(45/h) Trzy godziny spędzone w brzozowym młodniku i w wysokim sosnowym lesie przyniosły około pół kilo kurek, sporo maślaków, maślaków pstrych i maślaków sitarzy (których z reguły nawet nie zbieram, ale zniechęcony tegorocznym bezgrzybiem ładowałem je tym razem do koszyka), 53 podgrzybki, głównie nieduże - idealne do marynowania. Trafiło się także 25 kozaków, 11 kozaków czerwonych oraz trzy zdrowe, śliczne prawdziwki. W lasach sporo niemek i gołąbków wszelkiego rodzaju, większość grzybów to młode owocniki. Jeszcze kilka ciepłych dni i będzie prawdziwy wysyp!
(20/h) Maślaki, niewiele podgrzybków. Ludzi i samochodów dużo. Za wjazd do lasu grozi mandat, pora uaktywnić służby leśne, bo cwaniaki, którzy drą swoje gęby potem w środku lasu jakby byli pod swoim blokiem albo na stadionie, spacerują po lesie z psami bez kagańca, kopią "trujaki" a ich auto stoi sobie 2,3 km w głeębi lasu, na leśnej drodze wyłączonej z ruchu kołowego. W dobie komórek z aparatami trzeba dla przykładu zrobić takiemu fotkę i wysłać do straży leśnej.
(6/h) Znając stan zagrzybienia koło Tanowa wybrałem się do lasu tylko dlatego, że przez kilka dni mam wolne tylko godzin dziennie i nie ma jak zrobić całodziennej wycieczki rowerowej. Ponownie jazda koło południa, ponownie wracający ludzie z pustymi koszami. Ja założyłem sobie, ze zbiorę troszkę grzybów na kolację do jajecznicy. Tyleż, też zebrałem, 18 podgrzybków, wszystkie na "swoim miejscu", szukanie w innych miejscach bez żadnych efektów. Jest jednak duży plus, tylko dwa duże grzyby, reszta piękne maluchy. Mam nadzieje, że jest to zapowiedź lepszych dni, zwłaszcza, że nie tylko dnie ale noce zapowiadają się ciepło, jutro ma być w nocy około 14 - 15 stopni. Najwyższy czas, by grzyby "sforsowały Odrę" i przeniosły się na lewy brzeg :) Warto, także wspomnieć, że dla desperatów pozostają kanie, niestety rosną one tylko przy ruchliwych drogach, w środku lasu tych grzybów nie widać.
(60/h) Super maluszki tzw. słoikowe. Ful ludzi spotkaliśmy w lesie, niestety większość nic nie miała. Byliśmy z samego rana, więc nikogo przed nami nie było. Od 8.00 do 11.00 nazbierałam wiadro 10 l małych podgrzybków. Udało mi się również znaleźć prawdziwka, którego dołączam. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy :)
(50/h) W lesie o 7:00 nie było jeszcze wielu zbieraczy. Wiaderko (10 l) prawie pełne, same podgrzybki, raczej małe. Około godz. 10-11:00 w lesie już tłumy. Powrót do domu.
(55/h) zebrałem ok. 130 podgrzybków młodych i średnich, ok. 30 koźlarzy roznych gatunkow i 5 dużych prawdziwków. Czas zbierania 3 godziny. Mlode podgrzybki pojedynczo wystepuja wszędzie, ale w moich miejscówkach wystepowaly w grupach po kilka sztuk.
(10/h) Szału nie ma wprawdzie zebrałem w godzinę ok 30 maślaków, 1 kozaka i 1 kurkę ale wpisałem 10 na godzinę bo ta ilośc bardziej oddaje to co jest w lesie. Generalnie grzybów jadalnych brak. Jest trochę grzybów niejadalnych co dobrze wróży. Potrzeba więcej ciepła.
(20/h) I po grzybach, zero małych podgrzybków. 3 godziny chodzenia po lesie i 3 prawdziwki, młode ale korzonki już robaczek drąży. Za to wysyp maślaków. Pełen kosz maślaków w godzinę a jak kto szybko tnie to krócej. Spotkać można kanię, kurki. Ogólnie udany tydzień na grzybkach.
(10/h) Mam swoje miejsca gdzie w 1 godz można zebrać 2 wiadra bez wysiłku - przy wysypie. Dzisiaj zebrałem troche na dnie tak że nie można powiedzieć że grzybów nie ma i nie można powiedzieć że są. Przez 2 godziny znalazłem jednego prawdziwka, z 15 podgrzybków, 3 kozaki, 4 maślaki, 9 kurek i dużo co robi starystykę sitaków takich mało wartościowych grzybków podobnych do maślakaale żółtawych. Ludzi jak przed świetami na targu, niektóre wjazdy do lasu obstawione tak że nie ma gdzie sie zatrzymać bo stoi po 7 10 aut na poboczu. Ludzie jak patrzyłem też nie mieli dużo a własciwe prawie nic do południa niektórzy nie byli w stanie zakryć dna kosza czy wiaderka. Z rozmów wynikało że byli w lesie po kilka godzin. Chociaż jadąc do domu przy drodze stał handlarz z pełnymi dwoma wiadrami - może cała wieś zbierała ? Generalnie mozna powiedzieć wysypu nie ma do lasu badziej na spacer jak na grzybki można pojechac
(50/h) Piękne lasy, przejrzyste poszycie mech a tam bardzo dużo "maluchów" dopiero co wychylających się z meszku!!! podgrzybki na pięknych grubych nóżkach ciemnobrązowe, parę koźlaków!!!
(10/h) To co ja zebrałem ma małe znaczenie, gdyż z powodów siły wyższej, mogłem wyjechać z domu po 11:00 i dotrzeć do lasu przed 13:00. Nie nastawiałem się więc na wielkie grzybobranie, lecz chciałem się zorientować ile zebrali inni. Jako rowerzysta mam tą przewagę nad "samochodziarzami", że mogę zajrzeć do każdego kosza grzybiarza, zatrzymać się, zagadać. Napotkałem kilkanaście osób, wszędzie zbiory bliskie zera, tylko jeden rowerzysta, który minął mnie w okolicy jeziora Głębokiego, miał podczepiony na kierownicy niewielki kosz wypełniony w 3/4. Skąd jechał, tego nie wiem. Ludzi całe tłumy, droga z kierunku Dobieszczyna do Tanowa, zazwyczaj pusta wypełniona wracającymi samochodami niczym, w letni niedzielny wieczór znad morza. Jeżeli chodzi o mnie zebrałem 32 przeważnie duże zdrowe podgrzybki, w ciągu 3 godzin chodzenia, 2 – 3 km od drogi, na tyle daleko by nie spotkać ani jednej osoby. Połowę tego czasu spędziłem na „swoim polu”, gdzie w czasie wysypu w ciągu godziny zbiera się pełny kosz. Jak dla mnie w okolicy Tanowa i całym powiecie polickim wysypu nie ma i jak już pisałem, nie dlatego, że niewiele zebrałem, tylko dlatego, że nie zebrali nic inni, którzy przyjechali do lasu o świcie.
(45/h) Witam ponownie. Dzis w ciagu 2 h ok 80 kozaków babka i topolowych + 1 pomaranczowo zolty, poza tym 5 prawdziwków widocznych na zdjeciu, 15 malych podgrzybków, 4 maślaki i 2 zajączki. Gdyby nie brzozowy młodnik to lezalbym i kwiczal :) Pozdrawiam Grzybiarzy, ktorych dzis w lesie jak pod Realem.
(80/h) Ponownie uderzylem do mojego ulubionego mlodnika:P zbiory to ok 170 szt kozaków w tym 3 czerwone, i 9 bialych. Wiekszosc zbiorow niewielkich rozmiarow, te na wierzchu to chyba najwieksze z zebranych. Reklamoweczka obok, rowniez wypelniona grzybkami. A jutro od rana gleboko w las na prawdziwki! Pozdrawiam
(20/h) Stepnica Grzybów mało tylko w lesie z trawą podgrzybki gdzie wilgoć się utrzymuje ale widać że zaczyna się coś dziać jeszcze pare dni i grzybnia ruszy w niektórych miejscach sucho
(30/h) podgrzybki, kozaki, maślaki i tylko dołki, ciemniejsze miejsca, wysokie trawy gdzie wilgoć się utrzymuje, w lesie o niskiej ściółce - pusto - za sucho - ale sezon pomału się zaczyna
(30/h) trasa od Dominikowa, przez Niemieńsko, Zatom, Wygon. do podgrzybków chyba miałem pecha: CZTERY! liczne kurki i maleńkie płachetki zrekompensowały moje nadzieje. bardzo dużo gołąbków wszelkich rodzajów, liczne inne niejadalne. kilkakrotnie spotkałem kozią brodę. ani jednego rydza, na miejscach pewniakach, ani jednego prawdziwka.... resztki wysypu turka (łachetki) która uratowała mi dupsko, a zbieram ją (zwłaszacza młode kulki) chętnie, bo to smaczny grzyb. w sobotę robię eksperyment! pierwszy raz jadę na grzyby w weekend. sprowokowała mnie do tego dzisiejsza pełnia....
(100/h) Prawdziwy wysyp podgrzybków- W dwie godzinki całe wiadro 20 Litrowe - Kilka Kozaków i prawdziwków dla Ciekawostki proponuję wszystkim wjechać samochodem 2-3 km w głąb lasu.
(15/h) W Zdunowie w ciągu godziny 3 maleńkie podgrzybki i jeden większy. Ani grzybów ani grzybiarzy. Przy autostradzie samochodów mnóstwo, grzybów 15 w ciągu godziny, same maleńkie podgrzybki. W lasach mokro.
(1/h) Nie mam podstaw by kwestionować inne wpisy, ale” na moim” pewnym miejsku praktycznie zero grzybów. Konkretnie od godziny 7:15 do 8:00 jeden duży podgrzybek i jeden mniejszy, nie nadający się do zbioru. Napotkany grzybiarz, który wchodził do lasu praktycznie od tej samej porze, miał większy zbiór w postaci 4 grzybów. Na innych miejscach postanowiłem nie szukać, wszystko przemawia za tym, że w okolicy grzybów także brak: Nie uważam się za mistrza grzybowego, ale to miejsce nigdy mnie nie zawodzi od dobrych 5 lat. Nieraz bywało tak, że ja jeden z lasu wychodziłem z pełnym koszem. Oto inne przesłanki, w moim przekonaniu przemawiające za tym, że grzybów koło Tanowa jeszcze nie ma.
1. Brak jakichkolwiek śladów po zbieranych grzybach: miejsc po zbieraniu, resztek czyszczonych grzybów, kopniętych grzybów niejadalnych, co niestety ciągle się u nas zdarza
2. Wczoraj cały dzień padało, mało więc jest prawdopodobne by były tłumy, które by wyzbierały grzyby na „moim” miejscu tak, że dziś nie było nic. 3. Niska temperatura., w nocy, około 7 stopni 4. Jak rano jechałem spotkałem tylko jednego grzybiarza, który szedł pieszo z Tanowa. Podczas wysypu idą tam całe tłumy osób wychodzących z autobusu i osób miejscowych. Osoby te zazwyczaj mają bardzo dobre zbiory, gdyż znają tamtejsze lasy i wiedzą kiedy jest wysyp.
(50/h) Grzyby już się pojawiają spory zbiór a to głównie dzięki dużej obfitości maślaka i opieńki. Ponadto 0 koło 20 prawdziwków i tyle samo podgrzybków kilka kozaków szarych. Z lasu wytaszczyłem dwa czubate wiadra grzybów.
(15/h) W wysokim sosnowym śladowe ilości podgrzybków i szmaciaki. A więc pognałem w pewniackie "kaniowe" zarośla (robinia). I tu pełen sukces; olbrzymie, właśnie rozwijające się czubajki w ilości znacznie przekraczającej dzienną normę spożycia... Będę marynował smażone! A wczoraj na własnej posesji większa ilość malutkich czernidłaków kołpakowatych. Zeżarłem od razu smażone na maśle ghi. Mniam! Nie masz w Polsce delikatniejszego w smaku grzyba. Polecam!
(50/h) 2 godziny chodzenia po lesie około 60 podgrzybków małych, wszystkie zdrowe, kilka kurek, kilka niemek i kozaków. podgrzybki (mech, jagodnik) Po kilka sztuk w jednym miejscu...
(30/h) podgrzybki malutkie ledwo wystające z mchu, rosnące w gromadkach, las mieszany o podłożu mechowo - jagodzinowym. W lesie mieszanym o podłożu trawiasto - mechowym jagodzinowym - ładne na grubych nóżkach podgrzybki ale pojedyncze. W innym lesie sporo kozaków i borowiki duże wyrośnięte ale kapelusze zdrowe. Zbiór okazały jest co posuszyć i do marynaty też.
(50/h) poranny rodzinny spacer bez nastawiania na zbieranie grzybów, 50 sztuk podgrzybków w niespełna 40 minut, co prawda małe ale zdrowiuśkie, ściółka w lesie sucha, przydałoby się więcej deszczu
(25/h) Ponownie wybralem sie do brzozowego mlodnika, lecz tym razem po drugiej stronie Szczecina. Zbiory przyzwoite, paredziesiat duzych kozaków brazowych i 1 spory prawdziwek (niestety z lokatorami).
(30/h) w czasie 3 godzin znalazłem 2 prawdziwki ok. 50 podgrzybków ok 30 kurek i ok. 60 szt. opienki. podgrzybki młode i srednie wystepowaly pojedynczo w lesie o glebokim mchu i porosnietym trawa.
(20/h) Same podgrzybki plus 2 maślaki. Grzyby w jednym tylko miejscu w promieniu 50 m w innych czesciach lasu brak grzybow jadalnych. Wielu grzybiarzy dzisiaj było w lesie, wszyscy mieli po kilka sztuk lub wogóle. Grzyby były świeze nierobaczywe i miały zdrowe grube korzenie.
(5/h) Mimo silnie padającego deszczu wybrałam się na grzyby, w sumie po to, aby sprawdzić wczoraj zakupione kaloszki. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że kalosze zostawiłam w domu, więc do lasu poszłam w adidasach. Przemoczona po 2 godzinach uzbierałam 11 podgrzybków (głównie przerośniętych i starszych). W lesie brak młodych osobników, mało "psiaków". Chyba ten rok nie będzie zaliczony do udanych.
(10/h) Tylko kurki i 1 (zdrowy) podgrzybek. Jeszcze post scriptum do mojego wpisu z soboty. Te wiadomości o wysypie grzybów puszczane na antenie w sobotę nie były wynikiem ignorancji czy przesady redaktora. Była to zamierzona mistyfikacja mająca na celu wywabienie z miasta jak najwięcej warszawiaków. Zrozumiałem to po czasie.
(20/h) Dość mokro - niestety w wysokim lesie podgrzybków brak. Mimo to udało się nazbierać pół wiaderka maślaków przy drodze, parę brązowych koźlarzy, sporą garść kurek no i kilkanaście całkiem ładnych borowików.