu, tym bardziej że do czwartku zero szans na takie wyjście.
mm — ok. 40 na godzinę
Krótki wypad do pobliskiej miejscówki. Las mieszany z przewagą brzozy i osiki, sporadycznie modrzew oraz sosna. 40 koźlarzy czerwonych, 8 koźlarzy topolowych, 20 maślaków zwyczajnych i ok 25 maślaków żółtych.
mm — ok. 72 na godzinę
Witam z powodu braku opadów ciągło mnie jak wilka w lesie o 13 do 17 wynik 288 podgrzybków zabrałem oczywiście zdrowych selekcja w lesie naturalnie 6,6 kg i niech mi ktoś powie ze nie ma grzybów są tylko nie w każdym miejscu pozdrawiam 💪👌🥳
mm — ok. 4 na godzinę
W 2 h w sumie 8 szt zdrowych grzybów. 3 maślaki, 1 borowik, 3 podgrzybki i 1 kozak czerwony. Dużo gąsek zielonek ale ja nie zbieram.
szerzej:
W lesie mokro i grzybów wszelkiej maści multum, tych jadalnych niestety brak i nie zanosi się aby miały jeszcze ochotę rosnąć. Gdybym zbierał gąski zielonki miałbym pełny koszyk, rosną w liczbie trochę mniejszej niż wcześniej maślak sitarz, więc osoby zbierające tego grzyba wychodziły z lasu z pełnymi żółto-zielonymi koszykami.
mm — ok. 10 na godzinę
W dwie osoby, dwie godzinki w lesie skoro świt, czyli w samo południe😉 Tak prawdę mówiąc, to raport powinien pisać Staszek, bo to on znalazł dzisiaj najładniejsze prawdziwki🙂 Ja same ogryzki, ale nadrobiłam czerwonymi ślicznotami😉 W koszyku:10 prawych, 22 kozaki czerwone, 20 maślaków modrzewiowych i 6 podgrzybków. Dwa małe szmaciaki zostawione do podrośnięcia i mnóstwo kań, które dalej rosną. Spacer cudny, kalorie spalone, satysfakcja mojego męża bezcenna😉
mm — ok. 5 na godzinę
Szybki wypad na na poranną przebieżkę (u mnie to 5-10 km :) i po drodze 3 przepiękne średnie prawe, 1 kozk, 2 rydze. Nie musiałem 100 kilosów jechać :)
mm — ok. 10 na godzinę
Wybraliśmy się z Żonką na znana miejscówkę z podgrzybkami. Niestety tylko pojedyncze sztuki. Sytuację uratowały gąski zielonki ale w większości zaczerwione. Inni grzybiarze spotkani po drodze też z mizernymi efektami.
mm — ok. 30 na godzinę
Jak zwykle niezawodna Jeleśnia. Oczywiście chodzi o rydze, bo innych jadalnych raczej brak, za to grzybów w ogóle zatrzęsienie. Tym razem penetrować trzeba było obrzeża potoków (większa uciążliwość), ale efekt nie gorszy niż przed tygodniem. Być może ilość w porównaniu z osiągnięciami innych grzybiarzy nie powala, ale też świadomie ją ograniczam do własnych potrzeb i możliwości przerobu oraz konsumpcji.