mm — ok. 15 na godzinę
4 dni temu wróciliśmy z pełnymi koszami podgrzybków. Dzisiaj zostały tylko stare, zrobaczywiałe, nie do zbierania. Kurki uratowały nam humor. pozdrawiam grzybiarzy.
mm — ok. 30 na godzinę
Pada niemal codziennie, takze w lesie nie szeleści pod butami. W liściach kurek oczywiscie mnóstwo, są również kozaki i czerwone łby. Prawdziwki w wersji słoikowej się skończyły, trafiają sie tylko "kapcie".
mm — ok. 0 na godzinę
W lesie pusto
mm — ok. 1 na godzinę
Lipa i to straszna
mm — ok. 20 na godzinę
Witam. Aktualnie przebywam na wczasach w Jarosławcu i wybrałem się na krótki wypad. Znajomy zabrał mnie do zagajników wśród brzóz, zaowocowało to ładnymi i różnej wielkości kozakami (czerwone i bure). Dużo młodych co dobrze wróży.
mm — ok. 30 na godzinę
Dziś moja ulubiona pogoda na wypad w knieje. Słonecznie ale nie gorąco, bezwietrznie. Miałem wrażenie bardziej jakbym spacerował jesienią. Las bukowy z domieszką brzozy. Pojawiły się młode prawdziwki (15 szt), 20 czerwonych i kozaków i ok. 0,5 kg kurek. Albo miałem fart, albo znów zaczyna sie ruch w interesie...
mm — ok. 1 na godzinę
W lesie pusto i sucho. Dwa małe zdrowe podgrzybki znalezione w głębokim dole, potem nic.
mm — ok. 12 na godzinę
Aktualnie przebywamy na pomorzu i to już chyba ostatki pierwszego wysypu, należy czekać na jesienny wysyp. Byliśmy cztery razy na grzybach, w Sianowie, i już coraz mniej grzybów w lesie. Parę sztuk młodych podgrzybków i prawdziwków a resztę stare, kurki wyrośnięte, młodych kurek też mało. Należy teraz poczekać na jesienny wysyp.
mm — ok. 4 na godzinę
dębowy las brak grzybów
mm — ok. 20 na godzinę
przy jednym drzewie 78 sztuk
mm — ok. 30 na godzinę
Eeech.. uwielbiam sobotnie grzybobranie. Na leśnych drogach jak na A4 a w samym lesie jak na targowisku. I te naturalne odgłosy lasu typu: "masz coś?!" czy "Zenek, gdzie jesteś!?". Uciekajac od ludzi (nie dlatego, że jestem nietowarzyski;-)) zapuściłem się w miejsca które w tym lesie nie zostały jeszcze przeze mnie zdobyte. Zamiast spacerować po wysokim lesie przedzierałem się przez chaszcze. Ucieczka od cywilizacji popłaciła kilkoma rodzinami prawdziwków a i wcześniej dorzuciłem kilkanaście sztuk czerwonych (tylko kilka grzybków robaczywych). Dzięki najazdowi grzybiarzy odkryłem przynajmniej kilka ciekawych miejscówek.. A tego czy "Zenek" się odnalazł dowiemy się z paska tvn24:-) Pozdrawiam.
mm — ok. 25 na godzinę
52 prawdziwki, 18 koźlaów czerwonych, 12 podgrzybków, garść kurek
mm — ok. 0 na godzinę
W lesie pusto
mm — ok. 80 na godzinę
75 prawdziwków, podgrzybek i 4 kanie, las bukowo-dębowy, przydałby się deszcz...
mm — ok. 15 na godzinę
Dziś o dziwo w lesie cisza, konkurencji brak. Pogoda idealna do spacerowania. W sokoju obszedłem swoje miejscówki w buczkach. Sporo grzybów robaczywych mimo młodego wieku. Z ocalałych do domu trafiło 29 prawdziwków, 10 krawców i 5 kozaków.
mm — ok. 1 na godzinę
iglasty las sucha ściółka
mm — ok. 20 na godzinę
3 godziny. Same podgrzybki. Pieciolitrowe wiaderko.
mm — ok. 5 na godzinę
w wiekszosci stare i robaczywe
mm — ok. 100 na godzinę
80 czarnych łepków, na swoim miejscu. Wszystko zdrowe i twarde. Zbiór z zegarkiem w ręku od 10:57 do 11:45, by równo w południe., po przerwie na posiłek ruszyć do domu. Ponadto, kilka kozaków wypatrzonych z roweru, których z braku czasu nie zbierałem. Miałem startować z domu skoro świt, ale kolejna bardzo intensywna ulewa opóźniła i skróciła zbieranie. W okolicy Szczecina już od dłuższego czasu lato jest chłodne i deszczowe, tak więc warunki pod wysyp idealne. Do opisu muszę też dodać akcent prywatny, gdyż wklejam tu relacje od wielu lat. Chodź spodziewam się potężnego wysypu, nie wiem czy z niego będę korzystał i w jakim zakresie. U mnie wszystko w porządku, ale pewna osoba zachorowała i może być przez długi czas potrzebna pomoc, trudno powiedzieć w jakim zakresie. Jeżeli zabraknie relacji z tego sezonu proszę się nie dziwić. Może też być tak, że będę robił bliższe wypady, nie na swoje miejscówki i zbierał grzyby wyłącznie na bieżące potrzeby, bez żadnych dużych zapadów. Korzystając z okazji, chciałbym dodać, że z dróg zniknęły kanie, ostatnie w całkiem sporej ilości znalazłem 26 lipca, na terenie Niemiec, a więc poza rejonem tego serwisu.
mm — ok. 0 na godzinę
W polickich lasach pustki. serdecznie pozdrawiam "grzybiarza na rowerze". Z utęsknieniem zawsze czekam na jego rzetelne i dokładne wpisy. Jesteś nieoceniony. Współczuję kłopotów zdrowotno-rodzinnych. Życzę dobrych dni i słoneczka w pełnym tego słowa znaczeniu. trzymaj się drogi KOLEGO.
mm — ok. 50 na godzinę
stary las sosnowy w lesie sucho, 48 podgrzybków, 3 kozaki, 4 prawdziwki
mm — ok. 25 na godzinę
dorodne podgrzybki na grubych nóżkach z cudownym brunatnym ubarwieniem.
mm — ok. 50 na godzinę
Na wstępie przywitała mnie kania czubajka, potem cała gromada gołąbków, maślaczki i osaki dumnie prężyły pomarańczowe grzbiety w trawie a z czasem do zbioru dołączyły borowiki i muchomorki. Grzybów co nie miara, kosz pełny, las bogato obrodził, warto było czekać.
mm — ok. 25 na godzinę
Stała miejscówka, zaraz po wejściu do lasu piękne, zdrowe podgrzybki. Same młode, bez robaków. Ściółka z wierzchu sucha ale widocznie grunt nasiąkł, bo zbiór był piękny.
mm — ok. 25 na godzinę
Las sosnowy, ok 50-letni, podszyt słabo rozwinięty, podłoże wyściełane mchem, a przede wszystkim liczne miejsca żerowania dzików, w których to upolowałem najwięcej podgrzybków. Grzyby młode, świeże, najwyżej kilkudniowe i co najważniejsze zdrowe! Bardzo mało robaczywych, w sam raz do octu.