(200/h) Maślakowa miejscówka. Nie da się tego nazwać grzybobraniem - to były grzybokosy. Córki usadowiły się na mchu i zbierały dookoła na siedząco. W godzinę zebrałyśmy ok. 500 maślaków, 10 prawdziwków i 8 kozaków (prawdziwki i kozaki podczas spacerku celem wyprostowania nóg). Niestety, większość maślaków robaczywa, inne grzyby - zdrowe. W lesie sucho, trzeba wybierać lasy z mchem, tam utrzymała się wilgoć. Czekamy na deszcz.
(20/h) W bukach głównie prawdziwki (niestety sporo robaczywych, nawet malutkie ledwo wystające z ziemi), trochę kurek, maślaków, koźlarzy, podgrzybków i lejkowców oraz jedno czarcie jajo zjedzone na miejscu. Po za grzybkami są jeszcze ładne i smaczne jagód, borówki, jeżyny i maliny - można skubać ze smakiem. Ogólnie bardzo fajny niedzielny spacer.
(5/h) Spacer po lesie od Matarni po Oliwę raczej słabo, liście aż trzeszczą a w znanych miejscach nic nowego z grzybami. Stoją wysuszone od tygodnia prawdziwki i kozaki. Trzeba poczekać na deszcz.
(25/h) Do lasu przyjechaliśmy około 12 na spacer i sprawdzenie miejscówek kurkowych. Te ostatnie nie zawiodły: sporo zarówno wyrośniętych, jak i młodych, bardzo dużo mikrusów zostało w lesie. Do tego całkiem fajna ilość lejkowców. Gdzieniegdzie pojawiają się młode maślaki, troszkę kozaków. Tylko dwa prawdziwki.
(15/h) kilkanascie kozaczkow brazowych, 7 pomaranczowych, okolo 200 kurek, 1 szlachetny (robaczywy) 1 ceglasty. wydaje sie ze trzeba poczekac na kolejny wysyp okolo 2 tygodni. pozdrawiam
(40/h) Kurki ale na dużym lesie. W brzezinach koźlarze pomarańczowożółte (niewiele ale były). Kilka podgrzybków. I to łącznie na wynik 40 na godzinę. Poza tym wysyp plachetek - tych na dużym lesie ile kto chce.
(90/h) Poranny wypad do lasu. Przez 3 godziny około 250 młodych borowików. Ciekawostka w jednym miejscu około 10x10 m - 78 szt. młodego borowika - gdzie tylko spojrzeć borowik. Zaczyna się ponowny wysyp borowików. Pozdrawiam brać grzybiarską.
(7/h) Rekonesans w kilku miejscach: Garcz, kamienica Królewska, Strzepcz - bardzo słabo, kilka podgrzybkówkoźlarzy i klika kurek- na pocieszenie jeżyny i maliny.
(1/h) Ciągnie do lasu, wiec przejażdżka tym razem Mosty i zaraz przy samej drodze piękne młode duże kanie aż 8 szt myślę będzie pięknie, jeszcze kilka swoich miejscówek i zaskoczenie nic po prostu pusto, po za kaniami znalezionymi wcześniej nic, choć przyznać muszę że długo nie chodziłem ale grzybów jeszcze nie ma. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy
(1/h) Niestety grzybów brak.... Jeden podgrzybek ładny młodziutki i to wszystko... Zimne noce robią swoje... Trzeba poczekać troszke na drugi wysyp. Pozdrawiam.
(30/h) Dwie osoby, kilka godzin w lesie i kilkaset kurek. Rosną pojedynczo, rodzinkami bądź kępkami po kilkadziesiąt sztuk - od malutkich słoikowych po giganty wielkości dłoni. Poza kurkami kilka prawdziwków (większość niestety robaczywa), trochę kozaków, maślaki i w jednym miejscu lejkowce dęte!
(10/h) Kilka starych podgrzybków, troszkę więcej kurek, 3 koźlaki (w tym 2 stare). Jeżeli ktoś zbiera płachetki (niemki)- są, ale bardzo robaczywe. Innych grzybów brak.
(40/h) Kurki, Kurki i jeszcze raz Kurki! Dużo maleńkich po które wrócę za 2-3 dni! Kurek około 400... Ciezko liczyć aczkolwiek 2 duże wiadra w 2 osoby! Innych grzybów brak jak na razie, ale w lesie mokro wiec jest szansa na cos lepszego :) Pozdrawiam grzybobrańców;)
(5/h) Przejażdżka rowerowa z psem z kilkunastominutowymi przerwami na napojenie bestii i spenetrowanie okolicy. Efekt to kilka ładnych (zdrowych!) prawdziwków, piękny kozak czerwony i siedzuń (btw. jak to jest z jego ochroną? Wg niektórych doniesień ją zniesiono, w innych - nadal pod ochroną? - profilaktycznie zostawiłem, ale wiem gdzie mieszka;) i jakieś kurki. Przy takiej pogodzie na kolejny wysyp przyjdzie chyba czekać dużo krócej niż się tu obawiano;)