Wiem, wieeem... W tym roku mnie tutaj zabrakło, nie bijcie 🙏🏼😉 Wiele się wydarzyło, poświęciłam się innym sprawom, co nie oznacza, że nie obserwowałam Waszych poczynań i nie latałam po lasach - wręcz przeciwnie! Dlatego postanowiłam przysiąść w ten ostatni dzień roku i sklecić "małe" podsumowanie 😊
2023.12.31 19:59
... szerzej o tym grzybobraniu ...
A więc... Sezon mocno skomplikowany pod względem i pogodowym i miejscówkowym. Grzyb darzył nie wtedy, kiedy by się wydawało i nie w miejscach, w których powinien. W sprzyjającej aurze potrafiło nie być go wcale, natomiast podczas suszy trafiało się go momentami nawet sporo. Ale jak dobrze wszyscy wiemy grzyb jest przecież kobietą i lubi mieć swoje humory 🤪 Ale do brzegu...
STYCZEŃ, LUTY i MARZEC upłynął pod hasłem wszelkiego rodzaju "zimówek", czyli świętej trójcy. W moich łódzkich miejscówkach Płomiennicy Zimowej i Boczniaka Ostrygowatego było wyjątkowo jak na lekarstwo. Sytuację ratowały jedynie Uszaki Bzowe, które fajnie rodziły. I mimo że nie były to też jakieś powalające ilości, to nazbierało się przez zimę nawet całkiem przyzwoicie. Dodatkowo wpadło też sporo Trzęsaka pomarańczowożółtego, z którego narobiłam kilka nalewek i ambrozji. Więc ogólnie wyszłam na plus 😉
KWIECIEŃ w łódzkim, to istne szaleństwo Piestrzenicy Kasztanowatej, której od lat nie widziałam w tak przeogromnych ilościach w moich miejscówkach 😱😱😱 Rosła dosłownie wszędzie, w lesie i przy drogach, co kilka kroków! Kompletny obłęd 😍 Dalsza część miesiąca i początek MAJA natomiast to standardowe "smardzowate". I tu zaliczone kilka wypadów na śląskie miejskie tereny zieleni, gdzie Smardze Stożkowate i Mitrówki Półwolne rosły w fajnych ilościach, a od czasu do czasu trafiały się też Smardze Jadalne. Oko również cieszyły Naparstniczki Czeskie i Naparstniczki Stożkowate 🤩. Wiosną cały czas nie dawały o sobie zapomnieć również Uszaki Bzowe, których akurat na Śląsku było wybitnie dużo 😊 Podczas wypadu na słowackie smardzowanie tych tytułowych może zbyt dużo akurat nie było, za to królowały Czarki Austriackie, Krążkówki Żyłkowane, Krążkownice Wrębiaste i Ciemnobiałki Płowe 🤎
MAJ niestety zbytnio grzybowo nie zachwycił 🤷🏼♀️ Długo wyczekiwany pojaw Pieprznika Jadalnego przyniósł marne efekty, przynajmniej w łódzkim. Żółciak Siarkowy również nie dopisywał tak, jak w latach poprzednich (nie liczę stanowisk typowo miejskich, czyli niezdatnych do zbiorów) 😑.
LIPIEC dość suchy, niemniej np. w świętokrzyskim można było znaleźć pojedyncze Krasnoborowiki Ceglastopore i Borowiki Szlachetne. Ilości jednak słabe, a sam grzyb nieco wysuszony. To również miesiąc urlopowania 🌞, więc latania po lasach było mniej.
WRZESIEŃ był miesiącem dosyć mocno wyjazdowym. Kiedy w łódzkim pojawiały się pierwsze Pieprzniki Jadalne, kolejne pojedyncze Borowiki Szlachetne i wspaniałe smakowo Uchówki Ośle, to dolnośląskie wystartowało ze sporą ilością Podgrzyba Brunatnego i również Borowika Szlachetnego. Połowa miesiąca przyniosła w łódzkim dużo większy już pojaw zdrowego Borowika Szlachetnego i pojedyncze Krasnoborowiki Ceglastopore. Pod koniec miesiąca świętokrzyskie natomiast obdarzyło cudownymi Krwistoborowikami Szatańskimi 😍 i Płowcami Pofałdowanymi 🤩 Koniec miesiąca natomiast był początkiem tygodniowego V Ogólnopolskiego Tuśkospotu Grzybowego, podczas którego królował Pieprznik Trąbkowy, Borowik Szlachetny i Koźlarze Dębowe.
GRUDZIEŃ to z początku oczekiwanie na odwilż, bo białego puchu spadło z nieba aż nadto. Zaraz po roztopach poleciałam do lasu sprawdzić, czy cokolwiek jeszcze się ostało. Ku mojemu zaskoczeniu Pieprznika Trąbkowego było nadal bardzo dużo i to w całkiem przyzwoitej formie. Do tego Łuskwiaki Zmienne i jeden duży i zdrowy (!!!) Borowik Szlachetny 👑 I taka sytuacja trwa w sumie po dzień dzisiejszy, kiedy to ostatniego Borowika Szlachetnego "Decembrusa" znalazłam 27.12., ostatnie Pieprzniki Jadalne 29.12., a Pieprzniki Trąbkowe jeszcze wczoraj (30.12.) trafiły do wiklinowego. Ponadto sezon na "zimówki" rozpoczęłam z mocnym przytupem i już mam spore zapasy Płomiennicy Zimowej, Uszaka Bzowego i Boczniaka Ostrygowatego 😊 Dodatkowo sporo także Trzęsaka pomarańczowożółtego na zdrowotne nalewki i Kisielnicy Trzoneczkowej 🖤💛🖤
REASUMUJĄC: W gruncie rzeczy to wcale nie był słaby sezon! Może i grzyb był wybredny, a pogody robiły na złość. Ale osobiście jestem baaaaardzo zadowolona, bo i dużo się ususzyło, i dużo pomroziło, a i sporą ilość zasłoikowało 😉 Do tego poznane kilka nowych, fajnych miejscówek z potencjałem na kolejne lata. Tak więc absolutnie nie narzekam 😁
Tymczasem to już ostatnie godziny tego starego roku, więc życzę wszystkim udanej zabawy Sylwestrowej, a w Nowym 2024 Roku samych grzybowych wspaniałości 😍😍😍 Niechaj grzyb będzie z Wami Kochani!!!!!!! 🍄🍄🍄🍄🍄
(1/h) Spacer po lesie bo wreszcie choć przez pól dnia była ok pogoda i... jest jedna gąska niekształtna!!!
Grzybów brak ale spacer po lesie był super, pozdrowienia dla wszystkich koleżanek i kolegów grzybiarzy spokojnych Świąt i obyśmy w przyszłym roku spotkali się na obfitych grzybobraniach, wszystkiego dobrego i do zobaczenia!!!
(15/h) Olechów. Las mieszany, zimno i mokro, gdzie nie gdzie nadal leży śnieg, ale korzystając z odwilży, postanowiłem zajrzeć do lasu. Zacznijmy od grzybów zimowych. Uszaki rosną jak szalone, 2 na 3 bzy z widocznymi owocnikami. Duża cześć, jeszcze młoda, została w lesie. Udało mi się wybrać kilkadziesiąt większych sztuk. 2 stanowiska po kilka sztuk boczniaków, niestety wszystkie w stanie nie nadającym się do zbiorów. płomiennicy zimowej brak. Liczyłem po cichu na jeszcze jakieś grzyby jesienne, niestety większość to rozmarzniete pozostałości, z przed pierwszego śniegu. Rurkowców zero. Kilka kanii..
... szerzej o tym grzybobraniu ...
.. które zabił mróz, Opieńki wyglądające zadziwiająco dobrze, gdyby nie liczyć zmiany koloru na zgniłobrązowy. Udało się trafić kilka sztuk wodnichy późnej, świeże, młode grzyby widać, że wyrosły na dniach, oraz jedną, jedyną Kurkę. Widziałem też młode purchawki, ale nie zbierałem. Generalnie sezon jesienny zakończony, a zimowe grzyby pojawiają się w mojej okolicy sporadycznie i teraz również nie obrodziły. Pozdrawiam 🇦🇹
(0/h) Las duży mieszany. Spotkanie opłatkowe sekcji łódzkiej grzybiarzy. Klimat zimowy dodaje uroku. Pogoda w miarę sprzyjająca. Frekwencja spora. Podczas spaceru udało się sfotografować kilkanaście okazów zamarzniętych grzybów. Atmosfera miła, było ognisko i przekąski pyszne. Podziękowania dla organizatorki Tuśki. Wielkie dzięki dla wszystkich obecnych. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia wszystkim którzy niestety zachorowali i nie mogli być obecni. Pozdrawiam serdecznie całą leśną brać i życzę powodzenia w poszukiwaniu zimowej trójcy i oby następny sezon był lepszy od obecnego.