(25/h) Dwie osoby, od 6:30 do 13:00, każda niecałe duże wiadro. Głównie podgrzybki i koźlaki szare, jeden prawdziwek, kilka koźlaków czerwonych. Około 20% grzybów robaczywych. W porównaniu do wcześniejszych grzybobrań w tym rejonie: średnie zbiory, bez rewelacji.
(20/h) Las dość mocno przetrzepany, większość znalezionych grzybów to małe podgrzybki, kilka koźlaków, 4 prawdziwki i 6 maślaków. Te małe podgrzybki sugerują, że dopiero wysyp przed nami - oby :)
(20/h) Wypad prawie tygodniowy. Zbiór przez cztery osoby. trudno opisać sytuację ponieważ były lasy gdzie grzyba jak na lekarstwo a był las, w którym byliśmy dwa razy i za każdym razem w dwie godziny pełne kosze. Generalnie grzyby rosną w paprociach na poszyciu z mchu, jagodzinach. Na pustym pięknym lesie pojedyncze maleńkie podgrzybki. Wygląda na to że sypnie podgrzybkiem ale już czas do domu. Maślaki jak trafiło się na miejsce to wszyscy mieli co zbierać. Opieńki tylko w jednym miejscu ale za to dwa duże koszyki. Uważam wypad za udany.
(200/h) Turki stadami (czy w tych stronach nikt ich nie zna?), bardzo dużo podgrzybka, 30 prawdziwków, 30 koźlarzy, 2 osaki. Wyszły już gąski zielone, ogólnie bardzo jestem zadowolony. Na dwa dni zbiorów 40 kg grzybów. Aha jeszcze młodziutkie opieńki, nie zbierałem zostaną w sobotę skoszone :)
(200/h) Wreszcie wysypało. Kilka kozaków, trzy prawdziwki i ogrom podgrzybków. Wszystkie zdrowe. W dwie godziny 20 kg grzybów. Sześć słoików w occie. Cztery suszarki nie pomieściły tej ilości i dokładałem w nocy.
(60/h) Podsumowanie weekendowych wypadów do lasu. Porą popołudniową po pracy w piątek nawiedziliśmy bór podgrzybkowy, grzybów jak na lekarstwo, natomiast to co pozostawili po swojej bytności pseudo-grzybiarze woła o pomstę do nieba! Wygląda na to, że niektórzy szukają grzybów nawet pod ziemią, ściółka zryta niemożebnie, jak tak można?!.... w sobotę odpusciliśmy, natomiast w niedzielę wyruszyliśmy do lasu ok 9:30, raczej czysto rekreacyjnie, bez większych oczekiwań, a tutaj proszę jakie zaskoczenie, całkiem pokaźna ilość koźlarzy różnej maści, dwa prawdziwki, kilka maślaków i kilkanaście podgrzybków. Wybraliśmy inny las niż w piątek, las który w zasadzie nigdy nas nie zawodzi, pomimo że konkurencja baaaaaaardzo duża, myślę, że nikt nie wyszedł z pustym koszyczkiem i nawet udało mi się miło pogawędzić z napotkaną grzybiarką, czasem wystarczy zwykłe "dzień dobry", czy uśmiech rzucony w kierunku napotkanej osoby, zamiast mrożącego spojrzenia spode łba, na które najczęściej możemy liczyć, przykre to.
(35/h) Bardzo czysty ładny las, mało ludzi i nawet sporo grzybów, jednak widać, że wyzbierane w tygodniu. W większości podgrzybki i koźlarze, które rosły w gromadzie, kilka sitarzy i maślaków. Razem w 4 osoby nazbieraliśmy ok. 300 grzybów :)
(40/h) Grzybobranie sobota 20.09. 2011. Grzyby przebierane ale cały czas rosną. Po 5 godzinach pełny kosz - około 7 kg. Głównie podgrzybki - na wysokim leśne sosnowo dębowym z podszyciem leszczynowym. Na penetracje górek podgrzybkowych w celu poszukiwań odmian późno jesiennych jest jeszcze za wcześnie - pojawiają się ale 10 sztuk na godzinę to nie wynik. Pojawiają się kanie - około 25 sztuk - większość małych. Sporadyczne 3 prawdziwki
(30/h) Wypad do lasu sosnowego. 8-12.30. podgrzybki; najczęściej pojedyńcze sztuki. Ale trafiłem kilka gniazdek po 10-15 szt. Do tego 8 prawdziwych 4 koźlarze i 3 kanie. W lesie mokro. Liczyłem jeszcze na opieńki ale ich nie było (za wcześnie?). Napotkani inni grzybiarze (3 osoby) mieli podobne efekty. Pozdrawiam.
(35/h) Ten wpis to podsumowanie 3 weekendowych grzybobrań w okolicy. W piątek po południu - krótki rekonesans w sosnowych młodnikach. Zaowocowało to zbiorem ok. 50 maślaków, 20 rydzów, kilkunastu podgrzybków i zajączków. Wszystkie grzyby młode i zdrowe. W sobotę koło południa - znowu wypad do młodników tylko tym razem sosna z domieszką brzozy. Efekt - kilkadziesiąt maślaków i kilka podgrzybków. Zero koźlarzy. Później jeszcze krótka wizyta w znanej rydzowej miejscówce i szok - kilkadziesiąt rydzów na kilkunastu metrach kwadratowych. Z tym że kilkanaście było kompletnie robaczywych.. Do tego w okolicy 11 kań. W niedzielę podjechałem sprawdzić co w podgrzybkowym lesie słychać - straszliwa nędza - 1 sztuka przez godzinę łażenia. A samochodów setki.. W końcu jednak trafiłem pas brzózek, który przyniósł mi piękne, młodziutkie koźlarze w różnych kolorach. W drodze powrotnej jeszcze kilka młodych rydzów, maślaków i podgrzybków w znanej miejscówce. Podsumowując - szału nie ma, ale pozbierać można jak się zna las i ma trochę szczęścia. Na zdjęciu maślak z piątku, koźlarze dzisiejsze, a zbiór wczorajszy :)
(80/h) Las mieszany, Wysoki drzewostan, ściółka porośnięta mchem, las obfity w podgrzybki. Natłukliśmy ich cały bagażnik. Oczywiście nie zapraszam;) sporo ludzi;)
(25/h) Jak na tamte lasy, to szału nie było. Zdecydowanie widać, że w tamtejszych rejonach mniej padało niż w okolicach W-wy. 98% to podgrzybki - większość młodych grzybków, 3 zajączki, 2 maślaki i kilka sitaków. Nie wiele było robaczywych, jeśli już się trafiały to w nóżkach. Pozdrawiam Grzybiarzy;-)
(40/h) Dużo ludzi i dla każdego wystarczyło :) Piękne podgrzybki i szare kozaki. Byliśmy w 2 lasach, z moich obserwacji wynika, że tutaj jest zupełnie inna kultura zbierania grzybów, podwarszawskie lasy w których jestem najczęściej są demolowane, a w lasach płockich ludzie bardziej szanują ściółkę, grzyby niejadalne, miło się chodzi. Dzisiaj towarzyszył mi tata, zebraliśmy razem 168 grzybów. Pozdrawiam!
(35/h) W lesie byliśmy o 6.30 i już pojawiły się pierwsze samochody. Na początku chodzenia dość kiepsko, zaledwie kilka podgrzybków, maślaków i parę prawdziwków. Po wejściu w las mieszany z przewagą brzozowego, do kosza zaczęły się sypać koźlarze babka w ilości ok. 50 sztuk. Starsze jak i młode osobniki. Ogólnie nie było źle, ale szykowałem się na większą ilość podgrzybków. 90% grzybów zdrowych.
(70/h) W niskim lesie iglastym wysyp maślaków, jednak trudno dostępnych, z powodu niskich sosen i modrzewi. W wyższych lasach trochę podgrzybków i koźlarzy. Ogólnie grzybobranie trzeba zaliczyć do udanych.
(30/h) Najwięcej podgrzybków i maślaków. Kilka prawdzików i kanii. Najlepiej zbierać w tygodniu. Okolica jest bardzo popularna wśród grzybiarzy więc w weekend trudno znaleść miejsce bez licznego towarzystwa.
(40/h) Wyprawa kilkugodzinna. Najwięcej z najlepszych gatunków to podgrzybki, koźlaki i kanie. Trochę kurek, maślaków i purchawek. Pojedyncze prawdziwki (jeden spory na zdjęciu), osaki (koźlak czerwony), maślaki pstre i modrzewiowe, podgrzybki złotawe i zajączki. Niezliczone ilości gołąbków jadalnych (ponad 10 gatunków) i panienek (muchomor rdzawo-brązowy). Charakterystyczne, że grzyby rosną pojedynczo - brak grup czy "gniazd", co ma miejsce przy wysypie. Za to 90% zdrowych, bez robaków, mało bardzo młodych. Ludzi sporo. O s t r z e g a m wszystkich!!! by nie chodzić po lesie z otwartym nożem. Lepiej wykręcać owocniki lub nóż trzymać w koszyku. Wczoraj potknąłem się, wywróciłem, nożem rozwaliłem łuk brwiowy (dużo krwi) a trzonkiem uderzyłem w oko - rezultat zszywanie łuku i spojówki w oku a i tak miałem dużo szczęścia.
(30/h) W dużym lesie bardzo ciężko, trzeba pokombinować, presja tez okropna, ogólnie świeżych grzybków brak, chyba było za chłodno... głównie podgrzybki ale i sporo koźlarzy ogólnie na 4 godzinki prawie koszyk grzybów
(40/h) Krótki wypad dwugodzinny dał prawie dwa koszyki grzybków na dwie osoby. Głównie podgrzybki i małe i już wyrośniete, kilkanaście koźlarzy, kilka maślaków, sitaków, trafiały sie opieńki głównie stare wiec niewiele zebrane.
(40/h) W lesie mokro. Głównie podgrzybki rosnące w grupach (większe), lub pojedynczo (malutkie), kilka zajączków i dwa koźlaki. Grzybiarzy mnóstwo. Zbiory między 7.30 a 11.00 w dwie osoby.
(20/h) Po dłuższej przerwie wypad do lasu z nadzieją że w końcu się pokazały, i co i gucio. Jeden prawdziwek, kilka koźlarzy i rydzów, kilkanaście podgrzybków i maślaków. W lesie jest mokro, a grzybów nie ma lub prawie nie ma, ale trafiają się i takie cacka.
(70/h) Masa samochodów przy drodze i ludzi w lesie. Wielu grzybiarzy z pustymi koszykami. Razem z synem odwiedziliśmy 4 różne lokalizacje. W lesie liściastym jeden piękny borowik szlachetny i nic więcej. Mokro, ale nawet gołąbków brak. W lesie sosnowym o podszyciu z mchów i borówek: brusznicy i czernicy, kompletny brak podgrzybków. W lesie sosnowo-świerkowym - kilka sztuk. W młodnikach brzozowych, podszytych wrzosami i wysokimi trawami, oddzielających zagajniki sosnowe od dróg gruntowych i szutrowych, wysyp koźlarzy. Były tam koźlarzebabki (jasne i ciemne) i w trawach szarozielone. W niektórych miejscach po 4-5 koło siebie. Na zdjęciu widać 5, ale było 7, dwa maluśkie, niewidoczne.
(10/h) Nadal więcej ludzi niż grzybów, nawet na drodze przez las ciężko znaleźć miejsce do zaparkowania. Jeden prawdziwek i kilka koźlarzy na wrzosowiskach, w środku lasu podgrzybki, ale rzadko rosną stadnie i są maleńkie. W dwie osoby w 4 h pół koszyka.
(40/h) nie wiem czy można to nazwać wysypem ale pojechaliśmy w ciągu dnia i było to nasze najlepsze grzybobranie w tym sezonie, pełne zdrowych ładnych podgrzybków i zajączków, dzisiaj ciepło w ciągu dnia, oby rosły :) pozdrawiam grzybiarzy!
(10/h) W lesia mokro, las mieszany z przewagą jodły. Około 10 szt/1 godz, 2 prawdziwki, 3 rydze i około 20 podgrzybków. Ogólnie kiepsko i bez perspektyw na na lepsze zbiory
(30/h) na dużym lesie grzybów prawie nie ma, a jak są to maluśkie podgrzybki. Jeśli wejdziesz w mały las to pdgrzybki te większe chowają się w mchu jagodniskach, paprociach oraz pod gałęziami drzew. Na skraju lasu sąsiadującym z polami kilka borowików. Życzę wszystkim TAAAAKICH okazów
(20/h) Las jak to tutaj czyli mięszany. Raczej przewaga młodych. Nie rosną w grupach (góra 3 sztuki). Tylko podgrzybki i kilka kurek. Niejadalnych całe mrowie. Ludzi też.
(5/h) Od rana ok 6.45 kilka grzybków na godzinę, później jeszcze mniej. Dużo zbieraczy, mało grzybów. 2 prawdziwki, kilka maślaków i podgrzybków. W lesie umiarkowanie wilgotno, ale zimno.
(26/h) wypad na 3 godzinki do lasu w dwie osoby. Większość podgrzybki, pare maślaków i kani. Większość lasu spenetrowali w tygodniu miejscowi w niezbyt kulturalny sposób - zryta ściółka, poprzewracane grzyby niejadalne i mnóstwo puszek po piwie. A mówi się źle o niedzielnych. Chyba jednak nie można generalizować takich rzeczy. Brak poszanowania przyrody nie jest uzależniony od miejsca zamieszkania tylko od kultury człowieka. Jednak dziś w lesie pomimo weekendu 90% to miejscowi. Pozdrawiam niedzielnych.
(5/h) Pobudka 4 rano, wyjazd przed 5-tą. W lesie przed 6-tą jeszcze niezbyt widno. Dobry znak do lasu biegiem z wiadrami zasuwają miejscowi. My za nimi. Pierwszy prawdziwek, kolejny dobry znak i... na tym koniec po kilku kilometrach wykręconych w poszukiwaniu grzybów, kilka sztuk. Po 8-ej decyzja wracamy. Stajemy na chwilę w Białobrzegach. Nic. Jedziemy już do sprawdzonej miejscówki pod Żabią Wolą. Samochodów ogrom, dwa przygodne prawdziwki, cztery kozaki, honor ratują maślaki. Najwyraźniej nikt nie wszedł w odległy kawałek lasu... Do 12-tej nogi schodzone, koszk 3/4 maślaków. Grzybów brak.
(30/h) Las sosna-brzoza- buk. Podłoże: mech, jagodnik, miejscami paprocie. podgrzybek: brak małych, wszystkie wyrośnięte. Część niestety z lokatorami. Sporo grzybów niejadalnych oraz grzybiarzy.
(80/h) Tradycyjnie w sprawdzonych miejscach, las mieszany "chaszcze". Jest już więcej podgrzybków, zajączków, pojawiły się pierwsze opieńki. Grzybiarzy pełno, ale każdy coś zebrał. Moje zbiory po czterech godzinach zbierania to ponad 300 podgrzybków sosnowych, kilkadzesiąt zajączków, kilka opieńków. Borowika ani jednego. Pozdrawiam grzybiarzy.
(40/h) Ostatnia tego dnia miejscówka, sugerowana wcześniejszym doniesieniem. podgrzybki faktycznie są, ale złotawe, zatem zebranych około 100 sztuk nie zajęło nawet 1/3 kosza (dlatego podzieliłem grzybo/osobo/godzinę przez 3). Sytuację uratowały koźlaki, około 20 w jednym miejscu + kilka w innych miejscach. Podsumowanie dnia: Jak na cały dzień, trzy duże lasy, drugą/trzecią dekadę września i około 5 godzin chodzenia, efekt mizerny - dwa kosze, z czego jeden to podstarzałe opieńki. W dwóch pierwszych miejscach (Mienia k/Mińska Mazowieckiego, lasy lucynowskie koło Wyszkowa) w poprzednich sezonach podczas wysypu wystarczała godzina na kosz prawdziwków oraz co ładniejszych koźlaków i podgrzybków. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zbierać gołąbki.
(20/h) Lokalizacja druga tego samego dnia. podgrzybki, koźlaki, końcówka opieniek (niektóre bardzo duże, ale nie wliczane do statystyk, podobnie jak kilka kurek) oraz... łoś. Niestety nadal brak borowików. Niezbyt dużo grzybiarzy w lesie, co tylko potwierdza smutny wniosek o braku poważniejszego wysypu.
(5/h) Pierwsza lokalizacja w ramach "Tour de Mazowsze" - grzybów niewiele, kilka podgrzybków, maślak i koźlarz. Brak prawdziwków w sprawdzonych miejscach. Po godzinie odwrót na upatrzone pozycje w okolicach Wyszkowa.
(20/h) Jak na te lasy i utrzymującą się od 8 dni dużą wilgotność ściółki to marnie. Nic nowego poza masowym wysypem gołąbków wszelkiej maści i płachetki kołpakowatej nie wychodzi. Nawet podgrzybków prawie brak. Dziwne, bo tydzień zwykle starczał. Widać za tydzień będą. Po godzinie zrezygnowaliśmy i pojechaliśmy na południe (zob. drugie doniesienie)
(50/h) Szału nie ma. Dziwne, ale w ogóle nie ma maślaków (pstrych też) i prawie wcale koźlarzy. Same podgrzybki. Są miejsca gdzie jest nawet marnie (20/h) i to stare. Dopiero dzięki wyraźnemu wysypowi (miejsce trafione dopiero w trzeciej godzinie szukania podniosło średnią). No i wysyp płachetki który się kończy (ale tej nie liczyłem do pozysków).
(40/h) Dość ciekawie. Co kilka kroków jakiś pojedynczy grzybek uśmiecha się spod drzewka. Najwięcej podgrzybków, kilkanaście koźlarzy, w odpowiednich miejscach ze 40 maślaczków, słabo z prawdziwkami bo tylko kilka. Całkiem przyjemny czas spędzony w lesie. Teraz co prawda wszystkie palniki pracują, żeby to wszystko obgotować, ale i tak już nie mogę się doczekać następnego razu.:-)
(2/h) Grzybów jadalnych nie ma... widziałem parę (dosłownie) 2 szt. Kani oraz kilkadziesiąt grzybów blaszkowych których nie znam i nie zbieram, kilka muchomorów czerwonych.
(20/h) Chyba koniec wysypu grzybów i - miejmy nadzieję "niedzielnych" grzybiarzy. Niektórzy uzbrojeni w kije do rozgrzebywania każdego zgrubienia ściółki i mchu. Niektórzy "fachowcy" językiem sprawdzają przydatność grzybów. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Las i grzyby mocno wilgotne. Generalnie same zdrowe - w większości młode podgrzybki. 1 kozak, kilka zajączków i ładne kanie. Razem ponad setka grzybów, ale naprawdę "wyniuchane". Amatorom nie polecam. Pozdrawiam
(20/h) duzo podgrzybków przewaznie wiekszosc malych pojedyncz sztuki miejscami w gromadzie do okolo 7 sztuk w poblizu siebie duzo jest tez grzybiarzy ale kazdy uzbiera, ja uzbierałem wiaderko w 7 godzin
(40/h) las mieszany, slonecznie i ciepło, grzyby rzadko co kilkanaście minut, ale w dużych skupiskach na słonecznych polankach - podgrzybki i kilka zajączków, 3/4 koszyka od 10 ej do 12 ej.
(50/h) Las sosnowo-brzozowy, mchy, jagodnik: podgrzybek różnej wielkości - zdrowe. Tak jak pisałem wcześniej - przyjemności ciąg dalszy. Małych podgrzybków chwilowo brak.
(30/h) Przed praca wyskoczyłem na 2 h do lasu. Były tylko podgrzybki w sosnowym lesie, głównie na mchu. Ładne, ale niewiele, średnio co 5 min pojedynczy podgrzybek, rzadko po kilka. Dziś pogoda cudna, nawet gdyby w ogóle nie było grzybów i tak warto przejść się do lasu. Piękna jesień.
(120/h) masa maślaków zwyczajnych w młodych lasach sosnowych, ilość dla mnie wręcz szokująca. poza tym kanie, podgrzybki, pierwsze gąski i borowiki dla wytrawnych grzybiarzy - widziałem pełne wiaderka tych ostatnich u miejscowych
(200/h) Las między Michałowem, a Pustelnikiem od strony Łęki. Miejsce wilgotne, trawiaste i brzozowe, niewygodne do chodzenia bo poprzecinane rowami dostarczyło mnóstwo wrażeń i kosz grzybów w ciągu 1/2 godziny :). Głównie maślaki sitarze oraz kilkanaście ładnych okazów koźlarza różnobarwnego. W oddalonym o kilkadziesiąt metrów miejscu mała poprawka :) - kilkadziesiąt opieńki miodowej. Po przerwie na odstawienie grzybów do samochodu, doszło kilka podgrzybków, kilka koźlarzy. Borowika brak: ( Po zmianie miejsca i nie licząc grzybiarzy;) - więcej samochodów niż grzybów. Oby częściej takie grzybobranie, w którym ranek zapracował na kilka kilometrów przyjemnego spaceru.
(100/h) Najwięcej czarnych łebkówkozaki szare 1 kozak czerwony bardzo wielu grzybiarzy zebralismy cztery pełne kosze ale dziś bez zdjęcia gdyż oddaliśmy znajomym nasze zbiory
(50/h) I chyba koniec grzybodajni zbliża się nieuchronnie. W lesie jeszcze ciemnej, zimnej i bardzo mokro/ padało w nocy i rano/. podgrzybki wprawdzie małe i zdrowiutkie ale jeśli nie zrobi się ciepłej to cienko to widzę. Ale wszystko co dobre kiedyś się kończy może jeszcze gąski póżniej dadzą trochę radości.
(200/h) 2 h we dwójkę dziesięciolitrowe wiadro i koszyk do pełna, uzupełnione 1/3 reklamówki podgrzybków - zarówno małe jak i duże. Kilka prawdziwków i dwa zajączki.. Mnóstwo maślaków świeżutkich i bez lokatorów - w zagajniku maślakowym w 20 minut wiaderko 10 l pełne.
(200/h) ok 5 godzinna wyprawa w las mieszany i... 37 kg grzybów w 3 osoby głównie podgrzybki i koźlarze 6 kg prawdziwków. niestety do zeszłorocznego rekordu zbrakło 2 kg. co najdziwniejsze zupełny brak. grzybów w samosiewach i młodnikach. w załączniku "wisienka na torcie"1,2 kg wagi i oczywiście bez nadzienia. jak to zazwyczaj bywa przy takich okazach, znaleziony niemal obok drogi
(80/h) Dzień urlopu w pracy-wypad w cztery osoby. Grzyby rozmaite, kilka prawdziwków, około 30 kożlaków, kilka osaków garstka maślaków i 17 kg podgrzybków. Pozdrawiam i zachęcam do odwiedzania Sadownego ---70 km od Warszawy ---warto
(200/h) Dzisiejsze grzybobranie zaliczam do bardzo udanych :) przez 3 godzinki udało mi się zebrać całe wiadro 20 litrowe.. Bardzo dużo podgrzybków, 6 koźlarzy, 1 osak, 1 prawdziwek, 1 kurka, 3 zajączki :) W weekend wybieram się do Torunia, w tamtym roku w lesie przy wylotówce na Inowrocław w 3 osoby nazbieraliśmy 8 wiader przez 3 godz (same malutkie podgrzybki)
(60/h) Dziś daję zgłoszenie, bo wczoraj nie było czasu. Zebraliśmy w trzy osoby 10-cio litrowe wiadro koźlarzy, dwa takie same podgrzybków i jeszcze jedno 20-sto litrowe. Wszystkie napełnione po brzegi. Kożlary braliśmy tylko młode i średnie, podgrzybki były w większości młode, ale nie było już tak dużo jak jeszcze kilka dni temu. Wysyp w miejscówkach, gdzie zbieraliśmy ostatnio, już powoli się kończy, zaczynają się za to pojawiać na górkach. Lało od rana i strasznie zmokliśmy, ale ludzi nie było i dlatego zebraliśmy tak dużo. Tradycyjnie w niektórych miejscach piękne podgrzybki na grubych trzonach.
(90/h) Kto póżno chodzi ten sam sobie szkodzi. Druga sprawa, ze jest dużo zimnej niż wczoraj. wchodząc do lasu widziałam kończących grzybobranie z pełnymi koszykami. W lesie jest bardzo mokro, grzyby są nasiąknięte wodą dwa znalezione prawdziwki były zdrowe tzn. Bez lokatorów ale tak mokre, że i tak zostały w lesie. Na zdjęciu moje prywatne maślaczki / kolejnych 7/ z miejscówki przy oczku wodnym.
(50/h) Sporo brązowych koźlarzy, dużo podgrzybków (w 90% brunatnych) i opieniek, trochę sitków, kilka maślaków oraz 4 prawdziwki. Mimo środka tygodnia pojawił się także wysyp grzybiarzy.
(1/h) Godzina chodzenia po lesie i 1 zajączek: ( Oprócz tego sporo kani -ale nie zbieram ich i multum różnych psich. Od 2-3 lat w okolicach Nadarzyna bryndza z grzybami. Kiedyś przez godzinę zebrałbym pół koszyka. W puszczy Mariańskiej czasem można sporo nazbierać. BYle iśc w tygodniu a nie w weekende kiedy jest więcej zbierających niż grzybów.
(30/h) Witam wszystkich. wczoraj byłem w zagajnikach o 16.40. Tym razem nie zbierałem maślaków których już mam przesyt. Tylko rydze, prawusy i koźlarze. Łącznie było ich 46-policzyłem. 30 rydzy, 14 koźlarzy i 2 prawdziwki. W zagajnikach cały czas mokro i to chyba sprawiło że sporo osób nie za bardzo chce się moczyć a więc było spokojnie i cicho. Tak powinno być w lesie i tego Wam wszystkim"prawdziwym"grzybiarzom życzę.
(150/h) Donoszę dopiero dziś o wczorajszym zbiorze, ponieważ pokonało mnie zmęczenie. Zbieranie jest nadal super przyjemnością ale dalsza obróbka grzybów, jak śmieje się mój mąż na skalę przemysłową" jest już trochę męcząca. Zarówno zapach suszonych grzybów jak i gotującego się octu jest wszechobecny. W lesie bardzo mokro i ciemno wczoraj cały dzień z opadami momentami dość intensywnymi, mniej ludzi. Z ciekawostek podgrzybki w większości mają teraz takie pękate, barylkowate ogonki co dodaje im jeszcze uroku. Dziś pójdę ale pózniej bo suszarka jeszcze suszy część wczorajszego urobku.
(50/h) Czarne łebkikozaki kilka prawdziwków sporo ludzi w lesie padalo caly czas wiec grzybki będą Mam ogromna prosbe ludzie co wam przeszkadzaja inne grzybki po co je niszczyc w lesie sa zwierzeta ktore to jedza LUDZIE NIE NISZCZCIE a puszki po piwie mozna zgniesc i zabrac zs soba a nie zostawiac czasami mam wrazenie ze gorzej niz zwierzeta....
(100/h) Witam po sobotnich i niedzielnych pielgrzymkach las wyglada jak po tajfunie! Ale po woli sie pokazuja nowe grzybki glownie male podgrzybki i maślaki! Nazbieralem dwa wiaderka samych mlodych grzybkow wszystkie zdrowe! Wiecej sie nie udalo bo ciagle padal deszcz! Moze jutro nie bedzie tak padac to uda sie wiecej zebrac! P. s ludzie nie smiecie tak w lesie i nie kopcie kazdego nie jadalnego grzyba tak robic nie wolno!!!!!!
(60/h) Las sosnowo-brzozowy, mchy, jagodnik: podgrzybek różnej wielkości - zdrowy. Dużo młodych podgrzybków, więc ciąg dalszy zbierania nastąpi. Wczoraj i dziś przelotny mocny deszcz. W lesie generalnie mokro.
(60/h) Poniedziałek po niedzieli to niezbyt udany dzień. Las schodzony jakby szła po nim pielgrzymka: ( Zebrałem to, czego nie zauważyli pielgrzymowie :) Powtórny wypad w środę.
(35/h) Dziś na przekór pogodzie była wyprawa na grzybki :) Najwięcej nazbieraliśmy na brzegach lasu i w zagajnikach. Do koszy powędrowały... Koźlarz babka różnych rozmiarów w dość dużej ilosci Koźlarz czerwony niestety tylko 4 sztuki Prawdziwki i to całkiem sporo :) podgrzybki piękne słoiczkowe, oraz i takie lekko przerośniete. Maślaków nazbieralismy tylko tyle co by było na sosik. A teraz przerwa w grzybobraniu do soboty lub niedzieli.
(35/h) Odpowiedni las dla podgrzybków mech, mokro ale z grzybami cieniutko. Po 6 h zbierania ok. 3/4 wiadra jak na tyle czasu to to bardzo mało ale mam nadzieję że w tym tygodniu będzie ciepło i popada to w sobotę rano znów się wybiorę do lasu :)
(20/h) Pełen wiary i optymizmy ruszyliśmy ok szóstej rano do lasu. Mokro, parno i.... bardzo mało grzybów. Las mięszany. Jedna przecinka sosnowa inna młode brzózki. Ehhh czekamy na fetsiwal
(20/h) Zbierały 2 osoby przez dwie godziny. Razem ok. 80 sztuk, w tym ok. 40 małych kurek, kilka borowików, 1 koźlarz, reszta podgrzybki. Miliony charmonijkowców, tereny przetrzebione przez wielu grzybiarzy
(170/h) ciągnie wilka do lasu czyli grzybiarkę do grzyba, mimo wcześniejszych zapewnień wczoraj po południu poszłam na spacer do lasu, chciałam zobaczyć jakich zniszczeń dokonały stada. Nie wiem co ludzie robią ze ściółką, tarzają się w niej jest strasznie i ze ściółką i ze śmieciami wstyd!!! Ale wróćmy do grzybów, mimo tej zabójczej działalności w ciągu 40 min. Ok 110 podgrzybeczków. A dziś jeszcze lepiej, byliśmy z mężem każdy z nas po ok 170 podgrzybków ja dodatkowo 3 prawdziwki. Chodzilibyśmy jeszcze i drugą godzinkę ale zaczęło mocno padać.