(100/h) To miała być leniwa niedziela. Celem podstawowym był spacer rekreacyjny. Pojechaliśmy zatem rano z mocnym postanowieniem że zbieramy tylko te idealne aby nie wracać z pustymi rękoma. Wróciliśmy z 2 x 0,5 kosza = 1 cały kosz do obróbki. W lesie w ciągu doby nic się nie zmieniło. W zasadzie można by skopiować raport wczorajszy. Ludzi na naszej miejscówce też w zasadzie brak. Tylko jedna spotkana osoba. Za to wracając już do domu z drugiej strony lasu wzdłuż DK22 cała rewia różnych marek i modeli oraz zatkane wjazdy do lasu. Więcej w dopiskach. Pozdrawiamy D. i D. & D.
(200/h) Głównie maślak pstry, Częściowo podgrzybek, kilka kurek i maślaków, jeden koźlarz. Nowy las i grzybobranie udane. Cały dzień w 2 osoby. Ciężko wyliczyć ile na godzinę, trzeba wziąć też pod uwagę bagniaka który rośnie w dużych gniazdach. Pewnie wyszło więcej niż 200/h, ale wypada trochę zaniżyć jeśli w jednym miejscu zbiera się po 20 lub nawet więcej sztuk.
(30/h) Sporo kozaków ale większość przez deszcze bardzo nasiąknięte wodą i gnijąca. Garstka kurek. Kilkanaście czubajek. Może z 5 podgrzybków. Kilka nierozkładających się jeszcze czernidłaków. Ale hitem grzybobrania były 4 stanowiska z boczniakami 😁 Wszystko w brzozowych alejkach i przy szutrowej drodze.
(80/h) Las koło Czarnej jest taki mokry, że miejscami mech puszcza wodę po nadepnięciu. Serce się kraje na widok tych wszystkich zgniłych grzybów - naliczyłam 9 pokrytych pleśnią, a młodych prawdziwków. Poza tym niezliczona ilość pleśniejących lub robaczywych podgrzybków. Mimo to da się nazbierać dużo jadalnych grzybów, przede wszystkim większe podgrzybki, maślaki pstre, sitarze i zwyczajne (łącznie w 2 osoby ok. 200 na 1,5 h). W suchszym młodniku sosnowym udało się znaleźć też z 30 kurek i 1 zielonkę.
(136/h) Witajcie :). Jak zatrzymać czas?Chciałam i chcę, a nie da się, z wiekiem moc słabnie :). Tak cudnych widoków w listopadzie nie zapomnę i będę wspominać do następnego sezonu :). Dzieje się :). Maślaki pstre opanowały las, podgrzybki startują, koźlarze pomarańczowe też wychodzą młodziutkie, koźlarz babka, prawdziwków już mniej, ceglasie rosną jak to one, sarniak dachówkowaty, maślak zwyczajny, maślaczek pieprzowy, kurka. I inne cudaki, chciałoby się wszystkie pofocić, ale czas i bolączki nie pozwoliły. Pozdrawiam i do "usłyszenia". Ps. Bór sosnowy i brzózki. Teraz podliczone, razem 498 sztuk.
(90/h) W lesie mokro pełno młodego podgrzybka rosnacego w miejscach gdzie jest mech. W młodniku trafiają się piękne okazy prawdziwka i to bez lokatorów. Przy drogach pełno maślaków których nie zbieram.
(150/h) Maślak pstry wypowiedział wojnę grzybiarzowi lubuskiemu. Na teraz w bitwach 1:0 dla maślaka. Tego co dzieje się w lesie nie da się opisać. To trzeba zobaczyć. W dużym sosnowym lesie jest pierdyliard korzonków po pstrym, a obok rośnie kolejny pierdyliard pstrego we wszystkich rozmiarach. Lubuski grzybiarz nie daje rady ich wyzbierać, on jest wszędzie i bawi się nami. Dziś Dana postawiła na borowiki i podgrzybki, szerokim łukiem omijając pstre. Ja miałem zabawę z płachetką zwyczajną i gąską zieloną. I nie dałem rady oprzeć się malutkim pstrym.
2023.11.4 20:53
szerzej: Właśnie posadziliśmy cztery litery przed kompem aby napisać raport, bo dopiero teraz skończyliśmy obrabianie tych maleństw. Więcej w dopiskach. Pozdrawiamy D. i D. & D.
(45/h) Czerna to trochę mylna lokalizacja. Żeby coś nazbierać trzeba samochód zostawić na parkingu i 2 km do lasu w okolicach 42 km autostrady. Krótka informacja!!!!. Mój dzisiejszy zbiór młody prawdziwek 26 szt do konsumpcji, podgrzybek różnej wielkości 236 szt. W lesie około 4,5 godziny, ale kilometrów to chyba 7,5. Na zegarku 16000 kroków. Jeżeli się chce to trzeba pochodzić i zbierać grzyby, a nie miejsc gdzie mogą rosnąć. Do 16 nie daleko chyba rekord zostanie poprawiony
(70/h) Tym razem wycieczka w 6 osób. Około 4 godziny w lesie i w nogach zaliczone 5 km. Znaleziono pojedyncze prawdziwki, reszta to podgrzybki, maślaki pstre i cała masa innych maślaków których nie zbieraliśmy. Jaka szkoda, że bez roweru z wózkiem - tylko 1,3 km w las, aż ciarki przechodzą gdyby tak dotrzeć dużo dalej - no ale nic to. Każdy uzbierał po koszyku i... trochę.
(100/h) Jeszcze jeden wypad na 2 godz po południu i pół na pół słoiczkowe i miodówki też głównie słoiczkowe. Zebralismy też trochę sarniakow i o dziwo nie miały lokatorów.
(100/h) Weekend w Sławie Śląskiej przywitał nas piękną pogodą i cudownym grzybobraniem. Glownie słoiczkowe i piękne miodówki. Co ciekawe nie było lokatorów nawet w sarniakach które z reguły są robaczywe. Zbieralismy 2 godz. w 2 osoby
(120/h) Ten rok tak zabiegany i delegacje, że pierwszy raz udało mi się wyjść. W lesie pięknie i wilgotno. Dużo nowych grzybków. Wysyp trwa w mojej okolicy. podgrzybki 200 szt. i 2 prawdziwki. Amanitki też się pojawiają;)
(100/h) Wróciłem do sprawdzonych miejscówek. Wynik: 25 prawdziwków, 21 rydzy, 7 kań, 15 litrów podgrzybków, 1 siedzuń. W lesie mokro. Znów pojawiły się rydze w większych ilościach. Mnóstwo różnych maślaków. Na zdjęciu liczenie grzybów w trakcie zbierania.
(70/h) Tym razem młodsza, wilgotniejsza część zielonogórskiego lasu - tutaj grzybów znacznie więcej. Dużo młodych podgrzybków i maślaków pstrych, a nawet młode koźlarze. Łącznie w ciągu godziny zebrałam: 40 podgrzybków, 10 maślaków pstrych, 10 koźlarzy, 2 borowiki szlachetne i kilka maślaków zwyczajnych. Widziałam także kilkadziesiąt sitarzy, ale wątpliwą przyjemność ich obierania pozostawiłam innym. Grzybobranie oczywiście nie udałoby się bez pomocy czołowego grzybiarza, uwiecznionego na zdjęciu.
(60/h) W dwie osoby, 5,5 km w lesie (pierwszy raz w tym rejonie). Same podgrzybki (dużo słoiczkowych), których się uzbierało 2 kosze (564 grzybki, żona policzyła:-)
(40/h) podgrzybki i borowiki zostały ewidentnie wyzbierane wcześniej, ale młodnik brzozowo-sosnowy obdarował nas maślakami: zwyczajnymi, pstrymi i sitarzami. Około połowa zwyczajnych, 1/4 pstrych i 2/3 sitarzy robaczywa. Poza tym przy ścieżce kilkanaście pojedynczych, już wyrosłych (ale zdrowych) podgrzybków + 3 kurki.
(28/h) W drodze do Wymiarek zatrzymałem się przed Witoszynem za m. Czyżówek. Takiego grzybobrania się nie spodziewałem. 112 podgrzybków 50% maluchy, 14 prawdziwków młode i zdrowe. Las mieszany przewaga młodnika. podgrzybki w stadach trzeba dokładnie szukać. Do Wymiarek już nie jechałem pozostawiłem na sobotę. Chyba pobiję swój rekord tzn. 16 listopada ostatnie grzybobranie w 2021 roku. Pogoda na razie dopisuje.
(40/h) Dziś pojechałem do Puszczy Noteckiej z myślą na zbierania kurek. Częściowo się udało - ok. 2 litry kurek ( w planie było wiaderko 5-cio litrowe). Dodatkowo 9 prawdziwków, 13 zielonek, 56 podgrzybków, 5 sadzuni. Nie zbierałem maślaków, których jest w bród.
(50/h) W lesie na południowym-wschodzie Zielonej Góry swoje pięć minut mają maślaki sitarze. W każdym bardziej piaszczystym miejscu rośnie kilkanaście, oczywiście ponad połowa robaczywa. Zdrowych zebrałam w godzinę około 30, do tego kilka maślaków pstrych, maślaków zwyczajnych, koźlarzy i podgrzybków. W stałych miejscach zero borowików.
(30/h) Po dwóch godzinach spaceru pomiędzy Zieloną Górą a Gałkówkiem udało się zebrać 127 grzybków. Gdzie 99% to podgrzybki. Las mieszany, ściółka już sucha była. Jeden prawdziwek, jedna kurka i jeden maślak sitarz a pozostałe 124 to podgrzybki
(180/h) Dobra, Ja nie będę liczył jak Yaga. Pójdę uproszczonym trybem. Pod koniec zbierając już na kolanach zastanawiałem się jak je policzyć. Zatem w trybie średnim, nie leniwym, ani na wyścigi, policzyłem że z mchu wydłubuję podgrzybka brunatnego lub maślaka pstrego z obcięciem ogonka i wrzuceniem do koszyka w 5 sekund. Zatem na minutę zbieram 12 grzybów. Na godzinę 720. Nie zawyżę statystyki, ze względu na wysyp podzielę zbiór przez 4 jak maślaka zwyczajnego i pieprznika jadalnego, zatem na godzinę 180 grzybów. Jakie maleństwa maślaka pstrego rosną w mchu na głównym....... Dziś zresztą poszliśmy w różne kierunki. Dana postawiła na blaszkowce, ja na rurkowce. W sumie to w lesie są praktycznie wszystkie grzyby. Wyginęły tylko jak dinozaury koźlarze i nie pojawiła się jeszcze opieńka miodowa. Więcej w dopiskach. Pozdrawiamy D. i D. & D.
(120/h) Po odwiedzeniu grobów zrobiłem krótki wyskok do lasu. 2 godziny w lesie i 2 wiadra po 10 litrów. 16 prawdziwków, ponad 200 podgrzybków, 3 kanie, 2 rydze. W lesie dużo wilgoci. Ciężko się jeździ rowerem.
(134/h) Witajcie :). Jak pisał D@rek, lubuskie ma swoje 5 minut :). Las nabrał jesiennych kolorów od grzybów tych jadalnych, niejadalnych bądź trujących. Cudnie jest🤗. I matematyka, bo jedna osoba zasugerowała mi, że zawyżam ilość. Zebrane grzyby -673 szt. Czas zbioru 2,5 h=150 min. 673×60 min.:150=269,2:2 osoby=134,6 grzyba na godzinę. Do koszy wpadł:maślak pstry, podgrzybek, borowik ceglastopory, maślak zwyczajny, borowik szlachetny, maślak sitarz, koźlarz pomarańczowy, podgrzybek zajączek, maślaczek pieprzowy, koźlarz babka i kurka nie wliczona do zbioru. Spokojnego i dobrego dnia Wam życzę :). Ps. Bór sosnowy i brzozy.
(150/h) Koniec Pięknej Końcówki Października, która płynnie przechodzi w Piękny Początek Listopada. Dziś padało, więc w lesie o 11.00. A skończyć trzeba było wcześniej bo wyjeżdżać pora. Dlatego tylko tyle. Żal, ale są sprawy ważniejsze. Trzeba odwiedzić tych, których wspominamy. Także tych, którzy uczyli nas zbierania grzybów. Do podgrzybka dorzuciłem trochę maślaków i kilka zdrowych rydzów z całego stada znalezionego przy drodze. Tak jak poprzedni i ten wyjazd zamykam rydzami na maśle... Jeszcze sezonu nie kończę.
2023.10.31 15:56
szerzej: Grzybki rosną i rosnąć będą, choć mam wrażenie, że podgrzybkowy wysyp właśnie minął półmetek. Maluchów ciągle dużo, ale zaczyna dominować taka już podrośnięta młodzież. A że mokro i ciepło, na żer rzuciło się bezkręgowe towarzystwo. Larwy na borowiki a ślimaki na podgrzybki. Dla nich teraz to późny neron... Zdrowe prawdziwki praktycznie nie istnieją, a znalezienie nietkniętego podgrzybka w mchu jest trudne. Co innego na igliwiu. Także Miras, może dziś zbierasz, bo jeżeli nie, to na małe podgrzybki ostatni dzwon...
(100/h) Dobra, 100 na h podam, bo pstrego policzymy jak zwykłego, czyli 4:1, sami zobaczycie w dopiskach dlaczego. Czekaliśmy na wysyp, ale to co się dzieje w lesie to jakiś matrix reaktywacja. Pani Jesień wynagrodziła nam długie oczekiwanie na solidne grzybobranie. podgrzybek brunatny, maślak pstry, maślak zwyczajny i maślak sitarz są dosłownie wszędzie, wręcz plączą się pod nogami. Tylko borowik szlachetny jakby powoli wygasał. Gąski zielone zastąpiły koźlarze, a pieprznik jadalny poszedł spać. Piękny nastał czas...;)
(15/h) Witajcie :). Oj, kusił mnie dzisiaj las, kusił i skusił. A to za sprawą jednego koźlarza czerwonego co go listkami przykryłam, by podrósł. I podrósł maluszek. Za długo nie musiałam go szukać, bo listki z głowy pozrzucał. Tuż obok drugi stał-większy. Nie zauważyłam go ostatnim razem, ale ten to głupią minę miał, no rozśmieszył mnie 😄. Małe podgrzybki wychylają aksamitne łebki, maślaki zwyczajne, podgrzybki zajączki, złotawe, rydz, kania, koźlarz babka i kurka. I znalezisko z 26.10-borowiec dęty, ależ mnie ucieszył :). Kolejny grzyb odhaczony z mojej listy pt."Poszukiwany, poszukiwana". Do usłyszenia Leśne Ludki :).
(150/h) Dałem sobie spokój z borowikami. Przez pół godziny znalazłem kilka, pięknych, i co z tego, skoro do wzięcia jeden sosnowy. Ciepło i robak szaleje. Dla tych kilkunastu grzybków, które może dałoby się wykroić szkoda nerwów i pięknego dnia. Tak niewiele ich zostało. I nie ma co "walczyć" z lasem. A ten mówi: wysypał podgrzybek to nie kombinuj, tylko korzystaj i bierz co dają. Inny las, tempo spokojniejsze ale zbiór podobny jak wczoraj. Prawie wyłącznie podgrzybek, dorodny i młody. Trochę pstrych maślaków. Pogoda super!