(50/h) Dzisiaj gościnnie w Puszczy Noteckiej w deszczu, wytrzymałam nieco ponad godzinę, ludzi tłumy mimo deszczu, i tak borowiki 22 szt, podgrzybki 50 szt, rydze 20 szt, zielonki 5 szt i kilkanaście kurek. Wypad uważam za udany.
(25/h) Dziś od rana padał deszcz. Planowaliśmy wypad do lasu dopiero jak przestanie lać. Nic z tego, Demon nie dał za wygraną, od rana był naszym cieniem. Dobra, w końcu z cukru nie jesteśmy, choć na godzinę trzeba się przewietrzyć. Wytrzymaliśmy w lesie niespełna dwie godziny. Na koniec nawet Demon zasuwał przodem do auta bo miał dość tego deszczu. Pięknie wytrzepał się w Dany aucie...;) A w koszykach prawie jak wczoraj, tylko miejsce rydzów zajęły dwa borowiki ceglastopore. Na głównym okaz dnia...;)
(50/h) Grzybów jest mniej niż tydzień temu. Las był bardzo mokry, duże wilgotność ściółki. Grzyby - to podgrzybki i kilka kozaków czerwonych. Jednak żeby coś znaleźć trzeba było pojeździć po lesie i poszukać miejsc, gdzie jeszcze nie było zbyt wielu grzybiarzy. W niektórych fragmentach lasu zero grzybów. Znalazłem trochę malutkich podgrzybków co świadczy o tym, że grzyby jeszcze rosną. Oby temperatury nie spadły za bardzo
... szerzej o tym grzybobraniu ...
kilku metrów. Spacer w słońcu, cieplutko (18 stopni). I chęć do życia i wena do obróbki wróciła. Tato mój (87 lat), który zaszczepił mi miłość do przyrody i grzybów, po operacji czuje się dobrze :). Ale nie ma tak lekko, kolejny stresik jest. Moje dziecko jutro wylatuje na 3 tyg. do Papui Nowej Gwinei. Szkoda, że nie udało mi się go zarazić grzybkami, choć już w wózeczku po ścieżkach leśnych z nami jeździł. Może choć parę fotek egzotycznych grzybków dla mamusi 😄pstryknie. Pozdrawiam Was wszystkich, zdrowia życzę i pięknych grzybobrań :).
(30/h) 41 km po prawej stronie w kierunku Berlina. Sporo zbieraczy, ale nerwowi latają zamiast szukać grzybów. Pouczyłem jednego zbieracza ( grzybiarza ), że nie jest sztuką nazbierać gdy jest wysyp, ale jak jest mało to trzeba szukać pomału. I nauka okazała się pozytywna gdy spotkałem go ponownie miał prawie pól koszyka. W lesie 3 godziny 84 podgrzybki różnej wielkości, 12 szarych i cztery kozaki czerwone, pokazują się maślaki, zbiór na niskim mchu i poboczu drogi. Myślałem że to końcówka grzybobrania, ale chyba wybiorę się jeszcze w przyszłym tygodniu. Do zobaczenia w lesie!!!!!!!
(20/h) W lesie mokro więcej grzybiarzy niż samych grzybów. Na skrajach lasu można znaleźć czerwonych kolarzy oraz maślaków czerwonych. W głębi lasu jak sie trawlfi na kłęby mchu to można naciąć młodego podgrzybka ale trzeba się naszukac. Na to wygląda że wszystko przed nami. Dopiero lasu się rozbudza.
(30/h) Witajcie :). Dzisiaj krótki spacer, bo nie dość, że chłodno, deszczowo to jeszcze wiatr przeszywający hulał, a przecież grzybobranie (przynajmniej dla mnie) przyjemnością ma być. A wyjść musiałam, by stresa choć trochę złagodzić. Zbiór nie liczony, w całości poszedł w dobre ręce (wena do obróbki mnie opuściła). A koszyk zapełnił:maślak pstry, maślak zwyczajny, koźlarz babka, podgrzybek zajączek, kurka, siedzuń sosnowy, podgrzybek brunatny, borowik szlachetny, płachetka kołpakowata i moje ukochane koźlarze czerwone ❤️. Grzybowego weekendu Wam życzę i do "usłyszenia". Ps. Bór sosnowy i mieszany las liściasty.
(40/h) Mimo chłodu i deszczu wybrałem się do lasu, ale ewidentnie ktoś był przede mną, bo ilość ogonków po robaczywych prawdziwkach olbrzymia:D Dla mnie zostało trochę grzybów, głównie kozak czerwony. Pare prawdzików i innych kozaków też, natomiast kompletnie brakuje podgrzybków, przez 2 godziny były tylko... dwa Udało się tez przypadkowo na ścieżce znaleźć 5 rydzów. Ogólnie jest duuużo gorzej niż tydzień temu, nawet bagniaków małych nie ma, bardzo możliwe że lepiej już nie będzie w tym roku
(15/h) Witajcie :). Na rydze to ja się spóźniłam o jakieś 2-3 dni, bo tylko 23, a rosło ich mnóstwo przerośniętych z robaczkami. No cóż, nie mogę być w dwóch różnych lasach w jednym dniu :). podgrzybek strajkuje-26 uparciuchów :), koźlarz babka-32, koźlarz pomarańczowy-2, maślak pstry-3 tylko, maślak żółty, te fajnie rosną, bo i młodziutkie są-41, borowik szlachetny-3, podgrzybek zajączek-2, lubię położyć je na plecach i patrzeć na ich żółciutkie brzuszki😄, kania-10 i 1 samotny czernidłak kołpakowaty w lesie został. I na koniec gąska liściowata-6 sztuk, bardzo rzadko ją widuję i cieszę się, bo ona GREJ-owa jest.
I jeszcze znalezisko z wczoraj na podwórku przy pracach porządkowych- kępkowiec żeberkowano-żyłkowany (Lyophyllum loricatum). Dobra cecha rozpoznawcza to przy rozrywaniu kapelutka fajnie słychać chrupnięcie, takie trzeszczenie :). Pozdrawiam Was i do "usłyszenia".
(25/h) Jak obiecałem w środę sprawdzenie terenu. Rano chłodno 2 st. grzyby w zależności od miejsca trochę zamrożone. W nocy było -1 st. jednak nie można narzekać na zbiór. podgrzybek 85 szt, prawdziwek młody i zdrowy 20 szt, zielona gąska do konsumpcji 12 szt, rydze zdrowe 9 szt dużo robaczywych. Grzyby szczególnie w rowach i w miejscach porytych przez dziki. Może jeszcze się wybiorę ale zależy od pogody. W 2021 byłe 16 listopada i nazbierałem
(18/h) W zasadzie same podgrzybki z 5 prawdziwków udało się trafić w tym najładniejszy na zdjęciu. podgrzybki raczej średnie i duże. Rano w lesie na minusie grzyby lekko zmrożone innych grzybiarzy nie spotkałem. Z rozmowy z spotkanym leśnikiem to szczyt był w zeszłym tygodniu. Teraz końcówka i na skrajach lasów w miejscach nasłonecznionych można coś tam jeszcze nazbierać. Dla mnie słaby sezon w tym roku ale może coś jeszcze nazbiera...
(20/h) Pobyt w lesie od 8 do 12.30 rano zimno 2 st znalazłem 11 prawdziwków ponad 50 podgrzybków 70 zielonek i na kolację 20 sarniakow grzyby występują pojedynczo tylko zielonki i sarniaki rosną rodzinami za podgrzybkiem trzeba się nachodzi zbierałem tylko te na grubych nogach dużo starych już czerniejacych prawdziwki też pojedynczo zdrowe tylko te znalezione we mchu jak dalej będą zimne noce to wysypu nie będzie sucho nie jest nadawał legollas
(30/h) Witajcie :). Sobota i niedziela prace domowo-ogródkowe. A w poniedziałek to musowo do lasu zobaczyć co tam zostało po weekendowych grzybozbieraczach. I całkiem fajnie zostało, choć śladów po cięciach sporo było. I nawet sobie policzyłam. I tak do koszyków wpadło:maślak pstry-123, pięknie pachnie w suszu, podgrzybek-47, kozak czerwony-10, ceglaś-10, płachetka kołpakowata -8, koźlarz babka-7, maślaczek pieprzowy-6, kurka-6, borowik szlachetny -5, kania-2, rydz, siedzuń sosnowy i podgrzybek zajączek-1. Dziwny ten sezon, ale nie narzekam, bo oczy nacieszyłam i po główkach pogłaskałam moje ukochane czerwone
bereciki. I jeszcze znalezisko (myślałam, że zawału dostanę😅)... czarka austriacka, tak w pierwszej sekundzie pomyślałam, a to listek jagody porażony jakimś grzybem. Trzymajcie się ciepło i nie traćcie nadziei, bo las może jeszcze zaskoczyć :). Ps. Zapomniałam... 2 koźlarze pomarańczowe. Bór sosnowy i mieszany las liściasty.
(50/h) Post grzecznościowy, bo mnie przygniotły dziś obowiązki zawodowe, ale Danucie udało się popołudniu wyrwać na dwie godziny do lasu. Nie wspomną że Demon był wniebowzięty. Ale do rzeczy. podgrzybek brunatny jak pisaliśmy wczoraj w końcu pięknie owocuje. Dalej można liczyć na koźlarze i piękne jesienne pękate borowiki szlachetne. Do tego dwie czubajki kanie, jeden siedzuń sosnowy i garść pieprznika, bo drób wciąż biega po lesie. Grzyby już w suszarce. Po domu roznosi się wiecie jaki zapach. Pozdrawiamy D. i D. & D.