(80/h) W niedzielę ze względu na pogodę ludzi w lesie praktycznie nie było, dzięki czemu udało się zebrać prawie dwa kosze/jedna osoba. Ciężko powiedzieć czy to początek czy koniec wysypu ponieważ było dużo młodych grzybków ale też te same młode były już splesniale lub robaczywe. Praktycznie same podgrzybki, 10 kozaków, 2 małe siedzunie. Czas zbierania ok 5 godz. Na niektórych lasach pustka, trzeba trafić na miejscowke
(5/h) Aura pogodowa nie sprzyjała bo cały czas padał deszcz ale po co siedzieć w domu trzeba znaczyć co w lesie piszczy czytaj rośnie:-) I tak troszkę poszaleli my efekt mnóstwo około 8 kg malutkich podgrzybasków które zadomowiły się już w sloikach 2 prawdziwaski i było sporo maślaków zostawiliśmy dla innych mi niestety nie podchodzą chyba że nie umiem ich dobrze zrobić:-) zbiór 3 godzinki dwie osoby
(20/h) Powolutku, leciutko, w niezmąconej ludźmi deszczowej ciszy, las zaczyna owocować :) pojawiają się podgrzybki, jeśli pogoda pozwoli możliwy sezon jesienny i u mnie. Niestety spora część lasu przetrzebiona z drzew i antropomorfizujac grzybnię, może być foch na tą straszna ilość drzewnych zwłok: ( Whispi.... nie daj się, myślami ciepłymi z Tobą
(60/h) Po tygodniu znów wybrałem się na te same miejscówki. Noe ma nic piękniejszego jak grzybobranie podczas dekokatnego deszczu. Kapelusze sie tak blyszczaly ze ciezko byko cokolowek przegapic. Efekt to ponad 50 kozaków i około 120 czarnych łebków. Czarne łebki dopiero wychodzą więc przy tej pogodzie przyszły tydzień zapowiada się się bajkowo.
(100/h) podgrzybki i krawce. Dużo młodych.
Myślałem, że w tym roku nie będzie żadnych zbiorów, taka była susza. Jak się okazuje wysyp ma miejsce pod koniec października. Dwie niedziele i dwa udane zbiory.
(50/h) Zaczęło się! Malutkie podgrzybki i maślaki zwyczajne rozpoczęły swoją wędrówkę do słońca by ktoś przyszedł, zebrał je i z radością zeżarł w domu. Nadal rosną boletusy, a w swoich chaszczach było mnóstwo, praktycznie mrowie kozaków! Do tego sporo kurek co jak na lokalne lasy i konkurencję grzybiarzy robiło wrażenie. Trafił się także malutki siedzuń, za to nie było w ogóle kani. Trafiła się jedna gąska oraz kilka maślaków pstrych. Sytuacja jest rozwojowa i w najbliższym tygodniu grzybów będzie tylko więcej.
(12/h) Jako, że zapowiadany deszcz spóźniał się, przejechałem na Borowo. Sytuacja podobna do wczorajszej. Ok. 1,5 h wypatrywania (zaczęło porządnie padać) i 18 sztuk maluchów. Tym razem bez bonusa w postaci prawdziwka.
(4/h) Pojechałem głównie po babki, w brzózki, gdzie tydzień temu nazbierałem ich 30. Niestety tym razem pochowały się, tylko 5 znalazłem, z czego z jednej malutkiej ostał się ino kapelusik. W tej sytuacji zajrzałem w las sosnowy. Chodzę, wypatruję podgrzybków i ani jednego. Ale trochę szczęścia miałem. Kątem oka przy sośnie zauważyłem go. Piękny prawdziwek czekał na mnie. Chyba najpiękniejszy w tym sezonie i cały zdrowy😊 Udało się skromny zbiór uzupełnić jedną kanią i siedzuniem sosnowym.
(20/h) Godzinka chodzenia, bardzo powoli, i wypatrywania malutkich czarnych łebków. udało się wypatrzyć 19 sztuk i... tego jednego. Nagle wyłonił się na mej drodze uchylając kępkę mchu. Prawdziwy piękny i zdrowy prawdziwek.
(5/h) W lasach sosnowych pusto, więc pozostał spacerek po pasach brzózek. W nich niestety coraz skromniej. Do koszyka wpadły tylko: 3 prawdziwki (jeden bez nóżki), 1 koźlarz pomarańczowożółty, 3 babki, 1 podgrzybek, 7 malutkich maślaków i 1 większy, 4 kurki i 5 kań. Prawdziwków było więcej, niestety musiały zostać.
(35/h) Na początek: Moniko ( Whispi) odpocznij, nabierz dystansu i wróć. Nie pozwól, by mali ludzie wpływali na Twój dobrostan. Natomiast osobie/ osobom, przez przez którą/ które Monika zdecydowała się pożegnać z forum mam do powiedzenia jedno: Karma is a bitch. Grzybobranie dzisiaj w warunkach ekstremalnych- nie padało, a lato. Ogumione ciuchy dały radę, kalosze niestety nie 😬. Zimno przyhamowalo mocno rurkowce. Zebrane: kurki ( 2.6 kg), kolczak rudawy (25), borowiki szlachetne (27), borowik ceglastopory (1), suchogrzybek oprószony (1), koźlarz pomarańczowożółty ( 12), koźlarz babka (3),
podgrzybek brunatny (2), mleczaj rydz (1), gąski zielonki (75). Pozdrawiam Was cieplutko leśne ludki.
(20/h) Ponownie trzeba się nachodzić. Cały czas dominują borowiki, sporo zielonek, trochę podgrzybków. Reasumując - zdrowo spędzone przedpołudnie plus uzupełnione zapasy 😃
(10/h) Tak przy okazji wpadłem na niecałą godzinkę w las przy jeziorze nazbierać łuszczaka zmiennego. Było dużo przerośniętych, ale też dużo jeszcze malutkich coś tam dało się uzbierać. Nie miałem czasu na jakieś przeszukiwania, ale po drodze trafiłem fajne stanowisko z gwiazdoszem, kilka kań i sporo sromotnika, ale jaj niewiele było a zabrałem tylko 5. Więcej tu teraz żółciaka niż w maju, czerwcu 🤔.🌲🌳🌧️🙋
(200/h) Witam piszę dopiero ponieważ musiałam się przebrać zmokłam do suchej nitki ale było warto mogę stwierdzić że sezon w pełni podałam 400 bo do tylu liczyłam ale zebrane znacznie więcej, 3 godziny podgrzybki piękne wszystkie zdrowe do tego dwa prawdziwki rosną po kilka w jednym miejscu ale w lesie wyścigi podeptane grzyby zamiast patrzeć pod nogi zaglądają co ktoś ma w koszyku miałam ogon przez spory kawał lasu. Aha lasek sosnowy z mchem można przyjeżdżać bo warto,
(50/h) Udało się złapać 2 godziny bez deszczu, tak od 10 do 12. Ponad 120 młodych podgrzybków, 1 maślak. Większych praktycznie brak, bo przyjechałem do lasu już po całej porannej szarańczy, która przeleciała jak kosiarka i zebrała wszystko, co na czystej ściółce było łatwo widoczne. Ciepło, mokro - jeśli się nie spapra pogoda, to będzie jeszcze co zbierać.
(20/h) W lesie mokro, przyjemnie pachnie jesienią. Grzyby to głównie podgrzybki słoikowe malutkie. Starszych grzybów brak. Ludzi multum, ale dla każdego coś się znajdzie. Trzeba się nachodzić, ale bardzo przyjemnie spacerować po lesie. Uwaga w weekendy straż leśna razem z policją patrolują lasy w weekendy i wlepia mandaty i pouczenia dla kierowców wjeżdżających na drogi leśne i parkujących na poboczach tych dróg.
(10/h) Same podgrzybki. W lesie zaczyna się w końcu coś dziać. Grzyby nie rosną stadami, trzeba się dużo nachodzi, żeby cokolwiek znaleźć. Kilka dużych okazów, reszta niewielkich rozmiarów.
(7/h) Dwie godziny chodzenia po lesie. Bardzo słaby zbiór, ale udało się znaleźć jednego prawdziwka, jednego koźlarza i 12 podgrzybków. W niedzielę wybieram się w jakieś większe lasy. Pozdrawiam.
(50/h) Lasy przeważnie sosnowe z domieszką brzóz. Kilka kozaków 2 prawdziwki jedna mała kozia broda 4 zajączki reszta grzybów to podgrzybki przeważnie małe trochę średniaków. Dużo było malutkich oczywiście te zostały w lesie. W lesie dużo ludzi wszędzie ślady wyzbieranych grzybów a mimo to dało się uzbierać dość dużą ilość.
(60/h) Kilka dni zimnych nocy nic się nie stało podgrzybki same małe zdrowe nawet więcej niż tydzień temu Tylko stare lasy w młodych pojedyncze sztuki 🌲🌲🌲🍄
(50/h) W zasadzie same podgrzybKI. Młode, zdrowe. Jest dobrze. Ociepliło się i w dzień i w nocy. W lesie wystarczająco mokra ściółka. Wysypu już raczej nie będzie ale spokojnie można pospacerować po lesie i coś przy okazji znaleźć. 🙂
(30/h) Doniesienie, które jest też anonsem: jeśli u kogoś brakuje grzybów - zapraszam do siebie. Mam w tym interes, bo nogi mi siadają, motorek z flakiem, a rower na wieczne nieoddanie zachachmęcił małżonek. Z przyjemnością zaprowadzę, pokażę, gdzie rosną i oddam własne zbiory, bo mam już dość, ale zbierać lubię (wiadomo!). Gwarantuję także na zagrychę własne eko-jabłka i miłe (mam nadzieję) towarzystwo. A grzybki dzisiejsze niemal same maluszki podgrzybki w sam raz do octu + 1 gołąbek wyborny + 2 zajączki. Wysoka sosna. Pogoda jak marzenie. Zdjęcie nieoczywiste, żeby nie było nudno :)
(60/h) Super dzień na grzyby. Miejscami duże ilości twardych podgrzybków. Kilka kurek, prawdziwków, maślaków. W lesie nie jest już sucho i zapach petarda!
(60/h) Las wysoka sosna, częściowo z brzozą. Głównie podgrzybki, 2 ceglaste, kilka koźlarzy, 2 prawdziwki, jeden siedzuń i dość dużo maślaków sitarzy, które zbieraliśmy tylko małe. podgrzybki w większości bardzo małe, dużych dosłownie kilka, które były robaczywe. Pogoda piękna, słoneczna. Dużo grzybiarzy.
(50/h) Lepiej niż w czwartek same czarne łebki kilka większych dobrze że zrobiło się cieplej jeszcze ze dwa dni i ruszy na dobre we wtorek urlop powinno być jeszcze lepiej
(20/h) Szału nie ma ale jak się trafi na miejsce to czarne łepki rosną jeden obok drugiego, takie akurat do octu. Mało robaczywych. Do tego parę prawdziwków i miodówek.
(50/h) Pelne wiadro i ciut + 4 prawdziwki. Wszystko rośnie samodzielnie. Chodzone 6 godzin. Na grzybach widać ślad niedawnych przymrozków. Niby wychodzą male ale często z pleśnią. Robali stosunkowo mało.
(25/h) Kilkugodzinny wypad w lasy sosnowe, mech, jagody, pogoda kiepska, mokro, ludzi poza naszą 3 zero, ale ślady, że byli - w lesie sporo naciętych nóg. Grzyby tym razem rozmiarowo ciut większe, te starsze obowiązkowo z robalami. Znaleźliśmy ponad 200 grzybów, prawie same podgrzybki brunatne, piękne i młode, ale i po kilka prawdziwków, koźlarzy czerwonych i kurek. Nadal nie ma lekko 😁, trzeba się za nimi nachodzić, rosną przeważnie pojedyńczo i wyraźnie stronią od siebie. Jednak były miejsca - że tak powiem - rodzinne. Jest nadzieja!
(4/h) Popołudniowy wypad w zagajniki brzozowe od Brodowa po Bogusławki. Buszowanie w deszczu, temperatura też nie rozpieszczała, cały czas 5°C. Grzybki przystopowały po ostatnich zimnych nocach. W koszyku pustawo: 3 kapelusze młodych prawdziwków (nogi niestety do amputacji), 3 ładne koźlarze pomarańczowożółte, 2 babki, 1 podgrzybek i 3 kurki. Napotkany piaskowiec modrzak przeżarty i pożarty, podobnie jak jeden z prawdziwków. Zamiast grzybków, suszy się strój na jutro😂
(150/h) Wczorajszego wpisu znów nie było może przez pomyłkę trafił gdzież do innego województwa (nie Ważne) ale powiem Wam kochani że zaczyna się robić zupełnie dobrze są miejsca gdzie można trafić 10 i więcej rosną całymi gromadkami tak że zapowiada się bardzo długi sezon, najwięcej podgrzybków jest na sosnach starych.
(8/h) Liczba myląca, bo to przypadkowe znalezisko ze spaceru z psem z łąki ekologicznej sąsiadów: 8 młodych pieczarek i garść twardzioszka przydrożnego (było więcej, ale specjalnie się nie rozglądałam). Jestem zaskoczona, że oba grzybki ciągle rosną, a nie przepadają przecież za niskimi temperaturami. To znak, że leśne grzyby mają jeszcze przed sobą długie owocowanie. W lesie nie byłam od soboty (wysiadły mi kostki - buuu), więc nie wiem, jak jest. Ale od wczoraj pada - myślę więc, że dobrze. Na wspomnianej łące pod sosenkami kiedyś były częste maślaki, a w trawach kanie, ale po tych ani śladu.
(1/h) Las mieszany. Sprawdzenie czy nie pokazały się opieńki. Nie ma śladu jeszcze, jedynie rycerzyki udają je z daleka;) Znaleziona jedna piękna kania na kolację.
(40/h) podgrzybki jak małe pocieszne kuleczki świecą się na mchu. Trafiły się też maślaki sitarze i koźlaki czerwone. Jest mniej grzybów. Więcej trzeba się nachodzić. Podłoże oszronione. Zimno i sucho
Ludzi też dużo mniej. W lesie spokojnie, cichutko. Tylko wilkami u nas straszą -). Pozrdrawiam
(10/h) Spacer z psem w pobliskim lesie. Słabiutko... Malutkie czarne łebki i trzy maślaki. Zrobiło się chłodno, a nocne przymrozki przyhamowały grzybki ☹️
(40/h) W lesie o 8.30 zakończenie zbierania 12.15 zebrałem ponad 150 małych sloikowych czarnych łebków nie wszędzie występują rosną po kilka sztuk potem znowu kilkanaście kilkadziesiąt metrów i schylanie w lesie mokre podłoże jak będą że dwie ciepłe noce to wysyp ruszy
(12/h) Wypad na grzyby w środę w okolice Jastrzębska i Miedzichowa. Grzybów niewiele, a te które są to są zamrożone (rano było -2,5 stopnia). Widać ślady weekendowego grzybobrania i od tego czasu niewiele odrosło. Koniec pewnego etapu, jak się zrobi cieplej to pewnie znowu coś wyjdzie. Zebrano głównie podgrzybki, płachetki i 2 borowiki. Zimno, zimno i dopiero od soboty cieplej.
(10/h) Lasy sosnowe za Garbami i nadal bida. Jakieś 45 minut zbierania i tylko 10 szt podgrzybka. 0 gąsek czy maślaków pstrych ani sitarzy a było ich tu zawsze dużo o tym czasie. Nie pamiętam takiego tragicznego sezonu jesiennego. Te lasy były zawsze pełne grzybów. W drodze powrotnej nazbierałem troszkę kępkowca.🙋
(30/h) Las czysty, wysoki, pagórkowaty. Głowniepodgrzybki, kilka zajączków. Albo to ostatnie podrygi po nocy z przymrozkami, albo jeszcze jest szansa po nadchodzącym ociepleniu. Nadzieja umiera ostatnia 😉
(5/h) Grzybów bardzo mało 2 podgrzybki 1 maślak i 2 rydze ok godz spaceru po lesie. W najbliższych dniach nie ma sensu jeździć tutaj na grzyby może w przyszłym tygodniu jak będzie cieplej.
(25/h) Trochę tu, trochę tam i nazbieralismy 170 młodych podgrzybków. W lesie mokro i w przyszłym tygodniu powinno być lepiej jeśli pogoda dopisze. Grzyby właściwie w jednym lesie, w innych pojedyncze. Zbieraczy bardzo mało.
(25/h) Las sosnowy przeważają malutkie czarne łepki w trawie trochę duzych okazów zdrowych pięć kozaków też małych sześć zajączków ogólnie grzybów mniej niż w sobotę
(40/h) W zacienionych miejscach - szron. Połowa tego co było w ubiegłym tygodniu. Brzozy - kozaki i 1 prawdziwek. Las sosnowy podgrzybki, które w 50% są robaczywe
(2/h) Witam wszystkich! Godzinny popołudniowy express wypad! Niestety już niema takiej ilości "prawych"! Jeden młody, z drugiego "uratowałem" kapelusz! Poranny mróz robię swoją sprawę!
(80/h) 206 małych podgrzybków. Czarne łepki są coraz mniejsze. Kilka dni temu dawały 10 l teraz niecałe 7.
Ludzi też mniej. Ale jest sucho i zimno. Pozdrawiam
(4/h) Dziś kolejny przegląd młodych brzózek. Grzybki niestety wyhamowały. Nie natknąłem się na żadnego pomarańczowego, babki w dalszym ciągu mnie lubią, choć nie tak bardzo jak ostatnio. Kurki też gdzieś zniknęły. W koszyku: 2 prawdziwki (bez nóg), 12 koźlarzy babka, 5 kurek i po 1 podgrzybku i maślaku zwyczajnym. Oby, wbrew prognozom, noce były cieplejsze.
(25/h) Po 3 dniach wypad do tych samych sosnowych lasów. Mgła, chłodno i wilgotno. Grzybów rośnie dużo więcej - znaleźliśmy młode i zdrowe podgrzybki brunatne, kilka sitarzy i 1 duży prawdziwek. Mało grzybów niejadalnych, trochę purchawek, na które nikt z naszej trójki jakoś nie chciał się skusić😁. W paprociach, gdzie widocznie nikt dawno nie chodził - spore, spleśniałe podgrzybki. Spotkany grzybiarz rowerowy wiózł bogactwo - kilka wiaderek z dorodnymi czarnymi łebkami, koźlarzami czerwonymi oraz prawdziwkiem - istnym smokiem, zajmował sam cały pojemnik.
(20/h) Ahoj Przygodo. Dożynki poweekendowe. W większości podgrzybek wycięty w weekend. Świeży, młody już się pokazuje. W brzezinach koźlarze są, nawet sporo ale dużo starych, skapciałych. Maślaków zwyczajnych mało, za to sitarzy od groma.
(70/h) Dziś 4 osoby, 2 godziny. Las mieszany i las sosnowy. W brzozach wzdłuż drogi sporo KOŹLARZ BABKA - niestety mocno robaczywe. Poza tym spora różnorodność: podgrzybEK BRUNATNY, podgrzybEK SOSNOWY, MAŚLAK SITARZ, MAŚLAK PSTRY, SIEDZUŃ. W lesie wilgotno. Jeszcze będzie się działo ( oby nie było nocami przymrozków).
(30/h) Poranek mocno mglisty i przez to bardzo mokry, ale również bardzo chłodny. Las głównie sosnowy, czasem mieszany, a w nim tylko podgrzybki i to raczej znajdowane pojedynczo, a nie w skupiskach. Może gdyby nocki były cieplejsze... 😉
(12/h) Witam szału nadal nie ma ale jest lepiej niż poprzednio kilka podgrzybków dość sporo kozaka i dwa prawdziwki z czego jeden z lokatorem to już pewnie początek końca słaby zbiór w tym roku ale coś zostanie na święta.