Wszystkich doniesień 10 002;
z tego na mapie 9 783.
Serdecznie dziękuję za aktywny udział, za wszystkie złożone doniesienia. W tym roku padł ich absolutny rekord, ponad 9900 doniesień - to o 500 więcej niż w fenomenalnym grzybowo 2012r. To dzięki Wam możemy bardziej obiektywnie wspomnieć jak było. Jeszcze raz dziękuję.
Sezon 2016r. był dość przyzwoity w _prawie_ całym kraju. Charakteryzował się dwoma okresami wysypu - letnim w drugiej i trzeciej dekadzie lipca (ominął Dolny Śląsk, część Wielkopolski i Lubuskiego), przygasł w pierwszej dekadzie sierpnia, by eksplodować w drugiej i trzeciej dekadzie sierpnia znowu tam gdzie już wcześniej było dobrze. Miejscami letni sezon był wybitny np. Warmia, Mazury.
Cały wrzesień, miesiąc tradycyjnie kojarzony z grzybami, i początek października to był czas marności, oczekiwania, utraty nadziei. Coś zaczęło się dziać dopiero na początku października. Głównie na południu Polski i na Pomorzu. Rozwinęło się to dopiero w drugiej połowie października, ze szczytem na przełomie października i listopada. Wyjątkowo późno i wbrew oczekiwaniom oraz przyzwyczajeniu większości grzybiarzy.
W tym roku pokrzywdzone zostało centrum Polski. Aby znaleźć tam grzyby trzeba było cierpliwie czekać do końca października i/lub bacznie obserwować grzyby.pl albo swoje grzybiarskie miejscówki. Na mapach z tego okresu dobrze widać bezlitosny niebieski pas, od zachodu przez środek Polski.


Początek sezonu 2017r. za kilkanaście tygodni. Pierwszy zwiastun to doniesienia o czarkach szkarłatnych, w jakiś czas potem smardzowate. Jak dobrze pójdzie to w maju (bywa i koniec kwietnia) pierwsze znaleziska prawdziwków i niektórych innych grzybów rurkowych. W oczekiwaniu na grzyby, nie przegapmy zimy która, gdy piszę te słowa, w końcu zaśnieżyła i przymroziła świat za oknem.
przegląd sezonu tygodniami
Poniżej znajdują się mapy uśrednione, interpolowane z poszczególnych doniesień w danym przedziale czasu. Mapy z indywidualnymi doniesieniami, jak i same szczegółowe doniesienia, znajdziesz na stronach szczegółowych raportów - po kliknięciu na mapki pokazane niżej.
Pierwszy wysyp - letni, miał miejsce w drugiej i trzeciej dekadzie lipca. Ominął on Dolny Śląsk, część Wielkopolski i Lubuskiego. Przygasł w pierwszej dekadzie sierpnia, by ponownie eksplodować w drugiej i trzeciej dekadzie sierpnia; znowu tam gdzie już wcześniej było dobrze. Miejscami sezon był wybitny np. na Warmii i na Mazurach.
Wrzesień i początek października to był czas marności i oczekiwania.
Coś zaczęło się dziać na początku października. Głównie na południu Polski i na Pomorzu.
Rozwinęło się to dopiero w drugiej połowie października ze szczytem na przełomie października i listopada. Wyjątkowo późno i wbrew oczekiwaniom większości grzybiarzy.
W tym roku pokrzywdzone zostało centrum Polski. Aby znaleźć tam grzyby potrzebna była cierpliwość w czekaniu do końca października i/lub baczna obserwacja grzyby.pl albo swojej okolicy.