(30/h) Góra Kostrza w beskidzie Wyspowym. Masa różnorakich grzybów. Sporo dzieciaków, w wieku wczesnego dojrzewania i mlodziezy zaawansowanej czyli ZSMP. Malo staruszków. Spora cześc mlodych z lokatorami. Do kosza trafily prawdziwki, zawsze po dwa obok siebie. W sumie tuzin. Ceglasie. Dziwne bo bardzo duzo pojedynczo rosnących, ale bylo kilka miejsc z calymi rodzinami. Sporo podgrzybków brunatnych. Wiekszosc zdrowa. I cale polany zajączków zakwaterowanych. Tylko dwa maluchy bobasy bez sublokatorów. Rydze sie pojawiają. Piekne i zdrowe. Za malo by zakisic, wiec zostawilem. Kurek nascie sztuk. Byly tez gołabki siwe/zielone i czerwone. Zebralem kilka sztuk zdrowych. I nie wiem teraz co w miescie z nimi zrobic. Jadalem je tylko podpiekane na blasze na wsi. Mam gazową kuchenke. Czy patelnia aluminiowa ujdzie? By je posolic, najpierw spic sok lyżką z blaszek i je potem chapsnąć mieciutkie? Czy tak samo bedą smaczne? Doradzcie jak wy w miescie je przyrzadzacie! I jeszcze o jedą pomoc prosze. Kolejny raz zebralam grzybka ktory ma kawowe rurki. Kapelusz tez raczej ciemny zamsz niz brąz. Noga podobna do kozaka. Co to za grzyb? Spoko juz je jadlam, wiec nie zatruje sie, tylko nie wiem co zbieram, mimo przetrzasniecia internetu i mnie to frustruje. [admin - może grzybiec purpurowozarodnikowy]
(30/h) Z wycieczki rowerowej zrobiło sie grzybobranie. Wszedłem do lasu na chwilę by zobaczyć powalone drzewo i... już zostałem na dwie godziny. Dobrze że w kieszeni miałem reklamówkę która szybko się zapełniła. 50 koźlarzy i kilka złotawych w dwie godziny. Drugie tyle zostawiłem bo były stare lub robaczywe. Były też zajączki po które nie warto sie schylać... 99% robaczywych.
(25/h) Stromo las mieszany, głównie prawdziwe, ale pokazują się podgrzybki, kozaki czerwone i grabowe. Wypad dwie osoby 80 prawych, 60 ceglatych, 60 małych kozaków, 10 kurek. Wzielismy 4 półce, chociaż tych było dużo więcej.
(18/h) Witam. Zaczne od tego, że mam 14 lat i od małego chodzę z rodzicami i siostrą na grzyby. Na grzyby jeździmy prawie zawsze w strony Uścia Gorlckiego bo u nas to zbytnio nie rosną (mieszkamy w okolicach Sącza). Czytam te raporty i większość osób pisze ze grzybów nie ma lub prawie wogule nie rosną, ale to nieprawda. Dzisiaj byliśmy na grzybach pierwszy raz w tych stronach i po niecałych 3 godzinach szukania znaleźliśmy ok. 100 prawdziwków, kilka rydzów i ok. 10 maślaków. (nie zbieramy ceglastoporych A było ich jescze więcej niż naszych prawdziwków ). Prawie wszytskie grzyby rosły w suchych miejscach. Jutro najprawdopodobniej wybieramy się tam z powrotem :)
(40/h) Bardzo dużo grzybów małych i maleńkich, więc będzie się działo w tygodniu. Do koszyka trafiły głównie ceglastopore, ale w zacnym towarzystwie prawdziwków, koźlarzy, podgrzybków i kurek
(25/h) Po ostatnich opadach i zbiorach, postanowiłem wyciągnąć "jesienny" koszyk (żebym się pomieścił) i w 3 osoby ruszyliśmy do lasu. Po deszczu praktycznie nie ma śladu, zaczyna się robić sucho i początek po północnej stronie dosyć słaby, kilkanaście ceglaków i kilka prawdziwków. Pomyślałem, że to nic, przecież na południowym stoku czekają na nas prawdziwkowe krzaki, więc przeszliśmy na południowy stok i... nic, kilka pojedynczych prawdziwków, kilkanaście ceglaków, "młodzieży" bardzo mało. Grzybów nie za wiele, pora wczesna, żal do domu wracać, więc trzeba poznać kolejne części lasu. Powrót na północny stok, las mało ciekawy, z ostrężynami, bluszczem i innymi roślinkami, do wysokości kolan, starając się je omijać przechodziliśmy od jednych skupisk młodszych drzew, gdzie nie było tyle "zieleniny" do kolejnych, ale bez większych sukcesów. W pewnym momencie wypatrzyłem kurkę, co tam kurkę, kurczaka, takiego z marketu, nafaszerowany do 2,5 kg wagi... i zaczęły się żniwa. W pewnym momencie zbierając z córką kureczki, widzę jak po ręką rusza się ziemia, a potem... otwiera oczy, okazało się, że to "strażniczka" kurzej fermy (na zdjęciu). Zabawne jest to że nie próbowała uciekać, tylko starała odwrócić się do nas tyłem, bo jak pisała kiedyś Grzybiara W, jak czegoś nie widać, to tego nie ma. W sumie zebraliśmy ponad 4 kg kurek, 44 prawdziwki, 157 ceglaków i po kilka kozaków czerwonych, podgrzybków brunatnych i złotoporych, zajączków i maślaków. Co do ostatniego wpisu i dyskusji na temat zdjęcia ceglaków, to przyjrzałem się im dzisiaj na stole w domu, mają (jak ceglaki) ładną brązową skórkę na kraju kapelusza, ale większość z nich środek kapelusza ma jakby "wytarty" i stąd lekko popielaty odcień ze zdjęcia, na żywo mniej to widać. Pozdrawiam, a w poniedziałek znowu się "bujnę" do lasu.
(72/h) Weszliśmy do lasu o 6.00 w dwie osoby z parkingu przy drodze 968. Dwie godziny szperania po lesie w paśmie Wielkiego Wierchu i Kiczory Kamienickiej. Las mieszany świerkowo-bukowy z dębem i brzozą gdzieniegdzie. Duża ilość borowików ceglastoporych w różnym wieku i rydzów. Nawet nie liczyliśmy bo szybko skończyło się miejsce w koszykach. Gdzieniegdzie borowiki szlachetne i trochę prawdziwków. W większości zdrowe. Po dwóch godzinach w koszyku zostawiłem 7 prawdziwków, 9 ceglastoporych, 9 podgrzybków i 40 rydzów. Kolega zbierał mniej wybrednie i miał ze 20 ceglastoporych, 12 prawdziwków i 60 rydzów. UWAGA! W tym lesie jest bardzo dużo niejadalnych borowików żółtoporych (grubotrzonowych). Dla ostrzeżenia dołączam ich zdjęcie.
(70/h) Po całodniowych środowych opadach deszczu wybrałem się dzisiaj wczesnym rankiem do lasu. W lesie jest bardzo mokro grzyby dopiero co wychodzą. Bardzo duża ilość borowików ceglastoporych łepki rozmiarów niewiele większych od główek od szpilki dopiero co wychodzi. Wychodzą młode borowiki szlachetne. Potrzeba paru dni ciepła i będzie bardzo ciekawie. Uzbieranych 5 borowików szlachetnych, 15 podgrzybków złotawych, 10 podgrzybków brunatnych a reszta to borowiki ceglastopore wielkość do marynaty. Cisza spokój zero much, brak grzybiarzy w lesie.
(15/h) W lesie zaczyna robic sie sucho. Zebrane 28 kozaczkow, jeden podgrzybek i cztery rydze. Mlodych grzybow brak jedynie te kozaki uratowaly sytuacje. Potrzebny deszcz. Pozdrawiam
(8/h) Zachęcony dniem wczorajszym powtórzyłem wycieczkę w Beskidy. Znacznie gorzej, trochę pseudo grzybiarzy w lesie wywracających co tylko spotkają na drodze. Efekt cztero godzinnej eskapady:14 prawych, 5 podgrzybków, 12 rydzów, około 70 dag kurek nie wliczam do statystyki. W powrównaniu do dnia wczorajszego las dużo suchszy.
(40/h) Spore ilości borowików ceglastoporych, od rozpadających się starych po młodziutkie. Poza tym prawdziwki, kurki, rydze i niewielka ilość kozaków. W lesie bardzo mokro, dużo młodych grzybów - niektóre tak malutkie, że zostawiałam je dla kolejnych grzybiarzy. A tych w lesie również nie mało, ale każdy wychodził zadowolony.
(10/h) Las mieszany. Niestety to był najsłabszy wypad w tym roku. Zachęcony ostatnimi deszczami w naszym regionie postanowiłem wybrać się do lasu zobaczyć co słychać. Noce były zimne ale wierzyłem że może być dobrze. Początek był całkiem niezły dopiero co wszedłem a już znalazłem 7 pięknych małych kozaczków troszkę dalej piękne kozaki czerwone których było najwięcej w moim koszyku ale im dalej tym coraz gorzej. W lesie spędziłem około 3 godzin a wyniki przedstawiają się następująco 9 kozaczków 12 kozaków czerwonych niestety tylko 5 prawdziwków mniejszych rozmiarów i 1 kania + garść kurek których standardowo nie wliczam do raportu. Cieszyć może fakt że małe grzyby zbierałem więc może być za parę dni ciekawie tylko pasowałyby cieplejsze noce. Dodam jeszcze że byłem po południu i spotkałem 4 osoby w lesie a dodatkowo widać było że wcześniej też było chodzone. Pozdrawiam.
(10/h) Przewaga lasu iglastego. Czterogodzinny wypad w nieznany bliżej teren /chodzi mi o miejscówki/około 15 prawych z lokatorami nie zbierałem, 20 podgrzybków, 40 rydzówzybka pasożytniczego nie zbierałem, do tego około kilograma kurek. Dużo podgrzybków pasożytniczych nie zbierałem, wysyp borowika ponurego. Cała masa niejadalnych, być może to jeszcze nie koniec wysypu. Zdjęć nie robiłem.
(120/h) 15 minut w lesie dla sprawdzenia co jest. Generalnie kilkanaście rydzy, pare kurek, kilka czerwonych prawdziwków i jeden kilowy prawdziwek. Wpisałem 120/godzinę bo w niecałe 15 minut była siatka.
(15/h) Dzisiejszy wypad w pojedynke do Zimzielówki pow Suski. Las mieszany z przewaga Jodły efekt 30 prawych wtym 12 duzych, 20 ceglastych mlodych, kurek nie liczylem i troche golabkow na patalnie ogulnie wypad w miare udany choc liczylem na wiecej. (Sprobuje dodac zdjecia co ostatnio nie moglem dolaczyc). Pozdrawiam Grzybiarzy
(4/h) Za przeszło godzinę uzbieranych około 15 grzybów, większość już przegniła albo z lokatorami. Zjadliwych zostały 3 małe ceglaki i podgrzybek. W lesie widać iż trochę nowych rośnie po ostatnich deszczach, ale obecnie zbyt małe by rozpoznać dobrze jaki to grzyb
(50/h) Dzisiaj samotny wyjazd, chociaż w lesie nie byłem sam, nawet (mimo wczesnej pory) zostałem "wyprzedzony" na starcie, przez pana z synem, ale po kilkunastu minutach, każdy poszedł w swoją stronę. Zacząłem tam, gdzie ostatnio "kosiłem" ceglaki, po północnej stronie zbocza, ale nie mam sobie nic do zarzucenia, byłem (jak zawsze) dokładny, więc znalazłem tylko kilka ceglaków. Ponieważ konkurenci"zaatakowali" północną stronę, ja przeszedłem na "jasną stronę mocy" (południowy stok) w "zaprzyjaźnione krzaki" i się zaczęły, prawdziwkowo-ceglaste żniwa. prawdziwki w większości młode i małe, bardzo mało robaczywych, większe widoczne z daleko, chociaż przez gęste chmury w lesie dosyć ciemno. "Przeczesałem" miejscówkę bardzo dokładnie, nikt mi nie przeszkadzał, bo kto normalny, po kilkunastogodzinnym deszczu wchodzi w gęste krzaki, gdzie nie ma się jak wyprostować??? Normalny, nikt, ale ja i owszem, jednak w miarę możliwości przygotowany, na "krzaczaste" opady deszczu. Dzięki temu "poświęceniu" udało się zebrać (zabrać) 83 prawdziwki :))), ceglaków 132, widać zmianę, przybywa prawdzików, zwłaszcza młodych, a ceglaków jest mniej i więcej dużych okazów. Do tego 1 maślak żółty, kilkadziesiąt kolczaków i po raz pierwszy w życiu 6 lejkowców dętych, których nigdy dotąd nie widziałem (lub może nie zwracałem na nie uwagi, bo jak czarne to pewnie niejadalne), ale widzę, że inni "to" zbierają, pomylić z trującymi trudno, no to wziąłem. Oczywiście piszę już po konsumpcji, zrobiłem z jajkiem (jednym) i powiem, że smaczne, chociaż bardzo ich mało. Tak więc kolejny "wynalazek" został wprowadzony do mojego menu. W sobotę powtórka... w końcu je tam wytnę.;-D
(20/h) Las mieszany z przewagą buka. 4 siedzunie sosnowe, podgrzybki złotawe i zajączki ok. 25 sztuk, drugie tyle zostało w lesie z lokatorami. Gołąbki czarniawe i widlaste ok 40 sztuk oraz 7 borowików omglonych z niezawodnej miejscówki. W lesie sporo drobnołuszczaków i mglejarek których nie zbieram.
(50/h) Dziś inna miejscówka również sprawdzona mniej ogólnodostępna młody las iglasty z domieszką buka i ďębu efekt 50 różnej wielkości pięknych prawdziwków 1 kurka pare kozaków niezbieranych. Piękne okazy borowika grubotrzonowego (wysyp) powszechnego w tym lesie (gdyby to były prawdziwki 3 kosze by brakło). Wieksze prawdziwki nieco zamieszkałe. Czas zbioru ok godz w przerwie między opadami a leje konkretnie od wieczora co zwiastuje napomknięty wczoraj wysyp niestety wyjeżdzam i jak wróce oby był w pełni. Pozdrowienia dla grzybiarskiej braci.
(65/h) W sumie zebrano około 200 szt. w większości borowiki ceglastopore, 7 borowików szlachetnych, 20 kolczaków pomarańczowych, kilka kurek, 2 rydze. Poza tym duzo Zajączkow, niestety wszystkie robaczywe tak samo jak kozaki szare. Na południowych stokach zupelny zanik grzybów.
(30/h) Zeliny tymowskie las iglasty ok 25 prawdziwków o dziwo wszystko zdrowe piękne nietknięte przez robale 2 podgrzybki 1 ceglak 1 maleńki kozaczek znalezione na znanym miejscu na małej przestrzeni. W lesie robi się sucho ale młodzież wychodzi śmiało po ewentualnym deszczu który zapowiadają na jutro możliwy wysyp. Pozdrowień dla konkurencji której jak zwykle sporo w tych lasach lecz stała połać lasu dobrze znana znów nie zawiodła.
(32/h) Dzisiaj powtórka w tym samym lesie, a do tego chyba po raz pierwszy w życiu, wyjazd w poniedziałek (znowu z pomocnikami). Po weekendzie widać w lesie ślady "walki", ale tylko "prawdziwych" grzybiarzy, bo brak śmieci, kilka wzdłuż drogi, w lesie czysto. Ale nie o tym chciałem pisać, prawdziwki "przebrane"- 53 sztuki (3 osoby), za to "sypnęło" młodymi, pięknymi ceglakami, takie tylko do umycia i w słoiki - 266 szt, poza tym sporo podgrzybków złotoporych ale prawie wszystkie robaczywe, kilka podgrzybków brunatnych, 7 kani, 3 koźlarzebabki, garść kurek i kolczaków, 1 maślak żółty. W lesie dosyć sucho, jednak ceglakom to nie przeszkadza, rosną na przekór prawdziwkom, których co raz mniej.
(20/h) Trochę spóźniony wypad do Dobrej bo masa grzybów spleśniała lub robaczywa. Wyrzuciłem np. ok. 10-12 ogromnych prawdziwków (kapelusz 20 cm) i sporo ceglastych. Udało sie zebrać trochę dobrych prawdziwków, ceglaków, koźlarzy czerwonych, kurek i kilka podgrzybków. Na niewielkim placyku znalazłem też ok. 50-60 kolczaków ale ja ich nie zbieram. P. S. Jeżeli nie zbieracie borowików ceglastych to ich nie niszczcie, bo ktoś inny może je zebrać.
(15/h) Gęsty las górski (głównie świerk i jodła) wysyp rydza (zaskakująco wcześnie w tym roku) kurkaborowiki, podgrzybek. Nie zrobiłem zdjęcia na dowód starsze zdjęcie zrobione z piątekowego zbioru.
(15/h) Wygarnęłam popołudniowe resztki po wszechobecnej i upiornie dzisiaj krzykliwej leśnej "stonce", więc osiągnięć wielkich nie melduję;) Rydze się sypią, borowiki usiatkowane rozmiarów różnych - trzy maleńkie nawet mi się rządkiem ustawiły;), kilka koźlarzy pomarańczowożółtych (wreszcie!) w tym jeden wielgachny, ale zdrowy; ceglastopore i stare i młode. Wrzos zaczyna kwitnąć, gencjany też - jesień się zbliża...
(140/h) Grzybiarzy mało, ceglastopore znów zaczynają rosnąć po kilkanaście sztuk. Bardzo dużo przerośniętych borowików żółtoporych, niektóre ogromne. Blaszkowców zatrzęsienie. Zebrano i zabrano:kurki-250 szt, borowik ceglastopory-86 szt, borowik szlachetny-5 szt. kozak szary-4 szt. mleczaj rydz-2 szt, szmaciak gałęziasty-ok. 2 kg Pokazały się także w dużych ilościach zajączki ale wszystko robaczywe.
(15/h) W 2 godzinki koszyk grzybów, głównie prawdziwki. Masa grzybów robaczywych i choć przebieraliśmy grzyby w lesie to i tak sporo jeszcze odpadło w domu podczas czyszczenia. W poniedzałek powinno się coś więcej ruszyć.
(1/h) Praktycznie bezgrzybie. Prawie całkowity brak jakichkolwiek kapeluszowców. Pomimo ostatnich opadów raczej sucho. W dwie osoby jeden czerwony i dwa podgrzybki. Z dobrych wieści... całkowity brak ludzi a więc błogosławiona cisza i szum wiatru w gałęziach drzew. Pięknie!
(12/h) 20 kozaków, 2 maślaki i 2 rydze na piaskowni w połowie drogi między Bukownem a Jaworznem. Większość grzybów starych i robaczywych, czyli były ale tydzień temu gdy ja jeździłem pod Klucze na kurki.
(20/h) Wysyp borowików szlachetnych i usiatkowanych wygasa - praktycznie brak maleńkich owocników. Mimo tego w lesie tłumy. Zebrałam dzisiaj po kilkanaście owocników borowików szlachetnych/usiatkowanych, borowików ceglastoporych, koźlarzy czerwonych/pomarańczowożółtych i żółtych maślaków. Trafiłam wreszcie na kanie, więc obiad miałam wypasiony;) Pojedyncze podgrzybki brunatne w 90% zaczerwione. Pozdrowienia dla innych wytrwałych! :)
(107/h) Okolice Zawoi i Zubrzycy obfitują w borowiki szlachetneceglastopore myślaki kurki trafiają się rydze. Grzyby głównie w gestszych lasach zwłaszcza w górzystym terenie.
(23/h) Właśnie skończyłem "obróbkę"... Dzisiaj miałem do pomocy córkę i Jej chłopaka, więc przy porannej kawie, pomyślałem: "wezmę koszyk" (pierwszy raz w tym sezonie), nie będę przed dziećmi chodził jak "amator" z torbą, pełen profesjonalizm;-). Miejscówka jeszcze w pełni nie odkryta (3 wyjazd), więc wciąż poszukuję "grzybowych miejsc". Początek taki sobie, co jakiś czas trafił się ceglak, luk kilka ceglaków, pojedyncze prawdziwki, ale szału nie było. Więc "zarządziłem" przejście na południową części zbocza, no i się zaczęły, prawdziwkowe żniwa. Zaraz przy ścieżce, w rowie kilka prawdziwków, poniżej zaczynała się "gęstwina" młodych brzóz, jodeł i różnych innych "krzaków", a w nich, gdzie spojrzeliśmy, prawdziwki, nawet po kilkanaście sztuk. Sporo robaczywych, ale sam widok tego "Eldorado", bezcenny. Do tego 4 piękne kozaki czerwone. I mówię do dzieci: Tak wygląda grzybobranie, na czworakach, po krzakach";-). Więc pierwszy w tym sezonie "dzień pracy" mam za sobą i pomału trzeba będzie się przestawić, ze spacerowicza na bagażowego. Oczywiście do obróbki, zostałem sam, ale jeść pomagali wszyscy:-)))
(30/h) Tylko i wyłącznie kurki. Pierwsi w lesie są handlarze, którzy od 5.00 do 7.00 przebiegają las zbierając większe kurki a resztę zadeptują. Reszta zostaje dla grzybiarzy-amatorów. Aczkolwiek grzybów wystarczy dla wszystkich.
(40/h) Popołudniowy wypad o godz. 14.00, las iglasty ściółka mokra. 19 borowików szlachetnych, 8 kozaków pomarańczowożółtych, reszta to borowiki ceglastopore. Grzyby cały czas wychodzą, bardzo dużo młodych. Wilgotno bardzo dużo grzybów przypleśniałych nawet tych młodych.
(100/h) Drugi dzień pod rząd wyjazd po pracy do lasu. Tym razem w koszyku dominują żółte i czerwone kolory, prawie same kurki i ceglaste, 1 podgrzybek brunatny i 5 prawdziwków, w tym 3 naprawdę duże, znalezione na kamienistym stoku, 2 kozaki osikowe, i ogromna ilość kurek, od malutkich po naprawdę ładne okazy. To właśnie szukając tych ostatnich miałem mnóstwo cierni powbijanych w palce, gdyż właśnie takie sobie miejscówki "upatrzyły" - ciernie, mech i paprocie. Znalazłem 2 stanowiska cudownych siedziuniów (szmaciaków) jodłowych, ja ich na szczęście nie zbieram, a choćby dlatego, że są pod ochroną :) W lesie mnóstwo gołąbków i innych grzybków niejadalnych, coraz więcej muchomorów, można też wyczuć w powietrzu cuchnącego sromotnika. Ceglaste zaczynają już pleśnieć i dużo jest robaczywych! W sumie za te 3 godziny uzbierało się tego cały koszyk i full reklamówka. Pewnie jakbym pochodził to by się coś jeszcze znalazło, niestety nie miałbym do czego zbierać, dlatego musiałem się "ewakuować" do domu... Trochę było mi szkoda, ale cóż!!!
(35/h) Las mieszany. Po poniedziałkowych opadach deszczu ładnym Wtorku wybrałem się dzisiaj na grzyby w te same lasy co ostatnio. Znowu się nie zawiodłem dużo grzybów i pierwszy raz w tym sezonie pełny kosz wiklinowy grzybów. W koszyku znajdowało się około 50 kozaków głównie małe sztuki lub średnie duże robaczywe i całe mokre takie zostawiam w lesie 5 kozaków czerwonych ( jeden urzekł mnie tak bardzo że dodam zdjęcie :) ) 1 podgrzybek i jakieś 25 - 30 borowików. Głównie zdrowe sztuki chociaż te duże robaczywe zostały w lesie ale i tak udało się zapełnić koszyk. Do tego wpadło jeszcze 1 kg. kurek których nie wliczam do raportu. Grzybobranie udane oby tak dalej pozdrawiam.
(4/h) zachęcona doniesieniami o wysypie grzybów w okolicy wybrałam się z samego rana. Niestety w lesie pusto. Znalazłam dwa maślaki, małego prawdziwka i marnego podgrzybka.
(200/h) Fajny wyjazd z bliskimi do lasu na zupełnie nieznane miejace. Praktycznie same kurki ponad 700 w trzy godziny pare czerwonych kozaków kilka poggrzybków choc wiekszosc z lokatorami cała masa kozaków. Borowików zero.
(100/h) Grzybów MNÓSTWO, zrywając jednego widziałem już kilka kolejnych i to przez całe grzybobranie :) Pojechałem po pracy, koło 15.00 byłem w lesie. Efekt - koszyk napełnił się tak szybko, że musiałem opuścić połowę miejsc, bo nie miałem do czego już zbierać :) Wniosek - nawet ślepy dziś by znalazł sporo grzybów :) Zachęcam do wybrania się do lasu.
(21/h) Ilość na os. nie oddaje sytuacji - 90% prawdziwków było w jednym miejscu. Najpierw 2 godziny chodzenia po czyichś śladach i tylko kilka przeoczonych prawdziwków oraz górka z 26 czerwonymi kozaczkami, potem trafiliśmy na Eldorado z prawdziwkami - od malucha do giganta, te niestety z lokatorami. Oprócz tego kilka podgrzybków i 35 rydzów świerkowych, w tym jeden wielkości dwóch dłoni.
(100/h) Naprawdę nie wiem ile tego było, ale sporo sądząc po ciężarze (±15-20 kg). Po pracy wyskoczyłem dla relaksu do lasu, teraz trwa wysyp głównie ceglastych, więc coś się bez wątpienia nazbiera. W lesie spędziłem około 3 godzin, uzbierany cały koszyk i prawie cała reklamówka. Przewaga ceglastych, około 100 sztuk, ładne, dorodne i przede wszystkim zdrowe, mnóstwo młodych kurek, kilka koźlarzy, 6 "krówek", które od razu zostały skonsumowane, a reszta do zalewy słodko-kwasnej :):) Mniam, mniam! W lesie jest ogrom grzybów, głownie niejadalnych gołąbków, pojawiają się muchomory i inne "petlaki", spotkałem też 2 "gwiazdy australijskie", ładne, ale strasznie cuchnące. Pozdrawiam Grzybiarzy i spieszcie się do lasu, bo po opadach grzybki zaczynają już pleśnieć!!!
(40/h) Rosną grzybki :) Samych borowików szlachetnych i usiatkowanych zabrałam do domu 80 i to młodych :) Dalej praktycznie brak koźlarzy pomarańczowożółtych, za to rosną czerwone. Kolczaki obłączaste liczne młode (nie zbierałam dzisiaj), sporo maślaków żółtych i szarych, ceglastoporeborowiki, no i zaczyna się wysyp rydzów. Żyć, nie umierać;)