(300/h) Wypad w jedno miejsce w ściśle określonym celu: zbiór gąski liściowatej w zagajniku osikowym. Zebranie koszyczka nie trwało nawet godzinę. Na zdjęciu widoczna wyczyszczona połowa zbioru.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Takiego zakończenia sezonu nie spodziewałem się. Aż szkoda było z lasu wychodzić, ale brakło koszyków. 3 godziny kręcenia się koło rzeczki i zbieranie, zbieranie i zbieranie. Młody podgrzybek dominował, mało dużych, wyrośniętych okazów. Sama radość.
(100/h) Wiekszosc podgrzybków okolo 200, kilka maślaczków, sitarzy. Jak zawsze zachecona Waszymi komentarzami pojechałam na miejscówe do Piłki. Pierwszy las przerażający, 3 km dalej koszenie, nawet nie wchodzilam do lasu wszystko na skraju. Ludzi jak na cmentarzu. W okolicach Koszęcina wyglądało to z drogi jakby to były wykopki. Ludz na ludziu. W sumie brakowalo tylko odswietnych płaszczy, zniczy i wieńców
(50/h) Dzisiaj musiałem pozbierać to co wczoraj zostawiłem :) Ponad 70 podgrzybków w sosnach i modrzewiach. Godzinka z hakiem do zmroku. Grzyby nie odpuszczają 👍 zbierałem głównie większe, młodzież została na zaś 🙂 W lesie wczoraj było piękniej, za to dziś totalny spokój 🙂
(120/h) Krótko: podgrzybki, podgrzybki i podgrzybki, w ciągu 5 godzin 581 sztuk. Do tego śladowe ilości maślaków (6), czubajek czerwieniejących (6) i opieniek (8 kępek). Las sosnowy, czasem z domieszką małych świerków. podgrzybki w większości średnie i małe, napełnienie dwóch koszy kosztowało mnie sporo pracy. Ludzi masakryczne dużo.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Rano jak zwykle: pobudka, łazienka, kawa, śniadanie, pakowanie. Rzut oka na termometr i kalendarz i już nie jest jak zwykle, same jedynki. Fuu, listopad 😖 Wrzucam do auta akcesoria grzybiarskiego, rower i jadę w tą zimnicę. Na parkingach za Tworogiem o 8 po kilka aut, a na moim jakieś 15. Rower daje mi przewagę, po pół godzinie jestem dalej, niż reszta która zaczęła zdobywać las godzinę wcześniej. Na miejscu okazuje się, że te 3 kilometry od parkingu robi gigantyczną różnicę, podgrzybki prawie same ustawiają się w kolejce do kosza. Mam po 2 godzinach napełnione 2/3, bo grzybki nie są wielkie i wtedy wpadam na pomysł, żeby sprawdzić na oko 12-letni lasek sosnowy. Same blaszkowce, ale na zachodnim skraju jakby podgrzybkowa farma. Cztery skrajne rzędy porośnięte gęsto, szybko dopełniam kosz. Dziwne, tylko te cztery rzędy i nic więcej. W jednym miejscu o szerokości 2-3 metrów podgrzybki sięgają 7 rzędu, patrzę co jest, a to sosny są niższe i wpuściły więcej światła. Ale kto zwraca uwagę na takie niuanse? Teraz rower się przydaje, pakuję pełny kosz i jadę kawałek dalej odwiedzić kolejne "moje" miejsce. Teraz zbieram dla rodziny, dla mnie limit dający się obrobić bez zarywania nocy to jeden kosz. Mam więc spory bonus i jestem przeszczęśliwy, bo podgrzybki rosną jeden na drugim. W domu oczywiście wieczór z głowy, doniesienie piszę o północy, pozdrawiając wszystkich wytrwałych grzyboświrków.
(20/h) 1 mocno poobgryzany prawus, reszta podgrzybki. Kilka krótkich przystanków i za każdym razem po kilka, kilkanaście podgrzybków. Do domu nie przywiozłam nic 😁, bo
... szerzej o tym grzybobraniu ...
bo co coś znalazłam, to rozdałam po drodze widząc spacerowiczów z turlającymi się pojedynczymi grzybami w koszyku. Dziś gdyby nie data, to patrząc na na główną trasę pieszo-rowerową w Bargłówce i Trachach, można było odnieść wrażenie cofając się do X lat wstecz, że patrzę na pochód pierwszomajowy. Co wytrwalsi zawędrowali na dalsze typowo leśne ścieżki. Niestety byli i tacy, co gdzieś mają leśne dukty i pieszych, w tym wielu z dziećmi, psami, wózkami itp. i zapychali głównym traktem autami, bo ciężko dupy oderwać od siedzenia i się przejść. Dlatego pojechałam daleko, daleko, zaliczając nowe dróżki, w tym takie, gdzie musiałam tachać rower przez las, bo dróżka była bardziej rowem niż dróżką. 3 godziny włóczęgi. Zdążyłam do domu przed deszczem i chyba coraz bardziej lubię swój wehikuł, bo pozwala mi dotrzeć w zakątki, gdzie cisza, spokój i po prostu pięknie.
(150/h) Nareszcie są moje ulubione :), drugi wysyp w tym roku praktycznie wszystko zdrowe bez lokatorów. Miejscówka sprawdzona, las głównie do sosna i wpadło 350 zielonek.
(50/h) Po analizie mapy jazda w nieznane z Małopolski na Śląsk w poszukiwaniu podgrzybków. Tereny w porównaniu do moich miejscówek zgoła odmienne. Płaski przyjemny las. Spacerek bezwysiłkowy. Po długim dostrajaniu oczu grzybki zaczęły wyskakiwać spod ściółki. Niestety miałem tylko 2 godziny, więc nie zdążyłem napełnić kosza, ale było blisko. Super wypad.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam szanownych grzybiarzy! Dziś udałem się ponownie w już trochę bardziej znany mi kawałek lasu Na Krupskim Młynie. Wybrałem się rodzinnie a co 😎 niech inni też mają ponziej pół dnia przechlapane z czyszczeniem 🤣🤣 a więc tak od 8:00 do 12 w lesie zebrałem 602 sztuki samych podgrzybków i trafił się jeden duży prawdziwek pod dębem gdy wracaliśmy do auta. Rodzinka też nazbierała sporo ale nie będę tutaj pisał o ich wyczynach 😋 niech sobie założą konto to będą dodawać posty 🤣 ludzi w lesie bardzo dużo a aut jeszcze więcej hehe, chociaż powinno być odwrotnie. Wracając do grzybków to rosły w ja godzinach, mchu, trawie, paprociach hmmm... W sumie nie było miejsca w których bym ich nie znalazł. Rosły rodzinkami po kilkanaście sztuk na małym obszarze lub pojedynczo w jakiś zakamarkach lasu. Wypad jak najbardziej udany! Dziś cisza i spokój w lesie jeśli mam nawiązać do ostatniego wypadu i tych wybuchów w lesie co 15 minut 😋 zero strzyzaków, komarów i innych nie lubianych przeze mnie insektów 💪
(90/h) Dzisiaj wypad z rodzinką ( żona i 2 małych dzieci) zebrane 12 kg w 4 godziny przyjemnie spędzony czas. Wszystkie grzyby znowu znalezione w okręgu 300 m. Dzisiaj większe sztuki niż wczoraj 😁😁😁
(100/h) To znowu ja, nocny grzybiarz☺️ W pięć godzin nazbierałem półtorej kosza podgrzybków i pół kosza gąsek zielonek, z niewielką domieszka gąsek niekształtnych. Na sztuki jak to przeliczyłem, to wyszło mi dużo🤣 podgrzybków, a gąsek też policzyłem dużo🤣. Generalnie 70% osób, które widziałem miało pełne kosze albo wiadra, niektórzy nawet po dwa pełne, także mój zbiór to nic szczególnego. Ludzi w lesie pełno, nawet głęboko w lesie, ale chyba nikt nie wracał z pustymi koszami. Pozdrawiam, do usłyszenia☺️
(40/h) Jadąc dziś w kierunku Bruska myślałam sobie ze to ""święto lasu i grzyba""Tylu samochodów to nie widziałam chyba nigdy. Godzina koło12 ja wchodzę, spacerowicze ( nie wszyscy) wychodzą.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Bardzo głośno, za głośno trzeba uciekać!!!! Szybki krok i głęboko w las. Cicho, po to tu przyjechałam dzisiaj, pomyśleć, powspominać..... grzyby to tylko dodatek do dzisiejszego dnia. Trzy godzinki szybko minęły. 🍂🌲🍂
(80/h) Coś dla odmiany, żeby się zbieractwo nie znudziło. W pełnym składzie w 3 H zebrały 690 podgrzybków. Ładne, grube i raczej zdrowe. Byly też 2 prawdziwki- jeden dziurawy. Później na godzinkę do Koszęcina podjechaly a tam las okrutnie schodzony. Wyszperaly jeszcze z 60 podgrzybków, 8 faryjoków i 5 maślaków. O tym, że to są maślaki pstre, dowiedziały się dopiero z atlasu z 20 lat temu.
(150/h) 12 KG podgrzybka w ciągu 5 godzin na 2 osoby (był też jeden chłop co przyjechał równo z nami i miał więcej niż my razem), i 8 raczek podgrzybkowy - niestety nie zamieszczę bo można tylko 1 zdjęcie
(100/h) W dzisiejszym szczególnym dniu postanowiłem w ciszy i w zadumie pospacerować w spokojnych leśnych pieleszach. Tym bardziej, że swoją obecność potwierdziła P. Vincentowa. Więc wybór padł na... Krupski Młyn ☺️. Dalej już na poważnie. Po podgrzybkowym falstartcie w Małych Swornych Gaciach, chciałem w końcu nacieszyć oko pełnym koszykiem, żółtozielonych nóżek zwieńczonych brunatno-brązową, mniejszą lub większą kopułką. Efekt przerósł oczekiwania. Było całkiem nieźle do momentu kiedy weszliśmy do sosnowego, niewielkiego młodnika. Po wyjściu z młodego lasku, droga na parking wydała się niekończąca
... szerzej o tym grzybobraniu ...
... bo z młodnika było żal wychodzić. W małym koszyku było 345. Koszyk XL pomieści sporo więcej (nikt nie miał ochoty policzyć 😁) I jeszcze siateczka. Pewnie zakręciłoby się koło tałzena 🤪 Pełne grzybiarskie spełnienie. Takim zbiorem mógłbym zakończyć ten sezon. Mógłbym, ale jeszcze nie 🤫
(200/h) Liczba podana orientacyjnie, trzeba tu raczej mówić o kilogramach: 15 kg w dwie osoby w 2 h na 1 km2. Ludzi ogrom i trzeba się nachodzić żeby znaleźć miejscówkę, ale jak się już znajdzie to prawdziwe eldorado. Dużo splesniałych, ale reszta w 98% zdrowa. I piękne lasy!
(70/h) Same podgrzybki
W końcu udało mi się wybrać do lasu. Chciałem pojechać na Brusiek ale koniec końców pojechałem do Krupskiego Młyna. No i strzał w 10!!!
(60/h) W ok. 1,5 h 3 kg łuszczaka zmiennego. Ilość grzybków podzielona przez 10 do przelicznika 😜 W bonusie dziwna sosna. W środku lasu, a jakby ją ogrodnik przystrzygł 🙂. Spłoszona sarenka, nie dała szansy zrobić sobie zdjęcia.
(65/h) Dzień dobry Przyjaciele Lasów! Dzisiaj dwu godzinny wypad do lasów Jaworznickich. Lasy sosnowe z domieszką brzozy, dębu. W brzozach znalazłem 6 szt rydza i 4 szt maślaka zwyczajnego reszta to ok, 120 szt. podgrzybka brunatnego dużej przystoiności grzybowej, w dębach wypatrzyłem dwa rozpadające się prawdziwki. ( foty wykonane aparatem "Zenit" bez kliszy do tej pory myślę jakim cudem wyszły? ) Ahoj-Grzybiarze!
(30/h) Koszyk podgrzybków jest, ale coraz więcej czasu potrzeba żeby go napełnić. Pogoda w sam raz na spacer. Już powoli widać w Świbskim lesie koniec sezonu na grzyby.
(15/h) "i niechaj żywi nie tracą nadziei.." Idzie nowy.. Nie, nie wysyp.. miesiąc :). Coś się nadal dzieje, koźlarzy parę (4/4 - czerwone/brzozowe), rydzów ok. 20,1 maślaczek zwyczajny. Spacer 1,5 h zaliczony, pogoda cudowna, ale liści mogłoby być mniej :))). Odpoczywajcie. Pozdrawiam
(80/h) Lasy w Krupskim młynie jak zwykle nie zawiodły same podgrzybki 95% zdrowe, a w koszykach 90% to same kapelusze razem 18 kg. Na szczęście lasy są otwarte😀😀😀
(40/h) podgrzybki każdej wielkości od juniora do oldboja 🤪
Dzień Święty Święcić😇 4 h latania po lesie. Większość młodzieży, ale seniorów też trochę😆 Trójka zapaleńców i ok 18 kg grzyba
(40/h) Cześć😀 Witamy Wszystkich spragnionych spokoju, powietrza leśnego w tym szczególnym dniu. Drzew oglądania, grzybów zbierania😀 W trawie, chociaż z wielkim trudem można znaleźć grzybki cudne🍄 Gdy na większość natrafimy szybko koszyk napełnimy😁 Nawet gdy zbiór mały.... cóż spacer nasz był doskonały🤗🤗🤗 Pozdrawiamy😀
(100/h) Pierwszy prawdziwy wysyp w tym roku. Małe, średnie, duże. W młodnikach piękne grubasy. Dziś poszliśmy dalej w las, i opłaciło sie, w jednym miejscu można było zapełnić koszyk. Chodziliśmy dość długo, bo z takim ciężarem ciężko było wrócić do auta. W dodatku po drodze co chwile trzeba było zbierać kolejne grzybki. W sumie w dwie osoby ponad 40 kg:D
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wszystkich świetych - zakaz wizyt na cmentarzu (pewnie i tak byśmy nie pojechali z uwagi na pandemię) no więc co robić? Do lasu! Za daleko w stałe miejscówki tj 230 km od domu i 150 km. Pojechaliśmy za Zawiercie do zupełnie obcego lasu. Ćwierć wiadra grzybków - pewnie jedną suszarkę się zapełni. No niestety musimy pogodzić się z tym, że sezon grzybowy się kończy.
(30/h) Jeden prawdziwek, 5 ceglastych, jeden maślak żółty i masę podgrzybków, nie liczyłem bo większość pojechała do rodziny. podgrzybki w stałym sosnowym miejscu, ceglaste pod dębami. Rosną malutkie, małe, średnie i olbrzymie. Na cienkiej i grubej nóżce, jasne i ciemne, zamszowe i śliskie :)
(5/h) podgrzybki, bardzo słabo! zwłaszcza jeśli popatrzymy na osiągnięcia Grzybiarzy w lasach tarnogórskich i lublinieckich. Grzybów mało a ok. 60% ze znalezionych robaczywa lub spleśniała albo też i robaczywa i spleśniała. Las iglasty: sosny i świerki. ilość /1 h dotyczy tylko osobników przydatnych kulinarnie.
(200/h) podgrzybki, podgrzybusie, podgrzybeczki, podgrzybusiuniunie :))) cudo. Dziś razem z żoną i synem. W lesie jak w parku. Zbieraliśmy od 8:00 do 11:30 Prawie dwa kosze, i syn pół wiaderka. Kochani, natomiast grzybiarzy dziś co nie miara:/ Byliśmy na naszych miejscowości, i tylko trochę bo wszystko wczoraj widać wyzbierana i nogi wycięte tylko z mchów wystawały. Musieliśmy pójść głębiej w las gdzie mugole nie chodzą. Lasy piękne, pogoda super. Ale to już chyba ostatnie dni w tym roku.
(70/h) Dziś ostatni raz w tych lasach, teraz tylko wypady regionalne. Spacer po lesie z żonką zaowocował 2 koszykami podgrzybków (same kapelusze) w sumie 8.5 kg. Grzybów z racji sporego oblężenia trzeba szukać dalej od parkingu. Trafił się 1 prawdziwek, zjedzony na maxa. Maluchy cały czas rosną.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Tak mi się wydaje, że trzeba będzie kończyć sezon jesienny. Dzisiaj pojechałem odwiedzić swój ulubiony las i poszukać prawdziwka. Na początku sprawdziłem miejsce w Rachowicach, które polecił mi znajomy z portalu. Nie było nic więc chciałem pojechać do innego lasu koło tej miejscowości ale droga dojazdowa została zamknięta z powodu remontu. Jakie tam teraz rosną grzyby, których nie ma kto zerwać 😂 I ostatecznie wylądowałem pod Sierakowicami. Przywitała mnie pierzyna kolorowych liści. Zastanawiałem się czy uda mi się coś tam wypatrzeć. Pierwsze wypatrzyłem podgrzybki złotawe. Sprawdziłem kilka i były robaczywe. Postanowiłem nawet się po nie nie schylać. A było ich naprawdę sporo na całym lesie. Przechadzając się po bukowym lesie coś mi się zaświeciło wśród liści. Podszedłem, sprawdziłem a tam śliczny bobasek - listopadówy borowik. Oczekiwania zostały zaspokojone. Potem chodziłem jeszcze po lesie z dylematem czy zbierać czy nie. Tak naprawdę grzybów było jak na lekarstwo. Zostawiłem kilka ceglasi, kilka prawdziwków w dość kiepskiej formie no i te podgrzybki złotawe nawet małe. Na koniec miła niespodzianka. Jak już widziałem samochód spotkałem kilka młodych prawdziwków. Las pożegnał mnie godnie. Odwiedzę go w maju.
(30/h) Miałem już tydzień temu zakończyć sezon. Jednak z synem na rowerze znalazłem nowe miejsce i postanowiłem je dzisiaj sprawdzić. Jak na 1 szy raz w nowym lesie wynik niczego sobie.
(24/h) To był wyjazd na ostatnie prawdziwki i decyzję podjąłem słuszną. Ślimaki rzeźbią strasznie i coraz trudniej znaleźć przystojniaki, przeważają osobniki zdekompletowane jak trędowaci. Niemniej jednak kosz zapełniłem, wpadło 8 kozaków, 2 czubajka, 5 opieniek, 21 ceglasi, 86 podgrzybków i 33 prawdziwki. W normalnej formie obleciałbym za 4 godziny, jednak teraz muszę się liczyć z dłuższymi wycieczkami, na szczęście powoli podnoszę sprawność.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W bukach klasycznie ceglasi i prawdziwki, ale większość miejscówek pusta. Wśród kilku identycznych jedna zasiedlona prawusami, a inne całkiem puste. Ucieszył mnie kozak czerwony w osikach, na którego pojawienie się czekałem dwa sezony. podgrzybki tylko sporadycznie, ale w modrzewiach regularnie, co odkryłem dzięki niedawnej relacji Dzidka. Obok w sosnach i dębach nic, a w modrzewiach co parę kroków. Jednak bez szału, Krupa bezkonkurencyjna.
(50/h) wpadłem tym razem z dziećmi w miejsce z wczoraj. Godz. 14:00. Sobota. Wiadomo, ludzi jak na demonstracji w Warszawie. a i tak znaleźliśmy dla nas trochę. Mój siedmioletni syn cieszył się jak dziecko (sic!). Jutro też tam zajrzymy!
(80/h) podgrzybki ok. 400 wziętych do koszyka, dramat z tymi lokatorami, co 3 grzyb w lesie został, a w domu jeszcze z 20%. Teraz ok 2 stopni, więc nie wiem czy to nie był ostatni wypad
(130/h) Las sosnowy z domieszka brzózek, mocno przeczesaniu, trafione miejsce mniej uczęszczane. Wyjątkowo zniszczony las, jakby leśnictwo o nim zapomniało. Stosy śmieci nigdy nie robiono przycinki. Tragedia leśnicy do ukarania!!!!
(80/h) Jak nie można na cmentarze to do lasu. I było bardzo dobrze. Grzybów dostatek, jak zwykle od kilku tygodni masa maślaków i trochę borowików choć te niestety w większości w marnej formie. W końcu obrodzily podgrzybki, pojawiło się też dużo maślaków pstrych, wysypały się rydze. Nie liczę opieniek i sitarzy. Końca sezonu na razie nie widać.
(56/h) Dużo ludzi, dużo grzybów, każdy zadowolony z lasu wyjdzie. W sumie nazbieraliśmy ponad 400 podgrzybasów. W większości młode i o dziwo wśród tych malutkich bywają robaczywki. Pogoda elegancka.
(100/h) Liczba szacunkowa, można było więcej, można było mniej nazbierać. Zależy od aktywności :) podgrzybki, maślki pstre (bagieniaki), zajączki ( w większości robaczywe). maślaki zwyczajne. Koronką była kozia broda, młoda, idealna :) Generalnie nie miałem już gdzie pakować :) Mleczaje wieeeelkie! Byłem z rosjaninem. Mówił, że tam je zbierają, podobnie jak te prawie czarne w górach. Carski grzyb nazywają. Kiszą i jest to raraytas, wiecie coś w tej sprawie ?
(45/h) W lesie 3,5 godziny. Pogoda na griby rewelacyjna. Przy wjeździe do lasu zaś te same auta z SWD więc pognało mnie... daleko. I dobrze. Wycieczka była przednia. Część zebrana w jagodzinach, trawach i mchach, część w lasku bukowym. Coraz więcej większych i niestety sporo robaczywych, nawet tych małych. Do koszyka zabrane 158 podgrzybków, ale mimo selekcji w lesie, w domu odpadło przeszło 30. Jeszcze w maju twierdziłam, że nie znoszę na grzyby jechać rowerem (głównie dlatego, że potem go szukam), ale coraz bardziej go doceniam. Gdybym miała iść pieszo tam gdzie byłam, to wracałabym do teraz.
(50/h) Witajcie leśne ludki. Tak to jest, Drogi dzidku, że Polak zawsze musi pomarudzić :). Jak nie powietrze w koszyku, to za ciężki albo za dużo ciekawskich ludzi wokół. Dziś myślę większość była zadowolona, luft w nosidle nie hulał, pogoda idealna do zbierania, nie za zimno, nie za ciepło.. deszczyk nie kropił. Uzbierało się ok. 250-300 podgrzybków, zostawiłem sobie 1/3 a było ich 84 ładniutkich, idealnych, ok. 20-stu takie "ciamcie" na susz i kilka maślaków pstrych na grubej nodze + dorodny maślak zwyczajny, którego ktoś wyrzucił na ścieżkę razem z grzybnią. Dziwne, przesyt? Od 7:30 - 12:30.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Latarki i flashe nie były potrzebne :). Na spokojnie, relaks i odreagowanie. Dużo ludzi, co było do przewidzenia, skoro zamknięte cmentarze, galeria i kina. Gdyby na czasie i nazbieraniu zależało, poleciałbym od razu jak dzik do miejscówki, bylibyśmy z Łukaszem pierwsi. Ale że początek w drugą stronę i powolne "zataczanie" się :), mrowie ludzi zaraz przy wejściu na nią oblazło.. nawet zdjęć nie porobiłem.. jakby ta żółta kamizelka działała na owady (osy:p ) heh.. Wtedy siatka z kieszeni byłaby potrzebna. A tak constans, jak bazylia mawia :) - koszyczek i w drogę powrotną. Towarzysz już dał zdjęcie przy samochodzie. Nie powiem, czuję nogi i ręce, choć tylko 7,8 km przez niecałe 5 godzin. Choćby emeryci heh. Naleję sobie wody do wanny a piwa do szklanki i Wasze zdrowie :)! Aby COVID, nuda i kontuzje omijały. Najgorsze co może być, to 2 tygodnie albo więcej izolacji.. bez lasu, bez przyrody.. Zatem jeszcze raz: ZDROWIA!!!
(97/h) Witam grzyboludków ja na miejscu o 11:50 przerwa na całą czekoladę i o 12:00 buszuja las sosnowy z domieszką zbuszowałem wszystkie miejscówki każdego znane drzewo i były podgrzybasy żółwie tempo musi być ring za ringiem grzybas za grzybasem coś pięknego podgrzybasy grube jak z bajki nie wszystkie ale wyjątkowo pikne a więc piszę jak jest 390 podgrzybasów 14,6 kg i jak tu wracać z takim ciężarem 🤔 jak za dawnych dobrych czasów 💪 rosły przeważnie w grupkach dzisiaj najlepsze grzybobranie w tym sezonie pozdrowionka trzymajcie się cieplusio 😂💪
(75/h) Wszyscy byli w Krupie byłem i ja😁 Wynik to około 300 podgrzybków i 1 młody borowik. Trochę jestem zły na siebie że do lasu dotarłem o godz 13, a jeszcze bardziej, że właściwie w Krupskim Młynie byłem dopiero o 15😂 Najlepsze jest to, że o tej godzinie parkingi dalej były pełne aut, mało tego co chwilę nawet na poboczu/drodze stały zaparkowane auta. Tym bardziej zdziwiłem się, że od razu na wejściu nazbierałem sporo ładnych podgrzybków. Skoro było tak dobrze musiałem choćby tuż przed zmrokiem zerknąć na swoją miejscówkę.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Kiedy dotarłem na miejsce na wejściu przywitało mnie stado podgrzybków, rosły gromadami po kilkanaście sztuk. W sumie uzbierałem około 100 podgrzybków w 30 min., i nastał zmrok. Dlatego tak żałowałem, że nie pojechałem w to miejsce na samym początku. Przed Krupą byłem w lasach koło miejscowości Koty, podgrzybki rosły w dużych ilościach, ale były tylko same maleństwa. Można było zbierać i zbierać, a w koszyku niewiele przybywało. To był mój pierwszy w tym roku wypad do Krupskiego Młyna, ale chyba nie ostatni.
(100/h) Wszystkie wieści głoszą że wysyp trwa, więc i ja ruszyłem na podbój Lublinieckich lasów. Grzybów mnóstwo w 4 h 8,3 kg malutkich podgrzybków. Ludzi sporo ale każdy miał koszyk pełny.
(46/h) Dobry Wieczór Szanownemu Państwu!!! W dniu dzisiejszym wykorzystując sytuację braku w Uzdrowisku nadzoru kierowniczego, udałem się na 3 godzinny spacer grzybowy do mych lasków. Nastawienie tylko tajne miejscówki i tylko dorodny, urokliwy, wypasiony podgrzybek brunatny nie jakieś tam wymoczki. I się nazbierało 138 szt podgrzybka dużej urody osobistej. Żeby było w lesie relaksowo zabrałem sobie (fotę) kierowniczki i wyłączyłem telefon. Dobranoc Szanownemu Państwu!!!
(85/h) Piękna pogoda, więc trzeba do lasu. Tam czekają na nas piękne grzybki, świeże powietrze, cisza, stukanie dzięcioła. Godzina 9:30 wejście do lasu, a tam czekała niespodzianka dla niektórych kierowców, ale o tym w dopiskach. Widząc tyle stojących samochodów na parkingach i przy drodze, pomyślałam ile to będzie krzyków i nawoływań. Ale lasów w Krupskim Młynie sporo to i bractwo się rozeszło. W lesie spotkałam w odległości około 50 metrów jedną parę. Później w oddali widziałam jednego pana i za jakąś chwilę panią chyba miejscową bo miała rower. Cisza zupełna, słoneczko piękne promyki posyła......
... szerzej o tym grzybobraniu ...
.... w oddali słychać stukającego dzięcioła. I tak sobie chodziłam i co jakiś czas przykucnięcie aby zabrać grzybka do koszyka. Zdarzały się miejsca gdzie były pojedyńcze, ale i takie gdzie zataczało się ringi i to coraz większe ringi, a do koszyka wpadało po kilkanaście podgrzybków. Nawet natrafiłam dosyć dużego prawdziwka, ale tylko zdolny do pozowania bo cały zajęty (zdjęcie główne). Nie spiesząc się, małymi kroczkami nazbierałam ogółem 265 podgrzybków. Celem mojego dzisiejszego grzybobrania było to żeby się podzielić ze znajomymi. Tych których miałam na myśli zadowoleni z niespodzianki. Zostawiłam sobie parę takich większych do ususzenia. Więc emerytka dzisiaj nazbierała, to co było dla niej oczyściła i teraz się suszą i miała czas aby zrobić doniesienie. Jestem przekonana w 100%, a nawet więcej że ten czas pięknie spędzony. Człowiek oddany pięknej przyrodzie i w pełni zrelaksowany. Pisząc teraz to już nie pamiętam miłego ciężaru koszyka wracając do auta prawie 45 minut. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych
(15/h) dzisiaj rano wstalem wyszedlem na dwor slonko pieknie swiecilo wiec stwierdzilem ze na obiad zjadlby pare kotletow z kani w sumie czemu nie moze sie cos jeszcze znajdzie wyjazd do siewierza niecale 3 godzinki 25 kani (duzo zostalo albo zbyt mokre albo z lokatorami) i maly koszyczek hubanów i podgrzybka 😋 dzien zaliczam do udanych 🤪
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Byliśmy z mężem pierwszy raz w tych lasach pojechaliśmy że względu na dosiesienia grzybarzy. Bardzo dziękujemy ludziom, którzy kierowali nas na miejsca grzybowe. Mieli po dwa kosze podgrzybków. My skromnie, bo 200 m od parkingu. Mam jeszcze zeszłoroczne. Musiałam też pamiętać, że należy je przerobić w domu. Cudowna pogoda i piękny las., czysto bez śmieci. Pozdrawiamy
(65/h) Mam i ja! Kosz pełen ciemnych łebków z krupskich lasów. Pięć godzin szwędaczki i niecałe 8 km w nogach, uzbierało się 320 podgrzybków brunatnych i kilkanaście maślaków pstrych. Pogoda dopisała, w lesie przepięknie, jesiennie... Towarzystwo przednie, wycieczka bardzo udana, piękny dzień, jestem mega szczęśliwy... :)
(109/h) 879 podgrzybków i zajączek. Od 8 do 12. Parking pełny, ale gdzieś się wszyscy porozchodzili i spokój był. Czasem nic, a czasem po kilka w jednym miejscu. Pewno jutro też wyruszymy. Oczywiście, grzybki zaś wydane. Pozdrowionka
(110/h) Z pomocą córki dzisiaj udało nam się zebrać dwa koszyki szacunkowo około 700 do 800 sztuk dokładnie przeliczy my podczas obróbki Pozdrawiam wszystkich Pozytywnie Zakręconych
(70/h) podgrzybki 8 kg nie liczyłem, ale jako że są małe i średnie szacuję że będzie koło 200 szt. Sporo podgrzybków zasiedlonych, mimo sprawdzania w lesie do domu też trochę zabrałem, trzeba sprawdzać. Nawet sporo ludzi, ale każdy coś nazbiera. Wczoraj byłem na cmentarzach, coś czułem że zamkną. Co robić jutro, może do lasu póki jeszcze otwarte. Pozdrawiam
(135/h) Około 450 podrzybków dokładnie 7,5 kg 😁 Samotny wypad pierwszy raz do Krupskiego Młynu piękne młode podrzybki, wszystkie grzyby zebrane w okręgu 200 m po prostu super 🍄🍄🍄😜😜
(18/h) 31 gąsek liściastych, 4 podgrzybki jeden maślak. Las mieszany. Do niedawna gąski rosnące w lesie sosnowym i w lasach liściastych nazywały się gąskami zielonymi. Od niedawna jest podział na zieloną i liściastą. W smaku różnicy nie widzę.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Rano usłyszałem od żony - na zakupy jedziemy po południu. Prognozy pogody znowu się nie potwierdziły więc co miałem do roboty. Poszedłem do pobliskiego lasku. Nie miałem, żadnych oczekiwań no może poza kaniami bo te zawsze chętnie przytulę. I zaraz na początku pełne zaskoczenie - nowe stanowisko zieleniatek a dokładnie gąski liściowatej. Super bo to naprawdę blisko mojego bloku. Jakieś dwa lata temu śmiałem się, że idą w kierunku mojego domu i to się dzieje 😀. Zebrałem je a później chodziłem sobie bardzo spacerowo dostrzegając to co czasem umyka podczas normalnego grzybobrania. Pozdrowienia ☺️
(3/h) Rząd pośrednio zmusił mnie do pójścia do najgorszego od 40 lat lasu ( tragiczne wyniki w tym roku) Żona która bardzo tradycyjnie traktuje dzień Wszystkich Swiętych prosiła abym szybko z nią odwiedził najbliższe cmentarze. Dobrze, że jako wędkarz mam zawsze naładowane 2 lampy na czoło. Przydały się nie tylko nam, ale dużo ludzi prosiło abym pomógł im odszukać mogiły bliskich. Żona jeszcze śpi bo skończyliśmy o 23. Dzisiaj 5 kani i jeden kozak. [admin: Wyciąłem ostatnie dwa zdania; też mam poglądy ale grzyby. pl to nie jest właściwa platforma do ich wyrażania - są właściwsze miejsca; anegdotę o odwiedzaniu cmentarza w nocy zostawiłem dla potomnych, bo dobrze oddaje ducha pandemicznego czasu; objaśnienie kontekstu dla potomnych: w przeddzień weekendu Święta Zmarłych, w piątek ok. godziny 16 ogłoszony został 3-dniowy zakaz odwiedzania cmentarzy z powodów epidemicznych (pandemia COVID-19); te święta należą do trzech najważniejszych rodzinnych świąt w Polsce; po prostu Tradycja; słońce zachodzi o 16:30 a do północy kiedy rozpoczyna się zakaz odwiedzin cmentarzy zostało kilka godzin]
(80/h) Dziś rezygnacja z miejscówki przyjście o na dziko efekt wcale niezły ale 4 godziny z głowy Jedyną pociechą jest zebranie połowy grzybków od wielkości powyżej 5 zł razem około 500 główek i Wagowo około 5 kg Pozdrawiam wszystkich jutro zmiana Żędowice Kielcza lub Świbie
(100/h) w lesie pięknie. Pojechałem pierwszy las w to miejsce i się nie zawiodłem. Dojechałem późno ok. 10:00, niektórzy już wychodzili z lasu, bałem się że nic nie zostawili dla mnie, a tu miejscami wysyp, że trudno postawić koszyk. Każdy coś z lasu wynosił. Trzeba się dużo nachodzić, ale lasy cudne do spacerów. Bywały przestoje kilkunastominutowe, po czym natrafiałem na grzybowe zatrzęsienie. W sumie zebrałem ok. 250-300 małych podgrzybków. Sitaki zostawiłem w lesie. Na pewno tu wrócę.
(85/h) yhyhy jak wszyscy to i ja 😁 dzisiaj o 9.20 wyladowalem na krupie 😋 na wstepie odwiedzilem miejsca w ktorych juz wczesniej zbieralem na niektorych rosly i to sporo gdzie niegdzie juz ktos wyciachal przedemna nie zrazony po obejsciu miejscowek zalaczylem tak zwanego szwedacza i polecialem powolutku odkrywac nowe tereny 😁 dlugo dlugo nic az w koncu bingo na 100 m 150 podgrzybasow istne eldorado 😍. Po skrupulatnym wyczyszczeniu udalem sie na dalsze poszukiwania efektem ktorych bylo kolejne kilkadziesiat grzybkow 😁. Łacznie do koszyczka wpadlo 573 podgrzybaski w 85% maluszki 😁
(70/h) Cześć😀 Dziś wyrwałem się z pracy wcześniej, tak żeby załapać się jeszcze na jakieś grzyby przed zmrokiem, co by mi wszystkiego przed weekendem nie wyzbierali😂 No i nie powiem udało się troszkę zebrać😂. Jakieś 250 podgrzybków, trochę gąsek siwych i hubanków w 3,5 h.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Tym razem zbieranie było ekstremalnie nierównomierne, 500 metrów nic, a potem nagle kilkadziesiąt sztuk w promieniu 20 metrów. Trafiłem trzy takie miejsca gdzie rósł grzyb przy grzybie, a cała reszta lasu z pojedynczymi sztukami. Generalnie żałuję, że nie rozpocząłem grzybobrania rano, kiedy jeszcze świeciło słońce, tylko zaś musiałem chodzić w deszczu, cyknąłem tylko fotki jak jeszcze nie padało, a potem już w ogóle nie robiłem zdjęć. Niesamowite są miejsca gdzie na 20 metrac rośnie 80 sztuk, a potem przez kilometr nic, te grzyby to jednak wariaty😂. Pozdrawiam wszystkich zbierajcie tak dalej, bo widzę że wszyscy koszą w tych Kaletach i Krupie jak szaleni.
(7/h) Żeby nie było, że las zawsze dla mnie łaskawy i hojny. Kiepska aura, po obiedzie pierwsza myśl:sjesta i drzemka (a nigdy tego nie robię). Wbrew rozsądkowi wskoczyłam na rower, aby się rozruszać i przegonić senność. 3 minuty do lasu i 15 minut szybkiego pedałowania w dziabrającym deszczyku ubitą drogą pełną dziur i kałuży. O zmierzchu 10 minut przerwy na mchy, zabrane do woreczka (a fe!) 7 małych podgrzbków i zurick do domu. Szprycha i szprychy w rowerze utaplane po łokcie. Ciuchy przemoknięte, pysk zadowolony. Jutro Bargłówkę na grzyby można odpuścić, chyba, że gdzieś dalej jak się wie gdzie...😜
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam moi mili, dziś postanowiłem wybrać się w nieznane mi dotąd lasy. Pojechałem na Krupski Młyn do lasku obok którego co jakieś 15 minut ktoś detonował jakiś ładunek wybuchowy 😋 jak na wojnie hehe. Chodziłem sobie dosłownie wzdłuż drogi i ciągle wpadało coś do koszyka. Las oceniam na 5+ jeśli chodzi o wygodę dla zbieraczy. Te zamszowe łebki było widać prawie wszędzie 😲 nie ukrywam że obszedłem jakieś 5% tego lasu i taki wynik jaki wam moi drodzy podaje jest na prawdę prawdziwy 😲 sam w to nie wierzę ale to fakt hehehe... Do koszyka wpadło 824 zdrowe podgrzybki od 9:00 do 13:00 bo do tej godziny była super pogoda. Właśnie skończyłem je obrabiać 😔😔 ledwo żyję haha ale warto! Jutro powtórka? Spotkałem dwie sympatyczne Panie,,, hmmm ciekawe czy to jakieś zaprawione w bojach zbieraczki grzybów z naszego portalu czy po prostu zwykle napotkane osoby. Wysyp jest i to duży. Pozdrawiam 🍄
(61/h) Witam kto rano wstaje temu las podgrzybasy daje, dzisiaj na luzaka bez spiny że cza kosić 😂 a więc 245 podgrzybasów 7 kg dzisiaj sporo dziuroków z lokatorami było i zostały pociachane i porościepywane po lesie 😡, pojechałem sprawdzić prawoki myślałem że znajdę aby jednego a tu lipka rozczarowanie nic zero 😢 całą miejscówkę przeszukałem jak dzik 😂 jedynie to ceglastopore rosną sobie poobgryzane i gdzie tu jutro uderzyć aha w las na Kalety 😂 jutro z koszyczkiem po parę sztuk pozdrowionka i gratulacje dla tych co dziś buszowali👏👏👏
(100/h) No to się wybrałem pierwszy raz w tym roku za jednostkę. Dobrych kilka lat tam nie byłem. Ogrodzenie w tragicznym stanie, dziurawe, aż kusi żeby wejść na teren wojskowy;-) Godzinę deptałem od głównej drogi, raz w roku można się przegonić. Na pusto nawet fajnie, gorzej było z powrotem. Ale do sedna. podgrzybki, podgrzybki, podgrzybki. W zdecydowanej większości małe, niektóre większe pleśnieją. Co żem się naschylał to moje, teraz w kościach czuję.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Stwierdziłem, że trzeba coś odmienić. Poszedłem do najtajniejszej z tajnych miejscówek. Tak, są w tych lasach i takie. Tych nie zdradzę:-). Znalazłem tam 60 szt. gąski zielonki zwanej zieleniatką, kilkanaście maślaków pstrych zwanych faryjokami. Rosły też w dużej ilości gąski niekształtne, nie brałem, miejsca brak w koszu. I były, z tych się bardzo ucieszyłem, sarniaki dachówkowate, niech rosną na zdrowie. Jak spojrzałem na kosz to dotarło do mnie, że trzeba jeszcze dotargać do drogi. Przez dwa szerokie, pełne wody rowy, przez krzaczory, wyręby, trawy, na skróty;-) (dały mi popalić ) dowlokłem się resztą sił do mety. Do lasu wchodziłem pierwszy. Dopiero jak wracałem to spotkałem pierwszych grzybiarzy, co ciekawe nie mieli za dużo grzybów, patrzyli na mój kosz z niedowierzaniem. O 6.30 byłem jedyny, wracałem o 12.30 aut na parkingach jak pod hipermarketem:-) Mam nadzieję, że każdy wyjdzie z lasu zadowolony, oderwie się trochę myślami w tych ciężkich czasach. Pozdrawiam.
(41/h) Korzystając z porannego słonecznego okienka pogodowego wyskoczyłem na godzinkę do pobliskiego lasku licząc na co nieco grzybka. Zataczając tzw. ringi znalazłem sobie 41 szt podgrzybka brunatnego, bardzo dużej urody. Byłem około 10 rano i chyba ringi ktoś już robił przede mną.
(110/h) Od 12 do 16 - 905 podgrzybków, 8 pstrych i 3 maślaki. Sporo spleśniałych i trochę robaczywych. W niektórych miejscach szaleństwo jakieś. Jutro zaś powtórka.
(70/h) W końcu znalazłam trochę czasu na to aby dokonać wpisu. Dzisiaj wybrałam się z koleżanką, która nigdy nie była na grzybobraniu (obydwie 60+). Więc wybrałam Krupski Młyn bo tam fajny las i nie ma szans aby mi się gdzieś zgubiła. Na samym początku pokazałam jej jak rosną i jak ma szukać. Nazbierała prawie pełny koszyczek taki jak na truskawki. Według mnie to jak na pierwszy raz to okazały zbiór. Mnie się udało zebrać około 200 szt. Moja koleżanka była bardzo zadowolona i uśmiech jakby nie uszy to dookoła głowy. Poprosiła o kolejny wypad. Nie robiłam w tym tygodniu żadnych doniesień.......
... szerzej o tym grzybobraniu ...
.... bo wiele spraw do ogarnięcia. Wczoraj byłam na godzinkę w moim tarnogórskim lesie, żeby sprawdzić czy coś się pokazało. Trafiłam w fajne miejsce, koszyk na ziemię i zataczałam "ringi" to w prawo, to znowu w lewo. I tak krążąc zbierałam po kilanaście podgrzybków, prawie w jednym miejscu. Kolejny ruch trochę dalej i to samo. Po godzince w koszyku wylądowało 80 szt. podgrzybka. czyli w moich pobliskich lasach zaczyna być pięknie. Natomiast we wtorek byłam z mężem na Krupie i razem nazbieraliśmy 600 szt. podgrzybka. Las cudny, kolory bajeczne, a przede wszystkim cisza, cisza i jeszcze raz cisza. Pozdrawiam wszystkich i życzę udanych zbiorów.
(0/h) Dzień dobry! Dzisiejszy spacer z jednym grzybkiem urodzonym 1 października :) niestety grzybów przy ścieżce brak (wcześniej znajdowałem po kilka na spacerach z ciężarną żoną). Ostatnie dwa miesiące to tylko trzy wypady stricte do lasu, ze względu na rodzicielskie obowiązki a przed 1 października ze względu na pełną gotowość :) Może uda się jeszcze w któryś dzień wyskoczyć, ale chyba bardziej, żeby sobie pochodzić niż coś nazbierać. Jesteśmy gotowi na przyszły sezon razem z naszym maluchem! Pozdrawiam serdecznie :)
(11/h) W 3 godziny w dwójkę 66 grzybków. Zdecydowana większość to podgrzybki brunatne, 2 ceglasropore, 5 koźlarzy i 1 podgrzybek złotawy. Las mieszany: sosny, buki, dęby, brzozy. To już chyba końcówka sezonu🙊
... szerzej o tym grzybobraniu ...
To było nie planowane grzybobranie. Rano piękna pogoda a miało padać. Sprawdziłem prognozę i zobaczyłem że mam jakieś 4 godziny bez deszczu przed kolejnymi deszczowymi dniami. Po szybkim śniadaniu i kawie pojechałem. Chciało mi się prawdziwków więc padło na las gdzie ich ostatnio nazbierałem najwięcej. I one były w tym lesie. Dość szybko je namierzyłem w takim nieciekawym lesie sosnowo brzozowym. I było ich dużo. Niestety udało mi się wziąć tylko jeden kapelusz z kilkunastu znalezionych. Reszta robaczywa. Chyba się spóźniłem kilka dni. Później jeszcze znalazłem kilka zdrowych. Co do podgrzybków to trochę się zawiodłem. W świerkach kilka sztuk, w sosnach kilkanaście. Dopiero w młodniku modrzewiowym rosły tak jak należy po kilka pod drzewem. Kilkadziesiąt sztuk wypełniło kosz. Szkoda tylko, że trochę obgryzione przez ślimaki. Niespodzianka to ceglastopore, których już dawno nie znalazłem. Chyba poraz kolejny w tym roku się pojawiły. A w lesie cisza i spokój. Nikogo nie spotkałem chociaż kilka aut stało pod lasem. Do usłyszenia ☺️
(70/h) 1 prawdziwek 1 czerwony reszyta podgrzybek po drodze były Świniowice nie ma po co jechać razem grzybków w granicach 400 nie liczyłem około kilograma mniej same maluchy
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Temperatura utrzymuje się w normie Jak na razie dzisiaj po przyjeździe z pracy zauważyłem że jest jedynie 7 stopni więc pełnia tutaj niewiele pomoże bardzo dużo biały grzybków pozdrawiam wszystkich grzybiarzy
(30/h) 53 zielone gąski i 9 rydzów w przydomowych modrzewiowo-brzozowych sosenkach w ciągu dwóch godzin jakie udało się dziś wygospodarować. Liczyłem na trochę więcej. Niestety jakiś wandal, bo przecież nie grzybiarz, co głowę ma prawdopodobnie tylko po to żeby do środka mu nie napadało, w miejscach gdzie gąska gromadnie pojawiła się w mchu, wywrócił go grzybnią do góry. Jak nie drwale, to ktoś taki. Dramat.
(136/h) Witam wszystkich podgrzybasów 😂 13:15 i buszuja po moim 😂 dużym lesie jagodzinki mchy trawy suszki, paproćki i białe trowy lasu przebuszowałem na kucaka ok 400 m na 40 m cały czas wycinanie, odbieranie i do tasi 😂, normalnie nie odpocząłem dziś w lesie tylko się troszka zmęczyłem deszczyk se kropił a więc pisza jak jest 410 podgrzybasów, 12,9 kg w 2 godz 45 min pozdrowionka 🥳🥵
(6/h) Dziś niestety tylko krótki spacerek, ale za to bardzo przyjemny. Las bukowy z małą domieszką dębu i brzozy. Do domu zabrane 9 prawdziwków, 1 podgrzybek, kilka ciemnych zajączków. W domu niestety odpadł 1 prawus, wbrew pozorom nie ten największy i prawie wszystkie prawokowe nóżki, nawet z takich ładnych pękatych bobasów. Pozdrawiam Was wszystkich.
(100/h) Dobry wieczór wszystkim grzybniętym :) Dziś specjalnie wzięty grzybowy urlop się opłacił. W lesie baaaardzo dużo grzybów, ale trzeba znajdować miejsca. Są miejsca, że nie ma nic, a za chwile tak jak dziś, że znalzłem chyba 40 obok siebie. Ogólnie moim zdaniem wiecej w mniejszej jagodzinie. Kazdy mial bardzo dużo. W trzech od 7 do 13 praktycznie po dwa pełne kosze. Wiekszość zdrowa. Ludzi w lesie sporo. Okolice za zakladem gekoplast i zaterenem wojskowym. Grzyby będą jeszcze napewno przez tydzień. Pozdrawiam i owocnych zbiorów życzę :)
(34/h) Zawierając poranny dyplomatyczny konsensus z "Kierowniczką". Tu małe wyjaśnienie, ( ( (nie rozumować -pod " pantoflym "bo to słowo znaczy w gwarze śląskiej mniej więcej dyplomatycznie, czego nie napisał nasz sympatyczny kolega z portalu pisząc do mnie w dopiskach.))). O godzinie 9 rano przy pięknej pogodzie wyruszyłem z uzdrowiska pieszo tak ekologicznie do lasu sosnowego. W ciągu trzech godzin zataczając ringi - (czyt:koła) znalazłem 102 szt. podgrzybki brunatne dużej urody, oraz 2 szt borowika szlachetnego. Borowików faktycznie znalazłem 4 szt ale dwa zostały w lesie.
(15/h) Jesienne dary lasu: prawdziwki-25, dębowe kozaki-8, podgrzybki-30 i ceglasie-15. Łatwo nie było... Przez kilka ostatnich dni spadło tyle liści, że znalezienie w tej kolorowej mozaice borowika graniczy z cudem😉 Znajomi mejscowi spece od tych lasów mówią, że to już koniec grzybów. Ja w to nie wierzę, bo ciągle można trafić takie ślicznoty🙂
(15/h) Dzisiaj kolejny trening po przerwie chorobowej, tym razem tylko 3 godziny i to było dużo mądrzejsze niż niedzielny maraton. Las bukowy i dębowy, większość buczyn opanowana przez drwali, więc oprócz kilku miejscówek ogarniętych w 1,5 godziny raczej tułałem się po mniej znanych rejonach. Bez specjalnych efektów, wszystkie prawdziwki (9 sztuk) znalazłem na początku lasu w bukowym lesie wzdłuż głównej drogi. Potem już tylko podgrzybki (34) z czego tylko 3 brunatne, reszta to złotawe i jeszcze 2 kępki opieniek. Mimo niewielkich zbiorów wycieczkę miałem bardzo udaną, bo las wygląda przepięknie.
(102/h) Witajcie zapaleni grzybiarze dzisiaj widziałem dwoch grzybiarzy z koszykami i dobra rada do nich zwolnijcie bo przelecieli jak strzała Robin Hooda przez las a ja tylko w tym lesie sobie węszyłem i nakosiłem 255 podgrzybasków 5,5 kg dużo małych podgrzybasów i średnich pozdrowionka
(10/h) W ogniu jesiennych kolorów wyszperaliśmy 🧐🧐 coś 😉😉. Nawet to coś dało się policzyć 😉😉 blisko 30 aksamitków, 16 opieniek, trzy podgrzybki brunatne, dwie kurki, jeden ceglaś. Za trzy godziny z hakiem..... Jest MOC!! 🤣🤣 Kończy się już powoli "czas grzybów" - trwa za to w najlepsze niesamowity spektakl barw w scenografii wybitnego impresjonisty - Pana Października - speca od ciepłych barw. Nasz kosz dopełniliśmy kolorami wspinających się po Beskidach drzew - jaworowym złotem, bukowymi oranżami, dębową ochrą, miedzianymi brzezinami i rdzawymi igiełkami modrzewi. Cudny dzień 🥰🥰
(70/h) Grzybów jest sporo, ale trzeba się nachodzić sprawdzone miejsca z tamtego roku świecą pustkami - trzeba szukać nowych grzyby są raczej młode i zdrowe
(100/h) wczoraj w Bargłówce ( nie znając miejscówek jak Szprycha) cieniutko, kilkanaście podgrzybków, dziś wyjazd za Toszek i ponad 400 podgrzybków i 2 prawe. podgrzybki młodziutkie, ale już z lokatorami lub pleśniejące.
(70/h) Na zakończenie dzisiejszego tourne odwiedzilem kalety 2 h. 10 min z dojciem na miejscowke i powrotem. Las przechodzony w poczatkowej fazie jak nie splesniale to pociete a pozniej trafilem na miejsce gdzie kosilem jednego za druugim az mnie mrok nie przegonil 😜 gdyby nie to to pewnie bym tam do teraz kosil 🤪🤪🤪. W 2 godzinki 169 podgrzybków wyladowalo w koszyczku 😁 od malucha po starucha 😉🤣
... szerzej o tym grzybobraniu ...
na kaletach 99% grzybow przyjelo taktyke schowa sie to mnie nie znajdziesz. Ale byl tez ten jeden % ktory wyszedl z zalozenia ze pod latarnia najciemniej 🤔 i ze moze go tym sprytnym sposobem nikt nie znajdzie i tym sposobem laduje na glownym
(30/h) Celem wyprawy miały być podgrzybki, tych akurat nie ma na zdjęciu. Jednak to one stanowiły ponad połowę ok. 5 kg pozysku. Poza tym kilka wielkich i zdrowych ceglastoporych. Maślaki zwyczajne i pstre, które pomimo wstępnej selekcji w lesie w połowie okazały się robaczywe. Sporym zaskoczeniem były znalezione na miejscówce ceglastoporych trzy młode, piękne prawdziwki. Dopełnieniem zbioru były kanie, które z przesytu kotletów robią u mnie teraz za flaczki. Pychota! Wisienką na torcie odkryte skromne stanowisko borowiczaka dętego. Grzyby znalezione w 5/20 miejscach na 25 km rowerem. Ciągle...
czekam na swoje eldorado 😁.
(0/h) kolejna miejscówka postanowilem odwiedzic po drodze na kalety. Tam gdzie w zeszlym roku trafilem w godzine 2 koszyki podgrzybasa niestety w tym roku nicz a nicz 😪 tak wiec mamy remis 1:1🤪 p. s jedna duza kania 😁
(30/h) Dzisiaj zalaczyl mi sie szwędacz tak wiec byla objazdówka na poczatek tutaj 2 h 69 podgrzybasow wielkosci sredniej i duzej glownie pojedynczo duzo pocietych lub splesnialych. Cos tam do kosza wpadlo takze 1:0 dla mnie 😜
(100/h) Po Kaletach mały rekonesans w Bruśku. Ty też dużo grzybiarzy ale grzybów jeszcze więcej. Koszenie było - 300 ślicznych podgrzybków w 2 godzinki ja i dziecko, także liczę 100 na godzinę bo mała też coś zebrała. Myślę, że 100/godz. Na osobę można liczyć. Malutkie, także wysyp się zaczyna.
(26/h) Pierwsza miejscówka dziś. Głównie młode podgrzybki ale i trochę maślaczków. Las mokry, grzybiarzy sporo, można coś zebrać. W sumie 79 grzybków zebranych.
(10/h) Cudowny spacer przy pięknej pogodzie w całkiem nowym miejscu z możliwością podziwiania jelenia przy wodopoju. Prawie same podgrzybki, głównie złotawe, kilka brunatnych i aksamitnych. Cała masa robaczywych i spleśnialych. Trzy malutkie jak palec borowiki sosnowe. Oprócz tego brak innych jadalnych grzybów.
(120/h) Dzień dobry wszystkim😀 Jak tu siedzieć w domu... Myślami w lesie.... A więc wolne😀 4-godzinnym spacerkiem, miejscówki oraz inne górki, pagórki, trawska, paprocie. Widok podgrzybasów miód- malina😛 słoiczaki wyłupywane z mchu na kolanach😋 Prawdziwki 8 szt piękne, ale tylko cieszyły oko😀 Dzień przepiękny, jesteśmy zadowoleni🤗 Pozdrawiamy.
(100/h) Rzeczywiście koszę jak szalony, ale nie potrafię usiedzieć w domu a że do lasu mam blisko to jestem tam prawie codziennie, grzyby się nie marnują, rodzina, sąsiadka, znajomi. Dziś koszyk ok 8 kg podgrzybków młodych, zaskakująco dużo z lokatorami - sprawdzam w lesie. Nieco większe niż wczoraj to szacuję, że jest jakieś 240 sztuk. Ludzi sporo. Dzięki za wszystkie wpisy, uwagi, gratulacje, sugestie i informacje. Pozdrawiam i do zobaczenia w lesie, może jutro.
(40/h) Wyprawa na kalety, od 6.30-11.30, 3,5 kg samego podgrzybka, dominuje sama młodzież nachodzić trzeba się sporo 10 km w nogach, dorwałem jedno moje stałe miejsce i zacząłem kosić poza miejscówka grzyby rosły pojedynczo.
(64/h) Dziś było cudownie. Pogoda wymarzona na rowerowo-pieszy spacer. Wreszcie nie było na parkingu tych samych co zwykle aut z rejestracjami SWD 😜😜😜, a to już zapowiadało ciszę i spokój więc wybór padł na najbliższą miejscówkę, wiedząc, że po niedzieli mogła jeszcze nie dać nowych grzybków. Ale dała i to zacnie. Tylko ja z sąsiadką i przez chwilę dwoje innych miłych sąsiadów. Szelest liści, stukanie dzięcioła i śpiew ptaków. Przeszłyśmy chyba każdy metr po kilka razy. Truptanie powolusiu i nie spieszno, aż zapełniły się koszyczki. U mnie 322 podgrzybki, u sąsiadki tylko ciut mniej. Super dzień
(50/h) Dobrze, napiszę tak jak bez nick z Bukowna i podobne zdjęcie. Mam nadzieję, że nie urażę. Zmęczony, bo od 4:15 na nogach a czas gonił, aby do pracy na 2 zmianę spokojnie wyrobić. "Tradycyjnie szybki wypad w okienku czasowym zaowocował 200-250 sztukami podgrzybków. Las "zmęczony" po weekendzie ale powoli się odbudowuje, sporo młodych grzybków." Do tego 2 prawdziwki i 1 hubanek, czyli maślak pstry. Iglasty, gwoli ścisłości.. przetkany liśćmi. Czas wypadu 4 godzinki, kilometrów 15, lecz las (mchy) piękny i droga niezbyt męcząca. Pół dużego koszyka octowych, dla mnie dość. Nie jestem "przepadzity".
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Mógłbym zacząć w ten deseń: Pojechałem na Kalety.. tam hanyska już, niestety.. Adaś rzecze: nie ma szału.. to nie miejsce dla pacanów.. Pojechałem na Kokotek.. zaraz Teśka wzięła młotek.. No to szybko, hyc na Krupę.. osa chciał mnie kopnąć w doopę.." :) i inne wariacje :). Ale że portal z rzetelności słynie i nie byłoby to zgodne z prawdą, powstrzymam się.. Dobrze wiem, że miło by przyjęli.. Fajnie było, mały korek zjeździe z A4 w Gliwicach (robią barierkę), tak to bezproblemowo.. 2 auta, 3 ludzi, tyle żem po drodze widział na miejscu w Ż... Co innego w Zawadzkim. Było miło.. małe, maleńkie po 100,50 na jednej miejscówce.. reszta po drodze.. koszyk oddany przyjacielowi przed pracą.. plus-minus może być 10-20 różnicy, ale dużo młodych.. sporo spleśniałych.. kapkę robaczywych.. Tak się przedstawia podgrzybkowy obraz.. Postrafiam fszystkich Polaków :)
(100/h) Piękne młode podgrzybki. Maluszki, ale trafiały się też duże okazy - najczęściej w trawach. Zaliczone dorodne 4 prawdziwki jednak 3 całkowicie zjedzone. 3 osoby w 3.5 godziny.
(110/h) Witam dzisiaj na pierwszym sosnowym lasku cieniutko i wypad do innego dużego sosnowego no i było co kosić piękne grube podgrzybasy a pod koniec małe eldorado ale już w oczach się cmiło i cza było pitać a więc 275 sztuk 7,1 kg każdemu życzę takich ładnych grubasków pozdrowionka
(105/h) Hallo. Dzisiaj w duecie i 860 podgrzybków, 4 maślaki i pstry. Zasadniczo rosną wszędzie. Dzisiaj znowu żeśmy sobie pobiegały troszkę po różnych miejscówkach, a najwięcej rosło na dojsciach 🤣
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Piękna złota polska jesień i możliwość grzybobrania w swoich lasach znanych od dziecka. Czy może być coś lepszego ? Grzybobrania były dwa. Wcześnie rano pojechałem z ojcem. Już wjeżdżając do lasu czułem, że będzie dobrze bo widziałem mnótwo rozmaitych grzybów w tym całe stada maślaków sitarzy. I jak ruszyliśmy do lasu to szybko zaczęły się pojawiać młodziutkie podgrzybki. Na początku pojedyncze a później grupowo. Pomyślałem sobie że wiadro które miałem zapełni się w godzinę. Wiadro ponieważ nie wziąłem z domu swego kosza bo nie za bardzo liczyłem na liczne zbiory. Okazało się, że chyba trafiliśmy na początek wysypu w tym rejonie bo nawet ludzi nie było za dużo. Ale nie rosły wszędzie równomiernie. Ku mojej radości dużo znalazłem maślaków pstrych zwanych w tej okolicy hubankiem. Nigdy wcześniej nie udało mi się znaleźć tyle tych uroczych grzybków. I jeszcze jedna bardzo ważna dla mnie rzecz - znalazłem pokrajanego borowika sosnowego. Czyli wiem, że dalej tam rosną i mogę tam ich szukać. Po niecałych trzech godzinach wróciłem do domu, zostawiłem ojca i wziąłem córkę. Pojechaliśmy do innego lasu. Tam również sporo podgrzybków i maślaków pstrych. I to co mnie ucieszyło najbardziej - koźlarz pomarańczowożółty. Córka na początku miała problem ze znajdywaniem, ale jak jej się oczy przyzwyczaiły to zbierała na równi ze mną a czasem nawet te które przegapiłem. To był bardzo fajny dzień. Polecam wyprawę na Jurę a szczególnie do Złotego Potoku. Las tam w tej chwili to pełna paleta barw. Jest przepięknie. Pozdrawiam ☺️
(300/h) Sztabki wypad po pracy z żoną. Nasza miejscówka, kwadrans 500 na 500 metrów. Prawie dwa kosze. Same podgrzybki. Młode i zdrowe. Zaczęliśmy o 15:00 skończyliśmy 16:30. Prze miło spędzone popołudnie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Strzyżaki - chciały mnie zjeść. Nie pomógł Mugga insect repelent - wygląda jakby im się ten preparat podobał. Pozdrawiam.
(35/h) Dzisiaj pogoda marzenie, kierowniczka uzdrowiska pozwoliła iść do lasu to poszedłem. I mile zaskoczony znalazłem 1 szt prawdziwka, 55 szt ładnych podgrzybków, 10 szt. maślaka i tylko 3 szt rydza w lesie spokojnie zero ludzi. Do widzenia państwu!
(5/h) Dzisiaj bardziej w celu rekreacyjnym, tym bardziej, że z naszego rejonu doniesienia prawie zerowe, ale i tak do koszyka wpadły 3 usiatkowane, 3 oprószone, 9 podgrzybków, 2 maślaki i 6 ceglasi.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzień piękny i szwedanie się po lesie naladowalo akumulatory, aż żal było wracać do domu. Młode ceglasie jeszcze dają nadzieję. Pozdrawiamy wszystkich, a szczególnie Bazylię, juz widziałam wpis, przy którym wypadamy bladziutko 😘
(20/h) Bazyliowy constans z przewagą prawdziwków. Dużo poobgryzanych, ale zdrowych. Najładniejsze na zdjęciach. A tak ogólnie, to spacery, spacery i spacery... Rano po lesie a wieczorem po ulicach i skwerach...
(100/h) Ok 300 podgrzybków, 2 borowiki, praktycznie w każdym miejscu gdzie rosną mchy pokazują się brązowe łebki podgrzybków, w 3 godziny koszyk, małe podgrzybki do marynowania. W trakcie obierania trafiły się z lokatorami nawet maleństwa. Sporo ludzi jak na dzień roboczy, ale grzybów dla wszystkich wystarczy. Pozdrawiam
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Chciałem podziękować za kurtkę deszczówkę Adidasa zgubiłem ostatnim razem odnalazłem dzisiaj na drzewie przy drodze Dziękuję uczciwe mu znalazcy kurtka na zdjęciu
(2/h) Bytom rowerowo. 2 pieńki, pól godzinki może i 800 g kapeluszy łuszczaka zmiennego przytulone. Mniam. Zaobserwowano też kilka kręgów gąsówki fioletowawej, ale zbyt duże już do marynaty, a tylko tak ją lubię. I całe areały gąsówki nagiej, obecnie uznawanej za niejadalną. Lasy i parki bytomskie na przestrzeni kilku dni raptem zupełnie odmieniły swoje oblicze 😵 Na takie prawdziwie jesienne teraz 😍
(40/h) Ok 300 podgrzybków młodych i najmłodszych, 9 borowików różnej wielkości z przewagą małych. Czyli bez zmian, jedynie coraz dalej do grzybów z parkingu. Dziś zdjęcie maleństwa, znalezione w drodze powrotnej. Dzień relaksacyjny, idealna pogoda, cisza i spokój, mało ludzi za to wiele kilometrów.
(130/h) No to na dzisiejszej na miejscówce grzybasów trochę wysypało 2godz10mim i 275 podgrzybasków średnie maluchów też sporo coś pięknego rosły w sporych rodzinkach 6,4 kg pozdrowionka
(80/h) Cześć:-) Zibi nie wytrzymał😛 wczoraj laba.. A więc wyruszył sprawdzić dziś co tam w lesie rośnie. I daje cynk! Maluchy podgrzybki w mchu, w trawie dużo. Szykujcie kosze🤗🤗🤗.
(20/h) Hejka leśne ludki😁 z racji wczorajszego dobrobytu rano godz 4 pobudka😄 o 5 wyjazd i dawaj już chyba ostatni raz nieliczylach na sukces bo w to samo miejsce ale trzeba się odstresowac 😥 a na stres najlepsze lekarstwo to polotac po lesie i tak 7 prawdziwki a reszta to podgrzybki 🤗 innych nieznom to niezbierom😉
(1/h) Witam dzisiaj z rana wypad po kanie 😋 nawet udany w niecale 2 godzinki 150 szt gwiazdzistych pojda do panierki i do sloika 🤤🤤. Kilka sie przy okazji zje bo jak mozna schabowego nie zjesc 🤣 i moze sloiczek albo dwa sprobuje w sosie pomidorowym zalac 😜🤪🤪🤪🤪. Wracajac do autka trafilem tego lobuza wczoraj na krupa wszyscy znalezli tylko nie ja dzisiaj mom i ja 🥰😍🤩.
(5/h) Krótki wypad z rana do lasu, dwie godziny w lesie mieszanym. We dwóch zebrali 20 wyrośniętych podgrzybków, trafił się też jeden ceglastopory. A teraz prysznic, śniadanko i do roboty :)