(25/h) Las sosnowy, ok 50-letni, podszyt słabo rozwinięty, podłoże wyściełane mchem, a przede wszystkim liczne miejsca żerowania dzików, w których to upolowałem najwięcej podgrzybków. Grzyby młode, świeże, najwyżej kilkudniowe i co najważniejsze zdrowe! Bardzo mało robaczywych, w sam raz do octu.
(25/h) Stała miejscówka, zaraz po wejściu do lasu piękne, zdrowe podgrzybki. Same młode, bez robaków. Ściółka z wierzchu sucha ale widocznie grunt nasiąkł, bo zbiór był piękny.
(50/h) Na wstępie przywitała mnie kaniaczubajka, potem cała gromada gołąbków, maślaczki i osaki dumnie prężyły pomarańczowe grzbiety w trawie a z czasem do zbioru dołączyły borowiki i muchomorki. Grzybów co nie miara, kosz pełny, las bogato obrodził, warto było czekać.
(0/h) W polickich lasach pustki. serdecznie pozdrawiam "grzybiarza na rowerze". Z utęsknieniem zawsze czekam na jego rzetelne i dokładne wpisy. Jesteś nieoceniony. Współczuję kłopotów zdrowotno-rodzinnych. Życzę dobrych dni i słoneczka w pełnym tego słowa znaczeniu. trzymaj się drogi KOLEGO.
(100/h) 80 czarnych łepków, na swoim miejscu. Wszystko zdrowe i twarde. Zbiór z zegarkiem w ręku od 10:57 do 11:45, by równo w południe., po przerwie na posiłek ruszyć do domu. Ponadto, kilka kozaków wypatrzonych z roweru, których z braku czasu nie zbierałem. Miałem startować z domu skoro świt, ale kolejna bardzo intensywna ulewa opóźniła i skróciła zbieranie. W okolicy Szczecina już od dłuższego czasu lato jest chłodne i deszczowe, tak więc warunki pod wysyp idealne. Do opisu muszę też dodać akcent prywatny, gdyż wklejam tu relacje od wielu lat. Chodź spodziewam się potężnego wysypu, nie wiem czy z niego będę korzystał i w jakim zakresie. U mnie wszystko w porządku, ale pewna osoba zachorowała i może być przez długi czas potrzebna pomoc, trudno powiedzieć w jakim zakresie. Jeżeli zabraknie relacji z tego sezonu proszę się nie dziwić. Może też być tak, że będę robił bliższe wypady, nie na swoje miejscówki i zbierał grzyby wyłącznie na bieżące potrzeby, bez żadnych dużych zapadów. Korzystając z okazji, chciałbym dodać, że z dróg zniknęły kanie, ostatnie w całkiem sporej ilości znalazłem 26 lipca, na terenie Niemiec, a więc poza rejonem tego serwisu.
(15/h) Dziś o dziwo w lesie cisza, konkurencji brak. Pogoda idealna do spacerowania. W sokoju obszedłem swoje miejscówki w buczkach. Sporo grzybów robaczywych mimo młodego wieku. Z ocalałych do domu trafiło 29 prawdziwków, 10 krawców i 5 kozaków.
(30/h) Eeech.. uwielbiam sobotnie grzybobranie. Na leśnych drogach jak na A4 a w samym lesie jak na targowisku. I te naturalne odgłosy lasu typu: "masz coś?!" czy "Zenek, gdzie jesteś!?". Uciekajac od ludzi (nie dlatego, że jestem nietowarzyski;-)) zapuściłem się w miejsca które w tym lesie nie zostały jeszcze przeze mnie zdobyte. Zamiast spacerować po wysokim lesie przedzierałem się przez chaszcze. Ucieczka od cywilizacji popłaciła kilkoma rodzinami prawdziwków a i wcześniej dorzuciłem kilkanaście sztuk czerwonych (tylko kilka grzybków robaczywych). Dzięki najazdowi grzybiarzy odkryłem przynajmniej kilka ciekawych miejscówek.. A tego czy "Zenek" się odnalazł dowiemy się z paska tvn24:-) Pozdrawiam.
(12/h) Aktualnie przebywamy na pomorzu i to już chyba ostatki pierwszego wysypu, należy czekać na jesienny wysyp. Byliśmy cztery razy na grzybach, w Sianowie, i już coraz mniej grzybów w lesie. Parę sztuk młodych podgrzybków i prawdziwków a resztę stare, kurki wyrośnięte, młodych kurek też mało. Należy teraz poczekać na jesienny wysyp.
(30/h) Dziś moja ulubiona pogoda na wypad w knieje. Słonecznie ale nie gorąco, bezwietrznie. Miałem wrażenie bardziej jakbym spacerował jesienią. Las bukowy z domieszką brzozy. Pojawiły się młode prawdziwki (15 szt), 20 czerwonych i kozaków i ok. 0,5 kg kurek. Albo miałem fart, albo znów zaczyna sie ruch w interesie...
(20/h) Witam. Aktualnie przebywam na wczasach w Jarosławcu i wybrałem się na krótki wypad. Znajomy zabrał mnie do zagajników wśród brzóz, zaowocowało to ładnymi i różnej wielkości kozakami (czerwone i bure). Dużo młodych co dobrze wróży.
(30/h) Głównie prawdziwek i kurka + kozak i modrzak. Lasy liściaste z przewagą buczyny. Miejscami Kurki giganty o średnicy 15 cm. Kurki nie liczone do średniej.
(30/h) Pada niemal codziennie, takze w lesie nie szeleści pod butami. W liściach kurek oczywiscie mnóstwo, są również kozaki i czerwone łby. Prawdziwki w wersji słoikowej się skończyły, trafiają sie tylko "kapcie".
(15/h) 4 dni temu wróciliśmy z pełnymi koszami podgrzybków. Dzisiaj zostały tylko stare, zrobaczywiałe, nie do zbierania. Kurki uratowały nam humor. pozdrawiam grzybiarzy.