(8/h) 15 prawdziwków, od malutkich do wiekszych. Grzyby nie dosc ze zjedzone przez slimaki to niektore jeszcze robaczywe. 8 mlodych rydzów, wszystkie zdrowe. 1, slownie jeden, średni podgrzybek. Kilka koźlarzy, dwa zwykle maślaki, garstka maślaków sitarzy. Kilka niedużych purchawek, troche malutkich kolczaków obłączastych. Ponownie zero opieniek na pniakach opieńkowych. Mimo mocno wilgotnego lasu (woda w koleinach od zrywki drzewa) bieda, że az piszczy. Ale bylo tez jedno ciekawe znalezisko do podziwiania, pien obrosniety na gorze i dookola lakownicą lśniącą 🤗!
(89/h) Wpis dotyczy wczorajszego dnia. Grzyby rosną różne: ze ślimakami... i ze ślimakami. Totalny ślimakowy armagedon 😱. Skąd ich tyle? Nie wiem, namnożyło się tego w ciut, ciut i trochę. Jak oglądam Wasze zdjęcia, to wydaje mi się, że wszystkie pełzaki rzuciły się z innych rejonów we włoszczowskie lasy 😐. Nie powiem, że nie zdarzały się śliczniutkie, mechate podgrzybki... ale 80 ℅ zostało bezczelnie napadnięte i osaczone przez te pełzające, oślizgle i barwiące ręce na żółto....🤢. Ograniczenie czasowe sprawiło, że było to grzybobranie z cyklu: biego-grzybo-branie 😁. Założenie, nie
... szerzej o tym grzybobraniu ...
dłużej niż 3 godziny 😁. Pierwsze, co rzuciło się w oczy, a właściwie w nozdrza, to niesamowity zapach mokrego lasu, może jeszcze nie tak bardzo żywiczy jak zwykle w porze jesieni, ale już bardzo zbliżony do ideału. I zieleń, dużo mocnej zieleni i srebrzystych połaci porostów. Jako, że jest to las głównie sosnowy i niewiele tu drzew liściastych, jesiennych kolorów tu specjalnie nie widać. Aczkolwiek, w nielicznych enklawach brzóz, zaczynają się pojawiać kolorowe plamy, jakby na palecie malarza niedbale rozmieszane. W ogóle, jesień jakby się zastanawiała czy pozostać w zieleniach, czy strój zmienić, jak to teraz mówią, na strój jesieniary. W porównaniu do zeszłego tygodnia, pojawiło się o wiele więcej grzybów niejadalnych. Niekwestionowanym królem jest jednak podgrzybek, który rośnie... tak jak mu się podoba. Niewiele jest skupisk, raczej pojedyncze, choć trafiają się miejsca, gdzie spotkać można ich po kilka. Podobnie jest z maślakiem pstrym. Prawdziwki w tym roku, wyjątkowo robaczywe. Z 5 znalezionych tylko 1 był całkiem zdrowy, w 2 mieszkał żuk, 3 rozpadł się po próbie zebrania a 4 i 5 kapelutki miały względnie zdrowe. Kurki dobrze sobie radzą, w porównaniu do tych zbieranych wcześniej, są bardziej masywne. Na szczęście, padający w nocy i w dzień poprzedni deszcz, skutecznie zamoczył skrzydła latającym gadom, strzyżakom, więc nie były bardzo upierdliwe - jedynie kilka się pokazało... Wziąwszy pod uwagę temperatury prawie letnie i dość ciepłe noce, myślę, że jeszcze nie pora koszyki na kołki odwieszać 😁. P. S. - Villain - mówisz, masz - muszmorek na głównym. Dobrego tygodnia dla Was 🙂
(28/h) Las mieszany przewaga buk. Nadal borowiki 55 szt i tylko jedna trzecia do zabrania myślałam że jakieś inne gatunki znajdę ale widocznie następnym razem...
(30/h) Okolice Jedrzejowa, slabiej niz tydzien temu i jakosc gorsza, ale rosna: sporo prawdziwków, ale duzo robaczywych, podgrzybki, kilka gąsek zielonych, glownie rydze. Poza tym maślaki, golabki i sitarze nie zbierane, nie liczone.
(20/h) Wypad z potoksc na weekend w świętokrzyskie jodły, z domieszką buka, sosny, miejscowo dęba i modrzewia. Nasza miejscówka nie zawiodła 🤗 Borowiki szlachetne, kilkadziesiąt, głównie średnie, sporadycznie maluch albo duży owocnik. Kapelusze i trochę wykrojek. Sporo podgrzyba brunatnego, kilka ceglasi. Jeden malutki borowik sosnowy, pokazuje się pieprznik trąbkowy, większe owocniki zebraliśmy. Dodatkowo maślaczki pieprzowe, koźlarz sosnowy, kilka czerwonych, jeden maślak zwyczajny i kilka maślaków pstrych. Poza koszem mieliśmy jeszcze torbę, ale nie załapała się do zdjęcia. 👇
W lesie kolorowo i różnorodnie - rośnie mnóstwo wszystkiego, aż miło popatrzeć, ale największy urok lasom i tak dają muchomory czerwone ❤️
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Las piękny mech od drzewa do drzewa bez przerwy. W blasku słońca widok zapierał dech w piersiach. Niestety strzyżaki jelenie szalały. Połowa czasu poświęcona na pozbywaniu się nieproszonych gości. Borowiki praktycznie wszystkie robaczywe, zdrowe tylko kapelusze i też często tylko kawałki. W lesie pełno poobcinanych robaczywych trzonów borowików.
(52/h) Zakończenie sezonu w lesie pod Włoszczową. Na 5 h (od 8 do 13) chodzenia bardzo wolnego chodzenia i uważnego wypatrywania grzybków na dwa kosze udało się zebrać łącznie: 237 szt. podgrzybka (wszystko zdrowe) 8 koźlarzy pomarańczowych 3 koźlarzybabki 12 maślaków żółtych (dla kolorku do koszyczka)
Zakończenie sezonu baaardzo udane w końcu Moje ukochane podgrzybki za którymi trzeba było się nachodzić ale buzia się cieszyła cały czas podczas spaceru po lesie. Coś wspaniałego 😁😁
(66/h) Las mieszany przewaga sosny. Wreszcie jakiś mix;) borowiki ceglastopore 21 szt zdrowe rydze 11 szt zdrowe podgrzybek 34 szt z czego tylko 15 do zabrania maślaki 18 szt zdrowe i 29 borowików ale tylko kapelusze połówki zabrane...
(12/h) Wcześniej była wyprawa po rydze. Wynik 0. Lasy między Skarżyskiem i Zagańskiem śpią i nie ma żadnych oznak, że chociaż rydze tu będą - przynajmniej tam, gdzie je zwyczajowo znajduję. Zrobiwszy długą wycieczkę, korzystając ze świetnej pogody skoczyłem na dwie godzinki tam, gdzie grzyby są. Od 14 do 16 zebrałem 21 prawdziwków, kilka podgrzybków, kozaka dębowego i dwa najładniejsze kozaczki różnobarwne. Prawdziwki młode, tradycyjnie w tym roku robaczywe. Gdyby wszystkie były zdrowe to pół mniejszego koszyka by było, ale i tak świetna wycieczka w ciszy, pies zadowolony. Nie pamiętam, aby 21.10
nie było jeszcze kolorowo. Koszyka nie odkładam, ma spaść sporo deszczu (oby) - mrozów nie widać. Liczę, że jeszcze pozbieramy gąski, podgrzybki czy opieńki. Pozdrawiam.
(14/h) Las mieszany przewaga buk. Dzisiaj też deszczyk mnie pogonił z lasu ale i tak się udało coś złapać dalej te maluszki ale mało tyko 29 szt borowików i standardowo same kapelusze do domku :) też mam taką nadzieję że będzie się działo;) wszystko zależy od pogody czekam na podgrzybki bo jakoś słabo w tym sezonie...
(30/h) Po udanej wyprawie w ostatnią sobotę, postanowiłem dzisiaj wziąć dzień urlopu i wybrać się ponownie do Sieradowickiego Parku Krajobrazowego. Wybrałem trzy miejscówki: Rataje, Wymysłów i Węglów. Jak dojechałem na 10 rano, było bardzo zimno. Termometr wskazywał mi tylko 4 stopnie. Uzbierałem większość młodych podgrzybków oraz kilka prawdziwków. Dodatkowo widziałem mnóstwo maślaków sitarzy, ale nie liczę ich, ponieważ ich nie zbieram. Wyprawę przerwał mi spory deszcz o około 14. Jeśli tam porządnie popada, to istnieje duża szansa na wysyp podgrzybków, ponieważ widać że coś się dzieje.
(31/h) Las mieszany przewaga buk. Dzisiaj deszczyk mnie wygonił: ( ale i tak swoje znalazłam z lupą trzeba było szukać takie maleństwa :) borowiki 71 szt z czego tylko kawałeczki zdrowe jeszcze z takich maluchów ciężko coś wycisnąć...;)
(15/h) Najpierw dużo chodzenia i co jakiś czas kilka podgrzybków. Potem trochę sitarzy, maślaków pstrych, koźlarzy. Co jakiś czas jeden, dwa borowiki szlachetne. W sumie około 60 borowików szlachetnych i około 10 krasnoborowików.
Jeden strzał załatwił zbiory. Byłem w szoku bo idąc przez las zobaczyłem dziwny kształt. Najpierw myślałem, że to obrośnięte pniaki ściętych drzew. Potem stwierdziłem, że to chyba dwa duże koźlarze pomarańczowe, a okazało się, że to 14 sztuk wielkich borowików szlachetnych na kilku metrach kwadratowych. Największe miały po ponad pół kilo i co dziwne w większości zdrowe. Z wrażenia usiadłem i kontemplowałem ten cud natury. Dla takich chwil człowiek żyje.
(39/h) Las mieszany przewaga buk. Tak jak u innych grzybiarzy są borowiki duże licho co a małe malutkie chyba dopiero startują dzisiaj tylko 49 szt zdrowe ale tylko 7 sztuk: (
(20/h) Dzisiaj ponownie zagnało mnie i żonę w świętokrzyskie lasy. Ponownie sprawdzone lasy Sieradowickiego Parku Krajobrazowego. Spacer po lasach jodłowo-bukowych, gdzie nie gdzie sosna. Ze względu na temperaturę pojechaliśmy dosyć późno, do lasu weszliśmy przed 13. Przy pięknej pogodzie w lesie spędziliśmy około 4 godziny. Jako, że być może to już nasze ostatnie odwiedziny tych lasów, nie było to typowe grzybobranie, a bardziej celebracja znalezionych grzybów, podziwianie i fotografowanie. A i tak udało się nazbierać całkiem fajny koszyczek (2/3 mojego największego koszyka) różnych grzybów:
... szerzej o tym grzybobraniu ...
około 80 prawdziwków (tym razem głównie maluchy, nadal się pokazują, ale coraz mniej, dużych i średnich niewiele - zapewne wyzbierane w weekend przez grzybiarzy), około 50 podgrzybów brunatnych od małych po duże, kilka ceglasi, kilka koźlarzy czerwonych, kilka maślaków, kilka kurek oraz garść pieprznika trabkowego do jajka. Rośnie sporo kolczaka obłączastego, nie zbieraliśmy. Jednak największe wrażenie zrobiły na nas przepiękne muchomory czerwone. Jeżeli chodzi o prawdziwki, wydaję mi się, że gorsza niż w weekend. Pozdrawiamy wszystkich grzybiarzy.
(15/h) Szósty wypad w Swietokrzyskie w tym roku. Wyjazd po 4, po drodze jeden postój, tuż po 7 już w lesie. Efekty - nienajgorsze jak na wyprawę tuż po weekendzie (za to kawa w lesie zamiast przeglądania porannych mailiwszystko wynagradza!).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Grzyby dalej rosną, nawet z przewagą tych mniejszych i średnich, jędrnych od wilgoci. Niestety, zdrowotność jest praktycznie tak marna jak w lato, w większości przypadków odpada ogon lub cały grzyb. Mało dużych skupisk, wystepowanie punktowe - choć zdarza się kilka sztuk na małej przestrzeni. Finalnie przez 4 godziny w lesie udało się zebrać ok. 60 prawdziwków - licząc tylko te, z których finalnie udało się cokolwiek wykroić w domu. Pod koniec tygodnia szykuje się trochę ocieplenia i deszczu - ciekawe czy utrzyma to trochę ten wysyp.